• Nie Znaleziono Wyników

Relacja terapeutyczna, osoba terapeuty

W dokumencie KULTURA, CIAŁO, (NIE)JEDZENIE TERAPIA (Stron 128-131)

Część II. Zaburzenia jedzenia. Terapia

6. Anoreksja i bulimia psychiczna w ujęciu narracyjnym

6.2. Narracyjne praktyki terapeutyczne

6.2.3. Relacja terapeutyczna, osoba terapeuty

Opisywany proces oznacza zarazem zmianę w relacji terapeutycznej.

Anderson (2009), podobnie jak i inni konstrukcjoniści, pisze o posta-wie fi lozofi cznej, która ułatwia psychoterapeucie współtworzenie prze-strzeni otwartej na dialog, najistotniejszy w procesie terapii. Wska-zuje na pięć aspektów, które kształtują sposób, w jaki terapeuta myśli o pacjencie/kliencie, z którym rozmawia i buduje relację terapeutyczną.

Pierwszym z nich jest partnerstwo oparte na wspólnym zainteresowa-niu, wzajemnym zaciekawiezainteresowa-niu, oznaczające „wzajemne poznawanie się podmiotów”. Nie jest to relacja, w której pacjent/klient jest przedmiotem badania psychoterapeuty, przeciwnie: psychoterapeuta przyjmuje

pozy-45 Chociaż White i Epston preferowali pojęcie „praktyka narracyjna” na określenie swoich oddziaływań, to w literaturze przedmiotu i praktyce klinicznej ich podejście funkcjonuje jako terapia narracyjna.

cję uczenia się, oddając pacjentowi/klientowi możliwość decydowania o tym, w jaki sposób i w jakim tempie chce on opowiadać swoją historię, dając zarazem swój czas, refl eksję, rzeczywiste zainteresowanie i zacie-kawienie, zadając pytania i dzieląc się komentarzami. Bardzo podobnie o relacji terapeutycznej pisze Tom Andersen (1990), podkreślający zna-czenie uważności i czasu potrzebnego na rozumienie nie tylko tego, co zachodzi w przestrzeni pomiędzy rozmówcami, lecz także w przestrzeni ich umysłów.

Drugi aspekt dotyczy wiedzy terapeuty na temat budowania relacji.

Anderson i Goolishian uważają, że jest to istotny zakres kompetencji terapeuty: jest on „mistrzem konwersacji, architektem dialogu, którego kunszt tworzy i utrzymuje konwersację dialogową” (Anderson, Goolish-ian, 1988, s. 384). Terapeuta, określany jako „wiodący uczestnik rozmo-wy”, jest odpowiedzialny „za stałe prowadzenie rozmowy w kierunku dia-logowym”. Anderson i Goolishian formułują pogląd, że w opisywanym procesie korzystne jest kwestionowanie wiedzy profesjonalnej terapeuty, rozumianej jako wiedza pewna i obiektywna. Postulują przyjęcie swoistej postawy „nie-wiedzenia”, wskazując, iż dzięki temu pojawia się miejsce na konwersację. Oznacza to, że terapeuta jest świadomy ograniczeń swoje-go rozumienia pacjenta/klienta oraz swojej wiedzy profesjonalnej, która, zgodnie z konstrukcjonistycznym paradygmatem, ma charakter bardziej lokalny niż uniwersalny. Utrzymanie się w pozycji „nie-wiedzenia” po-zostawia zarazem miejsce na uznanie klienta jako eksperta w zakresie własnego życia. W tym sensie poglądy, teorie terapeuty można rozumieć jako opowieść terapeuty, która nie jest uprzywilejowana w stosunku do opowieści klienta. Warto zauważyć, że w podobny sposób o wiedzy tera-peuty pisze G. Cecchin (1995), wskazując, że terapeuta powinien zawie-szać, poważać swoje teorie, bo dzięki temu nie skupia się na ich potwier-dzaniu i jest bardziej wrażliwy na to, co mówi pacjent/klient. Nie oznacza to, iż terapeuta nie może dzielić się swoją wiedzą teoretyczną, kliniczną czy doświadczeniem zawodowym, szczególnie jeżeli taka prośba jest do niego kierowana, raczej chodzi tutaj o intencje i odejście od eksperckiej, arbitralnej pozycji terapeuty. Warto podkreślić, że terapeuci są zachęcani do poznania wielu teorii, gdyż pokazuje to różnorodność rozumień, map, a tym samym może stanowić zabezpieczenie przed poszukiwaniem „je-dynej, prawdziwej wersji”.

Kolejnym istotnym zagadnieniem w budowaniu relacji terapeutycz-nej jest ujawnianie przez terapeutę swoich wewnętrznych dialogów związanych z prowadzoną rozmową. Anderson (2009) podkreśla, że dzielenie się wewnętrznymi dialogami z pacjentem/klientem nie

tyl-ko zwiększa możliwość wzajemnego zrozumienia, ale ma znaczenie w „organizowaniu i formułowaniu myśli”. Rezygnacja z ujawniania wewnętrznych refl eksji może skutkować prowadzeniem wewnętrzne-go monologu i zanikiem dialogu w relacji terapeutycznej. Wielu tera-peutów skoncentrowanych na dialogu podkreśla znaczenie procesów zachodzących w intrapsychicznym świecie rozmówcy, wskazując, iż refl eksji wymaga zarówno wymiana słów i zachowań niewerbalnych w przebiegu terapii, jak również wewnętrznych rozmów zachodzących w „umyśle – przestrzeni wewnętrznej” terapeuty i umysłach jego klien-tów (Andersen, 1990).

Dalej Anderson zauważa, że proponowany przez nią i innych kon-strukcjonistyczno-narracyjnych terapeutów sposób prowadzenia rozmo-wy wiąże się z niepewnością co do kierunku i celu. Oczywiście kierunek i cel mogą być wstępnie zdefi niowane, niemniej otwarcie się na rozmo-wę, prowadzenie dialogu, wyłonienie się nowych opowieści – wszystko to sprawia, że mogą się pojawić inne cele, inne „ścieżki wspólnej podró-ży”. Ta niepewność charakteryzująca proces psychoterapeutyczny jest także związana z procesem zmian, jakie zachodzą w psychoterapeucie pod wpływem prowadzonej terapii. Bardzo podobnie o terapii pisze Mi-chael White w swojej ostatniej książce Maps of narrative practice (2007, s. 4): „to, co się wydarza w trakcie wspólnej podróży, nie jest potwierdze-niem tego, co już znane, ale jest to wyprawa do tego, co jest możliwe, aby ludzie dowiedzieli się o swoim życiu”.

Wreszcie ostatni aspekt, na jaki zwraca uwagę Anderson, odwołując się także do wcześniejszych wspólnych tekstów pisanych z Harrym Goo-lishianem, to unikanie patologizowania, opisów koncentrujących się na zaburzeniach, dysfunkcjach, które sprowadzają życie osoby do diagnozy psychiatrycznej, psychologicznej. Jak pisze:

(...) nie oznacza to, że nie traktuję diagnozy jako użytecznego narzędzia, chcę jednak podkreślić, że koncentrowanie się na diagnozie lub innych dys-kursach mówiących o defi cytach może ograniczyć nasze możliwości, jeżeli poprzestaniemy na widzeniu diagnozy, a nie niepowtarzalnego człowieka.

Zamiast tego za bardziej pomocne uważam budowanie konwencjonalnych ram rozumienia razem z moimi klientami, które w większym stopniu umoż-liwiają wzrost poczucia podmiotowości, a także dają większą nadzieję na zmianę w przyszłości. O każdej osobie i rodzinie, z którymi się spotykam, myślę jak o kimś, kogo jeszcze nigdy nie widziałam. Chcę ich poznać, chcę poznać z ich perspektywy sytuację, w jakiej się znajdują, i stworzyć razem z nimi niepowtarzalną odpowiedź na pytanie, z jakim przychodzą na kon-sultację [tłum. G. Baster] (Anderson, 2009, s. 20).

Psychoterapeuci identyfi kujący się z omawianym ujęciem są także szczególnie uwrażliwieni na problematykę władzy, zagadnienia związa-ne ze społeczno-kulturową tożsamością płciową, pochodzenie społecz-ne i etniczspołecz-ne, refl eksje zwrotspołecz-ne dotyczące procesu terapii. Problematyka władzy może się odnosić do uprzywilejowanych dyskursów kulturowych albo dotyczyć relacji w bliskich związkach, powinna być także przed-miotem uważnej refl eksji w odniesieniu do danego procesu terapeu-tycznego. Dla terapeuty musi być ważne, w jakim stopniu proces terapii odzwierciedla kulturowe przekazy dotyczące władzy i jak mogą być one nieświadomie podtrzymywane w prowadzonym procesie.

Inną ważną sferą analiz jest sposób defi niowania płci kulturowej osób uczestniczących w terapii: pacjentów/klientów i psychoterapeuty.

Podstawowe kwestie, które powinny być podejmowane, to otwarcie się na dialog dotyczący tego, jak konstruowane są relacje związane z płcią kulturową w rodzinie i w procesie terapeutycznym, jak płeć kulturowa wpływa na relacje w związkach, pozycję w rodzinie, podejmowanie de-cyzji, dostęp do zasobów rodzinnych, możliwości rozwoju, opiekę nad dziećmi czy podział pracy w domu. Z postawą tą związana jest koniecz-ność rozumienia własnych przekonań i uprzedzeń oraz badanie, w ja-kiej mierze wpływają one na proces terapii, podejmowaną problematykę i zagadnienia związane z płcią. Ta świadomość umożliwia rozpoczęcie rozmowy na temat tego, jak te dwie perspektywy – osób korzystających z terapii i terapeutów – są obecne w spotkaniu i dialogu oraz współkon-struują proces terapii (Jones, 1995; Braverman, 2003).

W dokumencie KULTURA, CIAŁO, (NIE)JEDZENIE TERAPIA (Stron 128-131)