• Nie Znaleziono Wyników

Retrospekcyjne spojrzenie na pracę ludzką

– między przeszłością a teraźniejszością

2.2. Retrospekcyjne spojrzenie na pracę ludzką

„Praca jest solą życia” autor nieznany Trudno ustalić jednoznacznie i z dużą dozą pewności naukowej, od kiedy – historycz-nie rzecz ujmując – można mówić o kształtowaniu się relacji między pracą zawodową a ży-ciem osobistym jednostki. Jeszcze trudniejszym zadaniem jest ustalenie, czy relacje te były

w przeszłości synergiczne, czy też cechował je dysonans? Należy pamiętać, że w konkretnej

rzeczywistości historycznej rzadko spotykamy „czystą” formę i „ścisłą” granicę jakiegokol-wiek zjawiska społecznego58.

Osadzenie prezentowanej problematyki w konkretnym czasie historycznym nie jest zadaniem łatwym i wymaga retrospekcyjnego spojrzenia na dzieje ludzkiej pracy. W litera-turze przedmiotu wskazuje się, że to szczególnie przełom lat 80. i 90. XX wieku przyczynił się do licznych modyfikacji stylu życia współczesnego człowieka i dał początek swego ro-dzaju inwazji pracy na życie osobiste jednostek. Identyfikuje się go z nasilającymi się pro-cesami globalizacyjnymi oraz rozwojem gospodarki opartej na wiedzy, a co za tym idzie jej intelektualizacją i dematerializacją. Wydaje się jednak, że nie jest to stanowisko do końca słuszne, czy też jedynie obowiązujące. W poszukiwaniu odpowiedzi na temat historycz-nych aspektów relacji między pracą zawodową a życiem osobistym należy, po pierwsze

56 Zob. R. Ashkenas, Forget Work–Life Balance: It’s Time for Work–Life Blend, „Forbes”, październik

2012.

57 Future Centre Training Corporation, Równowaga vs integralność – czy naprawdę chcemy oddzielić

pracę od życia?, https://futurecentre.eu/rownowaga-vs-integralnosc-czy-naprawde-chcemy-oddzielic-prace-od-zycia/ [13.07.2016 r.]

spojrzeć retrospekcyjnie na dzieje ludzkiej pracy; po drugie zwrócić uwagę na podział ról społecznych między kobietami a mężczyznami.

Od początku pojawienia się homo sapiens, czyli człowieka rozumnego,

charakteryzo-wała nas aktywność przejawiająca się w postaci walki o przetrwanie gatunku. Zaczątki

po-działu pracy przypadają na okres wspólnoty pierwotnych plemion. W społeczeństwach pierwotnych (40 tys. lat temu i później) praca nie była wyodrębnioną formą działalności człowieka. Stanowiła natomiast naturalną aktywność i życiową konieczność powiązaną z czynnościami o charakterze rodzinnym (budowa schronień, zaspokajanie potrzeb ży-wieniowych, przygotowywanie posiłków, opieka nad potomstwem); społecznym (każ-dy członek społeczności miał w niej swoje miejsce i związane z nim prace) i religijnym (mity, obrzędy, a z upływem czasu również sztuka)59. Proces przechodzenia ludzkości od łowiectwa-zbieractwa i koczownictwa do produkcji żywności, czyli rolnictwa i hodowli oraz do osiadłego trybu życia, trwał w naszym kręgu cywilizacyjnym ok. 10 000–4 000 lat p.n.e. Pierwsza rewolucja rolnicza, nazywana również rewolucją neolityczną sprzyjała profesjonalizacji życia społecznego, tzn. tworzeniu społecznej hierarchii, dawała również możliwość wyspecjalizowania się części populacji w zajęciach niezwiązanych z bezpośred-nim zapewnieniem przetrwania. W powstałych wówczas osadach następował duży wzrost zaludnienia. Przeludnienie wymuszało z kolei migrację nadmiaru mieszkańców na nowe obszary, ograniczone jednak do tych, które posiadały własne populacje dzikich przodków zbóż60. W okresie wspólnot pierwotnych praca stanowiła integralną część ludzkiego życia wraz z czasem wolnym i zabawą. Obok zaspokajania podstawowych, egzystencjalnych po-trzeb własnych i rodziny, towarzyszyła rytuałom religijnym; wspólnie wykonywana z krew-nymi bądź inkrew-nymi członkami społeczności sprzyjała pogłębianiu relacji społecznych; a wraz z rozwojem handlu nawiązywaniu kontaktów z innymi społecznościami. Z upły-wem czasu i rozwojem cywilizacji praca przestaje być jedynie formą aktywności i działal-ności koniecznej do przetrwania gatunku, lecz zaczyna pełnić dodatkowe funkcje61. Lewis Mumford, autor książki Mit maszyny, interpretując relacje międzyludzkie w okresie

rewo-lucji rolniczej, metaforycznie zwraca uwagę, że praca na roli nie była już przymusowym znojem, ale raczej wspólnym pielęgnowaniem „sielskiego ogrodu” – dzieci ramię w ramię ze starcami. Badacz ten prezentuje również kształtujący się w tym okresie pewien wariant podziału ról płciowych według schematu: polowanie–pęd–pierwiastek męski oraz uprawa ogrodu–stabilizacja–pierwiastek żeński, który to stał się kolebką naszej kultury62.

59 E. Kasprzak, Sukces i porażka bezrobotnych na rynku pracy, Stowarzyszenie Psychologia i

Architek-tura, Poznań 2006, s. 25.

60 A. Ziółkowski, Historia Powszechna. Starożytność, Wyd. Nauk. PWN, Warszawa 2009, s. 27–31.

61 E. Kasprzak, Sukces…, s. 26.

62 Zob. L. Mumford, Mit maszyny. Technika a rozwój człowieka, t. 1, Wyd. Nauk. PWN, Warszawa

Podział pracy pogłębił się w państwach starożytnych, a wyodrębnienie w ich społecz-nej strukturze ludzi wolnych, jak i niewolnych, odzwierciedlało ówczesny sposób życia. Prace rolnicze i rzemiosło domowe wykonywali głównie niewolnicy rekrutujący się spo-śród jeńców wojennych, dzieci sprzedanych w niewolę przez rodziców, niewypłacalnych dłużników, osób porwanych czy też skazanych na niewolę. Warto podkreślić, że niewol-nictwo uchodzi za jedną z najstarszych formacji społecznych i istnieje nieprzerwanie aż po czasy współczesne. Jego głównym celem jest aspekt ekonomiczny, tj. zmuszanie do nieodpłatnej pracy. Wolni obywatele, ojcowie rodzin i osoby uczestniczące w życiu po-litycznym swojej społeczności, a tym samym sprawujące z tego tytułu urzędy publiczne, byli zwolnieni z wykonywania pracy fizycznej. Członkowie ich rodzin: żona, córki, syno-wie i krewni, znajdujący się w gospodarstsyno-wie rodzinnym, wykonywali z kolei nakazane im prace i nie mogli opuszczać domu bez pozwolenia63. Starożytni Grecy cenili i uważali za honorową jedynie pracę reprodukcyjną, czyli poświęcaną na podtrzymanie i odtworzenie życia, jako przedłużenie relacji międzyludzkich. Czynności reprodukcyjne (praxis) były

sposobem wzmacniania relacji osobistych między krewnymi, przyjaciółmi i obywatelami, co Arystoteles – jeden z najwybitniejszych filozofów epoki – charakteryzował jako philia.

Jej przeciwieństwo – poiesis (lub techne) – stanowiły aktywności wykonywane dla dobra

końcowego, czyli określonego produktu materialnego. Praca produktywna utożsamiana była głównie z nie-obywatelami. Była to czynność wykonywana przez niewolników64. Ko-biety, nawet jako żony i głowy gospodarstw domowych należały do tej samej klasy co nie-wolnicy, a ich status zależał od zajęcia, którym się trudniły. Szacunek społeczny względem kobiet określała ich własna praca65. Zniewolone i pozbawione majątku, nie mogły się uczyć, a co za tym idzie, nie brały udziału w życiu publicznym. Czas spędzały w części domu prze-znaczonej dla służby i dla niewolników; nie uczestniczyły w dysputach mężczyzn chyba że były… prostytutkami. W opinii starożytnych Greków, wszystko co złe, było związane z demonami płci żeńskiej: lamiami, syrenami, czarodziejkami, harpiami i eryniami66.

Warto dodać, że 350 lat p.n.e. Arystoteles jako jeden z pierwszych myślicieli podjął za-gadnienie pracy i czasu wolnego. W swoim dziele Polityka pisał, że życie dzieli się na okres

pracy i spoczynku, wojny i pokoju, a czynności na konieczne i pożyteczne, albo na piękne. Filozof ten uznawał niewolnictwo za instytucję zgodną z prawem natury, dlatego zarówno niewolnicy, jak i inne osoby wykonujące prace fizyczne zaspokajające jedynie potrzeby

63 T.W. Nowacki, Zawodoznawstwo…, s. 7–10.

64 G. Standing, Work after Globalization…, s. 5 za: A. Zachorowska-Mazurkiewicz, Praca kobiet

w teorii ekonomii…, s. 18.

65 E. Kasprzak, Sukces…, s. 27.

66 L. Kiejzik (red.), Kobiety w filozofii. Filozofowie o kobietach. Eseje subiektywne, Wyd. UZ, Zielona

materialne, pracowali po to, aby ludzie wolni mogli się poświęcić pracy umysłowej, a także cieszyć się czasem wolnym i przeznaczać go na cele wyższe67.

W starożytności praca fizyczna była poniżająca i niegodna człowieka wolnego, a jej greckie określenie ponos (gr. Πόνος Pónos) odnosiło się do boga trudu, którego postać

po dzień dzisiejszy funkcjonuje w mitologii. Nadmienić można, że poglądy zbieżne z rozważaniami Arystotelesa wyrażali również Platon czy Ksenofont. Pogarda dla pra-cy nie była jednak w tej epoce zjawiskiem powszechnym. Dzieła Sokratesa czy Senki zawierają bowiem krytykę próżniactwa i uznanie dla pracy, której unikanie miało być hańbą dla dobrego obywatela68. W starożytności, prawdopodobnie pierwszym piewcą pracy był najwybitniejszy obok Homera poeta antycznej Grecji – Hezjod, autor epo-su Prace i dnie, a jednocześnie następującej sentencji: „nie praca jest hańbą, hańbą jest

próżnowanie”. Na szczególną uwagę zasługuje też fakt, że starożytni krytycy cenili

He-zjoda za wychowawczą rolę jego poematów, wyrażając przy tym przekonanie, że większe zasługi mają ci, którzy nawołują do pracy na roli i do pokoju, niż ci, którzy gloryfikują wojny i bitwy69. Warto w tym miejscu wspomnieć również, że to greccy filozofowie jako pierwsi podjęli problem czasu wolnego. Greckie określenie tego rodzaju czasu burzy jed-nak ogólnie przyjęte jego rozumienie, które sprowadza się do: zatrzymania się, przerwy, odpoczynku, próżnowania i nicnierobienia. Tymczasem Arystoteles twierdził, że wolny czas nie jest wypoczynkiem ani końcem pracy; to praca jest ukoronowaniem wolnego czasu. Pracować to, zdaniem tego filozofa, „nie mieć”, tzn. nie dysponować czasem, nie rozporządzać samym sobą, nie posiadać szczęścia. Człowiekiem jest się przede wszyst-kim w godzinach wolnych70.

W dalszym okresie rozwoju historycznego – epoce średniowiecza – rozpoczął się proces gromadzenia bogactw w rękach feudałów i dygnitarzy kościelnych. Dawni chłopi rzymscy zostali w procesie feudalizacji przekształceni w chłopów pańszczyźnianych. Od wczesnych stadiów rozwoju feudalnego zwracano uwagę na rzemieślników, co sprzyja-ło wydzieleniu w strukturze społecznej kowali, młynarzy, stolarzy, cieśli z ogólnej grupy pracujących. W średniowieczu to urodzenie decydowało o losach społecznych jednostki. W świeckim ustroju hierarchicznym obowiązywała zasada przynależności stanowej, któ-ra determinowała wykonywanie obowiązków, tzn. syn szlachcica stawał się szlachcicem, mieszczanina – mieszczaninem, chłopa – chłopem. Dotyczyło to również kobiet. Każ-da jednostka należała do określonej warstwy społecznej, a jedyną „ucieczką” ze stanu chłopskiego lub mieszczańskiego była droga duchowna. Tradycyjny hierarchiczny status

67 Arystoteles, Polityka, przeł. i oprac. L. Piotrowicz, Ossolineum, Wrocław 1953, s. 258, 260, 271.

68 Zob. Cz. Kustra, Kobieta i praca w koncepcji wychowawczej Jadwigi z Działyńskich Zamoyskiej

(1831–1923), Wyd. Nauk. UMK, Toruń 2012, s. 249.

69 U. Ostrowska, Fenomen pracy ludzkiej…, s. 145.

ujmował przynależność zawodową jako włączanie we wspólnotę życiową. Praca w śre-dniowieczu, dla mężczyzn, łączyła się z wiarą w boski porządek społeczeństwa stanowe-go. Zawód był powołaniem; formą życiową, którą jednostce narzucał system religijnej duchowości i ówczesny ustrój społeczny71. Sygnalizując w tym miejscu pozycję kobiet należy wspomnieć, że pełniły one wiele różnych ról społecznych: żon, matek, chłopek, rzemieślniczek, zakonnic, a także role przywódcze: opatek i królowych. Pozostawały jed-nak podporządkowane mężczyznom, najpierw ojcom, a później mężom. Ich domeną był dom oraz macierzyństwo, przy czym kobiety wywodzące się z wyższych klas posiadały służące i mamki. Żony rzemieślników i chłopów w większym stopniu zmuszone były łą-czyć prowadzenie gospodarstwa z wychowywaniem potomstwa, a ich życie wypełnio-ne było licznymi obowiązkami, podobnie jak mężczyzn z ich warstwy społeczwypełnio-nej. Naj-częściej oczekiwano, że będą one pomagać swoim mężom w zajęciach wykonywanych w domu lub w jego pobliżu. Ponadto młode dziewczęta, których przeznaczeniem było wyjście za mąż, uczyły się wykonywania prac nie tylko w rodzinnym gospodarstwie do-mowym, ale często były oddawane na służbę do obcych rodzin, gdzie wykonywały prace gospodarskie, aby uzbierać na posag. Gdy dorosły, były oddawane do terminu (przyucze-nia do zawodu) u mistrza (mistrzyni) w „wybranej” specjalności (np. przędzenie, warze-nie piwa, akuszerstwo i in.)72.

Ważnym etapem dalszego rozwoju cywilizacyjnego, w tym gospodarczego, było poja-wienie się systemu kapitalistycznego opartego na prywatnej własności środków produkcji i czerpania z nich zysku oraz na swobodnym obrocie dobrami w ramach tworzącego się wolnego rynku. W okresie odrodzenia bogaci rzemieślnicy i kupcy znajdowali rodziny, któ-rym zlecali produkcję konkretnych przedmiotów, dostarczali materiały i narzędzia, a na-stępnie odbierali gotowe wyroby i odsprzedawali je innym osobom. Taka praca, początko-wo jedynie w systemie „kapitalizmu domowego”, była wykonywana we własnym gospo-darstwie, w dogodnym dla robotników rytmie. Warto podkreślić, że w okresie odrodzenia i wielkich odkryć geograficznych wzrosła popularność wyrobów rzemieślniczych, dzięki której ich twórcy budowali swoją pozycję społeczną. Praca przestała być w tym okresie hi-storycznym „karą za grzechy”, lecz stała się powinnością człowieka wobec rodziny i społe-czeństwa73, stąd zdaniem niektórych ówczesnych myślicieli np. Marcina Lutra czy Andrze-ja Frycza Modrzewskiego pracować powinni wszyscy. A. Frycz Modrzewski w słynnym

71 T.W. Nowacki, Zawodoznawstwo…, s. 15–43.

72 Zob. P. Allen, The Concept of Woman: Volume 2, The Early Humanist Reformation, 1250–1500, Part

1, Eerdmans, Grand Rapids, 2006, s. 6; G. Duby, M. Perrot, Histoire des Femmes. t. 2. Plon, Paryż 1991, s. 299, 307; M. Schaus, Women and gender in medieval Europe: an encyclopedia, Taylor & Francis Group, LLC, Nowy Jork 2006, s. 13, 44.; P. Knapp, M. von Zell, Women and Work in the Middle Ages, http:// sandradodd.com/sca/womenandwork [11.08.2017 r.]

dziele De Republica emendanda (O naprawie Rzeczypospolitej) napisał m.in. iż dusza, i ciało

krzepi się i wzmacnia pracą, a z próżnowaniem i lenistwem gnuśnieje i marnieje74. W 1535 roku reformator Jan Kalwin opublikował traktat teologiczny Institutio religio-nis christianae, w którym przedstawił założenia protestanckiej etyki pracy. W ich świetle

zbawienie człowieka zależało wyłącznie od łaski bożej, która z nieznanych ludziom przy-czyn, jednych przeznaczyła do zbawienia, a innych skazała na potępienie. Istniały jednakże pewne zewnętrzne oznaki tego, kogo Bóg wskazał lub wybrał do zbawienia – jedną z tych oznak była udana praca. Człowiek mógł zatem zjednać sobie łaskę bożą poprzez uczciwe i pracowite życie chrześcijańskie udowadniając, że nie należy do grona potępionych75. Pod-kreślić w tym miejscu trzeba, że kilka stuleci później założenia te znalazły swoje odzwiercie-dlenie w jednej z najważniejszych i najbardziej znanych publikacji socjologa Maxa Webera

Etyka protestancka a duch kapitalizmu (1934 r.). We wspomnianej publikacji M. Weber

wysunął argument, że kapitalizm rozwinął się na zachodzie i północy Europy, gdyż zna-lazł tam sprzyjające warunki stworzone przez kompatybilne poglądy religii protestanckiej, a zwłaszcza kalwinizmu. Etos protestantyzmu popierał prywatną przedsiębiorczość w stop-niu znacznie większym niż katolicyzm lub jakiekolwiek inne religie, które przypisywały mniejszą bądź wręcz negatywną wartość dobrom materialnym. W kulturach, w których dominowały religie inne niż protestantyzm, społeczne poparcie dla handlu i rozwoju go-spodarki było mniejsze, a ludzie trudniący się handlem cieszyli się mniejszym prestiżem społecznym. Protestantyzm sprzyjał następującym zwyczajom, które przynajmniej czę-ściowo służyły z kolei rozwojowi kapitalizmu: ciężka praca jest czynnością na chwałę Boga; istnieje moralny nakaz dążenia do nieustannego powiększania majątku (kapitału); majątek nie powinien być konsumowany, gdyż należy prowadzić ascetyczny styl życia i związaną z nim redukcję wydatków pieniężnych do niezbędnego minimum; pożądane są zachowa-nia ułatwiające zaufanie w kontaktach gospodarczych, takie jak: pracowitość, rzetelność, dotrzymywanie zobowiązań, uczciwość w transakcjach handlowych. Protestantyzm potę-piał lenistwo i bezczynność jako grzech, co oznaczało, że bogactwo wcale nie zwalniało od obowiązku pracy. M. Weber tłumaczył również, że koncepcja pracy przekładającej się na „moralność” i „pobożność”, zaproponowana przez J. Kalwina, przyczyni się do rozwoju koncepcji pracy będącej „powołaniem” lub „zobowiązaniem”, które człowiek winien jest odczuwać wobec swojej pracy, niezależnie od tego, na czym ona polega76.

74 A. Frycz Modrzewski, O poprawie Rzeczypospolitej, [w:] Dzieła wszystkie, red. S. Bodniak, t. 1,

PIW, Warszawa 1953, s. 166.

75 Zob. B. Cottret, Kalwin, PIW, Warszawa 2000; J. Delumeau, Reformy chrześcijaństwa w XVI i XVII

wieku, T. I. Narodziny i rozwój reformy protestanckiej, Instytut Wyd. Pax, Warszawa 1986; A. McGrath, Jan Kalwin. Studium kształtowania kultury Zachodu, Semper, Warszawa 2009.

76 Zob. M. Weber, Etyka protestancka a duch kapitalizmu, Wyd. Test, Lublin 1994; M. Potz, Praca

katolicy-Dalszy wzrost zainteresowania pracą jako zjawiskiem uniwersalnym nastąpił na przeło-mie XVII i XVIII wieku w epoce oświecenia. Można wówczas mówić o jej unaukowieniu – praca została wprowadzona do fizyki (Charles Augustin de Coulomb) oraz ekonomii i nauk społecznych (John Locke, David Hume). Antoine Lavoisier dokonał pomiaru wy-siłku fizycznego w pracy, z kolei Galileusz – zmęczenia pracą. Podkreślić również należy, że w okresie tym ugruntowało się pojęcie „pracy umysłowej” przynależnej duchownym i wła-ścicielom ziemskim oraz pojęcie „pracy fizycznej” przypisanej najniższym warstwom spo-łecznym. Praca umysłowa, mimo że początkowo nie była uznawana za użyteczną dla ogółu społeczeństwa, od XVII wieku nabrała większego znaczenia. Dostrzeżono jej rolę w dzia-łalności wytwórczej, gdyż dzięki nowym pomysłom powstawały nowe metody i narzędzia jej wykonywania77. W oświeceniu na potępienie zasługiwał już ten, kto nie pracował i nie chciał się trudzić. W Wielkiej Encyklopedii Francuskiej Wolter zdefiniował pracę jako zajęcie

codzienne, na które człowiek jest skazany ze względu na własne potrzeby. Denis Diderot przyjął założenie, że choć praca skraca dni, to przedłuża życie. Jan Jakub Rousseau uważał natomiast, że jest ona obowiązkiem człowieka78.

Na skutek rewolucji przemysłowej zapoczątkowanej w XVIII wieku, hasła kapitalizmu i wolności gospodarczej pozwoliły swobodnie rozwijać się warsztatom rzemieślniczym, które dzięki energii mechanicznej zaczęły rozrastać się w wielkie zakłady produkcyjne. Rewolucji w przędzalnictwie dokonała „Przędząca Jenny”, czyli maszyna przędzalnicza wynaleziona przez Jamesa Hargreavesa i udoskonalona przez Richarda Arkwrighta jako przędzarka o napędzie wodnym. W 1763 roku James Watt zmodernizował silnik paro-wy Thomasa Newcomena z 1712 roku, na skutek tego dwadzieścia lat później powstała pierwsza fabryka przędzalnicza, w której użyto silniki parowe. Zapotrzebowanie na szyny parowe powodowało wzrost znaczenia górnictwa i hutnictwa. Wprowadzenie ma-szyn przędzalniczych i mechanicznych warsztatów tkackich doprowadziło do mechaniza-cji przemysłu bawełnianego. Równocześnie z włókiennictwem rozwijała się metalurgia79. W powstałych dużych zakładach przemysłowych konieczne było zatrudnienie siły robo-czej, pracującej już nie tylko ręcznie, ale i przy maszynach. W konsekwencji doszło do powstania nowej warstwy społecznej – przemysłowego proletariatu80.

zmu, protestantyzmu i kapitalizmu, http://mises.pl/blog/2007/12/11/murray-n-rothbardnotatka-na-temat-katolicyzmu-protestantyzmu-i-kapitalizmu/ [11.08.2017 r.]

77 E. Kasprzak, Sukces…, s. 33.

78 R. Stępień, Filozoficzne i teologiczne aspekty pracy, [w:] Wychowanie wobec wartości pracy, red.

T. Borowska, J. Gaida, Wyd. Św. Krzyża, Opole 1994, s. 111–112 za: Cz. Kustra, Kobieta…, s. 254.

79 Zob. A. Chwalba, Historia Powszechna. Wiek XIX, Wyd. Nauk. PWN, Warszawa 2008, s. 68;

B.B. Freese, Coal: A Human History, Basic Books, Nowy Jork 2016, s. 2–32; Britannica Online Ency-clopedia, https://www.britannica.com/event/Industrial-Revolution [11.08.2017 r.].

Dla robotników – dzieci, kobiet i mężczyzn, choć historycznie rzecz ujmując, był to okres najmowania się do pracy i dobrowolności jej świadczenia, jednocześnie rozpoczął się etap wyzysku: braku praw związanych z czasem, rodzajem i warunkami pracy; proble-mów z uzyskaniem podstawowych środków regenerujących od pracodawców; nadużytych sił fizycznych i zatrudnienia wykonywanego w coraz szybszym tempie przy maszynach. Mimo takich uwarunkowań praca była pożądanym dobrem zapewniającym byt, a główną motywacją do jej wykonywania były zarobki. Warto podkreślić, że w XIX wieku praca zo-stała wyraźnie wyodrębniona od innych czynności zarówno przestrzennie, jak i czasowo81. Okres rewolucji przemysłowej wiązał się z coraz większym docenieniem roli pra-cy w sferze nie tylko produkcji, ale i jej organizacji. Coraz wyraźniej zaczęto dostrzegać konieczność przygotowania do jej lepszej realizacji przez rozwój systemów szkolnictwa, w tym szkolnictwa zawodowego. Ludzi zaczęto identyfikować przez rodzaj wykonywa-nej pracy – zawód, który pozwalał porównywać osiągnięcia własne z dokonaniami innych. Tym samym praca stawała się także elementem różnicowania. Znaczenie człowieka zaczę-to bowiem mierzyć wpływem, jaki jego praca wywierała na możliwości działania i rozwo-ju innych osób82. Zaniknęło dziedziczenie zawodu oraz konieczność wykonywania tylko jednego, określonego zajęcia przez cały okres aktywności zawodowej. Zawód stał się mo-delem-instrumentem dla uzyskiwania sukcesu w ramach uznanej społecznej działalności. Członkiem społeczności stawał się ten, kto podejmował funkcje zawodowe z ambicją uzy-skania sukcesu. Dążenie do uzyskiwania sukcesu wzmacniało potrzebę indywidualnego wyboru zajęcia. Bieda jednostki stawała się wskaźnikiem wad w jej racjonalnym zachowa-niu się i była traktowana jako wynik indywidualnych błędów, a nie problem społeczny83. Rewolucja przemysłowa przyniosła również gwałtowny wzrost wydajności pracy w kra-jach, które stworzyły warunki do jej rozwoju. Wzrost ten można uznać za efekt swoistej synergii związanej z dwoma czynnikami:

– wynalazkami i ich coraz szybszym wdrażaniem, które nie tylko uniezależniały człowie-ka od sił przyrody, ale zwielokrotniały możliwości przemieszczania się, komunikowa-nia oraz zwiększały znaczenie wielkich zakładów przemysłowych,