• Nie Znaleziono Wyników

Reprezentacje i mechanicyzm. Problem mechanizmów reprezentacyjnych

2. Na jakiej podstawie możemy orzekać, że posiadanie określo- określo-nych własności funkcjonalokreślo-nych przez komponent mechanizmu

3.3.2. Krytyka reprezentacji ukrytych

Reprezentacje ukryte (niejawne) w  rekonstrukcji Ramseya (2007: 151–167) nie posiadają w systemie poznawczym odrębnych, możli-wych do zlokalizowania wewnętrznych nośników. Operowanie po-jęciem reprezentacji ukrytych przez kognitywistów polega na przy-pisywaniu systemowi stanów mających treść, mimo że nie istnieje żadna wewnętrzna, możliwa do wyodrębnienia struktura (kompo-nent mechanizmu), o której moglibyśmy powiedzieć, że stanowi ona nośnik tej właśnie, a nie innej treści. Reprezentacje tego rodzaju są ukryte (niejawne, implicytne), ponieważ nie są otwarcie (jawnie, eksplicytnie) kodowane przez wyodrębnione komponenty czy ele-menty systemu. Wewnętrzną, funkcjonalną architekturę systemu30

rozpatruje się w kategoriach reprezentacyjnych nie dlatego, że mo-żemy w niej wyodrębnić stany czy struktury pełniące funkcję repre-zentacji, ale dlatego, że architektura ta stoi u podstaw określonych zdolności systemu. Mówiąc inaczej, niektóre zdolności systemu – ro-zumiane jako jego dyspozycje do określonych zachowań w określo-nych okolicznościach – mogą być wyjaśniane przez przypisywanie systemowi dysponowania reprezentacjami ukrytymi czy niejawny-mi. Te ostatnie nie mają co prawda odrębnych nośników, jednak

mo-30 Architekturę tę możemy uznać za ogół wewnętrznych mechanizmów, które sto-ją u podstaw zdolności poznawczych posiadanych przez system.

proof

żemy o nich powiedzieć, że są „wcielone” w całość wewnętrznej ar-chitektury badanego systemu – atrybucja ukrytych reprezentacji jest oparta na fakcie, że architektura ta całościowo sprawia, iż system ma taki, a nie inny zestaw własności dyspozycyjnych (zdolności).

Powyższą, ogólną charakterystykę warto zilustrować przykładem praktycznego zastosowania pojęcia reprezentacji ukrytych w  ko-gnitywistyce. Choć pojęcie to było wykorzystywane w ramach kla-sycznego, symboliczno-obliczeniowego podejścia do modelowania systemu poznawczego31, to według Ramseya (2007: 156–160) rozpo-wszechniło się ono w kontekście modelowania koneksjonistycznego (por.: Churchland 1989; Clark 1993; Rogers, McClelland 2004). Na czym polega wyjaśnianie działania sieci koneksyjnych przez postu-lowanie ukrytych reprezentacji? Za zachowanie dowolnej sieci ko-neksyjnej odpowiada układ wag32 połączeń między sztucznymi neu-ronami znajdującymi się w pośredniczących warstwach tej sieci. Sieć ma określoną „zdolność” wtedy, gdy układ wag umożliwia jej posia-danie określonych (pożądanych przez projektanta) własności dyspo-zycyjnych. Otóż działanie sieci może być wyjaśniane w kategoriach reprezentacji ukrytych właśnie dlatego, że ma ona takie, a nie inne własności dyspozycyjne. Jeśli wewnętrzna struktura sieci pozwala jej, powiedzmy, na dyskryminowanie określonych bodźców (selek-tywne reagowanie na nie), to można powiedzieć, że sieć wykorzy-stuje ukryte reprezentacje tych bodźców. Reprezentacje te miałyby być całościowo „wcielone” w wewnętrzną strukturę sieci – to znaczy w układ wag połączeń między neuronami znajdującymi się w war-stwach pośredniczących – i w taki właśnie sposób odpowiadać za jej działanie. Mówiąc technicznie, ukryte reprezentacje

postulowa-31 W ramach tego podejścia posługiwanie się pojęciem reprezentacji ukrytych po-legało na przypisywaniu systemowi poznawczemu stanów reprezentacyjnych posiadających treści, których jednak nie można przypisać żadnym symbolom czy ciągom symboli (strukturom danych) uczestniczącym w procesach oblicze-niowych dokonujących się w systemie. W domyśle system miałby reprezento-wać pewne treści dzięki temu, że posiada określony profil behawioralny, a nie ze względu na treści explicite kodowane przez wewnętrzne symbole (por.: Den-nett 1978; Clapin 2002).

32 Wagi te określają eskcytacyjne i inhibitacyjne relacje między połączonymi neu-ronami sieci.

proof

ne przez badaczy zaangażowanych w modelowanie koneksjonistycz-ne miałyby cechować się tym, że są okoneksjonistycz-ne (a) nie tyle zlokalizowakoneksjonistycz-ne, co raczej rozproszone (distributed) po całej sieci oraz (b) nałożone (su-perimposed), w tym sensie, że jeden układ wag połączeń służy do re-prezentowania wielu różnych treści (Ramsey 2007: 156–167).

Weźmy dla przykładu pod uwagę prostą sieć koneksyjną, któ-ra jest eksponowana na zdjęcia ludzkich twarzy (por. Golomb, Sej-nowski 1995; por. także rozpoznającą twarze sieć Cottrela, której działanie zostanie omówione w sekcji 4.3). Cel projektanta stano-wi „wyuczenie” sieci zdolności do selektywnego reagowania na do-wolne zdjęcie w zależności od płci przedstawionej na nim osoby. Je-śli w wyniku treningu zostaje ustalony układ wag, który dysponuje sieć do innego reagowania na twarze męskie niż żeńskie, sieci tej może zostać przypisane posiadanie ukrytych, kategorialnych repzentacji twarzy męskich i żeńskich. Sieć miałaby się posługiwać re-prezentacjami tego rodzaju pomimo faktu, że nie ma w niej żadnych możliwych do wyodrębnienia struktur (pojedynczych neuronów lub ich grup), którym można by przypisać określoną treść („twarz mę-ska” lub „twarz żeńmę-ska”). To cały układ wag w warstwach pośredni-czących miałby reprezentować te kategorie, w związku z czym mieli-byśmy do czynienia z reprezentacjami rozproszonymi. Jednocześnie ten sam układ wag byłby zaangażowany w reprezentowanie zarów-no twarzy męskich, jak i żeńskich, a więc reprezentacje, o których mowa, miałyby być także nałożone.

Czy reprezentacje ukryte czynią zadość wymogowi opisu za-dań? Szybko okazuje się, że takie ujęcie jest zdecydowanie zbyt li-beralne. Po pierwsze, zapytajmy, co każe nam sądzić, że posiada-nie pewnych dyspozycji przez system czy obiekt fizyczny wystarcza do tego, aby wyjaśniać działanie tego systemu za pomocą repre-zentacji (Ramsey 2007: 167–168)? Struktura molekularna szkła odpowiada za dyspozycję szklanki do stłuczenia się po uderzeniu w  podłogę, jednak nie ma dobrych racji, by uznać, że struktura ta cokolwiek reprezentuje – i to w jakikolwiek, jawny czy ukryty sposób. Czy kostka cukru posiada wewnętrzne reprezentacje, któ-re odpowiadają za fakt, że ma ona dyspozycję do rozpuszczenia się w wodzie? Nie istnieje takie przednaukowe rozumienie

reprezenta-proof

cji, które skłaniałoby nas do myślenia, że u podstaw dowolnej dys-pozycji stoją (ukryte) reprezentacje.

Po drugie, nawet zawężenie rozważań do dyspozycji posiada-nych przez stricte poznawcze systemy nie pomaga pojęciu reprezen-tacji ukrytych. Można trywialnie zauważyć, że systemy poznawcze zawsze mają pewną wewnętrzną architekturę funkcjonalną. Me-chanizmy składające się na nią odpowiadają za zdolności systemu, to znaczy za dyspozycje tego systemu, jako całości, do określone-go działania. Jeśli posługujemy się pojęciem reprezentacji ukrytych, okazuje się, że każdy możliwy zestaw mechanizmów składających się na architekturę systemu będzie można rozpatrywać w  katego-riach reprezentacyjnych. Skoro mechanizmy te są odpowiedzialne za ogólny dyspozycyjny „profil” systemu, można im przypisywać posługiwanie się ukrytymi reprezentacjami, nawet jeśli nie istnie-ją żadne możliwe do wyodrębnienia komponenty pełniące w nich role (nośników) reprezentacji. O naturze mechanizmu jako repre-zentacyjnego będzie decydowało nie to, jak wyjaśnia on zdolności poznawcze – to, czy jakieś jego komponenty są zaangażowane w re-prezentowanie, czy nie – ale sam fakt, że je on wyjaśnia. Jest to nie-pożądana konsekwencja. W takim wypadku reprezentacjonizm staje się stanowiskiem trywialnym, a antyreprezentacjonizm – nieliwym do obrony. Ten pierwszy byłby kompatybilny z każdą moż-liwą koncepcją wewnętrznej architektury systemu poznawczego33. Jednocześnie niemożliwa byłaby obrona stanowiska antyreprezen-tacjonistycznego, bo każdy mechanizm – nawet taki, który nie ma żadnego komponentu zaangażowanego funkcjonalnie w reprezento-wanie – mógłby zostać uznany za posługujący się reprezentacjami ukrytymi. W ostatecznym rozrachunku pojęcie reprezentacji ukry-tych nie stwierdza o wewnętrznej architekturze systemu poznawcze-go nic więcej, niż tylko oczywisty fakt, że architektura ta stoi u pod-staw dyspozycji posiadanych przez ten system jako całość (Ramsey 2007: 167). Jak się jednak wydaje, choć reprezentacje (o ile istnieją)

33 Aby na przykład uznać, że system działa na podstawie reprezentacji okoliczno-ści X, wystarczyłoby stwierdzić, iż jest on tak wewnętrznie ustrukturyzowany, by mieć odpowiednie własności dyspozycyjne względem X (dyspozycję do dys-kryminacji X, do adaptywnego reagowania na X i tak dalej).

proof

odpowiadają za określone własności dyspozycyjne (zdolności) sys-temu poznawczego, to jednak tym, co czyni je reprezentacjami, jest pewien specyficzny sposób, w jaki odpowiadają one za te własności – pewna rola funkcjonalna, jaką one pełnią wewnątrz systemu.

Czy istnieje dla zwolennika reprezentacji ukrytych jakiś sposób na to, aby zneutralizować powyższe zarzuty? Ramsey (2007: 152– –156) twierdzi, że zachodzi związek między kognitywistycznym po-jęciem reprezentacji ukrytych a przednaukowym, osadzonym w na-szej psychologii potocznej pojęciem wiedzy proceduralnej czy też „wiedzy, jak” (odróżnionej od „wiedzy, że”). Dana osoba może wie-dzieć, jak wykonywać pewną czynność praktyczną (pływać, jeździć na rowerze, szczotkować zęby i tak dalej), nie posiadając jednocześ-nie przekonań explicite dotyczących reguł czy zasad wykonywania tej czynności. Tym samym niektóre zdolności praktyczne posiadane przez ludzi są oparte na specyficznym rodzaju praktycznej wiedzy, która nie jest „przechowywana” w formie przekonań czy innych sta-nów intencjonalnych (czyli w formie „wiedzy, że”). Według Ramseya idea proceduralnej czy praktycznej wiedzy stoi u podstaw kognity-wistycznego pojęcia reprezentacji ukrytych. Posiadanie określonych własności dyspozycyjnych (zdolności) przez system poznawczy by-łoby w takiej perspektywie jednoznaczne z dysponowaniem przez ten system pewną wiedzą, konkretnie wiedzą o charakterze procedu-ralnym, która nie musi być zakodowana w określonych, wewnętrz-nych nośnikach. Jednakże fakt, że mamy tu do czynienia z wiedzą miałby sprawiać, iż także przypisywanie systemowi reprezentacji sta-je się uzasadnione. Bowiem wiedza bez jakiejś formy reprezenta-cji wydaje się niemożliwa. Argument za koniecznością postulowa-nia reprezentacji ukrytych mógłby zatem wyglądać następująco (za: Ramsey 2007: 168–169)34:

1. Wewnętrzna, funkcjonalna architektura systemu