• Nie Znaleziono Wyników

NiEZAlEżNy CZłONEK RADy – POlSKA PRAKTyKA

kapitał radySamoocena rady

5.3. NiEZAlEżNy CZłONEK RADy – POlSKA PRAKTyKA

ten zawierał złagodzony zapis dotyczący liczby niezależnych członków w radzie. Zgodnie z nim w spółkach, w których jeden akcjonariusz posiadał pakiet akcji dający ponad 50% ogólnej liczby głosów, rada nadzorcza powinna liczyć co najmniej dwóch niezależnych członków. Warto jednak dodać, że dobre praktyki z 2005 r. wciąż też zawierały zalecenie, aby przynajmniej połowę rady stanowili członkowie nieza-leżni. Przypisywane niezależnym członkom rady zadania pozostały zaś bez zmian. Ponadto dodano rekomendację umożliwiającą stosowanie przez spółki kryteriów niezależności wynikających ze standardów europejskich, zawartych w Załączniku II do Zaleceń Komisji z dnia

15 lutego 2005 dotyczących roli dyrektorów niewykonawczych lub będących członkami rady nadzorczej spółek giełdowych i komisji rady (nadzorczej) (Zalecenie Komisji z dnia 15 lutego 2005 r.). Tym samym

zdjęto ze spółek obowiązek ich zdefiniowania, ale konieczność ich zawarcia w statutach spółek została utrzymana (KDPFCG, 2004).

Największe zmiany pod względem liczby niezależnych członków w radach spółek notowanych na warszawskiej giełdzie przyniosły

Dobre Praktyki Spółek Notowanych na GPW opracowane w 2007 r.,

które zostały wdrożone w 2008 r. (oraz kolejne ich wersje) (GPW, 2007, 2010, 2011). Zasada III.6 głosiła już tylko, że „przynajmniej dwóch członków rady nadzorczej powinno spełniać kryteria niezależności od spółki i podmiotów pozostających w istotnym powiązaniu ze spółką”. Jeżeli zaś chodzi o kryteria niezależności, to spółki powinny stosować kryteria niezależności zawarte we wspomnianym już Załączniku II do Zaleceń Komisji z dnia 15 lutego 2005 roku. W tej wersji dobrych praktyk zniknął natomiast zapis rekomendujący zdefiniowanie kry-teriów niezależności w statutach spółek.

W 2009 r. niezależny członek rady nadzorczej wszedł do polskiego prawa, ustanowiony przepisami Ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie, podmiotach uprawnionych do badania sprawozdań finan-sowych oraz o nadzorze publicznym. Zgodnie z zapisami tej Ustawy w skład tworzonego komitetu audytu powinien wchodzić niezależny członek rady nadzorczej, a kryteria jego niezależności reguluje art. 86. ust. 2 pkt 5, który odwołuje się do przepisów art. 56 ust. 3 pkt. 1, 3 i 5. regulujących niezależność biegłego rewidenta. Zgodnie z nimi nieza-leżny członek rady (Ustawa z dnia 7 maja 2009 r.):

Q

t nie ma udziałów, akcji lub innych tytułów własności w jednostce, w której wykonuje czynności rewizji finansowej, lub w jednostce z nim powiązanej;

Q

t w ostatnich 3 latach nie uczestniczył w prowadzeniu ksiąg rachun-kowych lub sporządzaniu sprawozdania finansowego jednostki, w której wykonywał czynności rewizji finansowej;

Q

t nie jest małżonkiem, krewnym lub powinowatym w linii prostej do drugiego stopnia lub nie jest związany z tytułu opieki, przyspo-sobienia lub kurateli z osobą będącą członkiem organów nadzoru-jących, zarządzających lub administrujących jednostki.

5.3.2. Niezależny członek w polskiej radzie nadzorczej

– ocena dotychczasowych doświadczeń

Mimo upływu w 2012 r. dziesięciu lat od chwili wprowadzenia nieza-leżnego członka do krajowych rad nadzorczych dorobek badawczy na jego temat nie jest imponujący. Jedną z przyczyn tej sytuacji może być zbyt mała reprezentacja niezależnych członków w radach – przynaj-mniej w początkowej fazie procesu ich umocowywania się w nich. Innym wyjaśnieniem może być brak informacji ze spółek o ich obecności. Na problem ten wskazał J. Kuchenbeker, ujawniając, że w 2008 r. 30% spółek giełdowych nie było w stanie dostarczyć informacji o statusie niezależności członka rady. Spółki tłumaczyły to brakiem rozwiązań formalnych, które mogłyby zmusić członka rady do składania oświad-czeń informujących zarząd spółki o jego powiązaniach z akcjonariu-szem posiadającym pakiet akcji, który daje mu nie mniej niż 5% ogólnej liczby głosów na WZA (zasada III.2). Podnosiły też kwestię możliwości naruszenia – w wyniku publikacji tej informacji – prywat-ności członków rady (Kuchenbeker, 2008, s. 20).

Problemem mógł też być brak pokrycia deklaracji spółek z konkretnymi działaniami. Sprzyjał temu brak mechanizmów karania spółek w przy-padku mijania się z prawdą (Przybyłowski, Tamowicz, 2008, s. 249). W efekcie istniejących ograniczeń badania, jakie do tej pory zostały poświęcone niezależnemu członkowi w polskiej radzie nadzorczej, mają charakter fragmentaryczny i wyrywkowy. Na podstawie ich wy-ników trudno jest zbudować pełny obraz niezależnego członka w radzie, który obejmowałby jego profil i sposób realizacji stawianych przed nim zadań, jak również określił jego przydatność w radzie, czyli to, jak jego obecność jest postrzegana przez pozostałych uczestników rynku kapitałowego.

Analiza dostępnych wyników badań wskazuje, że w początkowym okresie zainteresowanie badaczy niezależnym członkiem w dużej

mierze było zdominowane przez wolę poznania źródeł niechęci do jego powołania. Pewnym wytłumaczeniem koncentracji badaczy na tej kwestii może być stosunkowo łatwy dostęp do danych.

W latach 2002–2007 głównym źródłem informacji na temat czyn-ników utrudniających powołanie niezależnych członków do rad były oświadczenia spółek giełdowych dotyczące stosowania bądź niestoso-wania zaleceń dobrych praktyk, publikowane na internetowych stro-nach GPW w Warszawie. Przeprowadzona przez M. Jerzemowską wraz z zespołem analiza oświadczeń 250 spółek giełdowych złożonych w 2005 r. ujawniła, że zasada 20 wskazująca na potrzebę wprowadzenia niezależnego członka należała do najczęściej niestosowanych. Na 250 spółek notowanych na GPW nie stosowało jej 186 (Campbell i in., 2006, s. 365).

Z czasem jednak, pomimo początkowo dużego oporu wobec obec-ności niezależnego członka w radzie nadzorczej, stał się już on pełno-prawnym jej członkiem.

Obserwację tę potwierdzają m.in. wyniki badań z 2007 r. przepro-wadzone przez Deloitte (2007), jak również doświadczenia 34 członków rad zasiadających w radach spółek notowanych na GPW (więcej na temat tych doświadczeń znajdzie się w kolejnym punkcie).

Umiejscowienie niezależnego członka w radach nadzorczych w spół-kach notowanych na GPW potwierdzają również wyniki badań z 2010 r., analizujące praktykę działania komitetu audytu po roku od ich usta-wowego wdrożenia (np. Szułdrzyński, Spiechowicz, 2010).

Podsumowując pierwsze 10 lat doświadczeń związanych z wdraża-niem instytucji niezależnego członka do polskich rad, należy stwierdzić, że mimo początkowego oporu ze strony spółek, w chwili obecnej stał się on już ważną częścią ich rad. Czynnik utrudniający jego pojawienie się w radach stanowiła przede wszystkim skoncentrowana struktura własności, charakterystyczna dla rodzimych spółek giełdowych (Boh-danowicz, 2011, s. 79–80; Aluchna, 2007, s. 280; Tamowicz, Dzierża-nowski, 2002, s. 202, 228).

Jak już sygnalizowano, podejmowane przez badaczy i praktyków próby poznania procesu implementacji instytucji niezależnego członka do krajowych rad koncentrowały się przede wszystkim na rozpoznaniu czynników utrudniających ten proces. W niewielkim natomiast za-kresie były podejmowane badania mające na celu określenie, kim jest niezależny członek rad, poza tym, że musi spełniać kryteria niezależ-ności. W pewnym stopniu na to pytanie odpowiadają wyniki badań

L. Bohdanowicza przeprowadzonych w 2006 roku. Pokazują one, że w badanej próbie niezależnych (83 respondentów na 250 badanych) dominowali pracownicy wyższej uczelni (23 osoby); popularni też byli członkowie zarządu innych spółek (14 osób) oraz indywidualni przed-siębiorcy (10 osób) (Bohdanowicz, 2009, s. 179).

Ciekawym aspektem tych badań było podjęcie próby poznania opinii badanych członków rad – niezależnych oraz „zależnych” – na temat czynników ograniczających niezależność. Ich opinie pokrywały się, aczkolwiek niezależni członkowie rad byli bardziej wymagający w swoich opiniach. W pierwszej trójce czynników utrudniających nie-zależną ocenę zarządów znalazły się: I) pokrewieństwo z członkiem za-rządu; II) związki finansowe ze spółką lub członkami jej zarządu oraz III) uzyskiwanie dochodów ze spółki. Na czwartej pozycji znalazło się dopiero reprezentowanie znaczącego akcjonariusza (według niezależ-nych) (Bohdanowicz, 2009, s. 180–181).

Zdolność niezależnego członka rady do niezależności opinii i poglą-dów jako kryterium niezależności nie została uwzględniona przez twór-ców Ustawy o biegłych rewidentach. A jest ona kluczowa dla skutecz-nego odgrywania przypisanej mu roli. Potwierdzają to również opinie badanych członków komitetu audytu. Z ich doświadczeń wynika, że niezależność formalna, zgodna z wymogami Ustawy, może być niewy-starczająca, aby członek rady i komitetu pozostawał niezależny. Zde-cydowanie bardziej istotna jest niezależność rozumiana jako „stan umysłu”, w tym kierowanie się własnym zdaniem oraz intuicją. W cen-trum uwagi niezależnego członka powinien przede wszystkim znajdo-wać się interes spółki. A podejmowane przez niego działania powinny mieć głównie na celu dbanie o jej dobro (Dobija i in., 2011, s. 70).

Inne ważne pytanie, jakie wpisuje się w ten tok rozważań, dotyczy kwestii, czy niezależny członek rady może być rzeczywiście niezależny w swoich opiniach. Dostępne w polskiej literaturze przedmiotu opinie są raczej pozytywne i potwierdzające tę zdolność (aczkolwiek mało liczne). Na przykład w grupie badanych przez L. Bohdanowicza człon-ków rad dominowało przekonanie o zdolności niezależnego członka do wygłaszania niezależnych opinii (na 178 badanych zadeklarowało tak 120 respondentów – 67% próby). Co prawda większy optymizm w tej kwestii wykazywali sami zainteresowani, czyli niezależni; członkowie „zależni” byli zaś bardziej krytyczni w swoich poglądach (Bohdano-wicz, 2009, s. 181–182).

Na zakończenie próby scharakteryzowania poziomu naszej wiedzy na temat niezależnych członków w rodzimych radach należy jeszcze poruszyć kwestię relacji między ich obecnością w radzie a wynikami spółki. Niestety praktycznie brakuje badań w tym obszarze. W pewnym zakresie lukę tę starają się zapełnić badania zespołu M. Przybyłow-skiego, należy jednak dodać, że w centrum jego uwagi znalazło się 10 największych spółek giełdowych z Czech, Polski, Rosji oraz Węgier. Otrzymane wyniki badań wskazują, że liczba niezależnych członków zasiadających w radach badanych spółek pozytywnie wpływała na wskaźnik ROE (Przybyłowski i in., 2011, s. 94–95).

5.3.3. Niezależny członek rady – w oczach członków