• Nie Znaleziono Wyników

Bogdan Czaykowski - poeta uniwersum

1. Bogdan Czaykowski - sylwetka twórcza

1.1. Poeci grupy „Kontynenty”

Pismo „Kontynenty - Nowy Merkuriusz” początkowo funkcjonowało jako „Życie Akademickie” (od 1950 r.), następnie „Merkuriusz Polski Nowy”

(od 1955 r.), w końcu „Kontynenty -N ow y Merkuriusz” (od 1959 r.).

9 Określenie to pojawia się w tytule książki R. Gorczyńskiej, na którą składają się rozmowy przeprowadzone przez autorkę z Czesławem M iłoszem, zob. R. Gorczyńska (Ewa Czarnecka [pseud.]), Podróżny świata: rozmowy z Czesławem Miłoszem, komentarze, W ydawnictwo Literackie, Kraków

1992.

Współtworzyli je - oprócz Bogdana Czaykowskiego - m. in. Florian Śmieja, Zygmunt Ławrynowicz, Bolesław Taborski, Jerzy S. Sito, Adam Czerniawski i Andrzej Busza. Powstała wówczas formacja poetów londyńskich, tak zwana

„grupa Kontynenty”, do której należeli, obok wspomnianych wcześniej twórców, Janusz A. Ihnatowicz, Jan Darowski, Mieczysław Paszkiewicz, Ewa Dietrich, Maria Badowicz i Ludwik F. Buyno. Badacze życia literackiego oraz twórczości Kontynentczyków często wskazują na wyjątkowość londyńskiej grupy poetyckiej, argumentując, iż po raz pierwszy na emigracji pojawiło się środowisko wspólnie występujących polskich poetów. Józef Lipski pisze, że był to „naturalny, niezaplanowany eksperyment kulturalny”10 czy też tak zwana grupa sytuacyjna, jak określa owo przedsięwzięcie Bogdan Czaykowski11 (określenie „grupa sytuacyjna” poeta przejął od Michała Głowińskiego - z artykułu Grupa literacka a model poezji). Założyciele pisma i członkowie grupy nie chcieli powielać modelu, jaki proponowały londyńskie

„Wiadomości”, a zatem nie byli zainteresowani twórczością utrzymaną w duchu skamandryckim12. Nigdy jednak nie został sformułowany żaden manifest poetycki Kontynentczyków czy obowiązujący program, jaki mieliby realizować członkowie tej grupy, co wcale nie wyklucza uprawianej w tym kręgu refleksji metaliterackiej. Jak wspomniałam wcześniej, poetów londyńskich połączyła „sytuacja” : wszyscy znajdowali się od długiego czasu poza krajem, niektórzy, jak Busza, Czaykowski czy Czerniawski, opuścili

10 J.J. Lipski, Londyńscy poeci, „Twórczość” 1966, nr 8, s. 100.

„Życie literackie” - „Kontynenty” 1949-1966. Biografie zawartości, W ydawnictwo Uniwersytetu M ikołaja Kopernika, Toruń 2001; B. Tarnowska, M iędzy światami. Problematyka bilingwizmu w literaturze. Dwujęzyczna twórczość poetów grupy „Kontynenty”, W ydawnictwo Uniwersytetu W arm ińsko-M azurskiego, Olsztyn 2004; M. D anilewicz-Zielińska, Szkice o literaturze emigracyjnej, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, W rocław 1992, s. 314-334; A. Lam, Przedmowa, w: Opisane z pamięci. Antologia p o e ty c k a ., s. 5-22; A. Czerniawski, Przedmowa, w: Ryby na p i a s k u ., s. 17-45. Sam twórca również wypowiedział się na tem at londyńskiej grupy poetów w rozmowie z M. K usibą i E. Zymanem, zob. „Urodzony z piołunów ziem iec”. Z Bogdanem Czaykowskim rozmawiają M arek Kusiba i Edward Z ym an”, w: O poezji, nostalgii, krytykach i kryteriach, wstęp M. Rabizo-Birek, Polski Fundusz W ydawniczy w Kanadzie, Stowarzyszenie Literacko-A rtystyczne „Fraza”, Toronto - Rzeszów 2006, s. 152-183.

Polskę jako kilkuletnie dzieci (Andrzej Busza miał niespełna rok), i wszyscy pragnęli w Londynie uprawiać polską poezję. Marek Pytasz wskazuje również na inne czynniki, które zintegrowały twórców, jak na przykład konieczność dokonania wyboru języka, w jakim będą publikować swe utwory, tradycji literackiej, określenia stosunku do kraju, w końcu podjęcia decyzji, gdzie będą wydawać . Londyńczycy nie chcieli zrywać kontaktu z krajem, byli żywo 13 zainteresowani zmianami, jakie zaszły w Polsce po odwilży październikowej 1956, jednak ich postawa znacznie odbiegała od wzorców powszechnie uznawanych w polskim środowisku emigracyjnym w Londynie. Marian Kisiel wspomina o „buncie” Kontynentczyków „przeciwko wielkim idealizacjom polskości”14. Otwarcie na kraj ojczysty nie wykluczało dużego zainteresowania szeroko pojętą kulturą euroatlantycką, która nie kończyła się na tym, co polskie, na polskiej literaturze czy sztuce. Szczególnie bliskie okazały się dla wielu z nich utwory Szekspira, Byrona, Conrada, Eliota, co nie powinno dziwić, gdyż Kontynentczycy wzrastali w kulturze brytyjskiej. Jednak na początku swej drogi twórczej pisali po polsku, a kilku z nich, jak np. Andrzej Busza, (szerzej rozpatruję zjawisko bilingwizmu w kolejnych rozdziałach) nieco później zaczęło tworzyć wyłącznie w języku angielskim.

Krąg tematyczny utworów poetów londyńskich również nie został zawężony do spraw związanych z Polską czy realiami życia na emigracji. Bożena Szałasata-Rogowska wskazuje na „szerokie spojrzenie na problemy ogólnoludzkie [...] i zagadnienia uniwersalne”15, co potwierdza Andrzej Busza w jednym ze swych artykułów drukowanych na łamach „Kontynentów - Nowego Merkuriusza” pisząc: „bardziej odczuwamy wspólnotę ludzką niż polską odrębność” 16. Ten rys zapewne widoczny jest w twórczości wielu poetów z kręgu „Kontynentów”, podobnie jak to, iż poezja londyńczyków zdaje się „dramatyczna [...] jakoś rozdarta i wypełniona poczuciem wyobcowania”17, o czym wspomina Jan Józef Lipski, zaznaczając

13 M. Pytasz, O Kontynentach. Florian Śmieja: „Gdzie nas zastanie ju tro ? ”, w: W śród poetów współczesnych. Studia i szkice, red. W. Wójcik, W ydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice

1986, s. 130.

14 M. Kisiel, Kontynenty, w: Literatura emigracyjna 1 9 3 9 - 1989, t. I, red. M. Pytasz, „Śląsk”, Katowice 1994, s. 137.

15 B. Szałasta-Rogowska, Urodzony z p io łu n ó w ., s. 23.

16 A. Busza, Głos w dyskusji Różnice między pokoleniam i w literaturze na emigracji, w: „Kontynenty - Nowy M erkuriusz” 1960, nr 18-19, s. 10.

17 J.J. Lipski, dz. cyt., s. 102.

jednak, że poeci londyńscy „są dostatecznie różni, by ich nie mylić, rozpoznawać, wyczuwać odrębność twórczych sylwetek” 18.

W poezji trzech kolejno prezentowanych w tej pracy twórców, a więc Bogdana Czaykowskiego, Andrzeja Buszy i Floriana Śmieji zapewne istnieje sporo punktów wspólnych, jak chociażby oświetlany z wielu różnych perspektyw motyw podróży - zaznaczający się w twórczości lirycznej każdego z nich. Jednak na szczególną uwagę zasługuje oryginalność i niepowtarzalność stylu poetyckiego, jak i odrębna topika literacka w poszczególnych zbiorach poetów. Lipski, przedstawiając syntetyczne spojrzenie na poezję Kontynentczyków, pisze: „Andrzej Busza [...] jest poetą jednego właściwie motywu i tematu: śmierci. [...] Konstrukcje tych wierszy są przeważnie konceptystyczne, obrazem zaś rządzą prawa retoryki”19; „Czaykowski [...]

jest zarazem artystą o szczególnym nasileniu tendencji solipsystycznych, w którego twórczości dużą rolę odgrywa mit osobisty, prywatny”20. Natomiast 0 Śmieji krytyk sformułował takie zdanie: „Poezja jego [...] jest jakby mniej dynamiczna; jest rzetelna, pełna poetyckiej i moralnej odwagi, na tle poezji niektórych współkolegów nieomal klasycystyczna, d o j r z a ł a .”21. Słuszna zdaje się uwaga Lipskiego na temat wielu podobieństw zachodzących pomiędzy poezją Czaykowskiego i Czerniawskiego, co znajduje odbicie na przykład w wyrażanej przez obu poetów tęsknocie „ku wyzwalającej Arkadii”22.

W idoczne są również pewne różnice chociażby w samym stylu poetyckim tych twórców. Czerniawski zdaje się bardziej przywiązany do konkretu, 1 jak zauważa Lipski, tworzy poezję „bardziej uprzedmiotowioną, bogatszą w realia”23. Natomiast Czaykowski jaw i się częściej jako poeta abstrakcji, przedstawiający obrazy wysoce zmetaforyzowane.

W ażną cechą twórczości Buszy, Czerniawskiego i Taborskiego jest intertekstualność ich utworów poetyckich, czy też „<<nachylenie>>

ku innym sztukom”24, co zdaniem Jerzego Sikory dotyczy w równym stopniu wszystkich Kontynentczyków. Zdaje się jednak, że najwięcej przykładów

18 Tamże.

19 Tamże.

20 Tamże, s. 103.

21 Tamże, s. 104.

22 Tamże, s. 103.

23 Tamże, s. 103.

24 J. Sikora, Londyńska grupa literacka „M erkuriusza” i „Kontynentów”, W ydawnictwo W szechnicy M azurskiej, Olecko 2000, s. 51.

potwierdzających takie spostrzeżenia znajdujemy właśnie u wskazanych tutaj pisarzy. W poetyckich obrazach Buszy i Czerniawskiego istotną rolę odgrywać będą nawiązania do sztuki malarskiej i literatury, zaś u Taborskiego odnajdujemy całe cykle poetyckie inspirowane muzyką klasyczną.

Jednak szczególnie interesujące wydają się inspiracje filozoficzne, które to zamiłowanie do myśli refleksyjnej poeci „Kontynentów” dzielą z innymi emigracyjnymi artystami słowa, takimi, jak chociażby Czesław Miłosz.

2. W kręgu filozofii

Oprócz Bogdana Czaykowskiego do różnych tradycji filozoficznych nawiązują również Andrzej Busza i Adam Czerniawski. Ostatniego z wymienionych poetów, jak zauważa Magdalena Rabizo-Birek, szczególnie interesuje teoria bytu i poznania25. Pojawiające się u Czaykowskiego przemyślenia wkraczające w sferę mistyki obecne są w całej jego twórczości poetyckiej, która ujawnia ewoluowanie nastawień poety wobec kwestii wiary, Boga, przemijania. Sporo miejsca zajm ują tu również refleksje ontologiczne, które trudno połączyć z jednym, konkretnym zespołem przemyśleń filozoficznych, jak na przykład u Buszy, którego twórczość liryczna osadzona jest w kontekście filozofii egzystencjalnej. Warto jednak zauważyć, że wśród najczęściej pojawiających się u autora Autosekwencji odniesień znajduje się filozofia platońska, rozpoznawalna zwłaszcza w rozważaniach na temat idei piękna (zarówno cielesnego jak i duchowego) oraz idei prawdy, która u Czaykowskiego wiąże się z przemyśleniami na temat wiary w istnienie boskiej siły we wszechświecie.

Poezję Bogdana Czaykowskiego można zestawić z wierszami Czesława Miłosza, u którego pojawia się zarówno religijny (oraz teologiczny) dyskurs, jak i osobiste monologi skierowane do Stworzyciela. Właśnie ta problematyka zdaje się szczególnie interesująca w kontekście badań komparatystycznych, jakie można by przeprowadzić na podstawie twórczości poetyckiej Miłosza

25 M. Rabizo-Birek, „Sztukm istrz” czy „Prym ityw”. Tradycja kultury w poezji Adama Czerniawskiego, w: Poezja p o l s k a . , t. II, s. 69.

i Czaykowskiego. Nie chodziłoby o przyjrzenie się wpływom czy oddziaływaniu jednej poezji na drugą, lecz o ukazanie tej samej problematyki ujmowanej w dwóch różnych perspektywach. U Czaykowskiego na uwagę zasługiwałyby zwłaszcza ostatnie utwory należące do cyklu Z Wierszy nowych oraz poemat Ziemioskłon, natomiast w przypadku Miłosza należałoby odwołać się między innymi do zbiorów To (2000), Druga przestrzeń (ze szczególnym uwzględnieniem Traktatu teologicznego, 2002) oraz do Wierszy ostatnich (2006). W przywołanych zbiorach po raz kolejny poeci próbują zgłębić istotę wiary, przeniknąć tajemnice sacrum, przy czym w ich późnych utworach ważną rolę odgrywają refleksje na temat odchodzenia oraz przemijania.

Problematyka teologiczna, a także filozofia wiary to zaledwie dwa z wielu aspektów, które występują równolegle u Czaykowskiego i Miłosza.

W twórczości obu poetów szczególnie wyróżnia się wciąż powracający problem miejsca, określanego zarówno w kategoriach geograficznych, jak i szerzej, w sensie filozoficznym. W pierwszym przypadku zarysowują się spore różnice w sposobie prezentowania tego problemu, wynikające przede wszystkim z faktu, iż w utworach Miłosza problematyka ojczyzny, kraju, który noblista bardzo często przywołuje w swej twórczości i za którym tęskni, jest wyrażona bardzo precyzyjnie, jeśli weźmiemy pod uwagę konkrety topografii. Miłosz nostalgicznie powraca na Litwę, do Szetejni, gdzie się urodził, i do Wilna, gdzie studiował, czemu daje wyraz między innymi w Dolinie Issy (1955) czy poemacie Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada (1974). Oba utwory powstały w czasie pobytu poety na emigracji, kolejno we Francji i w Stanach Zjednoczonych. O problemie oddalenia - zarówno od Polski jak i rodzinnych stron - pisze Czesław Miłosz w wielu wierszach oraz w szkicach, powstałych już na kontynencie amerykańskim, jak chociażby w Widzeniach nad Zatoką San Francisco (1969), Szukaniu ojczyzny (1992) czy w zbiorze Zaczynając od moich ulic (1985).

Miejsca rzeczywiste, z którymi łączą poetę szczególnie silne więzi emocjonalne, są więc dokładnie określone. Można stąd wnioskować, że doświadczenie zakorzenienia zapewne nie jest autorowi Pieska przydrożnego (1997) obce. Inaczej rozpoznaje on ten problem niż Czaykowski, u którego trudno jest wskazać konkretne miejsca na mapie, gdzie już kiedyś

był zadomowiony. Okazuje się jednak, że doświadczenie emigracyjne skłania autora Okanagańskich sadów do ponownego postawienia pytania o przestrzeń realną (miejsce realne/rzeczywiste), w której można by zapuścić korzenie, jak i przestrzeń symboliczną, której nie da się określić za pomocą żadnych oznaczeń geograficznych. Istotna jest więc u Czaykowskiego sfera wartości duchowych, nierzadko interpretowanych na sposób filozoficzny, wartości niezależnych od miejsca na mapie świata.