• Nie Znaleziono Wyników

przeprowadzenia wizji

5. Kto dawał woźnego

Z pewnością w sytuacjach, o których mowa w klauzulach immuni-tetowych, polecenie pozwania przed sąd monarszy wychodziło od dworu a otrzymywał je woźny książęcy.

Klauzule egzempcyjne mają charakter formularzowy, a więc walor ogólny. W poszczególnych sytuacjach mogło w praktyce być różnie. Tak na przykład w ugodzie Bolesława śląskiego z kapitułą wrocławską z 1249 r., jeśli powodem był poddany księcia, poddanych kościelnych ma pozywać woźny kasztelana kościelnego (milickiego)158. Jest to wszelako regulacja będąca wy-nikiem umowy.

Pozywanie przez woźnych bez polecenia władzy, napiętnowane w Statutach Kazimierzowskich, najwidoczniej wyszło z użycia, w praktyce bowiem sądowej w epoce postatutowej z nim się nie spotykamy159. Według art. XXXI Statutów małopolskich (Flebili querela) woźny może dokonywać

157 Jest to pierwszy przypadek wymienienia woźnego z imienia w tym tomie AGZ.

158 SUB II, 375/1249. W przywileju ks. Konrada łęczyckiego dla biskupa włocławskiego pozywać przed księcia ma żupan biskupa, a nie komornik książęcy, CDPol. II, 1, nr 24/1239.

159 Art. XXXI (Flebili querela…) Unde nos huiusmodi vexacioni volentes obviare statuimus, quod deinceps ministeriales sub

pena privacionis sui ministeriatus et spoliacione omnium bonorum suorum, absque speciali mandato iudicis aliquam citacionem non presumant facere, alias premissam penam et facialem adustionem non inmerito poterunt formidare.

pozwania tylko na polecenie sądu160. W praktyce ta reguła była przestrzegana niemal bez wyjątku, co potwierdzają niżej powoływane zapiski161.

Obszerny wywód o tym, kto dawał woźnego do wykonania pozwa-nia spotykamy u Vetulaniego. Ponieważ wzbudza ten wywód pewne wątpli-wości, poświęcimy mu nieco uwagi, idąc tokiem myśli tego badacza:

1. Według art. IV NZ162 i statutów małopolskich strona zaintereso-wana z prośbą o dokonanie pozwania zwracała się do sędziego.

2. W art. VII statutów wielkopolskich offi cialis, qui dicitur wozny ma te same prawa co sędzia. Można więc było porozumieć się w sprawie po-zwu niekoniecznie z sędzią.

3. Wbrew pozorom nie ma różnicy między postanowieniami NZ i statutów małopolskich a statutami wielkopolskimi, bowiem w statutach małopolskich woźny nie może pod groźbą utraty urzędu pozywać bez zgo-dy sądu, ale jest ważny dodatek: deinceps to jest od teraz, ergo dotąd było inaczej163.

4. Zatem w obu dzielnicach przed statutami wystarczało porozu-mieć się z „niższym urzędnikiem sądowym” (określenie Vetulaniego), a nie-koniecznie z osobą, do której należał wymiar sprawiedliwości.

5. W art. XLVII statutów wielkopolskich164, offi cialis i ministerialis są synonimami. Statuty małopolskie określają osobę wykonującą pozwanie przy pomocy terminu offi cialis, zatem między offi cialis a ministerialis oba statuty nie czynią różnicy. Być może ów ministerialis z art. VII statutów wielkopolskich jest dowodem na istnienie w Wielkopolsce hierarchii wśród woźnych: offi cialis miał prawo wysyłać „młodszego” do wykonania pozwania165. W przypisie 2 na s. 11 uwaga, że offi cialis mógł być ogólnym określeniem niższych urzędni-ków sądowych.

6. O słuszności opinii Vetulaniego mają świadczyć:

a) brak źródłowych dowodów na przydzielanie woźnego przez sąd,

160 Celnie to ujmuje Summa główna, SPPP I, s. 7. XVI Ministeriales sub pena officii et spoliacione bonorum et faciei

adustio-ne, absque mandato judicis milites aut villas religiosorum vexare, aut contra ipsos citacionem facere non presumant.

161 Dla ziem łęczyckiej, sieradzkiej i wieluńskiej potwierdza to A. Szymczakowa, Woźni sądowi…, s. 82.

162 U Vetulaniego dawne określenie: Księga elbląska, Vetulani, Pozew sądowy…, s. 9.

163 Art. XXXI wg O. Balzera, u Vetulaniego art. VI z B. IV, Vetulani, Pozew sądowy…, s. 9.

164 Według Vetulaniego ten art. należy do ekstrawagantów wielkopolskich, ibidem.

b) zeznania woźnego przed sądem, że wykonał pozwanie, co byłoby zbędne, gdyby sąd dawał woźnego.

Przyjrzyjmy się źródłom, czy ich wykładnia przez Vetulaniego jest właściwa, przy czym będzie nas ona interesować ze względu na woźnego, nie na pozew.

Art. VII statutów wielkopolskich

Decrevimus declarando, quod nos vel capitaneus noster, pallatinus, iudex, subiudex et offi cialis, qui dicitur vozni, habeant facultatem dandi ministerialem ad citandum… Sed curia nostra presente vel iudicio nostro generali existente, poterit offi cialis ad mandatum nostrum vel nostri capitanei seu iudicis sine littera citare in hospicio vel in foro…

Art. XXXI statutów małopolskich166

Flebili querela sepius recepimus, quod ministeriales per terram girantes, pauperes milites et villas religiosorum fatigandi et vexandi adinveniunt modos exquisitos… Unde nos huiusmodi vexacioni volentes obviare, statuimus, quod deinceps ministeriales, sub pena privacionis sui ministeriatus et spoliacione omnium bonorum suorum, absque speciali mandato iudicis aliquam citacionem non presumant facere, alias premissam penam et facialem adustionem non inmerito poterunt

formidare.

Na trudności z interpretacją art. VII statutów wielkopolskich zwraca-liśmy uwagę w Tomie I. naszych studiów nad woźnym167. Przede wszystkim trudno dociec, dlaczego ten przepis powstał. Czyżby dopiero od tego momen-tu wszystkie w nim wymienione osoby, w tym król, mogły dawać kogoś do pozwania? Gdyby Vetulani w tym miejscu, a nie dwie strony dalej przepro-wadził wywód, o którym piszemy w punkcie 5., łatwiej byłoby podążać za jego tokiem rozumowania168.

Gdy idzie o zastępców woźnego, których Vetulani upatruje w owych

ministeriales, którym dyspozycje, jego zdaniem, wydaje woźny „starszy”169,

166 U Vetulaniego art. VI z B. IV Statutów małopolskich. Warto w tym miejscu powołać jeszcze art. XXXIX Statutów małopol-skich, zdanie 1–2: Possibilitas racionis hoc dictat, quod iudices pro exercendis suis iudiciis habeant certos suos ministeriales seu

officiales. Quapropter statuimus, quod penitus nullus iudex per aliquam aliam personam, quam per certum suum officialem seu ministerialem faciat et expediat suas citaciones.

167 Tom I, s. 137 i nast.

168 Najwyraźniej Vetulani unika użycia polskiego terminu na określenie tego ministerialis. Używany przezeń zwrot „niższy urzędnik sądowy”, jako przeciwstawny dla terminu officialis alias woźny, nie jest szczęśliwie dobrany, wszak woźny jest niższym urzędnikiem sądowym.

trzeba zauważyć, że według ustawodawcy wszystkie wymienione na począt-ku artypocząt-kułu osoby, a więc król, starosta, wojewoda, sędzia, podsędek i woźny, mają dawać do pozwania owego ministerialis. Tylko on jest w tym artykule wymieniony, jako otrzymujący polecenie do pozwania. Nie ma innej wersji tego artykułu. Dlaczego król i inni nie mieliby dawać polecenia owemu „star-szemu” woźnemu?

Chcąc nadać temu artykułowi zrozumiałą treść należałoby dokonać następującej modyfi kacji:

a) król i inne wymienione osoby mają prawo dawać woźnego do pozwania,

b) woźny może wyręczać się zastępcą. Sądzimy przy tym, że w ra-chubę wchodzą owi „młodsi” woźni, postrzyżeni, skoro mogą ich posyłać sprawujący funkcje w wymiarze sprawiedliwości. Zastępcami, osobami pry-watnymi, działającymi dzięki temu, że woźny daje im potestatem, auctoritatem

citandi, ani król, ani inni nie mogliby się posługiwać. Wbrew opinii

Vetulanie-go, jest poważna różnica między obydwoma statutami. Teza, że statuty mało-polskie potwierdzają istnienie status quo ante, zawartego w statutach wielko-polskich jest błędna.

Statuty wielkopolskie nie wspominają o przeszłości. To ex nunc wy-mienione w nim osoby mają prawo dawać woźnego, a woźny zastępców do pozwania. Czy jest to novum, tego nie wiemy. Jeśli nawet zgodzimy się z Ve-tulanim, że można w art. VII dopatrywać się dawniejszego trybu postępowa-nia – o woźnego można było prosić woźnego „starszego”, to jednak wynika z tego obowiązek zwrócenia się do przedstawiciela władzy, woźny wszak nie był osobą prywatną. O samowolnym pozywaniu przez tak czy inaczej zwaną osobę nie ma tu mowy. Tu pozywa się przy udziale czynnika sądowego. Sta-tuty małopolskie natomiast występują przeciwko samowolnym pozywaniom przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Idą tak dalece w dążeniu do położenia kresu nadużyciom popełnianym przy pozywaniu bez polece-nia władzy, że odtąd (deinceps) tylko woźni mogą być delegowani przez sąd do wykonania pozwania. Jest więc znaczna różnica między postanowieniami obydwu statutów.

Źródła praktyki bynajmniej nie potwierdzają tezy Vetulaniego z punktu 6.

ad a) jak o tym niżej, jest sporo wzmianek o przydzieleniu woźnego przez sąd170. Tu zauważmy, że generalnie tylko przez sąd dany woźny wyko-nuje swoje czynności.

ad b) Nie do przyjęcia jest teza, że gdyby woźnego dawał sąd (lub woźny delegowałby do tego „młodszego” woźnego) zbędna byłaby relacja woźnego o wykonaniu polecenia. Czym innym jest polecenie wykonania określonego zadania, czym innym wykonanie zadania. Jak się niżej przekona-my, relacje woźnych były dyktowane rozmaitymi okolicznościami171. Mamy też źródłowo potwierdzone stanowisko sądu, odróżniającego polecenie od wykonania172.

W epoce postatutowej, odkąd dysponujemy księgami sądowymi, czyli od lat 70. XIV w.173, woźni, głównie na polecenie sądu, dokonywali po-zwania i przypopo-zwania.

Ul. II, 10773/1400

Wenczslao de Dzecanovicze Coczel offi cialis ad concitandum pro penis dominam Ursulam de Sladow datus est174.

Obok przydzielania woźnego w celu dokonania pozwania, spotyka-my też przydzielenie bez skonkretyzowanego celu, gdy strona celu nie poda-ła: ad id, quod ipsi fuerit necessarium:

AGZ XIX, 785/1505, Przeworsk z.

…petivitque eundem ministerialem… sibi addi et ad acta presencia inscribi ad illa facienda, que circa acta presencia disponi sibi necessaria fuerint.

W tych przypadkach nie sąd, lecz powód poleca woźnemu dokona-nie pozwania, jednakże woźnemu danemu przez sąd. Zatem prawo do po-zywania jest przypisane do urzędu woźnego, co jest wyraźnie stwierdzone

170 Patrz s. 79 i nast.

171 Patrz s. 126 i nast.

172 Patrz s. 106. O daleko posuniętej ostrożności sądu świadczy następująca zapiska pyzdrska: Leksz. II, 281/1393, Pyzdry:

Boguslawa de D. veniens coram nobis cum suo causidico, domino G., terminum astitit super J. S. pro fideiussoria. Et hoc fatemus, quia stetit, sed habet indicere illum, qui ad judicium Pisdrense dederat (terminum, ZR). Sąd daje wiarę, że strona jest w sądzie, bo

ją widzi, ale żąda dowodu, że miała wyznaczony termin. Sąd prawa niemieckiego oświadcza, że na prośbę strony (i woźnego) pozew wydał, nie wie natomiast, czy został on adresatowi doręczony: Decr. Łysiak I, 206/1459: …recognoscimus, quia ipse A. Z. recepit

citacionem a nobis… sed si ipse citavit dictum N. eodem ministariali de iure dato, nobis manet incognitum.

173 Inaczej S. Płaza, Historia…, s. 442 i nast.: „Pozew doręczał (w średniowieczu) pozwanemu komornik sądowy w asyście świadków… Od XVI w. pozwy doręczali woźni ziemscy lub generalni…”. W indeksie, s. 123 s. v. pozew, komornik jest wymieniony jako doręczający, woźny pominięty.

174 Dla przykładu podajemy kilka zapisek z różnych ziem: Helc. II, 2363/1431, Łęcz. II, 1131/1406, CDPol. II, 283/1349, (Brześć Kuj.), Leksz. I, 2246/1396, Poznań, Leksz. II, 2613/1400, Kościan, AGZ XIII, 5065/1463, XV, 3718/1475, XVII, 626/1471, XIX, 1349/1485. Tak też w krakowskim sądzie najwyższym prawa niemieckiego, np. Decr. Łysiak I, 277/1459.

w statutach kazimierzowskich175. Polecenie sądu lub powoda konkretyzu-je to prawo. Dlatego też woźny może przelewać to swokonkretyzu-je prawo na innych, udzielając im potestatem, auctoritatem citandi, nie pytając o zgodę swej władzy zwierzchniej176.

Rzecz jasna, spotykamy wzmianki o pozywaniu, nie wspominające o woźnym, np.

Kal. II, 126/1411

Statutum dominorum et tocius terre, quod quicumque habet aliquid facere in terminis generalibus cum aliquo, ille prima die coram iudicio compareat et continuet non recedendo usque fi nem facti sui recipiat et voluntatem dominorum audiet; et si quis ad terminos generales citare vult, citet ante hoc diebus octo, alias citacio non valebit, id citans penam trium marcarum luit parti et iudicio tantum.

W szeregu zapisek krakowskich po opisie sprawy znajduje się krótka wzmianka X. ministerialis (offi cialis). Domyślamy się, że informuje ona o wyko-naniu pozwania (lub innej czynności) przez woźnego.

Najst. ks., 457/1396

…Dominus S. de B. non comparuit in primo termino ad instanciam S. pro advocacia T. Bogutha ministerialis…177

Gdy pozwany stając w sądzie odmawiał wdania się w spór, powołu-jąc się na prawo nieodpowiedne, jego obecność w sądzie dowodzi, że pozew przyjął, w zapiskach jednak brak wzmianki o woźnym

Łęcz. II, 1600/1408, Orłów

Stanislaus dictus Kaczka de Gumino cum fratribus suis, docuit per certas litteras ducis Wladislai Lanciciensis, quod non debet respondere in judicijs castellanorum, pallatinorum, camerariorum, iudicum, subiudicum, vel quibuscunque dignitariis, nisi coram iudicio regali, ubi solus iudex cum iudice (sic, ZR – winno być solus rex cum iudice) et dignitarii omnes per se et personaliter resident178.

175 Zob. np. art. VII Statutów wielkopolskich, art. XXIX Statutów małopolskich.

176 Patrz pkt Zastępcy.

177 Na przykład Ul. I, 57/1376, 233/1376, 350/1376, 401/1376, 492/1377, 1468/1382, 1581/1382, 2665/1384; Helc. II, 3860/1466. Tu należałoby też powołać Helc. II, 3675/1462: N. de P. Johannem S. … condempnavit, prout ministerialis recognovit i (z pewnymi wahaniami) Łęcz. II, 6556/1400: S. de R. contra D. de S. primo termino contumax, qui quidem D. ministerialem

statuere tenetur ad recognicionem factam.

178 Szczególnie często pozwani powołują się na przywileje rodowe w księgach łęczyckich, np. Łęcz. I, 101/1386, 3927/1396, 4362/1398, 4484/1399, 4514/1399; Łęcz. II, 1885/1410, 1911/1410, 3372/1419, 5830/1398, 5932/1398. W księgach krakowskich patrz Ul. II, 11125/1400, Czchów.

Argument ex silencio zawsze jest ryzykowny. Jeśli owo silencium nie jest całkowite, jeśli są informacje o pozywaniu dokonywanym przez woźnego, można przyjąć, że ta czynność woźnego była na tyle częsta i oczy-wista, iż jej w księgach sądowych nie odnotowywano. Na przykład gdy sąd nakazywał kogoś pozwać, pisarz, notując to polecenie, o woźnym zazwy-czaj nie wspomina

Pozn. I, 1954/1404

Item dominus S. … recognovit… 10 marcas caucionis fi deiussorie domino T. de S. Quasquidem 10 marcas debet solvere ad primos minores terminos… ex decreto dominorum… Et infra hunc spacium dictus S. debet citare hos, qui ipsum in eadem caucionem involverunt…179

6. Czy woźny doręczał