• Nie Znaleziono Wyników

i ch , około przy własczenia sobie xiaz ece go d o ­ stoj eństwa w L i t w i e z a m y s ł ó w . « »« « \ V V V V * R z ą d y A l ex an d ra t akie b y ł y , iakie b y dź m o g ł y pana mi er nyc h do r ządzeni a p r z y m i o ­ t ó w : bo iak cnoty , tak i występki i ego z t e m ­ per ame nt u r a e z c y , aniżeli z układu w f n i m pochodziły. W stroiach zbyt kui ący , lecz ni e- ws pa ni ał y , r oz rz ut ny, lecz niesczodry; l e dw i e b o w i e m nie wszyst kie k rólewski ego stołu do­ bra r o z d a ł , a przecięź mało sobie tą r o z ­ r zut ności ą p r a w d z i w i e o bowi ąz any ch p o zy ­ s k ał : d ar owi z ny te d ó b r , dopiero p rz y końcil p an owa ni a Z y g mu n t a August a za ni epr awne i nic ni ewa żą ce osądzone , i do korony p r z y ­ wr óc one były. Z a i e g a panowani a Juliiusz II. p apież r oku i556 pozwo li ł kanclerzom i pod­ k a n cl er zy m d u c h o wn y m , ażeby mogli sądzie s p r a w y krymi nal ne na g ł ow ę bez ści ągnięcia na się kar i cenzur k o ś c i e l n y c h , k t ó r y m du­ c h o wn i na życi e cudze nast awai ący , pod­ padać zwy kli . Pod t eż czasy urząd sekreta- r z ó w W W . ustanowi ony. Z a Al e x a n d r a w o l ­ ność narodowa wzr ost i pochop n o w y w z i ę ­ ła , przez ustanowienie p r aw a wa r uj ąc eg o, a by w s prawach g ł ó w ny c h stanu t yc z ąc y c h się, nic zgoła sam król przez się nie c z y n i ł , ani s tanowi ł bez powszechnego senat orów i po­ s ł ó w z ez woleni a. T a k o w e m i t.o kr ok ami n i e­ znacznie do n o w e y rządów* k ons t yt nc yi o y - c z yz na p o st ępow ał a, przez określenie p r a w w ła d z y panuiącey. # d niego nazwi sko w z i ą ł s ł a w n y zbiór p r a w i ust aw na r od o wy c h za p an owa ni a t ego króla uc h wa lo n yc h , statutem

7 8

E P O K A III.

A lexa n d ra pospolicie n a z y w a n y , grunt i f un­ dament p r a w n i c t w a k r aj owe go.

9'

P a n o w a n ie Z y gm u n ta I.

P o z m ar ł ym A l e x an d rz e , Z y g m u n t o w i I. xiąźęciti G ło g o w s k i e m u r z ą dc y Śląska (n) r bratu i e g o , r zą dy p ań st wa P ol ac y na sey- mi e Pi ot rk o ws ki m p r z y z n a l i , którego też Ł a ­ t w a za ra z po śmierci A l ex an d ra , w Wilnie? obecnego , xią?.eciera ogłosiła- Z y g m u n t n a - raasczony na kr ól es two w K r a k o w i e , seym* k o r o n a c j i t amże składa ; na k t ó r ym spór byL o mi eysce m i ę d z y biskupami , a zwł ascza P o ­ znańskim i K u j a w s k i m , i radzi w r a z że stana­ mi o p od źwi g ni e ni u P ańst wa , p or atowaniu’ skarbu przez ni ezmi erną A l ex an d ra hoyność- wy ni sczone go. W t e d y też n o w y urząd r e - f e r e n d a r z ó w ś wi eck ic h i d uc ho wny ch posla> ri owi ony.

T y m czasem G l i ń s k i za ni espokoynego u-, m y s ł u p owo d em idąc, nieustannie się z pany L i ­ t e w s ki m i k ł ó c i ł , a Jana Zubrzezi ński ego wiel- k i e y p o w a g i w L i t w i e c z ł o w i e k a , którego n i e d a wn o z g o d n o ś c i w o i e w o d z k i e y w y z u ł , n a i e c ha w s z y g o w domu i e g o w ła sn ym , z a ­ bił. N i e spodziewając się wi ęc po tak okropnćm a ab óy st wi e , odpusczenia i łaski k r ó l e w s k i e y ,

(n) X ię z t w o G ło g o w sk ie o + .r^ m jl b y ł Jan A lb e rt o d b rata sw ego W ła d y s ła w a k ró la Czeskiego; za t o , że go W ła ­ d y s ła w d o k ró le stw a W ę g ie r sk ie g o po śm ie rci k róla M aciei*. aiie d op u ścił, Z o staią c Jan A lb e rt królem P o ls k im , zd ał xi<£> atyya G ło g o w sk ie brattz s w e m u Z ygm un tow

i-Panowanie Zygmunta

1

.

79 do M o s k w y , k tó r a natenczas L i t w ę plon- d r o w a ł a , z całą swoią p a rt y ą przerzuca się, i zasłony s w y m zbrodniom u Gara szuka. N a p ie rw szą o t y m buncie pogłoskę w y p r a w i ł król Mi kołai a F i r l e i a z w o y sk i em , a w k r ó t ­ ce i sam p rz y c i ą g n ą ł pod Mińsk oblężony p rz ez G l i ń s k i e g o , k tó ry w n e t za p rz y by ci e m k ról a od szturmu o d s tą p ił , i ku D n i e p r o w i się cofnął; Nadeszło mu w p r a w d z i e sześć­ dziesiąt t ys ię cy M o s k w y , lecz i ta nie śmie-' i ąc zwi e śdź b i t w y , w u c ie c z c e klęskę nie ma łą odebrała; Hetmani- w o y s k a Pol śkiego zapędziwszy, się za niedobitkami aż po sarnę stolicę M o s k w y , k r a y ogniem i mi eczem, Według z w y c z a i u p rz y ię te g o W o w y c h w i e ­ kach woiowania% spustoszyli. Ca r zasł ysza­ w s z y o t e y woyska- s w e go p o r a ż c e , a bar- dz ie y iescze oba wi ai ąc się tego , któr e pod bramami stolicy iego k r ay pustoszyło , c o p r ę d z e y przez posła s w e g o o p o k óy prosi, i o t rzy mui e go do czasu ,, p ow ró c iw sz y k r ó ­ l o wi wsz ys tkie w L i t w i e zdobyte zamki. Gliński za nieprzyjaci ela oc zywist ego O y c z y - Zny osądzony, i z krai n ze w s p ó ł t o w a r z y s z a ­ m i s wy m i w y w o ł a n y i e s t , z prz ył ąc z eni e m ut r at y dóbr i m a i ę t n o ś c i , słuszną zbrodni i zdr a dz i ec t wa O y c z y z n y w ł a s n e y ,. zapłatą i nagrodą.

Jescze i edney z Mo s kw ą zaczepki i w o y - ny nie do ko ńcz yl i P o l a c y , ki edy Bogdan wo* i ewoda W o ł o s k i , w t a rg n ął na P o k u c i e , i onoż p u s t o s z y ł , o w zi ę c i e n a w e t L w o w a k il k a r az y się zapędzaiąc. Mi k oł ay K a m i e

-8o

E r O

K

A UL

niecki w o i e w o d a K r a k o w s k i , p ie r ws zy w P o l ­ sce hetman W . koronny wp ada z w o y s k i e m do W o ł o c h , i nader pożyteczną tlyw er sy ą b r o n i , prz ymusza Bogdana do p owr ot u w k ray wł as ny ; spotkały sic w oysk a oba dwa na p r z e p r a w i e właśnie Dniestru, i lubo ni epr zy ­ jacielskie liczbą p rz ewyżs za ło , atoli wódz' Polski m ę z t w e m i przezornością r o z r z ą d z e ń swoich , zastąpił niedostatek sit pot rzebnych do pokonani a li cz ne y ni epr zyi acioł zgrai* Ro z pr os ze ni b o w i e m , iedni wcz esną pora­ dzili sobie ucieczką , wi ę ce y ich t rupem l e ­ gło. Stanęła nie zadłu-go po tcm z w y c i ę - z t w i e , za pośrzedni ctwem W ł a d y s ł a w a k r ó ­ l a . C z e s k i e g o i W ę g i e r s k i e g o u g o d a , któ ra P o l a k o m hołd z Mul tan i W o ł o s z y w a r o w a ­ ła , źrzódło długich kłótni i wo ie n , k tó re dla ut rzy ma ni a się p r z y t ak o we m pra wi e , Polska w dalszych czasach p rz e ci wk o T u r ­ k om ponieść musiała.

P o t ak o w e m w o y n y W o ł o s k i e y zaspoko- ieniu , Z y g m u n t myśleć począł o p rz ymusze ­ niu K r z y ż a k ó w do p o s łu s z e ńs t w a , k t ó r y c h W i e l k i Mistrz F r y d e r y k nie t yl ko hołdu nd- dadź k r ól o wi nie c h c i a ł , ale nadto w b r e w p r z e c i w n y c h ugodzi e T o r u ń s k i e y r ze cz y d o ­ magał sie , podwdedziony obietnicą posi łków M a x ym i l i i a na I. cesarza , którego n i e w y p o ­ w i edzi an ie to ma r twi ło , i ż dom Jagielloai- ski trony Czeski i W ę g i e r s k i p osi ad ał , a bar dzi ey ieszcze , że Z y g m u n t poiął w m ał ­ że ńs t wo Barbarę córkę Stefana de Z a p o l Woiewody S i e d m i o g r o d z k i e g o , któ reg o syn

P a n ow a n ie ’Z y gm u n ta ' I. 8 \-Xan* de Z a p o l Hrabia S p i s k i , córkę t a k ż e W ł a d y s ł a w a , brata Z y g m u n t o w e g o poiąć z a m y ś l a ł , Spodziewaiąc s i ę , źe przez d w o - iaki ten p o kr e w i e ń s t wa z wi ą ze k ł at wo do­ stąpi k róle st wa W ę g i e r s k i e g o , acz iuź by ł na nie syn W ł a d y s ł a w a L u d w i k a k o r o n o ­ wany . T y m czasem. Mo s kw a od tego M a - Xymiliiana podniecona , do L i t w y wp ad a pod kommendą Gli ński ego , i Smoleńsk przez w y k r ę t y i n amo w y z d r a y cy tego O y c z y z n y , osiada. Pr zy s łu g a t a ze strony Gli ński ego aczkolwi ek znakomita była dla M o s k w y , wnet* ze iednak zwykłym- z d r a y c ó w l o s e m , na złe mu wyszła. Gdy- b owi em car podług da— riey obietnicy z w ł o c z y p o wi e rz e ni e G li ń s k i e ­ m u r z ą dó w i komtnendy w Smoleńsku, G l i ń ­ ski szuka sposobów, do poiednania się z Z y ­ gmuntem , przez co podpadłszy w podey> rżeni e u cara-, poymany iest do wi ęzi enia, w którem- nędznie zginął. P ol ac y zaś lubo pod koramendą K onstant yna xiąźęcia O.strog- skiego pod Orszą mocno Mo skwę porazili,, atoli korzyść stąd bardzo mała dla Polski Urosła, kiedy uczynionem do c z as u p r z y ­ mi erzem Smoleńsk przy Mo skw ie pozostał.

M a xy m il i i a n gdy t y m sposobem, t rwał a i skutecznie Polsce szkodzić nie m o ż e , usi­ lnie drogą negocy-acyi Z y g m u n t a na swoię stronę przeciągnąć. Składa w ie c zjazd w a l ­ ny w W i e d n i u , dokąd k r ó l ó w , W ł ad y sł aw a - i- Z y g m u n t a zaprasza , chcąc s w e mu d o mo ­ w i Czeskie i W ę g i e r s k i e królest wa przez ma łż eńst wo pozyskać , iako i uż był

Iliszpa*-8 2 '

E P O K A

11L-nii i B u rg u nd yi t y m sposobem nabył. Sta-* nęła wi ęc ugoda i p r z ym ie r ze w za ie mne mię­ dzy cesarzem i królami węgierski m ,i P o l ­ skim; L u d w i k syn W ł a d y s ł a w a miał poiąć M a r y ą w nu cz kę cesarską , a A n n a siostra* L u d w i k a p rz yobi ecana była F e r d y n a n d o w i w n u k o w i Ma xymil ii ana. Z y g m u n t o w i zaś p r z y - ’ r ze k ł ce s ar z, iż mistrza K r z y ż a c k i e g o do hołdu i za c ho wa n ia d a w n y c h z Polską t ra k ­ t a t ó w p r z y wi e dz ie : czego g dyb y ten nie chciał w y k o n a ć , obiecuie k ról owi do w o y ­ ny p r z e c i w K r z y ż a k o m d o p o m ó d z ; on zaś w ża i e m n i e cesarza1 p rz e ci wk o T u r k o m , g dy ­ b y z nimi do w o y n y p r z y y ś d ź : m i a ł o , w e ­ sprzeć obiecuie. Ja k oż w n e t przyszło d o ’ w o y n y mi ędzy K r z y ż a k a m i i P o l s k ą , gdy A l be r t no wo obrany mistrz nie tylko hołdu powinttego p rz eczy k r ó l o w i , ale po ni eprzy- iacielsku Ż m ud ź n a i e ź d ż a ; wsz ak że Cesarz u m o w y nie d o t r z y m a ł , i owsze m pod kotn- mendą sła wneg o wodza Scho/^erga K r z y ­ żakom posiłki z Niemiec nadeszły. O p a n o ­ wa li byli w p r a w d z i e Wiele' miast w Pomor-- skiey zi emi K r z y ż a c y , aleć wne t nasi całą tę proWincyą odzyskali. A l be r t u p r z y k r z y ­ w s z y sobie w o y nę , a będąc zauf any w ł a­ sce Z y g m u n t a ’, z którego siostry Zo fii po­ chodził , prosi o p ok óy , k tó ry i o t r z y m u i e ; i owszem c h w y c i w s z y się sekty L u t e r s k i e y , zr ze ka się tytułu» i-dostoieństwa W . mistrza,, zostaie xi ąż ęci em Prus Wschodnich , na k tó ­ r e osobiście od Z y g m u n t a uroczystą w K r a ­ k o w i e roku 1025. Inwe s ty tur ę odbiera ,

Powiązane dokumenty