• Nie Znaleziono Wyników

Kontakty dyplomatyczne między Polską a papiestwem na przełomie XV i XVI w. zyskały nowe-go pośrednika w osobie – opłacanenowe-go przez polski dwór, stale rezydującenowe-go w Rzymie – kardy-nała-protektora. Niniejszy tekst jest próbą rozwiania wątpliwości, jakie pojawiły się w  polskiej historiografi i, dotyczących pierwszego purpurata na tym urzędzie. Jako, że powołanie kardyna-ła-protektora leżało w gestii polskich władców, to analiza ich relacji z papieżami na tle polityki międzynarodowej, przegląd wyższego duchowieństwa zajmującego się sprawami Korony oraz wnikliwe studium źródeł, pozwoli udzielić odpowiedzi na postawione pytanie. Artykuł podzie-lony został na dwie części. Każda z  nich dotyczy kontaktów polskich władców z  papiestwem:

w pierwszej za czasów Jana Olbrachta, w drugiej zaś – w okresie panowania Aleksandra Jagiel-lończyka. Kolejno nastąpią próby: wyjaśnienia okoliczności nominacji kardynała na urząd protek-tora Polski oraz potwierdzenia tego w źródłach.

Słowa kluczowe

Rzym, Polska, dyplomacja, kardynał-protektor, Jan Olbracht, Aleksander Jagiellończyk, Aleksander VI, Juliusz II, Giovanni Orsini, Pietro Isvalies.

„Protektorat narodowy [zwany również protektoratem koron1] w Rzymie był swoistą formą reprezentowania i  obrony kościelno-politycznych interesów ksią-żąt i  królów przy papieżu przez wpływowych kardynałów kurialnych”2. Jego ge-neza do dzisiaj stanowi przedmiot sporu wśród badaczy. Niektórzy twierdzą, że

1 O. Poncet, The Cardinal-Protectors of the Crowns in the Roman Curia During the First Half of the Seven-teenth Century: The Case of France, Court and politics in papal Rome, red. G. Signorotto, M. A. Visceglia, Cam-bridge 2002, s 163. Autor, aby rozróżnić kardynałów-protektorów zakonów od protektorów państw wprowa-dził termin kardynał-protektor koron. Wydaje się, że termin ten ma swoje uzasadnienie, gdy spojrzymy na listę państw, które powoływały tych urzędników w drugiej połowie XVII w. Były to: Cesarstwo, państwa austriackie, Francja, Kastylia, Wschodnie Indie, Aragonia, Sycylia, Neapol, Flandria, Portugalia, państwa Savoiów i Polska.

Wspólną cechę tych wszystkich podmiotów politycznych stanowiła właśnie korona przysługująca księciu, królo-wi i cesarzokrólo-wi.

2 H. D. Wojtyska, Papiestwo – Polska 1548–1563, Lublin 1977, s. 241.

wykształcił się on z  istniejącego już od początku XIII w. protektoratu zakonów, tj. wtedy, gdy św. Franciszek w tzw. Regula Bullata z 1223 r. mianował kardyna-ła Ugolino – biskupa Ostii i przyszłego papieża Grzegorza IX – na funkcję „pro-tektora i korektora”. Chciał on w ten sposób zapewnić zakonowi stałego obrońcę interesów blisko biskupa Rzymu3. Z kolei inni uważają, że protektorat koron zro-dził się wprost z urzędu prokuratorów, którzy pilnowali interesów królów i książąt w Kurii awiniońskiej, a później także rzymskiej, w XIV i XV w.4. Kompromisem w tej kwestii jest stanowisko Henryka Damiana Wojtyski, który uważał, iż urząd ten rozwinął się z obydwu wyżej wymienionych instytucji5. Organizacja protekto-ratu koron nawiązywała do zakonnego, a zakres pełnionych zadań – odpowiadał obowiązkom prokuratorów kurialnych (były to głównie sprawy benefi cjalne, rza-dziej polityczne). Potwierdza to również fakt, że protektorat narodowy nie wyparł dwóch wyżej wymienionych instytucji. Kardynałowie opłacani przez zakony wciąż bronili spraw swych zgromadzeń, a prokuratorzy – przetrwali jako agenci królew-scy. Protektorzy koron różnią się jednak zasadniczo od tych pierwszych zadaniami jakie wypełniali, a od drugich przynależnością do kolegium kardynalskiego – gro-na gro-najwyższych urzędników kościelnych.

Niezależnie od tej sytuacji, już w XIV w. w Kurii rzymskiej pojawili się kardy-nałowie, tzw. promotores regni, których – z racji na podobieństwo wykonywanych funkcji – uznać można za poprzedników kardynałów-protektorów koron. Spośród znanych polskiej historiografi i purpuratów wymienić należy: Wilhelma de la Ju-gee (Giulielmo Judicis) „promotora” interesów króla Ludwika Andegaweńskiego6, a  także nieco późniejszego obrońcę spraw cesarza Zygmunta Luksemburskiego i Władysława Jagiełły – Brande da Castiglione7. Wpływy kardynałów „promoto-rów” w Kurii rzymskiej musiały być już wówczas bardzo znaczne, gdyż w 1425 r.

Marcin V zabronił im obejmować protekcję „królów, książąt, tyranów i  innych świeckich zgromadzeń”, które opłacały ich pracę8. W tym czasie w kolegium kar-dynalskim otwarte deklarowanie swoich sympatii politycznych było zakazane. Nie mówiąc już o  reprezentowaniu interesów któregoś z  państw, gdyż papież chciał mieć pewność całkowitego oddania kardynałów sprawom Kościoła. Sobór w Ba-zylei w 1431 r. potwierdził obowiązek neutralności, oddania i nieodpłatność peł-nienia obowiązków przez kardynałów, lecz nie potępiono wówczas samego wspie-rania przez purpuratów interesów innych państw9.

W  rzeczywistości w  drugiej połowie XV w. funkcja kardynała-protektora w sensie obrońcy spraw państw została faktem stwierdzonym w zwyczaju i prakty-ce, bez uzgadniania jego pozycji, czy statusu prawnego, który długo jeszcze został

3 J.  Wodka, Zur Geschichte der nationalen Protektorate der Kardinäle an der römischen Kurie, Innsbruck, Leipzig 1938, s. 23–33; O. Poncet, op. cit., s. 158–160.

4 J. Vincke, recenzja pracy J. Wodki, op. cit., s. 516–520; Zob. H. D. Wojtyska, op. cit., s. 241.

5 H.D. Wojtyska, op. cit., s. 241–242.

6 A. Strand, Aus der Fruhzeit des nazionalen Protektorates der Kardinale, „Zeitschrift der Saving-Stiftung fur Rechtsgeschichte. Kanonistische Abteilung”, R. 81, 1964, s. 265.

7 J.  Drabina, Kardynał protektor Polski w  czasach Władysława Jagiełły, „Kwartalnik Historyczny”, R.  89, 1982, nr 4, s. 665–672.

8 O. Poncet, op. cit., s. 161.

9 Ibidem, s. 161.

niesprecyzowany. Choć papieże próbowali uzależnić purpuratów od siebie i usta-lić normy dotyczące powoływania i kompetencji prawnych protektorów, reformy w drugiej połowie XV nie były w stanie stłumić tego precedensu. Pius II zabronił kardynałom (z  racji pełnienia tego urzędu) przyjmowania wszelkich darów pie-niężnych oraz nakazał im zajmowanie się jedynie sprawami wiary, prowizji na be-nefi cja katedralne i klasztorne oraz sporami między książętami i uniwersytetami, które zostaną same przez niego wskazane. Natomiast Aleksander VI w 1497 r. za-strzegł papieżom prawo zatwierdzania kardynałów-protektorów. Za czasów jego pontyfi katu urząd ten nabrał cech stałości. Od 1485 r. swojego protektora posiada-ła Francja, a od 1492 Anglia i Rzesza10.

Literatura na temat działalności kardynałów-protektorów Polski nie jest ob-szerna11. Również, jeśli chodzi o  wiedzę na temat pierwszego purpurata na tym urzędzie i czas jego powołania, to kwestie te nie zostały do dzisiaj zadowalająco wyjaśnione. Większość badaczy, powołując się na ustalenia Jozefa Wodki12 uznaje, że był nim kardynał Pierto Isvalies arcybiskup Reggio di Calabria powołany na ten urząd w 1511 r. Jedynie Marian Biskup – omawiając dyplomację czasów Jana Olbrachta i Aleksandra Jagiellończyka – stwierdził, że: „już w 1501 r. protektorem Polski był Jan Orsini, a w 1506 został nim Piotr z Reggio (Isvali)”13. Również F. Pa-pee w swej monografi i króla Jana Olbrachta pisał, że: „już za czasów Olbrachta byli w  Rzymie czynni ajenci polscy z  jednej strony, a  krzyżaccy z  drugiej strony, ale zabiegi ich krzyżowali zawsze w porę protektorowie obu przeciwników”14. Można zatem wnioskować, że już w końcu XV w. Polska miała swego protektora wśród członków kolegium kardynalskiego.

Powołanie kardynała-protektora leżało w gestii króla, więc inicjatywa zatrud-nienia jednego z  purpuratów, który miał być opłacany przez skarb królewski, musiała wyjść z doraźnej potrzeby polskiego władcy15. Należało również znaleźć w  otoczeniu papieskim odpowiedniego kandydata na ten urząd, tzn. zaufanego duchownego o  odpowiednich wpływach w  Kurii. Zatem aby ustalić tożsamość pierwszego kardynała-protektora Polski należy prześledzić stosunki dyplomatycz-ne między Polską a  papiestwem na przełomie XV i  XVI w. na tle polityki mię-dzynarodowej oraz ustalić „polskie stronnictwo” w Kurii. Innymi słowy – dociec,

10 H. D. Wojtyska, op. cit., s. 242.

11 W zasadzie cała bibliografia dotyczącą działalność kardynałów-protektorów Polski zamyka się w nastę-pującym szeregu artykułów: J. Smołucha, Działalność Achilessa de Grassisa jako kardynała protektora Polski przy Stolicy Apostolskiej w latach 1511–1523, „Nasza Przeszłość”, t. 87, 1997, s. 147–165; tenże, Misja legata Achillesa de Grassisa do państw jagiellońskich w roku 1510, „Studia Historyczne”, R. XXXVII, z. 147, 1994, s.461–476. J. Dra-bina, op. cit., s. 665–672; tenże, Kontakty Wrocławia z legatem papieskim kardynałem Pietrem Isvali, w pierwszych latach XVI wieku, „Studia Historyczne”, R. XXI, z. 4, (83), 1978, s. 529–543; M. Stachowiak, Działalność Cosmo de Torresa na urzędzie kardynała protektora Polski przy Stolicy Apostolskiej w latach 1623–1631, „Słupskie Studia Hi-storyczne”, nr 10, 2003, s. 31–52; J. Pietrzak, Nuncjusz Cosmas de Torres w Polsce (1621–1622), „Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka”, 1975, z. 2, s. 243–253.

12 J. Wodka, op. cit., s. 20. Autor powołuje się na dokument opublikowany przez: A. Theiner, Vetera monu-menta Poloniae et Lithuaniae (dalej: VMP), t. II, Romae 1860, s. 330.

13 M.  Biskup, Czasy Jana Olbrachta i  Aleksandra Jagiellończyka (1492–1506), Historia dyplomacji polskiej (dalej: HDP), t. I, Warszawa 1982, s. 579.

14 F. Papee, Aleksander Jagiellończyk, Kraków 1949, s. 91.

15 H. D. Wojtyska, op. cit., s. 244.

dlaczego dany duchowny z  otoczenia papieskiego miał się zajmować polskimi sprawami i jakie posiadał do tego kompetencje. Gdy uda się ustalić potencjalnego purpurata, który mógłby zostać pierwszym kardynałem-protektorem Polski, spró-bujemy ustalić okolicznościami jego powołania i potwierdzić to w źródłach.

***

Na przełomie XV i  XVI w. Polska nie miała stałego przedstawiciela w  Kurii, choć utrzymywano bliższe kontakty z  otoczeniem papieża poprzez opłacanych urzędników kurialnych oraz niektórych polskich duchownych, okresowo przeby-wających w Wiecznym Mieście. W ostatnich latach panowania Kazimierza Jagiel-lończyka w obliczu sporu z zakonem, który w tym czasie rozstrzygano w Rzymie, starano się przez interwencje u  papieża wywrzeć presję na Krzyżakach, a  także zwiększyć polskie wpływy w Kurii. K. Górski dowodzi, że zdołano wówczas pozy-skać – jak to określił – „przyjaciela” w kolegium kardynalskim, którym został Ro-drigo Borgia16. Jego sympatię dla królestwa znad Wisły potwierdza to, że w marcu 1492 r. przyjmował on polskiego posła w Rzymie17. Bez wątpienia zdobycie bardzo wpływowego kardynała, który pełnił wówczas funkcje: wicekanclerza i dziekana kolegium kardynalskiego należy uznać za ogromny sukces polskiej dyplomacji.

Tym bardziej, że Borgia w  latach 1483–1492 pełnił funkcję kardynała-protekto-ra zakonu krzyżackiego. Dzięki temu Kazimierz Jagiellończyk zyskał doskonałego informatora w samym centrum wrogiego stronnictwa, przez ręce którego mogły swobodnie przenikać cenne informacje do Polski18.

Generalnie stosunki Polski ze  Stolicą Apostolską za panowania Kazimierza Jagiellończyka były chłodne. Wpływał na to fakt, że papiestwo w dobie zagroże-nia tureckiego stawiało na potęgę militarną największego wroga Jagiellonów, tj.

króla węgierskiego Macieja Korwina, który powstrzymywał Osmanów na Bałka-nach i odwracał ich uwagę od Italii. Na negatywne stosunki ze Stolicą Apostolską wpływały również: nieuznanie przez papieża Innocentego VIII założeń traktatu toruńskiego z 1466 r. oraz twarda polityka Kazimierza Jagiellończyka wobec Ko-ścioła w Polsce. Objawiła się ona w konfl ikcie o nominację biskupa warmińskiego, który wybuchł między propapieskim kandydatem, wspieranym przez Krzyżaków i Macieja Korwina, a duchownym, forsowanym przez polskiego władcę. Sytuacja ta była przyczyną ekskomuniki rzuconej na króla Kazimierza Jagiellończyka i wy-buchu tzw. Wojny Popiej. Również spory polskiego monarchy ze  Zbigniewem Oleśnickim (głownie w  sprawie prawa mianowania biskupów) wpływały na za-ostrzenie stosunków ze  Stolicą Apostolską. Szansą na poprawę tych relacji było wstąpienie na tron polski latem 1492 r. trzeciego z kolei syna Kazimierza Jagiel-lończyka, Jana Olbrachta oraz niemal równoczesna zmiana na tronie Piotrowym,

16 K. Górski, 1466–1492: Lata konfliktów dyplomatycznych, HDP, t. I, s. 505–506.

17 J.  Burchard, Diarium sive rerum urbam commentari1483–1492, red. Louis Thuasne, Paris 1885, t.  I, s. 457–458.

18 Działalność kardynała Rodrigo Borgii w kontekście polskiego konfliktu z zakonem wydaje się być wielce interesująca. Niestety brakuje opracowania tego tematu.

na którym zasiadł „przyjaciel” Polski – kardynał Rodrigo Borgia, przyjmując imię:

Aleksander VI.

Najwcześniejsze kontakty papieża z polskim królem datowane są dopiero na 27 czerwca 1493 r., czyli na rok po jego wstąpieniu na tron. Jan Olbracht, chcąc za-łatwić dla swego brata Fryderyka Jagiellończyka kumulację biskupstw gnieźnień-skiego i krakowgnieźnień-skiego, wysłał do Aleksandra VI list z prośbą o spełnienie jego woli.

Król polski kurtuazyjnie przepraszał w nim papieża, że nie przesłał wcześniej gra-tulacji z okazji jego wyboru na Stolicę Piotrową, ale nie chciał on pominąć niczego ad veterem amicitiam conservandam19.

Jan Olbracht od początku swych rządów skupił się na najbardziej palącym pro-blemie – Turkach Osmańskich, którzy po zdobyciu Kilii i Białogrodu odepchnęli Koronę od Morza Czarnego. Sprzyjała temu korzystna sytuacja międzynarodowa, zmuszająca zakon krzyżacki w Prusach do biernej postawy i przestrzegania zało-żeń traktatu toruńskiego z 1466 r. Polski władca (mając zabezpieczone północne granice) mógł skupić się na realizacji swych ambitnych planów – organizacji ligi antytureckiej. Teoretycznie ten sam cel stawiał sobie papież Aleksander VI, któ-ry równocześnie dążył do organizacji ogólnoeuropejskiej krucjaty wymierzonej w Portę 20.

Niezwłocznie po swojej koronacji Jan Olbracht udał się do Poznania, gdzie zwołał zjazd (od 15 marca 1493 r. do 10 grudnia 1494 r.), na którym jedną z głów-nych kwestii było utworzenie ligi antytureckiej. Zebrali się więc nad Wartą przed-stawiciele zagrożonych przez Portę państw. Oprócz posłów weneckich, przedsta-wicieli króla węgierskiego Władysława II Jagiellończyka oraz króla rzymskiego Maksymiliana I, obecni w Poznaniu byli także Tatarzy Zawołżańscy, którzy mieli zaatakować związanych z Turcją swych krymskich pobratymców. Dość nieoczeki-wanie jednak po zakończeniu pertraktacji w Poznaniu, Jan Olbracht zdecydował się zawrzeć trzyletni rozejm z sułtanem Bajazydem II. Nie oznaczało to jednak, że król polski rezygnował z wojny przeciwko Turcji. Odkładał jednak realizację swe-go projektu.

Równocześnie z trwaniem zjazdu w Poznaniu, papież Aleksander VI starał się nawoływać europejskich władców do udziału w ogólnoeuropejskiej krucjacie. Aby zachęcić kraje jagiellońskie do uczestnictwa w niej, wysłał jako legata w 1493 r. na Węgry, do Czech i Polski – pochodzącego ze słynnej rodziny rzymskich nobilów – biskupa Teano, Orso Orsiniego21. Nie była to jego pierwsza misja w te strony, gdyż już w 1480 r. papież Innocenty VIII wysłał go do Rzeszy, Czech i na Węgry22. Tym razem zadaniem duchownego było nawrócenie na katolicyzm czeskich heretyków, a także ogłoszenie we wszystkich krajach jagiellońskich krucjaty przeciwko Tur-kom. Na temat jego działalności w tych państwach nic nie wiadomo. Jedyną znaną

19 Codex Epistolaris saeculi decim quinti (1392–1501) (dalej: Cod. Ep.), Monumenta Medii Aevi Historica, t. XIV, Cracoviae 1849, t. III, nr 398, s. 413.

20 J. Smołucha, Papiestwo a Polska w latach 1484–1526. Kontakty dyplomatyczne na tle zagrożenia tureckiego, Kraków 1999, s. 55.

21 Ibidem, s. 55.

22 Libro d’Oro della Nobilita Mediterranea, The Virtual archive of Mediterranean Dynasties, http://www.gen-marenostrum.com/pagine-lettere/letterao/Orsini/ORSINI-MONTEROTONDO.htm, (listopad 2015).

informacją jest to, że zmarł on 1495 r. na Węgrzech. Wydaje się zatem, że nie po-wrócił już ze swej legacji do Rzymu, co potwierdza brak wzmianek na jego temat w diariuszu papieskiego ceremoniarza – Johannesa Burcharda23.

Jego obecność w Polsce jest również wątpliwa, o czym świadczy fakt, że – ogło-szona przez papieża równocześnie z  jego wyjazdem z  Rzymu, tj. 18 październi-ka 1493 r. – bulla krucjatowa Ortodoxe fi dei – obiecująca odpust zupełny wszyst-kim walczącym przez 6 miesięcy przeciwko Turkom – obejmowała tylko Węgry i Czechy24. Zatem jeżeli jego misja miałaby na celu zachęcenie polskiego króla do wzięcia udziału w krucjacie, to wówczas nie mogłoby go zabraknąć na zorganizo-wanym przez Jana Olbrachta zjeździe w Poznaniu. Tymczasem o jego obecności nad Wartą nie wspomina żadne znane źródło dotyczące tego wydarzenia25. Dziwić może również brak przedstawicieli papieża na zjeździe poznańskim, gdyż teore-tycznie zarówno Aleksander VI, jak i polski władca dążyli do organizacji ligi anty-tureckiej. Wydanie bulli odpustowej tylko dla Węgier i Czech (pomijając Polskę) jest również symptomatyczne, gdyż wszystkie państwa rządzone przez Jagiellonów – szczególnie w kwestii walk z Turkami – były zazwyczaj traktowane przez papie-stwo jako wspólny blok. Dowodzi to jednak, że zarówno Aleksander VI nie myślał wówczas jeszcze poważnie o organizacji krucjaty, jaki i Jan Olbracht nie traktował papieża jako wiarygodnego partnera w tworzeniu wspólnego frontu.

Innym powodem nieufności polskiego władcy mógł być fakt, że Aleksander VI bardziej niż kwestią turecką był w tym czasie zajęty sprawami swojej rodziny oraz utrzymaniem wpływów w północnej Italii. Jednak najbardziej kompromitującą go sprawą było ujawnienie w listopadzie 1494 r. i opublikowanie jego tajnej korespon-dencji z sułtanem Bajazydem II26. Nie zagłębiając się w kwestie autentyczności tych listów oraz tego, w jaki sposób znalazły się one w Polsce, w tzw. Kodeksie Zagrzeb-skim27 stwierdzić należy, że ich treść znać musiał Jan Olbracht jeszcze przed swoją wyprawą czarnomorską w 1497 r. Potwierdzają to późniejsze działania króla, który planując wyprawę przeciw Turcji nie konsultował się z Rzymem w sprawie ofensy-wy oraz nie zabiegał o pomoc materialną u papieża, co było w zofensy-wyczaju jeszcze za czasów jego ojca, który, mimo chłodnych stosunków ze Stolicą Apostolską, potrafi ł wyciągnąć z Kurii pieniądze na walki z Turcją28.

Antytureckie wystąpienia z pierwszych lat pontyfi katu Aleksandra VI, jak bulla krucjatowa oraz legacja biskupa Orso Orsiniego na Węgry do Czech i Polski, po-strzegać należy jako polityczną grę, mającą na celu ukrycie prawdziwych intencji biskupa Rzymu. Nie dziwi zatem, że król Polski od początku nie traktował go po-ważnie w kwestii utworzenia wspólnego antytureckiego frontu, a kompromitujące wiadomości o układach Aleksandra VI z Bajazydem II – mogły go tylko w tym utwierdzić.

23 J. Burchard, op. cit., t. II, s. 32–217.

24 J. Smołucha, op. cit., s. 57.

25 F. Papee, Jan Olbracht, s. 10–12; K. Górski, op. cit., s. 505–506; J. Smołucha, Papiestwo…, s. 55.

26 J. Smołucha, Papiestwo…, s. 56–57.

27 J. Garbacik, Materiały do dziejów dyplomacji polskiej z lat 1486–1516 (Kodeks Zagrzebski), Wrocław 1966, nr 11, s. 23–24.

28 J. Smołucha, Papiestwo…, s. 58.

***

Klęska mołdawska z lata 1497 r. była potężnym ciosem zarówno dla władcy, jak i całego państwa polskiego. Załamały się ambitne europejskie plany Jana Olbrach-ta, a skłócenie z Mołdawią i Węgrami skutkowało izolacją polityczną. Sytuację po-garszały łupieżcze najazdy Turków i Tatarów, którzy wdzierali się w głąb kraju do schyłku 1498 r. Tymczasem po śmierci wielkiego mistrza Johanna von Tieff ena, na nowego zwierzchnika zakonu w Prusach wybrano – wykorzystując osłabienie polityczne Polski – księcia saskiego Fryderyka Wettina, wiążąc tym samym jeszcze mocniej sprawy krzyżackie z Rzeszą i cesarzem Maksymilianem. W takiej sytuacji król Polski zmuszony był szukać sojuszników w walce przeciwko niewiernym na-jeżdżającymi jego ziemie. Liczył głównie na pomoc Rzeszy, gdzie – wraz ze swym starszym bratem Władysławem II – latem 1498 oraz wiosną 1499 r. rozpoczął akcję dyplomatyczną, wysyłając z prośbą o pomoc w walce z niewiernymi poselstwa na sejm Rzeszy i do poszczególnych książąt29.

Nowa konfi guracja polityczna, kształtująca się w  Europie po śmierci Karola VIII, zbliżyła do siebie Aleksandra VI z nowym królem francuskim Ludwikiem XII, który wysunął pretensję nie tylko do Neapolu, ale również do Mediolanu, opa-nowanego przez Ludovico Sforzę. Papież dostrzegł w tym szansę na umocnienie swej pozycji w północnej Italii oraz wyniesienie własnej rodziny w oparciu o Fran-cję. Do tego obozu przyłączyła się Wenecja, która pragnęła: zająć część księstwa mediolańskiego oraz – przy pomocy Francji – zabezpieczyć zamorskie posiadło-ści przed Turkami. Poprzez zbliżenie z Republiką św. Marka, która uwikłaną była w walki z Portą, odżyła wśród koalicjantów idea ligi antytureckiej30. Położenie geo-grafi czne państw jagiellońskich wysuwało je jako najbardziej wartościowych so-juszników w planowanej konfrontacji z Turcją. Dlatego w lipcu 1498 r. Ludwik XII wystąpił z  propozycją do papieża, by za pośrednictwem kardynała Giovanniego Battisty Orsiniego wciągnąć do układu jagiellońskie Węgry i w ten sposób zabez-pieczyć się zarówno przed królem rzymskim Maksymilianem I, jak i Turcją31.

Ciekawe, że to właśnie król francuski miał zachęcać papieża do wysłania kardy-nała Orsiniego nad Dunaj. Najprawdopodobniej wybrano go ze względu na jego brata, wspominanego już Orso Orsiniego, który dwukrotnie wysyłany na Węgry, do Czech i Polski, mógł być uważany w kurialnych kręgach za specjalistę w stosun-kach politycznych z państwami jagiellońskimi. W każdym razie, sama propozycja Ludwika jest znamienna, gdyż pozwala nam sądzić, że to właśnie rodzina Orsinich wiązana była w Kurii rzymskiej na przełomie XV i XVI w. ze sprawami Jagiellonów.

Ostatecznie porażki sojuszu wenecko-francuskiego na morzu śródziemnym w walce z fl otą turecką w bitwie pod Lepanto 29 sierpnia 1499 r. zmobilizowały

29 K. Baczkowski, Działalność polsko-węgierskiej dyplomacji w Rzeszy Niemieckiej w latach 1498–1500 oraz sojusz Jagiellonów z Francją, „Studia Historyczne”, R. 20, 1977, z. 4, s. 517–540; J. Smołucha, Papiestwo…, s. 58.

30 K. Baczkowski, Próby włączenia państw jagiellońskich do koalicji antytureckiej przez papieża Aleksandra VI na przełomie XV i XVI wieku, „Nasza Przeszłość”, R. 81, 1994, s. 5–6.

31 Ibidem, s.  6. Baczkowski pomylił Orsinich wspominając, że to kardynał Orso Orsini miał być legatem Aleksandra VI do króla Ludwika XII, który proponował papieżowi wciągnąć Węgry do ich układu politycznego.

Tymczasem Orso nigdy nie otrzymał kapelusza, a w lipcu 1498 r. już nie żył.