• Nie Znaleziono Wyników

Laudatio z okazji doktoratu honoris causa Marion Gräfin Dönhoff Magnificencjo,

Rozdzia³ VIII

I. Doktorat honoris causa UMK w Toruniu (1991)

5. Laudatio z okazji doktoratu honoris causa Marion Gräfin Dönhoff Magnificencjo,

Panie i Panowie, Doctoranda Clarissima!

Nadanie doktoratu honoris causa, najwy¿szej godnoœci akademickiej, jak¹ mo¿e ofiarowaæ uniwersytet, ³¹czy w szczególny sposób osobê doktoranta z uczelni¹, od której ten stopieñ otrzymuje;

WiêŸ miêdzy Uniwersytetem Miko³aja Kopernika a Pani¹ Marion Gräfin Dönhoff zaistnia³a jednak jeszcze zanim zapad³y uchwa³y Wydzia³u Humanis-tycznego i Senatu w sprawie nadawanego dziœ doktoratu honorowego.

Zwi¹zani jesteœmy bowiem z Czcigodn¹ Doktorantk¹ wspóln¹ tradycj¹ wyrastaj¹c¹ z historycznego terytorium. W XIII wieku ksi¹¿ê mazowiecki z dynastii Piastów, Konrad, przywo³a³ tu, na Ziemiê Che³miñsk¹, dla walki z Prusami rycerzy Zakonu Niemieckiego Najœwiêtszej Maryi Panny. Doko-nali oni podboju pruskich ziem plemiennych i zaw³adnêli z czasem Pomorzem Gdañskim, na skutek czego nazwa Prus rozszerzy³a siê na ca³y opanowany przez nich obszar. Gdy w³adztwo Zakonu sta³o siê zbyt uci¹¿liwe dla jego poddanych mówi¹cych wieloma jêzykami, powstali oni przeciw jego pano-waniu i z pomoc¹ królów polskich usunêli zwierzchnoœæ krzy¿ack¹ z zachod-niej czêœci Prus. W czêœci wschodzachod-niej Zakon uleg³ w XVI wieku sekularyza-cji, nazwa Prus jednak a¿ do XX stulecia by³a w u¿yciu dla obydwu czêœci terytorium siêgaj¹cego od Chojnic po K³ajpedê. Na obszarze tym wytworzy³ siê swoisty modus vivendi: wspó³¿ycie ludzi ró¿nego jêzyka i ró¿ne wiary. Nie brakowa³o te¿ ostrych sytuacji konfliktowych, które dosz³y do tragicznego apogeum w po³owie XX wieku

Pochodz¹ca z Dunehof nad rzek¹ Ruhr¹ rodzina Dönhoffów s³u¿y³a tej ziemi w zmieniaj¹cych siê sytuacjach. Jeden z Dönhoffów by³ podskarbim koronnym w czasach W³adys³awa IV, a w polskiej s³u¿bie dyplomatycznej czynni byli podówczas jeszcze dwaj inni cz³onkowie tej rodziny. Kanclerzem wielkim koronnym w czasach króla Jana III by³ Jerzy Albrecht Dönhoff.

Dönhofowie wchodzili równie¿ w koligacje z polskimi rodzinami magnacki-mi, jak np. z Czartoryskimi.

Pani Marion Hedda Ilse Gräfin Dönhoff wywodzi siê z ga³êzi wschodnio-pruskiej tej rodziny, do której nale¿a³y dobra Quittainen i Friedrichstein ko³o Królewca. W tej ostatniej miejscowoœci przysz³a na œwiat (roku 1909) nasza Doktorantka. W roku 1929 zda³a ona maturê w Poczdamie, po czym wyje-cha³a na kilka lat do Stanów Zjednoczonych. Po powrocie do Niemiec pod-jê³a studia ekonomiczne na uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem. Po dojœciu do w³adzy w Niemczech narodowych socjalistów Adolfa Hitlera prze-nios³a siê na uniwersytet w szwajcarskiej Bazylei; tam, w wolnym kraju, uzys-ka³a stopieñ doktora nauk ekonomicznych. Temat Jej rozprawy doktorskiej brzmia³: „Entstehung und Bewirtschaftung eines ostdeutschen Grossbetrie-bes. Die Friedrichsteiner Güter von Ordenszeit zur Bauernbefreiung”, („Pow-stanie i zagospodarowanie wielkiego maj¹tku wschodnio-niemieckiego. Do-bra Friedrichstein od czasów Zakonu do uwalniania ch³opów z poddañstwa”).

Wybór szwajcarskiej uczelni jako miejsca doktoryzowania siê œwiadczy³ dowodnie o tym, ¿e w krytycznym momencie dziejów niemieckich m³oda Marion Gräfin Dönhoff ju¿ wtedy dokona³a w³aœciwego wyboru. Spoœród wielu w¹tków pruskiej tradycji wybra³a dla siebie ten, który ³¹czy³ siê z taki-mi pojêciataki-mi jak pañstwo prawa (Rechtsstaat), poczucie sprawiedliwoœci i odpowiedzialnoœci w skali jednostkowej i zbiorowej. Obcy by³ jej radykal-ny nacjonalizm i wynoszenie w³asnej wspólnoty ponad inne narodowoœci.

Taka postawa by³a równie¿ sk³adnikiem tradycji pruskiej, nie tej nawi¹zuj¹-cej do fryderycjañskiego aneksjonizmu i militaryzmu, lecz tej, która

wyrasta-³a z myœli Kanta i Herdera, reform barona Steina i demokratyzmu Ferdinanda Gregoroviusa. Logicznym nastêpstwem przyjêcia tej postawy by³o uczes-tnictwo w niemieckim ruchu oporu w czasie II wojny œwiatowej. Marion Gräfin Dönhoff przebywa³a wówczas w maj¹tku swej rodziny w Prusach Wschodnich, zajmuj¹c siê jego administrowaniem.

Wkroczenie Rosjan w 1945 roku oznacza³o dla niemieckich mieszkañ-ców Prus Wschodnich koniec ich dotychczasowego œwiata. Marion Gräfin Dönhoff zdo³a³a brawurowo umkn¹æ w ostatniej chwili i jad¹c konno w cza-sie mroŸnej zimy przedosta³a siê do brytyjskiej strefy okupacyjnej w Niem-czech.

Odt¹d zacz¹³ siê nowy, trwaj¹cy do dziœ okres jej ¿ycia. W roku 1946 Marion Gräfin Dönhoff nale¿a³a do grona za³o¿ycieli hamburskiego tygodni-ka „Die Zeit” („Czas”). Jest to wedle zgodnej opinii znawców przedmiotu jedno z najlepszych pism spo³eczno-kulturalnych na œwiecie. W roku 1955 Pani Dönhoff zosta³a kierownikiem dzia³u politycznego „Die Zeit”, w roku 1968 redaktorem naczelnym pisma, a roku 1973 wspó³wydawc¹. W czaso-piœmie tym ukaza³o siê wiele set Jej artyku³ów i felietonów poœwiêconych aktualnym problemom politycznym.

Publicystyka ta zosta³a wkrótce dostrze¿ona tak¿e poza granicami Nie-miec i sta³a siê wa¿nym czynnikiem opiniotwórczym, coraz wy¿ej cenionym na forum miêdzynarodowym. Znalaz³o to odzwierciedlenie w przyznawanych Autorce nagrodach i wyró¿nieniach. Otrzyma³a Ona m.in. doktoraty honoris causa Smith College w Northampton w stanie Massachusetts i Columbia University w Nowym Jorku, nagrodê im.Theodora Heussa, pierwszego pre-zydenta RFN oraz wysoko cenion¹ nagrodê Zwi¹zku Ksiêgarzy Niemiec-kich. Przytoczmy tu fragment uzasadnienia nadania Jej ostatniej z

wymienio-nych nagród: – „Jako publicystka zaanga¿owa³a siê Marion Gräfin Dönhoff na rzecz polityki pojednania i porozumienia miêdzy narodami Wschodu i Za-chodu. Jej krytyka i wk³ad do politycznej rzeczywistoœci zbudowanej na za-sadach demokracji okreœli³y Jej dzia³alnoœæ zmierzaj¹c¹ ku urzeczywistnieniu idei wspó³¿ycia narodów bez u¿ycia przemocy”. Jest to niezwykle trafna cha-rakterystyka publicystyki naszej Doktorantki; podzielamy j¹ w ca³ej rozci¹-g³oœci.

Publicystyka jest jednak tylko czêœci¹ wszechstronnej dzia³alnoœci Ma-rion Gräfin Dönhoff . Jest Ona autork¹ szeregu ksi¹¿ek o nie mniej donios³ym znaczeniu.

W roku 1962 ukaza³a siê ksi¹¿ka „Namen, die keiner mehr nennt. Ost-preussen – Menschen und Geschichte” („Nazwy, których ju¿ nikt nie wymie-nia. Prusy Wschodnie – ludzie i historia”). Sta³a siê ona bestsellerem, wyró¿-niaj¹c siê spoœród literatury wspomnieniowej o dawnych niemieckich pro-wincjach na wschodzie tym, ¿e nie zawiera akcentów nacjonalistycznych ani resentymentów wobec narodów Europy wschodniej, chocia¿ Autorka nie ukrywa swej nostalgii dla stron ojczystych. Napisanie takiej ksi¹¿ki nie by³o spraw¹ ³atw¹ dla kogoœ, kto by³ tak silnie uczuciowo zwi¹zany z tymi strona-mi i kto pozostawi³ tam swoj¹ ojcowiznê.

Dalsze Jej ksi¹¿ki poœwiêcone by³y zagadnieniom politycznym oraz histo-rii i biografistyce, równie¿ blisko wi¹¿¹cym siê z polityk¹. Wymieñmy tu naj-wa¿niejsze: „Die Bundesrepublik in der Ära Adenauer. Kritik und Perspekti-ven” („Republika Federalna w dobie Adenauera. Krytyka i perspektywy”) (1963); „Reise in ein fernes Land. Bericht über Kultur, Wirtschaft und Politik in der DDR”. („Podró¿ do odleg³ego kraju. Raport o kulturze, gospodarce i polityce w NRD”) (1964); „Welt in Bewegung” („Œwiat w ruchu”) (1965);

„Deutsche Aussenpolitik von Adenauer bis Brandt” („Niemiecka polityka za-graniczna od Adenauera do Brandta”) (1970); zbiór biografii pt. „Menschen, die wissen, worum es geht” („Ludzie, którzy wiedz¹, o co chodzi”) (1976) i wspomnieniow¹ „Kindheit in Ostpreussen” („Dziedzictwo w Prusach Wschodnich”) (1988). Wiemy te¿, ¿e ostatnio przygotowa³a pracê o pojed-naniu niemiecko-polskim: „Versöhnung: Polen und Deutsche. Betrachtungen aus drei Jahrzehnten” („Pojednanie: Polacy i Niemcy. Spostrze¿enia z trzech dziesiêcioleci”).

Trudno w ograniczonym w czasie przemówieniu daæ pe³n¹ charakterysty-kê, a choæby tylko omówienie zawartoœci prac Autorki tak wydajnie i wielo-stronnie siê wypowiadaj¹cej. Uczynili to w swoich recenzjach, znajduj¹cych siê dziœ w aktach naszego Uniwersytetu, recenzenci dorobku Czcigodnej Doktorantki, panowie profesorowie W³adys³aw Markiewicz z Warszawy, Henryk Olszewski z Poznania i Stanis³aw Salmonowicz z Torunia.

My zaœ wska¿my tu jeszcze na wybitn¹ rolê Marion Gräfin Dönhoff jako miêdzynarodowego autorytetu moralnego. Odgrywa ona w Niemczech tê rolê, jak¹ niegdyœ w Stanach Zjednoczonych gra³ Walter Lippmann, a we Francji Raymond Aron. Do ludzi, których zalicza Ona do swoich przyjació³ nale¿¹ (lub nale¿eli) Javarhallal Nehru, Indira Gandhi, Richard von Weizsäcker, Lew Kopielew i Helmut Schmidt osobistoœci ³¹cz¹ce sw¹ dzia³alnoœæ poli-tyczn¹ z rozwiniêtym poczuciem etycznym, a zarazem stawiaj¹ce zasadê dia-logu i kompromisu ponad zasad¹ walki. G³os Pani Marion Gräfin Dönhoff jest od czterdziestu paru lat nieustaj¹cym przypomnieniem o potrzebie i ko-niecznoœci rozs¹dku, pojednania, pokoju w stosunkach miêdzy narodami i pañstwami.

Sprawy polskie i stosunki niemiecko-polskie by³y i s¹ przedmiotem Jej sta³ego zainteresowania. Obserwowa³a Ona pilnie przeobra¿enia dokonuj¹-ce siê w Polsdokonuj¹-ce i stara³a siê o zdobycie jak najlepszej w nich orientacji po-przez osobiste kontakty z ludŸmi maj¹cymi bezpoœredni wp³yw na to, co siê w Polsce dzia³o w sferze polityki i kultury. W Jej artyku³ach i felietonach znalaz³y odbicie wszystkie wa¿niejsze fakty naszej powojennej historii: stali-nizm, prze³om paŸdziernikowy 1956 roku, pragmatyzm okresu lat szeœædzie-si¹tych i siedemdzieszeœædzie-si¹tych, posierpniowa „Solidarnoœæ” i stan wojenny. Do osób, z którymi spotyka³a siê w Polsce nale¿eli nie tylko ludzie ze zmieniaj¹-cych siê elit komunistycznego systemu w³adzy, lecz i takie postacie, jak ks.

Jerzy Popie³uszko i Tadeusz Mazowiecki.

Pani Marion Gräfin Dönhoff by³a i jest równie¿ wytrwa³ym rzecznikiem spraw polskich w Niemczech. Bierze czynny udzia³ w pracach Instytutu Nie-miecko-polskiego w Darmstadt kierowanego przez znanego nam dobrze Karla Dedeciusa jako cz³onkini i przez pewien czas przewodnicz¹ca kuratorium tego Instytutu. Popiera³a wreszcie w swej publicystyce pracê niemiecko-pol-skiej Komisji Podrêcznikowej, której dzia³alnoœæ, dziœ powszechnie

pozy-tywnie oceniana, by³a pocz¹tkowo przedmiotem ataków ze strony niemiec-kich nacjonalistów, a tak¿e u nas ze strony ortodoksyjnych komunistów.

Tylko w najwiêkszym skrócie byliœmy tu w stanie przedstawiæ najwa¿-niejsze aspekty dzia³alnoœci i dorobku twórczego Czcigodnej Doktorantki.

Ka¿dy z nich uzasadnia w pe³ni przyznanie Jej stopnia doktora honoris causa.

Spo³ecznoœæ akademicka Uniwersytetu Miko³aja Kopernika wyra¿a radoœæ, i¿ to nasza uczelnia sta³a siê t¹ spoœród polskich szkó³ Wy¿szych, której jest dane ozdobiæ Pani¹ Marion Gräfin Dönhoff najwy¿sz¹ godnoœci¹ uniwersy-teck¹.

Toruñ, 21 czerwca 1991 Prof. dr hab. W³odzimierz Winc³awski (Dziekan Wydzia³u Humanistycznego)

6. Wyst¹pienie prof. dr Jerzego Serczyka, promotora Marion Dönhoff