• Nie Znaleziono Wyników

Literackie obrazy rodziny w utw orach dla dzieci

Rodzina to pierwsze środowisko, z którym dziecko styka się po urodzeniu.

W nim wzrasta, z nim związane są jego pierwsze doświadczenia życiowe.

Powinno to być miejsce święte, czyste, piękne, chociaż nie pozbawione pro ­ blemów. Alice M iller pisała w M urach milczenia, że miłość rozwija się wtedy, jeśli się jest kochanym:

Dzieci, które się obdarza szacunkiem, uczą się szacunku.

Dzieci, którym się służy, uczą się służyć słabszym.

Dzieci, które się kocha takimi, jakim i są, uczą się tolerancji.

Miłość [...] rozwija się jedynie z doświadczenia bycia kochanym 11.

Czym jest więc dom rodzinny i życie rodzinne w doświadczeniu miłości, w doświadczeniu wzrastania? Czym jest szczęście rodzinne? Pytań podobnych m ożna by stawiać jeszcze więcej, bo rodzina to tem at skomplikowany.

Pisarze starają się pom óc rodzinie w rozum ieniu szczęścia rodzinnego, kreując w dziełach literackich wyobrażone jego wzorce, chociaż w iadom o, że takiej recepty nikt nikom u nie przepisze. Ona dotyczy serca i duszy ludzkiej.

Alicja Baluch, wykorzystując teorię Bachelarda, który we wstępie do P oetyki przestrzeni, w ram ach teorii archetypów, jako miejsca bliskie dziecku, ukocha­

ne i najpiękniejsze wymienia obrazy D om u oraz wyobrażenia relacji Duży

— M ały, nazywając je topofiliami, zaproponow ała stworzenie podręcznika przyjaznego m ałemu dziecku: „Bez względu na jego formę, czy będzie to trad y ­ cyjna książka, czy nowoczesny laptop, konieczne jest uwzględnienie w nim podstaw pedagogicznych, psychologicznych i literaturoznawczych. Zastosow a­

nie w tym podręczniku porządku topofilii będzie bowiem decydować nie tylko o tematycznym doborze tekstów lektury dla dzieci, ale także o sposobach ich opracow yw ania” 12.

Obrazy D om u jako miejsca bezpiecznego, przytulnego — według Bachelar­

da — m ają ważny udział w kreow aniu świata przedstawionego w utw orach dla dzieci. Takim miejscem jest on w literackich wzorcach, a jego rolą jest stw arza­

nie przyjaznej atm osfery, sprzyjącej rozwojowi dziecka. D an u ta Świerczyńska- -Jelonek, charakteryzując polskie literackie dokonania dla dzieci najmłodszych z lat dziewięćdziesiątych X X wieku, wydobywa dom inujące problem y w tych utworach. W edług autorki szkicu Polska literatura dla dzieci m łodszych, lata dziew ięćdziesiąte13 pierwszy plan przestrzeni literackiej w utw orach z kręgu fantastyki zajmuje sam otność dziecka: „Sam otność dziecka i jego potrzeba bliskiej obecności drugiego człowieka jest jednym z ważniejszych tem atów współczesnej literatury fantastycznej, a szczególnie baśni, któ ra w ostatniej dekadzie X X wieku okazała się gatunkiem wyjątkowo nośnym dla pokazania problem ów współczesnego dzieciństwa” 14.

11 Za: B. S m o l i ń s k a : Szczęśliwe dzieciństwo, dojrzale rodzicielstwo, drogi i bezdroża.

W arszawa 2006, s. 7.

12 A. B a l u c h : Topofilie w porządku dziecięcej lektury. W ystąpienie na Ogólnopolskiej Konferencji N aukowej pt. Podręczniki do kształcenia polonistycznego w zreformowanej szkole

- koncepcje, funkcje, język, w dniach 29— 30 listopada 2006 roku w Uniwersytecie Śląskim.

M ateriały w druku.

13 D. Ś w i e r c z y ń s k a - J e l o n e k : Polska literatura dla dzieci młodszych, lata dziewięć­

dziesiąte. W: Kultura literacka dzieci i młodzieży u progu X X I stulecia. Red. J. P a p u z i ń s k a i G. L e s z c z y ń s k i . W arszawa 2002, s. 69— 78.

14 Ibidem, s. 73.

A u torka zauważa ponadto, że we współczesnych utw orach dla dzieci młodszych z gatunku baśni i fantastyki ważne miejsce należy przypisać tem a­

tom takim , ja k zagrożenie dzieciństwa, m arzenia dziecięce, inność dziecka15.

W swych rozw ażaniach o tej twórczości Świerczyńska-Jelonek przytacza m .in.

następujące teksty: K atarzyny K otow skiej Jeż, Anny Onichimowskiej Koniec św iata i poziom ki, D obry potw ór nie je s t zly, M arii Ewy Letki W yspa Uro­

dzinowa, A rtu ra D aniela Liskowackiego Ś nieżynek16. Z kręgu prozy realis­

tycznej autorka prezentuje książki B arbary Ejsmond Opowieści z naszego podw órka, Ewy Zienkiewicz D zieciaki ze skraju m iasta, K atarzyny Walkiewicz Okładka w m otyle, Joanny Olech D ynastia M iziołków , K rystyny Drzewieckiej Piątka z Z a k ą tk a17 i inne.

Z kolei G ertrud a Skotnicka w szkicu Jaka je ste ś polska rodzino we współ­

czesnej beletrystyce dla dzieci i m łodzieży? Rekonesans-tem atyczno-problem ow y omawia typy rodzin, wykorzystując w interpretacjach literaturoznawczych wyniki badań socjologów i psychologów nad ro dziną18. Spośród typów rodzin autork a wymienia rodziny: nuklearne (małe) — dom inujące w literackich kreacjach; duże, kilkupokoleniowe, które w twórczości dla młodych są ewe­

nementem; wielodzietne, też należące do rzadkości w utw orach dla dzieci i m łodzieży19. W edług autorki obszary penetracji rodziny, zwłaszcza w książ­

kach dla starszej młodzieży, są zróżnicowane, a sposób jej przedstaw iania dowodzi, ja k jest to tem at nośny, o pozytywnym i negatywnym wydźwięku.

Skotnicka, om awiając „zimne klim aty rodzinne”, stwierdza: „Zimne klim aty rodzinne w om awianym obszarze beletrystyki m ają różnorodne przyczyny.

Często ich źródłem jest bezkrytyczny stosunek do teorii wychowania, wręcz doktrynerstw o, niekiedy zbytni racjonalizm , egoizm. Rzecz znacząca: oschłość jest związana raczej z postaw am i m atek, nie ojców. Dotyczy to szczególnie kobiet, które po rozwodzie same wychowują dzieci i chcą za wszelką cenę udowodnić światu, zwłaszcza byłemu mężowi, że bez jego udziału m ogą osiągnąć znakomite efekty. Szczególnym przypadkiem jest m atka w Samotnych wyspach i storczyku A nny Onichimowskiej. A u ra chłodu i dystansu, jak ą się otacza, przy całej nieskazitelności zachowań wynikających z zasad dobrego wychowania, nie skłania do otwartości i szczerości syna, którem u, pozując na nastolatkę, nie pozwala nazywać się m atką. N ow a włoska żona byłego m ęża jest kreacją kontrastow ą. Nie należy do najmądrzejszych, ale świetnie gotuje

i umie stworzyć ciepłą rodzinną atm osferę...”20

15 Ibidem, s. 7 1 - 7 2 . 16 Ibidem, s. 7 1 - 7 3 . 11 Ibidem, s. 76 -77.

18 G. S k o t n i c k a : Jaka jesteś polska rodzino we współczesnej beletrystyce dla dzieci i m ło­

dzieży? Rekonesans tematyczno-probłemowy. W: Kultura literacka dzieci i młodzieży..., s. 79—98.

19 Ibidem , s. 82- -83. A u to rk a przytacza również inne podziały rodzin, ja k np. patriarchalne.

20 Ibidem, s. 90.

Pisząc o „ciepłych klim atach rodzinnych”, Skotnicka odwołuje się do utworów A nny Kam ieńskiej, M iry Jaworczakowej, H anny Ożogowskiej, J a ­ dwigi K orczakow skiej, K rystyny Boglar, M ałgorzaty M usierowicz i innych21.

W ydaje się, że w kreow aniu tem atów rodzinnych A nna K am ieńska zajmuje miejsce wyjątkowe, bo jeśli sięgniemy po jej książkę Dom w domu, przekonam y się, że literacką rzeczywistość dom u, rodziny wypełnia przestrzeń aksjologicz­

na. Budują ją wszystkie elementy, które składają się na życie rodzinne. A są nimi pomieszczenia, gesty, czynności, które w ykonują domownicy, wspólne posiłki, wycieczki, dom owe sekrety.

Bohaterka książki, D oro ta, wcześnie została ciocią. Pisze więc w pamięt- niku-powieści o szczęściu rodzinnym , o dom u, jaki chciałaby sam a mieć. Jej wyobrażenia o szczęściu rodzinnym podbudow ane są doświadczeniam i22. A te z kolei są bogate, bo jej b rat Grzegorz, gdy ona się urodziła, uczęszczał do liceum, był studentem , gdy ona poszła do szkoły, a kiedy urodził się jego syn K uba, ona była w trzeciej klasie.

Przed młodym odbiorcą K am ieńska postaw iła trudny problem . W raz z nim szuka odpowiedzi na pytanie: Co to znaczy być rodziną? Aksjologiczną przestrzeń rodziny w utworze D om w domu Kam ieńskiej wypełniają kreacje członków dwóch rodzin. Obie m ieszkają we wspólnym m ieszkaniu, a na d o ­ datek są wielopokoleniowe. Punktem centralnym obu dom ów jest dziecko. To ono stanowi o wartościach życia rodzinnego. D o ro ta i K u b a to postaci, które objaśniają podstaw y filozofii dom u, rodziny i szczęścia rodzinnego. „Filozofia rodziny” — fundam ent tej wartości, trwale wpisanej w twórczość autorki Żołnierzy i żołnierzyków, wywodzi się z Biblii.

Dziecięcy bohater u Kam ieńskiej jest istotą słabszą, zależną od rodziców, zdaną na pom oc dorosłych, ale on kształtuje i m odeluje przestrzeń literacką utworu. To on widzi inaczej, prościej, piękniej23. D om i życie rodzinne stanow ią najważniejsze przesłanie książki. Tego miejsca nigdy nikom u nie powinno zabraknąć. D o ro ta — bohaterka książki, gdy zapragnęła narysować dom , pojawił się przed nią istotny problem . Jej brat Grześ rysował niegdyś, w dzieciństwie, dom z panem Dymkiem. D o ro ta zastanaw ia się nad takim obrazkiem , ale wie, że tru d n o opisać i narysow ać dom:

T ak rysują dom dzieci. Teraz już nie rysują pana D ym ka, ale anteny telewizyjne na dachu i dużo pięter, dużo, jedno na drugim , że wcale nie widać nieba. W takim wielkim dom isku jest dużo mieszkań, a każde jest dla kogoś domem. Tyle jest dom ów w jednym domu! T rudno to zrozumieć.

Ale każdy mówi, że idzie do dom u, kiedy wraca z pracy albo ze spaceru.

21 Ibidem, s. 87 i n.

22 A. K a m i e ń s k a : Dom w domu. W arszawa 1982, s. 14 i n.

23 Z. Z a r ę b i a n k a : Dziecko, dzieciństwo, dom w literackiej teologii A nny Kamieńskiej.

W: Dzieciństwo i sacrum. Studia i szkice literackie. T. 2. Red. J. P a p u z i ń s k i i G . L e s z c z y ń ­ s ki . W arszawa 2000, s. 71— 77.

Więc ja k narysować ten prawdziwy dom? Myślę, myślę... M oże n a ­ rysować lampę i to będzie dom . A może tylko zwyczajny mały znaczek, jaki K ubuś nosi na kieszeni fartuszka na brzuchu: serce. I to też będzie

d o m 24.

Właśnie, ja k pisać o dom u, o szczęściu rodzinnym , jeżeli dom to, zgodnie z filozofią rodziny według Kamieńskiej, różne odm iany miłości. A rodzina to także odpowiedzialność jednego człowieka za drugiego. I jeszcze praw da, że dobrej rodziny uczy się człowiek w rodzinie.

Inny nieco obraz dom u rodzinnego spotkam y w D ynastii M iziołków Jo a n ­ ny Olech. Inny, bo inna jest poetyka tej książki. W błyskotliwym dzienniku główny bohater relacjonuje wydarzenia rodzinne. Przezwisko zawdzięcza wy­

liczance: „Aniołek, miziołek, róża, bez, konwalia, balia, wściekły pies...”, którą sam kiedyś wyrecytował. M iziołek, interesujący spraw ozdaw ca, opisuje te zdarzenia i elementy życia rodziny, które czynią ją niepow tarzalną i jedyną.

Jego rodzina składa się z samych indywidualności. Tacy są rodzice, ich znajo­

mi, dziadkowie, dwie siostry i on sam. Toteż w dzienniku bohater ciągle uważa, żeby czegoś nie przeoczyć, chociaż nie ukrywa, że tru d n o się żyje z oryginałami. Ale gdyby nie oni, byłoby jeszcze trudniej. D latego Miziołek uczy się żyć w tej gromadce, a Olech udow adnia, że to do b ra szkoła życia, bo nawet taki m aniak kom puterow y, jak ojciec M iziołka, zwany Papiszonem , lubi czasem potańczyć. W tej rodzinie panują układy partnerskie, M iziołek zna obyczaje swoich najbliższych, ceni je i szanuje. T ak m u się przynajmniej wydaje, bo jednak są w jego dom u również tajemnice, ja k choćby ta z przy­

gotowywaniem przez rodziców prywatki:

Ustalili wstępnie listę gości, a teraz trw ają pertraktacje. M am a wykreś­

liła z listy wszystkich kolegów taty, którzy mają ładne żony. Z kobiet została tylko pani Helena, no, ale ona wygląda ja k nieudana kopia psa Huckelberry... W tedy Papiszon wykreślił pana Zbyszka, który jeszcze w liceum zalecał się do m amy. N a to m am a, że wykluczone. N a to P a ­ piszon, że w takim razie nie będzie prywatki. N a to m am a, że zgoda na ładne żony, ale ciocia W isia w żadnym wypadku. N a to tata, że zgoda na pana Zbyszka, ale i ciocia W isia jak najbardziej. N a to m am a, że po jej trupie, chyba, że przyjdzie pan Tomek. N a to tata, że pan T om ek opo­

wiada głupie dowcipy...25.

Miziołek był przekonany, że pryw atka się nie odbędzie, ponieważ rodzice się nie dogadają. A jed n ak się pomylił. Pisarka w utworze wskazuje również te elementy, z których buduje się „coś”, co nazwać m ożna rodziną. I na pewno

24 A. K a m i e ń s k a : D om..., s. 100— 101.

25 J. O l e c h : D ynastia Miziołków. K raków 1997, s. 104.

każda rodzina m a swoje sekrety — znajdują one odzwierciedlenie w literaturze, a m ogą być związane z kuchnią w dom u, posiłkami, porządkam i, przyzwycza­

jeniam i rodziców i rodzeństwa. Największa tajemnica dotyczy jednak miłości w rodzinie. Jeżeli łączy ona rodziców, to wszystko na ogół jest w porządku, m ożna się porozum ieć w każdej sprawie.

J oanna Olech tworzy portret współczesnej rodziny wielopokoleniowej i z peł­

ną determ inacją przekonuje, że miłość to dar, który trzeba pielęgnować i o który należy dbać. Przekazuje się go z pokolenia na pokolenie, podobnie jak rodzinne tradycje. W rodzinie każdy jest potrzebny, chociaż na wiele różnych sposobów. A skoro w rodzinie M iziołka m oże być wesoło, przyjemnie, to — zdaje się pytać Jo an n a Olech: Czy różnorodność zainteresowań i różnice charakterologiczne członków rodziny m ogą ją ubogacać? I odpowiedź w D yna­

stii M iziołków jest twierdząca.

Ciepłą atm osferę domowego życia przedstaw iła R enata Piątkow ska w O po­

wiadaniach dla przedszkolaków . Te krótkie pow iastki świetnie oddają tok dziecięcego myślenia i możliwości dziecięcej wyobraźni. Jest ich dwadzieścia, każde dotyczy innej sprawy i dziecięcego postrzegania świata. Łączy je swoista retoryka: każda opow iastka zaczyna się od zdań oceniających już na samym początku stan b ohatera — „jak ja lubię...” lub „jak ja nie lubię...” Dzięki takiem u stylistycznemu zabiegowi autorskiem u poznajemy również ulubione miejsca i sytuacje w rodzinie bohatera — przedszkolaka Tom ka. A Tom ek nie lubi, gdy m am a gdzieś wyjeżdża, bo przecież ona m a najpiękniejszy zapach na świecie, nie lubi zasypiać sam w ciemnym pokoju, „sm oków rurow ych” i zupy jarzynowej, ale lubi, gdy m am a odbiera go z przedszkola, gdy zbliżają się święta Bożego N arodzenia i choinka pachnie ciepłem i domem, babcia piecze ciasta, m am a nuci kolędy26.

U Piątkowskiej rodzina i dom owe ognisko to wszystkie najprostsze rzeczy z najbliższego otoczenia, które dla dziecka często m ają m agiczną moc, czasem wywołują lęk, jak np. źle podsłuchana rozm ow a rodziców w opow iadaniu Z ły dzień na tem at starego sam ochodu, k tó rą Tom ek zrozum iał na opak, że rodzice chcą się go pozbyć27. A u tork a uzasadnia tymi opowiastkam i rzecz oczywistą: tylko rodzina daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. A ono jest nieodzowne dla właściwego rozwoju. K om pozycja opow iadań opiera się na pytaniach bohatera, na które on sam nie może sobie odpowiedzieć. Dzięki jednak rodzicom, babci, pani z przedszkola jego problem y i dylematy, lęki, obawy się kończą — a to ze względu na ciepłą atm osferę pośród swoich, nawet jeżeli się m a „zły dzień” .

Podobny klim at — ciepła dom owego i radości ze zwyczajnego rodzinnego życia — możemy odnaleźć w utw orach Beaty Ostrowickiej, której książki

26 R. P i ą t k o w s k a : Opowiadania dla przedszkolaków. Ilustr. I. C a i a . W arszawa 2004.

27 Ibidem, s. 97— 101.

N iezw ykłe wakacje i Eliksir p rzyg ó d — w roku 1995 wyróżniła Polska Sekcja IBBY. Szczególną cechą pisarstw a Ostrowickiej, k tó ra w yróżnia jej książki wśród innych, jest tajemniczość. Wiąże się ona ze sposobem p o ­ strzegania świata przez bohaterów . Pełne tajemnic jest życie mieszkańców ze starego strychu, który był domem myszek, pająków , gołębi i innych istot w książce Opowieści ze starego strychu28 . Wszyscy żyli w zgodzie i, podobnie jak dzieci, musieli walczyć z wadami, np. łakomstwem Myszki. M ieszkańcy strychu m ają własne ulubione zabawy i problemy. Nie jest przecież prostą spraw ą pisanie pam iętnika, jeżeli się nie wie, co w nim pisać.

O pow iadania Piątkowskiej i Ostrowickiej są jakby m alow ane pastelami:

proste, zwyczajne i dlatego piękne. P rostota środków wyrazu, bo m etaforyka jest bardzo oszczędna, a właściwie prawie jej nie m a, sprzyja tworzeniu obrazów prawdziwych, inspirujących czytelnika do podjęcia zabaw z b o h atera­

mi książki. N a dodatek życie w rodzinie jest takie ciekawe, nawet kiedy to rodzina myszek. K ażda rodzina chce i pow inna być szczęśliwa, przekonuje Ostrowicka, ta zwierzęca również.

Obrazy obyczajowości rodzinnej znajdziemy także w pełnych hum oru książeczkach M ariusza Niemyckiego z serii o D am ianku, który próbuje

„mocować się” z domowymi sprawami. W ydaje te książeczki W ydawnictwo

„Skrzat” w K rakow ie i n a pewno pragnie nimi zainteresować m ałego odbiorcę.

D am ian z utw oru Podejrzany fa c e t z czerwonym nochalem nie tylko m a świetnych kolegów, siostrę Krysię, brata Jurka, psa Parm ezana, rodziców, dziadka i babcię, ale też wiele domowych obowiązków, np. strojenie choinki, wychodzenie z psem. M a też sporo ciekawych pom ysłów29. W utworze Nie­

myckiego wszyscy nauczyli się w rodzinie wybaczać wszelkie przewinienia. Co praw da, auto r w kpiarski sposób traktuje wszystkie rodzinne i dom owe obyczaje, bo przecież tytułowy bohater z czerwonym nochalem , to nikt inny tylko św. M ikołaj, którego D am ian uznał za złodzieja, bo skradał się w nocy do jego pokoju. W ydaje się, że w tej książce życie rodzinne m a smak przygody.

Taki jest główny bohater, pełen niepokoju i traktujący rzeczywistość rodzinną i szkolną jako obszary, w których m ożna sobie ciekawie urządzać życie, zwłaszcza że m a się pewność, iż nie będzie się ze społeczności rodzinnej wykluczonym. Dziecko wymaga akceptacji takie, jakie jest — oto najważniej­

sze przesłanie opow iadań Niemyckiego.

Nie taki natom iast kształt m ają dom i szczęście rodzinne w książce Zosia pleciona Zdzisława Domolewskiego. Niezwykła wrażliwość i niewątpliwy ta­

lent plastyczny bohaterki, Zosi Pietrzak, mieszkającej w popegeerowskiej wsi Świniary, kreują na różne sposoby jej dom , a m oże nawet domy. Jedną kreację

28 B. O s t r o w i c k a : Opowieści ze starego strychu. O kładka i ilustr. A. K r e l l a - M o c h . Łódź 2002.

29 M . N i e m y c k i : Podejrzany fa cet z czerwonym nochalem. K raków 2005.

6 Literatura..

podpow iada jej wyobraźnia, drugą rzeczywistość. W tych dwóch światach Zosia dobrze się czuje.

Zosia to bo haterka niezwykła i to z wielu powodów, nie tylko dlatego, że żyje podwójnym życiem. Jej życie w wyobraźni jest barwne, wiele w nim przygód, bogactwa, wielkiego świata:

Szybko uplotłam sobie kryjówkę z gałęzi, a ponieważ zwisała ona z ogromnego konara, kołysałam się w niej ja k n a huśtawce. Stam tąd przez szparkę mogłam dokładnie widzieć pałac i wszystkie trawniki i parki.

Mgły opadły i zobaczyłam, że służba kręci się wszędzie, szpera, woła, obserwuje wszystko przez lornetki. Potem przyjechała policja, latały sam o­

loty, szukano m nie30.

To w yobrażone życie, z którym Domolewski splata tradycje literackie (co nieco z A licji w krainie czarów), pozwala Zosi znosić codzienne niedogodności.

Prawdziwe życie rodzinne Zosi jest trudne: niełatwo jej się pogodzić z alkoho­

lizmem ojca i wiele wysiłku wymaga opieka nad sparaliżow aną m atką, a do tego dochodzi jeszcze sporo innych obowiązków, jak zwykle w dom u. I może właśnie dlatego, że rzeczywistość, której Zosia doświadcza, nieco przerasta jej siły, potrafi być wobec niej sprawiedliwa:

Przyglądałam się jej, ja k się zachowuje. N a każdym kroku próbow ała się przypodobać swoim nowym rodzicom. N ajpierw mnie to złościło, a potem jej wybaczyłam: może była o wiele, wiele bardziej nieszczęśliwa ode mnie. W końcu ja miałam swoich rodziców, R om ka, znajomych w Świniarach, a ona może nigdy, nigdy nie m iała swojego, choćby najmniejszego i najbiedniejszego dom ku?31

K atarzyna Tałuć uważa, że współczesny czytelnik — rówieśnik Zosi — nie odbierze w pełni jej przesłania, nie odczyta wszystkich jego sensów, bo Zosia przerasta rówieśników swą dorosłością32. Nie jest to takie pewne, trudne warunki wpływają na szybsze dojrzewanie człowieka. Czytelnika do tej książki może właśnie przyciągnąć bogata osobowość bohaterki: Zosia nie tylko potrafi pleść koszyki z wikliny, ona umie też zręcznie uplatać ze słów swój pamiętnik.

Z a Domolewskim utwierdzamy się w przekonaniu, że dom, rodzina istnieją wtedy, kiedy m am y kogo kochać, kiedy m am y kogoś bliskiego. Zosia Pietrzak m a również o kim pamiętać: o zmarłym przyjacielu M arku Piecku i innych członkach rodziny. D om to również pamięć o nieżyjących.

30 Z. D o m o l e w s k i : Zosia pleciona. Poznań 2003, s. 47.

31 Ibidem , s. 53.

32 K. T a ł u ć : „Zosia pleciona" Zdzisława Domolewskiego — książka dla dzieci czy dla dorosłych?. „G uliw er” 2004, s. 89—92.

B ohaterka Z o si plecionej sam a d b a o szczegóły zewnętrzne własnego dom u.

Towarzyszą jej w tych zmaganiach dalsi członkowie rodziny, np. wujek Darek.

Obowiązki, które na nią spadły, choć przerastają jej możliwości fizyczne, nie stanowią dla niej wielkiego problem u, bo Zosia doskonale zdaje sobie sprawę, kom u służy jej wysiłek. Dom olewski podejmuje kwestie współczesnej rodziny, zwłaszcza te ekonomiczne. Gdyby ojciec Zosi m iał pracę, nie w iadom o, czy sięgałby po alkohol. Zosia m usi być silna i odpowiedzialna. Wie, że tego potrzebuje jej rodzina.

Nieodpowiedzialności rodzicielskiej poświęciła M aria K a n n utw ór D zie­

więć bied i jedno szczęście. Em ilka Bogacka, b ohaterka książki, otrzym ała wiele od losu, ale i dużo zostało jej odebrane. Śmierć uwielbianego ojca i babci w wypadku samochodowym wystawiają ją na tru d n ą próbę. Sama w tej katastrofie połam ała nogi. Ale nie to byłoby najgorsze. Pamięć o ojcu, o zabawach z nim pozwalałaby jej przetrwać tragiczne doświadczenie. D om Emilki rujnuje nieodpowiedzialność m atki: jej znajom ość z M ichałem , lekko- duchem, żyjącym na ich koszt, niszczy rodzinny dom . Związek z nim d o ­ prowadził m atkę Emilki do śmierci. Swój błąd zrozum iała ona za późno.

więć bied i jedno szczęście. Em ilka Bogacka, b ohaterka książki, otrzym ała wiele od losu, ale i dużo zostało jej odebrane. Śmierć uwielbianego ojca i babci w wypadku samochodowym wystawiają ją na tru d n ą próbę. Sama w tej katastrofie połam ała nogi. Ale nie to byłoby najgorsze. Pamięć o ojcu, o zabawach z nim pozwalałaby jej przetrwać tragiczne doświadczenie. D om Emilki rujnuje nieodpowiedzialność m atki: jej znajom ość z M ichałem , lekko- duchem, żyjącym na ich koszt, niszczy rodzinny dom . Związek z nim d o ­ prowadził m atkę Emilki do śmierci. Swój błąd zrozum iała ona za późno.