Zczasem kiedy organizacja stała się pewniejszą, silną w podstawach, spróbujemy im zrobić przyjemność odróżnienia jej członków od innych przez
W EUROPIE ZACHODNIEJ I CENTRALNEJ
Uznanie Centralnego Związku Towarzystw Polskich Belgja. dla Rady Organizacyjnej. —• Mieliśmy już możność za
notować w b. r. na łamach naszego organu (Kronika
„Z życia Polaków Zagranicą11, nr. B, str. 85), zainicjowanie n a terenie Bel- gji prac, związanych z organizacją Centralnego Związku Towarzystw Pol
skich w tem państwie. Dzieło to już zostało dokonane na Zjeździe, który się odbył w Brukseli 29 m arca b. r. Pod kierownictwem Zarządu Centralnego tego Związku organizacja towarzystw w Belgji wchodzi na nowe tory. Te
ren działalności Związku rozszerzył się na całą Belgję, terytorjum której po
Nr. 5 6 Z ŻYCIA POLAKÓW 159 dzielone zostało na 4 okręgi skupień polskich : Leodjum, Charleroi, Lim- bourg i Mons. Od tej daty cala zorganizowana Polonja w Belgji uznała Cen
tralny Związek jako jedyny czynnik reprezentujący wychodztwo polskie zor
ganizowane w tym kraju.
Na wspomnianym Zjeździe konstytucyjnym nowego Związku Central
nego uchwalony został następujący te k st depeszy, wystosowanej do Rady O rganizacyjnej Polaków z Zagranicy w W arszawie:
„Delegaci Zw iązku Tow arzystw Polskich w Belgji, zebrani na wal
nem zgromadzeniu, ponawiają swą wolę ścisłej współpracy z Macie
rzą i Radę Organizacyjną uw ażają za doskonałą wyrazicielkę dążeń i tęsknot em igracji11.
Polski Związek Szkolny na Morawach. — Instytu- Czechosłowacja. cja powyższa, działająca wśród Polaków w Czechosło
wacji już jedenasty rok posiada ogromne zasługi, je
śli chodzi o obronę ludności polskiej przed wynarodowieniem.
Związek utrzym uje pryw atne szkolnictwo polskie przy czynnem po
parciu Macierzy Szkolnej, a ponadto zajm uje się całkowicie działalnością kulturalno-oświatową wśród ludności polskiej na Morawach, zwracając w szczególności baczną uwagę na młodzież szkolną, najbardziej narażoną na niebezpieczeństwo czechizacji. Z wyników swej pracy może być Związek w zupełności zadowolony, gdyż naw et obecny od roku trw ający kryzys gos
podarczy, k tóry oddbił się zwłaszcza dotkliwie na tutejszym robotniku pol
skim, nie potrafił ograniczyć w niczem czynności tow arzystw a, które za cel postawiło sobie: „szerzenie oświaty wśród ludu polskiego".
Poszczególne koła P. Z. S. prowadzą energiczną akcję oświatową w Mor.
Ostrawie, M. Górach, Przywdzie, Witkowicach i Zabrzegu, licząc razem ponad 600 członków.
K ursy oświatowe. — D yrektor Polskiej Macierzy Szkolnej w W arsza
wie, p. Józef Stem ler n a zaproszenie Powiatowych Komitetów Oświatowych i Macierzy Szkolnej w Czechosłowacji prowadził w czasie od 20 do 27 kwiet
nia r. b. trzy dwudniowe kursy oświatowe dla inteligencji polskiej w Cze
chosłowacji. K ursy te cieszyły się wielkiem powodzeniem.
Odbyły się one w Orłowej przy udziale 115 słuchaczów, w Czeskim Cie
szynie dla 98 uczestników i w Jabłonkowie dla 64 uczestników.
Pierwszy dzień kursu poświęcony był instytucjom i formom pracy kul
turalno-ośw iatow ej. Po 4 godzinach wykładów wywiązywała się ożywiona dyskusja słuchaczów.
W drugim dniu kursu omawiana była metodyka i technika oświato
wego oddziaływania żywem słowem (również 4 godziny wykładów i dys
k u sja).
Prócz podawania niezbędnych m aterjałów instruktorsko-inform ator- skich, prelegent p. dyr: Stem ler sta rał się podnieść na duchu tam tejszych pracowników społecznych, zm agających się z wielkiemi trudnościam i na
tu ry m aterjalnej i m oralnej.
Zaznaczyć należy, że kursy wizytowane były przez przedstawicieli Kon
sulatu Rz. F .: p. Konsula Ripę, wicekonsula Rosmańskiego i innych. Po
nieważ instytucją, w yrządzającą największe przykrości rodakom naszym na tam tejszym terenie je st Czeska Macierz, przeto p. Stem ler jako dyrektor Polskiej Macierzy Szkolnej nawiązał w Pradze k o ntakt z Czeską Macierzą i przeprowadził szereg rozmów, m ających na celu zmianę metod, stosowa
nych do Polaków na Śląsku.
Odczyt w rad jo o stra wskiem wygłosił jeden z urzędników Konsu
latu R. P. w Morawskiej Ostrawie p. A lfred K rygiel w dniu 28 m aja b. r.
na tem at: „Szkolnictwo dla mniejszości narodowościowych i wyznaniowych w Polsce“.
Prelegent rzeczowo u jął zagadnienia szkolnictwa dla mniejszości w Pol
sce, podkreślając w zestawieniu niewspółmiernie mały rozrost polskiego szkolnictwa na obczyźnie w tych właśnie państw ach, których obywatele bez przeszkód budują swoje szkolnictwo w Polsce.
Danja. Odpowiedź Treviranusowi___Związek Robotników Polskich w D anji przesłał ostatnio na ręce Rady Or
ganizacyjnej Pol. z Zagranicy kwotę 26,5 koron duńskich, zebraną wśród członków Związku i przeznaczoną na łódź podwodną „Odpowiedź Treviranu- sowi“.
Powyższe nie potrzebuje kom entarzy, świadczy niewątpliwie ono 0 uświadomieniu wychodztwa naszego w Danji, które — pomimo ogólnego kryzysu i trudnego położenia m aterjalnego — przyłącza swój akces, pro
testując przeciwko rewizjonistycznej propagandzie Niemiec.
P , Kongres Sekcyj Polskich C.G.T. w Lens— odbył się
* ' w niedzielę 12 kw ietnia b. r. w obecności przeszło 100 delegatów.
Na porządku dziennym Kongresu figurow ały m. innemi spraw y nastę
pujące:
Sprawozdanie z działalności Syndykatu referował p. Maes, sekretarz generalny Syndykatu, m er m iasta i deputowany oraz p. Hordis, sekretarz polski przy Syndykacie.
Na przewodniczącego Kongresu powołano prezesa sekcji polskiej w Bar- lin p. M arciniaka poczem, po wypowiedzeniu słów powitalnych oraz scharak
teryzowaniu znaczenia Kongresu przez przewodniczącego — p. Maes wygło
sił dłuższe przemówienie, w yjaśniając przyczyny powszechnego kryzysu gospodarczego, oraz uzasadniając posunięcia Syndykatu w sprawie konflik
tu górniczego wraz ze szczegółowem omówieniem jego h istorji.
— „W obecnych warunkach, oświadczył m. in. p. Maes, jedynie rozsąd- nem rozwiązaniem konfliktu byłaby tran zak eja podpisana przez obie stro ny, gdyż w przeciwnym wypadku doszlibyśmy do wspólnej k atastro fy . P ro klamować stra jk jedynie dla zasady, narażać kobiety i dzieci na nędzę 1 cierpienie, bez żadnej nadziei na rezultaty realne — byłoby przestępstwem.
Ruch strajkow y w obecnych w arunkach dla cudzoziemców byłby straszny w skutkach. W chwili, gdy w ydalają robotników cudzoziemskich z F rancji
Nr. 5 - 6 Z ŻYCIA POLAKÓW 161 z powodu bezrobocia, przyłączenie się do strajk u spowodowałoby wydale
nie masowe."
Nie chw ytając się tak radykalnych środków, jakim je st s tra jk — syn
dykat C. G. T. doprowadził jednak do tego — w drodze oględnych, a rze
czowych posunięć, że zam iast 10% zniżki zarobków, zniżka wynosi obecnie tylko 6%.
Oczywiście zaważy to na budżecie robotnika — jednak nie pozbawi go ostatecznie w arsztatu pracy.
Zkolei p. Hordis zdaje sprawozdanie z działalności sekcyj polskich przy Syndykacie w P as de Calais. Ze sprawozdania tego wynika, że większość sekcyj polskich wykazała ogromny p rzyrost członków.
W 14 mianowice sekcjach liczba członków wzrosła ponad 25%, w 19 — do 25% .
Z danych sprawozdania kasowego wynika m. innemi, że Polacy w roku ubiegłym wpłacili około 100 tysięcy składek, czyli więcej niż % wpływów ogólnych.
Ożywiona dyskusja zakończyła część sprawozdawczą Kongresu, poczem uchwalono cały szereg wniosków n atu ry zasadniczej i ogólnej, całokształt których podajemy niżej:
„Zebrani delegaci Sekcyj Polskich Syndykatu Górników w Pas de Calais w dniu 12 kw ietnia 19B1 r. uchw alają jednogłośnie:
1. W yrażają zupełną solidarność z towarzyszam i francuskim i w obro
nie interesów robotniczych pod każdym względem.
2. Po w ysłuchaniu sprawozdania tow. Delorme, o wypadkach przy pra
cy i w spraw ie dodatków do re n t dla rannych przed dniem 1 lutego 1927 r., zw racają się do Syndykatu, żeby ten domagał się przyznania tym , któ
rzy będąc ranni przed d atą 1 lutego 1927 r. wyjechali z F rancji, wypłacenie dodatku do re n ty narówni z pozostałymi we F rancji.
Zw racają się jednocześnie do polskich placówek em igracyjnych pań
stwowych i do Rządu Polskiego o poczynienie odpowiednich kroków, ażeby spraw a t a była uregulowana drogą dyplomatyczną.
3. Zebrani dom agają się przynania praw a głosowania Polakom do kas chorych i n a delegatów górniczych.
4. W sprawie bezrobocia, zebrani żądają od Rządu Francuskiego całkowi
tego ubezpieczenia każdego robotnika przed bezrobociem.
Od Rządu Polskiego, dom agają się zupełnego w strzym ania emigracji do F ran cji i bezrobotnym Polakom ułatwienia powrotu do kraju .
5. Zebrani dom agają się od Rządu Polskiego rychłego uregulowania ren t knapszaftowych i zabezpieczenia bytu starcom, oraz tym , którzy praco
wali n a roli ale opłacali kasę starości w Niemczech.
6. Zw racają się z apelem do wszystkich członków Sekcyj Polskich o abo- nowanie pisma naszego „Praw a Ludu“.
7. Z powodu stałego w zrostu Sekcyj Polskich w Pas de Calais i powięk
szeniu się pracy dla Sekcyj, zebrani w yrażają zdanie, iż ustanowienie dru
giego płatnego sekretarza w Lens byłoby bardzo pożytecznemu
Z działalności Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego Wychodztwa Polskiego. — Towarzystwo U niw ersytetu Robotniczego Wychodztwa Pol
skiego powstało w r. 1928, rozwijając swą działalność na terenie całej F ra n cji.
Obecnie tow arzystw o powyższe, w skróceniu zwane TUR liczy 47 od
działów w 10 departam entach (w Pas de Calais, Nord, Saone et Loire, Loire, Allier, Seine i S.-et-M., Tarn, Gard i Meurthe-et-Moselle).
W myśl statu tu oddziały TU R‘u rozw ijają działalność oświatowo- kulturalną. Poza bibljoteczkami, Towarzystwo U niw ersytetu Robot
niczego skupia jeszcze 25 zespołów te a tru am atorskiego, 8 chórów, 10 or
kiestr, 8 kół młodzieży (harcerstw o, sport etc.) i 5 okręgowych grup sa
mokształcenia.
Co najm niej raz na miesiąc odbyw ają się w oddziałach TUR dyskusyjne prelekcje oświatowe, przy czerń każde sąsiadujące okręgi tow arzystw a po
siadają własne ap araty kinowe dla ilu stracji pogadanek z wyświetlaniem filmów popularno - naukowych.
W m iarę możności prowadzone są stałe ku rsa dla dorosłych (analfa
betów, języka polskiego, francuskiego, h isto rji, geografji i t. d.), a z ini
cjatyw y i przy stałem poparciu TUR‘u działają dwie szkoły polskie dla dzie
ci, urządzane są wycieczki naukowe do muzeów, wycieczki nad morze i t. p.
Podstaw ą jednak działalności tow arzystw a są bibljoteki turow e. Ilość tomów w poszczególnych, bibljotekach TUR w aha się od 100 do 600 tomów.
Większość oddziałów prowadzi własne am atorskie w arsztaty introliga
torskie, opraw iając nadsyłane z centrali paryskiej TUR dzieła broszurowa
ne.
Dzięki temu, że wybór dzieł należy wyłącznie do zarządu Głównego To
warzystwa, księgozbiory TUR zaw ierają przeważnie dzieła wartościowe.
Szczegółowe sprawozdania poszczególnych oddziałów TUR w ykazują, że około 1000 książek rocznie w poszczególnych placówkach je st przeczyta
nych. W zrasta więc zainteresowanie czytelnictwem, książką polską, w zrasta też z tem i zapotrzebowanie nowych książek.
Posiedzenie Związku Polskich Towarzystw. — Holandja. Dn. 19. kw ietnia r. b. odbyło się zebranie Związku Pol
skich Towarzystw Holandji pod przewodnictwem p re
zesa Związku p. W. Popielarza. N a posiedzeniu tem reprezentow ane było 13 tow arzystw , zgrupowanych w Związku.
Poza załatwieniem spraw wewnętrznych Związku, zebranie zajęło się ustaleniem program u obchodu K onstytucji 3-go M aja. Z powodu przy
stępowania w dniu 3 m aja dzieci z całej Lim burgii do pierwszej Komunji świętej, uroczystości obchodowe przeniesiono na 10 m aja.
Z ważniejszych spraw załatwionych na zebraniu zanotować należy uchwałę, powziętą na wniosek prezeski Katolickiego Stow. Polek p. Sikor
skiej, aby rozpocząć zbieranie dobrowolnych składek na budowę Domu Pol
skiego w Holandji.
Nr. 5 - 6 Z ŻYCIA POLAKÓW 163 Polskie Towarzystwo Rolnicze. — Powołane do ży- Łotwa. cia w kwietniu 1930 r. Polskie Towarzystwo Rolnicze
w Łotwie, jako organizacja m ająca stanąć na straży całokształtu interesów polskiego rolnictwa w Łotwie, w pierwszym roku swego istnienia skierowało swoje wysiłki w kierunku ukonstytuow ania się i rozbudowy organizacyjnej.
Dążąc do rozbudowy T-wa, Zarząd założył w roku sprawozdawczym kółka rolnicze, jako filje T-wa, w Swentenie, Juchnikach, Piszczanach i Usz- kacowie.
Działalność T-wa w kierunku kulturalno-oświatowym wykazała się w or
ganizacji odczytów i kursów lotnych z dziedziny gospodarstw a domowego oraz w wysyłce pism i literatu ry rolniczej do kółek i filij wiejskich Związku Polaków w Łotwie, z którym T-wo ściśle współpracuje, jako z naczelną orga
nizacją na terenie Polonji łotewskiej.
Do zadań oświatowych T-wa należała również stała współpraca w dziale rolniczym w „Dzwonie" jedyne czasopismo polskie na Łotwie.
W roku sprawozdawczym zorganizowano również dwie wycieczki człon
ków: do Brasław ia (celem zwiedzenia wzorowych gospodarstw rolnych, pokazów bydła i upraw y roślin oraz szkoły rolniczej w Opsie) i do Wilna na wystawę hodowlaną i T argi Północne.
Szerszemu rozwojowi i działalności T-wa stale stał na przeszkodzie szczupły nader w możliwości stan finansow y Towarzystwa Rolniczego w Łotwie, umożliwiając tylko n a zaangażowanie jednej płatnej in stru k torki gospodarstw a domowego, któ ra zatrudnioną była również i w pracach biurowych tow arzystw a.
Na zakończenie stwierdzić należy, że roczna działalność towarzystwa, pomimo wszystkie braki i niedociągnięcia, wykazała niezbicie, iż jego egzys
ten cja dla życia gospodarczego Polonji Łotewskiej — je st konieczną.
Dalszy rozwój T-wa będzie o tyle szybkim i w ydatnym o ile znajdzie powszechne zrozumienie i szerokie poparcie społeczeństwa polskiego w Łot
wie wogóle, a rolników Polaków w szczególności.
Zjazd Konstytucyjny Związku Polskiej Młodzieży Niemcy. Akademickiej z Zagranicy. — Podczas Zielonych św ią
tek na terenie Polonji Zagranicznej miał miejsce nie
zwykłej wagi fak t, k tóry niewątpliwie już w ciągu najbliższych la t p rzy niesie wielkie korzyści środowiskom polskim na obczyźnie. Oto w dniu 24 i 25 m aja b. r. w Berlinie odbył się K onstytucyjny Zjazd Związku Polskiej Młodzieży Akademickiej z Zagranicy. W Zjeździe wzięły udział delegacje wszystkich polskich organizacyj akademickich w k rajach ościennych, a mianowicie: w Czechosłowacji, Litwie, Łotwie, Niemczech i Rumunji.
W obradach uczestniczyli również przedstawiciele tych organizacyj sta r
szego społeczeństwa, które w pierwszym rzędzie przyczyniły się do utwo
rzenia Związku, t. j. Rady O rganizacyjnej Polaków z Zagranicy oraz Związ
ku Mniejszości Polskich w Europie. Pierw szą z tych instytucyj reprezen
towali: dyr. Rady — St. Lenartowicz oraz p. T. Piskorski, drugą — prezes Związku, p. dr. J. Kaczmarek. Zjazd uchwalił s ta tu t Związku Polskiej Mło
dzieży Akademickiej z Zagranicy, przedyskutował zagadnienia ideowe, wy
łonił jako swój organ kierowniczy Radę Naczelną i przyjął szereg dezyde
ratów akademików polskich z poszczególnych krajów . Bezpośrednio po Zjeździe odbyło się pierwsze zebranie Rady Naczelnej, na którem w ybra
no na sekretarza Związku dotychczasowego sekretarza Kola Akademickie
go „Polonia" w Berlinie, p. Łangowskiego. W skład Rady Naczelnej wchodzą przedstawiciele wszystkich akademickich środowisk polskich w k rajach przygranicznych, w ogólnej liczbie pięciu. Należy z uznaniem podkreślić bardzo wysokie nastawienie ideowe wszystkich uczestników Zjazdu, czego dowodem było to, iż Zjazd odznaczał się wysokim poziomem obrad oraz to, że przebieg Zjazdu cechowała harm onja, wzajemne zrozumienie i dale
ko posunięta dobra wola wszystkich bez w yjątku członków Zjazdu. W na
stępnym num erze „Polaków Zagranicą" ukaże się specjalny arty k u ł po
święcony tem u Zjazdowi.
Związek Kół śpiewackich na Śląsku Opolskim Terenem pracy Związ
ku je s t Śląsk aż poza Wrocław. Ruch śpiewaczy na Śląsku Opolskim po plebiscycie został całkiem stłumiony, pojedyńcze koła wznowiły swą dzia
łalność dopiero w roku 1924, a dopiero w roku 1926 (11 kwietnia) odbył się w Gliwicach zjazd delegatów kół śpiewaczych, k tóry dokonał organizacji Związku Kół Śpiewaczych na Śląsku Opolskim.
N a pierwszym tym Zjeździe 7 kół czynnych reprezentowało 10 delega
tów, obecnie zaś pracuje i rozw ija się pomyślnie na Śląsku Opolskim 28 to w arzystw śpiewaczych, skupiających 1325 członków.
Podkreślić należy, że przed podziałem Górnego śląska istniało n a terenie plebiscytowym pozostałym przy Niemczech, przeszło 70 polskich towa
rzystw śpiewaczych.
W NOWYM ŚWIECIE.
Walka przeciw antypolskiej kampanji N itti‘ego Brazylja. w prasie brazylijskiej W związku z n o tatk ą opubli
kowaną w styczniowym numerze naszym w sprawie protestu Kolonj i Polskie w K urytybie przeciwko oszczerczym napaściom na Polskę i Je j Rząd, Franciszka N itthego, b. p rem jera włoskiego, dowia
dujem y się że w roga jego antypolska akcja n a terenie Brazylji trw ała już od dłuższego czasu, bo od przeszło roku. Początkowo pomijano milczeniem ze stro n y polskiej drobne kry ty k i i uszczypliwości pod adresem Polski, wplecione do jego artykułów politycznych, zw racających swe ostrze głów
nie przeciwko faszyzmowi. Skoro jednak rozpoczął w roku ubiegłym atako
wać Polskę w artykułach specjalnych, przyczem w sposób niesłychany prze
kręcał i fałszował fa k ta historyczne, z w yraźną tendencją szkodzenia Polsce, oczerniania rządu Polski i M arszałka Piłsudskiego, a urabiania opinji na korzyść nacjonalistycznych dążeń niemieckich, — wówczas zarówno Posel
stwo, ja k i K onsulat R. P „ zwróciły się listownie do redakcji „Estado de S. Paulo", gdzie korespondencje p. N itthego się ukazywały, zw racając uwa
gę n a niewłaściwość pomieszczenia tego rodzaju artykułów, obrażających godność jednego z zaprzyjaźnionych z Brazylją narodu.
Krok ten nie odniósł jednak pożądanego skutku. Redakcja, widocznie,
Nr. 5 - 6 Z ŻYCIA POLAKÓW 165 nie chcąc pozbawiać się współpracownictwa bądź co bądź wybitnego w ko
łach antyfaszystow skich, które popierała, odpowiedziała nic niemówiącemi komplementami pod adresem Polski i jej placówek, w dalszym ciągu po
mieszczając korespondencje p. N itti‘ego.
Włoski polityk jednakże przebrał miarę. O statni jego arty k u ł p. t. „Nie
bezpieczeństwo Polski“, pełen najohydniejszych napaści na rząd polski i M arszałka Piłsudskiego, dyszący widoczną nienawiścią do całego narodu, spowodował nietylko protesty placówek polskich, t. j. Poselstwa R. P. w Rio de Janeiro i K onsulatu R. P. w Sao Paulo, ale i formalną interwencję u rzą
dów ta k Federalnego, ja k i Stanowego.
P ro testy placówek do redakcji „Estado de S. Paulo", piętnujące kalum- nje N ittkego, rzucane na M arszałka Piłsudskiego i Rząd Polski, a obraża
jące cały naród polski, zostały przez dziennik brazylijski pod wpływem in
terw encji urzędowej lojalnie ogłoszone z nadmienieniem, że nie było wcale intencją redakcji obrażać uczuć narodowych Polaków i że „Estado de S.
Paulo" zawsze manifestowało swe sym patje dla narodu polskiego i oce
niało należycie współpracę em igracji polskiej w Brazylji. P ro testy te pow
tórzyła prawie cała prasa obu stolic, a częściowo i prowincjonalna.
Równocześnie złożyła swój p rotest w redakcji „Estado de S. Paulo"
i tam tejsza kolonja polska, a p ro test ten również został ogłoszony przez dzienniki sanpaulitańskie.
Poza tem poselstwo R. P. rozwinęło natychm iast energiczną akcję w ce
lu zjednoczenia dokoła tej spraw y wszystkich ośrodków polskich w B ra
zylji i w Stanach Południowych, zamieszkałych przez Polaków, nawołując ich do obrony imienia narodowego i do zbiorowego w ystąpienia z protestem przeciwko kam panji N itti‘ego. Na skutek tej inicjatyw y i żywiołowego od
ruchu całej kolonji polskiej w obronie honoru narodowego, przygotowany został p ro test w imieniu wszystkich organizacyj polskich w Brazylji, podpi
sany przez 150 polskich organizacyj, stowarzyszeń i instytucyj społecz
nych, a przesłany następnie do całej prasy brazylijskiej i wszystkich związ
kowych organizacyj polskich. „Jornal do Commercio", największy i n a j
starszy organ prasowy w Brazylji, opublikował ten p rotest w całości w dniu 3 stycznia r. b.
Przeciwko N itthem u w ystąpił jeszcze na łamach poważnego dziennika kurytybskiego „Gazeta do Povo“ zasłużony działacz społeczny i lekarz pol
ski w K urytybie, Dr. Szymon Kossobudzki, dem askując w obszernym i peł
nym ironji liście otw artym do był. prem jera włoskiego,jego nikczemną akcję przeciwko Polsce, najwidoczniej za pieniądze niemieckie, i oświetlając rze
czowo sytuację Polski i rolę M arszałka w odbudowie państwowości pol
skiej.
Poza tem na łamach prasy brazylijskiej i polskiej w Brazylji ukazało się w końcu ub. r. i na początku r. b. cały szereg artykułów i n otatek prze
ciwko akcji N iiti‘ego.
Dzięki te j energicznej i zgodnej postawie placówek R. P. i ogółu pol
skiego społeczeństwa w Brazylji, opinja tego k ra ju zrozumiała, że nie wol
no bezkarnie rzucać oszczerstw na nasz kraj, a redakcja „Estado de S.
Paulo" dała swemu korespondentowi do zrozumienia, że jego artykułów an
typolskich nie będzie drukowała. Ukazał się od tego czasu cały szereg artykułów N itti‘ego w organie sanpaulitańskim , ale ani jeden z nich me poruszał więcej kw estyj polskich.
Polsko-Kanadyjski Klub. — Polsko-Kanadyjski Kanada. Klub w Toronto w Kanadzie został założony w roku
1928 przez kilku naszych rodaków na czele z p. J a nem Kabasińskim, dotychczasowym naczelnym kierownikiem Klubu.
Obecnie liczba członków Klubu dochodzi do 367.
Zakres pracy organizacji obejmuje m. in. kw estję podniesienia w ar
tości intelektualnych Polonji K anadyjskiej, zainteresowanie jej życiem po- iitycznem i społecznem Kanady, utrzym anie w szkole języka polskiego dla generacji już urodzonej na tej ziemi, zapoznanie je j z h isto rją Naro
du i t. d.
W szkole Klubu obecnie uczy się 175 dzieci obojga płci.
Stowarzyszenie Polskie „Polonia". — N aw et w od- M eksyk. ległym Meksyku rodacy nasi organizują się. Kolonja
Polska liczy tam zaledwie 500 osób, z tego około 100 należy do Stowarzyszenia Polskiego „Polonia“, założonego w 1926 roku przez d-ra Antoniego Beździka. Do 1930 roku Stowarzyszenie z braku od
powiedniego lokalu, oraz z braku ludzi do poprowadzenia energicznej p ra
cy społecznej, nie przejaw ia żywszej działalności.
Dopiero od m aja 1930 r. dr. Juljusz Szygowski zreorganizował Stowa
rzyszenie; utworzył odpowiedni zarząd, w ynajął lokal, wygłosił cykl odczy
rzyszenie; utworzył odpowiedni zarząd, w ynajął lokal, wygłosił cykl odczy