• Nie Znaleziono Wyników

Konteksty i znaczenia wsparcia spo³ecznego – studium indywidualnego przypadku doros³ej osoby ociemnia³ej

Przedmiotem podjêtych badañ w³asnych by³o subiektywne doœwiadczenie wsparcia spo³ecznego przez osobê, która nagle utraci³a ca³kowicie i trwale wzrok w doros³oœci. Przedmiotem analiz sta³y siê indywidualnie ujmowane sensy i inter-pretacje nadawane przez tê osobê oddzia³ywaniom pomocowym podejmowa-nym przez ró¿ne instytucje, grupy osób i poszczególne jednostki w toku procesu

radzenia sobie z utrat¹ sprawnoœci wzrokowej. G³ówny problem badawczy przy-bra³ formê pytania: „Jakie znaczenia nadaje wsparciu spo³ecznemu osoba ocie-mnia³a nagle w doros³oœci?”. Przyjêcie perspektywy interpretatywnej wi¹za³o siê z zastosowaniem metody indywidualnego przypadku, która stanowi „wnikliwy, jednostkowy opis nietypowego przypadku odtwarzaj¹cy zaistnia³e fakty, ale tak¿e istotne, prze³omowe zdarzenia w ¿yciu konkretnej osoby, grupy ludzi, instytucji, w kontekœcie towarzysz¹cych im okolicznoœci historycznych, spo³eczno-ekono-micznych, psychologicznych” [Gajda 2016: 95]. Jak wskazuje cytowany autor, traumatyczne prze¿ycia – do których z pewnoœci¹ zaliczyæ mo¿na pourazowe ociemnienie – maj¹ zawsze wymiar subiektywny, wartoœciowy i niepowtarzalny w ukazaniu obiektywnej prawdy wewnêtrznej. Indywidualne studium przypad-ku jest metod¹ rekomendowan¹ wówczas, gdy z³o¿onoœæ interesuj¹cego badacza zagadnienia i jego kontekstu skutkuje znacznie wiêksz¹ iloœci¹ zmiennych ni¿ punktów danych. Wieloœæ zmiennych stawia pod znakiem zapytania przydat-noœæ konwencjonalnych metod opartych na ich analizie i za bardziej efektywne ka¿e uznaæ ujêcie holistyczne [Yin 2015]. Za niew¹tpliw¹ zaletê tej metody badaw-czej uwa¿a siê w³aœnie mo¿liwoœæ uchwycenia roli warunków kontekstowych.

Jako technikê badawcz¹ zastosowano wywiad narracyjny Dana McAdamsa w polskiej adaptacji M. Budziszewskiej [2013]. Wywiad ten to jedna z najczêœciej wykorzystywanych wspó³czeœnie technik badawczych w ramach intensywnie rozwijaj¹cej siê subdziedziny wiedzy, na pograniczu psychologii, pedagogiki i ba-dañ spo³ecznych, która materia³em badawczym czyni historie ¿ycia osób oraz sposób, w jaki nadaj¹ one znaczenie swojemu w³asnemu ¿yciu. Uzyskane narra-cje na temat swojego ¿ycia pozwalaj¹ poznaæ indywidualne strategie konstruo-wania œcie¿ki biograficznej, jak równie¿ umo¿liwiaj¹ opis fenomenów spo³ecz-nych. Narracja ukazuje osobist¹ wizjê œwiata, st¹d zadaniem badacza jest odkrycie kategorii znaczeñ nadawanych doœwiadczeniom ¿yciowym przez dan¹ jednostkê. W badaniach narracyjnych akcent po³o¿ony jest na zmiany w biegu ¿y-cia. Podstawowymi jednostkami narracji s¹ epizody dotycz¹ce uporz¹dkowa-nych w czasie zdarzeñ, które dobierane s¹ przez badanego ze wzglêdu na rolê, jak¹ odegra³y w przebiegu wypadków. Ich opis opiera siê na nacechowanej emo-cjonalnie pamiêci epizodycznej, która nadaje narracji swoisty, unikalny koloryt [Rosner 2006; Dryll 2014].

Gotowy transkrypt wywiadu przeprowadzonego zgodnie z propozycj¹ Dana McAdamsa mo¿e byæ opracowywany z zastosowaniem zarówno metod herme-neutycznych, jak i iloœciowych [por. Budziszewska 2013]. W badaniach w³asnych2 2

Prezentowany w niniejszym opracowaniu materia³ badawczy stanowi fragment narracji zgroma-dzonych w ramach szerszego projektu Utrata wzroku w okresie doros³oœci – analiza narracji (BSTP 1/15-I APS), którego celem by³o poznanie, opis i analiza subiektywnych doœwiadczeñ 10 osób, u których w wczesnej lub œrodkowej doros³oœci nast¹pi³a utrata wzroku. Analiza jakoœciowa prowadzona

dokonano analizy jakoœciowej ukierunkowanej na wgl¹d w to, co z subiektyw-nej perspektywy narratora by³o najistotniejsze w doœwiadczanym przez niego wsparciu po doznaniu utraty wzroku. Z uwagi na przyjêt¹ tematykê niniejszego artyku³u oraz ograniczenia objêtoœci opracowania nie podjêto rekonstrukcji bio-grafii osoby badanej, ograniczaj¹c siê jedynie do rekonstrukcji jednostkowego dyskursu poœwiêconego wsparciu. Wywiad przeprowadzonow dniu 19 listopa-da 2014 r. z 37-letnim mê¿czyzn¹, który siedem lat wczeœniej utraci³ ca³kowicie wzrok w wyniku wypadku komunikacyjnego. W okresie realizacji badañ mê¿-czyzna przejawia³ ju¿ w pe³ni konstruktywne przystosowanie siê do nabytej niepe³nosprawnoœci: subiektywnie ocenia³ jakoœæ swojego ¿ycia jako wysok¹, nie spostrzega³ niewidzenia jako czynnika dewaluuj¹cego jego egzystencjê, efe-ktywnie wype³nia³ liczne role spo³eczne, zwi¹zane z aktywnoœci¹ w œrodowisku rodzinnym i zawodowym, doœwiadcza³ niezale¿noœci ekonomicznej.

Analiza zgromadzonego materia³u wskaza³a, ¿e w kilkuletnim procesie radze-nia sobie z nastêpstwami ociemnieradze-nia badany korzysta³ z ró¿nego typu wsparcia, przy czym w jego opinii sukcesywnie siê ono zmniejsza³o, proporcjonalnie do na-bywania nowych umiejêtnoœci sprzyjaj¹cych samodzielnemu rozwi¹zywaniu trudnoœci i odzyskiwania poczucia samosterownoœci ¿yciowej. Wyj¹tek stanowi stale utrzymuj¹ca siê na wysokim poziomie tendencja matki do sprawowania nad nim opieki, wyra¿aj¹ca siê g³ównie w chêci wyrêczania podczas wykonywania czynnoœci ¿ycia codziennego. Rekonstrukcja wydarzeñ, jakie mia³y miejsce bez-poœrednio po wypadku, jest bardzo precyzyjna, szczegó³owa, nasycona du¿ym ³adunkiem emocjonalnym. Narrator podaje wiele przyk³adów sytuacji, zw³aszcza doœwiadczanych podczas pobytu w szpitalu, w których otrzymywanewsparcie

stanowi³o Ÿród³o upokorzenia. Otrzymuj¹c, czêsto od ca³kowicie przypadko-wych osób, pomoc w zakresie przemieszczania siê do toalety, ³azienki, ³ó¿ka w sali

170 Kornelia Czerwiñska

by³a zgodnie z przyjêtymi pytaniami badawczymi: Jak¹ rolê odgrywa nabycie niepe³nosprawnoœci w doœwiadczeniu biograficznym osoby? (pytania pomocnicze: w jaki sposób ociemnienie zostaje umiejscowione w wydarzeniach kluczowych? jak badany ocenia wp³yw ociemnienia na realizacjê zadañ rozwojowych typowych dla faz wczesnej i œrodkowej doros³oœci? czy i w jakich kontekstach badani wspominaj¹ utratê wzroku w spontanicznych opowieœciach o swoim ¿yciu?) Jakie struktury procesowe mo¿na wyró¿niæ w biografii badanych? (pytania pomocnicze: jak wg badanych przebie-ga³ proces adaptacji do utraty wzroku? w jaki sposób odniesienie w³asnej historii ¿ycia do historii innych uwzglêdnia aspekt niepe³nosprawnoœci? w jaki sposób niepe³nosprawnoœæ zostaje uwzglê-dniona przez badanego w opisie pozytywnej / negatywnej przysz³oœci?). Analiza semantyczna i for-malna struktury wypowiedzi uwzglêdnia³a takie wskaŸniki, jak: motyw si³y i intymnoœci, sekwencje wybawienia (Redemption Sequences), np. „depresja-odzyskanie chêci ¿ycia”, sekwencje kontaminacji (Contamination Sequences) np. „wiara w dobry zwi¹zek-partner chce rozwodu”, spój-noœæ narracyjn¹, s³owa modalne, klimat emocjonalny itp. Autorka zdecydowa³a siê na opracowanie odrêbnego artyku³u zawieraj¹cego analizê narracji jednego z badanych przypadków w kontekœcie osobistych znaczeñ przypisywanych wsparciu, gdy¿ w³aœnie wsparcie (okreœlane te¿ jako „pomoc”, „podpór”, „bycie oparciem”, „gotowoœæ «bycia z» w trudnych momentach”, „wspomaganie”, „da-wanie”, „profesjonalne s³u¿enie”, „ukierunko„da-wanie”, „otwarcie mo¿liwoœci”), okaza³o siê u niego jedn¹ z dominuj¹cych kategorii pojêciowych.

szpitalnej mê¿czyzna odczuwa³ silny dyskomfort, który opisuje w kategoriach poczucia bycia s³abym, wybrakowanym, bezwartoœciowym, zale¿nym, stale za-wstydzanym. Doœæ czêsto w narracjach identyfikowana jest ambiwalencja prze-¿yæ uczuciowych kierowanych do osób dostarczaj¹cych pomocy: z jednej strony z³oœæ, pojawiaj¹ca siê najczêœciej w sytuacjach nieudolnych prób wspomagania (np. nara¿enie badanego na ból w kontaktach z przeszkod¹) oraz w momentach bezpoœredniego wyra¿ania wspó³czucia i litoœci, z drugiej zaœ wdziêcznoœæ za u³atwienie zaspokojenia podstawowych potrzeb.

„Ktoœ mnie ³apa³ pod rêkê i prowadzi³ do toalety, czêsto nic przy tym do mnie nie mówi¹c. Wychodzê z tej toalety, a jego nie ma... I co ja mam zrobiæ? Stojê jak ta sierota ostatnia, jak ma³e dziecko, które nie wie, gdzie pójœæ i boi siê zrobiæ to samo. Myœla³em, ¿e zabijê tego faceta, ¿e na mnie nie zaczeka³ (…) Najgorzej by³o z tym, ¿eby inni zrozumieli, jak ja siê czujê, na przyk³ad dlaczego siê z³oszczê w takim wypadku”.

W pocz¹tkowym okresie przystosowania do ponownego funkcjonowania w swoim œrodowisku domowym mê¿czyzna odczuwa³ silne zapotrzebowanie na pomoc emocjonaln¹, przy czym g³ównym jej Ÿród³em stali siê dla niego przyjacie-le, znajomi oraz tyflopedagodzy (zw³aszcza nauczycielka orientacji przestrzen-nej), nie zaœ najbli¿si cz³onkowie rodziny, którzy sami doœwiadczaj¹c traumy, usi³owali redukowaæ jego i w³asne negatywne prze¿ycia emocjonalne poprzez zaanga¿owanie siê w tzw. gonitwê terapeutyczn¹ i nadmiern¹ opiekê. W narra-cjach odnaleŸæ mo¿na wyjaœnienia motywów postêpowania rodziców dokony-wane z obecnej perspektywy osoby, która skutecznie przezwyciê¿y³a ogranicze-nia wynikaj¹ce z utraty wzroku. Mê¿czyzna dostrzega uwik³anie emocjonalne cz³onków rodziny, którzy nagle zostali postawieni w sytuacji koniecznoœci dostar-czenia ca³odobowej opieki dla osoby bliskiej; syn, który dotychczas prowadzi³ ca³kowicie niezale¿n¹ egzystencjê, wymaga³ wsparcia w wykonywaniu czynno-œci dnia powszechnego, w tym aktywnoczynno-œci samoobs³ugowych, jak równie¿ potrzebowa³ pomocy w radzeniu sobie z silnymi, negatywnymi odczuciami emo-cjonalnymi. Przez okres kilku miesiêcy mê¿czyzna nie opuszcza³ mieszkania ro-dziców, jednoczeœnie domaga³ siê sta³ej obecnoœci osób bliskich. Opis funkcjono-wania rodziny w tym okresie przypomina nieco fazê ¿ycia rodziny z ma³ymi dzieæmi. W narracjach uwidacznia siê doœæ jednoznacznie negatywna ocena uzy-skiwanego wówczas wsparcia dostarczanego przez rodziców i dalszych cz³on-ków rodziny, które by³o nadmierne, nie mobilizowa³o narratora do podjêcia pro-cesu rehabilitacji, wzmacnia³o poczucie zale¿noœci i niemocy, co prowadzi³o do stanów depresyjnych. Z obszernych fragmentów wypowiedzi wy³ania siê obraz typowego dnia z tego okresu, który sprowadza³ siê jedynie do podejmowania przez mê¿czyznê najprostszych czynnoœci, których poszczególne etapy by³y nad-zorowane lub czêœciowo wykonywane przez matkê (np. przek³adanie

przygoto-wanej kanapki bezpoœrednio do d³oni syna i odk³adanie na talerz po odgryzieniu przez niego kêsa). Badany biernie poddawa³ siê takim formom opieki, po pew-nym czasie zacz¹³ siê ich nawet dopominaæ, uznaj¹c je za nieod³¹czny element egzystencji cz³owieka pozbawionego wzroku. Charakterystyczny dla tego okresu jest ponadnormatywnie wyd³u¿ony czas snu nocnego, liczne drzemki podejmo-wane w ci¹gu dnia, oddawanie siê fantazjom zwi¹zanym z fabu³¹ znanych fil-mów science fiction. Mimo, i¿ wsparcie z tego okresu jawi siê jako Ÿród³o letargu, to intencje rodziców s¹ z dzisiejszej perspektywy oceniane przez badanego jako pozytywne.

Warto odnotowaæ, i¿ badany nigdy nie korzysta³ z profesjonalnej pomocy psychologa czy psychoterapeuty. Wypowiedzi mê¿czyzny wskazuj¹, ¿e sytuacja ta uwarunkowana by³a wieloma czynnikami, wœród których najistotniejszymi by³y w jego ocenie: ograniczony dostêp do us³ug tyflopsychologicznych, silne po-czucie niezale¿noœci osobistej, brak przekonania, co do efektywnoœci terapii psy-chologicznej, wykorzystywanie pomocy nieformalnej.

„Nigdy nie proponowali mi pomocy psychologa czy psychoterapeuty. Nigdzie nie by³o takiej oferty, nawet jak poszed³em do Polskiego Zwi¹zku Niewidomych, to takiej propozycji nie dosta³em. Zreszt¹ ja nie wierzê w psychologów. Wszystko zale¿y od ludzi. Ja mam pójœæ do kogoœ, opowia-dam mu o swoich sprawach i ktoœ mi mówi, ¿e czas up³yn¹³, bo siê godzina skoñczy³a i do widze-nia, do nastêpnego razu, no nie, to nie dla mnie (…) Ja o tym wszystkim zacz¹³em rozmawiaæ, g³ównie z przyjació³mi, z najlepszym koleg¹, z moj¹ nauczycielk¹ orientacji i takie rozmowy to by³a taka jakaœ forma terapii. To byli ludzie, którzy potrafili w jakiœ sposób mnie ukierunkowaæ, a nie wk³adali mi do g³owy, ¿e tak dobrze, a tak niedobrze. Bo to trzeba umieæ ukierunkowaæ cz³owieka, a psycholog psychologowi jest nierówny. Przede wszystkim taki psycholog coœ o tym niewidzeniu powinien wiedzieæ. Psycholog, który nie ma do czynienia z osobami niewidomymi i nie wie, jak to jest, to mo¿e nie pomóc, bo samo wyrzucenie z siebie emocji, to nie pomo¿e, trzeba jeszcze wiedzieæ, co taka osoba bez wzroku mo¿e realnie w ¿yciu robiæ”.

Wypowiedzi badanego wskazuj¹ na posiadan¹ obecnie œwiadomoœæ negaty-wnych konsekwencji braku w³aœciwej pomocy emocjonalnej dla niego i poszcze-gólnych cz³onków rodziny. Widoczny jest tak¿e niedostatek rozwi¹zañ systemo-wych – rodzice nie uzyskali ¿adnych informacji na temat w³aœciwego sposobu opieki nad nowo ociemnia³ym doros³ym synem, podejmowane przez nich próby wspierania rewalidacji syna nie zawsze mia³y konstruktywny charakter, stosun-kowo czêsto dochodzi³o do sytuacji konfliktowych w rodzinie. Udzielane

wspar-ciestawa³o siê Ÿród³em frustracji.

„Moja mama bardzo chcia³a mi pomóc, prowadziæ mnie czy coœ, tylko ¿e jak siê waln¹³em w drzwi, jak mnie prowadzi³a, to wynika³o to st¹d, ¿e nie wiedzia³a, jak to robiæ z osob¹ niewi-dom¹ (…) i ja siê uderzy³em, bo siê nie zmieœciliœmy we dwoje. To mia³a do mnie pretensje, mówi³a, ¿e przecie¿ powinienem czuæ, ¿e przez drzwi przechodzê, no a ja przecie¿ nie czu³em, wiêc te¿ zaraz siê na niej wy¿ywa³em, wydziera³em, ona na mnie z³a i to prowadzi³o do takiej

rali po prostu… taki by³em przez to strasznie znerwicowany, nic mnie nie cieszy³o, ¿eby gdzieœ z kimœ pójœæ, bo ja wiedzia³em, co bêdzie. Wiedzia³em, ¿e gdzieœ siê uderzê, a nawet g³upio mi bê-dzie komuœ uwagê zwróciæ, bo on mi przecie¿ robi przys³ugê, ¿e ze mn¹ ibê-dzie. I to wszystko pog³êbia³o mój taki stan depresyjny. Kiedy ze szpitala wyszed³em, jeszcze samodzielnie nie cho-dzi³em, to te¿ podobnie by³o, potrafi³em na swoj¹ matkê nakrzyczeæ, ¿e mnie Ÿle prowadzi. To by³o nie w porz¹dku, bo przecie¿ wiedzia³em, ¿e nikt jej nie nauczy³, jak prowadziæ osobê niewi-dom¹ i stara siê, jak najlepiej potrafi. Nie powinienem, wiem o tym, ale wybucha³em, jak siê potkn¹³em o krawê¿nik albo na schodach. By³em znerwicowany, ci¹gle rozdra¿niony, ca³y czas we mnie by³a z³oœæ i nigdzie nie mog³em tej energii oddaæ po prostu… Z³oœæ trzeba z siebie wy-rzuciæ, a ja j¹ kumulowa³em i w koñcu dawa³em jej upust wobec rodziny, kiedy chcieli mi pomóc, ale doœæ nieudolnie”.

Wyra¿ane przekonania i emocje oraz podejmowane zachowania wyraŸnie dowodz¹, i¿ rodzice (zw³aszcza matka) badanego nadal nie zaakceptowali faktu wystêpowania dysfunkcji wzroku u syna, rozwinêli postawê nadmiernej opiekuñ-czoœci, nie w pe³ni respektuj¹ prawo swojego doros³ego dziecka do samostano-wienia.

„Rodzice do tej pory chc¹ mi we wszystkim pomagaæ. Robiæ po prostu za mnie wszystko. Mama to by mnie najchêtniej prowadza³a za r¹czkê, jednoczeœnie mn¹ rz¹dzi³a i decydowa³a o wszystkim. To siê chyba nigdy nie zmieni. To nie ich wina, powinna byæ jakaœ pomoc te¿ dla rodzin ludzi, którzy trac¹ wzrok”.

Punktem zwrotnym w procesie adaptacji do utraty wzroku by³a w przekona-niu badanego mê¿czyzny odmowa udzielenia pomocy przez jednego z jego naj-bli¿szych przyjació³. Wydarzenie to opisuje on obszernie, w doœæ ¿artobliwym tonie oceniaj¹c negatywnie swoje zachowanie, które interpretuje obecnie w katego-riach przejawu postawy roszczeniowej. Asertywne zachowanie kolegi i towa-rzysz¹cy mu komentarz wskazuj¹cy na mo¿liwoœci samodzielnego wykonywania wielu dzia³añ przez osoby niewidome narrator z aktualnej perspektywy ocenia jako niezwykle pomocne, choæ w tamtym okresie sta³o siê ono bezpoœrednim po-wodem okresowego zerwania znajomoœci. Odmowa pomocy okaza³a siê silnym impulsem do podjêcia próby opanowania bezwzrokowych technik wykonywa-nia czynnoœci samoobs³ugowych. Ka¿dy sukces w zakresie efektywnej i samo-dzielnej realizacji danego dzia³ania (m.in. zrobienie kanapki, posprz¹tanie po posi³ku, samodzielna toaleta poranna) motywowa³ go do dalszej aktywnoœci. W tej fazie ¿ycia narrator wykaza³ siê ju¿ gotowoœci¹ do czynnego, pe³nego zaan-ga¿owania w³¹czenia siê w proces rehabilitacji, a uzyskiwane od profesjonalistów i innych osób z niepe³nosprawnoœci¹ wzroku wsparcie sta³o siê Ÿród³em

odzyska-nia autonomii.Silnym Ÿród³em wsparcia, zarówno emocjonalnego, jak i informa-cyjnego, by³y kontakty z innymi osobami z problemami wzrokowymi, nawi¹zy-wane podczas turnusów rehabilitacyjnych i nieformalnych spotkañ.

„Bardzo du¿o da³ mi wyjazd integracyjny, gdy stara³em siê o psa przewodnika. Pozna³em wtedy fajnych ludzi niewidomych, ca³kowicie wyluzowanych, ¿yciowych i studiowali i chodzili na im-prezy, byli ca³kowicie normalni. Byli wœród nich oczywiœcie tak¿e ludzie zamkniêci w sobie, ale te¿ i bardzo otwarci, ekspresyjni i weseli. Pozna³em tak¹ fajn¹ grupê i przesta³em siê wstydziæ tego, ¿e ja nie widzê”.

„Kontakty z innymi niewidomymi s¹ wa¿ne, czerpiemy z nich wiedzê, s¹ listy dyskusyjne, warto mieæ znajomych wœród niewidomych np. gdy coœ siê dzieje ze sprzêtem, jakiœ ma siê problem z komputerem czy coœ, zreszt¹ cokolwiek, ¿eby zasiêgn¹æ informacji, dowiedzieæ siê, co nowego w œrodowisku, jakie s¹ mo¿liwoœci, jak siê rozwijaæ, jakie s¹ nowinki technologiczne, rehabilitacyj-ne, szkolenia, dofinansowania i tym podobne sprawy”.

W narracjach mê¿czyzna ocenia, ¿e do stosunkowo szybkiego odzyskania po-czucia samostanowienia przyczyni³ siê w jego przypadku przede wszystkim pro-fesjonalnie poprowadzony trening orientacji przestrzennej i samodzielnej, bez-piecznej lokomocji. Stopniowo, z pe³nym uwzglêdnieniem oporów psychicznych towarzysz¹cych pocz¹tkowym etapom zajêæ, tyflopedago¿ka wyposa¿a³a bada-nego w wiedzê i umiejêtnoœci praktyczne niezbêdne do pokonania ograniczeñ wynikaj¹cych z niewidzenia. Równolegle z nabywaniem umiejêtnoœci porusza-nia siê z bia³¹ lask¹ badany podj¹³ aktywnoœæ w dwóch innych obszarach funkcjo-nowania: uczestniczy³ w indywidualnie prowadzonym szkoleniu dotycz¹cym obs³ugi komputera z syntez¹ mowy oraz wypracowywa³ – bazuj¹c g³ównie na w³asnej kreatywnoœci – alternatywne sposoby wykonywania czynnoœci dnia po-wszedniego np. przygotowanie posi³ków, sprz¹tanie mieszkania, prasowanie itp. Coraz wy¿szy stopieñ zrehabilitowania sprzyja³ rozszerzeniu krêgu kontaktów towarzyskich, realizacji aktywnoœci pozwalaj¹cych na twórcze i atrakcyjne spê-dzanie wolnego czasu (taniec, sport), podjêciu nowego zatrudnienia.

„Zacz¹³em uprawiaæ sport. To by³o dla mnie takie przekraczanie kolejnych granic. Na pocz¹tku by³o mi ciê¿ko biegaæ, tak siê zgraæ, poza tym kondycji nie mia³em. Powoli te umiejêtnoœci nara-sta³y i czu³em bardzo du¿¹ satysfakcjê. Na pocz¹tku przebieg³em 2 km, póŸniej 5, 10 i tak…20 km i wtedy by³em ju¿ naprawdê szczêœliwy, taki zastrzyk endorfin. To te¿ bardzo wzmocni³o moj¹ samoocenê, a co za tym idzie, nie ba³em siê podejmowania samodzielnych decyzji, takie stanowie-nie o sobie i pokonywastanowie-nie przeszkód. Sport mi pomóg³, bo sport wyrabia hart ducha i ambicjê. W tej ca³ej rehabilitacji sport mi pomóg³, bo rozwija³ u mnie tak¹ umiejêtnoœæ stawiania sobie celu i d¹¿enia do niego, to siê przek³ada³o na inne rzeczy np. gdy 2,5 roku temu zobaczy³em iPhona w rêku niewidomego kolegi, to powiedzia³em, ¿e ja w ¿yciu tego nie opanujê, a jednak go kupi³em i opanowa³em go w pó³ miesi¹ca. Jeszcze nie wszystko umiem, ale powoli podnoszê sobie kolejne poprzeczki”.

Narracje badanego jednoznacznie wskazuj¹, ¿e wzrost motywacji do przeja-wiania kolejnych inicjatyw i podejmowania wyzwañ nast¹pi³ wraz z za³o¿eniem rodziny i podjêciem nowych funkcji spo³ecznych. Wœród 8 konkretnych, znacz¹cych epizodów ¿yciowych, o których wskazanie jest proszona osoba

laj¹ca wywiadu zgodnie z koncepcj¹ Dana McAdamsa, znalaz³y siê u narratora narodziny syna, które zosta³y ocenione jako najlepszy moment w ¿yciu, doœwiad-czenie szczytowe wyzwalaj¹ce uczucie szczêœcia, uniesienia i bycia potrzebnym. Rozpatruj¹c zgromadzone narracje pod k¹tem subiektywnego rozumienia wspa-rcia, warto zwróciæ uwagê na tê ostatni¹ kwestiê. Opisuj¹c swój sposób realizacji roli ojca, mê¿czyzna podkreœla, ¿e w trakcie czynnoœci opiekuñczo-pielêgnacyj-nych podejmowaopiekuñczo-pielêgnacyj-nych wobec syna doœwiadcza³ silnego poczucia bycia dawc¹ pomocy, opieki i troski. Znaczne natê¿enie tych pozytywnych i wzmacniaj¹cych samoocenê odczuæ badany ³¹czy bezpoœrednio z wczeœniejszymi, licznymi do-œwiadczeniami, w których przede wszystkim wystêpowa³ w roli odbiorcy pomo-cy, doœæ czêsto œwiadczonej w sposób ma³o podmiotowy. Udzielanie wsparcia ro-zumiane jako bycie podpor¹ dla cz³onków swojej rodziny wzmocni³o u narratora poczucie w³asnej wartoœci, wp³ywu, sprawczoœci i odpowiedzialnoœci za innych.

Zakoñczenie

Narrator uzna³ nag³¹ utratê wzroku za punkt zwrotny w swoim planie biogra-ficznym. Dziêki aktywnemu wykorzystaniu zasobów osobowych, do których za-liczy³ typ temperamentu, odpornoœæ psychiczn¹ i wysokie zdolnoœci adaptacyjne, oraz wsparciu spo³ecznemu udzielonemu zarówno przez profesjonalistów, jak i osoby znacz¹ce, badany w sposób konstruktywny pokona³ ograniczenia wyni-kaj¹ce z uszkodzenia wzroku. Obecnie swoj¹ egzystencjê ocenia jako bardziej wartoœciow¹ ni¿ przed ociemnieniem. Uwa¿a, ¿e doœwiadczenie nabycia nie-pe³nosprawnoœci wzbogaci³o go duchowo, pog³êbi³o refleksyjnoœæ, pozwoli³o uzyskaæ wiêksz¹ wewnêtrzn¹ harmoniê oraz bardziej œwiadom¹ kontrolê nad emocjami i zachowaniami.

Paleta znaczeñ przypisywanych przez narratora wsparciu jest niezwykle bo-gata. Wypowiedzi badanego wskazuj¹ na to, ¿e wsparcie mo¿e odegraæ w proce-sie adaptacji do pourazowego ociemnienia zarówno rolê negatywn¹ (jako Ÿród³o upokorzenia, frustracji, swoistego letargu), jak i pozytywn¹ (jako Ÿród³o odzyska-nia autonomii, mo¿liwoœæ bycia podpor¹ dla bliskich). Badany w toku radzeodzyska-nia sobie z trudnoœciami przejawia³ otwartoœæ na przyjmowanie wsparcia, wyj¹tek stanowi³a pomoc psychologiczna. Stosunkowo wysoka gotowoœæ do odbioru pomocy i w póŸniejszym okresie aktywnego jej poszukiwania nie uchroni³a go przed negatywnymi skutkami niew³aœciwie prowadzonych oddzia³ywañ pomo-cowych. Obszerny w opowieœci narratora w¹tek nadopiekuñczoœci rodziców ko-responduje z wynikami badañ prowadzonych w strategii iloœciowej [m.in. Cima-rolli i in. 2013], które dowodz¹, ¿e przyjmowanie postawy nadmiernie chroni¹cej

wobec doros³ej osoby z nabytym niewidzeniem przez jej bliskich opóŸnia proces przystosowania do niepe³nosprawnoœci, zarówno na p³aszczyŸnie emocjonalnej, jak i funkcjonalnej. Jednoczeœnie w¹tek ten otwiera przestrzeñ do kolejnych eks-ploracji w nurcie badañ narracyjnych ukierunkowanych na poznanie subiektyw-nej perspektywy cz³onków rodzin osób, które w doros³oœci nieoczekiwanie trac¹ wzrok. Narracje badanego wskazuj¹ bowiem, ¿e wsparcie emocjonalne i instru-mentalne dla jego rodziny stanowi³o zdecydowanie zaniedbany obszar w syste-mie rehabilitacji.

W opowieœci badany prezentuje siebie g³ównie jako biorcê pomocy i dzieli siê swoimi refleksjami na temat roli, charakteru i nastêpstw wsparcia spostrzeganych g³ównie retrospektywnie. Jedynym epizodem, w ramach którego narrator