• Nie Znaleziono Wyników

Zdrowy odruch wobec przeciwpolskiej propagandy. — Brazylja

w

miesiącu grudniu ukazał się w prasie brazylijskiej artykuł

Franciszka N itti‘ego, był. prem jera włoskiego, pod tytułem

„Niebezpieczeństwo polskie" („Perigo da Polonia"), podający z g ru n tu fał­

szywe wiadomości o Polsce, arty k u ł w wysokim stopniu obraźliwy i bez­

czelny, gdyż autor artykułu twierdzi, że Polska je s t krajem zadłużonym w najwyższym stopniu i znajduje się w strasznym nieładzie, oburza się na rezultat wyborów do Sejmu w grudniu r. b., w końcu zarzuca narodowi pol­

skiemu, że „Polska nie powstała przez swój własny wysiłek", i czyni aluzje o nietrwałości zachodniej granicy Polski...

A rtykuł ten do głębi poruszył wszystkich Polaków w Brazylji i wywo­

łał szereg protestów, imponuj ącem zadokumentowaniem których był wiec, jak i się odbył w sali Związku Polskiego dn. 25 grudnia, na którym przed­

stawiciele najpoważniejszych organizacyj polskich w K urytybie zgodnie i jednomyślnie uchwalili obszerny protest, zbijający punkt za punktem fałszywe twierdzenia N itti‘ego, zakończony następujący:

Zanosim y jednocześnie jak n ajkategoryczniejszy p ro te st przeciwko:

1) wszelkim zakusom n a całość P ań stw a Polskiego,

2) kam panji oszczerczej prowadzonej przez w rogą nam propagandę w prasie b ra ­ zylijskiej,

3) siania nienaw iści m iędzy narodam i n a wolnej ziemi brazylijskiej.

W zyw am y w szystkich ludzi dobrej woli, bez względu n a narodowość i przynależ­

ność państw ow ą, w szystkie T ow arzystw a Polskie i w szystkich Polaków, zam ieszka­

łych w B razylji, do przyłączania się do niniejszego protestu.

Odpowiednie deklaracje proszę nadsyłać pod adresem : C urityba, caixa postał 412.

K urytyba, dnia 25 gru d n ia 1930.

P rotest został podpisany przez szereg wybitnych polskich działaczy miejscowych, a mianowicie:

D r. Jó zef Czaki — przewodniczący wiecu, H alina Kossobudzka, D r. Szymon Kosso- budzki — profesor U niw ersytetu, prezes P a r tji Polsko-B razylijskiej P arań sk iej, F ra n ­ ciszek Lachowski — prezes Związku Polskiego, H onorow y P rezes Związku A m atorów Sceny oraz P rezes W ydziału Młodzieży C. Zw. Polaków, J a n Ficiński — sek retarz, K.

Downarowicz, H. Downarowicz, B. H esslowa, J a n Chorośnicki, Ja g rim Sadowska, Ju ljan B arański w im ieniu T-w a Szkoły Ludowej, J a n K ról, P. F len ik — W ice-prezes Stow.

Studentów „S arm acja“ , M ieczysław Malczewski, D obrzański S tefan, K azim iera Rydy­

g ier, D r. A ntoni R ydygier, J a g rim Sadowski, J a n G rabski — P rezes C entralnego Związ­

ku Polaków w B razylji, Sew. Maciszewski, K. M aciszewska, A dam Dutkiewicz, J a n So­

bociński — P rezes Tow. S port. Gimn. „Ju n ak ", Jó zef Kopciuszyński za „O św iatę", Lud­

w ik M uzalewski za Redakcję „Ludu", W ładysław Grzybowski, Radom ski W łodzimierz, K onstanty Lech — P rezes N auczycielstw a Szkół Polskich w B razylji, Ziorno M arcin, Chruścielew ski, B ernard Grodzki, A u g u st J. Kawecki, S tanisław H essel — sekr. Ogni­

ska Naucz. A raukaryjskiego, M arjan H essel — W ice-prezes „K ultury".

P ro test ten postanowiono przesłać w tłumaczeniu do gazety „O Estado de S. Paulo“ i innych pism brazylijskich a przytem wysłać niezwłocznie de­

pesze protestacyjne do redakcji dzienników, które zamieściły antypolski a r­

tykuł.

Polski Pałac Prasy w Buffalo. — Z okazji ukoń- Stany Zjedn. A. P. czenia budowy nowego gmachu „Dziennika dla W szystkich", wydawanego już od dwudziestu lat w bawolim grodzie, oraz w związku z tym jubileuszem nieprzerwanej działal­

ności prasowej placówki, będącej od 23 lat w posiadaniu wyłącznem F ran ­ ciszka Ruszkiewicza i jego rodziny, ukazał się olbrzymi, 80-ciostronnicowy egzemplarz dziennika, datowany 14-go listopada ub. r.

Poza zwykłym w takich wypadkach, obfitującym w ilustracje działem ogłszeniowym, numer ten przynosi imponująco szczegółowy m aterjał świad­

czący o tem, że stan posiadania m aterjalnego Polonji w Buffalo, w ciągu lat 50-ciu urósł do zawrotnej w naszem pojęciu cyfry 233 miljonów 317 ty ­ sięcy 934 dolarów !

Nie sposób w krótkiej notatce wyczerpać przeglądu całego, niezmiernie interesującego m aterjału, zwłaszcza o historji samego dziennika, będącego jednym z czołowych, przodujących, postępowych organów polskiej prasy za oceanem, — jaki przyniósł ten numer, objętości dużej książki całej, (320

Nr. 1 Z ŻYCIA POLAKÓW 27 stro n form atu in-quarto). „Dziennik dla W szystkich" je st bardzo ceniony

i przez Amerykanów, jak sądzić można z ogłoszeń firm i przedsiębiorstw, reklamujących się w tym polskim dzienniku.

Pięknie się przedstawia strona cała zatytułowana „Polska" z podobizna­

mi Prezydenta I. Mościckiego, Marszałka J. Piłsudskiego, min. A. Zaleskie­

go, prof. J. Szymańskiego, W. Sieroszewskiego i dr. K. Polakiewicza.

Czołowi reprezentanci Państw a i społeczeństwa polskiego nadesłali, wy­

drukowane na tej stronie, życzenia „Dziennikowi dla W szystkich", z któ­

ry ch dwa przytaczam y in-extenso.

W dniu otw arcia pałacu P ra sy przesyłam organizatorom tego działu moje n a js e r­

deczniejsze życzenia. K orzystam z okazji by złożyć w yrazy uznania tężyźnie umysłów i rą k Polskich, które od sam ego praw ie zaran ia kolonizacji n a ta m te j stronie A tlantyku w spółpracow ały i w spółpracują we w szystkich dziedzinach cywilizacyjnej twórczości.

Ich znojom i trudom P olacy w A m eryce zaw dzięczają poczesne stanowisko zajm owane w tam tejszem społeczeństwie. Poszanowanie Im ienia i praw Polski, ugruntow ane przez nich w najcięższym dla N arodu Polskiego okresie niewoli przyczyniło się do spraw iedli­

w ej oceny, ja k ą A m eryka w ykazała wobec spraw y Polskiej w czasie w ojny i konferen­

cji pokojowej. N iezapom nania akcja A m erykańska w Polsce od 1919 do 1922 oraz obec­

ne utrw alenie stosunków p rzyjaźni ta k szczęśliwie łączących Rzeczpospolitą ze S tan a­

m i Zjednoczonymi w dużej m ierze była załatw iona dzięki stanow isku, jakie em igracja Polska p o trafiła zdobyć sobie w A m eryce. W tym okresie, ro zstrzygającym o losach Polski, Polacy w Am eryce i A m erykanie Polskiego pochodzenia złożyli dowody ofiarno­

ści i m ienia i życia, których im nigdy nie zapomni ojczyzna oswobodzona. N iezapom nia­

n a też pozostanie rola w tych spraw ach przodująca p rasy polskiej w A m eryce, k tó ra czę­

sto z takiem poświęceniem stała n a stanow isku obrony interesów narodow ych, i oby nadal trw a ła w swych powodzeniem uwieńczonych w ysiłkach i pieczołowicie zachow ując łącz­

ność ideową polską, oby krzew iła w śród Polonji A m erykańskiej ducha służby obywa­

telskiej dla dobra w ielkiego narodu za oceanem, aby u trw ala ła najlepsze n a ziemi pol­

skiej w yrosłe trad y cje pracowitości, praw ości i miłości Polski. Szczęść Boże!

A ug u st Zaleski, M inister Spraw Zagranicznych.

N ajgorętszem naszem życzeniem i dążeniem k ra ju w stosunku do Rodaków za­

m ieszkałych poza granicam i Polski, je s t spojenie w szystkich Polaków w każdem poszcze- gólnem państw ie w spraw ach dotyczących M acierzy. Cel ten powinien być osiągnięty przez wyłonienie na m iejscu stałego m iędzy organizacyjnego kom itetu i przez naw iąza­

nie stałej łączności z R adą O rganizacyjną Polaków z zagranicy w W arszaw ie, k tó ra je st zarodkiem parlam entu Polaków zagranicą osiadłych. U trzym anie i wzmocnienie tej łączności uchroni Polskie życie od rozproszkow ania, zaspokoi potrzebę serca i stw orzy podstaw y w zajem nej w ym iany polskich w artości k u lturalnych i m aterjalnych.

P ro feso r Dr. Ju lja n Szym ański, M arszałek Senatu, P rezes Rady O rganizacyjnej

Polaków z Zagranicy.

W arszaw a, dnia 30-go Października.

Kolegjum Związku Narodowego Polskiego w Cambridge Springs padło pastwą ognia Ostatnie depesze z Nowego Jorku przyniosły nam niezmier­

nie sm utną wiadomość o pożarze, który zniszczył doszczętnie gmach Kole­

gjum Związku Narodowego Polskiego w Cambridge Springs w Pennsylwanji.

Kolegjum Związkowe, założone przed 19 laty, było największym i najle­

piej urządzonym zakładem naukowym polskim na terenie Stanów Zjedno­

czonych. Sława jego potęgowała się coraz bardziej, zawdzięczając wysokie­

mu poziomowi nauki, świetnie wyposażonemu laboratorjum chemicznemu, jednemu z najlepszych w Stanie Pennsylwanji, niedawno założonemu labora­

to rju m biologicznemu, podwojonym zbiorom bibljotecznym, liczącym prze­

szło 10.000 tomów, rozbudowanym boiskom sportowym z trybunam i dla wi- dziów, salami gimnastycznemi i t. d.

O rozwoju tego ośrodka intelektualnej naukowej placówki polskiej świad­

czy wymownie m. in. Zjazd abiturjentów Kolegjum, k tó ry zgromadził tu cały szereg wybitnych sił, ja k lekarzy, adwokatów, inżynierów i t. d. b. ucz­

niów i wychowanków Kolegjum.

Olbrzymi ten gmach, zbudowany, niestety, z drzewa, stał się pastw ą ognia, grzebiąc pod zapadaj ącemi rusztowaniami swemi nietylko pracę dwóch blisko dziesiątków lat, ale też możliwości kontynuowania dalszych studjów całego zastępu młodzieży polskiej, niszcząc ogromny dorobek kul­

turalny, gromadzony tu skrzętnie przez ludzi dobrej woli, oddanych szczerze polskiemu życiu naukowemu poza granicami R. P.

Niepowetowaną również szkodą je s t stra ta muzeum Kolegjum, w któ- rem m. in. znajdował się dar honorowy, przechowywany od czasów pow sta­

nia, jako relikwiarz, ofiarowany ongiś „czwartakom".

Szkoła więc wyższa, jedna z najbardziej bogatych i wartościowych szkół polskich w Ameryce — przestała istnieć.

Zrozumie ten cios, zadany polskości poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej i społeczeństwo w Polsce. Rada O rganizacyjna Polaków z Zagrani­

cy, natychm iast po otrzym aniu wiadomości o pożarze — wysłała depeszę kondolencyjną do Związku Narodowego Polskiego następującej treści:

„Najserdeczniejsze ubolewanie z powodu pożaru zasłużonego Kolegjum Związkowego — Rada O rganizacyjna Pol. z Zagranicy — Lenartowicz".

Idziemy jednak dalej. Rzucamy hasło natychmiastowego odbudowania Kolegjum.

Ofiar na ten cel przeznaczonych nie powinno poskąpić i społeczeństwo w Polsce, przychodząc z wyraźną, m aterjalną pomocą Związkowi Narodo­

wemu.

Potężne m ury polskiej uczelni muszą stanąć na miejscu dzisiejszych zgliszcz. Zjednoczmy się wszyscy w akcji ofiarnej na ten cel.

K .r o n ik a R a d y O r g a n i z a c y j n e j

13-te posiedzenie Prezydjum Rady Organizacyjnej Polaków z Zagranicy w dniu 1-go grudnia 19930 r. o godz. 5.30 po poi.

Obecni:

Członkowie Prezydjum R ady: Marszałek J. Szymański, dyr. Lisiewicz, kpt. M. Fularski, dyr. St. Szwedowski, poseł dr. M. Szawleski, dyr. St. Le­

nartowicz, z P. T. E. p. Ł ucja Kipowa, z ramienia Biura Rady Org. Pol.

z Zagr. ■— p. Tomasz Piskorski.

Po zagajeniu zebrania przez Prezesa Rady Organizacyjnej Polaków z Za­

granicy, p. marsz. J. Szymańskiego — przystąpiono do rozpatryw ania po­

rządku dziennego, który przedstaw iał się następująco:

1) Przyjęcie protokułów dwóch ostatnich zebrań.

2) Sprawozdanie ze Zjazdu Mniejszości Polskich na Łotwie.

3) R eferat o stałej Międzynarodowej Konferencji Em igracyjnej Towa­

rzystw Społecznych w Genewie — wygłosi p. Ł ucja Kipowa.

Nr. 1 KRONIKA RADY 29 4) Sprawy finansowe Rady.

5) Sprawa term inu plenarnego Zjazdu Rady w r. 1931.

6) Wolne wnioski.

Protokuły dwóch ostatnich zebrań zostały przyjęte jednomyślnie bez zmian.

I. Dyr. Lenartm uicz wygłosił sprawozdanie ze Zjazdu Mniejszości Pol­

skich na Łotwie. Ponieważ sprawozdanie to rozesłane zostało w swoim cza­

sie wszystkim członkom Prezydjum , nadto je st ono umieszczone w N-rze 11— 12 miesięcznika „Polacy Zagranicą'* — w protokule nie podajemy jego treści.

II. Z kolei y. Łucja, K iyow a wygłosiła re fe ra t o Stałej Międzynarodowej Konferencji Em igracyjnej Towarzystw Społecznych w Genewie, który to re fe ra t w streszczeniu podajemy poniżej.

Wiosną r. 1924 zebrała się w Rzymie pierwsza oficjalna konferencja to­

w arzystw em igracyjnych i im igracyjnych, k tóra po uzgodnieniu poszcze­

gólnych postulatów uznała potrzebę utworzenia stałej organizacji porozu­

miewawczej dla prac nad emigracją.

Oficjalne założenie Stałej Konferencji Em igracyjnej nastąpiło we wrze­

śniu 1925 r. Polskie Towarzystwo Em igracyjne było już wtedy w Konfe­

rencji tej reprezentowane.

N a pierwszej sesji Konferencji, odbytej w lecie 1925 r. ustalono prze- dewszystkiem ch arak ter samej Konferencji. Powiedziano wówczas, że m a być ona stałą organizacją, grupującą tow arzystw a społeczne, sprawujące opiekę nad em igrantam i. N astępnie omówiono sposoby wzajemnego pozna­

wania metod pracy, wyciągania z nich wzajemnych korzyści, wspólną kon­

kretną akcję na terenie międzynarodowym, wreszcie ustalono stosunek Kon­

ferencji do Międzynarodowego B iura Pracy. Stosunek ten określono w ten sposób, że K onferencja m a być insty tu cją od Międzynarodowego B iura P ra ­ cy zupełnie niezależną. Międzynarodowe Biuro P racy natom iast zgłosiło jak- najchętniej swoje współdziałanie z K onferencją, uwzględnienie, o ile moż­

ności inicjatyw Konferencji i t. p.

Z ram ienia Polski mianowanych było wówczas kilku ekspertów, m. in.

ś. p. Zofja Dąbska i ś. p. Ju ljan H usarski z P. T. E.

W ciągu ostatnich kilku la t istnienia Konferencji, działalność jej ogar­

nęła bezmała wszystkie dziedziny pracy nad emigracją.

Pierwszą sprawą, k tó rą zajęła się K onferencja była inspekcja i spraw a separacji rodzin emigrantów. Następnie zajmowała się K onferencja bada­

niem szczególnych nadużyć i krzywd emigrantów. Obecnie znajduje się na porządku dziennym Konferencji cały szereg spraw, które są w tej chwili badane. Do spraw tych należy przedewszystkiem kw est ja obowiązkowego ubezpieczenia em igrantów na statkach. Spraw a ta je st już na dobrej drodze i należy przypuszczać, że do przyszłej sesji Konferencji zostanie już roz­

strzygnięta. Również aktualną w tej chwili je st sprawa uprawnień w dzie­

dzinie ubezpieczeń społecznych. W związku z tem K onferencja rozwija pew­

ną działalność wydawniczo-propagandową. Narazie działalność ta ograniczy­

ła się do wydania 3-ej zkolei serji Roczników i spisu postulatów na Konfe­

rencji Rzymskiej.

Metody pracy Międzynarodowej Konferencji Em igracyjnej, wzorowa­

ne są na pracach Międzynarodowego B iura Pracy, a wszystkie sprawy, bę­

dące w załatwieniu rozsyłane są w bardzo dokładnych raportach, do po­

szczególnych stowarzyszeń.

Konferencja bierze również udział w całym szeregu zjazdów międzyna­

rodowych.

Sytuacja Konferencji w ostatnich latach na terenie międzynarodowym je st raczej silna, znaczenie jej raczej wzrosło.

Obecnie K onferencja przeprowadziła gruntow ną reorganizację we­

wnętrzną.

Stała K onferencja Towarzystw Em igracyjnych je st dzisiaj jedyną in­

sty tucją na terenie międzynarodowym, gdzie spraw y em igracyjne omawia­

ne są stale i w całokształcie. Na terenie Ligi Narodów są one omawiane ty l­

ko na komisjach.

Jeżeli chodzi o udział Polski w Konferencji, to ilościowo przedstawia się on dosyć słabo. Ogółem należy do Konferencji mniej więcej 60 stowarzy­

szeń. W tern znajdują się tylko 2 stowarzyszenia polskie. Z Polski czynny udział bierze dotychczas właściwie tylko Polskie Towarzystwo Em igracyj­

ne w formie czy to udzielania odpowiedzi na rozsyłane przez Konferencję kw estjonarjusze, czy też w formie udziału w zarządzie. Udział jednakże Polski w Konferencji je st niedostateczny.

Zwracano się kilkakrotnie do delegatki, p. Ł. Kipowej, żeby stow arzy­

szenia polskie, zajm ujące się em igrantam i, zechciały zgłosić swój akces do Konferencji.

Pozostaje jeszcze do omówienia sprawa strony finansowej w stąpienia do Konferencji. Składka roczna wynosi minimalnie 100 franków szwajc. Cięż­

ką rzeczą je st wysyłanie delegata na sesję Konferencji. Je st to kw estja 1000 zł. Jednakże można tę sprawę ułatwić sobie w ten sposób, aby porozu­

mieć się z kimś, przebywającym stale w Genewie i ostatecznie można po- ruczyć temu jednemu delegatowi reprezentowania innych organizacyj.

W związku z referatem p. Kipowej przyjęto wniosek, ażeby Delegacja Porozumiewawcza przy Radzie Organizacyjnej do Konferencji przystąpiła.

Szczegółowe rozpatrzenie spraw finansowych Rady zostało odłożone do następnego zebrania Prezydjum .

Przyjęto jedynie wniosek, że od nowego roku budżetowego do czasu Zjazdu Rada egzystować będzie na zasadzie budżetu prowizorycznego.

Term in plenarnej sesji Rady Organizacyjnej ustalono na wrzesień 1931 roku. Kierowano się tu ta j względami na Stany Zjednoczone, gdzie w roku 1931 odbyć się ma Sejm Związku Narodowego Polskiego, po którym ocze­

kiwać należy określenia konkretnego stanowiska Związku do Rady Orga­

nizacyjnej, jak również względami na teren brazylijski.

W wolnych wnioskach p. dyr. Lenartowicz zawiadomił zebranych, że w związku z usilną propagandą antypolską na terenie Stanów Zjednoczo­

nych zebrać się m a w porozumieniu z czynnikami miarodajnemi specjalna porozumiewawcza konferencja dla zajęcia odpowiedniego stanowiska w tej sprawie i ewent. wyłonienia czynnika, mającego za zadanie przeciwsta­

wiać się fałszywej obcej, a wrogiej nam propagandzie zagranicą, i szerzyć wiedzę o Polsce.

Nr. 1 KSIĄŻKI NADESŁANE 31 Pierwszem zadaniem tego czynnika winno być najściślejsze współdzia­

łanie z Komitetem 9-ciu w Stanach Zjednoczonych Am eryki Północnej.

N astępnie poinformował p. Lenartowicz o radosnym fakcie urządzenia wśród nielicznej kolonji polskiej w Konstantynopolu z okazji 10-lecia zwy­

cięstwa nad bolszewikami uroczystego obchodu, podczas którego zebrano 370 zł., przeznaczając je na fundusz „Odpowiedź Treviranusowi“. Pieniądze te kolonja polska w Stambule przesłała do Rady Organizacyjnej, k tó ra na­

stępnie przekazała je Związkowi Obrony Kresów Zach.

W sprawie statu tu Rady Organizacyjnej zawiadomił p. Lenartowicz, że ponieważ s ta tu t ten przez M inisterstwo Spraw W ewnętrznych nie może być zatwierdzony — M inisterstwo Spraw Zagranicznych deklaruje gotowość zatwierdzenia statu tu , wprowadzając jednak pewne uporządkowanie rze­

czowe.

O statnią kw estją, o jakiej zebrani zostali poinformowani, dotyczyła Ko­

m isji Muzeum Polaków Zagranicznych, któ ra w składzie pp. Gembarzew- skiego, Załęckiego, Paprockiego i Piskorskiego rozpoczęła już swe prace.

N a zakończenie p. kpt. Fularski zawiadomił zebranych o tem, że od przy­

szłego tygodnia zaczyna wychodzić przy Lidze Morskiej i Kolonjalnej ko­

m unikat prasowy, przez który możnaby było załatwiał cały szereg spraw.

N a tem posiedzenie zamknięto.

Gwiazdka dla dzieci polskich zagranicą. — Delegacja Porozumiewawcza Polskich Organizacyj Em igracyjnych, Kolonjalnych i Mniejszościowych na ostatniem ze swoich posiedzeń w r. ub. postanowiła m. innemi wysłać na gwiazdkę dla dzieci polskich zagranicą t. zw. pomoc gwiazdkową w postaci książek, czytanek, gier i t. d.

Po rozdzieleniu poszczególnych krajów i państw, dla których tow arzy­

stw a nasze miały wysłać powyższe gwiazdkowe prezenty — pozostała Au- s trja , Danja, Holandja, Jugosław ja i Szwajcarja, w których to państwach dzieci w skupieniach polskich miały zostać bez gwiazdki świątecznej z k ra­

ju ojczystego.

Zapobiegła temu Rada Organizacyjna Polaków z Zagranicy.

Biuro Rady bowiem wysłało do powyższych ośrodków m. in. 218 ksią­

żek, 31 kalendarzy, przeszło 400 gier i t. p. prezentów gwiazdkowych, sama przesyłka których kosztowała przeszło 250 złotych.

W każdej książce polskiej, która się do rąk polskiego dziecka zagranicą dostała — znajdują się m. innemi listy dzieci polskich z K raju, świadczą­

ce o chęci nawiązania obopólnej korespondencji.

Dziecko więc polskie poza granicami R. P. przebywające na gwiazdkę miało dowód pamięci o nim z K raju ojczystego, który oby nazawsze pozo­

stał relikwją najdroższą w sercach młodego pokolenia Polaków zagranicz­

nych!

K s i ą ż k i n a d e s ł a n e :

Tym czasowy S ta tu t „C entralnego Związku Polaków w B razylji". P a ra n a 1930, 8 str.

Umowa zbiorowa o pracę dla robotników , zatrudnionych w kopalniach w ęgla, z dnia 17 października 1921 r. Tłum aczenia n a język polski dokonał B ernard Janik. D ru k arn ia

„Concordia". W interslag, 30 str.

Eugenjnsz M. Schummer. N owa Litw a. W arszaw a, 1930. N akładem K sięgarni P . Hoesicka. 160 s tr. Z ilustracjam i.

Stanisław Malessa. O braciach naszych n a wychodźtwie. N akładem K om itetu W y­

konawczego „Tygodnia E m ig ran ta". W arszaw a, 1930, 64 str.

M em orjał dotyczący sp raw kościelnych polskiej m niejszości narodow ej w N iem ­ czech. Berlin. W ydał Związek Polaków w Niemczech. 157 s tr.

Zbiór dokumentów urzędowych, dotyczących stosunku W olnego M iasta G dańska do Rzeczypospolitej Polskiej. Zebrane i w ydane przez K o m isa rjat G eneralny Rzeczypospoli­

te j Polskiej w G dańsku. Część I. 1918 — 1920, 141 s tr. Część II. 1921 — 1923, 276 str.

Część III. 1924 — 1926, 239 str. Część IV. 1927 — 1928, 138 str. Część V. 1929, 38 str.

Z załącznikam i i m apam i.

Je rz y Różycki. Polacy n a Łotwie. O pracow ane n a podstaw ie m aterjałów Tow. im.

Ad. Mickiewicza, I-go Z jazdu Polaków z Z agranicy i p racy E. M aliszewskiego „Polacy n a Łotwie". W arszaw a 1930. Tow. Opieki K ultu raln ej nad Polakam i zam ieszkałym i za­

granicą, 23 str.

Stanisław Osada. J a k się kształtow ała dusza W ychodźtw a w A m eryce. W ydanie Pierw sze. P ittsb u rg h , P a. 1930. N akładem i drukiem „Sokoła P olskiego", 271 str.

K azim ierz Zieleniewski. P ra s a krajow a o I-ym Zjeździe Polaków z Z agranicy. W a r­

szaw a, 1930. O dbitka z „P am iętnika I-go Zjazdu Polaków z Zagranicy.

P io tr G rzegorczyk. B ib ljo g rafja mniejszości narodow ych w Polsce za rok 1929.

W arszaw a 1930. O dbitka w 100 egzem plarzach z „S praw Narodowościowych". N ak ła­

dem In sty tu tu B adań S praw Narodowościowych.

Trzeci M aj. Jednodniów ka uroczystości m ajow ych urządzonych w roku pięćdziesię­

ciolecia Zw iązku N arodow ego Polskiego w Ameryce. Chicago 1930. W ydano staraniem W ydziału O św iaty Z. N. P. D rukiem „D ziennika Związkowego — Zgody". 80 str.

Z licznemi ilu stracjam i w tekście.

Exposition Coloniale In tern atio n ale de P a ris en 1931. Colonies e t pays d‘outre-m er.

Illu stra tio n s de G. Gooz. P a ris 1930. Im prim erie N ationale. 78 str. Z ilustracjam i w te k ­ ście i 1 tablicą.

K alendarz dla M azurów n a rok 1931, k tó ry je s t rokiem zw yczajnym , zaw ierającym w sobie 365 dni. P odług południka królewieckiego je s t astronom iczny i kościelny kalen­

darz ułożony. Rocznik ósmy, O lsztyn 1930. N akładem czasopism a „M azur". D ruk. J . P ie­

niężnego, 152 str. (C ały te k st drukow any gotycką czcionką).

P ren u m erata roczna miesięcznika „Polacy Z agranicą" w k ra ju — 15 złotych, zagranicą — 2 dolary 50 cent. Cena num eru pojedynczego — 1 zł. 50 gr.

Pojedyńcze num ery do nabycia w księgarniach: M. A rcta (Nowy

Pojedyńcze num ery do nabycia w księgarniach: M. A rcta (Nowy