• Nie Znaleziono Wyników

Poczynione spostrzeżenia są istotne przede wszystkim w odniesieniu do abstrakcyjnych pojęć wartościujących, znaj-dują jednak zastosowanie w drugim typie metafor –  

doświadczanie przedmiotów fizycznych (zwłaszcza własnego ciała) dostarcza podstawy do  tworzenia niezwykłej rozmaitości metafor ontologicznych, to jest sposobów na to, by  pojmować wydarzenia, czynności, uczucia, wyobrażenia itd. jako rzeczy i substancje [lakoFF, JoHNsoN 1980/2010: 56].

Neuronalnym korelatem tej odmiany metafor są nato-miast opisane już neurony kanoniczne, które kodują działa-nia wobec przedmiotów w związku z ich fizycznymi cecha-mi. Wśród nich wyróżniamy trzy podgrupy [gallese, lakoFF

2005: 461]:

1) ogólnego celu –  neurony te wskazują ogólne przezna-czenie działania (łap, trzymaj, rozerwij itd.); nie kodują szcze-gółów akcji, użytych efektorów (usta, dłonie etc.) ani sposobu wykonania planu;

2) sposobu  –  koduje różne sposoby osiągnięcia celu, włącznie z trajektorią ruchu i np. rodzajem chwytu;

3) fazy –  wiąże się z kolejnymi fazami ruchu (BACs) nie-zbędnymi dla osiągnięcia celu.

Podczas działania sekwencyjnie aktywowane są neurony każdego podtypu, obejmując łącznie wszystkie dane niezbęd-ne do  jego wykonania. W  przypadku symulacji hipotetycz-nie jest jednak możliwe, by podgrupa ogólnego celu została uruchomiona bez pozostałych, pozwalając nam np.  wyobra-zić sobie wykonanie czegoś w sposób, który nie jest dla nas osiągalny z przyczyn fizycznych. Jest to niezwykle istotne dla interakcyjnej teorii pojęć, ponieważ oznacza, że opisane neu-rony w istocie kodują pojęcia, z jakimi są powiązane [ibideM: 461–462].

Dzięki zaangażowaniu pozostałych podgrup ten typ ko-mórek jest w stanie kodować też określone przedmioty. Od-powiednio dużą różnorodność stanów aktywacji, odpowia-dających konkretnym obiektom z jednej kategorii, zapewnia parametryzacja pracy neuronów. Każde zadanie motoryczne wymaga użycia odpowiedniej siły. Może ona być kontrolowana

¤ Statyczny ruch sceny, s. 69

na dwa sposoby: poprzez liczbę aktywowanych komórek lub poziom ich aktywacji. W podobny sposób może być kodowa-ny kierunek ruchu. Parametry te mają kluczowe znaczenie. W  przypadku neuronów lustrzanych pozwalają odróżnić sy-mulację od wykonywania działania, pomagają więc także usta-lić sprawcę czynności. W przypadku neuronów kanonicznych zmiana parametru siły/mocy może kategorycznie zmienić cha-rakter czynności, np. z pchnięcia jedną ręką do popychania całym ciałem z zaparciem się o ziemię. Istnienie takiej relacji potwierdza odkrycie, że różne formy ruchu np. u kotów –  spa-cer, kłus i galop –  są kodowane przez tę samą grupę neuro-nów. Od natężenia ich aktywacji zależy więc sposób porusza-nia się zwierzęcia, łącznie z koordynacją przednich i tylnych kończyn, która jest inna dla każdego ze wspomnianych przy-padków [ibideM: 464–465].

Parametry uznawane są za cechę wyższej organizacji działania neuronów. Parametry nie są przypadkowe, lecz dy-namicznie dopasowywane dla każdej sytuacji [ibideM: 465]. Można więc postawić hipotezę, że  właśnie parametrom ak-tywacji neuronów różnych podgrup zawdzięczamy odróżnia-nie kategorii przedmiotów. W klasycznej teorii kategoryzacji uznaje się, że przedmioty tworzą pewną hierarchię, np. fotel bujany –  krzesło –  mebel do siedzenia. Nie ma to jednak sensu z perspektywy kognitywistycznej –  możemy sobie wyobrazić krzesło, na którym da się usiąść, ale nie da się przypisać obra-zu meblowi w ogóle. Podstawowe są więc pojęcia pośrednie, co  potwierdza także uzus językowy –  częściej powiemy „sa-mochód” niż „pojazd kołowy”. Jest tak prawdopodobnie dlate-go, że neurony kodują we wzorcach motorycznych interakcję właśnie z „najbardziej ogólnym” z cieleśnie doświadczalnych przykładów przedmiotu z danej kategorii [ibideM: 466].

Parametry przypisane dla określonych kategorii przed-miotów pozwalają nam także rozumieć przedmioty abstrakcyj-ne i ich właściwości właśnie poprzez metaforę ontologiczną. Lakoff podaje kilka przykładów takich sytuacji:

O d n o s z e n i e s i ę d o   c z e g o ś

Klasa średnia jest potężną milczącą siłą w  polityce amerykańskiej.

[…] W tę wojnę zaangażowany jest honor naszego kraju. K w a n t y f i k o w a n i e

Tak wiele jest nienawiści na świecie. […] Masz w sobie zbyt dużo wrogości. R o z p o z n a w a n i e a s p e k t ó w

Ciemna strona jego osobowości ujawnia się w sytuacjach skrajnych.

[…] Jego zdrowie psychiczne podupadło ostatnio. […] R o z p o z n a w a n i e p r z y c z y n

Ciężar odpowiedzialności, jaką ponosił, spowodował jego załamanie.

[…] Wewnętrzne spory kosztowały ich utratę proporca. U s t a l a n i e c e l ó w i   m o t y w o w a n i e d z i a ł a ń  […]

Powiem ci, co masz zrobić, żeby uzyskać zabezpieczenie finansowe

[lakoFF, JoHNsoN 1980/2010: 56–57].

Przykłady pokazują, że rozumienie podstawowych pojęć rozszerza się do  metafor ontologicznych dzięki połączeniu kilku metafor pochodzących z różnych typów. Wchodząc na poziom języka, już o wiele trudniej jest ustalić neuronalne korelaty pojęć, gdyż ich podstawowy temat staje się zbyt złożony. Rozważania nad początkami języka nie są jednak celem tej książki –  poświęcono im już wiele publikacji. Poda-jąc za Lakoffem przykłady dotyczące podstaw języka, chcia-łem jedynie pokazać, jak łatwo pozornie ograniczone cechy –  których bezpośrednie kodowanie przez określone obszary mózgu da się już dziś udowodnić dzięki badaniom obrazu-jącym –  mogą rozszerzyć się do  niezwykle abstrakcyjnych pojęć. A  tym samym, jak subtelne jakości da się budować w teatrze tańca.

Zdawali sobie z  tego sprawę Stanisławski i  Meyerhold. Wprawdzie nie zajmowali się oni tańcem, jednak ruch, szcze-gólnie w  przypadku tego drugiego, był niezwykle istotnym elementem treningu. Twórca biomechaniki stwierdził nawet, że „[…] »postrzegane wzrokowo i zrozumiałe działanie«, które wyraża aktor, jest działaniem tanecznym” [meyerHold 1988: 71]. Co istotne, Meyerhold nie chciał uczynić działania performera „naturalnym”, lecz właśnie tanecznym. Wykonanie czynności tak, jak zrobiłoby się to poza sceną, nie wystarczy, gdyż wów-czas neurony sensomotoryczne zostaną pobudzone u widza za słabo. Konieczne wydaje się więc „wzmocnienie” działania tak, by było ono „kategoryczne”. Nie oznacza to pantomimicznej sztuczności, lecz raczej uwidocznienie w ciele odpowiednich parametrów. Z drugiej strony, to samo działanie może stać się

narzędziem scenicznym, gdy tworzy się percepcyjny konflikt między parametrami działania performera (które widz rozpo-znaje za pomocą symulacji) a jego własną symulacją interak-cji z  przedstawionym otoczeniem. Takie spojrzenie na ruch otwiera dla twórców nowe poziomy znaczeń. Ruch każdego performera tworzy nowy świat, multiplikując przestrzeń sce-ny. Zarazem wracamy do Platońskiej idei, której mimesis kryje się jednak nie w rozumie, lecz w ciele.