• Nie Znaleziono Wyników

Krótka historya ewangelickiego zboru błędowskiego

_ D o liczby kościołów szląskich, które w 16. stuleciu bramy ' swoje dla nauki Lutrowej otworzyły, należały też następujące:

Kościoły w Błędowicach, na Szumbarku,. w Szonowie, w Doma- słowicach, w Szebiszowicach, w Cierlicku, na Kościelcu, w Suchej i w Stonawie. W szystkie te kościoły znajdowały się więć w za­

kresie teraźniejszego ew. zboru błędowskiego. Książę cieszyński, W acław Adam, przyjaciel Braci czeskich, sam był ewangelikiem, i za rządów je g o Ewangelia w całeni księstwie wielkie postępy

69

czyniła. A le jakże się potem czasy zm ieniły! AntyreiGrmacya na- stała i r 1654, za rządów cesarza Ferdynanda II., wszystkie kościoły ewangelickie na Szląsku zamknięto! Co się tyczy pow yż­

s z y c h kościołów, to te ewangelikom w następującym porządku

odebrano. Dnia 24. kwietnia kościoły w Cierlicku i na K ościelcu , dnia 25 kwietnia kościoły w Błędowicach, w Domasłowicach w Szebiszowicach, na Szombarku i w Szonowie; a dnia 26. kwietnia

w Suchei i w Stonawie. . . . ■

i-L ecz chociaż ewangelicy kościołów ju ż więcej me mieli, w sercach zachowali sobie miłość Ewangelii Chrystusowej; nabo­

żeństwami pokryjom u odprawianemi utwierdzali się w wierze^ a ta wiara i w naisroższych prześladowaniach me ostygła. Dowodem tego jest, źe gd y cesarz Józef II. w r. 1781 patent tolerancyi wydał, pozwalający ewangelikom (tam, ^ S^ZK: Plz>7’lal n’ ' n^ ^ ° rodzin się znajdowało) na budowanie „dom ow modlitwy , i w Btedo wicach i w okolicy znaczna liczba ewangelików się zgłosiła, którzy też zaraz o zbudowaniu domu modlitwy pomyśleli

Szukajac w archiwum zboru błędowskiego dokumentów doty­

czących się'założenia zboru i kościoła błędowskiego, znajdujemy, że najstarszy pochodzi z dnia 15. lutego 1 78 2; na tym dniu, t. j.

4 miesiące po wydaniu patentu tolerancyi, spisali zastępcy gmin Błedowice Datynie, Ź yw ocice, Sucha, Szombark i >_zonow r ,

n a m ^ y którego sie zobowiązali do rocznej składki na utrzymanie

księdza i nauczyciela przy mającym się zbudować d» l in0J ‘ 2 ' >

względnie przy szkole błędowskiej. „D w ieście reńskich _ każdo rocznie składać chcem y, tak iż ani wojna, drożyzna, ogien an jakikolwiek nieszczęsny przypadek nas od tego u w ^ ^ e mog , a „jeżeliby u, tak tam czytamy, „jedna albo druga ą min\ ? ie^

ściem nawiedzona, nie mógła spłacie przypadającej na mą sumy tedy m y drugie gminy roczną składką zastąpić ją ch cem y, g y J wsTystKe gminy takiem nieszczęściem dotknięte były, tedy spo­

łeczny kapftał na utrzymanie księdza i nauczyciela w ypożyczyć a zasię spółecznie odpłacić ch cem y.“ Dalej czytamy w tym kumencie, że każda z w yż wymienionych gmin powinna dwoc godnych mężów w ybrać na deputowanych, ktorzyby bud°w a do modlitwy kierowali, potrzebne składki zbierali, rachunki prowadzili a w szy stk ie spraw^ domu modlitwy „przez mnohowitosc hłasu rozsądzali. Nazwiska podpisanych na tym dokumencie t^ydzHjstu mężów sa i dziś w zborze naszym rozpowszechnione z wyjątkiem trzech: W aszek, Kozubek i K u la ; teraz ewangelików o takich

na-” iS P r t b l T p ć w o L i e do budowania domu modlitwy uczyniono zadość dopisem cieszyńskiego c. k. urzędu starszych krajowych (Landes-Altesten-Amt) z dnia 16. marca 17 8 2 oznaczaJącym o warunki, których zbór przy budowaniu domu modlitwy przestrzeg c

powinien aby budynek nie przedstawiał kościoła. Teraz więc można, było zabrać się żwawo do pracy, tem więcej, gdyż o grunt pod kościół me było trudności. Ewangelicki naówczas właściciel dobr błędowskich, datyńskich i źywockich, Freiherr von Seeger na dniu 15. kwietnia pod kościół kawał pola podarował, które na dniu 18. kwietnia przez hr. Larischa z Cieszyna zborowi oddanem zostało.

Budowanie domu modlitwy niemiłej przerwy doznało. Albowiem w zapiskach znajdujących się w archiwum czytamy, źe cieszyński urząd dnia 15. czerwca dragona W irobischa do B łędowic wysłał z poleceniem, aby natychmiast dalszego budowania zaniechano ponieważ się urząd dowiedział, źe Błędowianie zamiast domu m o­

dlitwy kościoł budują i źe drzwi na miejscu niewłaściwem, t. i. od drogi wprawili. _ Mularze przestali pracow ać; zastępcy zboru po- , ’ ° Y zę , cieszyńskiego objaśnienie, źe przed domem modlitwy będą budowa i szkołę i pomieszkanie dla księdza, tak iż kościoł ml y w tyle będzie stał (a wskutek tego też wejście do domu mo­

dlitwy nie oęazie od d ro g i); oraz prosili o pozwolenie do dalszego u owama, wskazując, źe taka przerwa na to, niepowetowana szkodę zborowi sprawia. Baron Czelesta nakazał jednak, źe powinni drzwi zamurować i źe na następnym dniu ktoś z Błędowic do miasta przyjść powinien celem przyjęcia dalszych rozkazów. W ysłaniec przyszedł ale rozkazów nie otrzymał, a więc znowu budowano, aż dnia .,1Pca Przez dragona Ridla zakaz budowania wznowiono Na- stąpiły rozprawy, z których wynika, źe Błedowianie mieli nakaz me tylko drzwi zamurować, ale teź całą tylną część budynku zwalić, ponieważ me była prostokątnie zbudowana, lecz zaokraglona Ewangelicy wskazywali na brzmienie dekretu cesarskiego, w którym mema m owy o kształcie budowy, lecz tylko o tem, że dom mo­

dlitwy powinien b yć bez wieży i bez publicznego wejścia od drogi.

s ateczme dnia 22. października 1782 wyszło rozporządzenie cesarskie, na m ocy którego Błędowiane swój dom modlitwy bez dalszej przerwy budować i ukończyć mogli. Te trudności, połą­

czone z budową, sprawił kotolicki proboszcz błędowski, Sebastyan Piskorz, „denuncyant“ ; ale i cieszyński „Landes-AItester“ miał się tem gorszyć, źe dom modlitwy nie w Cierlicku, lecz w Błędo­

wicach stanie.

W edług kupu z dnia 1. lipca 1782 sprzedał J ózef W owreczka grunt chałupniczy Nr. 1 za 45 reńskich kolatorom zboru, a na tym gruncie zbudowano farę; na zachód zaś od domu modlitwy stanęła szkoła, która długi czas była jedyna w całym zborze.

. Poświęcenia kamienia węgielnego pod dom modlitwy dokonał cieszyński pastor Chrystyan Fróhlich, który teź pierwszej ew parze slub dał, szlachcicowi pruskiemu Rymultowskiemu i Sylwii Kuzitz z Górnej Suchej. W roku 1784 założono metryke ch rz tó w

pierwszym świeckim naczelnikiem zboru został wybrany g™ntownik S a n T o m a n , który, ja k czytamy, urząd swój wiernie i oględnie PUlStpIenvsi dwaj duchowni, których zbór powołał me zJednah sobie dobrei pamiątki. Daniel W agner urzędował tylko od 17.

lu-* 1733 do 9 lutego 1784; a Ferdynand Szelecsóny z W ęgier p ^ o d z a c y f którego urzędowanie od r ./u 1784 d . roku 1794 trwało, E S „podobania w rozrywkach świeck.ch n,ż w dusz- pasterstwie i został ja k o „niegodny a cięik icb

znaleziony11 dekretem konsystorza wiedeńskiego z dnia ŁŁ. wrze śnia 1794 1. 167 z urzędu zniesiony. Ks. Orgony z Goleszowa był nastepnie przez krótki czas administratorem a ks Chrystyan Raschke‘ (1795— 1801) już po sześciu latach do Ligotki kameialnej poszedł. L ecz od roku 1802 miał zbór bMOTYski duszpaaterza który długie lata wiernie w winnicy Pańskiej pracował. B ył to mstor T r S. Bartelm us; poprzednio był duchownym w Stadło w Galicyi. O urzędowaniu je g o i o losach zboru w ° y c^ as^ h czytamy w sprawozdaniach, które on sam dla c. k. mor. szi.

galicyjskiej superintendentury w Bernie przygotował i które się

w archiwum błędowskiem znajdują.

Rartel-Dnia 11. lipca 1802 został przez supenntendenta ks Ir. Kartel musa instalowany. A ż do roku 1805 panował p o k ^ stan zdrow a i stosunki zarobkowe b yły pom yślne; lecz V o \ b o m e c roku 1805 woina wybuchła i dla zboru błędowskiego ciężkie nastały czasy Przez Błedowice idzie droga cesarska wiodąca z C ie s z y n a d o Ostrawy; tą droga przechodziły wojska austryackie ^ a ludność przez ciągłe załogi wiele cierpiała Dnia 5. grud postawiono 8 wozów z prochem do strzelania obok samego domu modlitwy, a obok nich utrzymywali zołmerze przez 3 n ocy.w ielk i ogień, tak iż się ustawicznie eksplozyi prochu obawiano, kto y była i dom modlitwy rozw aliła; dopiero za usilną namową p oddalono te wozy. V dzień pokutny zjechały do nas pod=

nabożeństwa powozy z ciężko ranionymi zołmerzami, wieczorem J y t t S w Y o p a w y przybyło, .4. wszystkie drogi we w „ .z cz e h , niemi zapełnione były, nawet i plac kościelny. G d y następnie wojska z miejsca wyruszyły, zawitał inny gość do 2Joru,

choroby Od 15. grudnia 1805 do 23. stycznia 1806_ podawał ks.

Bartelmus 267 chorym komunią ś w , potem sam m ebezp.eczm ez^ h o- rował. A b y zapobiedz rozszerzaniu zarazy, zakazano ewangeli okolicznych gmin odwiedzania domu modlitwy. . . .

G dy w roku 1809 zbór cieszyński 1 0 0-letm jubileusz istnienia

k o ś c i o ł a 7Jezusowego obchodził, tedy zbór błędowski weselił się z weselącymi. I w tym roku przechodziły tu wojska cihoiol}y . szerzyły • brak żywności dokuczał, zarobek był szczupły. P dzierniku roku 1811 zebrała się w Błędowicach komisya, (komisarz

72 —

obw odow y Sommer i c. k. superintendent Schmitz), majaca na celu uregulowanie granic zborowych, i przyłączyła całą gminę Olbrach- cice do zboru cieszyńskiego, podczas gd y Karwina i Stonawa odtąd do zboru błędowskiego należały.

W latach 1813, 1814 i 1815 znowu tu widziano wojska rosyjskie, i z upragnieniem wyglądano pokoju, którym kona-es wiedeiiski w roku 1815 świat obdarzył.

Gd/ . , Ceo ^ ? , F i;anciszek w roku 1817 ewangelikom Austryi ui oczystosc 300-letmego jubileuszu pamiątki reformacyi obchodzić pozwolił, i zbór błędowski radował się i dziękował Bogu za to, co og przez Marcina Lutra u czyn ił; ale odpowiedzią innowierców na tę uroczystość była książka, ułożona przez katolickiego pro­

boszcza w Kaci mowie, Józefa W aw rzyka, która znieważała prote- s antyzm i wiele niezgody, szczególnie w mieszanych małżeństwach spowodowała W skutek wkroczenia wiedeńskiego konsystorza został ks. W awrzyk pod. zagrożeniem kary na milczenie skazany ale mimo to pojawiło się jeszcze i drugie wydanie tej książki pod tytułem : „ I onaućem a utwrzeni we wire a w nabożenstwi katolicko- krestanskem pro katolicke krestany mezy Protestanty obcu jicy, po druhe wydane w Opawę 1821“ . Dopiero gd y zażalenie do cesarza podano i gdy ks. W aw rzykow i sporządzenia dalszych wydań tei książki zakazano, uspokoiły się cokolw iek rozgoryczone umysły.

oprawą wielkiej doniosłości było założenie ewangelickiego cmentarza w Błędowicach w roku 1843, na co ewangelicki wła­

ściciel dobr dolnobłędowskich, p. Górniak, podarował p ole; dnia id. listopada senior Schimko cmentarz ten poświęci?. Cztery lata później powstał też ewangelicki cmentarz w Orłowej.

Wspomnieliśmy pow yżej, że w całym zborze’ tylko jedna ewangelicka szkoła istniała, mianowicie w Błędowicach. Ewangelicy z odległych gmin nie mógli swych dzieci wysyłać do Błędowic a więc byli obowiązani posyłać je do szkół katolickich w gminach swoich; jeżeli tego me czynili, wyrosły dzieci bez n au k i\ i nie uzi w, jeżeli takowe dziatki ku nauce konfirmacyjnej nic innego w - Przyniosły jak znajom ość „Ojczenasza* albo „ W ierzym y'1.

W lelkiem więc dobrodziejstwem dla ewangelików było założenie ew. szkoły w Orłowej w roku 1842. Już przedtem nauczał tam p. Faweł Cichy młodzież, ale miejsce, na którem to czynił, nie y o odpowiedniem, a tak zabrano się do zbudowania szkoły, przy czem Orłowianie chętnych doznali wsparć od domowników wiary. __

L ecz i teraz było trzeba m ów ić: Cóż to jest na tak w ielu ? — a więc wejście w życie ewangelickich szkół w Suchej i w Cier- iicku w roku 1852 naglącej potrzebie zadość uczyniło.

Rosnąca liczba zborowników wymagała większej liczby miejsc kościelnych, a tak odezwali się w roku 1840 przełożeni zboru do zborownikow z prośbą o zbieranie dobrowolnych datków na zbudo­

73

-wanie drugiej pawlaczy (bo dotąd tylko jedna istniała) ; odezwa nie była daremna, i było można dzieło to w ykonać na pożytek zboru.

W roku 1847 umarł po długiem swem urzędowaniu ksiądz Bartelmus, który w ostatnich dwóch latach wnuka swego, p. Karola Gazdę (następnie profesora gimnazyalnego w C ie s z y n ie ), J«ko j?o- mocnika miał przy boku swoim. — R ok 1847, to_ był rok vie kiego głodu, który tyfus za sobą pociągał, grasujący w zborze błędowskim z okropna potęgą. I ks. Kupferschmidt z W isły urzędujący tu czasowo, zaraził się i niebezpiecznie zachorował.

W następującym roku 1848 powołano księdza Folwarcznego, dotychczasowego nauczyciela przy ewang. gimnazyum cieszy “ , skiem, na posadę pastora błędowskiego. T u s.ę narodź ł, tu też objął urząd duszpasterski; dnia 18. czerwca instalował go

k s superintendent Lumnitzer. R ok 1848 wołający o wolność, połamał różne więzy i wstrząsnął światem; i kościołowi ewange Hckiemu zaświeciło słońce wolności. Pozwolenie cesarskie, że ewangelicy moga odtąd swoje domy modlitwy ozdobie wieżą i dzwonami, wywołało i w naszym zborze nieopisaną radosc, i na­

tychmiast postanowiono nabyć trzy dzwony, które u Schwabego w Białej ulać dano i aż do ukończenia wieży w dzwom cy obok kościoła umieszczono. Przed jutrznią 1849 odezwał się po> pierwszy raz dzwon wielki. Potem wzięto się do wzniesienia wieży z taką gorliwością, że ju ż dnia 24. sierpnia 1852 jej poświęcenie nastąpić mogło W edłu g notatek księdza B. Folwarcznego przy śliczne]

pogodzie wielkie tłumy ludności na uroczystosć się zeszły; wsrod śpiewu wesołych pieśni z Trzanowskiego posuwało się zgromadzenie, z młodzieżą szkolną na czele, uroczystym pochodem drogą koło kościoła, aż stanęło u bramy pod wieżą; tu ks. / l i k z Cieszyna zachwycająca mowę poświęcalną wygłosił; potem ks. Folwarczny zgromadzonych powitał zachęcając do wysławiania Boga i otworzył , kościół- tu ks. Kłapsia śpiewał przed ołtarzem, a ks. Filipek z L i- gotki miał kazanie na podstawie psalmu 100. UroczystosJ głębokie zrobiła wrażenie; odtąd zbór zawsze dnia 24. sierpnia roczną pa-miatke poświecenia kościoła odbywa. . . n

' Zaledwie* ukończono wieżę, zabrano się już znowu do innego

•dzieła. Fara, upadkiem grożąca, została rozwaloną a nowa, jedno- / piętrowa w roku 1853 wybudowaną. Następnie i szkoła

jedno-klasowa ustąpić musiała n o w e m u budynkowi na jedno piętro wyso­

kiemu, w którym dwie klasy i dwa pomieszkania dla nauczycieli pomieszczono. Dnia 2 4 . sierpnia 1 8 5 8 posw.ęcił nową szkołę ks. Ź lik z Cieszyna, poczem ks. Terlitza z Goleszowa kazanie po­

wiedział. W roku 1 8 7 5 przeszła ta szkoła w z a r z ą d publiczny, przy czem zaraz dodać chcem y, że i szkoły w Cierhcku i w Suchej, rozszerzone tymczasem na dwuldasowe, publicznemi się stały (roku 1 8 7 9 i roku 1 8 9 4 ) .

.Pytając się, ja k się rzecz miała nadal z grzebaniem umarłych, dowiadujemy się, źe w roku 1853 ewangelicy z W ołow ca, Doma- słowic i Szebiszowic o założenie własnego cmentarza się postarali, będąc do tego zmuszeni, ponieważ się wydarzyło, źe pewnego ewangelika zmarłego (Andrzeja Mortinka) koniecznie nie chciano przyjąć na cmentarz katolicki w Domasłowicacb, gdzie dotąd umarłych ewangelików z powyższych gm in grzebano. — G dy na­

stępnie w roku 1857 ministerstwo wydało rozporządzenie, na mocy którego ewangelicy własne cmentarze zakładać mieli, powstały ewang. cmentarze w Stanowię (1857), w Cierlicku i na Szombarku (1858), w Suchej (1860) i w Stonawie (1862). W szędzie posta­

wiono dzw onice; w Cierlicku zjednali sobie Andrzej Pawełek, Paweł Baran i Paweł Szczuka przez podarowanie trzech dzwonów trwałą pamiątkę.

R ok 1862 był dla całego zboru bardzo ważny o tyle, iż Orłowa stanowiąca dotąd część zboru błędowskiego, odłączyła się i samo­

istnym zborem została, którego pierwszym proboszczem był ks. Alfred Klapsia. Dwa lata później otrzymali teź ewangelicy w Ostrawie i okolicy przez zbudowanie kościoła witkowskiego własne ognisko religijne.

Co do kościoła błędowskiego, wypada teraz nadmienić, źe w roku 1865 nowe organy, zbudowane przez p. Hauke w Cieszynie, na cześć Bożą i ku radości zborowników w nim stanęły; w pierwszą niedzielę adwentową poświęcił je proboszcz miejscowy. — Cztery lata później ofiarowali młodzieńcy i dziewczyny zboru dwa wiszące szklanne żyrandole i sześć srebrnych świeczników na ołtarz, poczem presbyterstwo z kasy kościelnej ołtarz pięknie przyozdobić i obraz w ołtarzu przez malarza Pieczkę z Mistka odnowić dało.

W roku 1876 było Stowarzyszenie Gustawa Adolfa po pierwszy raz gościem w zborze błędowskim ; dla duszpasterza była radość z przyjścia je g o przytłumioną, gdyż najstarszy syn leżał w Cieszynie na pościeli śm iertelnej; w roku 1896 zjechał ten gość po drugi raz do zboru błędowskiego. Nie możemy milczeniem pominąć dwóch uroczystości, które się głęboko do serc zapisały. W roku 1881 równie ja k w innych zborach, tak i w błędowskinA wspominano uro­

czystym sposobem o wydaniu patentu tolerancyi przez cesarza Jozefa I I .; śliczna pogoda tego dnia przypominała, ja k o się przed stu laty po dniach ponurych i smutnych wypogodziło w sercach ewangelików. Proboszcz miejscowy miał kazanie na tekst u Izaj. 62, 1— 3. — W następnym roku, 1882, dnia 24. sierpnia obchodził zbór stuletnią pamiątkę założenia kościoła przy nader licznym udziale z blizka i z daleka. Po uroczystym pochodzie drogą koło kościoła powitał ksiądz m iejscowy zgromadzenie u głównej bramy kościeln ej; następnie ks. Dr. Haase przemawiał przed ołtarzem, przynosząc zborowi powitanie i życzenia od Naczelnej

_ 74 —

Rady kościelnej, a ks. Fr. Michejda powiedział kazanie na tekst 2 Mojź. 3. — Pamiętnym dla zboru rokiem był też rok 1886, w którym prezydent Naczelnej Rady kościelnej odwiedził zbór błędowski; Dr. Franz, chcąc zbadać stosunki kościelne i szkolne własnem okiem, wizytował różne zbory szląskie ; do Błędowic przy­

jechał z kam. Ligotki w towarzystwie ks. superintendenta Dra Haasego, i został powitany przez duszpasterza miejscowego, kura­

tora Karola Pawełka, który z presbyterstwem był obecny i przez nauczycieli, którzy młodzież szkolną ustawili tworzącą szpaler. Pan prezydent wstąpił do kościoła, do szkoły i do fary, poczem odjechał do Orłowej, skąd ks. A . Klapsia aż do Błędowic na powitanie przyjechał.

Co do zewnętrznego rozwoju zboru należy podnieść, źe w roku 1881 ewangelicy w Ź yw ocicach założenie własnego cm en­

tarza ewangelickiego postanowili; ułatwił im to znacznie gruntownik i presbyter Bernard Toman, który grunt pod cmentarz podarował, na którym ładną dzwonicę wzniesiono; był to więc ósmy cmentarz w zborze. — W roku 1892 zbudowali ewangelicy w Szonowie na miejscu pierwotnej dzwonicy drewnianej murowaną kaplicę, która dnia 1. listopada w roku 1892 przez ks. seniora K rzy wonią p o­

święcona została; w niej odbyw ają się teraz nabożeństwa pogrze­

bowe, a raz w roku spowiedź i nabożeństwo zwyczajne. — W spo­

mnieliśmy powyżej, że ewangelicy w Błędowicach mieli własny cmentarz od roku 1843; ten po 50 latach tak b ył zapełniony, źe władza powiatowa założenie nowego nakazała; ponieważ warunki, pod któremi przyległe pole było można otrzymać, nie zadowoliły presbyterstwa, więc postarano się o nabycie pola na wcale innem m iejscu; takowe odstąpił kurator zborowy Józef Pawlas, a poświę­

cenia nowego cmentarza dopełnił także ks. Krzywoń. — W biegu lat musiano teź niektóre cmentarze rozszerzyć, mianowicie w Szo­

nowie, w Suchej i w Cierlicku.

Okoliczność ta, że m iejscowy duszpasterz Bernard Folwarczny po długiej i trudnej pracy, zaczętej w roku 1848 dla sędziwości i chorowitości swej pomocnika w urzędzie potrzebował, spowodowało presj^terstwo, aby poczyniono kroki celem powołania wikaryusza.

W ybrano wikaryuszem syna jeg o, Hugona Folwarcznego, a ordy- nacya je g o odbyła się dnia 25. października roku 1891 przez przewiel.

superintendenta Dra Haasego w asystencyi ks. Heczki, ks. /lik a , ks. Schura i ojca wikaryusza. Gdy ojciec przed ołtarzem błogo­

sławił synowi, niemal wszystkie oczy zalały się łzami. A ź do roku 1894 pracowali społecznie, potem zasłużony duszpasterz po dwukrotnej operacyi wybawiony został od wszelkich trudów i cierpień i poszedł na mieszkanie do Pana dnia 28. stycznia owego roku. Następnie syn je g o został administratorem zboru a potem proboszczem. Urząd dotąd ten piastuje razem z ks. Kubaczką,

— 76 —

który przybywszy z Lwowa, najprzód ja k o wikaryusz pracował a od dnia 14. lipca 1901 proboszczem jest.

O budynku kościelnym należy jeszcze przypomnieć, źe w roku 1893 młodzież zborowa urządziła składkę celem nabycia nowych naczyń do W ieczerzy Pańskiej, gdyż stare ju ź nie były odpowiednie.

Zebrano 600 zł., za które od firmy Reinecke w Hanowerze srebrne dzbanki, srebrne naczynie na hostye i srebrną miskę na wodę do chrztu zakupiono; cześć należy się m łodzieży'za tę ofiarność. Na miejscu trzech starych świeczników zawieszono 3 nowe szklanne po 56 zł., na które właściciel dóbr

p.

Rohrmann 100 zł^ p od arow ał, resztę wzięto z kasy. I na wieży zaszła przemiana ; zbadanie dzwonów bowiem wykazało, źe jeden z nich nie ma więcej czy­

stego brzmienia; a tak postanowiono wydalić go z wieży, dotych­

czasowy wielki zostawić pośrednim a dwa nowe dzwony kazać u la ć;

wykonanie poruczono Schwabemu z B ia łe j; potrzebnej zaś składki chętnie się podjęli zborownicy i zebrali przeszło 18Ó0 zł. Stary dzwon mały kupili ewangelicy w Doln. Datyniach i zawiesili go w wystawionej blizko szkoły dzwonicy. Poświęcenie nowych dzwonów na wieży naszej odbyło się 26. kwietnia 1896. W ostatnim czasie zajmuje się zbór pokryciem kościoła blachą.

Prywatnych szkół ewangelickich ju ź wcale niema we zborze.

W Stonawie zbudowano takową, ale za krótki czas została publiczna zachowując jednak dotąd charakter ewangelicki, podobnie jak szkoły w Cierlicku i w Suchej. Ewangelickich nauczycieli jest w zborze obecnie 10, sześć nauczycieli udziela ewang. nauki religii.

Liczba dusz w całym zborze wynosi przeszło 8000.

Powiązane dokumenty