• Nie Znaleziono Wyników

Aspekt wyobrażeniowy działań i praktyk komunikacyjnych pełni fundamentalną rolę dla samej komunikacji oraz jej zrozumienia. Już we wstępnych fragmentach książki pisałem, że kulturalistyczne ugruntowanie rozważań pozwala patrze na komunikację również jako na narzędzie obja niania samej komunikacji i praktyk kulturo-wych. W związku z tym warto przyjrze się jednemu z rodzajów wy-obrażeń zbiorowych o komunikacji, które można odnale zarówno na poziomie potocznym, jak i teoretycznym. Chodzi mianowicie o konceptualizacje metaforyczne (inaczej: metafory konceptualne), za pomocą których komunikacja jest definiowana (na poziomie teo-retycznym) oraz rozumiana (także na poziomie potocznym).

Pisząc nie tyle o metaforze, ile raczej o konceptualizacji metafo-rycznej, podkre lam poznawczy charakter metafory, aczkolwiek będę się też posługiwał krótszą wersją tego terminu, czyli po prostu będę pisał o metaforze. Za każdym razem będzie mi jednak chodzi wła nie o kognitywne rozumienie tego pojęcia, a nie jego retorycz-no-stylistyczną proweniencję. Oczywi cie, metafora może by trak-towana jako pojęcie literaturoznawcze, retoryczne, ja wszakże uj-muję je jako narzędzie teoriopoznawcze, które jest niezwykle użyteczne w badaniach komunikologicznych. Dlatego też zgadzam się z Wojciechem Wrzoskiem, gdy pisze: „metafora i jej konteksty

interpretacyjne wydają się stosowne zwłaszcza dla takiego my lenia o humanistyce, które sytuuje ją nie tyle i nie przede wszystkim w obrębie nauki, ile w obszarze kultury. Badania nad metaforą stwarzają szansę przezwyciężenia rozdarcia historiografii między nauką a literaturą, powstałego w czasach nowożytnych” (Wrzosek, 1995, s. 26).

Klasyczne rozumienie metafory wyrasta z greckich i rzymskich rozważań retorycznych, a miało zosta zmienione, zdaniem języko-znawców kognitywnych, dzięki pracom George’a Lakoffa i Marka Johnsona. Innymi słowy, zdaniem językoznawców dopiero badania z drugiej połowy XX wieku doprowadziły do kognitywnej reinter-pretacji pojęcia metafory. Jednakże z takim stanowiskiem nie zga-dza się m.in. Mikołaj Domaradzki, który w swojej pracy Filozofia

antyczna wobec problemu interpretacji. Rozwój alegorezy od przedsokraty-ków do Arystotelesa wskazuje, że takie ujęcie jest błędne i

spowodo-wane zbyt powierzchownym odczytaniem pisma starożytnych. Pisze on: „Otóż niektórzy współcze ni badacze bardzo wyra nie przeciwstawiają swoje ujęcie antycznym koncepcjom języka figura-tywnego. Odrębno i nowatorstwo swego podej cia podkre lają na przykład twórcy kognitywnej teorii metafor, George Lakoff i Mark Johnson, którzy definiują metaforę jako narzędzie umożliwiające rozumienie jednej rzeczy za po rednictwem drugiej. Językoznawcy ci bardzo zdecydowanie podkre lają zarazem, że metaforę (a także alegorię i symbol) traktowa należy przede wszystkim jako mecha-nizm poznawczy, a nie tylko figurę retoryczną. Implikują oni tym samym, iż w starożytno ci interesujące mnie w niniejszej pracy po-jęcia traktowane były tylko i wyłącznie jako rodki stylistyczne” (Domaradzki, 2013, s. 65–66). Nawet je li zgodzimy się z przekonu-jącą argumentacją Domaradzkiego, to i tak nie popełnimy błędu, twierdząc, że kognitywne ujmowanie metafory wła nie jako kon-ceptualizacji rozpowszechniło się w badaniach dopiero w ostatnich dekadach ubiegłego wieku. Dlatego też metaforę ujmuję jako na-rzędzie konceptualizowania poję , czyli nana-rzędzie umożliwiające ro-zumienie pojęcia za po rednictwem innego pojęcia lub poję .

Wrzo-sek, analizując metafory używane w badaniach historycznych, pi-sze, że takie współczesne ujęcia postrzegają metaforę „nie tylko jako figurę retoryczną, ale także jako kategorię pojęciową niosącą sensy poznawcze. Sedno metafory eksplikujemy w lad za Ricoeurem jako innowację semantyczną. Proces jej konstytuowania się pojmowany jest jako zjawisko semantyczne i sytuowany w obszarze semantycz-nego Ricoeurowskiego obszaru oddziaływań, Blackowskiego sys-temu wspólnych asocjacji czy też w Beardsleyowskiej gamie poten-cjalnych asocjacji” (Wrzosek, 1995, s. 28).

W związku z tym interesują mnie przede wszystkim konceptuali-zacje metaforyczne odnoszące się do komunikacji. Innymi słowy, cho-dzi o takie metafory, za pomocą których komunikujemy o komunika-cji, dlatego też konceptualizacje metaforyczne możemy nazwa rodzajem metakomunikacji. Ponadto zakładam, że konceptualizacje metaforyczne nie są uniwersalne, lecz ich kształt warunkowany jest przez historyczno-kulturowe przemiany sposobów my lenia o ko-munikacji. W związku z tym przeszłe konceptualizacje metaforycz-ne oraz gemetaforycz-neza współczesnych metafor mogą by badametaforycz-ne w ramach komunikologii historycznej. O dwóch głównych rodzajach koncep-tualizacji będących podstawą tworzenia większo ci współczesnych teorii komunikacji pisałem już w pierwszej czę ci książki: pokazy-wałem wówczas rolę metafory transmisji oraz metafory rytuału (orkiestry). To są wła nie konceptualizacje metaforyczne, których jednak nie należy traktowa jako uniwersalnych sposobów mówie-nia o komunikacji.

Nie można ulec pokusie i wyja nia genezy konkretnej koncep-tualizacji metaforycznej poprzez rozważania etymologiczne. Wielu badaczy – w tym James Carey – dokonują takiego uproszczenia, które odcina drogę do najważniejszych badań komunikologiczno- -historycznych. Jak takie uproszczenie się dokonuje? Jeżeli spoj-rzymy na ródłosłów terminu komunikacja, wówczas przywołamy łaciński czasownik communicare (by w relacji, w związku z kim , udzieli komu wiadomo ci) oraz rzeczownik communio oznaczają-cy poczucie łączno ci, wspólnoty. W XVI wieku pojawiła się

łaciń-ska forma communicatio, która następnie została upowszechniona w językach narodowych. W ten sposób communicatio zaczęło ozna-cza „utrzymywanie z kim stosunków”. Jednakże wyraz ten

(com-municatio), jak pisze Walery Pisarek, zyskał w XVI wieku drugie

znaczenie: „transmisja, przekaz”, co wiązano z rozwojem poczty i połączeń drogowych (Pisarek, 2008, s. 13). Tym samym można powiedzie , że odnosząc się do etymologii wyrazu, komunikacja oznacza (1) proces służący przekazywaniu informacji oraz (2) two-rzenie relacji społecznych. Takie ujęcie da się natomiast bardzo „zgrabnie” połączy z dwiema najczę ciej używanymi konceptuali-zacjami metaforycznymi: metaforą transmisji i metaforą rytuału. Jednocze nie mamy wskazaną już genezę konceptualizacji najpopu-larniejszej metafory: konceptualizacja pojawiła się wraz z rozwojem poczty i dróg. Tak też zdaje się my le o tym procesie James Carey, jednak genezę „z transportu i dróg” przesuwa na wiek XIX. Pisze on: „transmisyjne ujęcie komunikacji jest najpowszechniejsze w na-szej kulturze, prawdopodobnie we wszystkich kulturach przemy-słowych, i dominuje we współczesnych słownikach wyja niających znaczenie tego terminu. Ujęcie to jest definiowane poprzez takie terminy jak »przekazywanie«, »przesyłanie«, »transmitowanie« czy też »dawanie innym informacji«. Jest ono uformowane przez meta-forę geografii czy transportu. W XIX wieku, ale również w nie mniejszym stopniu obecnie, przepływ towarów i ludzi oraz prze-pływ informacji były postrzegane jako istotowo identyczne procesy, ponadto oba były opisywane przez wspólne okre lenie: »komuni-kacja«. W centralnym punkcie tej idei znajduje się transmisja sygna-łów lub komunikatów na odległo , celem natomiast jest kontrola” (Carey, 2009, s. 12). Równie często wyja nienie transmisyjnej kon-ceptualizacji wiązane jest z dziewiętnastowiecznym mówieniem o komunikacji jako o „krwiobiegu społeczeństwa”. Poszukiwanie

ródeł współczesnych transmisyjnych uję i wskazywanie na „kolej żelazną” oraz „krwiobieg społeczeństwa” nazywam tworzeniem

metafory transportu i metafory organicznej (Kulczycki, 2012c). Są to

sposobu my lenia o komunikacji. Jestem jednak przekonany, że geneza wyrazu nie może zastąpi genezy pojęcia, warto więc skupi się nie tylko na sposobie używania wyrazu, ale i na warunkach kształtujących i zmieniających konceptualizacje metaforyczne odno-szące się do komunikacji. Owymi warunkami są, oczywi cie, wy-obrażenia zbiorowe odnoszące się do samej komunikacji, do jej aspektu medialnego, a także do samych siebie.

Dlatego trzeba pamięta , że są to wyja nienia „etymologiczne”, które skupiają się jedynie na „widzialnych” i „bezpo rednich” od-wołaniach. Badacze nie zadają sobie pytań: „Jaki sposób my lenia o komunikacji spowodował, że mówimy o niej jako o procesie prze-kazywania informacji?”, „Jak zmieniło się my lenie o komunikacji, że nagle zaczęli my postrzega ten proces jako pakowanie emocji oraz idei w słowa i przesyłanie ich drugiej osobie?”. Nie pada rów-nież pytanie fundamentalne, szczególnie je li chcieliby my łączy wyłonienie się takiej konceptualizacji z rozwojem poczty i dróg. Czy w XVI wieku mogło by rozpowszechnione takie rozumienie podmiotów (komunikatorów), które współcze nie nazywamy „pod-miotami kartezjańskimi”, czyli obdarzonych umysłem, wiado-mych, racjonalnych? Co więcej, zdaniem Havelocka, współczesne metafory odnoszące się do komunikacji (np. metafora transmisji) zupełnie się nie sprawdzają, kiedy próbujemy opisywa społeczeń-stwa oralne. Wła nie dlatego, że konstrukcja tych konceptualizacji ugruntowana jest na pi miennym wyobrażeniu mowy i komunika-cji. Havelock podkre la: „System komunikacyjny tego rodzaju [oralny – E.K.] jest systemem odbrzmiewającego echa, lekkim i ulot-nym jak powietrze. Mimo to próbujemy go opisa tak, jak gdyby jego składniki i efekty były formami materii istniejącymi w kon-kretnej przestrzeni. Stają się one »wzorcami« i »kodami«, »temata-mi« i »monumentalnymi kompozycja»temata-mi«. Posiadają »zawarto « i »podstawy«. Ich bycie staje się, mówiąc lingwistycznie, kwestią »gramatyki«, a jest to termin, którego pochodzenie zdradza, że od-nosi się on do słów zapisanych, a nie wymówionych. O regułach gramatyki powiada się, że są »wpisane w nasze mózgi«. Je li się je

przechowuje, stają się »informacją«, »zapakowaną« i »zmagazyno-waną« w domu towarowym umysłu. Takie i podobne metafory, a jest ich wiele, są charakterystyczne dla kultury pisma, traktującej język jako byt wyłącznie pisany, którego historia rozpoczyna się w momencie, gdy przestaje on by echem, a staje się artefaktem. Metafory są oczywi cie niezbędnym rodkiem interpretującej ko-munikacji, lecz w tym przypadku ich dobór i trwało wiadczą o wyjątkowych kłopotach, na jakie natrafia my lenie o oralno ci pierwotnej i opisywanie jej. Nie mamy dla niej modelu w naszej wiadomo ci” (Havelock, 2006, s. 84–85). Havelock uczula nas na niezwykle istotną kwestię: to, jak mówimy o naszej komunikacji, zależy również od dominujących form i rodków komunikacji – nie chodzi mu jednakże o „proste” pojawienie się kolei żelaznej czy poczty, ale o fundamentalne przemiany, takie jak wyłonienie się pisma czy skonstruowanie i rozpowszechnienie prasy drukarskiej.

Badania nad konceptualizacjami metaforycznymi komunikacji nie mają jeszcze obszernej literatury przedmiotu, chociaż można wskaza kilka najbardziej znaczących prac (Short, 2013; Wiseman, 2003; 2007a) oraz fundamentalną w tym zakresie rozprawę Johna Durhama Petersa Speaking into the Air (Peters, 2001). Należy wszak-że pamięta , wszak-że czę cią rozważań nad metakomunikacją są te doty-czące badań nad metaforami metalingwistycznymi. Dlatego też jedną z kluczowych konceptualizacji metaforycznych będzie meta-fora transmisji, która w ramach językoznawstwa kognitywnego badana jest jako metafora przewodu. Johan Vanparys, rozpatrując zagadnienie metafor metalingwistycznych, podkre la, że nasza wiedza o języku jest w większo ci implicytna, zatem potrzebujemy odpowiednich teorii, które ją wydobędą. Trzeba jednak pamięta , że użytkownicy języka mają „intuicyjne pojęcia języka, które odbijają się w metalingwistycznym repertuarze słownika” (Vanparys, 1995). Za przykład takiego implicytnego rozumienia języka Vanparys po-daje istnienie w języku takich czasowników, jak „obiecywa ”, „pro-si ”, „przeprasza ”, które John L. Austin i John Searle, filozofowie języka potocznego, nazywali aktami mowy.

W związku z powyższym w kolejnym rozdziale doprecyzuję, czym jest „komunikowanie o komunikacji”, oraz wskażę, jak można rozumie metakomunikację w kontek cie wyobrażeń zbiorowych. Następnie przejdę do omówienia najważniejszej konceptualizacji, czyli metafory transmisji, i pokażę, że badanie jej historii wyłącznie narzędziami etymologicznymi jest niewystarczające. Dalej, na pod-stawie prowadzonych przez historyków komunikacji badań, zre-konstruuję przeszłe konceptualizacje metaforyczne o komunikacji: skupię się przede wszystkim na metaforze przygotowywania posiłków oraz odniosę się do tzw. „dziedzictwa Locke’a”, czyli wpływu roz-ważań empirysty brytyjskiego na współczesne teorie komunikacji.