• Nie Znaleziono Wyników

Metodologia dyscyplin praktycznych w ujęciu Roberta T. Craiga

W dokumencie Teoretyzowanie komunikacji (Stron 126-134)

Geneza, cel, metoda

5. Metodologia dyscyplin praktycznych; dyscyplina praktyczna a prakseologia

5.1. Metodologia dyscyplin praktycznych w ujęciu Roberta T. Craiga

Na gruncie powyższych ustaleń dotyczących metodologii dyscyplin praktycznych oraz przede wszystkim komunikacji jako dyscypliny praktycznej należy wskazać, na jakim fundamencie może być, zdaniem Craiga, ugruntowana dyscyplina prak-tyczna drugiego rzędu. Należy podkreślić, iż podstawowym powodem połączenia pragmatycznej teorii badania Deweya oraz elementów filozoficznej hermeneu-tyki Gadamera jest dla Roberta T. Craiga możliwość wywiedzenia z tych dwóch projektów koncepcji refleksji praktycznej, którą amerykański badacz rozumie jako dialektyczny proces interakcji pomiędzy teorią a praktyką, który w już zorgani-zowanej dyscyplinie komunikacji kultywowany jest poprzez krytyczne badanie (Craig, 2001a, s. 133). W związku z tym celem metodologii dyscyplin praktycznych jest dostarczenie odpowiedniego opisu tegoż reflektywnego procesu, który dyscy-pliny praktyczne pierwszego rzędu mają kultywować. Z perspektywy dyscydyscy-pliny komunikacji, kulturowe oraz techniczne aspekty procesu komunikacji są połą-czone w procesie studiów krytycznych, dotyczących zorientowanego na refleksję, dialektycznego ruchu pomiędzy teorią a praktyką. Teoria i praktyka mogą być rozumiane jako momenty koła hermeneutycznego – wówczas dyscyplina prak-tyczna może być zdefiniowana jako „formalne, akademickie przedsięwzięcie, które stara się zwiększyć, ułatwić i objaśnić ten reflektywny obrót myśli i działa-nia, poprzez zaangażowanie w to aparatu systematycznych studiów krytycznych i teoretycznej rekonstrukcji praktyk w społeczeństwie” (Craig, Tracy, 1995, s. 252).

Możliwość połączenia elementów filozofii Deweya z myślą Gadamera Craig dostrzega poprzez pryzmat prac Richarda Rorty’ego oraz przede wszystkim prac Thomasa A. Alexandra – uznanego komentatora myśli Deweya. Powołując

5.1. Metodologia dyscyplin praktycznych w ujęciu Roberta T. Craiga 125

się na pracę Alexandra Eros and Understanding: Gadamer’s Aesthetic Ontology of Community, stwierdza, iż połączenie tych dwóch filozofii jest możliwe, gdyż pragmatyzm może zaoferować hermeneutyce „krzepką filozofię wspólnoty”

(cyt. z dzieła Alexandra, za: Craig, 2001a, s. 134), a hermeneutyka pragmatyzmo-wi estetyczną ontologię wspólnoty, która jest w stanie uzupełnić w kluczowych miejscach Deweyowski pragmatyzm. Zdaniem Craiga elementy pozwalające ujmować wspólnie teorie amerykańskiego i niemieckiego myśliciela leżą nie tyle w praźródle, czyli Arystotelesowskiej filozofii praktycznej, ile w podobieństwie ujmowania refleksji praktycznej, której rozumienie wyrasta z transformacji i apli-kacji Heglowskiej dialektyki.

To, co Craig rozumie przez refleksję praktyczną, w pracach Deweya pojawia się pod pojęciem badania, którego koncepcje amerykański pragmatysta rozwinął w dziele Logic: Theory of Inquiry (1938). Proces badania – powstały w naturalny sposób w trakcie ewolucji – jest utożsamiany z procesem poznania. W związku z tym Dewey ujmuje go bardzo szeroko: w jego zakres wchodzą nie tylko badania naukowe, ale również wszelakie intencjonalne działania przeprowadzane przez człowieka w życiu codziennym, w którym napotyka on na problemy, z jakimi musi się zmierzyć. Strukturą, w ramach której odbywa się proces badania, jest sytuacja, dlatego badanie jest odpowiedzią bądź próbą rozwiązania problema-tyczności sytuacji, zaś modelem dla badania „nie jest wcale nauka z jej czysto teoretycznymi problemami, lecz z jednej strony idea przystosowania się organi-zmów do środowiska, a z drugiej – nieco zmodyfikowana Heglowska dialektyka”

(Gutowski, 2002, s. 121 -122)32.

Jak pisze Tadeusz Buksiński, Dewey rozumie badanie jako „kierowane i kontrolowane przekształcanie niezdeterminowanych lub nieustalonych, nieokre-ślonych sytuacji, w sytuacje zdeterminowane, określone, to jest takie, w których elementy pierwotnej sytuacji stanowią uporządkowaną całość” (Buksiński, 1981, s. 19). Początek procesu badawczego (refleksji praktycznej) ma miejsce w wątpli-wościach pojawiających się w doświadczeniu, które jest sposobem przejawiania się natury, będącej rzeczywistością doświadczenia dla człowieka. Refleksja praktycz-na prowadzi ostatecznie do tego, co „możpraktycz-na ozpraktycz-naczyć – jak pisze Dewey – słowa-mi wiara i wiedza” (Dewey, 1938, s. 7). Chociaż badanie wywodzi się z natury, to jednak w ramach rozwoju człowieka zostaje „skomplikowane” i rozszerzone na elementy kulturowe: język symboliczny oparty na tzw. „sztucznych znakach”, w odróżnieniu od „naturalnych znaków, czyli oznak” (zob. Dewey, 1938, s. 50 -52).

Dzięki symbolom proces badania może zostać ujęty poprzez abstrakcyjne formy rozumowania czy metody, w wyniku czego wstępne stadium niewiedzy

32 Piotr Gutowski w Między monizmem a pluralizmem. Studium genezy i podstaw filozofii Johna Deweya (2002) przedstawia problematykę Deweyowskiego badania w szerszym kontekście. Ze wzglę-du na tematykę niniejszej rozprawy dla Czytelnika interesujące mogą być przede wszystkim rozdziały Sytuacje oraz Poznanie i komunikacja.

126 Rozdział III i niezdeterminowania może zostać przekute w idee, teorie, systemy, które ujmo-wane są jako instrumenty rekonstruujące33 konkretną sytuację problematyczną.

Oznacza to, że sytuacje niezdeterminowane czy nieustalone mają dla nas status przedpoznawczy (precognitive), zatem pierwszym rezultatem wywołania proce-su badawczego jest ujęcie takiej sytuacji jako sytuacji problematycznej. Zdaniem Deweya „dostrzeżenie, iż sytuacja wymaga badania, jest inicjującym krokiem w procesie badania” (Dewey, 1938, s. 107). Stan niezdeterminowania sytuacji (włączając w to również aspekt mentalny) nie jest uprzedmiotowiony jako taki w świadomości, w związku z czym umysł dla Deweya składa się w dużej części z nieświadomości i aspektów historyczno -społecznych. Dewey twierdzi, iż więk-sza część umysłu jest jedynie implicite świadoma działania, więc genezy umysłu należy szukać w aspektach społecznych, a nie jednostkowych – umysł, który

„pojawia” się w jednostkach, nie jest umysłem wyrosłym z jednostki, lecz raczej obejmuje dziedzinę symboliczną ustanowioną pod wpływem nawyków i tradycji (por. Craig, 2001a, s. 136).

Zdaniem Deweya język jest metanarzędziem, ale nie dlatego, iż jest zupełnie uprzedmiotowiony w świadomości, ale dlatego, że jest obdarzony treścią jako źródło wszelkiego znaczenia. Oznacza to, iż nie możemy wyrwać się z kontek-stu społeczno -kulturowego, gdyż nie jesteśmy indywidualnymi umysłami i nie możemy odizolować się od tego, co badamy – w związku z tym nasze badanie nie służy tworzeniu obrazu świata, lecz – poprzez rozwiązywanie sytuacji proble-matycznych – może udoskonalać nasze nawyki kulturowe, których – dzięki badaniu – jesteśmy świadomi. Prowadzone badanie (refleksja praktyczna) służy poszukiwaniu metod. Metody badawcze, zdaniem Craiga, rozumiane są przez amerykańskiego pragmatystę niczym metoda w rozumieniu Kaplana, a na pewno nie jako Metoda -przez duże -M, której pojęcie krytykowane jest przez Rorty’ego czy Gadamera (Craig, 1989, s. 104 -105). Ostatecznym sprawdzianem skuteczności metody jest jej użyteczność praktyczna względem zakładanego celu, a nie testy prawdziwościowe. Poznanie jest instrumentem skutecznego działania i skonstru-owania praktycznych rozwiązań problemów, z którymi stara się zmierzyć jednost-ka – ostatecznie nie służy temu, aby podporządkować sobie świat, lecz ma być środkiem do utworzenia wspólnoty, w której jednostki będą mogły się swobodnie komunikować.

Rzeczywistość dla Deweya jest kontinuum, w którym zawierają się środki i cele – a skoro poznanie jest rodzajem działania, wówczas powinno podlegać tym samym kryterium oceniającym wyniki tych działań. Buksiński, rekonstru-ując teorię badań Deweya, podkreśla rzeczywiste istnienie narzędzia w momencie posługiwania się nim:

33 Rekonstrukcję utożsamia Dewey z procesem myślenia i badania (zob. Gadacz, 2009, s. 335).

Deweyowski instrumentalizm oraz sposób rozumienia instrumentów nie może być utożsamiany z krytykowanym przez Gadamera rozumem instrumentalnym.

5.1. Metodologia dyscyplin praktycznych w ujęciu Roberta T. Craiga 127

Poznać znaczy umieć manipulować daną rzeczą, umieć jej używać jako instrumen-tu, jako środka do osiągnięcia pożądanych celów. (…) Poznajemy bowiem rzecz nie jako zespół cech danych w zmysłach, bo one są po prostu dane, ale rzecz jako środek, narzędzie. A to dokonuje się w wyniku użycia rzeczy w procesie badania. Użycie jest sprawdzianem skuteczności i tym samym rzeczywistości narzędzia (Buksiński, 1981, s. 23).

Takie rozumienie przez Deweya procesu badawczego, czyli po prostu dzia-łania, przywodzi na myśl to, co zostało określone jako myślenie w perspekty-wie poręczności, oraz stperspekty-wierdzenia na temat obiektywno -kulturowego sposo-bu istnienia narzędzia. Dla Pałubickiej owo myślenie spontaniczno -praktyczne jest najstarszym sposobem myślenia, które powstało w trakcie „radzenia sobie”

ze światem. Dla Deweya badanie jest również najstarszym procesem pojawiają-cym się na drodze ewolucji człowieka i także pojawia się w momencie zaistnienia niezdeterminowanej sytuacji, która staje się sytuacją problematyczną, czyli taką, z którą (poprzez refleksję praktyczną) musimy sobie poradzić. Również diagnoza charakteryzująca przejście od, nazwijmy je tak, badania podstawowego do bada-nia bardziej skomplikowanego zdaje się podobna. Dla Deweya powodowane jest to rozszerzeniem podstawowego procesu badawczego o elementy kulturowe, czyli symbole, dzięki czemu proces badania może być wspierany przez abstrakcyjne rozumowanie. Dla Pałubickiej przejście od myślenia w perspektywie poręczności do myślenia pojęciowego również odbywa się na drodze „upojęciowienia” tego prymarnego dla człowieka sposobu myślenia.

To, co Dewey ujmuje jako nieświadome części naszego umysłu, zasadzające się na gruncie kultury i tradycji, jest po prostu nawykiem kulturowym (myśle-niem spontaniczno -praktycznym), który możemy udoskonalać dopiero wtedy, gdy stajemy się go świadomi w procesie „skomplikowanego”, czyli opierającego się na symbolach, badania. Innymi słowy, posługując się terminami używanymi przez Pałubicką, myślenie spontaniczno -praktyczne może być poddane procesowi refleksji (udoskonalaniu nawyków i technik w sensie, jaki przypisałby jej Dewey) dopiero wtedy, kiedy jesteśmy w stanie odróżnić sposób myślenia od świadomości myślenia – czyli w momencie pojawienia się symbolu semantycznego. Również w kontekście kulturowego istnienia narzędzi i rzeczy możemy dostrzec pewne pokrewieństwo poglądów: zwłaszcza gdy Pałubicka pisze, iż poznanie kultury jest jej zrozumieniem i nabyciem umiejętności posługiwania się nią; dla Deweya zaś wynikiem poznania jest używanie danej rzeczy, posługiwanie się nią jako narzę-dziem (choć wydaje się, iż w tym kontekście poprawniejszy byłby Deweyowski termin instrument).

Rzeczywistość w ujęciu Deweya nie jest gotowym światem dla człowie-ka: człowiek jest współtwórcą otaczającego go świata. Jest to możliwe, z jednej strony, dzięki temu, iż rzeczywistość ma charakter praktyczny (tzn. zmienny i plastyczny), z drugiej zaś – dzięki procesowi badania i, mówiąc za Pałubicką,

128 Rozdział III dzięki konstrukcyjnemu charakterowi narzędzi. Co więcej, to, co zostało powie-dziane do tej pory na temat definiowania procesu komunikacji w perspektywie antypsychologizmu, znajduje również wsparcie argumentacyjne w myśli Deweya.

Przypomnijmy: w perspektywie antypsychologizmu komunikacja nie może być redukowana do stanów mentalnych poszczególnych jednostek (które miałyby być początkiem odnośnego procesu), lecz przeciwnie, poszczególne jednostki (jako partycypujące w kulturze) wyłaniają się dopiero w interakcji społecznej, a dokład-niej w ramach praktyki komunikacyjnej. Dla Deweya język, myślenie i poznanie (a więc badanie lub po prostu refleksja praktyczna) nie są warunkami dla komu-nikacji, lecz przeciwnie – komunikacja, a dokładniej intencja komunikacyjna jest warunkiem języka i myślenia. Amerykański pragmatysta pisze:

Istotą języka nie jest „wyrażanie” czegoś uprzedniego, a już z pewnością nie wyra-żanie uprzednich myśli. Jest nim komunikacja, [czyli] ustalenie kooperacji w działa-niu, w którym uczestniczą partnerzy, [kooperacji], w której aktowość każdego jest modyfikowana i regulowana przez [owo] partnerstwo (Dewey, Experience and Nature, cyt. za: Gutowski, 2002, s. 198).

W tym samym dziele, z którego pochodzi powyższy cytat, Dewey odnosi się do rozważań Malinowskiego zawartych w tekście Problem znaczenia w języ­

kach pierwotnych (2000), które, zdaniem amerykańskiego filozofa, w kontekście znaczenia i roli komunikacji, mają empirycznie potwierdzać jego rozważania na temat sprawczego charakteru myślenia i używania języka jako działania w świecie oraz narzędzia służącego do „radzenia sobie” z nim (por. Dewey, 1958, s. 205 -207).

Wracając do możliwości połączenia pod hasłem refleksji praktycznej rozwa-żań Deweya i Gadamera, należy zauważyć, iż ujęcie umysłu jako osadzonego w tradycji i kulturze jest dla Craiga punktem wyjścia do wspólnego ujęcia tych dwóch koncepcji. Powodowane jest to tym, iż Deweyowskie badanie, a więc przekształcanie sytuacji niezdeterminowanej w sytuację problematyczną wyma-gającą rozwiązania dokonuje się poprzez nakierowanie uwagi na pierwotną sytu-ację. Dlatego badanie nie występuje niezależnie od tego, co Gadamer nazywa

„doświadczeniem hermeneutycznym”. Zdaniem Craiga badanie jest refleksją prak-tyczną, w której „tradycyjne znaczenia są dostosowywane w trakcie ich używania do rekonstruowania obecnej sytuacji, w której przewidywanie zawiodło, przerwa-ło działanie. Proces ten wyłania się w świadomej refleksji, ale nie dokonuje się jako w pełni świadomy akt” (Craig, 2001a, s. 137).

Amerykański badacz komunikacji uważa również, iż metoda w rozumieniu Deweya (która w formie uogólnionej tworzy schemat badania) najpierw służy zauważeniu, iż sytuacja, z jaką mamy do czynienia, jest problematyczna. Jednak-że każda próba poradzenia sobie ze światem jest już „umotywowana”, jest już zawsze odpowiedzią na pytanie – dlatego nie można odizolować od siebie sytuacji wyjściowej oraz momentu rozwiązania problemu. W podobny sposób Gadamer

5.1. Metodologia dyscyplin praktycznych w ujęciu Roberta T. Craiga 129

postrzegał umotywowanie każdej wypowiedzi, która zawsze jest już odpowie-dzią, a nie opowieścią. „Odpowiedzieć na jakieś pytanie – pisał niemiecki filo-zof – oznacza jednak: uświadomić sobie sens pytania wraz z jego podstawą moty-wacyjną” (Gadamer, 1997, s. 146). Według Deweya schemat badania konstytuuje metody, które nie są jednak jakimiś obiektywnymi procedurami, którym Gada-mer przeciwstawia doświadczenie hermeneutyczne. Deweyowskie rozumienie metody oparte jest na uogólnianiu skutecznych praktycznie działań i stosowaniu tegoż uogólnienia w reflektywnym procesie umożliwiającym samoświadome dzia-łanie i rozwiązywanie problemów34.

Zdaniem Craiga, pomimo Gadamerowskiej krytyki metody i techniki, można uznać, iż na fundamentalnym poziomie poglądy niemieckiego hermeneuty i amerykańskiego pragmatysty dotyczące metod i ich roli są podobne. Wiąże się to również z poglądami na temat gruntu, na jakim odbywa się proces badania (Dewey) oraz interpretacji (Gadamer). Jak dla Deweya podstawową rolę odgry-wa otoczenie, środowisko, które jest historyczne i jako takie rekonstruoodgry-wane w refleksji praktycznej, tak dla Gadamera istotną rolę odgrywa tradycja oraz przed -sądy, które są warunkami procesu rozumienia. Oznacza to, iż proces reflek-sji praktycznej warunkowany jest wcześniejszymi od tejże przedpojęciowymi założeniami, które determinują nie tylko sposób postrzegania sytuacji do tej pory niezdeterminowanej, ale także po prostu umożliwiają sobie poradzenie z nią – w procesie Deweyowskiego badania bądź Gadamerowskiej interpretacji. Grażyna Woroniecka, analizując rolę przed -sądów w koncepcji Gadamera, pisze, iż -rozumienia „traktowane jako niezbywalny element komunikacji (…) zbudowane są przedpojęciowo – i z tego powodu – intersubiektywnie niekomunikowalne.

W ich strukturze założenia wtopione zostają w całość doświadczenia” (Woroniec-ka, 1998, s. 55). W ten sposób można przyjąć, iż Gadamerowskie przed -sądy speł-niają tę rolę, którą Dewey przypisuje „nieświadomym” częściom naszego umysłu.

Zarówno doświadczenie hermeneutyczne, jak i badanie są kategoriami, które pozwalają Craigowi zarysować punkt wyjścia procesu badawczego, dokonującego się w życiu codziennymi. Innymi słowy, proces radzenie sobie „w” i „ze” światem dokonywany w życiu codziennym stanowi praxis, która dzięki nakierowywaniu (wspomaganiu) przez technikę łączy się z kategorią techné. Można powiedzieć, iż zaprezentowane do tej pory poglądy Deweya i Gadamera odnoszą się do tego, co Craig nazywa metadyskursem praktycznym, czyli refleksją, która w sposób

„naturalny” dokonuje się w naszym świecie życia. Jednakże należy podkreślić, iż obaj wielcy filozofowie ubiegłego wieku nie są przywoływani jedynie w tym celu – filozoficzne rozwiązania mają służyć przede wszystkim wskazaniu gruntu,

34 Krytykę takiego sposobu rozumienia roli i celu badania jako sposobu sformułowania procedury rozwiązywania wszystkich problemów Czytelnik znajdzie w monografii Piotra Gutowskiego, który rozpatruje to zagadnienie pod kątem wewnętrznej sprzeczności koncepcji Deweya: badanie jako środek do sformułowania procedury rozwiązywania wszystkich problemów w świetle zakładanego przez amerykańskiego pragmatystę konstekstualizmu (zob. Gutowski, 2002, s. 220 -225).

130 Rozdział III na którym będzie możliwe ukonstytuowanie metodologii dyscyplin praktycznych.

Dlatego należy się przyjrzeć dwóm najistotniejszym (w tym kontekście) katego-riom. Mowa o zastosowaniu (aplikacji) oraz teorii.

Deweyowski wzorzec badania na podstawowym poziomie jest po prostu modelem rozwiązywania sytuacji problematycznych, z którymi jednostka spotyka się w życiu codziennym. Natomiast proces interpretacji dla Gadamera jest zawsze pewnego rodzaju dialogicznym zaangażowaniem (zanurzonym w tradycji) inter-pretującego i interpretowanego, które obejmuje również proces zastosowania. Nie może być ono jednak rozumiane jako zwykła aplikacja, gdyż stanowi moment samego rozumienia.

Jak pisze Gadamer: „Zastosowanie nie jest wtórną aplikacją do konkretnego przypadku czegoś ogólnego, co byłoby z góry dane i najpierw zrozumiane samo w sobie, lecz stanowi rzeczywiste zrozumienie samego tego czegoś ogólnego”

(Gadamer, 2007, s. 465). Jak sędzia może zrozumieć zapis prawny jedynie poprzez zastosowanie go do konkretnego przypadku, tak każda interpretująca jednostka jest w procesie rozumienia zaangażowana w aplikację – a dokładniej – w proces projektowania zastosowania.

Jednakże, co podkreśla Craig, problematyczne jest zestawienie modelu badań Deweya z procesem doświadczenia hermeneutycznego Gadamera, gdyż dla amerykańskiego pragmatysty każde badanie łączy się z pewnym działaniem – natomiast dla niemieckiego hermeneuty interpretacja może mieć konsekwencje dla samorozumienia, ale nie wymaga „robienia czegoś” (por. Craig, 2001a, s. 142).

Dlatego dla Craiga sposób rozumienia przez Gadamera teorii, która nie ma służyć rozwiązywaniu praktycznych problemów, obarczony jest trudnościami interpre-tacyjnymi. „Chociaż doświadczenie hermeneutyczne – jak pisze amerykański badacz komunikacji – zawsze obejmuje zastosowanie, filozofia hermeneutycz-na jest projektem teoretycznym podejmowanym bez żadnych założonych celów praktycznych” (Craig, 2001a, s. 143).

Gadamer przyjmuje, iż hermeneutyka filozoficzna nie ma być metodą inter-pretacji, lecz jedynie opisuje to, co i tak w tym procesie się zawsze wydarza – jest zatem teorią, która stara się wyartykułować cechy doświadczenia hermeneu-tycznego. Jednakże w ramach filozofii praktycznej teoria nigdy nie jest tożsama z phronesis. Współczesne teorie zakorzenione w nauce (głównie przyrodniczej) stały się tylko środkami do celu, jakim jest podporządkowanie świata człowieko-wi. Zdaniem Gadamera zerwanie ze starożytnym rozumieniem teorii, która była najwyższym sposobem bycia człowieka, przyczyniło się do stawiania w pierw-szym rzędzie na aplikację – a z czasem wręcz na jej autonomizację. Dla niemiec-kiego hermeneuty natomiast zastosowanie jest częścią interpretacji, a nie jej (odse-parowanym) celem.

Zarówno Dewey, jak i Gadamer utrzymują, że świadomość jest ukonstytuowa-na historycznie, a jej rozwój dokonuje się w procesie dialektycznej refleksji, poukonstytuowa-nad- ponad-to obaj sprzeciwiają się rozdzielaniu środków od celu w ramach tzw. racjonalności

5.1. Metodologia dyscyplin praktycznych w ujęciu Roberta T. Craiga 131

technicznej. Jednakże pojęcie refleksji praktycznej, które ma wyrastać z zespole-nia procesu badazespole-nia i interpretacji, nie jest takie jednoznaczne. Należy raz jesz-cze podkreślić, iż prezentowane zagadnienie metodologii dyscyplin praktycznych nie zostało jeszcze przez amerykańskiego badacza komunikacji rozwinięte – a, patrząc na nie krytycznie, można stwierdzić, że jest ono wręcz „projektem meto-dologicznego manifestu”.

Craig wierzy, iż w zespoleniu aspektów filozofii Deweya i Gadamera można odnaleźć fundament dla sposobu uprawiania refleksji praktycznej, która ma być metodą uprawiania studiów krytycznych, służących kultywowaniu komunika-cyjnej praxis. Jednakże zagadnienie, czym miałaby być ostatecznie refleksja prak-tyczna i jaki powinna przyjąć kształt w poszczególnych dyscyplinach praktycz-nych, pozostaje kwestią przyszłych rozważań.

Ostatnim punktem, jaki chciałbym podnieść, jest umiejscowienie w ramach dyscypliny pierwszego rzędu (w tym przypadku dyscypliny komunikacji) zagad-nienia, które jest w rzeczywistości problemem rozpatrywanym przez metodologię dyscyplin praktycznych. Mowa o relacji reflektywnej pomiędzy teorią a prakty-ką, której kształt w oczywisty sposób wyznacza nie tylko sposób kultywowania praktyki, ale jest kluczowy dla odróżnienia dyscyplin praktycznych od dyscyplin teoretycznych. Skoro zagadnienie to nie jest swoiste tylko dla dyscypliny komu-nikacji, lecz może mieć również ważne konsekwencje dla pozostałych dyscyplin praktycznych, to uważamy, iż powinno ono zostać podjęte w szerszym kontek-ście (na innym poziomie logicznym) właśnie w ramach metodologii dyscyplin praktycznych.

Craig czyni oczywiście takie uwagi, jednak są one prowadzone niejako na marginesie głównych rozważań koncentrujących się na komunikacji jako dyscy-plinie praktycznej. Oczywista problematyczność rekonstrukcji odnośnych rozwa-żań nie może naturalnie obligować do pozostawienia ich na uboczu. Zostanie przedstawiony Craigowski punkt widzenia, a ujęcie praktyki, teorii i aplikacji jako

„momentów” procesu interpretacji może być punktem wyjścia dla zrozumienia Craigowskiego ujęcia relacji teorii z praktyką jako kontinuum. Również sposób postrzegania „punktu wyjścia” dla metadyskursu praktycznego można odnieść do Deweyowskiej teorii badań – gdzie badanie rozpoczyna się wraz z uświado-mieniem sobie sytuacji problematycznej, następnie zaś poprzez refleksję, staje się poszukiwaniem rozwiązania problemu.

W podobnym świetle Craig stawia podjęcie refleksji nad procesem komunika-cji – w życiu codziennym (a więc w ramach metadyskursu praktycznego) dopiero wtedy reflektujemy nad swoją komunikacją, gdy zauważamy, iż „coś nie działa” – czyli rozpoznajemy konkretną sytuację jako sytuację problematyczną. Co więcej, dla Craiga proces teoretyzowania, rozumiany w szerokim sensie, polega na sfor-malizowanym rozszerzeniu codziennej praktyki senso -twórczej oraz rozwiązy-waniu problemów – w tym sformułorozwiązy-waniu wyraźnie widać odwołania do herme-neutyki Gadamera i teorii badań Deweya.

W dokumencie Teoretyzowanie komunikacji (Stron 126-134)