• Nie Znaleziono Wyników

Kolekcjoner imponderabiliów przeszłości. Poetyckie powroty do gniazda31

Florian Śmieja - poeta podwójnie zakorzeniony

1. Notacje emigranta poświęcone Polsce

1.1. Kolekcjoner imponderabiliów przeszłości. Poetyckie powroty do gniazda31

W porównaniu z prezentowaną wcześniej poezją Bogdana Czaykowskiego i Andrzeja Buszy twórczość Floriana Śmieji sprawia wrażenie najbardziej sentymentalnej. Jej autor wielokrotnie powraca we wspomnieniach do szczególnie bliskich jego sercu śląskich okolic32. Opisy krainy dzieciństwa przypominają niekiedy bukoliki, w których Śmieja ze szczególną wrażliwością

28 J. Przyboś, M łodzi „londyńczycy”, w: tegoż, Sens poetycki, W ydawnictwo Literackie, Kraków 1967, t. I, s. 198.

29 W iele wierszy Floriana Śmieji odnosi się do konkretnych wydarzeń z dziejów Polski powojennej, w tym do okresu stanu wojennego, do którego poeta odwołuje się chociażby w utworach Śląski śpiew, Zapalny materiał, Polski sierpień czy Egzamin dojrzałości.

30 W jednym z listów do mnie Florian Śmieja tak określa sw oją postawę: „Zaangażowanie w sprawy polskie je st sprawą intymności i sumienia, a nie deklamacji ani deklaracji gołosłownych”

(list z dnia 23 sierpnia 2009 r.).

31 Określenie M. M. Rudiuk, zob. tejże, Czy małe je st wielkie - o poezji Floriana Śmieji, w: Parabole p a m i ę c i ., s. 70.

32 Poeta podkreśla, że jego rodzice pochodzili z Opolszczyzny, miał więc ojcowiznę w odróżnieniu od A. Buszy i B. Czaykowskiego; informację tę Florian Śmieja przekazał mi w liście z dnia 30 sierpnia 2009 roku.

oddaje uroki tego, co zwyczajne i powszednie. Dodajmy jeszcze jedno porównanie: Tymoteusz Karpowicz w szkicu o poetach - pielgrzymach sytuuje Bolesława Taborskiego w gronie twórców, dla których celem pielgrzymki

„nie jest cała Polska, lecz, częściowo, jak u Miłosza w Dolinie Issy - kraj dzieciństwa, <<gdzie chłopiec w aksamitnych spodenkach / swe ogromne ciekawością oczy / chce zmieścić w kielichu tu lip a n a » ”33. Podobnie ta kwestia rysuje się w wierszach Floriana Śmieji. Podczas gdy powroty do kraju, o jakich pisał Czaykowski chociażby w wierszu Odwiedziny 1973 z tomu Wiatr z innej strony, przynosiły bolesne doświadczenie, pogłębiające uczucie wykorzenienia z tego, co rodzime, a więc najbliższe, u Śmieji owocują one wierszami pełnymi zachwytu i radości ze spotkania z krajem utraconym i odzyskiwanym.

Czaykowski „buntuje się wewnętrznie”, nieustannie targany wątpliwościami na temat swego miejsca w świecie, natomiast Busza dystansuje się wobec każdej odwiedzanej i zamieszkiwanej przestrzeni fizycznej, z kolei Śmieja nieustannie powraca do „swego centrum” odtwarzając topografię miejsc przeszłych, pielgrzymując do nich w pamięci, ale i w trakcie wizyt w ojczyźnie. Poetyckie widokówki z Polski Florian Śmieja miejscami łączy z form ą hołdu34, jaki składa on swym rodzinnym stronom, czego najlepszą egzemplifikacją jest chociażby utwór Gaudeamus z tomiku Bezrok :35

Cieszmy się i wysławiajmy starodawne nazwania:

Łubniany, Rozmierz, Lubienie Chróścice, Czarnowąsy

Dobrzeń, Dobrodzień, Siołkowice Gogolin, Malnia, Odrowąż

nućmy ich wdzięczne imiona

33 T. Karpowicz, dz. cyt., s. 76. Cytowany fragment wiersza pochodzi z utworu The D ark Tower (Ziarna nocy, 1958) Bolesława Taborskiego, zob. B. Taborski, Poezje wybrane, Państwowy Instytut W ydawniczy, W arszawa 1999, s. 44.

34 Poeta przyznaje, że wiele jego utworów „kontentuje się patriotyzm em lokalnym, ukochaniem małych wsi i znanych sobie obszarów ziemi” (z listu Floriana Śmieji do mnie z dnia 23 sierpnia 2009 r.).

35 Numery stron wierszy wybranych ze zbiorów Niepamiętanie, Bezrok, N ad Jeziorem Huron, Varia, podaję zgodnie z ich lokalizacją w zbiorczym tomiku Późne notacje.

zanim nie przyjdą beamtrzy36 spod pomnika obrońców województwa opolskiego i jego wygodnych stołków i nie przemienią swojskiego na ichnie widzimisię

tak jak nieboszczyk Adolf.

(Pn 43)

W ażną rolę odgrywają tu nazwy topograficzne, które poeta wymienia

„jednym tchem” podkreślając ich starodawny rodowód. W iersz ten przywołuje na myśl podobną „poezję nazw miejscowych”, którą uprawiał Jerzy Pietrkiewicz. W tym kontekście szczególnie wyróżnia się jeden z jego utworów Pochwała Ziemi Dobrzyńskiej, w którym poeta zapisuje

nazwy stu miejscowości położonych w jego rodzinnych stronach37.

Do podobnych refleksji skłania lektura wiersza Inwokacja. Autor w modlitewnej formie zwraca się do rodzinnej ziemi niczym do bóstwa, Muzy, duchowej patronki poety:

Bądźcie mi pozdrowione górnośląskie Opole Kamieniu Odrowążów góro Świętej Anny starki Pana Jezusa gwarą szepcąca Odro Gogolinie z piosenki Dobrzeniu, Siołkowice Arkadio mego dzieciństwa:

(Pn 42)

36 W gwarze Górnego Śląska określenie „beamter” oznacza urzędnik, zob. http://www.mhk.katowice.pl/korfanty/dane/gwara.htm, 10.07.2010 r.

37 Zob. J. Pietrkiewicz, Poezje wybrane, Ludowa Spółdzielnia W ydawnicza, W arszaw a 1986, s. 102-103.

Wszystkie wymienione miejsca poeta przechowuje w pamięci niczym najcenniejsze precjoza lub znaki sacrum, z którymi nigdy się nie rozstaje.

Nosi je „z sobą jak szkaplerz / programowaną busolę / na tętno małej ojczyzny / jej ludzi od wieków tamtejszych / cierpliwych i utrudzonych. / Ziemio krzyży przydrożnych / bocianów, ładu i wiary” (Inwokacja, Pn 42).

W innych utworach podmiot mówiący to piewca piękna polskiego krajobrazu, który przyćmić mógłby, zdaniem poety, niejeden szkic impresjonistów:

„Stoję na moście i patrzę na Odrę / zimowe słońce liże z tafli wody / żółte elewacje kościołów, rude / ocembrowanie ostrowia, zielony / most, armadę łabędzi czekających / na wiosnę. Gdyby tylko moje oczy / umiały widzieć, to by się nie czuli / tak z pyszna francuscy impresjoniści” (Widok z mostu, Pn 19). Poetyckie komunikaty Śmieji można zatem czytać jak biografię autora, który „odpamiętuje” i wspomina różne zdarzenia oraz miejsca mocno utrwalone w pamięci. Poeta pielgrzymuje zatem do miejsc konkretnych, odwiedzając strony rodzinne, a więc Śląsk, gdzie się wychował, i Wrocław, w którym w latach 1991- 1997 pracował jako profesor Uniwersytetu W rocławskiego38.

Prawdziwa podróż nie jest wcale potrzebna, gdyż za sprawą pamięci artysta słowa nieustannie pielgrzymuje do najważniejszych punktów prywatnej przestrzeni. Przywołane wcześniej słowa Janusza Kryszaka na temat pielgrzyma, który „znajduje się w ciągłym ruchu”39, odnoszą się również do jego świadomości, dążącej do symbolicznego, emocjonalnego centrum.

Takie odwiedziny - wspomnienia są dla poety ważną ostoją, w nich bowiem ożywają wszystkie wartości, które dostępne są w introspekcji. Wówczas powroty - pielgrzymki przypominają romantyczny styl przeżywania przeszłości, a zatem przenoszenie „duszy utęsknionej” u Śmieji to rodzaj celebracji czasów młodości, przy czym każdy, najdrobniejszy nawet szczegół w oczach poety jest wyjątkowy. Mamy do czynienia ze swoistą autoterapią, w której odczuwana tęsknota „do tego, co się zna dość konkretnie [...]

38 Po raz pierwszy Śmieja zatrudniony został na pół etatu w terminie od 1 października 1991 do 15 stycznia 1992 roku, w kolejnych latach rozpoczynał zajęcia w lutym lub na początku m arca i kończył w czerwcu. Pełne informacje na temat działalności akademickiej Floriana Śmieji na Uniwersytecie W rocławskim podaje w swym artykule Justyna Ziarkowska, zob. tejże, Wrocławskie lata Floriana Smieji, w: Parabole p a m i ę c i ., s. 187-194.

39 Zob. uwagi na s. 138 tej pracy.

do mojej lokalnej rzeczki, do moich łąk, do grobli nad O d r ą . ”40 zyskuje inny wymiar. Czesław Miłosz we wstępie do drugiej części tomu poetyckiego Kroniki zatytułowanej Dla Heraklita zastanawia się nad tajemnicą przemijania, czy, jak to zostaje tam określone nad „odsuwaniem się każdego <<dzisiaj>>

we <<wczoraj>>”41. W kręgu przemyśleń noblisty mieszczą się również refleksje na temat obrazów z przeszłości, które funkcjonują w pamięci jako wspomnienia, w pewien sposób modyfikowane przez upływ czasu.

Autor Rodzinnej Europy pisze: „Przypominane krajobrazy i ludzkie postacie łagodnieją i pięknieją, przenika je szczególne światło, nawet dawny gniew zmienia się w litość i współczucie”42. Wydaje się, że podobną strategię obiera Florian Śmieja, u którego na zawsze zapamiętane portrety „ściślejszej ojczyzny”43 często są idealizowane, a nabożny szacunek graniczy z sakralizacją.

Jednakże eksponowany sentyment, połączony z osobistym zachwytem, przeplata się ze smutną refleksją wynikającą z poczucia utraty tego, co „najbardziej własne”, co w pamięci przeszłości układa się niczym w kalejdoskopie. Migotliwość zapamiętanych fragmentów ma przezwyciężyć forma porządkująca i przejrzysty wyraz poetycki. Poeta posługuje się metaforycznymi określeniami ziem utraconych oraz „posiadłości najbardziej niezbywalnych”44:

One się zawsze odzywają w ciszy nawet najbardziej strzeżonej samotni.

Wystarczy na moment zamknąć powieki a najpełniej zaludnią twój sen. Nic to że minął czas i narosło dystansów

40 M. Kurek, J. Ziarkowska, dz. cyt., s. 120.

41 Cz. Miłosz, Kroniki, W ydawnictwo Znak, Kraków 1998, s. 32.

42 Tamże.

43 Określenie S. Vincenza oznaczające „najbliższe okolice rodzinnego domu”

(podaję za J. Olejniczakiem, zob. tegoż, Arkadia i małe ojczyzny. Vincenz - Stempowski - Wittlin - M iłosz, Oficyna Literacka, Kraków 1992, s. 46).

44 Podobne refleksje przynosi utwór Przemiany, który otwiera nostalgiczny indeks nieistniejących już miejsc z dzieciństwa poety: „Nie m a już domu, gdzie się urodziłem / znam go jedynie z marnej fotografii / ani kościoła, w którym mnie ochrzczono / zburzyli szkołę a prawie w kom plecie / spoczywa klasa na wiejskim cmentarzu. / Znikła cegielnia, zasypano doły” (Pn 62). Tutaj, podobnie ja k w utworach Notes, Odchodzenie, Duchów obcowanie, Uchodzenie życia, obecny jest temat odchodzenia, przygotowywania się do ostatniego etapu w życiu człowieka.

[...]

Bo nic nie jest bardziej twoje niż tamto co wtedy utraciłeś: pełne trzmieli małe pudełko w sadzie pod jabłonką, chude bociany kreślone niezdarnie na podniesionym blacie długiej ławy, u kulawego krawca szyte spodnie, ostre miętówki z poczekalni dworca.

(Ziemie utracone, Zu 30)

Pamięć pogłębia poczucie utraty, ale równocześnie staje się bezpiecznym portem dla poety, a „świat zapamiętany [...] cumą”45.

Śmieja nie tworzy w ten sposób światów zastępczych, nie próbuje egzystować między jaw ą a snem. Jan Wolski pisze, że „te przywoływania z pamięci nie tyle stanowią kopie dawnych zdarzeń, co są stwarzaniem pewnej iluzji przeszłości, swoistym gestem czarodziejstwa [...] to nie jest fotografia, a literackie odtworzenie, a więc powstanie nie czegoś, co poddane zostało jakiejś modyfikacji, przebudowie - zostało przy tym znacząco zasilone wyobraźnią - złożone z fragmentów i niewielkich cząsteczek. Mielibyśmy do czynienia z budowaniem mitologii, mitologizowaniem przeszłości, poezją zbudowaną z tego, co wprawdzie minęło, ale z całą pewnością było”46.

Istotnie, w tych zapisach poetyckich Śmieji uchwytna jest jakaś magia. Trudno nie ulec takiemu wrażeniu, zresztą w jednym z wierszy takie określenie pojawi się wprost - połączone z ważnym pytaniem o trwanie rzeczy przeszłych:

„Ostanie się magia miejsca, pamięć?” (Przemiany, Pn 62).

Sięganie w głąb pamięci jest równocześnie sięganiem w głąb siebie i utrwalaniem własnej tożsamości. W tym ujęciu Florian Śmieja staje się przede wszystkim pielgrzymem egzystencjalnym, który pilnie poszukuje również drogi do świata teraźniejszego, odkrywając sensy wśród „powikłanych

45 Florian Śmieja pisze o tym w wierszu Jeżeli, w którym dopomina się o pielęgnowanie pamięci, notując: „Jeżeli życie to to, co minęło / gromadźmy wspomnienia / pielęgnujmy pamięć / skoro nic poza nią nie istnieje. / Bo w chwili próby nie możemy być sami / świat zapamiętany będzie cum ą / zbawienną, zapisem / wypełnionego / glejtem na sędziwe lata” (Pn 68).

46 J. Wolski, „Gromadźmy w spom nienia”. Floriana Smieji poezja pamięci, w: Parabole p a m i ę c i ., s. 29.

ścieżek”47 losu. Pielgrzymując „do gniazda” poeta za każdym razem odradza w sobie poczucie zakorzenienia. W „odpominanych” przestrzeniach czuje się

„najskromniej, na swym miejscu” (Pragnienie, W 64). Przy czym w przypadku Floriana Śmieji miejsce - centrum nie jest jednym punktem na mapie świata.

Chociaż Polska wypełnia bez reszty chronotop przeszłości, to jednak, jak zauważa Jan Wolski, powołując się na filozofię św. Augustyna, miejsce - centrum może być również ujmowane w kategoriach wartości przeszłych obecnych w teraźniejszości, dzięki czemu to, co aktualne, naznaczone zostaje symboliczną obecnością zapamiętanych dawnych zdarzeń i rzeczy.

Florian Śmieja pielgrzymuje do Polski dwojako: faktycznie i w wyobraźni.

To właśnie w polskiej prywatnej ojczyźnie zawsze czuje się u siebie.

Jest zadomowiony niezależnie od czasów i okoliczności. Okazuje się jednak, że stan ten można powtórzyć również gdzie indziej, że można go doświadczać (paralelnie) w dwóch różnych miejscach na ziemi. Drugą przestrzenią obok Polski, w której może realizować się proces zadomowienia, jest Kanada.