• Nie Znaleziono Wyników

1. Sfera publiczna jako domena obywatelskiej aktywności człowieka

1.2. Ujęcie typologiczne – trzy klasyczne modele sfery publicznej

1.2.2. Perspektywa liberalna Bruce’a Ackermana i Johna Rawlsa

Rekonstruując sposób rozpatrywania sfery publicznej w tradycji liberalnej Benhabib przywołała poglądy Ackermana – amerykańskiego prawnika i konstytucjonalisty. Autorka ta

81 Tamże, s. 17; Seyla Benhabib, Trzy modele przestrzeni publicznej…, dz. cyt., s. 75-76.

82 Natalia Krzyżanowska, Kobiety w (polskiej) sferze publicznej…, dz. cyt., s. 37-38.

83 Tamże, s. 38.

84 Tamże, s. 37.

85 Seyla Benhabib, Trzy modele przestrzeni publicznej…, dz. cyt., s. 76.

28

przyjęła, że choć założenia filozoficzne Ackermana są różne od wizji takich klasyków jak Rawls i Ronald Dworkin, to jednak zawierają one myśli podzielane przez wszystkich reprezentantów liberalizmu86.

Rozważania Ackermana koncentrują się na kwestii organizacji debaty publicznej – jej zasięgu i granic. Jest to więc zagadnienie mieszczące się w obszarze problemowym kultury politycznej oraz prawomocności władzy. Podstawą dla reprezentowanego przez Ackermana liberalnego sposobu rozpatrywania sfery publicznej jest założenie o konieczności ograniczenia debaty publicznej w taki sposób aby poza jej obrębem znajdowały się zagadnienia, co do których niemożliwe jest osiągnięcie ogólnego porozumienia.

Chodzi tu o fundamentalne, społecznie nierozstrzygalne, związane z odmiennymi koncepcjami dobra i moralności tematy. W obręb tej drażliwej problematyki zaliczyć można wszelkie spory odnośnie kwestii życia i śmierci: aborcji, eutanazji czy zapłodnienia metodą in vitro87. Jak czytamy u Gadowskiej i Winczorka, w odróżnieniu do agonistycznego modelu Arendt liberalna wizja sfery publicznej „zakłada ograniczenie zakresu publicznego dyskursu i wyrównanie pozycji jednostek w zakresie praw politycznych”88.

Dlatego – zgodnie z opinią Ackermana – kiedy tylko w ramach dyskursu publicznego pojawi się problem wobec którego nie sposób osiągnąć konsensu, należy porzucić wszelkie dywagacje. Nie da się bowiem uzgodnić stanowisk odwołujących do odmiennych

„prawd moralnych”, ani przełożyć ich na zobiektywizowany język. Tym, co pozostaje w celu wypracowania neutralnej sfery publicznej jest procedura ograniczenia debaty publicznej, która określana jest przez tego myśliciela mianem „konwersacyjnej powściągliwości”89.

Zgodnie z tym założeniem kontrowersyjne i wzbudzające emocje tematy winny nie wychodzić poza obręb domeny prywatnej. Właściwą płaszczyzną na dyskusję o problemach natury drażliwej jest gospodarstwo domowe, czyli miejsce które uniemożliwia przedostanie się jałowych antagonizmów na dziedzinę publiczną90. Zauważmy, że w przeciwieństwie do koncepcji wyłożonej w Kondycji Ludzkiej, optymalnym stanem funkcjonowania sfery publicznej jest daleko idąca neutralność, a nie rywalizacja.

W kontekście tego, co zostało powiedziane istotne jest również pytanie o wyodrębnienie takiego zasobu problemów, względem których otwarcie można prowadzić rozmowy w ramach sfery publicznej. Ackerman stwierdza, że warunkiem brzegowym

86 Tamże, s. 79.

87 Marek Nowak, Przemysław Pluciński, Problemy ze sferą publiczną…, dz. cyt., s. 18-19.

88 Kaja Gadowska, Jan Winczorek, Sfera publiczna…, dz. cyt., s. 8.

89 Marek Nowak, Przemysław Pluciński, Problemy ze sferą publiczną…, dz. cyt., s. 18.

90 Tamże, s. 19.

29

pozwalającym aby dany temat zaistniał w otwartej debacie publicznej jest możliwość zastosowania wobec niego precyzyjnych, standaryzowanych kryteriów decyzyjnych.

Kryterium to spełniają między innymi modele polityki społecznej oraz rozstrzygnięcia dotyczące sprawiedliwości dystrybucyjnej91. Uwaga ta prowadzi natomiast do ukazania kolejnej różnicy między stanowiskiem Ackermana a stanowiskiem Arendt. Otóż liberalne podejście wobec sfery publicznej nie przyjmuje całkowitej odrębności pomiędzy porządkiem prywatnym i politycznym. To czy dany element rzeczywistości zaklasyfikowany zostanie do sfery prywatnej bądź publicznej uzależnione jest od opisanych powyżej zracjonalizowanych mechanizmów decyzyjnych92.

Dla Benhabib niekwestionowaną „zaletą liberalnego podejścia do przestrzeni publicznej jest uwydatnienie powiązania między władzą, prawomocnością i dyskursem publicznym”93, niemniej również i Ackermanowski model sfery publicznej poddać można krytyce. Pomimo intencji autora, nie jest to bowiem koncepcja w pełni neutralna. Samo proponowane przez myśliciela rozgraniczenie na kwestie właściwe prywatnej i publicznej domenie życia (oraz sposób dokonywania tego rozgraniczenia) nosi znamiona arbitralności oraz może być uznawane za sztuczne. Wedle uwagi Nowaka i Plucińskiego

„wiele potencjalnych kwestii społecznych spychanych przez Ackermana do >przestrzeni prywatnej< ma bowiem jak najbardziej publiczny charakter, zaś samo ich ukrycie za fasadą prywatności (…) może być katalizatorem dodatkowych napięć”94. Dodatkowo wpisująca się w nurt liberalny koncepcja Ackermana zupełnie pomija problem, jakim jest sposób wyłaniania konsensu, który dany ma być sferze publicznej po zastosowaniu reguły

„konwersacyjnej powściągliwości”95.

Wedle spostrzeżeń Benhabib, daleko idąca niedoskonałość modelu Ackermana polega na wykluczaniu przez niego z dyskursu publicznego problemów grup wykluczonych, jak i niewytłumaczalnym założeniu iż grupy uczestniczące w rozmowie już na wstępie są w stanie zdefiniować występujące między nimi obszary niezgody oraz zaklasyfikować podejmowaną problematykę do określonej kategorii (moralności, religii, estetyki, sprawiedliwości dystrybutywnej, polityki społecznej). Wszystko to składa się na jedną, podstawową wadę spojrzenia Ackermana, jaką jest sprowadzenie wszelkiej polityki i dyskursu publicznego do relacji podobnych stosunkom prawnym. Przez to sfera publiczna

91 Tamże, s. 18-19.

92 Kaja Gadowska, Jan Winczorek, Sfera publiczna…, dz. cyt., s. 8.

93 Seyla Benhabib, Trzy modele przestrzeni publicznej…, dz. cyt., s. 79.

94 Marek Nowak, Przemysław Pluciński, Problemy ze sferą publiczną…, dz. cyt., s. 19.

95 Tamże, s. 19.

30

pozbawiona jest komponentów wyobraźni, spontaniczności, uczestnictwa i współzawodnictwa – elementów tak istotnych w koncepcji Arendt96.

Odrębna uwaga, którą chcielibyśmy w tym miejscu poczynić, dotyczy jednak samej klasyfikacji Benhabib i zasadności uznania przez nią Ackermana za czołowego przedstawiciela światopoglądu liberalnego. Zdaniem Nowaka i Plucińskiego takie rozstrzygnięcie jest wielce dyskusyjne, gdyż poglądy tego badacza nie są reprezentatywne dla szerszego środowiska, a i również problematyka sfery publicznej nigdy nie znajdowała się w centrum jego naukowych zainteresowań97.

Wydaje się zatem, że zasadnym krokiem będzie częściowe wykroczenie poza model Benhabib i przytoczenie w kontekście kształtowania się liberalnej myśli o sferze publicznej głównych poglądów Rawlsa98. Co prawda filozof ten nie posługiwał się wprost pojęciem sfery publicznej, lecz idee z nią związane zawarte są implicite w jego dwóch najdonioślejszych dziełach: Liberalizmie politycznym i wcześniejszej Teorii sprawiedliwości.

Rawls w swoich rozważaniach koncentruje się na sposobie funkcjonowania instytucji publicznych, roli państwa i obywatelstwa. Przy czym, autor zakłada że formułowane przez niego odpowiedzi wychodzić mają ponad rozstrzygnięcia właściwe stanowiskom utylitarystów i intuicjonistów99. Jak zauważa myśliciel „społeczeństwo jest mniej lub bardziej samowystarczalnym stowarzyszeniem osób, które we wzajemnych relacjach uznają pewne reguły postępowania za wiążące i na ogół je respektują”100. Właściwymi dla społeczeństwa stanami są zarówno wspólnota interesów i kooperacja, jak i konflikt. Zatem, aby społeczeństwa były „dobrze urządzone” ich członkowie powinni podzielać pewien zbiór zasad określających główne prawa i obowiązki jednostek oraz definiujących „jaki rozdział korzyści i ciężarów społecznej współpracy uznany będzie za należyty”101. Krótko mówiąc, do sprawnego funkcjonowania społeczeństw niezbędna jest powszechnie przyjmowana koncepcja sprawiedliwości102.

Zasadnicza idea teorii sprawiedliwości Rawlsa odnosi się do tzw. podstawowej struktury społeczeństwa („sposób, w jaki główne instytucje społeczne rozdzielają zasadnicze prawa i obowiązki oraz określają podział korzyści płynących ze społecznej kooperacji”103)

96 Seyla Benhabib, Trzy modele przestrzeni publicznej…, dz. cyt., s. 82.

97 Marek Nowak, Przemysław Pluciński, Problemy ze sferą publiczną…, dz. cyt., s. 18.

98 Tamże, s. 18.

99 Czesław Porębski, Wstęp, [w:] John Rawls, Liberalizm polityczny, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. XVIII.

100 John Rawls, Teoria sprawiedliwości, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994, s. 14.

101 Tamże, s. 14.

102 Tamże, s. 15.

103 Tamże, s. 17-18.

31

i zawierać ma zasady, którymi winni się kierować ludzie przy regulowaniu wszelkich porozumień między sobą. Dla nazwania tych – odwołujących się do koncepcji umowy społecznej Locke’a, Rousseau i Kanta – zasad, Rawls przyjmuje termin „sprawiedliwości jako bezstronności”104. Chodzi tu o sytuację, w której podejmujące współpracę osoby, jako działające podług zasad racjonalności jednostki, wspólnymi siłami ustanawiają podział społecznych obowiązków i korzyści105. W kontekście tej czysto intelektualnej konstrukcji Rawls formułuje dwie podstawowe przesłanki sprawiedliwego społeczeństwa, którymi mogą kierować się znajdujące się w sytuacji wyjściowej równości jednostki, jak i przystępujący do współdziałania ludzie. Wszelki podział ciężarów i korzyści międzyludzkiej kooperacji powinien zasadzać się na zasadach, zgodnie z którymi „1) każda osoba ma mieć równe prawo do jak najszerszej podstawowej wolności możliwej do pogodzenia z podobną wolnością dla innych”106; 2) „urządzenie społecznych i ekonomicznych nierówności winno być takie, by (a) było z największą korzyścią dla najmniej uprzywilejowanych, i żeby (b) nierówności te były związane z pozycjami i urzędami otwartymi dla wszystkich w warunkach autentycznej równości możliwości”107.

Podejmowany przez Rawlsa wątek kierującej życiem społecznym bezstronności przybliża go do Ackermanowskiego postulatu konwersacyjnej powściągliwości i neutralności.

Co jednak istotne, bliskie sobie myśli obu autorów nie można jednak traktować jako merytorycznie tożsame. Podczas gdy Ackerman pisał o idealnotypowym wzorcu neutralności, Rawls z góry zakładał, że „bezstronność nie jest proceduralnie neutralna”108 i podlega zjawiskom publicznego dyskursu109. Warto mieć na uwadze także to, iż Rawls – podobnie jak większość teoretyków liberalizmu – opowiada się za rozdzieleniem porządku prywatnego od publicznego. Przy czym, to właśnie sfera publiczna winna być wolna od treści związanych z moralnością, religijnością, obyczajowością oraz seksualnością. Jak tłumaczy Rawls, wobec wszystkich tych tematów nie sposób jest osiągnąć racjonalnego porozumienia, a samo ich publiczne roztrząsanie nie sprzyja osiągnięciu jedności i pokoju społecznego110.

Propozycja Rawlsa wydaje się jednak pełniejsza od Ackermanowskiej wizji ze względu na uwzględnienie w niej – obok oficjalnego porządku państwowego – doniosłej roli obywatelskiej aktywności. Z jednej strony zatem, mamy do czynienia z przejawianym przez

104 Tamże, s. 23.

105 Tamże, s. 24.

106 Tamże, s. 87.

107 Tamże, s. 119.

108 John Rawls, Liberalizm polityczny…, dz. cyt., s. 267-268.

109 Marek Nowak, Przemysław Pluciński, Problemy ze sferą publiczną…, dz. cyt., s. 23-24.

110 Edyta Pietrzak, Renata Szczepanik, Łukasz Zaorski-Sikora, Aksjologia życia publicznego, Wydawnictwo Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi, Łódź 2011, s. 114-115.

32

amerykańskiego filozofa naciskiem na rolę silnych instytucji publicznych oraz regulacji prawnych. Z drugiej jednak strony w pracach Rawlsa dostrzegalny jest również istotny wątek społecznego kontrolowania i redefiniowania porządku prawnego. Porządku, który jak wiele wytworów człowieka może być obarczony licznymi wadami i niedociągnięciami.

Zatem obok dostrzeżenia konieczności wypracowania w (cechującym się wieloma rozbieżnościami i konfliktami) społeczeństwie kooperacyjnych zasad czy ustanowienia silnych instytucji publicznych, Rawls pochyla się nad zagadnieniami obywatelskiej socjalizacji i nieposłuszeństwa oraz procesami publicznego dyskursu.

Ostatnie z zarysowanych powyżej procesów spełniają bowiem ważną rolę w obronie porządku państwowego przed zagrożeniem elityzmu – wyłączania całych grup społecznych z możliwości decyzyjnych111.

Kluczowe pod tym względem jest wyłonienie się – w drodze socjalizacji – upodmiotowionego obywatela, jako odznaczającego się aktywnością i krytycyzmem uczestnika porządku publicznego. Takie, posiadające swego rodzaju etos życia publicznego, jednostki nie korzystają ze swojej wolności politycznej w sposób egoistyczny, lecz kierują się

„publiczną wolą konsultacji i brania pod uwagę przekonań i interesów każdego”112.

Jako przejaw odchodzenia od sztywnego, legalistycznego spojrzenia można poczytywać także Rawlsa rozważania odnośnie kwestii obywatelskiego nieposłuszeństwa, które to autor ten postrzega jako „zinstytucjonalizowany bufor w obrębie każdego demokratycznego państwa prawa”113 oraz gwarant sprawności systemu społecznego.

Wszelkie przejawy obywatelskiego nieposłuszeństwa są przez Rawlsa postrzegane jako wydarzenia zasadniczo wtórnego charakteru wobec wcześniejszych i odgórnych regulacji.

Z tego opisu wyłania się wizja obywatelskiego nieposłuszeństwa jako niezbędnego narzędzia mediacyjnego między warstwą stanowienia prawa a warstwą jego kwestionowania i redefiniowania. Przy czym, poziomowi określania regulacji prawnych przypisywany jest porządek państwowy, a w poziomie działań kwestionujących (wyrażających się w pierwszej kolejności za pośrednictwem debat, w następnej poprzez akty nieposłuszeństwa) lokuje się właśnie porządek sfery publicznej.

Jak zauważają Nowak i Pluciński, także Rawlsowską kategorię „rozumu publicznego”

można utożsamiać z ideą sfery publicznej. Rozum publiczny rozumiany jest przez amerykańskiego myśliciela jako „rozum ogółu”, jego przedmiotem „jest dobro ogółu

111 Marek Nowak, Przemysław Pluciński, Problemy ze sferą publiczną…, dz. cyt., s. 19-21.

112 John Rawls, Teoria sprawiedliwości…, dz. cyt., s. 320.

113 Marek Nowak, Przemysław Pluciński, Problemy ze sferą publiczną…, dz. cyt., s. 23.

33

i kwestie sprawiedliwości podstawowej”. Ta transparentna i dostępna dla wszystkich sfera publiczna stanowi płaszczyznę w ramach której wolni obywatele biorą udział w stanowieniu władzy politycznej, a odbywające się w jej obrębie debaty dotyczą istotnych problemów publicznych114.