• Nie Znaleziono Wyników

Narzędzia i przedmioty codziennego użytku

V. Wyposażenie dworów

V.4. Narzędzia i przedmioty codziennego użytku

Rozróżnienie między narzędziem sensu stricto a przedmiotem codziennego użytku jest rzeczą trudną, i dla naszych rozważań chyba niekonieczną. Znacznie istotniejszą sprawą zdaje się możliwość określenia zajęć ludzi, którzy tymi przedmiotami się posługiwali. Czy były to jedynie przedmioty związane z codziennym „domowym” życiem, czy też narzędzia służące do wytwarzania większej ilości przedmiotów? Wbrew pozorom jest to pytanie istotne, mające również wpływ na ciągle dyskutowaną funkcję zabudowań, które badamy, zwłaszcza „wież na kopcach”.

W tym kontekście istotnym pytaniem, które należy sobie zadać w tej części naszych rozważań, jest, czy w zabudowaniach dworskich działały jakieś warsztaty rzemieślnicze, czy produkowano tam jakieś wyroby?

Wielekroć przywoływane w tej pracy wykopaliska w Siedlątkowie, a zwłaszcza zrekonstruowanie na ich podstawie kuźni, miały duży wpływ na interpretacje późniejszych wyników badań innych gródków stożkowatych. Przekonanie o możliwości istnienia tego typu warsztatów umocniły badania w Plemiętach. Odkrycia te uwrażliwiły badaczy na podobne znaleziska, stąd stosunkowo najczęściej autorzy prac, wymieniając odnalezione narzędzia, interpretują je jako przedmioty mogące mieć związek z kowalstwem. W kilku przypadkach zgłoszono sugestie istnienia w kompleksach zabudowań dworskich kuźni.

Rozpocząć trzeba od krótkiego omówienia najlepiej udokumentowanego znaleziska, czyli kuźni w Siedlątkowie. Przypomnijmy, że w najniższej kondy-gnacji wieżowego dworu odnaleziono tam relikty pieca kopułowego i ciekawy zbiór narzędzi kowalskich. Nie do końca wyjaśnione jest jednak zagadnienie pozyskiwania samego surowca. W artykule o kuźni w Siedlątkowie E. Nosek stwierdziła, że nie znaleziono żużli dymarskich ani rudy darniowej, co mogłoby wskazywać, że pracujący tu kowal wykonywał przedmioty z surowca otrzyma-nego z zewnątrz273. Niestety, J. Kamińska podawała trochę niespójne informacje na ten temat. W wydanym nieco wcześniej krótkim doniesieniu napisała; „w wy-kopie pojawiały się często kawały rudy darniowej i żużle”274. Natomiast już w monograficznym opracowaniu stanowiska wspomina jedynie, że odnaleziono „trochę żużli” w piecu kopułowym275, nie wymieniając podobnych znalezisk w opisie poszczególnych warstw kulturowych. Nieco dalej, w tym samym tekście wspomina o bogactwie występujących w okolicy Siedlątkowa rud

273 E. Nosek, Czternastowieczna kuźnia w Siedlątkowie, PiMMAiEwŁ, 1968, nr 15, s. 120.

274 J. Kamińska, Zespół przedmiotów żelaznych z Siedlątkowa, pow. Poddębice, KHKM, 1968, R. 15, nr 2, s. 430.

darniowych276. W takim przypadku, jak się wydaje, za prawdziwe uznać trzeba doniesienia z monografii poświęconej kuźni, a informacje z krótkiego doniesie-nia Janiny Kamińskiej potraktować należy jako skrót myślowy. Pozostanę więc przy stwierdzeniu, że kuźnia w Siedlątkowie przerabiała również surowiec żelazny uzyskany z wytopu miejscowych rud, który to proces odbywał się jednak poza dworem. Wracając do samej kuźni i jej wyposażenia, wymienia się tutaj następujące przedmioty: gwoździownica, kowadełko, 2 łopatki do węgla, 2 młotki, 12 przecinaków, 1 rylec, 1 siekacz, 12 sztabek żelaza, 2 tłoczki, 1 ty-giel, 1 forma odlewnicza z piaskowca. W omawianej publikacji jako cęgi kowalskie omyłkowo opisano fragment kuszy.

Jak ocenia w swoim artykule Elżbieta Nosek, w stosunku do standardowego wyposażenia kuźni odkryty w Siedlątkowie zestaw narzędzi jest zdecydowanie niepełny, przystosowany raczej do obróbki półproduktów. Przede wszystkim brak wśród nich dużego kowadła i pilników, koniecznych w wytwórczości kowalskiej. Istnieje wprawdzie możliwość, że zostały one wyniesione w czasie pożaru budynku, jednak tej wersji nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Warto tu wspomnieć, przytoczoną przez K. Moszyńskiego, wzmiankę o użytkowaniu jeszcze w wieku XVIII na terenie południowo-środkowej Syberii kamiennych kowadeł, na których kuto przy użyciu żelaznych młotów. O tym, że rolę kowadła mogły spełniać oprócz kamieni mniejsze sztabki żelazne lub nawet bryły żużla, wspomina również J. Sztetyłło277.

Przytoczyć tu warto wnioski z przeprowadzonych analiz metaloznawczych. Wynika z nich, że większość przedmiotów wykonano z miejscowego surowca, być może przez miejscowego kowala. Nieco inaczej przedstawia się sytuacja w przypadku pancerza i hełmu, który prawdopodobnie był tylko naprawiany, a wyszedł spod ręki specjalisty. Na uwagę zasługuje jeszcze fakt, że miejscowy kowal zajmował się również przetapianiem metali kolorowych, co można stwierdzić na podstawie odnalezionych form odlewniczych, tygielka i fragmen-tów blachy brązowej.

Przyjrzyjmy się teraz innym odkryciom, na podstawie których autorzy suge-rowali funkcjonowanie w obrębie zabudowań dworskich kuźni.

W czasie badań w Borówku, oprócz budynku uznanego za dwór, odkryto relikty drewnianej zabudowy z kamienną podstawą pieca, które zinterpretowano jako pozostałości po kuźni. Z zabytków ruchomych wydobyto: fragment pilnika, dwie żelazne łyżki do odlewania kul i przecinaki. Być może z działalnością kowalską można też w tym przypadku połączyć fragment glinianej dyszy.

276 Tamże, s. 66.

277 J. Sztetyłło, Rzemiosła metalowe wraz z uzbrojeniem, [w:] Historia kultury materialnej

Polski w zarysie, red. W. Hensel, J. Pazdur, t. 2, Od XIII do XV wieku, red. A. Rutkowska-

Odnaleziono tu również półprodukty do wyrobu grotów bełtów278. Niestety, w przypadku tego znaleziska nie dysponujemy precyzyjną chronologią opisywa-nych znalezisk, ponieważ stanowisko to jest datowane od początków XV do połowy XVII w.

O śladach działalności kowalskiej możemy mówić również w przypadku Krzykawki. Odkryto tutaj półfabrykat podkowy i młotek kowalski-przebijak służący do wykonywania otworów w przedmiotach metalowych (podkowach?). Ciekawymi znaleziskami są również trzy fragmenty naczyń wykonanych z masy ceramicznej z dodatkiem grafitu, które, jak sugerują autorzy, były tyglami i służyły do wytopu ołowiu lub srebra. Być może do takiej interpretacji przyczy-niło się odnalezienie na stanowisku okruchów rudy ołowiu279. Tutaj jednak należy zwrócić uwagę na fakt, że naczynia z domieszką grafitu są często uznawane za tygle, ze względu na ich większą odporność na wysoką temperatu-rę. Taka interpretacja w przypadku, gdy nie jesteśmy w stanie odtworzyć formy naczynia ani rozpoznać innych specyficznych śladów ich użytkowania, jest dosyć hipotetyczna280.

Z tego stanowiska pochodzi jeszcze jeden bardzo interesujący zabytek. Jest nim trójkątna kopaczka, którą autorka badań E. Szydłowska uznaje za narzędzie górnicze, służące do pozyskiwania rud metali. Zwraca ona uwagę, że Krzykaw-ka położona jest w rejonie olkusko-siewierskim, gdzie występują stosunkowo płytko zalegające złoża galeny, z której otrzymywano ołów i srebro. Złoża te były eksploatowane od I połowy XIII w., natomiast dwór datowano od połowy XIII do końca XIV w. Mając w ten sposób poświadczone wydobycie rud i posługując się analogiami ikonograficznymi, E. Szydłowska opowiada się za interpretowaniem odkrytego zabytku jako narzędzia górniczego, a zarazem kolejnego dowodu na istnienie na terenie dworu działalności kuźniczej. Jak sugeruje autorka, odbywać się ona mogła na terenie drugiego członu opisywane-go dworzyska, określanej jako majdan, gdzie odkryto relikty jakieopisywane-goś budynku, być może słupowego281.

Tutaj powrócić trzeba do problemu pozyskiwania i przerabiania rud żelaza. Do tej pory nie odnaleziono w zabudowaniach dworskich ani w najbliższym ich sąsiedztwie śladów wytopu rud w postaci dymarek, co jest poniekąd zgodne z naszymi oczekiwaniami. Dlatego też zastanowienia wymaga fakt stosukowo częstego odnajdywania bryłek żużla i okruchów rudy na badanych stanowi-skach. Ciekawe światło na to zagadnienie rzuca odkrycie z Kiełbowa Starego: „żużel w kształcie kolistej czapy o wklęsłej i głęboko porowatej powierzchni górnej oraz częściowo soplowatym spodzie. Stanowi on wierzchnią część pro-

278 A. Kosiorek, „Dwór na kopcu” w Borówku..., s. 223–239.

279 E. Szydłowska, Średniowieczny gródek w Krzykawce..., s. 143,148; J. Pierzak, D. Roz-mus, Średniowieczny gródek rycerski..., s. 127, 131, ryc. 8:e.

280 P. Rzeźnik, H. Stoksik, Ceramika grafitowa z Raciborza..., s. 171–185.

Ryc. V.20. Krzykawka: narzędzia: 1 – młotek, 2 – nóż, 3, 5 – fragmenty sierpów, 4 – kopaczka. Wg E. Szydłowska, Średniowieczny gródek w Krzykawce…, rys. 3, 4, s. 144, 145

duktu odpadkowego powstałego w trakcie procesu wytopu żelaza, który odby-wał się przypuszczalnie w garnku o niewielkiej pojemności” (średnica około 5 cm). Oprócz opisanego, odnaleziono jeszcze kilka mniejszych kawałków o po-dobnej strukturze. Autor opracowania sugeruje, że są to ślady miejscowego wypału niewielkiej ilości rudy282. O takim sposobie pozyskiwania surowca wspominał w swojej pracy K. Moszyński, przytaczając opisy z XVIII i XIX w. Obserwowano wówczas wytapianie rudy w glinianych garnkach, nawet w izbach mieszkalnych283. Przypomnijmy, że w wyniku badań w Kiełbowie Starym stwierdzono, że na kopcowatym nasypie funkcjonował jeden budynek, ale

282 Z. W. Pyzik, Grodzisko stożkowate w Kiełbowie Starym..., s. 468, 475–476.

o znacznych rozmiarach – 6 x 11,5 m, który uległ spaleniu, a po nim wybudo-wano kolejny. Nie zaobserwowybudo-wano śladów odrębnych zabudowań gospodar-czych. Podobne znalezisko pochodzi również z innego dworu na kopcu – w Pro-boszczewicach. Była to siedziba należąca do prepozyta kapituły płockiej. W cza-sie badań reliktów drewnianego budynku odnaleziono tam dolną część cera-micznego garnka, którą wypełniała bryłka stopionego żelaza284.

Autorzy badań najczęściej informacje o znalezionych żużlach czy kawał-kach rudy pozostawiają bez komentarza. Wyjątkami są tu, omówione powyżej, Krzykawka i Kiełbów Stary, gdzie badacze opowiadają się za działalnością kuźniczą w obrębie zabudowań dworskich. Należy tu zwrócić uwagę, że oba stanowiska są położone w rejonach tradycyjnej działalności kuźniczej.

W Golicach, w czasie badań sondażowych, do rąk archeologów trafiły trzy bryłki rudy darniowej ze śladami gliny i węgla drzewnego285. O znalezieniu bryłek żużla donoszą również autorzy badań w Kopytowie286, Mokrsku Dol-nym287, Orłowie288, Rozprzy-Łochyńsku289, Smogulcu290, Szczekocinach291, Zdu-nach292, a o znaleziskach z Raszew mamy wiadomość archiwalną293.

Zupełnie inaczej do sprawy podeszli autorzy opracowania badań w Smo-gulcu, którzy stwierdzili, że odnalezione bryłki żużla nie są przesłanką do przyjęcia miejscowej produkcji żelaza294. Jak widać z przytoczonych faktów, trudno jest tu o jednoznaczne wnioski, czy w zabudowaniach dworskich pozyskiwano żelazo z rud.

Jako analogie z terenów sąsiednich do interesującego nas obszaru przyto-czyć można znalezisko ze Starego Bielska, gdzie w jednej z ośmiu odkrytych jam rozpoznano budynek, którego funkcję określono jako kuźniczą – odnalezio-no tam bowiem dużą ilość żużla295. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w Radoszkach w ziemi chełmińskiej. Jeden z trzech odkrytych na dworzysku budynków uznano za kuźnię. Znaleziono tam trzy kęsy żelaza (półprodukty), kilkadziesiąt granulek brązu oraz kilkanaście fragmentów bezkształtnych kawałków stopu srebra z miedzią (?)296. Natomiast żużel pochodzący z „wytopu

284 A Marciniak-Kajzer, Dwór obronny w Proboszczewicach..., s. 54.

285 M. Głosek, L. Kajzer, M. Ptycia, Golice, gm. Poddębice..., s. 11.

286 S. Suchodolski, Kopytów, pow. Pruszków, IA B 1972, s. 251.

287 S. Kołodziejski, Średniowieczne rezydencje obronne możnowładztwa..., s. 161.

288 L. Kajzer, Średniowieczny drewniany dwór..., s. 282.

289 A. Chmielowska, Rozprza we wczesnym i późnym średniowieczu..., s. 182.

290 E. Cnotliwy, R. Rogosz, E.Wilgocki, Grodzisko stożkowate w Smogulcu..., s. 179.

291 Z. W. Pyzik, Szczekociny, pow. Włoszczowa, IA B 1969, s. 396–397.

292 R. Grygiel, Wyniki badań archeologicznych..., s. 33, 93.

293 Studia i materiały..., t. 1, s. 373.

294 E. Cnotliwy, R. Rogosz, E. Wilgocki, Grodzisko stożkowate w Smogulcu..., s. 179.

295 M. Płazak, Stare Bielsko, pow. Bielsko Biała, IA B 1973, s. 218; 1974, s. 200–201.

metali” odnaleziono również na gródku stożkowatym, będącym reliktem siedziby książąt śląskich w Ryczeniu297.

Powróćmy teraz do zagadnienia funkcjonowania w zabudowaniach dwor-skich kuźni. Rzadko kiedy zdarzają się odkrycia tak spektakularne jak w przy-padku Siedlątkowa czy nawet Borówka i Krzykawki. Najczęściej do naszych rąk trafiają pojedyncze znaleziska narzędzi, które uznajemy za kowalskie. Oczywi-ście, zdając sobie sprawę z tego, że były to przedmioty kosztowne, możemy liczyć się z ich odnalezieniem jedynie w przypadku zagubienia lub wówczas, gdy zabudowania uległy gwałtownemu zniszczeniu, najczęściej pożarowemu. I tak, za zupełnie unikalny zabytek uznać trzeba małe kowadło odkryte w Mymoniu298. W Smogulcu odnaleziono kilka z interesujących nas przedmio-tów, z których to pięć sztabek określono jako półfabrykaty kowalskie, a inne, zniszczone, z dużym prawdopodobieństwem uznano za gwoździownice299. W Trzemszach odkryto trzy przebijaki i jeden młotek300, a w Będkowicach301 i Pęczniewie302 cęgi. Badacze grodziska w Mrówkach, gdzie odnaleziono ślady trzech półziemianek, zinterpretowali jedną z nich jako pracownię kowalską. Brak jest jednak dokładniejszego opisu odkrytych reliktów. Autorzy wśród pozyskanych zabytków ruchomych wymieniają jedynie „narzędzia kowal-skie”303. Ze znaczną ilością przedmiotów uznanych za narzędzia i półfabrykaty kowalsko-ślusarskie mamy do czynienia w przypadku grodziska na Ledniczce. Odnaleziono tutaj 21 takich przedmiotów: 16 przebijaków, klin, puncę i 3 sztab-ki/półfabrykaty. Ponieważ nie odnaleziono żadnych reliktów mogących być śladem pracowni rzemieślniczej, autorzy badań sugerują, że ta znajdowała się gdzieś w pobliżu zabudowań dworskich304.

Obecność nawet kilku narzędzi nie może przesądzać o funkcjonowaniu w zabudowaniach dworskich kuźni. Nieco inaczej wygląda sprawa w przypadku tych kilku stanowisk, gdzie autorzy odnajdują dodatkowo np. piec. Chyba jednak w żadnym z przytoczonych przykładów nie możemy dopatrywać się kuźni w rozumieniu nowożytnym, produkującej znaczne ilości wyrobów na

297 J. Kramarek, Wyniki badań w Ryczeniu, pow. Góra Śląska i zagadnienie lokalizacji grodu

Recen w wojnie 1109 roku, „Silesia Antiqua” 1964, t. 6, s. 147.

298 J. Piaskowski, Metaloznawcze badania starożytnych i wczesnośredniowiecznych

przed-miotów żelaznych i żużla z południowo-wschodnich ziem Polski, MiSROA za lata 1976–1979,

s. 194, ryc. 8: 44; P. N. Kotowicz, Problematyka „Zamczyska” w Mymoniu w świetle zabytków

archeologicznych ze zbiorów Muzeum Historycznego w Sanoku, [w:] Seminarium trepczańskie,

red. P. N. Kotowicz, W. Banach, E. Kasprzak, Sanok 2007, s. 63.

299 E. Cnotliwy, R. Rogosz, E. Wilgocki, Grodzisko stożkowate w Smogulcu..., s. 179.

300 M. Kociński, Późnośredniowieczna siedziba obronna...

301 S. Kołodziejski, Średniowieczne rezydencje obronne możnowładztwa..., s. 114.

302 J. Kamińska, Grodziska stożkowate śladem posiadłości rycerskich..., s. 52.

303 Ł. i A. Nowakowie, Mrówki…, s. 254.

zbyt. Jeśli już podobne warsztaty działały, to były to chyba raczej przydomowe pracownie lokalnej „złotej rączki” – kowala – ślusarza, który zajmował się chyba przede wszystkim naprawami i wykonywaniem drobnych, mało skompli-kowanych przedmiotów typu gwoździ czy nawet grotów lub podków, jedynie na potrzeby dworu.

Tu jeszcze pozwolę sobie na jedną uwagę: napotkałam w kilku publikacjach wzmianki o „tygielkach”, jednak nie zinterpretowałam tych znalezisk jako używanych przy przetwórstwie metali, gdyż z kontekstu wyraźnie wynikało, że są to naczynia kuchenne, których nazewnictwo jest ciągle niedoprecyzowane i różne w poszczególnych częściach kraju. Chodzi tu o płytkie naczynia na trzech nóżkach z rurkowatym uchwytem, służącym do osadzenia w nim drew-nianego uchwytu, które nazywane są rynkami, trójnóżkami, patelniami..., ale to zagadnienie zostało już omówione w rozdziale o kuchni.

Kolejną dziedziną wytwórczości rzemieślniczej, o której wspominają auto-rzy badań, jest garncarstwo. O takim odkryciu wspominają Ł. i A. Nowakowie na grodzisku w Mrówkach. Jako pracownię garncarską zinterpretowali oni półziemiankę o powierzchni około 16 m2, znajdującą się w części północnej stanowiska. Niestety, badania te, poza wzmianką w „Informatorze Archeolo-gicznym”305, nie doczekały się publikacji, stąd nie bardzo wiadomo, na jakiej podstawie wysunięto takie przypuszczenie. Istnienie garncarni na terenie dworu byłoby dość zaskakujące. Wiemy przecież, że garncarzy bardzo długo dotyczyła powinność oddawania części produkcji panu gruntowemu306. Dodatkowo, w odróżnieniu od kowalstwa, nie było to rzemiosło wysoko cenione, co znalazło wyraz w znanym i dziś przysłowiu: „Nie święci garnki lepią”. Nie możemy jednak wykluczyć, że właściciel mógł zadysponować powstanie takiego warszta-tu blisko własnej siedziby307.

O innej działalności wytwórczej wspomina R. Grygiel w opracowaniu ba-dań dworu w Zdunach. Odkryto tam, łączony z pierwszą fazą funkcjonowania tej siedziby, drewniany obiekt o wymiarach 3,5 x 4,5 m (wg zdjęcia), ulokowany 10 m na północny wschód od budynku dworskiego. W jego wypełnisku znale-ziono fragmenty naczyń glinianych (wykonanych w sposób bardziej prymitywny niż te znalezione w reliktach dworu), gwoździe, okucie, ciosło i brązową szpilę/rylec (prawdopodobnie stilus – A.M.-K.). Ze względu na niewielkie rozmiary budynku i odkryte tu wyposażenie (?) badacz określił obiekt mianem

305 Ł. i A. Nowakowie, Mrówki…, s. 254.

306 Por. uwagi H. Samsonowicz, Rzemiosło wiejskie w Polsce XIV–XVI w., Warszawa 1954, s. 95.

307 W sprawozdaniu z badań w Borówku (A. Kosiorek, Borówek, gm. Bielawy woj.

skiernie-wickie, IA B. 1986, s. 208) autor wspomina o możliwości istnienia pracowni garncarskiej, jednak

w późniejszej publikacji określa odkryty obiekt jako kuźnię, patrz tenże, „Dwór na kopcu”

„domu cieśli”, sugerując, że budynek spełniał tę funkcję w czasie budowy dworu, a następnie został rozebrany i spalony308. Wydaje się jednak, że sugero-wanie celowego podpalania, nawet już niepotrzebnych zabudowań, jest przede wszystkim ze względu na ewidentne zagrożenie pożarowe, ale także obcą wiekom średnim rozrzutność, sugestią co najmniej dyskusyjną. Powróćmy jednak do znalezionego w tym obiekcie „ciosła”309. Jest to przedmiot, którego ostrze ustawione jest w płaszczyźnie równoległej do styliska (jak w siekierze), inaczej niż w najczęściej spotykanych narzędziach tego typu. Dodatkowo, jest to przedmiot asymetryczny – ostrze znajduje się bliżej jednego boku otworu na stylisko i jest lekko łukowato wygięte310. Wydaje mi się, że nie jest to ciosło, lecz okaz karpownicy – narzędzia, którym pracował drwal, okopując drzewo i przecinając znaczną część jego korzeni przed wyrwaniem. Następnie, na możliwie najwyżej rosnące konary zakładano liny i za pomocą zaprzęgu zwierzęcego drzewo przewracano razem z karpą. Działanie takie było częste, gdy chciano uzyskać ziemię pod uprawę, gdyż unikano wówczas trudnego i pracochłonnego karczowania.

Ze szczególnie ciekawym znaleziskiem mieliśmy do czynienia w Pęcznie-wie. W czasie badań, w najniżej zagłębionym pomieszczeniu interpretowanym jako piwnica, odnaleziono tam bowiem kobyłkę ciesielską. Brak jest niestety rysunku tego przedmiotu. Znalezisko to pozwoliło na wysunięcie hipotezy o funkcjonowaniu w tym miejscu warsztatu ciesielskiego311. Interpretacja kontekstu stratygraficznego jest również niezwykle interesująca. Otóż J. Ka-mińska sugeruje, że inne odkryte tam przedmioty (gwoździe, haki i okucia) pozwalają stwierdzić, że wejście do piwnicy zamykała klapa umieszczona w podłodze. Mielibyśmy tutaj do czynienia z warsztatem ciesielskim (stolarskim?) umieszczonym w najniższej kondygnacji dworu. Niestety, nie odnaleziono żadnych innych przedmiotów mogących mieć związek z obróbką drewna, dlatego też ta interpretacja musi być opatrzona dużym znakiem zapytania.

Nie napotkałam wzmianek o innych pracowniach rzemieślniczych, których obecność byłaby identyfikowana na badanych stanowiskach. Dwór rycerski, który swój dobrobyt czerpał w znacznej mierze z ziemi wykorzystywanej rolniczo, musiał być również właścicielem znacznej ilości narzędzi rolnych. Z pewnością były one przechowywane raczej w zabudowaniach gospodarczych, a nie mieszkalnych, jednak do rąk archeologów trafiają tego typu przedmioty odnajdywane w reliktach dworów. W wielekroć przywoływanej tu, a dla mnie

308 R. Grygiel, Wyniki badań archeologicznych..., s. 43–44.

309 Tamże, s. 33, 44, 111, ryc. 77:2, 2a.

310 Tamże, s. 111.

311 J. Kamińska, A. Chmielowska, Sprawozdanie z badań archeologicznych na grodziskach

wzorcowej, publikacji badań w Siedlątkowie Janina Kamińska napisała, że wśród odnalezionych przedmiotów stosunkowo mało „wiązało się z rolnictwem, a znacznie więcej ze sprzętem łąk i łowiectwem”312. Po przyjrzeniu się asorty-mentowi odkrytych w Siedlątkowie narzędzi uwaga ta jest dla mnie nie do końca zrozumiała. Przede wszystkim, interesujących nas przedmiotów jest bardzo niewiele. W sposób pewny możemy wymienić tu pięć sierpów i okucie łopaty (zamieszczone na rycinie ze sprzętem ciesielskim). Brak rysunków i opisu sierpów uniemożliwia wypowiadanie się na ich temat, choć, jak się wydaje, służyły one raczej do żęcia zboża, a nie trawy, do czego używano chyba częściej półkosków. Łopatę za to należy uznać za narzędzie uniwersalne.

Na innych stanowiskach spotykamy bardziej różnorodne zestawy narzędzi rolniczych, choć zdecydowanie dominują sierpy. Szkoda, że w części publikacji są one tylko wymienione i brak jest ich dokładniejszej charakterystyki.

Zdecydowanie najliczniejsze znalezisko sierpów pochodzi z badań dworzy-ska w Żernikach-Jaryszkach. Autorzy wspominają, że odnaleziono ich ponad 20. Odnotowano również, że przynajmniej na jednym z nich zachowały się ślady znaków kowalskich313. W Jarocinie odnaleziono cztery sierpy, w tym jeden z ząbkowanym ostrzem. Wszystkie u nasady rękojeści ozdobione były znakami kowalskimi. Na jednym okazie zachował się też zagięty koniec trzpienia, co miało zabezpieczyć drewnianą oprawkę przed zsunięciem. Okazy te datowano od połowy XIII do końca XIV w.314 Trzy fragmenty sierpów znamy ze Skoszew Starych315. Tutaj jednak długie użytkowanie stanowiska utrudnia precyzyjne ich datowanie, podobnie jak w przypadku okazu znalezionego w Dąbrówce, gdzie stanowisko datowane jest również dosyć szeroko – od XI do początków XIV w.316 [? –A.M.-K.].

Okaz z nieząbkowanym ostrzem z Borówka oznaczony jest na trzpieniu puncą w kształcie koła podzielonego na ćwiartki, co według A. Kosiorka może świadczyć o „XVI-wiecznej manufakturowej produkcji kuźniczej”; jednocześnie tenże autor zaznacza, że sierpy o gładkich ostrzach występują głównie w śred-niowieczu317. W takim przypadku trudno jest przesądzać o chronologii interesu-jącego nas narzędzia, choć, jak się wydaje, punca nie musi być symbolem manufaktury, a może być znakiem kowalskim.

312 J. Kamińska, Siedlątków, obronna siedziba rycerska..., s. 68.