• Nie Znaleziono Wyników

4.2. Nadużycia i mankamenty przepowiadania o czyśćcu

4.2.5. Niewłaściwe środki retoryczne

Próby upiększania przepowiadania środkami retorycznymi niekiedy owocują niekonsekwencją bądź trącą błędem teologicznym. Możemy w takich sytuacjach mówić o czymś w rodzaju przerostu formy nad treścią, bo najczęściej istotna treść gubi się wówczas w zewnętrznej formie. Poniższy przykład jest tego niezbitym dowodem:

W Jezusie Chrystusie łączymy się z tymi, którzy żyli przed nami, ze zbawionymi i z tymi, którzy się jeszcze oczyszczają ze swych win. Świę-ci – zbawieni wspomagają nas swoim wstawiennictwem, podobnie jak my możemy swoją modlitwą pomagać do zbawienia tym spośród zmar-łych, którzy jeszcze potrzebują oczyszczenia681.

Swoista gradacja: my, którzy żyjemy teraz, ci, którzy żyli wcześniej, i ci, którzy się oczyszczają. To rzeczywiście pobudza do refleksji, ale kryje się w tym przekazie pułapka przynajmniej dwóch błędów teo-logicznych: w czyśćcu nie oczyszcza się z win, bo są one

ne w sakramencie pojednania (por. KKK 1471)682, i w czyśćcu prze-bywają zbawieni, którzy nie potrzebują pomocy do zbawienia, tylko do skrócenia czyśćca. Katechizm, wyjaśniając nauczanie Kościoła o czyśćcu, odwołuje się do tekstu z Ewangelii według św. Mateusza (Mt 12, 32), w którym mowa o bluźnierstwie przeciw Duchowi Świę-temu. Ten grzech nie zostaje według Chrystusa odpuszczony „ani w tym życiu, ani w przyszłym”. Wyprowadzany jest z tego stwierdze-nia szerszy wniosek, który autorzy Katechizmu wyrażają następująco: „(…) niektóre winy mogą być odpuszczone w tym życiu, a niektóre z nich w życiu przyszłym” (KKK 1031). Przy czym samego określe-nia „wina” nie możemy tu przyjąć w sposób dosłowny, gdyż wpro-wadziłoby to dużą niespójność w zrozumienie nauczania Kościoła o grzechu, odpustach i czyśćcu683. Należy przyjąć, że wina w tekście ewangelicznej wypowiedzi to skutki czy też złe konsekwencje po-pełnionych grzechów. Mowa dokładnie o tym, co obecnie teologia określa karą doczesną za grzech. W ramach uzupełnienia tej kwestii warto zauważyć, że Prawo Kanoniczne, określając, czym jest odpust, mówi, że jest to „darowanie wobec Boga kary doczesnej za grzechy odpuszczone już co do winy”684. W powyższym kontekście cenne jest uczynienie refleksji nad rozumieniem winy moralnej w naucza-niu Kościoła. Świadomość winy moralnej jest wyrazem zrozumie-nia przez człowieka swych błędów i słabości, a jednocześnie świa-dectwem własnej grzeszności. Uznanie tych rzeczywistości w sobie daje człowiekowi możliwość przyjęcia łaski kochającego Boga. To z kolei jest nieodzowne do rozpoczęcia drogi nawrócenia685.

Widzi-682 Spotykamy się z pewną nieścisłością terminologiczną w dokumencie Sekreta-riatu dla Niechrześcijan z 1970 roku, gdzie termin „wina” użyty został w takim samym znaczeniu jak w przytoczonym cytacie z badanych homilii. Jest to jednak odosobniony przypadek na tle wypowiedzi Kościoła w tej materii. Cytat z tego dokumentu brzmi następująco: „Chrześcijanin modli się i wstawia się za tymi duszami, by były wyzwo-lone ze swych win”, zob. Sekretariat dla Niechrześcijan, Nadzieja…, dz. cyt., s. 49.

683 Por. S. Nowosad i M. Wyrostkiewicz, Wina moralna, [w:] Jan Paweł II. Ency­

klopedia nauczania moralnego, red. J. Nagórny i K. Jeżyna, Radom 2005, s. 576.

684 Kodeks prawa kanonicznego, kan. 992.

my zatem, że niekoniecznie piękna retorycznie wypowiedź jest no-śnikiem poprawnych treści doktrynalnych. Prawdopodobnie przez przeciętnego słuchacza mogło to być zupełnie nieuchwycone. Po-dobnie może wyglądać sprawa z kolejnym przykładem popisów re-torycznych w przepowiadaniu czyśćca:

Ci bowiem, których wspominamy dzisiaj i za których się dzisiaj w szcze-gólny sposób modlimy, znajdują się jakby w połowie drogi pomiędzy nami a wczorajszymi wszystkimi świętymi, pomiędzy zbawioną rodzi-ną dzieci Bożych. Na połowie drogi, ale chyba bliżej nich aniżeli nas686.

Zastosowane tu porównanie z jednej strony działa na wyobraźnię, ale z drugiej powoduje swego rodzaju zamęt w myśleniu o czyśćcu. Dla-czego w połowie drogi, a nie na przykład w trzech czwartych? I zaraz potem stwierdzenie, które sugeruje, że raczej nie w połowie, bo bli-żej świętych. Dziwna niekonsekwencja, która wprowadza niepokój co do tego, czy zmarli w czyśćcu należą rzeczywiście do zbawionych. Podobne zamieszanie może wywołać u słuchaczy inne rozbudowa-ne, bardzo sugestywne porównanie, które prezentujemy poniżej:

Czyściec można by porównać do kolejnych rogatek, ramp, na których odbiera się nadwyżkę bagażu lub towar zakazany, niepozwalający dojść do Wiecznego Miasta, do Boga. To odbieranie jest bolesne dla człowieka, bo wiemy, jak bardzo przywiązujemy się do bagażu, do różnych świeci-dełek i ciuchów i jak rozpaczamy, gdy zostaniemy czegoś pozbawieni687.

Czyśćca nie można porównać do kolejnych rogatek. To jest bardzo mocna aluzja do prawosławnej nauki o mytarstwach688, która

pozor-686 J. Pietraszko, Oczyszczenie…, dz. cyt., s. 58. 687 S. Wronka, Czyściec…, dz. cyt., s. 91.

688  W prawosławnej teologii mytarstwa (gr. telonia) rozumiane są jako rodzaj wstępnego sądu lub sądu szczegółowego, por. M. Blaza, Modlitwa za zmarłych w Ko­

nie mogłaby być utożsamiona z katolicką nauką o czyśćcu. Myto689 to rodzaj rogatek, na których pobiera się opłatę za przejście, prze-jazd. Nie można jednak tak postawić sprawy. Nauka o mytarstwach sugeruje rodzaj wędrówki dusz, która jest nie do przyjęcia z punktu widzenia teologii katolickiej. W prawosławnej nauce o mytarstwach jest również mowa o tym, że dusza, przechodząc przez poszczególne

mytarstwa, jest otoczona aniołami i demonami, którzy próbują

prze-ciągnąć ją na swoją stronę. Prawosławie ma również problem z usta-leniem, gdzie miałaby się znajdować rzeczywistość, którą Kościół ka-tolicki nazywa czyśćcem: czy bardziej po stronie piekła czy nieba690. Teologia katolicka przeszła już ten etap poszukiwań691 i umiejscawia czyściec po stronie nieba, bo ci, którzy przechodzą czyściec, mają pewność zbawienia (por. KKK 1030).

I jeszcze jedno rozbudowane porównanie, tym razem z homilii skierowanej do dzieci:

Niektórzy, chcąc wyjaśnić istotę czyśćca, porównują go do przedpo-koju. Czyściec jest „przedpokojem” nieba. Z tego przedpokoju widać piękno pokoju i czuje się jego niezwykle przyciągającą atmosferę, ale zarazem musimy przygotować się do wejścia do niego. Tak jak w domu, gdy wracacie z brudnego placu zabaw, zdejmujecie obuwie, odzież, my-jecie ręce. Tak również ci wszyscy, którzy Boga kochają, chcą być ra-zem z Nim, lecz tu, na ziemi, swoimi decyzjami „ubrudzili swój garni-tur zbawienia”, muszą przejść przez czyściec, by odzyskać pierwotną świętość tak potrzebną do zbawienia692.

689 Samo słowo pochodzi od niemieckiego Maut (starogermańskie mūta) i jest to „opłata za przejazd przez most, groblę, rogatkę itp.; opłata pobierana od kupców za przewóz towarów i handlowanie nimi; cło; urząd pobierający myto, budynek, w któ-rym się je pobierało”, Słownik wyrazów obcych, dz. cyt., s. 499.

690 M. Dądela, Dlaczego prawosławie odrzuca naukę o czyśćcu?, www.monaster ujkowice.pl (15.11.2013).

691 Por. A. Guriewicz, Kultura i społeczeństwo średniowiecznej Europy. Exempla

XIII wieku, tłum. Z. Dobrzyniecki, Warszawa 1997, s. 113.

Nie do końca trafione porównanie, bo przedpokój tak właściwie jest częścią tego samego mieszkania, jak zresztą zasugerowano powyżej w słowach: „z przedpokoju widać piękno pokoju”. To zbytnie uprosz-czenie. Takie określenie czyśćca jako przedpokoju czy przedsionka nie jest jednak obce w poszukiwaniach teologów693. Z czyśćca nie wi-dać nieba, bo ci, którzy doświadczają czyśćca, w jakiś sposób cierpią, a cierpienie obce jest rzeczywistości nieba. Czyściec nie stanowi też raczej jakiejś wyodrębnionej, specjalnej części nieba. Porównanie to jednak w jakiejś mierze może zbliżać do zrozumienia rzeczywisto-ści czyśćca. Poza tym porównanie zdejmowania brudnego obuwia, odzieży i mycia się po powrocie z placu zabaw do czyśćca sugeruje, że można tam coś zrobić na swoje konto. To z kolei nie współbrzmi z przekonaniem Kościoła wyrażonym słowami Jana Pawła II:

Należy uściślić, że stan oczyszczenia nie oznacza przedłużenia sytu-acji ziemskiej, jak gdyby po śmierci była dana ostateczna możliwość zmiany własnego przeznaczenia694.

Wśród środków retorycznych w analizowanych homiliach przyjrzeli-śmy się toposom z przykładów. Jeden z autorów przywołuje cytowa-ny już wcześniej przykład z życia św. Ojca Pio, w którym jest mowa o zmarłym, który przyszedł prosić o ofiarowanie za niego mszy świę-tej695. Musimy odnieść się krytycznie do tego typu przykładów w homi-liach, gdyż sny i widzenia nie są źródłem przepowiadania homilijnego.