• Nie Znaleziono Wyników

W WIELKIEJ BRYTANII 1941 R

W dokumencie Rocznik Koszaliński. 2003, nr 31 (Stron 122-132)

Wojenne losy rzuciły na emigrację dziesiątki tysięcy Polaków. Wielu dotarło do Francji i Wielkiej Brytanii. Ci, którzy z racji wieku, stanu zdrowia czy względów politycznych (związanych z tzw. obozem sanacyjnym) starali się być przydatni sprawie polskiej w każdy inny sposób. Między innymi do Wielkiej Brytanii przedostało się wielu wybitnych ekonomistów i naukowców, publicy-stów i praktyków życia gospodarczego, jak inżynierów zatrudnionych w prze-myśle zbrojeniowym, zwłaszcza w słynnym Centralnym Okręgu Przemysło-wym. Oni to opracowali wiele memoriałów i projektów regulacji gospodar- czych w niepodległej Polsce.

Materiały te – co potwierdza dokumentacja źródłowa – wykorzystane były w pracach poszczególnych resortów i agend rządowych.

Jednym z takich opracowań są uwagi co do konieczności opracowania jed-nolitego programu potrzeb gospodarczych Polski, autorstwa trzynastu inżynie-rów, zajmujących do wybuchu wojny w 1939 r. poważne stanowiska kierowni-cze w polskim przemyśle.

Koncepcja ta, datowana 26 maja 1941 r., rozesłana została do resortów go-spodarczych Rządu RP na uchodźstwie i naczelnych władz wojskowych, m.in.

do Szefa Oddziału IV Sztabu Głównego Polskich Sił Zbrojnych w Londynie.

Ten właśnie egzemplarz przechowywany jest w archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum gen. Sikorskiego, w zespole naczelnych władz wojskowych, pod sygna-turą A.XII.38/9. Dokument obejmuje pismo przewodnie, czternaście stron tek- stu i schemat, wszystko w formacie A-4.

Kserokopie te są zdeponowane w czytelni Biblioteki Głównej Politechniki Koszalińskiej na Wydziale Ekonomii i Zarządzania.

* *

*

W załączeniu pozwalamy przesłać wstępne uwagi co do konieczności opra cowania jednolitego programu potrzeb gospodarczych Polski.

Stoimy na stanowisku, że sprawa ta jest pilna, między innymi z tego wzglę-du, że należyte jej przygotowanie wymaga znacznej pracy, zaś

nieprzygotowa-Bogusław Polak 122

nie w porę narazi kraj na niebezpieczeństwo decyzji, które mogą zaważyć na lata całe.

Pod tym kątem widzenia prosimy o przychylne ich rozważenie.

inż. A. Aścik inż. B. Gawin

W związku z naszym memoriałem z dnia 11 XI 1940 r., złożonym członkom Rządu Polskiego i przedstawicielom szeregu organizacji, utworzono Komisję Zaopatrzenia Kraju przy Ministerstwie Skarbu, Przemysłu i Handlu i zestawio- no ilości surowców i artykułów pierwszej potrzeby, w które należy zaopatrzyć kraj natychmiast po zakończeniu wojny.

Prace te były małym fragmentem myśli zawartych w memoriale i dotyczyły jedynie naszych stosunków wewnętrznych.

Obecnie zbliża się okres, kiedy musimy, w związku z naszą międzynarodową pozycją w przyszłości, poruszyć szeroką opinię kierowniczych sfer innych państw. W związku z tym w rozszerzonym gronie opracowaliśmy niniejsze uwagi w sprawach dziś palącego znaczenia.

Nie robiliśmy dotychczas nic, co by w sposób dobitny i zdecydowany nale-życie naświetliło rzeczywiste przyczyny naszej klęski, co gorsza nie wystąpili-śmy z żadnymi istotnymi aspiracjami wykazującymi naszą świadomość tego, co zapewni w przyszłości trwałą niepodległość Polski, zdolność stawiania skutecz-nego oporu wszelkim napaściom, tego wreszcie, co ujęte w nasze dłonie za- pewni pokój w Europie.

Konkretnie rzecz biorąc, nie udowodniliśmy światu i najszerszej opinii spo-łeczeństw naszych aliantów, że byliśmy słabi pod względem gospodarczym i do dzisiaj nie naszkicowaliśmy obrazu przyszłej Polski z jej pozycją gospodarczą w świecie.

W tej mierze nie wyrobiliśmy sobie dotychczas jasnego i ścisłego pojęcia o drogach, jakie należy wytknąć dla utworzenia nowej Polski w nowej Europie.

Toteż narzuca się już paląca konieczność wypracowania programu darczego Polski, programu obliczonego na wywalczenie nam miejsca w gospo-darce ogólnoświatowej, programu, który jeszcze przed zakończeniem wojny, rzucony w świat, przeszedłby przez krytykę i aprobatę potęg gospodarczych nam przyjaznych, znalazłby sobie prawo obywatelstwa i stałby się nieodwracal- nym, koniecznym członem organizacji gospodarki światowej.

Definiowałby on nasze życiowe interesy gospodarcze, nasze pod tym wzglę-dem cele, do których zamierzamy dążyć i środki, przy pomocy których chcemy te cele realizować.

Program ten byłby widomym znakiem, propagandą naszej świadomości i doj-rzałości gospodarczej.

Nie ma on nic wspólnego ze zbyt często dzisiaj szafowanym określeniem

„Plan gospodarczy Polski”.

Uważamy, że praktycznego planu gospodarczego Polski na tym terenie w żadnym wypadku wykonać nie jesteśmy w stanie, ponieważ do tego celu potrzebna jest znajomość stanu kraju po wojnie, doprowadzenie do normalnego rozmieszczenia ludności, definitywnych granic etc. Natomiast pewnym funda- mentalnym jego założeniom trzeba zapewnić poparcie zagranicy, zdobywając miejsce w całokształcie gospodarki światowej.

Program gospodarczy ma właśnie za zadanie przygotowanie terenu, na któ-rym w przyszłości mają się rozwinąć konkretne prace, związane z zagospoda-rowaniem Polski, dla której potrzebna będzie w tym celu pomoc, już uświado-mionej w naszych celach, gospodarczej opinii zagranicznej.

Jakie motywy zmuszają nas do podjęcia natychmiastowych prac w tym kie-runku?

Podzieliliśmy je na dwa rodzaje: wewnętrzne, tj. nasze polskie, wypływające z obowiązku służenia Krajowi na tym terenie w sprawach dla Jego przyszłości najistotniejszych i zewnętrzne, tj. wypływające ze zjawisk dzisiaj w świecie zachodzących, obok których często zbyt obojętnie przechodzimy, mimo ich wagi i znaczenia dla naszej przyszłości.

Każdy z Polaków zastanawia się często, co można tutaj zrobić dla Kraju i w jakich dziedzinach. Rzeczą niezaprzeczalną jest, że będąc w centrum gospodar-czym świata, którego uznanie i przychylność zdobywaj ą nasi lotnicy, marynarze i żołnierze, powinniśmy – na tym podłożu krwią polską znaczonym – walczyć również o taką pozycję gospodarczą Polski, która, dając dobrobyt Krajowi, udowodni, że dla takiej stawki warto było walczyć i ginąć.

Jest to sprawa wielkiej wagi, sprawa, którą jedynie na tym terenie możemy dla Kraju przygotować. Wszystkie inne poza walką zbrojną o niepodległość są mniejsze, nieraz nieaktualne i niejednokrotnie wymagające decyzji Kraju.

Zastanawiając się głębiej nad pracami chwilowej emigracji polskiej, nie wi-dzimy dotychczas żadnego skrystalizowanego kierunku i programu prac. Każda z nich jest zamknięta w swoim wąskim i ciasnym korytarzu. Brakuje im wspól-nego koryta odpływu energii w nie włożonej, brakuje dalekiej i istotnej per-spektywy, brakuje wreszcie, rzec można bez przesady, ideologii tego rodzaju, która, rzucona czy do kraju, czy też między żołnierzy naszych, powiększy moc potrzebną do przetrwania.

Ileż już było pytań, o jaką Polskę walczymy!

Bogusław Polak 124

Toteż idea silnej gospodarczo Polski, Polski z dymiącymi kominami, Polski, której chaty chłopskie miałyby światło elektryczne, byłoby najbardziej realnym i pozytywnym hasłem wszystkich bez wyjątku Polaków.

Sięgając do naszej bliższej lub dawniejszej historii i analizując ją stwierdzi-my, że Polską rządziły zawsze i prawie wyłącznie myśli polityczne o niedosta-tecznie głębokim, czasem powierzchownym ujęciu zagadnień gospodarczych.

Myśli gospodarcze były na szarym końcu, były często środkiem prowadzą-cym do celu, narzędziem demagogii lub nieprzemyślaną kolekcją frazesów.

Toteż stosunek spraw politycznych do gospodarczych musi się u nas rady-kalnie zmienić.

Jesteśmy pewni, że rząd obecny doskonale to rozumie, rząd, który między innymi również głównie dzięki nienormalnemu u nas stosunkowi polityki do gospodarki jest dzisiaj na obcym terenie, bez państwa.

Niepokój ogarnia już dzisiaj niektórych Polaków, szczególnie młode pokole-nie, na samą myśl, że jeżeli Polska i ta część Europy, w której Przeznaczenie dało nam miejsce, po wojnie tej pozostanie nadal na tym samym poziomie i o takim samym znaczeniu gospodarczym – to trzecia wojna XX wieku położyć może ostateczny kres niepodległości. Widocznym jest, że Niemcy w stosunku do lat 1914–1918 postąpiły ogromnie naprzód w technice i taktyce wojennej.

Na pewno też z wojny dziś wyciągną odpowiednie wnioski, pozwalające na zastosowanie jeszcze skuteczniejszej taktyki w wojnie następnej.

Odrzucamy bowiem jakąkolwiek myśl, że pokonane w tej wojnie, wyrzekną się podbojów.

Toteż musimy dać silne podwaliny gospodarcze pod gmach Polski, by się nie powtórzyła historia, że z braku broni i fabryk musieliśmy ulec.

Mamy zaś pod tym względem ogromne zaległości wieków całych i dla odro-bienia nie wystarczy jednego pokolenia.

Początek jednak musi być zrobiony tutaj i teraz.

Wreszcie naszą ambicją narodową musi być takie urządzenie Kraju, byśmy w przyszłości byli ośrodkiem twórczej siły, miast być kłopotliwym klientem możnych Europy.

Prawdopodobną rzeczą jest, że po wojnie nastąpi uporządkowanie stosun-ków, przede wszystkim gospodarczych w Europie i że sprawą tą zajmie się głównie Anglia. Coraz wyraźniej się mówi, że każde państwo, względnie blok państw, otrzyma swoje miejsce, swój kontyngent w światowej wymianie. Mu-simy w tym nowym układzie zdobyć odpowiednie miejsce.

Lecz cyfry, o które będziemy walczyć, powinny być dobrze przemyślane, zdecydowane w jak najdalszej perspektywie naszego rozwoju. Każda dziedzina naszego nowego życia gospodarczego powinna być skrupulatnie i ze znajomo- ścią rzeczy przestudiowana.

Cyfry jeszcze przed zakończeniem wojny i w odpowiednim momencie mu- szą trafiać tam, gdzie ten nowy porządek już się dyskutuje i na pewno powoli układa. Sprawami nowego porządku gospodarczego zajmują się obecnie liczne organizacje na terenie Anglii. W naszej sprawie inicjatywa powinna wyjść tylko od nas i sami powinniśmy tego pilnować.

Odgłosy pewne, wprawdzie nieoficjalne, niemniej jednak nas dotyczące, są nam groźne; pochodzą przy tym z tych sfer gospodarczych angielskich, które mają wielki wpływ na kształtowanie opinii oficjalnej.

Tak więc powinniśmy ogłosić światu nasz cel wojny pod względem gospo-darczym.

Lansowanej z wielkim hałasem niemieckiej koncepcji Mitteleuropy, cięż-kiemu, ponuremu gmachowi nowoczesnego niewolnictwa, musimy przeciwsta-wić naszą koncepcję, opartą o niewzruszone założenia słuszności i wolności. Do tego celu posłużyć nam mogą między innymi następujące argumenty:

1. Nie dążymy do tworzenia Herrenvolku.

2. Musimy podnieść poziom życia i dobrobytu swoich obywateli, narodów, które przez wieki całe były napadane i niszczone.

3. Blok państw gospodarczo związanych, który chcemy tworzyć, posiada znacznie więcej surowców niż Niemcy. Posiada więc bardziej naturalne pod-stawy istnienia i rozwoju wszelkiego przemysłu.

4. Tworząc siłę gospodarczą, staniemy się ostoją równowagi w Europie, od-suniemy widmo ciągłych wojen.

Powinniśmy zaprzeczyć wreszcie swoją rzeczową propagandą – propagan-dzie niemieckiej, która widzi nasz upadek w nieumiejętności naszego rządzenia się, w nasze złej gospodarce (Polnische Wirtschaft), w naszym wrogim stosun- ku do mniejszości etc.

Trzeba udowodnić cyframi, że nasz niski poziom gospodarczy był główną przyczyną upadku, że jednak to, co zrobiliśmy, było dokonane sprawnie i na skalę światową, miało swój sens i znaczenie dla nas istotne.

W tej chwili brak, rzecz prosta, gotowych materiałów argumentacyjnych.

Aby rzecz postawić poważnie, koniecznym jest podjąć pracę rozległą, gruntow-ną, opartą o sumienność i wiedzę fachową.

Program prac

Punktem wyjścia programu prac byłyby ujęte z punktu widzenia gospo-darczego przyczyny upadku Polski i wykazanie na podstawie dokładnych analiz sił wrogich nam sąsiadów – nie tylko niemożliwość prowadzenia przez nas jakiejkolwiek wojny w nowoczesnym jej pojęciu, ale również niemożliwość stawiania długotrwałego oporu.

Bogusław Polak 126

Niemniej ważną bazą wyjściową będzie podkreślenie upadku innych państw, które chciały się bronić (świeżo Jugosławia) i upadły, dzięki głównie słabej pozycji gospodarczej.

Również ważnym byłoby wykazanie liczbami, że Europa Południowo-Wschodnia o takim poziomie gospodarczym nie jest w stanie utrzymać samo-dzielności, będąc w kleszczach dwóch państw o 240 milionach mieszkańców, o olbrzymiej sile gospodarczej i przemysłowej.

Program prac miałby więc za zadanie:

Stworzenie jednoznacznie i wyraźnie określonej koncepcji gospodarczej Pol-ski. Wyniknie ona z naszych aspiracji osiągnięcia przynajmniej średnich euro-pejskich w każdej dziedzinie naszego życia gospodarczego.

To pociągnie za sobą całkowitą przebudowę struktury ludnościowej kraju i dotychczasowego charakteru gospodarczego kraju.

Stworzywszy tę koncepcję, popartą starannie przepracowanymi liczbami, należałoby w dalszym ciągu:

1. Udowodnić konieczność jej istnienia dla stosunków międzynarodowych.

2. Udowodnić sens jej istnienia i trwałe podstawy na przyszłość – z punktu widzenia gospodarczego.

3. Podać nasze zamierzenia, dotyczące czasu i metod jej realizacji.

4. Udowodnić, że dysponujemy odpowiednim elementem ludzkim, co do ja-kości i ilości.

5. Podać korzyści, jakie wynikną z tego dla gospodarki europejskiej.

W koncepcji tej na pierwszy plan wysunie się sprawa uprzemysłowienia Pol-ski. Jasną jest rzeczą, że przemysł nasz nie może pracować wyłącznie na potrzeby wewnętrzne, musi również eksportować. Zdobycie eksportu, który w miarę tego, jak będziemy się posuwali w rozbudowie Polski, będzie wzrastał – będzie jed-nym z najważniejszych problemów do wygrania dla naszych przedstawicieli na przyszłych konferencjach, opracowujących schemat gospodarczy Europy.

Ale na długo przedtem trzeba wiedzieć, co będziemy i mamy zamiar eks-portować oraz co w zamian będziemy mogli wprowadzić importem do naszego układu gospodarczego. W tej dziedzinie spotkamy się z kolidującymi interesami potęg przemysłowych i gospodarczych. Dlatego należy również opracować na-szą koncepcję osiągnięcia głównych rynków zbytu, rozważając:

1. Jakie rynki zbytu można by uzyskać po pokonanych Niemczech.

2. Kiedy będziemy mogli rynki te opanować.

Nasuwa się tutaj najbardziej naturalna i znana ogólnie koncepcja bloku państw, z którymi powinniśmy się związać pod względem gospodarczym. Są to:

trzy państwa bałtyckie, Czechosłowacja, Węgry, Rumunia, Jugosławia. – – a Motywów do tego jest wiele, a główne z nich są:

1. Wspólne niebezpieczeństwo podbojów przez silnych i wrogich sąsiadów.

2. Zbliżony, niski poziom gospodarczy i olbrzymie zaległości w stosunku do reszty Europy.

3. Blok taki sam w sobie wywołałby dużą wymianę gospodarczą i to niewąt-pliwie również na zewnątrz swego obszaru.

Rozumne zespolenie tych państw w jeden większy organizm gospodarczy byłby koncepcją przekonywującą sfery gospodarcze świata, koncepcją celową z wielu względów gospodarczych i z tego punktu widzenia nienajtrudniejszą do obrony.

Rozbicie nienaturalnie stworzonego i wyolbrzymionego przemysłu niemiec-kiego (przyczyna wojny), zmiana jego charakteru i częściowe przeniesienie na teren bloku, powinno być wspólnie uzasadnionym hasłem, które zapewnię nie wywoła opozycji na terenie międzynarodowym.

Te luźno rzucane i tak oczywiste problemy dla szukania dróg do osiągnięcia równowagi w Europie muszą być dokładnie przestudiowane i opracowane, a inicjatywa powinna wyjść ze strony Polski.

Stworzywszy przyszły obraz stanu gospodarczego Polski i analizując go na tle państw sąsiednich i dalej stworzywszy taki obraz bloku i poddając go anali- zie na tle stanu gospodarczego Europy i świata - dojdzie się na pewno do bar- dzo ciekawych wniosków i wskazówek.

Analiza rodzaju surowców, ich zasób, inwentaryzacja zakładów przemysło-wych i ich zdolności produkcyjnej, stopnia ich wykorzystania i przyczyn za- stoju w czasach pokojowych, stosunku eksportu do zużycia wewnętrznego, stosunku eksportu do importu, przyczyn niskiego spożycia wewnętrznego itp.

z jednej strony, a z drugiej strony analiza rzeczywistych potrzeb podyktowa- nych koniecznością podniesienia stopy życiowej i zapewnienia optymalnego dobrobytu przy wykorzystaniu możliwości ludzkich, bogactw naturalnych, za-pewnieniu bezpieczeństwa itp., da obraz bardzo ożywionej i naturalnej wymia- ny wewnętrznej i zewnętrznej, uwypukli kwestię nadmiaru, braku lub wyczer-pania się surowców, da pogląd na potrzeby racjonalizacji przemysłu pod wzglę-dem wielkości, różnorodności i rozmieszczenia (był ogólny chaos w rozbudo-wie), poda wskazówki co do rozbudowy wszelkiego rodzaju dróg nie tylko we-wnętrznych, ale i o znaczeniu międzynarodowym, rozbudowy portów (blok ten oparty jest o Bałtyk, Adriatyk i Morze Czarne), wyłoni kwestie socjalne, wyni-kające z zagadnienia populacji, sprawę emigracji, oświetli kwestię posiadania własnych kolonii etc.

Wszystko to, ujęte w liczby, będzie na konferencjach międzynarodowych na-szą realną bronią, stawiającą świat przed dylematem, którego sposób rozwiąza-nia my musimy sugerować. Będziemy świadomym partnerem w grze o układ stosunków u nas i wkoło nas. Wypracujmy plan tej gry, poznajmy dokładnie

Bogusław Polak 128

nasze mocne i słabe karty i podejmijmy inicjatywę, która zawsze daje przewa- gę. Pamiętajmy, że mądrze rozegrana gra zaoszczędzić może miliardy gospo-darce polskiej; zaniedbanie jej również obciąży naszą odpowiedzialność.

Jeżeli zechcą narzucić nam drogi inne niż wynikałoby to z naszych żywot-nych interesów, drogi, które dla nas okazałyby się ciężkie, a w dalszej perspek-tywie może nawet i zgubne – będziemy może musieli zejść z utartych i normal-nych wydawałoby się szlaków, gdyż w żadnym wypadku nie możemy dopuścić do powtórzenia błędów przeszłości.

Dzisiaj, w świecie dużego realizmu i na tym terenie ciąży na nas obowiązek wywalczenia sobie praw, które na równi ze wszystkimi pozwolą rozwijać się polskiemu gospodarstwu.

Dalszym problemem w tworzeniu naszej koncepcji byłyby niektóre środki, jakimi zamierzaliśmy je realizować. Istotnymi i tu aktualnymi czynnikami są:

1. Reparacje wojenne w naturze.

2. Kredyty zagraniczne.

Reparacje wojenne są już same dla siebie problemem. Ujęte jednak w pewnej celowej koncepcji gospodarczej będą miały wagę i sens, gdy będzie chodziło o uzasadnienie ilości i jakości.

Reparacje w naturze będą podwaliną przyszłego przemysłu polskiego. Jest to temat do opracowania przez specjalistów z każdej dziedziny ogromny i już ak-tualny.

Sprawa kredytów, ich zharmonizowania z programem gospodarczym jest sprawą finansistów i ekonomistów.

Placówka i ludzie

W tym punkcie nie leży w naszej intencji rozpalanie dyskusji niewłaściwej i niegodnej sprawy, o którą tutaj chodzi. W imię jej dobra i obiektywnego po-dejścia uważamy, że komórka opracowująca to tak wielkie i ważne dla nas za-gadnienie musi być wolna od bezpośrednich wpływów partii politycznych.

Istotnym jest, aby dla podjętych prac nad nim zapewnić zaufanie społeczeń-stwa.

Wiemy, że sprawy podobne (w znacznie węższym zakresie) są dzisiaj przed-miotem zainteresowania i częściowych studiów kilku organizacji czy urzędów.

Jest to objaw bez wątpienia dobry. Niemniej jednak wiemy również, że sprawy te są często ujmowane zbyt wąsko, tendencyjnie i niewłaściwie, nie mówiąc już o tym, że jest to typowy sposób rozpraszania tej niewielkiej energii, jaką rozporządzamy.

Mimo dobrych stron, jakie ma wszechstronne wypowiadanie się różnych kie-runków myśli w tej materii – wydaje nam się, iż zbliża się moment, w którym

nie będzie nas dalej stać na taką rozrzutność w pracy, że właściwym i koniecz-nym będzie zestrzelenie prac na jedkoniecz-nym wspólkoniecz-nym torze i pod jednolitym, przyjętym kierownictwem.

Nie ulega wątpliwości, że dla każdego zespołu geopolitycznego da się teo-retycznie wypracować do ideału zbliżony program gospodarczy, zapewniający słuszną równowagę wszystkich czynników i co najważniejsza wyłączający przerosty bądź politycznych, bądź ekonomicznych doktryn. Leży całkowicie w granicach możliwości zgromadzenie obecnie zespołu fachowców Polaków znających dostatecznie głęboko odnośne zagadnienia i którzy je potraktują w sposób najbardziej obiektywny, uczciwy i słuszny.

Waga sprawy i autorytet organu

Autorytet i waga organu, w ramach którego pracę należałoby podjąć, winny być tak znaczne, by stał on ponad politycznymi wpływami chwili, co więcej, by głos jego i opinia miały dostęp do środków kierowniczych naszej myśli i akcji politycznej. Nie należy wątpić, że w takich warunkach powiedzie się zgroma- dzić żywotny zespół umysłów dostatecznie głębokich i dostatecznie przygoto-wanych, by prace ich posunęły potężnie naprzód najpilniejsze sprawy odbiera-jące nam spokój. Podsekretariat Stanu dla Gospodarki Narodowej byłby zda- niem naszym organem odpowiadającym powagą Sprawie.

Do sprawy tej przywiązujemy tak znaczną wagę, bowiem głębokie przeko-nanie, że prace, których podjęcia się domagamy, nie tylko że teoretycznie będą ogromnie ciekawe, lecz co ważniejsze, wnioskami swymi niewątpliwie wpłyną na kierunek naszej polityki i naszej dyplomacji. W każdym bądź razie zostanie zgromadzony rzeczowy, dobrze przepracowany materiał, konieczny w argu-mentacji na przyszłych konferencjach.

Można mniemać, że na wersalskiej konferencji pokojowej musieliśmy byli położyć największy nacisk na polityczną stronę sprawy. Doceniamy jej wagę i obecnie; nie mniej jednak nie wolno nam za żadną cenę dopuścić, by dziś nie-wątpliwie kluczowe zagadnienie odrodzenia gospodarczego Polski zostało po-traktowane powierzchownie. Dziś w obliczu doświadczeń ostatnich 20 lat nie zna-leźlibyśmy już na to żadnego usprawiedliwienia, wyrok mógłby być tylko jeden.

Wreszcie mamy powody mniemać, że praca taka będzie przyjęta z uznaniem tak w Kraju jak i tutaj, będzie ogniskiem ześrodkowującym realne

Wreszcie mamy powody mniemać, że praca taka będzie przyjęta z uznaniem tak w Kraju jak i tutaj, będzie ogniskiem ześrodkowującym realne

W dokumencie Rocznik Koszaliński. 2003, nr 31 (Stron 122-132)