• Nie Znaleziono Wyników

Kulturowa rola Uniwersytetu Warszawskiego

Niezwykle ważną kwestią w okresie formowania oraz pierwszych etapów dzia‑

łalności Uniwersytetu Warszawskiego było nauczanie artystyczne, o czym świad czą słowa pierwszego rektora Uniwersytetu Królewskiego, ks. Wojciecha A. Szweykow‑

skiego, pochodzące ze sprawozdania z działalności uczelni z roku akademickiego 1817/1818, przywołane na początku artykułu. Jednym z pięciu pierwszych wydziałów uniwersyteckich był Wydział Nauk i Sztuk Pięknych. Nauka na wydziale obejmo‑

wała zarówno naukę języków (starożytnych i  nowożytnych), jak i  studia histo‑

ryczne, bibliotekarskie, architekturę, budownictwo, mechanikę, malarstwo, rzeźbę4. Wśród wykładowców znalazły się nazwiska wy bitnych twórców i  naukowców pierwszej połowy XIX wieku ze środowiska warszawskiego: Ludwika Osińskiego (1775—1838), Kazimierza Brodzińskiego, Joachima Lelewela, Feliksa Jana Bent‑

kowskiego (1781—1852), stanowisko pro fe sora malarstwa objął Antoni Brodowski (wybrany po krótkim urzędowaniu Charlesa Santoire de Varenne’a)5. Honorowym dziekanem Wydziału został Mar cello Bacciarelli6, a  po jego śmierci stanowisko objął wspomniany już Bentkow ski. Przemyślany dobór wykładowców oraz staran‑

nie dopracowany program nauk na najwyższym poziomie dały doskonały rezultat

— znacznie zwiększyło się zainteresowanie sztuką, a zarówno studenci, jak i sami profesorowie za jmowali się coraz ambitniejszymi tematami7. Wielu wybitnych wychowanków pierwszego Wydziału Nauk i  Sztuk Pięknych uzyskało stypendia w Paryżu, później zaś powrócili już jako wykładowcy do Szkoły Sztuk Pięknych, edukując kolejną generację doskonałych artystów. Byli to m.in. Jan Feliks Piwarski, Aleksander Kokular, Konstanty Hegel, Rafał Hadziewicz. Oprócz nich wykładał również Henryk Marconi. Po zamknięciu Uniwersytetu i  Szkoły Sztuk Pięknych nauczanie artystyczne kontynuowała Klasa Rysunkowa, która przejęła spadek po Królewskim Uniwersytecie Warszawskim oraz pierwszej Szkole Sztuk Pięknych (kontynuatorki Szkoły)8. W 1920 roku została ona przekształcona w Miejską Szkołę Sztuk Zdobniczych9. Nowa Szkoła Sztuk Pięknych została ponownie ustanowiona w 1903 roku, a od 1932 roku nosi tytuł Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie10.

4 J. Bieliński: Królewski Uniwersytet Warszawski (1816—1831). T. 1. Warszawa 1907, s. 39.

5 J. Miziołek: Zarys dziejów Uniwersytetu Warszawskiego. W: Kultura artystyczna…, s. 32.

6 Ibidem, s. 31.

7 Ibidem, s. 44.

8 H. Kubaszewska: Szkoła Sztuk Pięknych im. Wojciecha Gersona. W: Polskie życie arty‑

styczne 1918—1939. Red. A. Wojciechowski. Warszawa 1974, s. 529.

9 J. Puciata -Pawłowska: Dzieje miejskiej Szkoły Sztuk zdobniczych i malarstwa w Warsza‑

wie. Warszawa 1939—1940; H. Kubaszewska: Miejska Szkoła Sztuk Zdobniczych w Warszawie.

W: Polskie życie artystyczne 1918—1939…, s. 527—529.

10 K. Piwocki: Akademia Sztuk Pięknych. W: Polskie życie artystyczne 1918—1939…, s. 525—

527; Idem: Historia Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie 1904—1964. Warszawa 1965; W. Wło‑

darczyk: Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie w latach 1904—2004. Warszawa 2005.

Trzeba szczególnie podkreślić edukacyjną rolę, jaką odgrywała sztuka na Uniwersytecie Warszawskim od samego początku jego istnienia oraz szczególną wiarę w rozwój nauki poprzez sztukę. Wyrazem tych przekonań była organiza‑

cja cyklicznych wystaw prac uczniów Wydziału Nauk i  Sztuk Pięknych, które odbywały się w  jednym z  uniwersyteckich gmachów. Wystawy te cieszyły się ogromnym powodzeniem wśród ludności Warszawy i były szeroko komentowa‑

nymi wydarzeniami. O fenomenie wystaw świadczy obraz Wincentego Kasprzy‑

ckiego z  1828 roku11, prezentujący właśnie wystawowe wnętrze, na ekspozycji zaś bez większych problemów można rozpoznać obrazy wówczas wystawiane, m.in. Nadanie dyplomu ustanowienia Uniwersytetu Warszawskiego przez Alek‑

sandra I pędzla Antoniego Brodowskiego12. Na obrazie Kasprzyc kiego ponadto widać publiczność pilnie studiującą prezentowane płót na, wśród niej dostrzec można samych malarzy.

Historia Uniwersytetu Warszawskiego obfituje w skomplikowane wydarzenia, zamknięcia i otwarcia kolejnych oddziałów i instytucji. Jedną z najważniejszych z nich było Muzeum Sztuk Pięknych, otworzone w 1865 roku. Muzeum było de facto placówką uniwersytecką, uformowaną w okresie istnienia Szkoły Głównej

— mieściło się w jednym z gmachów uniwersyteckich (będącym dzisiaj siedzibą Wydziału Historycznego UW), a  jego zbiory to kolekcja uniwersytecka, która nie została wywieziona do Petersburga po upadku powstania listopa do wego i zamknięciu pierwszego Uniwersytetu. Co więcej, Muzeum zostało stworzone już po upadku powstania styczniowego, w dobie nasilonej rusyfikacji. Wkrótce zmieniło swoją siedzibę. W  1916 roku zmieniono jego nazwę na Muzeum Na‑

rodowe13, zatem można powiedzieć, że największe muzeum pol skie wyrosło na gruncie uniwersyteckim.

Jedną z  najciekawszych i  najpiękniejszych kolekcji uniwersyteckich (ekspono wanych także w  Muzeum) była kolekcja odlewów gipsowych14, których his toria sięga czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ostatni król Polski, zapalony kolekcjoner, zebrał pokaźny zbiór odlewów gipsowych najsłynniejszych i najpiękniejszych rzeźb okresu antycznego. Król tworzył go z  myślą o  planowanym utworzeniu Akademii Sztuk Pięknych. Gipsy miały

11 W. Kasprzycki: Widok wystawy Sztuk Pięknych w 1828 roku, olej na płótnie, 1828, Muze‑

um Narodowe w Warszawie.

12 Obecnie obraz jest uznawany za zaginiony.

13 S. Lorentz: Dzieje Muzeum Narodowego w  Warszawie. RMN, VI, 1962, s. 7—132;

D. Folga -Januszewska: Uniwersyteckie początki Muzeum Narodowego w Warszawie. W: Kultu‑

ra artystyczna…, s. 197—205.

14 Zob. M. Korotaj, T. Mikocki: Odlewy gipsowe rzeźb starożytnych w  Starej Pomarań‑

czarni w warszawskich Łazienkach. Wrocław 1989; H. Kowalski: Antyczne tradycje w deko racji rzeźbiarskiej gmachów Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu. War sza wa 2008, s. 13—45; Idem: The history of regal and university collection of plaster casts in War saw.

W: Plaster Casts of the Works of Art. History of Collections. Conservation. Exhibition. Practice.

Red. W. Marcinkowski, T. Zaucha. Kraków 2010, s. 37—51.

167 Anna Bińkowska: Od zera do bohatera, czyli problemy tworzenia programu edukacji…

mieć wartość wybitnie edukacyjną, a przy ich wyborze król kierował się „chę‑

cią dostarczenia wzorów warszawskiemu środowisku rzeźbiarzy i  malarzy”15. Poniatowski posiadał własną formiernię, a  w  tworzeniu kolekcji swój udział miał także Jan Chrystian Kamsetzer, jeden z  najwybitniejszych artystów czasów stanisławowskich. Wyraźnie zatem widać, jak istotna była rola sztuki w  procesie kształcenia w  okresie końca XVIII i  początków XIX wieku i  jak wielki nacisk kładziono na dostarczenie właściwych wzorów do naśladowania.

Po śmierci Stanisława Au gusta zbiór stał się własnością księcia Józefa Ponia‑

towskiego, od którego w  1811 roku odkupiono kolekcję z  myślą o  tworzonej właśnie Szkole Sztuk Pięknych16, która stała się jednym z  wydziałów pierw‑

szego Uniwersytetu, o czym była mowa powyżej. W 1817 roku, a zatem w rok po oficjalnym zało żeniu Uniwersytetu, zbiór został przeniesiony do Pałacu Kazimierzowskiego, a następnie (w 1821 roku) do budynku, w którym później mieściła się Szkoła Sztuk Pięknych; nadzór nad nim sprawiali m.in. Zygmunt Vogel i  Antoni Blank. Stopniowo również powiększano zbiór nowymi zaku‑

pami, tworząc istotnie jedną z największych polskich kolekcji odlewów. Zbiór gipsów miał szczególne znaczenie dla nauki przyszłych artystów w kontekście wpływu sztuki na oświatę, o  czym zaświadczają słowa rektora Szweykow‑

skiego z  1821 roku17. Odlewy wykorzystywano do nauki rysunku, zwłaszcza przez studentów rzeźby oraz malarstwa. Po zamknięciu Uniwersytetu gipsy przeszły na własność Szkoły Sztuk Pięknych, a  następnie Muzeum Sztuk Pięknych, wciąż jednak pozosta wały w  budynku SSP. W  1869 roku zostały udostępnione dla publiczności, a sześć lat później zostały oficjalnie przekazane na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego. Z  gipsów jako pomocy naukowych korzystali później także studenci nowej Szkoły Sztuk Pięknych i  Akademii Sztuk Pięknych, odlewy często były również pożyczane z  jednej uczelni do drugiej. Dopiero II wojna światowa przyniosła kres kolekcji uniwersyteckich odlewów gipsowych — część z nich została zniszczona, a ocalałe resztki trafiły do Łazienek, gdzie pozostają do dzisiaj. O szczególnej roli gipsów, jako pomocy naukowych, świadczą liczne prace tych, którzy spędzili długie godziny na ich studiowaniu — obrazy Marcina Zaleskiego, Mateusza Mączyńskiego czy Cy‑

priana Dylczyńskiego. Doskonała rycina Francesco Tegazzo18, rytowana przez Kazimierza Krzyżanowskiego, ukazuje wnętrze Sali Kolumnowej, gdzie stały odlewy gipsowe. Przed Szermierzem Borghese został przedstawiony człowiek z rysownicą, pilnie studiujący ułożenie ciała antycznego atlety, co wyraźnie po‑

15 M. Korowaj, T. Mikocki: Odlewy gipsowe…, s. 9.

16 J. Bieliński: Królewski Uniwersytet…, s. 597; M. Korotaj, T. Mikocki: Odlewy gipsowe…, s. 13.

17 Zob. Pamiętnik Warszawski. T. 3. Warszawa 1822, s. 318—329.

18 Pawilon Sztuk Pięknych w Sali Kolumnowej Wydziału Nauk i Sztuk Pięknych UW (obec‑

nie Instytut Historyczny UW), rys. F. Tegazzo, ryt. K. Krzyżanowski. „Tygodnik Ilustrowany”

1866, nr 13/14, s. 124.

kazuje edukacyjną rolę kolekcji gipsów. Odlewami upiększano także wystawy okolicznościowe, tworzono kolejne kopie, wykorzystywano je przy dekoracjach kamienic. Kolekcja ta od początku swo jego istnienia była ceniona ze względu na znaczne walory edukacyjne, które miały służyć rozwojowi sztuki, a w rezulta‑

cie — i rozwojowi całej oświaty, która na niej się opierała. Edukacja artystyczna była zatem postrzegana niezwykle poważnie już od samego początku istnienia Uniwersytetu Warszawskiego.

Ogromne znaczenie dla kultury artystycznej miał również Gabinet Rycin Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego19. Jego podstawą stała się, podobnie jak w  przypadku odlewów, pasja kolekcjonerska Stanisława Augusta Ponia‑

towskiego. W  1818 roku Uniwersytet zakupił kolekcję rycin ostatniego króla, gdzie przeważały rysunki architektoniczne, plany, projekty i szkice, później zaś stopniowo powiększano go. Zbiór rycin miał jednak mniej szczęścia niż kolekcja odlewów — w 1832 roku został wywieziony do Petersburga, skąd powrócił do‑

piero w 1923 roku w ramach rewindykacji. W okresie II wojny światowej jednak stracił blisko 60% swoich zasobów20. Kolekcja rycin miała podobne znaczenie jak odlewy gipsowe, służyła do studiów praktycznie we wszystkich dziedzinach, nie tylko artystycznych. Jej znaczenie było szczególnie istotne zwłaszcza po II wojnie światowej, podczas odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie — korzystano wówczas ze zbiorów Gabinetu Rycin, jako dokumentacji wizualnej, która posłu‑

żyła do odtworzenia wnętrz z  okresu stanisławowskiego. Wartość kolekcji jest nie do przecenienia przez historyków i  historyków sztuki, walory artystyczne i jednocześnie edukacyjne są ogromne, przeciętni studenci jednak często nawet nie wiedzą o  istnieniu Gabinetu. Mało z  nich również ma dostęp do zbiorów, ze względu na wyjątkowy, archiwalny charakter kolekcji. Od samego początku istnienia Uniwersytetu zbiór rycin był niezwykle ważnym elementem kultury artystycznej warszawskiej uczel ni.

Obok kolekcji odlewów gipsowych i rycin, Uniwersytet posiadał również Ga‑

binet Numizmatyczny i Osobliwości Archeologicznych21. Razem z kolekcją od‑

lewów gipsowych oraz kolekcją wypchanych zwierząt z Gabinetu Zoolo gicznego tworzyły niezwykle bogaty zbiór pomocy naukowych, stojących na najwyższym poziomie edukacyjnym, o szczególnych wartościach naukowych i artystycznych.

Dzięki tak wyposażonym pracowniom oraz doskonałym wykładowcom studenci mogli kształcić się na jednej z lepszych uczelni europejskich.

19 O Gabinecie Rycin zob. m.in. Katalog rysunków z Gabinetu Rycin Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Red. T. Sulerzyska, S. Sawicka. T. 1. Warszawa 1967.

20 Dramatyczne losy Gabinetu Rycin z okresu II wojny światowej przedstawia m.in. B. Ko‑

rzeniewski: Książki i ludzie. Warszawa 1993, s. 108.

21 J. Bieliński: Królewski Uniwersytet…, s. 613—648; J. Kolenko: Zbiory za byt ków arche‑

ologicznych oraz kolekcje numizmatyczne na Uniwersytecie Warszawskim w  latach 1816—1915.

W: Dzieje archeologii na Uniwersytecie Warszawskim. Red. S.K. Kozłowski, J. Kolenko. War‑

szawa 1993, s. 27—30.

169 Anna Bińkowska: Od zera do bohatera, czyli problemy tworzenia programu edukacji…

Szczególną rolę w  kształtowaniu kulturowej roli Uniwersytetu ma również sam zespół budynków kampusu centralnego UW. Historia tego miejsca jest znacznie dłuższa niż historia samego Uniwersytetu. Pierwotnie mieściła się tu Villa Regia — siedziba władców Polski — Władysława IV, Jana Kazimie‑

rza i  Marii Ludwiki, ich żony. Od imienia Jana Kazimierza pochodzi zresztą nazwa Pałacu Kazimierzowskiego, najstarszego budynku na terenie kampusu uniwersyteckie go. Tu mieściła się siedziba Szkoły Rycerskiej i  później Liceum Warszawskiego, tu miała stanąć kolumna ku czci Stanisława Augusta Ponia‑

towskiego. W  budynkach, w  których dziś odbywają się wykłady i  ćwiczenia uniwersytecie, niegdyś mieszkali Fryderyk Chopin, Fryderyk Skarbek, Aleksan‑

der Jełowicki, uczyli się Bolesław Prus, Henryk Sienkiewicz, wykładali Tadeusz Chałubiński, Józef Mianowski, Józef Brudziński czy Kazimierz Michałowski, tu przyznawano dyplomy Józefowi Piłsudskiemu, Marii Skłodowskiej -Curie czy Ig‑

nacemu Janowi Paderewskiemu. Tu w 1968 roku zaczął się upadek komunizmu.

Teren kampusu jest miejscem na wskroś przesiąkniętym historią, co znacznie ułatwia przekazywanie informacji. Historyczne znaczenie terenów było od początku wiel ką zaletą dla całego Uniwersytetu, akademicy chętnie pamiętali o wcześniej szych wydarzeniach, doceniając ich wagę. Zespół zabytkowy Uniwer‑

sytetu War szawskiego jest unikalny na skalę całej Europy.

Nic zatem dziwnego, że Uniwersytet Warszawski odgrywa znaczną rolę w kształ towaniu kultury i świadomości historycznej. Jest to szczególnie ważne w przypadku osób młodych, aby zapobiec stopniowemu zmniejszaniu zaintere‑

sowania humanistyką, historią i sztuką. Od kilku lat wskazuje się na istotną rolę matematyki, lansuje się wśród młodych ludzi kierunki zamawiane, dochodowe, które w  rezultacie produkują menedżerów i  inżynierów nawet w  nadmiarze, których nudzą muzea i dla których sztuka jest tym lepsza, im jest droższa, bez patrzenia na wartości artystyczne. Nauczanie języków klasycznych jest dziś rzadkością w  szkołach publicznych, a  zamiast lekcji kaligrafii dzieci dostają zaświadczenia o  dysleksji. Niedochodowość humanistyki i  nauk takich jak historia, archeologia, filologia klasyczna czy filozofia jest szczególnie widoczna w  muzeach historycznych, które świecą pustkami22. Uniwersytet Warszawski, ze swoją bogatą tradycją, jest szczególnie predestynowany do współtworzenia kultury artystycznej, do łączenia kultury wysokiej z kulturą popularną. Obecnie jednak nie wystarczy już tylko stworzyć muzeum przy jednostce akademickiej i liczyć, że „załatwi to sprawę”. W świecie, gdzie większość rzeczy można ku pić, należy też umieć odpowiednio sprzedać to, co ma się do zaoferowania, w tym wypadku — właśnie kulturę artystyczną i edukację kulturalną. Muzea uniwer‑

syteckie bowiem już dawno przestały być tylko placówkami mającymi na celu udokumentowanie historii uczelni, dodatkami do uniwersyteckich archi wów.

22 Wyjątkiem jest tu na przykład Muzeum Powstania Warszawskiego, które może pochwalić się przede wszystkim pomysłową ekspozycją oraz doskonałym marketingiem.

Stały się takimi samymi placówkami jak pozostałe muzea i galerie sztuki, z ta‑

kimi samymi celami i wymaganiami, choć na ogół z dramatycznie mniej szym budżetem i możliwościami. Muzea uniwersyteckie i akademickie muszą otwie‑

rać się na społeczeństwo i mają funkcjonować jako środek do „zaprzy jaźnienia”

uczelni z ludźmi — mają służyć materiałami, pomocą, kontaktami, w zasadzie pozostają również jednymi z najbardziej reprezentacyjnych miejsc akademickich.

Stanowią one wizytówkę całej uczelni, świadcząc o tym, jak traktuje ona swoją historię i jaki jest jej stosunek do przeszłości. Muzea uni wersyteckie mają zatem służyć nie tylko pomocą naukową, ale przede wszyst kim mają pomóc „oswoić historię” dla ludzi, których nudzą daty i nazwiska. Powinny być uatrakcyjnie‑

niem wizerunku uczelni i gotowym materiałem pro mo cyjnym. Można powołać się tu na postać Fryderyka Chopina. W roku 2010, ogłoszonym rokiem Chopina, wielkiego kompozytora można było znaleźć do słownie wszędzie. W Warszawie w najbardziej chopinowskich miejscach zostały umieszczone ławeczki, które po naciśnięciu guzika grają melodie Chopina. Jedna z nich stanęła przed Pałacem Kazimierzowskim, obok tak zwanego budynku porektorskiego. I  tu doszukać się można nawiązania do Chopina — to właśnie na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego Fryderyk spędził większość swojego dzieciństwa. Jego rodzina sprowadziła się tu w  1818 roku, ponieważ ojciec Fryderyka, Mikołaj, wykładał język francuski w Liceum Warszawskim, które miało tu swoją siedzibę. Fryderyk nie tylko uczył się tu grać na fortepianie, nie tylko pobierał lekcje muzyki, ale i chodził do biblioteki uniwersyteckiej, odwiedzał ogród uniwersytecki na skar‑

pie za Pałacem Kazimierzowskim czy grał w piłkę na dziedzińcu. W pokojach, gdzie mieszkali Chopinowie, dziś odbywają się zajęcia studentów historii sztuki.

W  zasadzie Uniwersytet War szawski jest jednym z  najbardziej chopinowskich miejsc na świecie — tu kształ towała się osobowość kompozytora, a nie w osła‑

wionej Żelazowej Woli. Fakt ten zagościł w  powszechnej świadomości jednak dopiero dzięki zainteresowaniu osobą Chopina, wynikłym z  obchodów Roku Chopinowskiego. Nikt oczywiście wcześniej tego nie ukrywał, ale jednocześnie nie było jednostki na samej uczelni, która zajęłaby się odpowiednim naświet‑

leniem tego okresu historii Uniwersytetu Warszawskiego i  wypromowaniem UW, jako miejsca chopinowskiego. Dopiero niedawno ukazała się publikacja dotycząca Uniwersytetu Warszaw skiego w czasach Fryderyka Chopina, wydana przez Muzeum Uni wer sytetu Warszawskiego23. Dzięki rozbudzonemu zaintere‑

sowaniu kompozytorem po Roku Chopinowskim, publikacja ma szansę dotrzeć do znacznie większej ilości osób. Oto właśnie przykład, jak konieczne jest dzisiaj odpowiednie za stosowanie marketingu w sferze kultury, a edukacja artystyczna jest jedną z naj ważniejszych działań placówek muzealnych.

23 J. Miziołek, H. Kowalski: Chopin among artists and scholars. Warszawa 2010.

171 Anna Bińkowska: Od zera do bohatera, czyli problemy tworzenia programu edukacji…

Działalność Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego