• Nie Znaleziono Wyników

Rozumienia przedsiębiorczości

Przedmiotem sporu w analizowanym problemie jest kwestia, na ile formalne ujęcie przedsiębiorczości podkreślające wagę prowadzenia zyskownej działal‑

ności rynkowej odróżnia się od podejścia kładącego akcent na innowacyjność.

Rozróżnienie to związane jest z twórczością Josepha Schumpetera, który nadał podstawowe znaczenie stwarzaniu nowych potrzeb, wprowadzaniu produktów, kreowaniu rynków czy sposobów mobilizacji kapitału2. Tym samym przedsię‑

biorczość przestała mieć wymiar jedynie zdolności kalkulacyjnych czy organi‑

zatorskich i strategii z nimi związanych. Innowator został bowiem odróżniony od inwentora, którego działalność tworząca potencjalny postęp techniczny sta‑

nowi warunek konieczny rozwoju. Jest on jednak niewystarczający, gdyż dopiero innowacja jako praktyczne zastosowanie inwencji stwarza skokową zmianę roz‑

wojową. Rola innowatora wyróżnia się na tle imitatorów, którzy upowszechniają innowacje. Jakościową różnicę pomiędzy innowatorem a imitatorem Schumpeter określił następująco: „realizowanie nowego planu i działania zgodne z planem zwyczajowym to rzeczy równie odmienne jak budowanie drogi i chodzenie po niej”3. Tak więc przedsiębiorczość polegać miała na „twórczej destrukcji” dotych‑

czasowych układów gospodarczych i w tym miała się realizować faktyczna kon‑

kurencja gospodarcza.

Problem przedsiębiorczości nie wyczerpuje się jednak w tym rozróżnieniu.

Spornym wymiarem jej rozumienia jest też opozycja, którą Roman Rybarski określił jako przeciwstawienie przedsiębiorcy „osiadłego” typowi przedsiębiorcy operującego „kapitałem koczowniczym”, którzy „przedstawiają dwie odrębne psychologie”4. Podczas gdy ujęcie schumpeterowskie przedstawia kontrast pomiędzy umiejętnością kalkulacji a twórczym nowatorstwem, w tym wypadku sens dychotomii polega na sposobie angażowania się w  konkretną działalność

1 W. Sombart: Żydzi i życie gospodarcze. W: Klasyczne teorie socjologiczne. Wybór tekstów.

Red. P. Śpiewak. Warszawa 2006, s. 308–309.

2 J. Schumpeter: Teoria rozwoju gospodarczego. Przeł. J. Grzywicka. Wstęp J. Górski.

Warszawa 1960, s. 104.

3 Ibidem, s. 136.

4 R. Rybarski: System ekonomii politycznej. T. 3. Psychologia społeczno ‑gospodarcza. War‑

szawa 1939, s. 187.

gospodarczą. Uosobieniem pierwszego z nich jest biznesmen inwestujący w pro‑

wadzoną przez siebie długookresową działalność gospodarczą, którego działania polegają na optymalnej kombinacji czynników produkcji. Natomiast specyfika drugiego z tych ujęć polega na poszukiwaniu nowych okazji do zdobycia w krót‑

kim czasie zysku i błyskawicznego przerzucenia kapitału na inną możliwość.

Według tego ekonomisty istotny wątek problematyki przedsiębiorczości powstał jako pokłosie zdominowania rozpatrywania procesów ekonomicznych przez pryzmat operacji giełdowych. I  dlatego też istotnym przeciwstawieniem w tematyce przedsiębiorczości stał się kontrast pomiędzy przewidywaniami opar‑

tymi na wzroście potencjalnych zysków z aktywów a prognozami opartymi na rozpoznaniu psychologii rynku. W skrajnej formie dylemat ten wyrażają użyte przez niego terminy „przedsiębiorczości skostniałej” i „przedsiębiorczości zwy‑

rodniałej”. Pierwsza z  nich jest ofiarą sukcesu polegającego na zdominowaniu konkurencji, gdy zdobyta przewaga powoduje, że „w miejsce czujnego racjona‑

lizmu wchodzi tradycjonalizm”. Specyficzną odmianą tej przedsiębiorczości jest rentier. Można go porównać do właściciela wydzierżawiającego majątek, którego

„wysiłek sprowadza się do tego, by znaleźć dobrego, wypłacalnego dzierżawcę”.

Ponieważ jego celem „nie jest actio, lecz contemplatio”, w konsekwencji „wyci‑

ska to swe piętno na właściwej przedsiębiorczości, której nieraz brakuje rozpędu, w której bardzo często przejawia się drobiazgowe i dokuczliwe skąpstwo, o ile chodzi o jakieś śmielsze wydatki, uwzględniające potrzeby robotnika i społeczne zadanie przedsiębiorcy”5.

Natomiast pod pojęciem „zwyrodniałej przedsiębiorczości” kryje się speku‑

lacja, która nie polega na tworzeniu nowych kombinacji czynników produkcji zmieniających istniejący stan rynku, lecz na kombinacji rozumianej jako gra na zwyżkę lub zniżkę cen. Jej podstawowym odniesieniem jest ocena zbiorowych emocji pod względem rozchwiania pomiędzy chciwością a  strachem, których skutkami są euforie i paniki giełdowe. Kontrastowe stanowiska stron sporu o zna‑

czenie tak pojętej przedsiębiorczości z jednej strony wyraził John Maynard Key‑

nes. Przyrównał on ocenę trafności spekulacji do tego, „by puścić swego konia nieco przed sygnałem do startu, by przechytrzyć tłum i »spławić« fałszywą lub zdeprecjonowaną monetę”. Tym samym spekulacja „jest to gra w rodzaju czar‑

nego Piotrusia czy »muzyczne krzesła« – zabawy, w których zwycięzcą jest ten, kto zdąży przed zakończeniem gry wsunąć czarnego Piotrusia sąsiadowi lub kto zajmie na czas krzesło, gdy muzyka przestaje grać”. Podstawą podejmowania decyzji inwestycyjnej jest zdolność do odgadnięcia nawet nie „przeciętnych upo‑

dobań”, ale dociekanie tego, „co się przeciętnie uważa za przeciętne zdanie ogółu”.

W  ocenie tego ekonomisty różnica pomiędzy przedsiębiorczością a  spekulacją polegała na tym, że gdy ta pierwsza wynikała z umiejętności określenia docho‑

dowości obiektów kapitałowych, to podstawą przewidywań drugiej były docieka‑

5 Ibidem, s. 229–230.

nia stanu psychiki rynku. Konsekwencję dla gospodarki stanowiła ich proporcja w ogólnym stanie inwestowania. W przypadku gdy spekulacja stanowiła margi‑

nes ogólnej przedsiębiorczości, zjawisko to nie miało większego znaczenia, jed‑

nak „gdy akumulacja kapitału jakiegoś kraju staje się ubocznym produktem gry hazardowej, wyniki zawsze będą opłakane”6.

Przeciwieństwem keynesowskiej opinii o  „kapitalizmie kasyna” są pozy‑

tywne oceny spekulacji. Do takich niewątpliwie należy pochwała spekulacji Miltona Friedmana, który uznał, że ekonomiści potępiają spekulację z powodu

„naturalnego uprzedzenia badacza akademickiego wobec hazardu”. W jego uję‑

ciu odgrywała ona rolę czynnika przenoszenia ryzyka i usuwania wąskich gardeł w optymalnej alokacji kapitału. Poglądy tego typu stały się podstawą hipotezy

„efektywnego rynku”, według której nie mają prawa występować zjawiska, takie jak bańki inwestycyjne i ich konsekwencje w postaci krachów giełdowych7.

Natomiast według Romana Rybarskiego, chociaż czynności o  charakterze spekulacyjnym miewały swój sens szczególnie w sytuacji zabezpieczania się przed skutkami inflacji, to jednak „na tym tle może się wyrobić zamiłowanie do właści‑

wej spekulacji, ciągłe poszukiwanie jakiejś stałej wartości, która często okazuje się niestałą, zaszczepia gorączkę spekulacyjną”. Określenie spekulacji jako zwyrod‑

niałej przedsiębiorczości wynikało z tego, że nie pozostawało po niej nic trwa‑

łego. Uzyskany dzięki niej zysk wynikał albo z amoralnego lucrum cessans, czyli był czyimś zyskiem utraconym, lub wręcz z  niemoralnego damnum emergens, a więc był rzeczywistą szkodą8. Nie znaczy to jednak, że tym samym Rybarski stał się zwolennikiem rentierstwa. Tym bowiem, co najbardziej go niepokoiło, było niebezpieczeństwo współczesnej mu tendencji do powstawania przedsiębiorczo‑

ści „skostniałej”. Upatrywał ją w rozwoju na olbrzymią skalę przedsiębiorczości państwowej finansowanej z powszechnych oszczędności. Czynny kapitalizm pań‑

stwa, drenując z rynku kapitał, utrudniał byt drobnej i średniej przedsiębiorczo‑

ści, a dodatkowo skutkował coraz bardziej biernym kapitalizmem społeczeństwa9. Problem przeciwstawienia rentierstwa i spekulacji pojawił się też jako jeden z  wymiarów cyklicznej teorii dziejów Vilfreda Pareta. Myśliciel ten punktem wyjścia swej propozycji uczynił tak zwaną pozalogiczną koncepcję działań ludz‑

kich, wedle której podstawą działania są stałe skłonności zwane rezyduami oraz zmienne ich uzasadnienia noszące miano derywacji. Wśród sześciu rezyduów najważniejsze znaczenie przypisał polegającemu na przebiegłości instynktowi kombinacji oraz manifestującemu się poprzez przemoc rezyduum trwałości. Opi‑

sujące je określenia „lisiej” i „lwiej” strategii postępowania zostały zaczerpnięte

6 J.M. Keynes: Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i  pieniądza. Przeł. M. Kalecki, S. Rączkowski. Warszawa 1956, s. 198–203.

7 E. Chancellor: Historia spekulacji finansowych. Przeł. L. Stawowy. Warszawa 2001, s. 326–330.

8 R. Rybarski: System ekonomii politycznej…, s. 195–197.

9 Ibidem, s. 230.

z  twórczości florenckiego pisarza politycznego Niccolo Machiavellego10. Społe‑

czeństwo według Parety miało dzielić się na zmieniające się elity sprawujące wła‑

dzę oraz pozbawiony wpływu na rządy lud. „Lisi” bądź „lwi” charakter elity okre‑

ślony był proporcją rezyduów występującą u jej członków.

Najbardziej znanym zastosowaniem tej koncepcji było przedstawienie za jej pomocą przemiennego rytmu cyklu politycznego, podczas którego lwie elity oparte na przemocy zastępowane są przez władzę lisów odwołującą się do kom‑

promisu. Innym wykorzystaniem tej opozycji był opis cyklu kulturowego polega‑

jący na następowaniu fundamentalizmu i relatywizmu. Regule tej podlegać miał także miał cykl gospodarczy. W tym przypadku nośnikami lwiego rezyduum byli rentierzy, których strategia postępowania polegająca na stabilnym oszczędzaniu w  efekcie stwarzała stagnację. Stanowiło to przesłankę do rozpoczęcia lisiego etapu cyklu otwierającego możliwości spekulacyjnego inwestowania. Skutkiem tej polityki gospodarczej był następnie krach giełdowy, który podważał stabil‑

ność rentierskich oszczędności. Z tego powodu następować miał zwrot nastrojów społecznych ku szykującej się do władzy kolejnej lwiej ekipie mającej zagwaran‑

tować bezpieczeństwo depozytów przed spekulacyjną gorączką11. Jednak w oce‑

nie Parety rentierskie oszczędności zawsze były potencjalną ofiarą panujących, zmieniały się jedynie metody ich przejęć. W odróżnieniu od dawnych konfiskat współczesne sposoby ich przejęcia to podatki, polityka inflacyjna czy reformy walutowe, a  „usłużni eksperci mają zawsze na podorędziu pozornie logiczne argumenty, aby uciszyć niezadowolenie poszkodowanych”12.

Znaczenie uwarunkowań historycznych przedsiębiorczości