Mieszkance miast, przenoszą nadewszystko siedliska swo- ie, i gardzić zdaią się wieśniakami; wzaiemnie znalazłem na wsiach, miast, osobliwie stołecznych, nieprzyiaciół. Dawali rozmaite przyczyny odrazy swoiey: nie zdały mi się iednak tak ważne, iżby odstręczyć od miast mogły. Zdanie więc moie w tey mierze obwieszczam.
G dyby w miastach mieszkać było nicprzyzwoitością, nay • znamienitszą część obywatelów każdego kraiu obwinialibyś my, o takową nieprawość, i wznawiałaby się nowość zbyt szkodliwa w skutkach swoich. Kie iest źle w miastach mieszkać, i owszem na to są zrządzone, iżby mieściły w so bie obyw atelów , tych zaś osobliwiey, którzy stopniami urzędowania nad innych wyniesieni, nie mogą inaczey za dość czynić obowiązkom swoim, iak tam ustawicznie, albo przynaymniey często przesiaduiąc.
frzyklady wzmacniaią takową praw dę, i owszem gdybyś my się na dzieiach starożytnych w tey mierze zasadzali, przyznalibyśmy, iż większe było przeszłych czasów do miast przywiązanie, niżeli teraźnieyszych. IN ie zasadzam się nad wyszczególnieniem przykładów: iawnie to dzieie dawnych narodów , osobliwie Grecyi, obwieszczaią.
Nasze przywiązanie dożycia wieyskiego dali poznać pi sarze dzieiów, gdy nazwisko kraiowe wywodzą od pola
I wprawdzie przodkowie nasi, a i ci, którzy przed Słowa kami ten kray (iak wieść niesie) posiadali Scytowie, nie mieli pcw nych i trw ałych stanów isk, a zatem u nieb, nie tyl ko miast, ale i wsi nie było. Póżnićyszc dzieie nie oznaczaią rozmnożonego u nas miast założenia, a i te które w pier wiastkach zakładane były, nie miały pew nie onćy postaci,
która miastom iest przyzwoita. N a wzór dawniejszych
mieszkańców, żyli następcy. O królach nawet pierwszych wzmiankuią kronikarze, iż się przeieżdżali po krain, i w zic- raiąe sami w szczególne osad rozrządzenia, odprawiali sądy, maiąc sobie powierzoną od narodu tę władzę. Oznacza ta kowe podróże dawny obowiązek, który niekiedy dotkliwie uciemiężał obywatelów, gdy musieli przystaw iać monarsze, i tym co go w podróżach otaczali, podwody, obroki, ży wność i stanowiska.
Kazimierz wielki, któremu Polska istność swoię, bo po rządek, spraw iedliwość, oświecenie i bezpieczeństw o winna, z pierwiastkowey dzikości oswobodził kray; uczynił zaś to założeniem miast, naprawianiem dróg, budowlą zamków, i w ten czasto handel wzmagać się począł, nauki wzrost wzięły, duch narodu ieclynie tylko wprzód woienny, a zatem srogi i niespokoj ny, przywdział na siebie ludzkość, i stał się sposobnym ku społeczeństwu, z czego pomyślność każdego stowarzyszenia wzrasta.
T ru d n o się więc skarżyć na miasta, którym tyle iesteśmy winni, i które zaniedbane, wiele szkód nieokreślonych przy niosły: raczey więc na złe onych użycie narzekać należy.
Przeczyć temu nie można, iż iak w miastach przemysł się wzmaga, kunszta wznoszą, handel wzrasta; równie zbytki maią w sobie siedlisko. Co miało zrazu iedynie służyć po trzebie i wygodzie, wychodzi z czasem na okazałość i m ar notrawstwo. Jak więc nie straw a, ale niepomiarkowane oney użycie przynosi choroby ciała; równie handel i kunszta szkodliwemi stać się mogą, gdy się ich dogodność na złe używa.
Szkodliwszy rodzay zbytku iest ieszcze w miastach, a ten się wylągł z pie rwszego położonego wyżey; nie ściąga się on
do rzeczy zmyślnych, ale się zasadza na sposobie myślenia. Jeszcze na wsiach ma gdzie niegdzie obyczayność przytule nie swoie, ho do nich ze źródła skażonego wpływ bez czelności i zepsucia nie dochodzi. Z tego powodu sprawie dliwa bydź może wieśniaków od miast odraza; ale gdyby wzmocnieni cnotliwemi prawidły, mieli śmiałość oparcia się złemu przykładowi, kto wie, czyliby ich przemieszkiwanie, na dobre miastom nie wyszło? K to wie, czy zieli wstrętu co raz większa zaraza nie pochodzi? Co więc icli odraża, toby przywabić powinno, a w ówczas istotną kraiow i uczy niliby przysługę.
Skarżą się wieśniacy i wieśniaczki na to, iż wmieście swo body używać nie można, bo względy zbyt rozmnożone grze czności, przyzwoitości, zwyczaiów, ceremoniału, nie dalą im czasu nawet odctchnienia. Miłe poniekąd, osobliwie pici damskiey niewolnictwo takowe: skarżą się iednak ustawi cznie, a skarżyłyby się ieszcze bardziey, gdyby od nich zu pełnie wolnemi były. Mniey się wprawdzie, niż na wsi, swo body znayduie: ale kto prawdziwie swobodnym bydź p ra gnie, może dogodzić i w mieście żądaniu swemu, korzy- staiąc z takowey pory czasu, w którey go względy obarczyć nic potrafią, osobliwie w godzinach rannych. Ale ieżeli łóż ko na dzień wicie zakrawa, a gotowalnia południe miia, i ciągnie się aż ku zmrokow i, naówczas przyznać należy; iż w reszcie dnia swobodnym zostać, rzecz trudna do dokaza- nia. Rozmierzoue dobrze dnia godziny, niepow innyby bydź przyczyną nudów: ten się bowiem tjlko nudzi, kto ich roz- mierzyć nie umie, lub nie chce.
Zabawy nadto często powtarzane, mogą bydź przyczyną w strętu, dla zbytniey sytości w miastach, ale nie temu, lub tćy, która zabiega takow emu zdarzeniu. Jeżeli takowe za baw y są uczciwe, a przeto zastanowienia godne, używa ich dla odpoczynku po pracy; ieżeli są oboiętne, bierze ie tak, iak są; ieżeli naganne, wznosi się nad względy pospolite, i śmiałym przykładem w iedzie innych ku naśladowaniu siebie.
Nie iest ten w tłoku, który się sposobem swoiego myśle nia wzniósł nad gmin, nialo, łub źle, lub też cale nic nie
nn ślacy. Ten zaś sposób wzniesionego myślenia daie poznać i u c z u ć , iż gdy tak każe stan nasz, abyśmy samotność porzu ciwszy, w pośrzód tłoku zewsząd nas otaczaiącego strawili życie; powinniśmy w ówczas rozumem i cnotą zwyciężyć odrazę: a pomniąc na to, iż co poniewolnie nie dla nas, lecz dla innych czynić musimy, dopełniamy przez to obowiąz
ków naszych, a oraz słodzimy sobie przykrość, którą znosi my, pocieszną zawsze myślą, iż czynimy, co czynić powin niśmy; i ilia tego staiemy się zdatnemi ojczyźnie i spółoby- watolom.
Pospolicie w zarzutach przeciw miastom, kładą się roj- rywki, z których zgorszenie wiek młody bierze: towarzy stwa zarażaiące przykładem i mową; intrygi wprawiaiące w zdradliwe podejścia; teatra, z których się więcey złego, niż praw ideł obyczayności nauczyć można. Na to wszystko daie sposoby roztropność, która, iako się iuż wyżey powie działo, nie tjlko obronić może od skażenia, ale i naprawić co skażonego, byleby się ciągle trzymała prawideł cnoty.