• Nie Znaleziono Wyników

Przestrzeń internetowa – nowy obszar badań socjologicznych

V. Aborcja on-line

1. Przestrzeń internetowa – nowy obszar badań socjologicznych

Społeczności internetowe można podzielić na dwie grupy: te, które tworzą się wirtualnie i dla których istnienie on-line jest głównym celem, oraz takie, które istniejąc najpierw w świecie „rzeczywistym”, przechodzą z niego do cyberprze-strzeni, żeby szukać kontaktów z innymi podobnymi do siebie. Członkowie społeczności sieciowych na ogół nie znają się wcześniej, a wszystko, co ich łączy, to przede wszystkim wspólnota serwera. Świat Internetu, choć stanowi przedmiot wielu badań, i to z różnych dziedzin, wciąż wydaje się niedostatecznie poznany. Tempo zmian stanowi barierę dla przeprowadzenia wielu badań empirycznych, które pozwoliłyby poznać i opisać mechanizmy działania społe-czeństwa informacyjnego1. Jak zauważa Patricia Wallace, autorka Psychologii

Internetu, nie zdążyliśmy przyjrzeć się temu nowemu środkowi komunikacji

dokładniej i spojrzeć na niego z dystansu jako na nowy rodzaj środowiska, które może wywrzeć potężny wpływ na nasze zachowanie. Społeczeństwa sieciowe rządzą się innymi prawami niż społeczności tradycyjne. Ich najważniejszą cechą jest ciągły napływ informacji, będących towarem i podstawowym warunkiem rozwoju społeczeństwa oraz kultury. Wirtualne społeczeństwa rządzą się swoimi prawami. Są one hiperliberalne, ale zideologizowane ze względu na panujący mit powszechnej dostępności, równości i równoważności sądów prezento-wanych w sieci.

1 Po raz pierwszy pojęcia tego użył Japończyk Tadao Umaseo w artykule na temat ewolucji teorii społeczeństwa w 1963 r. Idea społeczeństwa informacyjnego ma podstawy w literatu- rze socjologicznej lat 60. i 70. XX w., kiedy pojawiają się wzmianki o epoce industrialnej. Zob. R. P a c h o c i ń s k i, Oświata XXI wieku. Kierunki przeobrażeń, Warszawa 1999, s. 9; M. S o k o -ł o w s k i, Oblicza Internetu, Elbląg 2004, s. 201–205.

Przestrzeń internetowa – nowy obszar badań socjologicznych 145 Początek Internetu w Polsce wyznacza data 17 sierpnia 1991 r. Wówczas nastąpiła pierwsza wymiana poczty elektronicznej między Polską a światem. Pięć lat później rozpoczęto wprowadzanie usług internetowych dla wybranych sieci i ich abonentów. Największy wzrost liczby polskich użytkowników Internetu przypada na początek XXI stulecia. Internet to zasoby wiedzy, zawarte na stronach www, „złodziej czasu”, miejsce flirtów, platforma handlowo-reklamowa, łącze umożliwiające kontakt z bliskimi oraz tworzenie się grup dyskusyjnych. Te ostatnie, oprócz wymiany zdań, spełniają szereg funkcji wspierających psycho-logicznie jednostki. Zostały stworzone z myślą o niesieniu pomocy ludziom, którzy zechcą po nią po prostu sięgnąć.

Internetowe grupy wsparcia są zjawiskiem stosunkowo nowym. Badacze Internetu interpretują je jako fenomen społeczny. Pomysł tworzenia grup w śro-dowisku wirtualnym został zainspirowany działaniem grup samopomocowych w rzeczywistym świecie. Idea narodziła się w Ameryce. W Polsce pierwsze internetowe grupy samopomocowe uruchomione zostały stosunkowo niedawno, gdyż na przełomie lat 2003/2004. Grupa wsparcia i grupa samopomocowa to pojęcia, które powodować mogą pewne nieporozumienia. Jako grupę wsparcia określa się prowadzone przez psychologów i terapeutów, zaplanowane i okreś-lone w czasie spotkania pacjentów, zgłaszających podobny problem. Z kolei grupa samopomocowa najczęściej odnosi się do zarejestrowanego sądownie stowarzyszenia, mającego swoje struktury władzy, statut określający cele dzia-łań i politykę finansową. Jeszcze inne spotykane w sieci społeczności to grupy wzajemnej pomocy. Grupy te istnieją na całym świecie w formie organizowanych zazwyczaj raz na tydzień spotkań osób dzielących określony problem zdrowotny lub niepełnosprawność, podobne trudności życiowe, uzależnienie, traumatyczne przeżycie. Grupy te są uruchamiane i prowadzone przez samych członków, pozbawione formalnej struktury i kierownictwa ze strony jakiegokolwiek profe-sjonalisty czy autorytetu. W tym ujęciu, dany zespół składa się z osób o równym wobec siebie statusie, połączonych wspólnym problemem i chęcią radzenia sobie z nim.

W realnym świecie uczestnicy grup wzajemnej pomocy spotykają się po to, by dzielić się doświadczeniem, wsparciem emocjonalnym, zwalczać bezradność wobec problemu i budować odpowiedzialność za swoje życie, wzbudzać siłę, nadzieję i poczucie wartości, wymieniać się użytecznymi informacjami, pogłę-biać zrozumienie problemu oraz szukać – wspólnymi siłami – rozwiązań. Inter-netowe grupy wzajemnej pomocy łączy jeden cel, a wymienianie się wsparciem w przestrzeni wirtualnej polega na operowaniu słowem pisanym. W zależności od formy grupy wsparcia (np. chat, forum, lista email, grupa dyskusyjna) pisze się krótkie i natychmiastowe odpowiedzi bądź też przesyła się dowolnej długości wcześniej przygotowane listy. Przestrzeń fizyczna i czas nie stanowią przeszko-dy w kontakcie, dlatego internetowe grupy wzajemnej pomocy są alternatywą dla osób, które podróżują lub nie mogą opuścić domu czy szpitala z powodu choroby lub niepełnosprawności. Wsparcie w Internecie jest dostępne przez 24 godziny na dobę – jest to największa zaleta grup działających w sieci. Jedynym warunkiem niezbędnym uczestnictwa jest dostęp do Internetu oraz podstawowe umiejętności poruszania się w tym środowisku. W porównaniu do

innych krajów Polska jest krajem o stosunkowo wysokich opłatach za korzysta-nie z Internetu. Koszty korzystania z usług stanowią poważne ograniczekorzysta-nie dla osób słabiej sytuowanych, mieszkańców małych miast i wsi. Inną ważną różnicą międzykulturową jest stosunek do terapii psychologicznych. Niemal połowa badanych Amerykanów korzystających z grup wsparcia on-line uczestniczy jednocześnie w terapii indywidualnej, a niemal 60% w terapii grupowej. W Pol-sce nikt jeszcze nie podjął się oszacowania tego zjawiska. „Moda na terapie” w naszym kraju dopiero się kształtuje, wciąż jeszcze wstydliwe jest udanie się po poradę do psychologa, seksuologa, psychiatry. Anonimowość użytkowników sieci jest tutaj nie do przecenienia, dotyczy to zwłaszcza grup dotykających wstydliwych problemów, tematów tabu. Kłopoty, o których mówienie twarzą w twarz byłoby zbyt trudne, znikają w środowisku internetowym. Dlatego też jednostki uzależnione lub osoby cierpiące z powodu zaburzeń tożsamości płciowej czy ofiary przemocy seksualnej bardzo chętnie tworzą małe społeczno-ści internetowe. Dzięki anonimowospołeczno-ści użytkowników rewelacyjnie działają liczne grupy koncentrujące się wokół problemów uzależnień, a także dla osób cierpią-cych na rzadko spotykane choroby. Istnieją również grupy on-line nie mające swego odpowiednika w świecie rzeczywistym, np. dla ofiar wypadków drogo-wych. Uczestniczenie w spotkaniach rzeczywistej grupy wsparcia może budzić wiele obaw. Ludzie boją się opowiadać innym o swoich klęskach i zmartwie-niach, najbardziej obawiają się społecznego odrzucenia i krytyki. Grupy on-line mają zazwyczaj bardziej luźną strukturę niż te działające lokalnie – brakuje wyraźnego lidera, pojawia się wiele zaimprowizowanych wątków tematycznych, mniejszy nacisk kładzie się na zasady. Wyjątkiem są grupy oparte na programie

12 kroków2, które raczej wiernie naśladują scenariusz spotkania, trzymają się sprawdzonych metod i reguł.

W grupach internetowych o wiele szybciej niż w realnym świecie rodzi się poczucie wspólnoty pomimo wyłączenia z kontaktu face to face, albo właśnie dzięki temu. Uczestnik grupy on-line rozwija niekiedy niezwykle szybko poczucie przynależności do grupy i zaangażowania w jej życie. Świadomość tego, że inna osoba rozumie jego uczucia, przynosi poczucie ulgi, wówczas cierpienie prze-staje być ciężarem niesionym samotnie. Poczucie „my” i anonimowość sprzyjają szczeremu ujawnianiu na forum swoich trudności, sukcesów i porażek. Wirtual-ne wsparcie nie ogranicza się do wymiany myśli – istnieją udokumentowaWirtual-ne przypadki podjęcia leczenia przez uzależnionych od narkotyków, którzy jeden raz byli świadkami konwersacji między członkami wirtualnej grupy wsparcia. Ponadto uczestnicy grup wsparcia on-line traktują członków swojej grupy z wiel-ką powagą i potrafią zmobilizować się do jak najbardziej konkretnej pomocy – kontaktu telefonicznego z potrzebującym, powiadomienia policji o zamiarze samobójczym czy groźbie przemocy, umożliwienia podjęcia leczenia,

2 Program ten został wypracowany przez Anonimowych Alkoholików, a następnie był powielany przez inne wspólnoty. 12 kroków to zbiór zaleceń dla członka grupy samopomocowej, które sys-tematycznie stosowane i wymieniane z innymi uczestnikami mają pomóc wyzwolić się z uzależnie-nia. Zob. Fundacja Biuro Służby Krajowej Anonimowych Alkoholików w Polsce, 12 kroków i 12 tra-dycji, Warszawa 1996.

Przestrzeń internetowa – nowy obszar badań socjologicznych 147 zowania bezpiecznego noclegu i tymczasowego źródła dochodu, pomocy ma-terialnej itd. Stanowi to najlepszy dowód, że grupa wsparcia on line nie jest dla jej uczestników tylko wirtualnym tworem, lecz realnym środowiskiem społecznym.

Komunikacja on-line zrównuje ludzi w tym sensie, że nie ma w niej żadnych wzrokowych zakłóceń: oznak społecznego statusu, wieku, ubrania, wagi, rasy, wyglądu. Każdy jest postrzegany przez pryzmat swoich słów i poglądów, przez swoje emocje. Zasady zachowania się w przestrzeni sieciowej opisane są w netykiecie. Jest to kodeks, który ma wielu autorów i z początku był tworzony przez różne instytucje ad hoc. Wielką karierę zrobił w latach osiemdziesiątych; wraz z rozwojem komputeryzacji został spisany i upowszechniony. Normy za-warte w tym dekalogu mają zapobiec szkodzeniu innym i zakłócaniu ich pracy, wykorzystywaniu cudzych plików i systemów komputerowych, kradzieży, kłams-twu i bezmyślnemu tworzeniu szkodliwego oprogramowania. Inne przepisy kon-centrują się na drobiazgowych regulacjach, dotyczących przede wszystkim zasad komunikowania się z innymi za pośrednictwem sieci i sposobów unikania konfliktów. Oprócz opisu zasad postępowania, netykieta podaje utrwalone spo-soby formułowania i kodowania informacji, w tym często używane skróty, tzw. emotikony. Aby wyrażać emocje, korespondenci używają określonych znaków, np.: :-) uśmiech, ;-) mrugnięcie okiem, :-0 zaskoczenie, (((imię))) przytulenie rozmówcy i wiele innych.

Uczestnikom internetowych grup wzajemnej pomocy brakuje niektórych pomocnych elementów komunikacji niewerbalnej, odnajdywanych w grupach rzeczywistych (modulacja i ton głosu, komunikacja ciała, uściśnięcie dłoni, kon-takt wzrokowy). Można przyjąć, że grupy on-line także dostarczają wsparcia, informacji i poczucia przynależności, a spotkania w sieci nie są zimne czy bezosobowe, bo ludzie znajdują dzięki nim przyjaciół, wymieniają numery do-mowych telefonów i martwią się, jeśli „zbyt długo nie mieli o kimś wieści”. Relacje społeczne oparte zazwyczaj tylko na tekście są prawdziwe dla osób zaangażowanych w sieciową interakcję. Czasem nawet ludzie spotykają się w rzeczywistości lub utrzymują kontakt telefoniczny.

Anonimowość kontaktu internetowego, a także komunikacja pisemna spra-wiają, że nie trzeba tak wiele ryzykować, każdy uczestnik grupy może być niezauważonym obserwatorem. W momencie, gdy poczuje się już gotowy, tworzy swoją wiadomość i przed jej wysłaniem ma jeszcze dowolnie dużo czasu na jej przejrzenie i poprawienie. Podobnie jest z odpowiedziami – zanim będą wysłane, mogą być redagowane z dużą pieczołowitością. Właśnie te elementy komunikacji sprawiają, że w sieci, częściej niż w świecie realnym, możemy spot-kać radykalne postawy jednostek. Inną ważną kwestią wpływającą na charakter relacji internetowych jest to, iż wiadomości można czytać wielokrotnie i przeglą-dać zapisy dawniejszych wątków. Jest to niezwykle atrakcyjne dla nowicjuszy. Dzięki temu mogą się zorientować w specyfice działania grupy, zanim podejmą decyzję o uczestnictwie. Spora liczba internautów pozostaje tylko w roli obser-watora przez pewien czas: kilka dni, tygodni, a nawet wiele miesięcy. Część stałych uczestników grup on-line to właśnie „słuchacze”, którzy nie zamieszczają

swoich wpisów, nie odpowiadają na posty, a jednak całymi miesiącami uczestni-czą w życiu grupy i być może nigdy nie zechcą się ujawnić. Jest to zjawisko zasługujące na refleksję. Okazuje się, że można czerpać „korzyść” z rozmowy innych ludzi, będąc ukrytym obserwatorem. Może niektóre osoby przygotowują-ce się do roli uczestnika grupy wsparcia potrzebują więprzygotowują-cej czasu?