• Nie Znaleziono Wyników

Mechanicyzm i problem reprezentacji: kilka kwestii dodatkowychdodatkowych

Reprezentacje i mechanicyzm. Problem mechanizmów reprezentacyjnych

3.1. Wyjaśnianie mechanistyczne za pomocą reprezentacji: uwagi wstępne

3.1.2. Mechanicyzm i problem reprezentacji: kilka kwestii dodatkowychdodatkowych

Zanim przejdę do poszukiwania koncepcji mechanizmów reprezen-tacyjnych, chcę poczynić kilka – jak sądzę, istotnych – uwag dodat-kowych. Wydaje się, że mechanistyczna perspektywa pozwala zmo-dyfikować, postawić w  nowym świetle lub zaproponować nowe rozwiązania przynajmniej niektórych zaznaczonych w  rozdziale 1 szczegółowych zagadnień związanych z reprezentacjami mentalny-mi i rolą, jaką mają one do spełnienia w kognitywistyce. Uważam, że kwestie są na tyle znaczące, iż warto je wymienić i omówić. Poniż-sza lista daje wyobrażenie, w jaki sposób mechanistyczny model wy-jaśniania może wpłynąć na krajobraz współczesnych debat na temat reprezentacji wewnętrznych (por. także Gładziejewski 2013a). a) Problem roli funkcjonalnej reprezentacji a problem treści

intencjonalnej

Jak już zostało wspomniane w rozdziale 1, w ciągu ostatnich paru dekad wielu naturalistycznie zorientowanych filozofów umysłu było zaprzątniętych problemem naturalizacji intencjonalności. W takim klimacie intelektualnym „problem reprezentacji” na ogół rozumia-no jako problem dostarczenia naturalistycznej koncepcji treści inten-cjonalnej. Do centralnych punktów spornych w dyskusji nad naturą treści należała chociażby opozycja między teoriami internalistycz-nymi a  eksternalistyczinternalistycz-nymi. Filozoficzne próby rozwiązania tego sporu często opierały się na wyrafinowanych eksperymentach my-ślowych, których znaczenie dla realnej praktyki badawczej i ekspla-nacyjnej kognitywistów okazywało się raczej marginalne. Co więcej, wyniki tego rodzaju rozważań na temat treści reprezentacji na ogół nie przekładały się też na kwestię tego, co to znaczy odgrywać rolę funkcjonalną reprezentacji w  ramach mechanizmu poznawczego. Nie dawały one żadnych wskazówek, jeśli chodzi o kwestię funkcjo-nalnych kryteriów bycia reprezentacją. Tymczasem z mechanistycz-nego punktu widzenia to właśnie to ostatnie zagadnienie okazuje się kluczowe, kiedy pytamy o eksplanacyjny status reprezentacji w ko-gnitywistyce. Wydaje się zatem, że problem tego, co nadaje

reprezen-proof

tacjom treść, jest przynajmniej częściowo odrębny i niezależny od problemu użyteczności eksplanacyjnej reprezentacji w naukach ko-gnitywnych. Jeśli interesuje nas nie tyle naturalizacja treści intencjo-nalnej, co raczej zagadnienie wartości eksplanacyjnej reprezentacji dla nauk kognitywnych, to powinniśmy przenieść ciężar rozważań z problemu treści na problem roli funkcjonalnej reprezentacji. Mó-wiąc inaczej, powinna nas interesować nie tyle treść reprezentacji, co raczej rola funkcjonalna pełniona w systemie poznawczym przez nośnik tej treści: przez to, co reprezentuje.

Rzecz jasna oba te zagadnienia – problem treści i problem funk-cji reprezentafunk-cji – nie powinny być traktowane jako całkowicie od-rębne i niezależne. Mówiąc na przykład, że pewien stan wewnętrzny pełni funkcję reprezentacji, można mieć między innymi na myśli to, iż rola ta jest (współ)determinowana przez treść tego stanu: funkcjo-nować jako reprezentacja to przecież pełnić takie, a nie inne role dla-tego, że posiada się określoną treść (por. Ramsey 2007: 18–20). Jeśli tak, to mechanicysta powinien dysponować przynajmniej wstępną czy szkicową (a także, rzecz jasna, naturalistyczną) koncepcją tre-ści4. Prędzej czy później trzeba będzie bowiem stanąć przed proble-mem tego, czym jest treść reprezentacji zawartych w mechanizmach reprezentacyjnych oraz jak ta treść jest determinowana. Tym sa-mym przyjęcie perspektywy mechanistycznej w żadnym wypadku nie oznacza wcale, że problem treści staje się mało istotny lub moż-liwy do całkowitego pominięcia w myśleniu o reprezentacjach men-talnych5. Jednakże, mimo tych zastrzeżeń, należy wyraźnie

zazna-4 Kwestia ta komplikuje się dodatkowo, jeśli przypomnimy sobie, że projekt natu-ralizacji intencjonalności na ogół był rozumiany (bardziej lub mniej otwarcie) jako projekt naturalizacji treści postaw propozycjonalnych. Te ostatnie to sta-ny, w jakich znajdują się osoby. Niewykluczone jednak, że treści przypisywane stanom, w których znajdują się (subosobowe) komponenty mechanizmów po-znawczych będą zasadniczo różniły się w stosunku do treści, które są przypisy-wane postawom propozycjonalnym. Jakie konsekwencje miałaby taka sytuacja dla projektu naturalizacji intencjonalności? Temu oraz pokrewnym zagadnie-niom jest w całości poświęcony rozdział 5.

5 Należy poczynić tu dwa dodatkowe zastrzeżenia. Po pierwsze, niektóre koncep-cje powstałe w kontekście problemu treści mogą być potraktowane jako teorie dające pewnego rodzaju odpowiedź na pytanie o to, co to znaczy funkcjonować

proof

czyć, że w centrum dalszych rozważań przedstawionych w tej książce znajduje się kwestia funkcjonowania czy służenia jako reprezentacja w ramach mechanizmu poznawczego. Problem tego, co nadaje re-prezentacjom treść, zostanie tu podjęty jedynie szkicowo, a skupię się na roli pełnionej w systemie (czy mechanizmie) przez nośniki. To ten ostatni problem stanowi bowiem klucz do rozwiązania problemu natury wyjaśnień reprezentacyjnych.

b) Wyjaśnianie mechanistyczne a reprezentacjonizm globalny i lokalny W rozdziale 1 wprowadziłem rozróżnienie na globalną oraz lokalną wersję reprezentacjonizmu i stanowiska opozycyjnego. Reprezenta-cjonizm oraz antyreprezentaReprezenta-cjonizm mogą być stanowiskami doty-czącymi działania systemu poznawczego jako takiego, bądź stanowi-skami mającymi jedynie lokalne zastosowanie, zrelatywizowane do określonego eksplanandum czy klasy eksplanandów. Pierwsza, glo-balna wersja (anty)reprezentacjonizmu niesie ze sobą niebezpieczeń-stwo związane z nieuprawnioną generalizacją własnego stanowiska. Jest przecież empirycznie możliwe, że część zdolności umysłowych powinna być wyjaśniana reprezentacyjnie, a pozostała część bez

po-jako reprezentacja w ramach mechanizmu. Ramsey (2007: 127–131) na przykład argumentuje, że tak właśnie można traktować teorie, które współzmiennościo-wą koncepcję treści uzupełniają elementami o charakterze teleologicznym (por. sekcja 3.3.1). Nie można więc a priori założyć, że powstałe do tej pory naturali-styczne koncepcje treści intencjonalnej są kompletnie nieważne dla problemu funkcjonalnych kryteriów bycia reprezentacją. Po drugie, odróżnienie proble-mu treści od probleproble-mu funkcjonowania jako reprezentacja nie implikuje w żad-nym wypadku, że powinniśmy przyjąć „wąską” koncepcję treści, zgodnie z któ-rą treść reprezentacji (nośnika reprezentacji) jest konstytuowana przez jej role funkcjonalne. Chodzi raczej o to, że obydwa zagadnienia mogą być traktowane oddzielnie. Propozycje dotyczące tego, jakie własności nadają czemuś treść in-tencjonalną, na ogół nie będą przesądzały o tym, w jaki sposób stany posiadają-ce tę treść funkcjonują w ramach określonego mechanizmu (a nawet o tym, czy ich role funkcjonalne w ogóle polegają na reprezentowaniu w jakimś wartościo-wym eksplanacyjnie sensie). Jednocześnie nie można wykluczyć, że funkcjo-nalna koncepcja reprezentacji – koncepcja dotycząca tego, na czym polega peł-nienie funkcji reprezentacji w mechanizmie poznawczym – będzie pozostawać przynajmniej częściowo neutralna, jeśli chodzi o problem tego, co nadaje repre-zentacjom treść.

proof

woływania się na reprezentacje. Przyjęcie mechanistycznej perspek-tywy ma tę zaletę, że dość naturalnie sprzyja postrzeganiu sporu reprezentacjonizm–antyreprezentacjonizm jako szeregu szczegóło-wych (lokalnych) sporów dotyczących za każdym razem konkretne-go zjawiska poznawczekonkretne-go czy klasy takich zjawisk. Fakt ten wynika ze sposobu, w jaki w koncepcji wyjaśnienia mechanistycznego rozu-mie się same mechanizmy. Mechanizmy są wszakże po części indy-widuowane przez odniesienie do zjawisk, które mają one wyjaśniać. Za każdym razem mówimy o mechanizmie czegoś, gdzie „coś” jest wyznaczane przez eksplanandum, które podlega wyjaśnieniu. Różne zjawiska są na ogół wyjaśniane za pomocą różnych mechanizmów. Ta ogólna idea stosuje się oczywiście także do kognitywistyki. Kon-kretne eksplananda nauk kognitywnych będą wyjaśniane za pomocą różnych, odrębnych mechanizmów. Bardzo prawdopodobne, że tyl-ko część spośród tych eksplanandów może zostać wyjaśniona przez odwołanie do mechanizmów reprezentacyjnych.

Powyższe twierdzenie naturalnie rodzi pytanie: które zjawiska domagają się wyjaśnienia w  terminach reprezentacyjnych (za po-mocą mechanizmów reprezentacyjnych), a które nie? Istotnym fi-lozoficznym głosem w tej sprawie był wspomniany już w rozdziale 1, opublikowany w  latach dziewięćdziesiątych poprzedniego wie-ku artywie-kuł Andy’ego Clarka i Josefy Toribio (1994). Przypomnijmy, że autorzy ci zaproponowali szereg kryteriów służących odróżnia-niu zdolności poznawczych, które są „złaknione reprezentacji” (re-presentation-hungry), od takich, które z reprezentacji korzystać nie muszą. Te pierwsze są związane z koniecznością behawioralnego lub poznawczego orientowania się przez organizm względem abstrak-cyjnych lub nieobecnych (czasoprzestrzennie oddalonych) obiek-tów i własności. Inna (choć, jak się wydaje, pokrewna) propozycja mogłaby głosić, że „wyższe” zdolności poznawcze mają u  swoich podstaw mechanizmy reprezentacyjne, natomiast mechanizmy wy-jaśniające zdolności „niższe” (jakkolwiek by taką opozycję „niższe– wyższe” rozumieć) nie są – czy nie muszą być – reprezentacyjne. Problemu, które zjawiska (jeśli jakiekolwiek) powinny być wyjaśnia-ne za pomocą mechanizmów reprezentacyjnych, nie sposób jed-nak rozstrzygnąć konkluzywnie na gruncie czysto konceptualnych

proof

rozważań. To, co okazuje się tu istotne, to jedynie fakt, że patrząc przez pryzmat mechanicyzmu, spór reprezentacjonizm–antyrepre-zentacjonizm powinien być rozstrzygany w sposób zrelatywizowa-ny do konkretzrelatywizowa-nych eksplanandów lub klas eksplanandów. Nie jest się (anty)reprezentacjonistą po prostu, lecz raczej (anty)reprezenta-cjonistą w stosunku do konkretnej zdolności poznawczej czy klasy takich zdolności6.

c) Mechanicyzm a realistyczne podejście do reprezentacji

Wspomniany już w  rozdziale 1 Anthony Chemero (2009: 67–83) odróżnia reprezentacjonizm jako stanowisko „epistemologiczne” od reprezentacjonizmu pojętego jako stanowisko metafizyczne. Takie samo odróżnienie stosuje się do antyreprezentacjonizmu. W pierw-szej, epistemologicznej wersji, oba stanowiska – reprezentacjonizm i antyreprezentacjonizm – dotyczą sposobu wyjaśniania systemu po-znawczego, który jest w jakimś sensie najlepszy czy optymalny ze względu na potrzeby i możliwości poznawcze istot ludzkich. W dru-giej, metafizycznej wersji, stanowiska te dotyczą rzeczywistej natury systemu poznawczego, czyli tego, czy system ten ma naturę reprezen-tacyjną, czy nie. Chemero przyjmuje, że epistemologiczne i metafi-zyczne sposoby rozumienia (anty)reprezentacjonizmu należy uznać za niezależne. Według niego zwolennik lub przeciwnik reprezenta-cjonizmu może bronić czysto epistemologicznego stanowiska, po-zostając agnostykiem w metafizycznych kwestiach dotyczących na-tury (czy sposobu działania) systemu poznawczego. Można bronić epistemologicznego reprezentacjonizmu, dopuszczając

jednocześ-6 Oczywiście mechanicyzm nie wyklucza możliwości, że ostatecznie prawdziwa okaże się globalna wersja reprezentacjonizmu lub antyreprezentacjonizmu. Być może istnieje pewien rodzaj mechanizmów reprezentacyjnych, które odpowia-dają za ogromną część zjawisk poznawczych – na tyle sporą, by można było uznać system poznawczy za „globalnie” reprezentacyjny. Sytuacja może oka-zać się jednak dokładnie przeciwna i prawdziwa będzie globalna forma antyre-prezentacjonizmu. Mechanicyzm nie wyklucza żadnej z tych możliwości. Zale-ta perspektywy mechanistycznej nie polega na tym, że wyklucza ona globalną wersję (anty)reprezentacjonizmu, ale na tym, że dzięki jej przyjęciu naturalnie unika się sytuacji, w której o prawdziwości takiej globalnej wersji jednego z tych stanowisk przesądza się a priori.

proof

nie możliwość, że rola eksplanacyjna reprezentacji pozostaje czysto instrumentalna, to znaczy, że reprezentacje stanowią jedynie episte-micznie użyteczne fikcje.

Mechanicyzm jest nie do pogodzenia z tak silnym odróżnieniem kwestii epistemologicznych i metafizycznych. Co prawda wśród sa-mych mechanicystów istnieje rozłam między zwolennikami „on-tycznego” a  zwolennikami „epistemicznego” ujęcia wyjaśniania mechanistycznego. Mówiąc w uproszczeniu, zwolennicy podejścia ontycznego (por. np.: Craver 2007: 107–162; Machamer, Darden, Craver 2011) uważają, że zjawiska wyjaśniają same mechanizmy jako byty w świecie; natomiast zwolennicy podejścia epistemiczne-go (por. np.: Bechtel 2008: 17–22; Wright 2012) uznają, że wszelkie wyjaśnienia są epistemicznymi produktami nauki, a zatem wyjaśnie-nia mechanistyczne to nie same mechanizmy, lecz modele lub in-nego rodzaju naukowe reprezentacje mechanizmów7. Jak się jednak wydaje, obie strony tego sporu akceptują jedno zasadnicze założe-nie (por. rozdział 2, przypis 15). Nawet jeśli przyjmiemy epistemicz-ną koncepcję wyjaśniania, to i tak musimy założyć, że jednym z kry-teriów czy norm poprawności wyjaśnienia mechanistycznego jest to, czy wyjaśnienie to trafnie oddaje naturę rzeczywistego mechani-zmu stojącego u podstaw danego zjawiska (Bechtel 2007; por. także Illari 2013). Wyjaśnienie będzie tym lepsze, im bardziej adekwatnie odzwierciedla stosowny mechanizm: jego komponenty, ich działa-nia oraz organizację8. Twierdzenie to stosuje się rzecz jasna także do wyjaśnień w kognitywistyce. Nawet potraktowane jako twory epis-temiczne, wyjaśnienia mechanistyczne w naukach kognitywnych są

7 Precyzyjniej, w ujęciu epistemicznym wyjaśnienia mogą być rozumiane jako inferencyjne operacje na naukowych reprezentacjach mechanizmów, które to operacje dają nam zrozumienie, jak reprezentowany mechanizm umożliwia za-chodzenie zjawiska stanowiącego eksplanandum (Wright 2012).

8 Wyobraźmy sobie, że dysponujemy dwoma alternatywnymi wyjaśnieniami me-chanistycznymi, które pozwalają równie skutecznie przewidywać zachowanie pewnego systemu fizycznego. Które z  tych alternatywnych wyjaśnień mamy uznać za poprawne lub przynajmniej bliższe poprawności? Dość oczywistym kryterium różnicującym moc eksplanacyjną jest to, które z  proponowanych wyjaśnień bardziej adekwatnie oddaje rzeczywistą organizację mechanizmu stojącego u podstaw wyjaśnianego zjawiska.

proof

poprawne o tyle, o ile oddają funkcjonalną, strukturalną i organi-zacyjną „architekturę” rzeczywistych mechanizmów poznawczych. Warunkiem poprawności wyjaśnienia pewnego zjawiska za pomo-cą mechanizmu reprezentacyjnego jest to, by działanie mechani-zmu odpowiadającego za to zjawisko rzeczywiście opierało się na wewnętrznych reprezentacjach. Twierdzenia epistemologiczne do-tyczące tego, jakie wyjaśnienia systemu poznawczego są poprawne czy pożądane, pociągają za sobą twierdzenia metafizyczne dotyczące tego, jak dany mechanizm rzeczywiście działa. Jeśli za dane zjawisko odpowiada mechanizm reprezentacyjny, nie można poprawnie wy-jaśnić tego zjawiska za pomocą mechanizmu nieposługującego się reprezentacjami. Postulowana przez Chemero niezależność episte-mologicznego i metafizycznego sformułowania (anty)reprezentacjo-nizmu będzie zatem nie do utrzymania dla mechanicysty. Z tego też powodu mechanicyzm naturalnie sprzyja realistycznemu podejściu do reprezentacji i jest niekompatybilny z instrumentalizmem. Mar-cin Miłkowski (2013: vii), podejmując w kontekście mechanicyzmu zagadnienie wyjaśnień obliczeniowych w kognitywistyce, stwierdza, że umysł (system poznawczy) może być wyjaśniony obliczeniowo, ponieważ jest obliczeniowy. Analogicznie z reprezentacjami. System poznawczy może być wyjaśniony reprezentacyjnie tylko wtedy, gdy jest on systemem reprezentacyjnym.

d) Wyjaśnienia dynamiczne a reprezentacjonizm

W rozdziale 1 stwierdziłem, że na podstawie literatury przedmiotu można uznać, iż teoria systemów dynamicznych to sprzymierzeniec współczesnego antyreprezentacjonizmu. Ten ostatni bywa uznawa-ny za naturaluznawa-ny rezultat przyjęcia dynamicznego podejścia do wyja-śniania zdolności poznawczych. Rozumienie systemu poznawczego jako sprzężonego ze środowiskiem systemu dynamicznego ma być alternatywą dla postrzegania go jako reprezentacyjnego (van Gel-der 1995; Chemero 2009, 2014). Jeśli spojrzymy na te twierdzenia z perspektywy mechanistycznego modelu wyjaśniania, okazuje się, że związek między podejściem dynamicznym a antyreprezentacjo-nizmem nie jest tak oczywisty. Istnieje bowiem grupa zwolenni-ków mechanistycznego podejścia do wyjaśniania, która

przekonują-proof

co broni twierdzenia, że wyjaśnienia korzystające z teorii systemów dynamicznych mogą, a nawet powinny zostać uznane za formę wy-jaśnień mechanistycznych (Bechtel, Abrahamsen 2010; Kaplan, Be-chtel 2011; Zednik 2011). Zgodnie z ich linią argumentacji jeśli mo-dele dynamiczne mają w ogóle dostarczać wyjaśnień, to muszą to być wyjaśnienia mechanistyczne. Jeśli bowiem przyjmiemy, że modele dynamiczne nie niosą ze sobą zobowiązań dotyczących wewnętrz-nej, mechanistycznej organizacji wyjaśnianego systemu, to zawsze mogą okazać się one predykcyjnie użytecznymi fikcjami. Jednak predykcja nie jest ani koniecznym, ani wystarczającym warunkiem wyjaśniania. Powinniśmy raczej uznać, że modele dynamiczne wyja-śniają zjawiska tylko o tyle, o ile reprezentują one rzeczywiste przy-czynowe podstawy zachowania modelowanego systemu. A to będzie możliwe wtedy, gdy potraktujemy je jako opisy (modele) stosow-nych mechanizmów. Z takiego punktu widzenia równania zawarte w wyjaśnieniach dynamicznych opisują (powinny być interpretowa-ne jako opisujące) wewnętrzną dynamikę mechanizmów. Dokład-niej, równania te specyfikują wzorce interakcji zachodzących mię-dzy komponentami mechanizmów.

Co to wszystko mówi o relacji między antyreprezentacjonizmem a dynamicznym podejściem do wyjaśniania w kognitywistyce? Za-łóżmy, że formułujemy koncepcję pokazującą, pod jakimi warunka-mi wyjaśnienie mechanistyczne jest reprezentacyjne. Jednocześnie przyjmijmy, że wyjaśnienia mechanistyczne mogą być formułowane w matematycznym języku dostarczanym przez teorię systemów dy-namicznych. Jeśli tak, to prima facie powinna zachodzić możliwość opisywania działania mechanizmów reprezentacyjnych za pomocą kategorii dynamicznych. Tym samym, z  punktu widzenia mecha-nicyzmu, bycie zwolennikiem perspektywy dynamicznej w  wyja-śnianiu zjawisk poznawczych nie przesądza jeszcze o  byciu anty-reprezentacjonistą9. Wydaje się, że reprezentacjonizm i  podejście dynamiczne są możliwe do pogodzenia.

9 Można tę myśl ująć nieco inaczej. Nie ulega wątpliwości, że podejście dyna-miczne daje nam pewne pojęcie o tym, jak mogłyby wyglądać nieodwołują-ce się do reprezentacji wyjaśnienia kognitywistyczne. Chodzi jednak o to, że fakt, iż pewne wyjaśnienie zostało sformułowane w  języku teorii systemów

proof

3.2. Funkcjonalne rozumienie reprezentacji