• Nie Znaleziono Wyników

KOŃ W POLSKIEJ HODOWLI I TRADYCJI

Witold Pruski napisał: „Polacy od wieków mieli szczególne upodobania do koni i hodowla tych zwierząt w największym stopniu absorbowała ich uwagę i starania. Zdarzało się i tak, że zbytnia pasja do koni bywała przyczyną znacznego uszczerbku finansowego szlachty,

731 Z. Gawarecki, A. Kohn, Rolnik Polski..., s. 31.

732 J. Grabowski, Hipologia ..., s. 185.

733 Z. Gawarecki, A. Kohn, Rolnik Polski..., s. 32.

734 T. Piechocki, Konie krwi orientalnej..., s. 71.

735 J. Grabowski, Hipologia..., s. 185.

133 a nawet wręcz prowadziła do ruiny. Jest rzeczą ciekawą, że i chłopi polscy, którzy zawsze liczyli się mocno z wydatkami, nierzadko wykazywali swoista pasję do koni i utrzymywali ich więcej, niż dyktowały to istotne potrzeby gospodarcze, jak też pielęgnowali je o wiele starannej niż pozostały inwentarz żywy”736. Miał sporo racji, Polacy zawsze interesowali się końmi i ich hodowlą. Złożyło się na to wiele przyczyn, m.in. położenie geograficzne naszego kraju, odpowiedni klimat, a także ciągłe zagrożenie ze strony sąsiadów i wojny, których nie sposób było prowadzić bez dobrych koni wierzchowych. Obszerne równiny i niewielkie wybrzeże spowodowały, że wojsko w Polsce od zawsze opierało się na jeździe, a piechota czy flota miały daleko mniejsze, marginalne znaczenie737. Z tego powodu Wacław Rzewuski zauważył: „Od niepamiętnych czasów byli Polacy wybornymi jeźdźcami, i na piękne do stadnin ogiery znaczne sumy łożyli”738. Usytuowanie Polski sprzyjało napływowi różnych typów koni: ze wschodu - szlachetnych, orientalnych, z zachodu - cięższych rycerskich739.

Koń odgrywał w życiu Polaków ogromną rolę, zarówno w sensie użytkowym jak i mentalnym. Przyrodnik i ksiądz katolicki, Jan Krzysztof Kluk, w 2. połowie XVIII wieku zauważył: „Koń słusznie między wszystkiemi zwierzętami najpierwsze zabiera tu miejsce:

jest bowiem naypotrzebnieyszy, naypożytecznieyszy i naykosztownieyszy: zażywany do różney pracy, od najwyższych do nayniższych ludzi”740. Z tego względu zwierzę to chętnie umieszczano na sztandarach i herbach, gdzie jego wizerunek symbolizował honor, szlachetność, prawość i dobre obyczaje741. I nie bez powodu: losy tego zwierzęcia od zawsze związane były z losami Polaków, a początki jego hodowli na naszych ziemiach sięgają jeszcze czasów słowiańskich.

Już w epoce poprzedzającej powstanie Państwa Polskiego, koń odgrywał olbrzymią rolę w życiu codziennym naszych przodków, czego dowodem był otaczający go kult religijny i wiara w jego nadprzyrodzoną moc. Najwyższe bóstwo słowiańskie, Światowid był wyobrażany jako jeździec, który na wspaniałym rumaku objeżdża stworzony przez siebie świat742. Pogański kult konia nie ustał wraz z nastaniem chrześcijaństwa. Do dziś w

736 W. Pruski, Szkice o wkładzie..., s. 5-6.

737 K. Górski, Historya jazdy polskiej, Kraków 1894, s. 1.

738 Konie arabskie, artykuł hr. Wacława Rzewuskiego..., s. 234.

739 J. Chachuła, W. Bucholc- Ferenstein, Polskie konie wierzchowe..., s.10.

740 K. Kluk, Zwierząt domowych i dzikich, osobliwie kraiowych, Historyi Naturalney początki i gospodarstwo.

Potrzebnych i pożytecznych dom owych howanie, rozmnożenie, chorob leczenie, dzikich łowienie, oswoienie, zażycie: szkodliwych zaś wygubienie, t. I, Warszawa 1809, s. 155. Więcej o postaci Jana Krzysztofa Kluka (1739-1796) zob.: S. Inglot, Krzysztof Kluk, PSB, t. XIII, 1967-68, s. 25-27.

741 M. Kulisa, M. Pieszka, J. Łuszczyński, Konie..., s. 8-9.

742 M. Czapski, Historya..., s. 24-25.

134 niektórych rejonach Polski istnieje zwyczaj zawieszania czaszek końskich na płotach, a podkowa symbolizuje szczęście i pomyślność.

Z biegiem czasu rosła użytkowa rola konia. Zawody związane z tym zwierzęciem nabierały tak dużego znaczenia, że osoby je wykonujące cieszyły się powszechnym szacunkiem i uznaniem. Dowodem na to są legendy dotyczące początków państwa polskiego, z których najbardziej znamienna jest ta, która mówi o wyborze na tron książęcy Piasta kołodzieja i Leszka kowala. Jest to doskonały przykład na to, jak wysokim poważaniem cieszyły się w narodzie rzemiosła wspierające rozwój użyteczności konia. Ciekawe, że aż do lat 80-ych XIX wieku koń był niezmiernie rzadko używany do prac na roli, które na ogół wykonywały woły743.

Wraz z upadkiem ustroju rodowego spośród plemiennego ogółu zaczęli wyłaniać się możniejsi, którzy na polach bitew, zdominowanych dotąd przez piechotę, zaczęli występować konno. Jeźdźcy ci byli jednak nieliczni i zawsze występowali we współpracy z szerokimi masami piechoty, trudno więc widzieć w nich samodzielną kawalerię, jaką znamy z wieków późniejszych. Kawaleria taka pojawia się nieco później, jest to utrzymywana przez księcia drużyna, składająca się już niemal wyłącznie z konnych wojowników. Ibrahim Ibn Jakub w 965 roku podaje, że M-sz-kka (Mieszko) posiadał drużynę złożoną z 3000 zbrojnych744. To jedno z pierwszych pisanych źródeł dokumentujących fakt istnienia polskiej jazdy. Z czasem książęta zaczęli nadawać należące do nich ziemie poszczególnym wojom, którzy w zamian mieli obowiązek stawać zbrojnie w potrzebie. Stopniowo nadawane ziemie stawały się dziedziczne. Takie były początki rycerstwa na ziemiach polskich745.

W średniowieczu hodowlą koni wierzchowych na dużą skalę zajmowali się władcy Polski i bogaci posiadacze ziemscy, drobna szlachta prowadziła działania indywidualnie.

Trudno mówić coś o rasie hodowanych wówczas koni: „[…] o materiale końskim posiadamy bardzo mało danych, możemy przypuszczać, że były to zapewne konie nieduże, mało wymagające i niezmiernie wytrzymałe”746. Wraz ze zmianą uzbrojenia wojownika, stosowaniem coraz mocniejszej i cięższej zbroi, koń rycerski stawał się ciężki i masywny.

Rosło zapotrzebowanie na potężne, wytrzymałe zwierzęta, tzw. kopijnicze, których ceny sięgały nieraz niebotycznych sum. Słynne były stada Bolesława Krzywoustego, Kazimierza

743 C. Leżeński, L. Kukawski, O kawalerii polskiej XX wieku, Wrocław 1991, s. 8; W. Pruski, Szkice o wkładzie…, s. 6; W. Pruski, Hodowla zwierząt gospodarskich w Galicji..., s. 51-52.

744 Relacja Ibrahima ibn Jakuba z podróży do krajów słowiańskich w przekazie Al Bekriego, wyd. T. Kowalski, Monumenta Poloniae Historica, Kraków 1946, seria II, tom I, s. 50.

745 Księga jazdy polskiej..., s. 50.

746 Ibidem, s. 53.

135 Wielkiego i Kazimierza Jagiellończyka747. Polska była krajem znanym z wierzchowców doskonałej jakości. Gabriel Rączyński pisał: „Całe królestwo Polskie karmi niezliczone prawie stada rączych koni, które w lotności i strojności zaledwie hiszpańskim i tureckim ustępują, w sile zaś daleko je przewyższają. Zdaje się, że nie masz ziemi bardziej obfitującej w konie, które naród polski z takim utrzymuje staraniem iż wiele z nich tak wygląda, jakby były drogo kupionemi i sprowadzonemi z Włoch lub Tracyi. Nigdzie nie masz większej liczby koni bojowych, jak w Polsce”748.

Zalety naszych wierzchowców wynikały z umiejętnie prowadzonej hodowli opierającej się raczej na twardym wychowie, który nadawał zwierzętom odporności i dzielności. Konie nieustannie ćwiczono do wojennej posługi, organizowano dla nich wyścigi i zawody sportowe, a najlepsze hojnie nagradzano, o czym w Żywocie człowieka poczciwego pisze Rej: „[…] gdy się przypatrujemy tym świeckim zawodom, tedy tam więc u kresu bywają i pieniądze, i adamaszki, i sukna, i insze drobne rzeczy, bywa też na ostatku i świnia.

A czyj koń najpierw przybieży, ten bierze pierwszy klejnot, […] a ten, co się już na samym ostatku przywlecze, to mu świnię do szkapy przywiążą i musi ją podle siebie wieść na powrozie aż w miasto albo w dwór, skąd wyjechali”749.

Momentem najwyższej hippicznej świetności były czasy unii polsko-litewskiej.

Pierwszym tego powodem była ogólna dobra sytuacja gospodarcza i polityczna naszego kraju, przekładajaca się na kondycję hodowli. Drugi to nieograniczony dostęp do położonych na wschodzie rozległych czarnoziemnych równin, będących wybornymi pastwiskami750. Wielki miłośnik i znawca koni Zygmunt August poświęcał zagadnieniom związanymi z hodowlanym wiele uwagi. Wystosował nawet specjalną instrukcję, o której Tadeusz Czacki napisał: „Instrukcja dana 1558 roku przez Zygmunta Augusta do rozmnożenia stad w ekonomicznych dobrach, jest oznaczoną niepospolitym światłem”751. Jeszcze za życia Zygmunta Starego, królewicz mieszkający wówczas na Litwie, utrzymywał podobno 3500

747 M. Czapski, Historya..., s. 248-251.

748 G. Rączyński, Historia naturalis curiosa Regni Poloniae, Magni Ducatus Lituaniae annexarumque provinciarum in tractatus XX divisa, Sandomierz 1721.

749 cyt. za: S. Bystroń, Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Wiek XVI-XVIII, t. II, Warszawa 1976, s. 229.

750 C. Leżeński, L. Kukawski, O kawalerii polskiej XX wieku..., s. 8; W. Pruski, Hodowla zwierząt gospodarskich w Galicji..., s. 51. Ciekawe, że zapotrzebowanie na konie na wschodnich rubieżach państwa zaspokajała

wówczas nie tylko własna produkcji hodowlana. Duże ilości koni dostarczali także handlarze ze stepów

południowej Rosji, Besarabii i Multan. Całe masy zwierząt przypędzano corocznie na jarmarki do położonych na południe od Czortkowa Ułaszkowiec, do Tarnopola, Stanisławowa, Kołomyi, Mościsk, Rzeszowa, Tarnowa, Dąbrowy, Bochni, Krakowa i na mniejsze targi. Zob.: Ibidem, s. 52.

751 T. Czacki, O litewskich i polskich prawach. O ich duchu, źródłach, związku i o rzeczach zawartych w pierwszym Statucie dla Litwy 1529 roku wydanym, Kraków 1861, s. 262.

136 wierzchowców. Liczba ta stale rosła, najsłynniejsza zaś stadnina monarchy znajdowała się w Knyszynie. Mogły w niej znajdować się także konie arabskie752.

Polska hodowla rozwijała się pomyślnie także w czasie panowania Sobieskiego: „[…]

za Jana III utworzyły się piękne stada wybornych koni”753. W tym też czasie coraz większe znaczenie zyskiwały stada hodowców prywatnych, należące do rodów ziemiańskich754. Najlepsze były oczywiście na wschodzie. Do najznamienitszych należała stajnia hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego (1547-1620) z Żółkwi, konie z której przypadły później w spadku królowi Janowi Sobieskiemu i które były hodowane w Jaworowie koło Lwowa. Potem stado to przeszło na królewicza Jakuba Sobieskiego, ten wyjeżdżając za granicę, darował jego część swemu dworzaninowi Padlewskiemu z Czerniawki pod Berdyczowem na Ukrainie. Tam ceniono je niezwykle wysoko; funkcjonując aż do roku 1816 wywarło duży wpływ na hodowlę kresową755.

W kolejnych wiekach hodowców prywatnych przybywało, pod koniec XVII i na początku XVIII stulecia na Podolu słynęło stado wielkiego koniuszego koronnego, hrabiego Jerzego Dzieduszyckiego (1670-1730)756. Pochodzący z Dzieduszyc Wielkich ziemianin, otrzymawszy po ojcu starostwo żydaczowskie osiadł we wsi Cucułowce pod Żydaczowem, zakładając tu stadninę. Był autorem napisanych w 1705 roku rękopisów Traktat o poprawie albo dodaniu perfekcji i proporcji koniom polskim oraz De re Polonorum veterinariae.

Odpisy z tych dzieł sporządził bibliofil, biskup Józef Andrzej Załuski (1702-1774), współtwórca Biblioteki Załuskich w Warszawie. Włączono je do zbiorów biblioteki, ale w 1795 roku, po upadku powstania kościuszkowskiego, została ona wywieziona do Petersburga i włączona do tamtejszej Biblioteki Publicznej. Kiedy znacznie już później na odpisy natrafił tam Stanisław Przyłęcki, zestawił z nich dziełko pt. Obserwacje należące do koni i stad polskich, napisane w r. 1705 przez Jerzego Dzieduszyckiego757.

752 W. Pruski, Szkice o wkładzie..., s. 82.

753 Ustęp z niedokończonego i niewydanego dzieła Prota Czajkowskiego opisującego dzieje hodowli koni w Polsce. Cyt. za: E. Iwanowski (Heleniusz), Wspomnienia lat minionych..., t. I, s. 425.

754 „Służba wojenna, obrona kraju od nieprzyjaciół, której się podejmował każdy szlachcic powinności, i z ochoty, zamożność panów, którzy utrzymywali na dworach swoich wielką liczbę zbrojnej służby konnej, zwyczaj odbywania najdalszych podróży nieinaczej jak konno, były pobudką do utworzenia, pielęgnowania najpiękniejszych, najliczniejszych stad konnych. Wychowywano szczególnie konie wierzchowe”. Zob.: Ibidem, s. 425-426.

755 S. Ostaszewski, Wiadomość o stadach..., s. 6-7.

756 Więcej o Jerzym Stanisławie Dzieduszyckim (1670-1730) : W. Konopczyński, Dzieduszycki Jerzy Stanisław, PSB, t. VI, 1948, s. 109-110.

757 Przyłęcki pracę tę opublikował początkowo w redagowanym przez siebie „Pamiętniku Gospodarskim”, Lwów 1851, nr 50- 51, następnie w osobnej broszurze. Zob.: tenże, Obserwacje należące do koni i stad polskich, napisane w r. 1705 przez Jerzego Dzieduszyckiego, Lwów 1852.

137 Inna znana hodowla to stado Proskury, funkcjonujące na Ukrainie, niedaleko Dniepru758. Dobre konie hodowali Lubomirscy w Szarogrodzie i Pawłoczy, Tarnowscy w Kahorliku, Hermanówce i Wasilówce, Sanguszkowie w Zasłaniu i Sławucie, Braniccy w Białocerkwi, Potoccy i Poniatowscy w Jałowcu759. Słynęło stado podkanclerza litewskiego Joachima Chreptowicza w Szczorsach w Nowogródczyźnie. W 1783 roku opisał je Karol Adolph de Mehling, kapitan w korpusie pontonierów J. K. Mości, który twierdził, że „[…]

trudno mówić, z jaką pilnością utrzymują się rejestra tego stada, żeby wiedzieć każdego konia pochodzenie”760. Hodowlę na wysokim poziomie prowadził też wojewoda ruski August Czartoryski (1697-1782)761. Relację dotyczącą jego stajni, napisaną przez wnuka Czartoryskiego, Konstantego, przytacza J. Dunin Karwicki podając, że się w nich [...]

hodowały konie czystej polskiej rassy762. Szerzej o tejże rasie pisze cytowany już Krzysztof Kluk, donosząc: „Polskie [tj. konie rasy polskiej – F. K.] są różne, trwałe, dobre do konney iazdy […]. Naszych polskich koni nie ganią Cudzoziemcy, owszem w powszechności chwalą, że są mocne, trwałe i do wierzchowey izady wygodne, a niektóre z nich tak twardych kopyt, że i podkowania nie potrzebują”763. W podobny sposób o rasie polskiej wypowiada się Dunin Karwicki: „[…] rasa koni polskich szczególnie zdatnych pod wierzch i do boju, była słynna w całym świecie. Koń polski niemało się światu i chrześcijaństwu zasłużył; on z skrzydlatym husarzem stanowił jakby jednę całość […]. Dobrze on był znany całej Europie, a szczególnej Turkom […]. Niedziw więc, że każdy u nas ziemianin z zamiłowania hodował to szlachetne zwierzę […]”764. Prot Czajkowski twierdzi natomiast: „Rasa koni, polskiemi zwanych, doprowadzona była do wysokiego stopnia […]. Z koni tych najokazalsze były konie wierzchowe. Rasa polskich koni nosiła cechę szlachetności krainy, w której się rodziła.

Odznaczała się odwagą, zręcznością i powolnością [tj. łatwością w powodowaniu koniem – F.

K.]. Konie polskie, przy wrodzonej żywości, nie miały żadnych narowów i były do swych panów nader przychylne […]”765.

758 „[…] kto dostał wierzchowego konia od Proskury, pysznił się nim i cieszył jak najbardziej; klacz od Proskury do stada nabyta stanowiła zaszczyt stada do którego weszła”. Zob.: S. Ostaszewski, Wiadomość o stadach..., s. 9.

759 W. Pruski, Szkice o wkładzie..., s. 83. Warto wspomnieć, iż przed zaborami bardzo cenione było stado będące w posiadaniu babki Wacława Emira Rzewuskiego, księżnej marszałkowej Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej.

Zob.: W. Pruski, Hodowla zwierząt gospodarskich w Galicji..., s. 58.

760 Pamiętnik Polityczny i Historyczny Przypadków, Ustaw, Osób, Miejsc i Pism Wiek Nasz Szczególniej Interesujących, księdza Piotra Świtkowskiego, t. I, maj 1783, s.529-540.

761 Więcej o postaci Aleksandra Augusta Czartoryskiego w: W. Konopczyński, Czartoryski Aleksander August, PSB, t. IV, s. 272-275; T. Korzon, Wewnętrzne dzieje Polski..., t. IV, Warszawa 1897.

762 J. Dunin-Karwicki, Szkice obyczajowe i historyczne, Warszawa 1882, s. 42-43.

763 K. Kluk, Zwierząt domowych i dzikich..., s. 159-160.

764J. Dunin-Karwicki, Szkice obyczajowe..., s. 36-37.

765 Ustęp z niedokończonego i niewydanego dzieła Prota Czajkowskiego opisującego dzieje hodowli koni w Polsce. Cyt. za: E. Iwanowski (Heleniusz), Wspomnienia lat minionych..., t. I, s. 426.

138 W trosce o zachowanie tych cennych przymiotów poprzez utrzymanie rasy w czystości krwi, na przełomie XVIII i XIX wieku pojawiają się w Polsce pierwsze księgi czy rejestry stadne, w których zapisuje się pochodzenie koni. Tak było np. u Sanguszków w Sławucie na Wołyniu, gdzie już na początku XIX wieku można było wypisać rodowody wielu hodowanych tam koni766. Prywatną księgę stadną zaprowadził już w 1803 roku w swojej stadninie Szamrajówka pod Białą Cerkwią na Ukrainie hetman Franciszek Ksawery Branicki.

Jego dzieło kontynuowali następni właściciele stadniny767.

Już wtedy w naszych stadach występowały konie czystej krwi arabskiej, jednak na szerszą skalę zaczęto hodować je latach 20-ych i 30-ych XIX wieku.