a) P r z e m y s ł f a b r y c z n y .
Przez bardzo długi czas przemysł w Król. Pol. był w zupełnem zaniedbaniu, gdyż szlachta polska miała sobie za wielkie uchybienie zajmować się czemkolwiok innem, jak tylko rolnictwem. Ludność miast polskich zajmowała się rzemiosłami, ale fabryk nie było. Korzystali też z tego cudzoziemcy i do dziś dnia korzystają, w czem przodują niemcy, zakładają oni fabryki na naszej ziemi i bogacą się, zbierając miliony.
Wystawy przemysłowe, jakie co lat kilka odbywają się w Warszawie, najdowodniej dają poznać, jak mały ludność rdzennie polska bierze udział w przemyśle fabrycznym, szczególniej tkackim.
Ogólna wartość produkcyi przemysłowej w r. 1899 wyniosła 349,333,000 rs.
Byłoby to pocieszającem, gdyby nie to, że Ł\% fabryk, i to naj
większych, znajduje się w rękach niemieckich. Przemysł nasz mógłby stać jeszcze lepiej i mógłby się obejść bez pomocy zagranicznych robo
tników, gdybyśmy mieli więcej szkół fachowych.
Z pomiędzy 10-ciu gubernij Królestwa najbardziej fabryczną jest piotrkowska, a w niej powiaty: łaski, łódzki, rawski (miasta: Łódź, Łask, Pabianice, Tomaszów, Zgierz), następnie w guberni i kaliskiej powiaty:
kaliski, sieradzki i łęczycki. W tych okolicach kwitnie fabrykacya
— 81 —
wyrobów wełnianych i bawełnianych. Pod względem wyrobu płótna najpierwsze miejsce zajmuje Żyrardów (gub. warsz. pow. błoński) z fi
lią w Błędowie (w tejże gub. i powiecie). 'Wartośćprodukcyi tej fabry
ki przedstawia cyfrę 5’/2 niil. rubli. Największymi jednak zakładami fabrycznymi w całem Królestwie są w Łodzi fabryki ■Scheiblera, założo
no w 1854- r. Wartość ich produkcyi przenosi 10 milionów rubli ro
cznie. Aby dać wyobrażenie o wielkości tych zakładów, dosyć powie
dzieć, że zużywają one rocznie 3 tysiące wagonów węgla i 300 tysięcy funtów oliwy do smarowania maszyn (w 1886 r.).
Wogóle przemysł bawełniany dosięga cyfry 26 mil. rb., wełniany 10-stu mil. rb., a lniany zaledwie 372 mil. rb. Ten ostatni nie wystar
cza na nasze potrzeby i dlatego po części posiłkujemy się płótnami za- granicznemi i rosyjskiemi.
Sukiennictwem fabrycznem odznaczają się miasta: Kalisz, Zgierz i Tomaszów Rawski.
Co do innego rodzaju fabryk, to żelazne są następujące: w gub piotrkowskiej: Huta Bankowa (Dąbrowa), Katarzyna (Sielce), Mil o wice Puszkin, Dzbanki, Stara-Kużnica, Blachownia; w gub. płockiej: Brzeźno, w gub. radomskiej (najwięcej): Starachowice, Michałów, Nietulisko;
Klimkiewiczów, Ostrowiec, Bodzechów, Przysucha, Ruda Maleniecka, Bliżyn, Chlewiska, Nadolnia, Pawłów, Nielcłaó, Kuźnica - Barkowiecka, Końskie, Nieborów, Mroczków, Rzuców, Maleniec, Skarżysko, Bzin, Sielpia, Skórnica, Mostki; w gub. kiel.: Szcześniów, Kuźniaki, Kra
sno w, Rojów.
Tartaków i fabryk wyrobów drzewnych najwięcej w gub.
piotrkowskiej.
Cukrowni, które są budowane głównie tam, gdzie jest grunt uro
dzajny, zdatny do uprawy buraków, wysoką kultura ziemi oraz komuni- kacye udogodnione, najwięcej jest w gub. warsz., a mianowicie: Józefów, Michałów, Guzów, Oryszew, Hermanów, Młodzieszyn, Leszno,.Leonów, Sanniki, Łyszkowice, Łanięta, Sójki, Walentynów, Dobrzelin, Ostrowy, Brześć; w gub. płockiej: Chełmica, Borowiczki, Ostrowite, Mała-Wieś, Ciechanów, Krasiniec, Izabelin; w gub. siedl.: Elżbietów; w gub. łomż.:
Gucin, Łukowe; w gub. lub.: Zagłoba, Nieledów, Kijany, Strzyżew, M ir
cze, Opole, Klemensów, Poturzyn; w gub. kiel.: Lubna, Szreniawa, R y t
wiany, Kazimierza Wielka; w gub. rad.: Częstocice, Mniszew, Magnu
szew; w gub. piotrk.: Ruda-Pabianicka, Cielądz, Silniczka; w gub.
kali-Geografia. G
— 82 —
skiej: Zbiersk, Dzierzbin, Młynów.. Leśmierz, Cielce; w suwalskiej: Gicł- gudyszki.
Cukrownictwo wogóle u nas się rozwija, szczególniej w guberniach z gruntami dobrymi. Wytworzony w naszych fabrykach cukier w zna
cznej ilości wychodzi za granicę (Ameryka) oraz do odległych miejsc Cesarstwa. Tak np. w r. 1891 do miast kaukaskich wysłano 249 tys.
pudów cukru.
Za granicę wychodzi również i spirytus (Szwajcarya, Hiszpania).
Wogóle w 1899 roku przemysł Królestwa Polskiego przedstawiał się tak:
Przemysł nasz wciąż się rozwija, co najłatwiej spostrzedz z nastę
pującej tablicy:
Było w r. Zakładów R obotników rubli.'
1845 10.488 46,397 16,966"
1857 12,541 56,364 42,501
Było w r. Z akładów ( ^ o b o t n i k ó y '
186G 10,979 69,182 52,721
1870 6,513 63,892. 63,943
1882 7,060 119,000 170,000
1897 2,808 243,837 349,933
Ilość zakładów fabrycznych sią zmniejsza, lecz za to powstają fa
bryki wielkie, które zajmują większą ilość robotników ze znacznie zwięk
szoną produkcyą. Kiedy w r. 1845 na 1-go mieszkańca w Królestwie wypadało 3'/2 rb. produkcji przemysłowej, zaś 1 zakład fabr. na 458 mieszkańców — w r. 1895 (t. j. po 50 latach) na 1-go mieszkańca wypa
da 39 rb. produkcyi oraz 1 fabryka wypada na 3,357 mieszkańców.
W dziale metalurgicznym postęp tak się przedstawia:
B ok 1896 1897 r. 189S r.
Wypławiono żelaza pudów 13 mil. 14 mil. 16 mil.
Wyprodukow. stali „ 14 „ 14 „ 17 „
Wypławiono cynku „ 30S tys. 359 tys. 346 tys.
Blachy cynkowej „ 192 „ 204 „ 193 „ Wogóle przemysł nasz daleko zostaje poza zagranicznym, są je
dnak u nas fabryki, nie ustępujące obcym pod żadnym względem. Że fa
bryk mamy za mało, tego między innemi dowodzi mnóstwo towarów za
granicznych, które spotykamy w każdym sklepie i które znajdują chę
tnych nabywców.
Rzemiosła rozwijają się przedewszystkiem po miastach. Niektó
rzy też majstrowie dają wyrób, mogący wytrzymać wszelką konkuren- cyę; kapitał obrotowy takich majstrów często jest znaczny. W yroby warszawskie niekiedy idą za granicę, a przedewszystkiem w dalekie strony Cesarstwa (na Kaukaz, do Syberyi i t. d.). Szczególniej idzie w tamte okolice wiele obuwia i garderoby.
Rzemieślnicy chrześcijanie muszą wytrzymywać wielką konku- rencyę z rzemieślnikami starozakonnymi, którzy, ograniczając się na bardzo małym zysku, sprzedają swoje wyroby po daleko niższych ce
nach, niż pierwsi. Kupujący jednak nie zyskują na tern, gdyż wyroby te odznaczają się zazwyczaj lichotą materyału i niedokładnością roboty.
Co się tyczy przemysłu drobnego («kustarny» w środkowych guberniach Cesarstwa) — u nas jest on nader słabo rozwinięty. Płó- ęiennictwo na domowych krosnach kwitnie szczególniej w gub. lubel
skiej i suwalskiej (w Stanisławowie, w gub. warsz. istnieje szkoła tkactwa).
— 83 —
84 —
W Księstwie Łowickiem w wielu wsiach księżacy i księżaczki zajmują się tkaniem wełniaków z przędzy wełnianej, farbowanej na żywe kolory w małych farbiarniach okolicznych miasteczek. Zarówno płótna, jak i wełniaki odznaczają się gustem i trwałością, lecz coraz ustępują wobec tanich wyrobów fabrycznych. — W okolicach Łodzi po wsiach i mia
steczkach jest mnóstwo tkaczy, którzy z fabryk otrzymują przędzę i tka
ją po domach przeważnie bawełniaki. Są jednak między nimi i pra
cujący dla siebie, nie dla fabryk: ci roznoszą i rozwożą swój towar po kraju, głównie sprzedając włościanom w okolicach kolei żelaznych
(Ku-R ohota M arcin a G lna la ze wsi M ag e nta pod (Ku-R e m b e rto w e m .
tno, Łowicz, Włocławek), a także w gub. kaliskiej i między kurpiami (w gub. łomżyńskiej).
W okolicach, obfitujących w drzewo, rozwinął się drobny przemysł drewniany, jak ńp. w gub. kieleckiej i suwalskiej. Ponad Narwią, gdzie istnieją plantacye wierzby koszykarskiej, założoną została w Se
rocku szkoła koszykarstwa.
W wielu okolicach gub. łomżyńskiej włościanie zajmują się w y
robem guzików z masy perłowej, oraz guziczków do koszul (pow. kol- neński).
Wyzyskaną została w celu rozwinięcia przemysłu drobnego i sło
ma, z której w Głogowcu (pow. kutnowski) wyrabiają tanie i gustowne kapelusze.
Miasto Biłgoraj w gub. lubelskiej od bardzo dawnych lat słynie z sit, których wyrabianiem' zajmuje się żeńska połowa ludności, gdy
— 85 —
męska roznosi towar po kraju; przemysł ten wobec fabryk, wytwarza
jących sita druciane, upada.
W Bełżycach, w gub. lubelskiej, kwitnie kożusznictwo, a we wsi Magenta pod Rembertowem (pod Warszawą), ozdobne garncarstwo.
W gub. kieleckiej wyrabiają po niektórych wsiach koronki, oraz trudnią się owoearstwem i wyrobem serów owczych.
b) P r z e m y s ł górniczy.
Już wyżej, w rozdziale 6-tym było powiedziane, jakie to ważniej
sze minerały posiada Królestwo Polskie. Tu pokrótce opowiemy 0 ilości niektórych i w y
zyskaniu tych bogactw naszej ziemi.
nowską, redonowskąi podredenowską. Najlepszy węgiel jest w grupie śre
dniej (reden); dochodzi on w niektórych miejscach grubości 20 metrów.
Wydobywaniem węgla zajmuje się 19 kopalń (1900 r.), z których wa
żniejsze: Jerzy, Ignacy, Wiktor, hr. Renarda, Niemce, Paryż, Koszelew:
Saturn, Czeladź, Plora (Gołonóg), Grodziec. Wszystkie te kopalnie dały, w r. 1876 pudów 25,132,000 robotn. 3669
licach Dąbrowy, Zagórza, Sielc i Niwki. Grubość pokładu «redens jest wyjątkowa i nigdzie nie spotykana; pokład ten na przecięciu prostopa-
dłem przedstawia się tak:
— 86 —
Przestrzeń, którą zajmuje pokład gruby, ma 15 wiorst długości i 6 w. szerokości = 90 wiorst kwadr. 90 milionów metrów. Przy średniej grubości 10 metr. otrzymamy 900 milionów metrów sześcien
nych węgla, co daje (rachując, źe 1 metr sześć.- 10 korc. węgla) 9 miliar
dów korcy. Ponieważ produkcya1) węgla wciąż się powiększa, więc moż
na prawie napewno twierdzić, Ze w zagłębiu dąbrowskiem po 100-150 latach węgiel zostanie wyczerpany.
Oprócz czarnego węgla kamiennego mamy także węgiel brunatny i torf. Te dwa gatunki są mniej poszukiwane, gdyż ich zalety są niż
sze od przymiotów węgla czarnego.
‘Kił)