• Nie Znaleziono Wyników

POGLĄDY EMIGRACJI POLSKIEJ W WIELKIEJ BRYTANII NA GOSPODARKĘ POLSKĄ LAT POWOJENNYCH

W dokumencie Rocznik Koszaliński. 2003, nr 31 (Stron 132-146)

Niniejszy artykuł jest próbą prezentacji poglądów Stanisława Z. Tomczaka, jednego z przedstawicieli emigracji polskiej w Wielkiej Brytanii, na gospodarkę polską lat 1944–1945. Był on związany ze Światowym Związkiem Polaków z Zagranicy jako jeden z analityków sytuacji gospodarczej w kraju. W oficynie Wydawnictwa Światowego Związku Polaków z Zagranicy w 1946 r. w Londy-nie opublikował rozprawę na temat: Sowieckie eksperymenty gospodarcze na ziemiach polskich. Zanalizował w niej kwestie dotyczące reformy rolnej w Pol-sce lat 1944–1945 i jej wpływ na oblicze polskiej wsi. Wydaje się, że publikacja ta jest jedną z najpełniej oddających wnioski II Wielkiej Emigracji w kwestii re-formy rolnej w pierwszych latach powojennych. Kwerenda biblioteczna prze-konuje o bogactwie publikacji, m.in. na temat rolnictwa polskiego, dowodząc przy tym wagi dokonujących się w polskiej gospodarce procesów dla społecz-ności polskiej w Wielkiej Brytanii. Interesujące jest jak różnie autorzy – eko-nomiści i publicyści – oceniają poszczególne aspekty tych zmian, zajmując przy tym zazwyczaj zbliżone stanowiska w najważniejszych kwestiach. Ciekawe spostrzeżenia w kwestii reformy rolnej i innych posunięć komunistycznych władz polskich prezentują przykładowo publikacje Andrzeja Kotiużyńskiego, Tadeusza Pniewskiego czy Tadeusza Krawczyka.

S.Z. Tomczak pracę swoją zakończył w kwietniu 1946 r., dokonując oceny tendencji polityki radzieckiej na ziemiach polskich. We wstępie stwierdził, że w realizacji swoich celów ZSRR przestrzegał „giętkości taktyki”. Idee działania Rosjan pozostawały, według Tomczaka, niezmienne, natomiast taktyka ulegała istotnym zmianom. Dopiero późniejsze kroki ukazywały, że pomimo wielu ma-newrów taktycznych, ZSRR trzymał się swego głównego planu. S.Z. Tomczak ocenia stosunek Związku Radzieckiego do polskiej gospodarki w 1946 r. nastę-pująco1: W sprawach polskich Rosja ma również swój główny trakt, lecz, ze względów taktycznych, chadza czasami bocznymi drogami. Jak się wydaje, za-szły w ostatnich czasach poważne zmiany w ocenach i decyzjach Rosji. Jeśli Ro-

1 S.Z. Tomczak: Sowieckie eksperymenty gospodarcze na ziemiach polskich, Londyn 1946, s. 5.

Michał Polak 132

sja powzięła decyzję podjęcia konfliktu ze światem cywilizacji zachodniej lub li-czy się z prawdopodobieństwem tego rodzaju konfliktu, to nie ma czasu na gruntowną sowietyzację życia Polski. Gospodarstwo polskie musi na razie jej służyć w obecnych postaciach - niedokończonej jego sowietyzacji względnie ru-syfikacji. Musi ono służyć w obecnych postaciach – co najmniej do chwili roz-strzygnięcia konfliktu, na który Rosja decyduje się lub który przewiduje. Tymi przyczynami Tomczak tłumaczy „zmiękczenie” kursu, jakiego dopatrywano się w stosunkach społeczno-gospodarczych Polski. Za jeden z objawów łagodniej-szego stanowiska Józefa Stalina względem sytuacji w Polsce poczytuje Tom- czak zgodę Rosji na szereg traktatów Polski z krajami zachodnimi. Zgoda ta była podyktowana przeświadczeniem, że korzyści, jakie Polska uzyska z tych traktatów, nie zaszkodzą w konsekwencji, a nawet pomogą rosyjskiemu syste-mowi gospodarki wojennej.

W rozdziale – Tendencje i metody przekształceń gospodarstwa polskiego – S.Z. Tomczak udowadnia jasny cel ZSRR w stosunku do Polski, twierdząc, że znajdujemy coraz dobitniejsze potwierdzenie tego, że w tym, co dzieje się obec-nie na ziemiach polskich, jest konsekwentne dążeobec-nie do sowietyzacji gospodar-stwa polskiego. Zadanie stojące przed Polakami na emigracji formułuje w ta- kich słowach2: Budowanie naszej Polski jest naszym celem, lecz znajomość po-twornych zniekształceń, którym ulega obecnie życie polskiej zbiorowości, będzie nam potrzebna w naszej przyszłej pracy.

Rozpatrując radziecki system gospodarki, który rozwijał się i umacniał po I wojnie światowej, w porównaniu do przemian społeczno-gospodarczych do-konujących się w Europie Środkowej i Wschodniej, należy, według Tomczaka, zdać sobie sprawę z istotnej różnicy pomiędzy radzieckim sposobem organiza- cji i prowadzenia życia społeczno-gospodarczego a systemami gospodarki za-chodnioeuropejskiej. Tą istotną cechą polityki Związku Radzieckiego był stosunek do człowieka, który dla systemu nie miał żadnego znaczenia, a nie to, że ustrój radziecki oparty był na gospodarce państwowej, centralizacji i plano-waniu3.

W interesujący sposób S.Z. Tomczak porusza zagadnienie wagi podporząd-kowania rolnictwa polityce komunistów. Twierdzi, iż nie ulegało wątpliwości, że podporządkowanie sobie chłopa należało do zadań dla bolszewików najtrud-niejszych na całym obszarze Europy Środkowej i Wschodniej – od krajów bał-tyckich do krajów bałkańskich. Lata 1939–1941, pierwszej okupacji krajów bałtyckich, dały już pewien pogląd na metody postępowania ZSRR. Przede wszystkim unikało się gwałtownego działania, które mogłoby zmobilizować

2 Tamże, s. 6.

3 Tamże, s. 7.

opór chłopa. Podejmowano się szeregu prób kolektywizacji, które następnie były porzucane, gdy okazywało się, że opór mógłby być zbyt wielki. Taktyka ZSRR, zdaniem autora, odznaczała się zmiennością posunięć. Raz potwierdza- no uroczyście zasadę indywidualnej gospodarki chłopskiej, drugi raz występo-wały próby kolektywizacji. ZSRR nie realizował swych celów nagle, bez względu na okoliczności. Wyczekiwał powstania sprzyjających okoliczności.

Etapem przygotowawczym podporządkowania rolnictwa było osłabienie drob-nych gospodarstw chłopskich. Wyniszczanie pogłowia zwierząt gospodarskich i dezorganizacja przetwórstwa rolniczego powodowały, że drobne gospodar- stwo rolne, które nie mogło prowadzić intensywnej gospodarki hodowlanej, było skazane na zagładę, ponieważ nie mogło nawet wyżywić pracującej na nim rodziny. Chłop, osłabiony gospodarczo, mógł wykazać również mniejszą dy-namikę społeczną i polityczną. S.Z. Tomczak stawia w tym miejscu przewrotne pytanie, czy kolektywizacja w tych warunkach nie była dla chłopa wręcz ratun-kiem? Pamiętając o przyczynach głodu na Ukrainie lat trzydziestych, odpo- wiedź nasuwa się sama. Kolektywizacja, której towarzyszyło wprowadzenie pracy traktorów, mogła przynajmniej podnieść wydajność w dziedzinie produk-cji roślinnej i poprawić szansę wyżywienia drobnych rolników, którym znisz-czono, wraz ze zniszczeniem produkcji hodowlanej – podstawy indywidualnego gospodarowania.

S.Z. Tomczakowi wydawało się paradoksalne twierdzenie, że rolnictwo pol-skie będzie kolektywizowane. Temu twierdzeniu mógł być przeciwstawiony ar-gument, że nie potrzeba było w takim razie tworzyć drobnych gospodarstw chłopskich, które powstały w wyniku przeprowadzonej reformy rolnej. Tłuma-czy ten fakt obawą Stalina przed wywołaniem „niepotrzebnego” oporu polskie- go chłopa. Nawet chłopi bezrolni byli zwolennikami gospodarki indywidualnej.

Po zajęciu ziem polskich przez Armię Czerwoną nie było sprzyjających warun-ków, aby od razu przystąpić do kolektywizacji. Zdobycie popularności dla no-wego reżimu posiadało swoje znaczenie, ale, jak konkluduje autor, chodziło głównie o to, że nie była to jeszcze chwila zmęczenia polskiego chłopa. Miała ona przyjść wówczas, gdy u większości drobnych rolników w Polsce nastąpi uświadomienie ich beznadziejności gospodarczej, uświadomienie, że brak in-wentarza żywego, który został wyniszczony, brak środków produkcji, zdezor-ganizowane przetwórstwo oraz zdezorganizowany aparat zaopatrzenia i zbytu, uniemożliwią prowadzenie gospodarstwa. Przed całym krajem miał zostać po-stawiony problem głodu i wskazany sposób jego rozwiązania – kolektywizacja.

Tomczak stawia więc dramatyczne pytanie4: Czy wobec tego, kraj w obliczu głodu nie wypowie się za kolektywizacją, czy nie wypowiedzą się za nią nawet

4 Tamże, s. 10.

Michał Polak 134

drobni rolnicy, jeśli nawet na tyle nie będą mogli podnieść produkcji na swoich warsztatach, aby wyżywić własne rodziny?

S.Z. Tomczak, rozważając problem sytuacji na wsi, pesymistycznie stwierdza, że przy istniejącym w 1946 r. stanie wytwórczości rolniczej, nawet wieś polska nie mogła się wyżywić. Stąd, jeśli chłop polski bronił się przeciwko świadcze-niom w naturze, które w dodatku były zabierane w znacznym stopniu na po-trzeby wojsk radzieckich, to robił to przede wszystkim dlatego, że chciał so- bie zapewnić możliwości własnego wyżywienia. W warunkach walki o ele-mentarne możliwości bytu łatwe jest pobudzanie konfliktu pomiędzy miastem a wsią, co też PPR robiła w związku z niepowodzeniem akcji świadczeń w natu-rze. Opinia publiczna była mobilizowana przeciwko „egoistycznemu” chłopu, osiadłemu na indywidualnym gospodarstwie, przeciwko „szkodliwości spo-łecznej” indywidualnej gospodarki chłopskiej5.

Problematyce rolnictwa poświęcony jest w całości rozdział II rozprawy S.Z.

Tomczaka – Gospodarstwo agrarne w dzisiejszej Polsce. Autor rozpoczyna analizę od ukazania struktury gospodarstw rolnych w II RP. Podkreśla, że gadnienie przebudowy struktury agrarnej wysuwało się od dawna na czoło za-gadnień społeczno-gospodarczych kraju. Polska była i przez dłuższy jeszcze czas miała, według Tomczaka, pozostać krajem o przeważającym charakterze rolniczym. Ludność rolnicza w Polsce w 1946 r. była zbyt liczna w stosunku do obszaru, na którym żyła, i do możliwości jego inwestowania. Przeludnienie rol-nicze obciążało polską strukturę gospodarczą, a przede wszystkim agrarną.

Gdyby cały obszar użytków rolnych, wynoszący według danych zebranych przez Tomczaka 25,6 mln hektarów, podzielić na równe pod względem obszaru gospodarstwa, to na każde z nich lub na każdą rodzinę rolniczą – a rodzin rolni-czych było mniej więcej tyle samo ile gospodarstw, tj. 4,2 mln – wypadłoby po 6 ha obszaru użytków rolnych, a w tym tylko po 4,3 ha ziemi ornej.

Autor stwierdza dalej6: Każde rozwiązanie zagadnienia przeludnienia wsi i rolnictwa w ramach produkcji rolniczej musiało zmierzać do takiego wy-zyskania istniejącego obszaru, aby mogło ono dać możliwie najpełniejsze za-trudnienie i utrzymanie ludności, która musiałaby pozostać na roli. Drobne go-spodarstwa jednorodzinne, które mogły zatrudnić przeciętnie blisko trzykrotnie więcej ludzi w stosunku do obszaru, aniżeli gospodarstwa większe – były więc w polskich warunkach najwłaściwszym typem gospodarstw rolnych.

Minimum obszaru gospodarstwa „żywotnego” w wysokości przeciętnie 5 ha, przyjęte przed wojną w Polsce, było niewątpliwie bardzo niskie. Wywoływało ono wiele sprzeciwów. Gospodarstwa posiadające obszar mniejszy od 5 ha były traktowane jako „karłowate”, tj. wymagające upełnorolnienia. Tak więc oparcie

5 Tamże, s. 11.

6 Tamże, s. 15.

struktury agrarnej w Polsce na gospodarstwach drobnych, lecz przy zlikwido-waniu gospodarstw karłowatych, a następnie utrwalenie tego rodzaju struktury, dzięki zapewnieniu dla części ludności rolniczej zatrudnienia w zawodach poza-rolniczych, przekraczało ramy polityki agrarnej i wiązało się z całością polityki gospodarczej kraju. Zmiany, które nastąpiły w Polsce podczas wojny i obu oku-pacji, były bardzo poważne, lecz przedwojenny, niekorzystny stosunek ludności rolniczej do obszaru i możliwości jego inwestowania nie uległ zasadniczej po-prawie. Nie było więc ścisłe twierdzenie władz komunistycznych, że wspo-mniany stosunek na podległym jej obszarze kształtował się na tyle korzystnie, iż pozwalał na rozwiązanie problemu agrarnego. Obszar kraju zmniejszył się z 389 tys. km2 do 312 tys. km2, tj. o około 20% w stosunku do 31 sierpnia 1939 r. W podobnym stosunku zmalał obszar użytków rolnych7.

Wobec wielkich różnic w naturalnych wartościach gospodarczych pomiędzy obszarami przedwojennymi a powojennymi, nie można ich bezpośrednio po-równać. S.Z. Tomczak stwierdza przy tym, że ogromna większość terenów przyłączonych, z wyjątkiem ich małej części południowej, stanowi najgorszy typ gleb w Europie w naszym rejonie klimatycznym. Tak przedstawia specyfikę ziem zachodnich8: Wobec złej jakości gleb na tych terenach, ich pełne użytko-wanie rolnicze datuje się dopiero od końca ubiegłego wieku. Było ono wówczas sforsowane przez niemiecką ekspansję polityczną i gospodarczą (Drang nach Osten). Tylko dzięki wysokiemu uprzemysłowieniu Rzeszy, brakowi samowy-starczalności w dziedzinie produkcji rolniczej oraz dużym środkom materiał- nym, przeznaczonym na podtrzymywanie koniunktury rolniczej i na wszech-stronne ułatwienia dla rolnictwa na tych terenach, możliwe było zachowanie znośnego poziomu produkcji rolniczej na omawianych obszarach. Pomimo to nie udało się Rzeszy przed wojną powstrzymać ucieczki od rolnictwa w ówcze-snych wschodnich jej rejonach, na przykład w rejonie Prus Wschodnich, nale-żących dziś do Polski.

S.Z. Tomczak szczegółowo analizuje następnie statystykę ludności Polski z 1946 r., podaje według spisu z dnia 14 II 1946 r., ludność Polski wynosiła 23,6 mln, w tym mieszkańców miast było 7,4 mln, a mieszkańców wsi – 16,2 mln. Przeciętne zagęszczenie ludności na km2 wynosiło 76 osób, wobec 89 przed wojną. Autor nie jest w stanie stwierdzić dokładnie, ile było ludności rol-niczej. Na wsi mieszkała również ludność zatrudniona w innych zawodach i odwrotnie, w mieście (zwłaszcza w małych miastach) mieszkali również rolni-cy. Przy takim samym odsetku ludności rolniczej w 1939 r. (tj. 60,9%), S.Z.

Tomczak oblicza, że liczba tej ludności wynosiła około 14,4 mln9.

7 Obszar ziemi uprawnej II RP wynosił około 18,9 mln ha.

8 Tamże, s. 17.

9 Tamże, s. 18.

Michał Polak 136

Nie sposób dziś ocenić – pisze autor – wpływu na ukształtowanie liczby lud-ności rolniczej i nierolniczej następujących okoliczlud-ności: ubytku Żydów, więk-szego uprzemysłowienia terenów południowo-zachodnich, rezultatów repatria- cji i wyludnienia miast. Ludność miejska poniosła prawdopodobnie podczas wojny większe straty od ludności wiejskiej – rolniczej. O ile liczba 14,4 milio- nów ludności rolniczej jest za wysoka na dzisiejsze stosunki, to zapewne jednak wzrośnie ona dość szybko, gdyż przyrost naturalny ludności rolniczej będzie niewątpliwie szybszy od możliwości przesuwania ludności rolniczej do zawodów pozarolniczych10.

Autor zwrócił następnie uwagę na niektóre różnice pomiędzy przepisami o reformie rolnej władz komunistycznych z 6 IX 1944 r. a przepisami ustawy polskiej o reformie rolnej z dnia 2 XII 1925 r. Maksimum prywatnej własności obniżono w reformie z 1944 r. ze 180 do 100 względnie 50 ha użytków rolnych.

Nie ustalono natomiast w 1944 r. maksimum obszaru, jaki nie ma podlegać par-celacji, tzn. ma być pozostawiony we władaniu państwa. Obniżono z 5 do 2 ha powierzchnię gospodarstwa, które jest traktowane jako karłowate. Technika re-alizacyjna reformy rolnej została niezwykle uproszczona w porównaniu do dawnej techniki realizacyjnej. W powojennej reformie rolnej pominięto całko-wicie te zagadnienia, które składały się na problematykę przedwojennej akcji naprawy struktury rolnictwa, a mianowicie w 1944 r. pominięto zagadnienia komasacji, melioracji i uregulowania służebności. Powojenna reforma rolna pomijała, jak pisze Tomczak, postulaty ekonomiczne w dziedzinie naprawy struktury agrarnej. Stała więc w sprzeczności z założeniem dekretu, że struktura rolna powinna być oparta na „silnych, zdrowych i zdolnych do wydatnej pro-dukcji gospodarstwach, stanowiących prywatną własność ich posiadaczy”. Nie podjęto także rozwiązania problemu egzystencji i rozwoju gospodarstw struktu-ralnie wadliwych ze względu na zbyt mały ich obszar.

Reforma rolna z 1944 r. miała więc wyłącznie cele społeczno-polityczne, po-zostawiając w stanie co najmniej prowizorycznym zagadnienia gospodarcze.

Osiągnięto szybką i całkowitą likwidację warstwy ziemiańskiej, co miało wy-wołać przychylny nastrój mas chłopskich w Polsce wobec władz komunistycz-nych. Jednak nadzieja na wywołanie tego rodzaju reakcji kraju zawiodła. Rolni-cy oceniali raczej ujemnie przeprowadzoną przebudowę struktury agrarnej. Ar-gument o innowacyjności społeczno-ekonomicznej reformy rolnej z lat 1944–

1945 niwelował fakt wydania podobnego dekretu 26 sierpnia 1944 r. przez Dele-gata Rządu na Kraj – dekretu zapowiadającego przejęcie przez państwo na cele reformy rolnej wszelkich obszarów rolnych, wynoszących ponad 60 ha, które należały do osób prywatnych. Przejęcie to miało nastąpić z pierwszym dniem

10 Tamże, s. 22.

uwolnienia kraju od okupantów i objęcia władzy przez Polaków. Dekret ten określał w ogólnych zarysach przyszły ustrój rolny w Polsce, który miał być oparty na prywatnych gospodarstwach jednorodzinnych o obszarze od 5 do 15 ha. Postanowiono w nim, że nie więcej niż 3% obszaru rolnego zostanie pozo-stawione dla celów ogólno-rolniczych w zarządzie publicznym oraz że nastąpi zlikwidowanie pozostałego nadmiaru gospodarstw karłowatych na drodze ich komasacji przy równoczesnym zapewnieniu możliwości pracy w zawodach zarolniczych dla ludności zbędnej w rolnictwie. Dekret był dość radykalny, po-zbawiony był jednak sprzeczności i obejmował całokształt zagadnienia naprawy struktury agrarnej.

Dalej S.Z. Tomczak omawia skutki reformy rolnej z 6 IX 1944 r. Tempo przeprowadzenia reformy rolnej, przewidziane przez administrację lubelsko-warszawską, zostało utrzymane, a nawet przyspieszone. Na terenach będących pod administracją PKWN czynności przebudowy agrarnej zostały zakończone do 1 XI 1944 r. Przebudowa ustroju rolnego była podejmowana na dalszych te-renach natychmiast po zajęciu przez Armię Czerwoną. Autor daje w tym miej- scu przykłady: W województwie kieleckim dekret został wykonany już w ciągu miesiąca po zajęciu terenu województwa przez Armią Czerwoną. Większość czynności w województwie poznańskim i na Pomorzu zakończono w ciągu wiosny 1945 r. W ówczesnej prasie, względnie komunikatach radiowych, ciągle wymieniano różne lokalne rekordy pośpiechu, na przykład, że w okręgu Mielec przeprowadzono reformę rolną w ciągu dwóch tygodni, a w innych okręgach w ciągu 20 dni. To niezwykłe współzawodnictwo w pośpiechu budowania nowej struktury agrarnej wywołało, według autora, szereg ujemnych skutków.

Przede wszystkim odbiło się na dokładności pomiarów, które nierzadko były dokonywane krokami. Odbiło się to także na słuszności indywidualnych przy-działów, które mogły zaspokoić tylko niewielką część kandydatów, a gdy kan-dydatów było zbyt wielu w stosunku do podaży ziemi, obniżano normy po- działu. Wywołało to liczne komplikacje lokalne, odbiło się też na stanie in-wentarza i zapasów w gospodarstwach parcelowanych. Cała akcja odbywała się przy pomocy prowizorycznego, dopiero organizowanego aparatu admini-stracyjnego, pozbawionego fachowości, a przede wszystkim przy braku mierni-czych. Popełnione przez komisje, a następnie zatwierdzone błędy techniczne wniosły pierwiastki stałej niezgody do środowiska i stworzyły podłoże do uza-sadnionych pretensji pod adresem władz. Znaczna część inwentarza i zapasów folwarcznych została zmarnowana.

Nie sprawdzone zarzuty rzekomej kolaboracji właściciela ziemskiego z Niem-cami dawały podstawy do zagarnięcia inwentarza i zapasów folwarcznych przez Armię Czerwoną. Na zachodzie Polski tego rodzaju postępowanie było, jak pi-sze S.Z. Tomczak, regułą. Brak poważnej kontroli nad pełnomocnikami admini-

Michał Polak 138

stracji do spraw reformy rolnej w terenie, brak ich kwalifikacji, ciągłe zmiany pełnomocników oraz brak wyraźnych przepisów sprawił, że znikoma część in-wentarza folwarcznego przypadła w udziale nowo utworzonym gospodarstwom.

W ocenie S.Z. Tomczaka ujemne skutki, jakie zostały wywołane akcją reformy rolnej, stworzyły wśród rolników atmosferę nietrwałości nowego ustroju rolne- go oraz nieufności do twórców tego ustroju.

Autor podkreśla następnie, że przy zmianach struktury rolnej, którym starano się nadać charakter rewolucyjny, nie było wcale objawów walki klasowej, tj. ja-kichkolwiek aktów samowoli czy choćby wrogiej postawy ludności rolniczej do usuwanych przez władze ziemian. Przeciwnie, były bardzo liczne wypadki utrzymywania przez chłopów ziemian usuniętych z majątków. Dowożono ro-dzinom byłych ziemian zapasy żywności do miejsc ich nowego pobytu, które z reguły musiały być poza granicami powiatu, w którym znajdował się ich ma-jątek. W ciągu lata 1945 r. wpłynęło do ministerstwa rolnictwa i reform rolnych kilkaset podań od różnych gromad wiejskich z prośbą o zezwolenie byłym wła-ścicielom ziemskim na ich powrót do domów i gospodarowanie na wydzielo-nych ośrodkach11.

S.Z. Tomczak ustalił następnie interesujące dane. Ogólny obszar nierucho-mości ziemskich, podlegających dekretowi PKWN z dnia 6 IX 1944 r. o prze-prowadzeniu reformy rolnej, wynosił (bez lasów) 2 041 428 ha.

Z powyższego:

a) rozparcelowano i przydzielono gospodarstwom indywidualnym – 1 127 991 ha, tj.55%;

b) pozostawiono nie rozparcelowanych i przeznaczono dla gospodarstw pro-wadzonych przez państwo – 484 260 ha, tj. 24%;

c) reszta – 429 177 ha, tj. 21% – składała się z 198 408 ha obszaru już rozpar-celowanego, ale jeszcze nie rozdysponowanego oraz z 230 769 ha, na których reformy jeszcze nie przeprowadzono.

Powyższe dane dotyczyły stycznia 1946 r. i były zbliżone do statystyk ogłoszonych w sierpniu 1945 r. w „Wiadomościach Statystycznych”. Zwięk-szenie obszaru rozparcelowanego i rozdysponowanego wynosiło w porównaniu do sierpnia 1945 r. – 11 tys. ha, czyli mniej niż 1% jego całości. Potwierdzało to, według S.Z. Tomczaka, oficjalną opinię, że reforma rolna została zakończona.

Powstawało jednak pytanie, czy obszar (21%), który nie został jeszcze rozdy-sponowany, zostanie przekazany gospodarstwom indywidualnym, a jeżeli tak, to w jakiej ilości. Niezrozumiałe było raptowne wstrzymanie parcelacji, i to właśnie w okresie letnim i jesiennym roku 1945, podczas gdy wcześniej pano- wał niebywały pośpiech w akcji parcelacyjnej.

11 Tamże, s. 25.

Tabela 1 Porównanie struktury przydziału ziemi gospodarstwom indywidualnym

w wyniku reformy rolnej 1944–1945 oraz reform rządowych z okresu II Rzeczypospolitej

Źródło: S.Z. Tomczak, Sowieckie eksperymenty gospodarcze na ziemiach polskich, Londyn 1946, s. 27.

W związku ze stwierdzeniem komunistycznych władz polskich, że to dopiero nowa władza uwłaszczyła w Polsce chłopa, S.Z. Tomczak proponuje porówna-nie danych liczbowych efektów ówczesnych reform z wynikami przebudowy rolnictwa z okresu II Rzeczypospolitej. W wyniku reformy rolnej 1944–1945

W związku ze stwierdzeniem komunistycznych władz polskich, że to dopiero nowa władza uwłaszczyła w Polsce chłopa, S.Z. Tomczak proponuje porówna-nie danych liczbowych efektów ówczesnych reform z wynikami przebudowy rolnictwa z okresu II Rzeczypospolitej. W wyniku reformy rolnej 1944–1945

W dokumencie Rocznik Koszaliński. 2003, nr 31 (Stron 132-146)