• Nie Znaleziono Wyników

OGÓLNOPOLSKIE STRAJKI I ICH WPŁYW NA SYTUACJĘ SPOŁECZNĄ W WOJEWÓDZTWIE KOSZALIŃSKIM W ROKU 1980

W dokumencie Rocznik Koszaliński. 2003, nr 31 (Stron 192-200)

PO II WOJNIE ŚWIATOWEJ

OGÓLNOPOLSKIE STRAJKI I ICH WPŁYW NA SYTUACJĘ SPOŁECZNĄ W WOJEWÓDZTWIE KOSZALIŃSKIM W ROKU 1980

Ostatnie miesiące 1979 roku i początek roku 1980 w województwie kosza-lińskim nie przyniosły poprawy trudnej sytuacji gospodarczej. Wpływały na to m.in. nieregularne dostawy węgla oraz przerwy w dostawach energii elektrycznej.

Trudności w zdobyciu węgla były tym dziwniejsze, że występowały w kraju, któ-ry wydobywał go ponad 200 rnln ton rocznie. W tej sytuacji lokatorzy zaczęli dogrzewać swoje wyziębione mieszkania gazem i prądem. Na polecenie władz zaczęto cyklicznie wyłączać prąd na osiedlach mieszkaniowych, najczęściej w godzinach popołudniowych lub wieczornych.

Przykładem niech będzie Drawsko Pomorskie, gdzie opady śniegu w stycz- niu i lutym spowodowały paraliż miasta. Dopiero mobilizacja 1200 mieszkań-ców, którzy uczestniczyli w odśnieżaniu, spowodowała udrożnienie ciągów komunikacyjnych i uruchomienie obiektów użyteczności publicznej. Wyłącze- nia energii elektrycznej powodowały zakłócenia pracy kotłowni, a te nie za-pewniały odpowiedniej temperatury w mieszkaniach1.

Zgodnie z decyzjami rządu od l stycznia 1980 roku obowiązywały we wszystkich jednostkach gospodarki uspołecznionej limity zużycia paliw i ener-gii, które miały sprzyjać racjonalnemu i zdyscyplinowanemu gospodarowaniu tymi podstawowymi środkami produkcji. Limitami objęto węgiel kamienny, koks, energię elektryczną oraz paliwa płynne i gazowe. Nowym rozwiązaniem w systemie limitowania było przejście na okresy kwartalne, co związane było z wprowadzeniem metody kwartalnego planowania zadań gospodarczych2. Wojewódzkie i centralne władze polityczne pozostawały ślepe i głuche na bie-żące informacje o nastrojach społecznych. Środki masowego przekazu będące w dyspozycji partii forsowały jedynie słuszną politykę sukcesu. Począwszy od stycznia, sytuacja zaczęła powoli ulegać zmianie, rozpoczęła się bowiem kam-pania sprawozdawczo-wyborcza przed VIII Zjazdem PZPR. Tematem numer 1,

1 Cz. Partacz, Budowa „demokracji ludowej”, [w:] Drawsko Pomorskie 1297–1997 studia z dziejów miasta, pod redakcją B. Polaka, Koszalin – Drawsko Pom. 1997, s. 196.

2 Limity zużycia paliw i energii w jednostkach gospodarki uspołecznionej, „Głos Pomorza” nr 2 z 3 stycznia 1980, s. 3.

Adam Frydrysiak 192

który został wywołany przez szeregowych członków partii, był stan życia we-wnątrzpartyjnego i karierowiczostwo.

Po województwie krążyły plotki o bogactwie wielu dyrektorów i sekretarzy, o nieskrępowanym wykorzystywaniu przez nich zajmowanych stanowisk do prywatnych celów. Do grupy tej przylgnęło określenie „czerwona burżuazja”, co z perspektywy czasu wydaje się śmieszne.

Próżno było szukać tych tematów w koszalińskiej prasie. Codziennie kar-miono czytelników partyjnymi dokonaniami. Zatroskani sekretarze komitetów gminnych, miejskich i wojewódzkich informowali o dalszym doskonaleniu form, metod i jakości pracy. Zapewniano mieszkańców województwa, że po-dejmowane działania mają na celu rozwój gospodarczy regionu, poprawę wa-runków pracy i bytu. Przedstawiano życiorysy członków partii – delegatów na konferencję wojewódzką PZPR3.

Kolejnym tematem szeroko omówionym przez prasę było zatwierdzenie 17 stycznia 1980 r. planu społeczno-gospodarczego rozwoju województwa kosza-lińskiego przez Wojewódzką Radę Narodową. Plan przedstawił wojewoda ko-szaliński Jan Urbanowicz. Zakładano w nim wzrost przychodów pieniężnych ludności o 6,8% w porównaniu z rokiem minionym, a wartości sprzedaży deta-licznej o 5,9%4.

Prognozowane wskaźniki dla czytających uważnie lokalną prasę były sy-gnałem, że nierównowaga rynkowa będzie się pogłębiać.

Plan przewidywał wybudowanie 3297 mieszkań o łącznej powierzchni użyt-kowej 206,7 tys. metrów kwadratowych. W ramach budownictwa indywidual-nego przewidywano oddanie do użytku 540 mieszkań. Zwiększona miała zostać ilość dostarczanej do gospodarstw domowych wody o 1,4% i energii cieplnej o 27,3%. Przewidywano zwiększenie eksportu o 10,8%, a dostaw na rynek krajowy o 5,5%. Na inwestycje przeznaczono kwotę 637 mln zł, co w porówna-niu z rokiem poprzednim było zmniejszeniem o 27,8%. Opinie o projekcie pla- nu w imieniu Komisji Rozwoju Gospodarczego i Zagospodarowania Prze-strzennego przedstawił jej przewodniczący Bolesław Stępień, stwierdzając, że zarówno plan, jak i budżet opracowano zgodnie z dyrektywnymi wskaźnikami.

Odpowiadają one materiałowo-technicznym i finansowym możliwościom, a w nieco mniejszym stopniu potrzebom5. Pięciu dyskutantów postulowało efek-tywniejsze wykorzystanie istniejących środków w przemyśle, usługach, jak i w rolnictwie. Jałowa dyskusja zapewne nie przyczyniła się do zmiany pesymi-

3 W trosce o rozwój regionu oraz delegaci, „Głos Pomorza” nr 3 z 4 stycznia 1980, s. 3.

4 Wojewódzka Rada Narodowa zatwierdziła plan społeczno-gospodarczego rozwoju województwa koszalińskiego, „Głos Pomorza” nr 14 z 18 stycznia 1980, s. 1–4.

5 Tamże, s. 3.

stycznych nastrojów pracowników WRN i sekretarzy KW. Obcięte nakłady na inwestycje o około 30%, zwiększone przychody ludności w stosunku do nie na-dążających dostaw rynkowych oraz sztuczny przyrost budowanych mieszkań, poprzez doliczanie do statystyki oddanych „z poślizgiem” z roku ubiegłego, nie napawał optymizmem. Na zakończenie dyskusji wojewoda koszaliński przy-rzekł, że wyda stosowne zalecenia dotyczące usprawnienia sprzedaży zabawek w Koszalinie6. Świadczy to jednoznacznie o możliwościach decyzyjnych woje-wody, który mógł interweniować nawet w tak drobnej sprawie.

Inaczej zadania rzeczowe w budownictwie mieszkaniowym na rok 1980 dla województwa koszalińskiego widział Wydział Ekonomiczny KW PZPR w Ko-szalinie. Całkowita powierzchnia użytkowa w budownictwie mieszkaniowym miała wynieść 115,0 tys. m2, w tym budownictwo spółdzielcze 78,0 tys. m2 i budownictwo zakładowe 37,0 tys. m2. Przydziały nakładów inwestycyjnych na zadania rzeczowe w budownictwie mieszkaniowym zabezpieczały jedynie wielkość 104,0 tys. m2. Brakowało więc 11,0 tys. m2 limitu inwestycyjnego i 174,5 mln zł, wiązało się to również ze zwolnieniem około 350 osób zatrud-nionych w przedsiębiorstwach budowlanych oraz brakami przydziału środków produkcji (materiałów i sprzętu)7.

Dlaczego zatem w planie społeczno-gospodarczego rozwoju województwa koszalińskiego na rok 1980, przyjętym przez Wojewódzką Radę Narodową, we wszystkich formach budownictwa została przyjęta i zatwierdzona użytkowa powierzchnia mieszkaniowa 206,7 tys. m2? Natomiast w KW PZPR w Koszali-nie przewidywano 115,0 tys. m2. Różnica wyniosła wszak około 91,7 tys. m2. Gdyby przyjąć, że budowane mieszkania indywidualne pomyłkowo nie zostały uwzględnione w opracowaniu Wydziału Ekonomicznego KW, to i tak skala pomyłki zamierzonej czy nie zamierzonej jest znaczna. Nieodparcie nasuwa się pytanie, na ile przytaczane w prasie dane były wiarygodne!

Sukcesem działaczy partyjnych, który miał rozwiać wątpliwości biernych i wy-czekujących członków partii, była rosnąca ilość członków i kandydatów PZPR w województwie. Według danych ze stycznia 1980 roku PZPR w wojewódz- twie koszalińskim liczyła 45 tys. członków i kandydatów, skupieni oni byli w 73 zakładowych, 1222 podstawowych i 460 oddziałowych organizacjach partyjnych8.

6 Tamże, s. 3.

7 Archiwum Państwowe w Koszalinie, KW PZPR w Koszalinie, Wydział Ekono-miczny, tom nr 50/IX/14, opracowanie dot. Zadania rzeczowe w budownictwie miesz-kaniowym na rok 1980, s. 1–3.

8 45 tysięcy członków i kandydatów PZPR, „Głos Pomorza” nr 3 z 4 stycznia 1980, s. 3.

Adam Frydrysiak 194

Wydaje się, że rosnąca liczba członków partii w województwie świadczyła o tym, iż mieszkańcy zdawali sobie sprawę, że dobra praca i zarobki są zare-zerwowane dla członków PZPR, a awanse na stanowiska kierownicze – wy łącznie dla nomenklatury partyjnej. „Wdrapanie się na stanowisko” wiązało się z układami i wpływami, obowiązywała zasada: „ze stanowiska się nie spada”.

W dniu 5 stycznia 1980 r., w trakcie obrad Wojewódzkiej Konferencji Spra-wozdawczo-Wyborczej, Plenum KW PZPR w Koszalinie powołało 35-osobowy skład Wojewódzkiej Komisji Kontroli Partyjnej. Pracami WKKP kierowało 8-osobowe prezydium. W trakcie kadencji Komisji dołączono do jej składu trzech robotników. Nastąpiły również zmiany w składzie prezydium. Głównym celem Komisji było rozpoznanie źródeł niekorzystnych zjawisk występujących w par-tii. Realizacja miała odbywać się poprzez prowadzenie kontroli. Sprawozdanie z prac Komisji zostało przedstawione w czerwcu 1981 r. Większość zgłoszo- nych spraw, bulwersujących opinię społeczną województwa koszalińskiego, zo-stała jednak rozpoznana i doprowadzona do końca przed upływem 1980 roku9.

Trwała kampania wyborcza w PZPR. Podstawowe i zakładowe organizacje partyjne wybierały swoich delegatów na konferencję wojewódzką. Ta z kolei miała wyłonić delegatów na Zjazd oraz wybrać wojewódzkie władze partyjne.

Wybór delegatów na VIII Zjazd nie był przypadkiem. Sekretariat KW starannie i według z góry przygotowanego klucza dokonał ich wyboru (poprzez poufne wskazanie) spośród wielu zgłoszonych kandydatur.

Wybrano 25 delegatów, w tym: 5 sekretarzy, 2 rolników i po jednym z in-nych zawodów, reprezentatywin-nych dla gospodarki województwa10. Kilku dele-gatów miało w porozumieniu z aktywem KW przygotować swoje wystąpienia zjazdowe.

Organizacje partyjne miały nadzieję, że władza w Warszawie dowie się o sytuacji w województwie, usłyszy o problemach w zakładach pracy i o trudnej sytuacji na rynku żywnościowym. Wierzono, że istniejące problemy gospodar-cze da się rozwiązać.

Nowo wybrane władze wojewódzkie, egzekutywa oraz sekretariat KW przy-pominały składem poprzednie, nowych nazwisk było niewiele. Dotychczasowy żelazny skład „wojewódzkiej centrali” ani drgnął, I sekretarzem KW pozostał Władysław Kozdra, a sekretarzami ponownie zostali wybrani zaufani i spraw-dzeni działacze: Waldemar Czyżewski, Alojzy Malicki, Barbara Polak, Janusz

9 Sprawozdanie z działalności Wojewódzkiej Komisji Kontroli Partyjnej w Koszali-nie (za okres styczeń 1980 r. – maj 1981 r.), wydawnictwo KW PZPR, Koszalin czer-wiec 1981 rok, zbiory autora.

10 Wojewódzka Konferencja Sprawozdawczo-Wyborcza PZPR w Koszalinie, „Głos Pomorza” nr 5 z 7 stycznia 1980, s. 1–4.

Wojnowski, Józef Bajsarowicz i Jerzy Piotrowski oraz Paweł Błażejewski, An-drzej Czechowicz, Marian Czerwiński, Jerzy Czubak, Regina Grygonis, Anna Majewska-Jurys, Andrzej Marcinkowski, Stanisław Mazur, Jan Pakos, profesor Zdzisław Piątek, Mieczysław Rybarczyk, Saturnin Skrzypczyński i Jan Urba-nowicz11. Do Sekretariatu KW PZPR zostali wybrani: Władysław Kozdra – I sekretarz KW, Waldemar Czyżewski – sekretarz KW, Alojzy Malicki – sekre- tarz KW, Barbara Polak – sekretarz KW, Janusz Wojnowski – sekretarz KW, Józef Bajsarowicz – członek sekretariatu KW, Jerzy Piotrowski – członek se-kretariatu KW12.

Wojewódzką Konferencję zamknęła Barbara Polak, przemawiając w imie- niu Komisji Wniosków i Uchwał: „Postanowione przez koszalińską organizację partyjną zadania na lata 1978–1979 wytyczone przez VII Zjazd PZPR zostały wykonane. Nastąpiły dalsze korzystne przeobrażenia we wszystkich dziedzi- nach życia. Region koszaliński uczyniono pięknym i gospodarnym. Wojewódz-ka Konferencja przyjęła program dalszej estetyzacji i porządkowania regionu.

W związku ze zbliżającą się 35. rocznicą powrotu Ziemi Koszalińskiej do Ma-cierzy uchwalono, iż każdy z mieszkańców województwa powinien uczcić ten fakt trzydziestoma pięcioma godzinami pracy społecznej”13.

Dzień wyjazdu na VIII Zjazd PZPR został starannie wyreżyserowany. Na dworcu PKP w Koszalinie odbyło się uroczyste pożegnanie delegatów, były przemówienia, kwiaty, grała orkiestra, aż wreszcie specjalny pociąg wyruszył w kierunku Warszawy. Nazajutrz koszaliński dziennik „Głos Pomorza” drobiaz-gowo opisał pożegnalną celebrę: „W niedzielny poranek przed koszalińskim dworcem PKP zgromadziły się setki aktywistów partyjnych, młodzież w stro- jach organizacyjnych, junacy z OHP, a także dziatwa szkolna. Było wiele kwiatów, liczne transparenty. Delegaci przyjechali autobusem. Władysław Ko-zdra wita się z towarzyszami pracy, działaczami partyjnymi. Delegaci, wśród nich Barbara Polak, otrzymują wiązanki kwiatów, przyjmują życzenia i zapew-nienia, że w dniach VIII Zjazdu tutaj na miejscu życie i praca toczyć się będą normalnym torem”. Życzono delegatom pomyślnych obrad, od których miało jakoby tak wiele zależeć14.

W innym artykule, zamieszczonym w tym samym dzienniku pt. „Pomyśl- nych obrad, Towarzysze Delegaci”, autor Zbigniew Jurkiewicz oprócz wylicze-nia złożonych życzeń starał się wskazać przyczynę trudności gospodarczych.

11 Tamże, s. 1.

12 Tamże.

13 Tamże.

14 Delegaci Pomorza Środkowego wyjechali do Warszawy, „Głos Pomorza” nr 32 z 11 lutego 1980, s. 1–2.

Adam Frydrysiak 196

Pisał: „Mamy dziś świadomość, że wiele z nich [trudności gospodarcze – A.F.]

znajduje się poza nami, czy to z racji niekorzystnych uwarunkowań międzyna-rodowych, czy wyjątkowo niesprzyjających w ostatnich kilku latach warunków przyrodniczych. Wiemy, że inne trudności są z kolei kosztami, jakie przychodzi nam płacić, za gwałtowne przyspieszenie rozwoju, za szybkie tempo przekra-czania owego «drugiego progu» awansu cywilizacyjnego”15. Autor artykułu ze zrozumiałych względów nie napisał, kto jest winien sytuacji gospodarczej kraju, natomiast bohatersko dodał, że „koszty przyspieszenia przyjdzie nam płacić”.

W dniach od 11 do 15 lutego 1980 r. w Warszawie obradował VIII Zjazd PZPR. Jedyną niespodzianką było odwołanie premiera P. Jaroszewicza, który został kozłem ofiarnym błędnej i dramatycznej w skutkach polityki gospodar- czej, prowadzonej przez I sekretarza KC E. Gierka. Nowym premierem został Edward Babiuch, partyjny biurokrata, mało znany szerokim kręgom działaczy politycznych, w ostatnim okresie specjalista – odpowiedzialny za dobór kadr.

Z dotychczasowych władz usunięto również sekretarza KC ds. ekonomicznych Stefana Olszowskiego oraz sekretarzy Józefa Tejchmę i Jana Szydlaka. Oficjal- nym tzw. „telewizyjno-prasowym” wyjściem z kryzysu, proponowanym przez nowy rząd, miały być głównie oszczędności, zwiększenie eksportu i zreduko- wanie do minimum rosnącego importu16.

Rząd E. Babiucha musiał jednak przyjąć do wiadomości istnienie kryzysu, choć do tego faktu publicznie się nie przyznał. Program sprowadzał się głównie do wprowadzania większego reżimu w wydatkach i zaciskaniu pasa. Tajny ra-port rządowych ekspertów wskazywał na konieczność przeznaczenia prawie wszystkich wpływów z eksportu na spłaty zobowiązań. Niezbędny import mu-siał być realizowany przez zaciąganie nowych kredytów. W tej sytuacji zamie-rzano zwiększyć eksport i zmniejszyć import, co musiało prowadzić do dalsze- go ograniczenia produkcji przemysłowej i rolnej, budownictwa i dostaw na ry-nek. Planowano także zwolnienie z pracy około 250 000 ludzi17.

Pierwszym sprawdzianem zaufania do nowego rządu i jego zamierzeń były marcowe wybory do Sejmu i rad narodowych. Opadła bariera strachu, po raz pierwszy w okresie powojennym ponad trzy tysiące rozczarowanych i zawie-dzionych mieszkańców województwa koszalińskiego nie poszło głosować, a ponad 1 200 oddało głosy nieważne, byli i tacy, którzy darli lub skreślali całe listy wyborcze.

15 Tamże, s. 1–2.

16 S. Sierpowski, S. Żerko, Dzieje Polski w XX wieku, Wydawnictwo Kurpisz, Poznań 2002, s. 475–476.

17 A. Friszke, Losy państwa i narodu 1939–1989, Wyd. Iskry, Warszawa 2003, s. 363–364.

Według danych Krajowej Komisji Wyborczej w województwie koszalińskim nie wzięło udziału w głosowaniu 3118 uprawnionych, a z tego głos nieważny oddały 1283 osoby. Wziąwszy pod uwagę, że wszystkich uprawnionych do gło-sowania w województwie było 321 183 osoby, nie była to liczba mała18. W po-dobnych głosowaniach, które odbyły się w latach poprzednich, były to liczby trzycyfrowe. (W całym kraju nie poszło głosować ponad 270 tysięcy uprawnio-nych, a 13 672 osoby oddały głosy nieważne)19.

Być może, oprócz niezadowolenia społecznego, przyczyniła się do tego wi-zyta w kraju Jana Pawła II w czerwcu 1979 roku, na zaproszenie władz PRL.

Uczestniczyły w niej miliony Polaków, w tym kilka tysięcy mieszkańców wo-jewództwa koszalińskiego, dumnych z polskiego papieża.

Liczba uczestników spotkań z papieżem oraz okazywany entuzjazm daleko przerosły przewidywania władz państwowych. Prasa, radio i telewizja poświę-ciły tej wizycie stosunkowo dużo miejsca. Koszaliński dziennik „Głos Pomorza”

na bieżąco relacjonował jej przebieg. Wśród wielu zamieszczonych infor- macji zabrakło jedynie opisu wspaniałej i podniosłej atmosfery podczas spotkań wiernych z papieżem oraz choćby wzmianki o kilku tysiącach osób przybyłych z województwa koszalińskiego.

Trudnym do ukrycia przed społeczeństwem faktem była próba dialogu pa-pieża z władzami PRL. Odbywała się ona głównie poprzez kazania, które kie-rowane były do wiernych, a zawarte w nich przesłania przypominały władzom politycznym o niezbywalnych prawach jednostki i społeczeństw do wolności słowa i wyznania.

Kończące się pierwsze półrocze 1980 r., według danych GUS-u o rozwoju gospodarki narodowej i wykonaniu planu społeczno-gospodarczego, wskazy-wało na pewną równowagę w gospodarce, na korzystne zmiany, jakie się w niej dokonywały. Porównywano pierwsze półrocze 1980 roku z okresem analogicz-nym z roku 1979. Wziąwszy pod uwagę, że rok 1979 był najsłabszy od wielu lat, to rosnące wskaźniki były rzeczywiście trochę lepsze.

Produkcja przemysłowa wzrosła o 7%, skup produktów rolnych o 4%, sprze-daż detaliczna towarów o 11,1%, obroty handlu zagranicznego o 15,6%, w tym z krajami kapitalistycznymi o 29,8%. Fundusz płac netto wzrósł o 10,0%. Pro-dukcja przemysłowa osiągnęła wartość 1588 mld zł, co stanowiło 50,9% planu rocznego. Nakłady inwestycyjne wyniosły 225,6 mld zł, co oznaczało wykona-

18 „Głos Pomorza” nr 69 z 26 marca 1980, s. 3.

19 Komunikat Państwowej Komisji Wyborczej, „Głos Pomorza” nr 68 z 25 marca 1980, s. 1 oraz Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej, wyniki wyborów do Sejmu PRL i zbiorcze wyniki wyborów do WRN, „Głos Pomorza” nr 69 z 26 marca 1980, s.1–2.

Adam Frydrysiak 198

nie rocznych zadań w 41,7%. Nakłady te były niższe o 1,2% w porównaniu do 1979 r., co świadczy o inwestycyjnej stabilizacji. Należy dodać, że plan zakła- dał redukcję nakładów inwestycyjnych o 9,4% w porównaniu do 1979 roku20.

Gorzej wyglądała realizacja zadań rzeczowych. Spośród szczególnie waż-nych 40 zadań inwestycyjważ-nych planowaważ-nych na 1980 r., 21 stanowią tak zwane poślizgi z 1979 roku. Planowano zakończenie 12 zadań, a faktycznie wykonano jedynie 6. W uspołecznionym budownictwie mieszkaniowym oddano do użytku tylko 52,8 tys. mieszkań, co stanowiło zaledwie 28,8% planu rocznego. O wy-niku tym zadecydował fakt, iż w pierwszych miesiącach roku realizowano bu-dynki zaliczone awansem w poczet planu na 1979 rok. W roku 1980 postano-wiono skończyć ze statystyczną fikcją i dlatego musiało się to odbić na wskaź-nikach planu21.

Sytuacja w rolnictwie była najmniej złożona. W hodowli zanotowano pewien spadek pogłowia bydła, skup mięsa był w I półroczu o 2,7% niższy, a wieprzo-wego nawet o 3,3% niższy niż w pierwszym półroczu ubiegłego roku. Koszty utrzymania rodzin pracowników zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej w I półroczu były wyższe o 6,3% aniżeli w I półroczu 1979 roku, zaś przeciętna płaca nominalna netto w gospodarce uspołecznionej wzrosła o 9,9%. Wkłady oszczędnościowe były wyższe o 9,2%22.

Ciekawym uzupełnieniem przytoczonych wyżej danych był artykuł Wiesła- wa Jarosińskiego w „Wiadomościach Statystycznych” (nr 8/80), w którym autor omówił problem wydajności pracy w Polsce na podstawie badań przeprowa-dzonych przez Zakład Badań Statystyczno-Ekonomicznych GUS.

Z badań tych wynikało, że w 1979 r. pracowaliśmy gorzej niż robotnicy w NRD, Czechosłowacji i Bułgarii, a na poziomie zbliżonym do Węgier i ZSRR. Kraje kapitalistyczne, jak Belgia, USA, Francja, Holandia czy RFN, uzyskiwały wydajność nawet 3-krotnie wyższą niż Polska23. Przedstawione przez GUS porównania, dotyczące rozwoju gospodarki narodowej i wykonania planu w I półroczu 1980 roku z I półroczem 1979 roku, były umiejętną staty-styczną żonglerką, zamazującą prawdziwy obraz polskiej gospodarki. Zapewne miało to na celu uspokojenie nienajlepszych nastrojów społecznych i przygoto-wanie do dalszego zaciskania pasa.

Nowo wybrany rząd z E. Babiuchem postanowił rozwiązać rynkowy pro- blem nadmiaru pieniądza w sposób nowatorski. Uruchomiono sklepy komer-

20 Pierwsze półrocze, „Polityka” nr 33 z 16 sierpnia 1980, s. 2.

21 Tamże, s. 2.

22 Tamże, s. 2.

23 W. Jarosiński, Poziom wydajności pracy w Polsce w 1980 roku, „Wiadomości Statystyczne” nr 8 z sierpnia 1980, s. 2.

cyjne, gdzie sprzedawano towaiy (głównie mięso i szlachetne wędliny) po ce-nach znacznie podwyższonych, tłumacząc to brakiem dewiz na zakup pasz dla polskiego rolnictwa. Zwiększono również podaż towarów produkcji krajowej do sklepów Peweksu i Baltony, sprzedając je oczywiście za dewizy. Nastroje społeczne zbliżały się do granicy wytrzymałości. Z dniem 1 lipca 1980 r.

wprowadzono „cichą” podwyżkę cen niektórych gatunków mięsa i wędlin, skromniejszą niż w 1970 i 1976 roku, obejmującą artykuły dostępne w tzw.

sklepach komercyjnych. Narastające niezadowolenie doprowadziło do takiego napięcia, że niewielka podwyżka i tak niedostępnych dla przeciętnego konsu-menta gatunków wędlin spowodowała wybuch gniewu24.

Już 1 lipca zastrajkowały załogi zakładów przemysłowych w różnych miej-scach kraju, m.in. w Mielcu, Ursusie, Sanoku i Tarnowie. Nazajutrz przedstawi-ciel rządu poinformował w telewizji, że wprowadzona poprzedniego dnia pod-wyżka cen zostaje złagodzona. Władze dość szybko „gasiły” strajki, podejmu- jąc pertraktacje z protestującymi, godząc się na podwyżki płac i spełniając inne żądania ekonomiczne strajkujących. Nakręcało to spiralę strajkową, gdyż za-chęcano tym samym robotników do porzucania pracy w kolejnych zakładach (mimo początkowej blokady informacyjnej wieści o protestach szybko się roz-chodziły)25.

W lipcowych strajkach wzięło udział około 80 tyś. pracowników, pod ko- niec lipca strajki przygasły. E. Gierek demonstracyjnie udał się na tradycyjny wypoczynek na Krym. Protesty wkrótce znów się nasiliły, a 14 sierpnia rozpo-czął się strajk w gdańskiej stoczni im. Lenina. Trzeciego dnia strajku w stoczni powstał Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS) z Lechem Wałęsą, uczestnikiem strajku sprzed 10 lat i drugorzędnym działaczem Wolnych Związ-ków Zawodowych Wybrzeża jako przewodniczącym26.

Niezwykle uważnie mieszkańcy województwa koszalińskiego obserwowali sytuację w Gdańsku i Szczecinie. Codzienny dopływ informacji odbywał się poprzez zachodnie rozgłośnie radiowe, „Wolną Europę”, „BBC” i „Głos Ame-ryki”. Równie ważną rolę spełniali pracownicy PKP i PKS, przewożąc naj-

24 S. Sierpowski, S. Żerko, op. cit., s. 476.

25 Tamże, s. 476.

26 Bezpośrednim powodem rozpoczęcia strajku było zwolnienie z pracy działaczki Wolnych Związków Zawodowych Anny Walentynowicz. Strajk ogarnął szybko całe miasto i przekształcił się w strajk generalny. Tamże, s. 476. O sierpniu 1980 r. i straj-kach w Stoczni Gdańskiej, patrz „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” nr 12 z grud-nia 2002 r. Barbara Polak, Tajemnicza Panna S. O niezależnym Samorządnym Związku Zawodowym „Solidarność” rozmowa ze Sławomirem Cenckiewiczem i Grzegorzem Majchrzakiem, s. 5–19. W tym samym biuletynie patrz: Sławomir Cenckiewicz, Od

26 Bezpośrednim powodem rozpoczęcia strajku było zwolnienie z pracy działaczki Wolnych Związków Zawodowych Anny Walentynowicz. Strajk ogarnął szybko całe miasto i przekształcił się w strajk generalny. Tamże, s. 476. O sierpniu 1980 r. i straj-kach w Stoczni Gdańskiej, patrz „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” nr 12 z grud-nia 2002 r. Barbara Polak, Tajemnicza Panna S. O niezależnym Samorządnym Związku Zawodowym „Solidarność” rozmowa ze Sławomirem Cenckiewiczem i Grzegorzem Majchrzakiem, s. 5–19. W tym samym biuletynie patrz: Sławomir Cenckiewicz, Od

W dokumencie Rocznik Koszaliński. 2003, nr 31 (Stron 192-200)