• Nie Znaleziono Wyników

Kolejny blok pytań wiązał się z pracą zdalną w warunkach sytuacji kryzysowej. Badani proszeni byli o odniesienie się do doświadczeń firmy związanych z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2.

Omawiano kwestie zmian w organizacji pracy zdalnej w trakcie pandemii oraz adekwatność zaplecza technicznego i kadrowego firmy do pojawiających się w sytuacji kryzysowej wyzwań. Respondenci pytani byli również o możliwość wykorzystania pracy zdalnej w innych sytuacjach kryzysowych w przyszłości.

Zdecydowana większość pracowników badanych firm jest zdania, że ich pracodawcy dobrze odnaleźli się w warunkach masowego przejścia na pracę zdalną. Jest to bezpośredni rezultat faktu, że w firmach tych praca zdalna była wdrażana już przed pandemią. Istniały podstawowe procedury i możliwości techniczne, które wymagały jedynie przeskalowania na większą grupę pracowników.

Wiele firm poczyniło z tego tytułu duże inwestycje w krótkim czasie, by zabezpieczyć możliwie szerokiej rzeszy osób pracę zdalną. Zapewnienie ciągłości operacyjnej przedsiębiorstwa okazywało się zazwyczaj istotniejsze niż koszty związane z zakupami nowego sprzętu.

138

U nas wszyscy pracują na sprzęcie, na laptopach, na sprzęcie mobilnym. Więc na początku marca, jak się zrobiło, powiedzmy, tak mniej przyjemnie, to podjęliśmy decyzję, że wszyscy przechodzą na pracę zdalną, dostali sprzęt przenośny do domu, sprzęt stacjonarny, takie dodatkowe monitory czy niektórzy nawet taki sprzęt jak drukarki czy skanery, którzy potrzebowali, to dostali do siebie.

I zrobiliśmy też zamówienia na dodatkowy sprzęt, tak żeby się doposażyć, czyli dodatkowe routery, firewalle, żeby praca na VPN-ach działała sprawnie.

Zwiększyliśmy szybkość łącza, żeby też było sprawniej. (…) Całe operacje przejścia do pracy zdalnej zamknęliśmy w 4 dni, gdzie większość to było czekania na dostawy sprzętu.

U nas akurat w dziale było tak, że mieliśmy dwa laptopy, takie nasze do dyspozycji wymiennie, które zabieraliśmy do domu, jeżeli ktoś chciał pracować z domu, ponieważ na co dzień mamy komputery stacjonarne, znaczy wtedy tak było, teraz one zostały wymienione bardzo szybko na laptopy.

Część firm miała natomiast wystarczające zaplecze sprzętowe, by umożliwić pracownikom przejście w tryb pracy zdalnej bez dodatkowych inwestycji. Co istotne, z perspektywy osób zatrudnionych bardzo ważne było, czy pracodawcy zapewnili im sprzęt niezbędny do pracy w domu. Oprócz laptopów wymieniane były dodatkowe monitory, klawiatury, myszki, a nawet drukarki. Respondenci podkreślali, że mogą obejść się w trakcie pracy zdalnej bez urządzeń peryferyjnych, ale możliwość skorzystania z nich bardzo poprawia komfort pracy w trybie home office.

Po pewnym czasie w firmie jednak, jeżeli okazało się, że praca zdalna będzie dłuższa, to firma wydała zgodę na wypożyczenie sprzętu typu monitorów. A teraz nawet widziałam, że dali jakieś zniżki na zakup takiego sprzętu biurowego, typu jakieś krzesła. To jakaś jest umowa, że są zniżki czy jakieś bony promocyjne dla pracowników [nazwa banku].

Nie wszystkie przedsiębiorstwa zdążyły jednak zabezpieczyć swoich pracowników od strony sprzętowej. W części firm istotny problem stanowił brak dostępnych dla pracowników zdalnych urządzeń peryferyjnych; osoby, których takie sytuacje dotyczyły nie kryją, że nie odebrały tego pozytywnie; praca z wykorzystaniem samego laptopa nie jest wygodna, zwłaszcza na dłuższą metę.

Z mojego punktu widzenia niektóre rzeczy po prostu wygodniej jest zrobić z biura, ale to jest bardziej kwestia dwóch monitorów chociażby, bo dużo pracujemy w Excelu, więc jakby chodzi o samą wygodę. Ale na pewno nie jest to na tyle utrudnione przy pracy na laptopie, żeby było niewykonalne.

Masowe przejście na pracę zdalną stanowiło wyzwanie przede wszystkim dla działów IT w firmach.

Pracownicy tych departamentów zostali obciążeni w krótkim czasie ogromną ilością problemów do rozwiązania, by zapewnić wszystkim zatrudnionym w organizacji płynny dostęp do zasobów elektronicznych i łączności. Mimo to, w zdecydowanej większości badanych przedsiębiorstw wyszli oni z tych trudnych sytuacji obronną ręką.

Było to bardzo duże wyzwanie dla pracowników IT, bo bardzo było dużo, z tego co wiem, telefonów, że faktycznie były jakieś problemy na linii i ludzie nie mogli się wgrać.

Zostały tutaj udoskonalone te kwestie serwerowe, że więcej takich rzeczy zostało zakupionych, bo na początku to dość słabo działało. W sensie wiem, że był

139

problem z wgraniem się do niektórych aplikacji. Więc albo coś zostało zakupione, ale wiem też, że firma wprowadziła zakaz wchodzenia na pewne strony, typu jakieś Gmaile, YouTube. (…) Ale tak, zwłaszcza ten YouTube i Spotify. Na to na pewno nie można wchodzić z komputerów tutaj już naszych pracowniczych.

Co interesujące, w gronie badanych niemal nikt nie zwrócił uwagi na organizacyjne czy proceduralne kwestie związane z powszechnym wdrożeniem pracy zdalnej. Firmy w pierwszym etapie pandemii koncentrowały się na rozwiązaniu problemów technicznych związanych z masowym home office, natomiast niemal zupełnie pominięte zostało przygotowanie pracowników do tak dużej zmiany, jak stała praca spoza biura. Tylko nieliczne przedsiębiorstwa przeszkoliły pracowników z zasad pracy świadczonej na odległość.

Były jakieś tam szkolenia, takie powiedzmy HR-owe, o tym na jakiej zasadzie mamy korzystać z laptopa, też takie względy typowo bezpieczeństwa, że powinniśmy mieć stanowisko pracy bezpieczne, wygodne i tak dalej.

Należy zatem wysnuć wniosek, że na liście dobrych praktyk związanych z wdrażaniem pracy zdalnej w sytuacji kryzysowej nie można pominąć kwestii pracowniczych. Osoby przenoszące świadczenie obowiązków z biura do domu powinny znać zasady związane z monitorowaniem i rozliczaniem pracy zdalnej, regułami dotyczącymi czasu jej wykonywania, wykorzystania sprzętu firmowego czy wreszcie bezpieczeństwa i higieny pracy w domu.

Zdecydowana większość badanych podmiotów czuje się gotowa do masowego korzystania z pracy zdalnej, jeśli rozwiązanie to będzie potrzebne w takiej skali i z takim czasem wdrożenia, jak podczas wybuchu pandemii COVID-19. Rozwiązania teleinformatyczne zostały przetestowane, niezbędne inwestycje sprzętowe poczynione – przedsiębiorcy uważają, że w trudnej sytuacji poradzili sobie bardzo dobrze. Co istotne, efektywność pracowników zdalnych została zazwyczaj utrzymana na poziomie porównywalnym (lub wyższym) co podczas pracy w biurze.

Jak najbardziej, zdała egzamin firma i jeszcze trzeba zauważyć, że już minęło w sumie pół roku i są już jakieś wnioski pierwsze gdzieś tam z centrali, które płyną i mamy też informację, że właściwie z punktu widzenia naszej działalności nie zmieniło się nic, płynność, efektywność została zachowana.

Badani przyznają, że przetestowanie modelu pracy zdalnej w warunkach sytuacji kryzysowej dało im bezcenne doświadczenia związane z regulowaniem elastycznych form zatrudnienia w firmie.

Wyjątkiem jest tu sektor IT, gdzie dowolnie organizowana praca zdalna oraz rozliczanie na podstawie wyników pracy, a nie jej czasu były praktyką stosowaną od wielu lat. Pandemia pozwoliła natomiast pracodawcom w innych branżach zmierzyć się z tym modelem organizacyjnym – zazwyczaj z sukcesem. Według deklaracji, wiele przedsiębiorstw pracuje obecnie nad uelastycznieniem zatrudnienia, również w czasie po pandemii.

To już wiadomo, że trwają prace nad ogólną koncepcją zmiany sposobu pracy, w ogóle nad nowym podejściem do pracy z domu, więc na pewno będzie elastyczniej. Nie ma jeszcze oficjalnych wytycznych, nie wiadomo, kiedy będą, bo to jest proces, który wychodzi z samej centrali w Stanach, więc nawet nie tutaj na poziomie europejskim, tylko że tak powiem na samej górze to się odbywa.

140