Od czasu, gdy Cham pellion przed stu laty przez odcyfrowanie hielogryfów staroegipskich położył podwaliny pod naukę egiptologji, i od czasu, gdy za przykładem Champelliona zaczęto coraz bardziej interesować się artystyczną spu
ścizną starożytnych Egipcjan, nieraz już rozchodziły się po świecie wieści o skar
bach wykopanych z grobów królów
egip-fotografji i zamiłowany archeolog. Z po
czątkiem wojny zwróciły jego uwagę wyniki prac, przedsięwziętych w ruinach Teb obok Luxoru nad Nilem przez b a
daczy amerykańskich. Carnarvon widział, że największą zasługę w tej sprawie n a leży przypisać H. Carterowi, ^jednemu z najlepszych znawców staroegipskiej sztuki i historji. To też zaangażował go
[Dolina królów (obok Luxoru), gdzie ^znaleziono ' grobowiec faraona Tutenkhamena
jkich. Nigdy jednak zainteresow anie fnie było tak wielkie, jak z okazji niedaw nego odkrycia grobu króla Tutenkham ena.
I rzeczywiście, chodzi tutaj nietylko o wydobycie znacznych skarbów o najw yż
szej wartości materjalnej i artystycznej, lecz także o potężne w zbogacenie nauki.
Odkryć tych dokonał lord Carnarvon, uczony samouk, mecenas sztuki, mistrz
do dalszych prac, które prowadził wła
snym kosztem. — Badania prowadzone w tak zwanej „dolinie królów*, gdzie znaleziono poprzednio groby kilku fara
onów (Seti, Ramzes II, Amenhotep itd.), a w grobach tych dokum enta spisane na papirusach, na których opiera się cała dzisiejsza egiptologja. Przez siedm pra
wie lat poszukiwania Carnarvona były
bezskuteczne. Dopiero w dniu 5 listo pada 1922 uśmiechnęło mu się szczęście.
W dniu tym natrafił wraz z Carterem na kamień, na którym była wykuta pieczęć
„królewskiego miasta zm arłych": szakal leżący nad 9 niewolnikami. Gdy usunięto kamień, dostrzeżono poza nim schody wykute w skale, wiodące w ciemną głąb ziemi. Natychmiast sprowadzono wojsko, żandarmerję i policję, i otoczono wejście bezustannym kordonem straży.
Nazajutrz zapuszczono się w głąb
szcze trudniejsze było wyniesienie tych rzeczy na powierzchnię ziemi, gdyż wszystkie przedmioty były zm urszałe z powodu starości i ustawicznie groziły rozsypaniem się.
Badaczy uderzyło jednak to, że nie znaleźli nigdzie sarkofagu. Wreszcie z a uważyli, że po prawej stronie stoją dwa naturalnej wielkości posągi króla, przy
brane w złociste szaty i sandały, oraz że między niemi znajdują się zapieczętowa
ne drzwi. Badacze stali więc dopiero na
Północna strona komory, znajdującej się przed właściwym grobowcem. Na tylnym planie dwa posągi króla stcją na straży przed zamurowanemi drzwiami do grobowca
ziemi. Przy końcu schodów leżał stromy chodnik, który kończył się w dwóch zu
pełnie nieuszkodzonych komorach g ro bowych. Otworzenie tych komór było bardzo uciążliwe. W pomieszczeniach za
murowanych od setek lat panowało takie gorąco, że możną było pracować tylko w bieliźnie. Ponadto komory były zapeł
nione posągami, posążkami, łożami, tro nami, skrzyniami, amforami, szatami i kosz
townościami, tak, że każdy krok naprzód wymagał nadzwyczajnej ostrożności.
Je-progu swoich odkryć. Po pierwszem osza- łamiającem wrażeniu nastąpiło spokoj
niejsze i skrupulatne zbadanie kom ory.
Po ostrożnem otworzeniu drwi okazało się, że leżąca za niemi komora była za
pełniona wielką skrzynią, pozłacaną od góry do dołu i wyłożoną błękitnym f a jansem. Gdy otworzono wschodnie drzwi znajdujące się w wschodniej ścianie skrzyni, znaleziono wewnątrz drugą skrzy
nię, na której drzwiach była umieszczona nienaruszona pieczęć. W drugiej skrzyni
G;ób króla Tutenkhrmen*,7w którym przez 3.200 lat spoczywała mumja faraona. Wieko sarkofagu jest podniesione, a przecna ściana jest usunięta. Wewnątrz widać osłonę mumji ze złotą maską
znajdow ała się trzecia, w trzeciej czwarta i dopiero ta zawierała sar
kofag ze zwłokami króla.
Poza tą komorą znaleziono dwie dalsze, również wypełnione koszto
wnościami. Komór tych nie zbadano dotychczas, gdyż na przeszkodzie stanęła pora roku, oraz proces, jaki wybuchł między badaczami a rzą
dem egipskim w sprawie praw w ła
sności znalezionych skarbów. Prace zostaną ukończone prawdopodobnie w bieżącym roku i dopiero wtedy będzie można wyrobić sobie pogląd o ogromie i znaczeniu wykopalisk.
Znaczenie to jest olbrzymie, gdyż po raz pierwszy znaleziono grobo
wiec staroegipskiego króla, prawie zupełnie nienaruszony.
Lord Carnarvon, którego wy
łączną zasługą było odkrycie, zmarł
w międzyczasie, ukąszony podczas Naszyjnik króla z fajansu wyłożonego 'łotem pracy przez jadowitą muchę. P o
wiadają, że zmarły król zemścił się Z rozlicznych napisów stwierdzono w ten sposób za naruszenie jego wiecz- z całą pewnością, że grobowiec należał mego spoczynku. do króla Tutenkham ena, który żył około
U g ó r y : Wnęirze skarbca w grobie Tuten- khamena. Na przodzie figura psa, zwierzęcia pośw ięconego bogowi śmierci Anubis. Po le
wej stronie w kącie .łód ź zmarłych” i skrzynia z kosztownościami.
i
Po 1 e w ej' stronie: Odkrywcy przygotowują, do transportu jeden z posągów, który strzeg ’•
wejścia do grobowca.
1350 Kroku przed Chrystusem i za którego panowania żydzi mieli wyjść z Egiptu. — Król ten żył w bardzo burzliwych czasach, i — jak świadczą napisy — zginął śmiercią gwałtowną, zamordowany przez wrogą mu klikę.
Już od roku i 600 przed Chrystu
sem posiadali Faraonow ie dwór kró
lewski w górnoegipskich Tebach i urządzili swą rezydencję z nieopisa
nym przepychem, o którym świadczą zachowane do dnia dzisiejszego po
tężne ruiny Kornoku i Luxoru. N a
przeciw: tego miasta .światowego,]
roz-brzmiewającego hałaśliwym ru
chem, powstało dalej na zach o
dzie jego przeciwstawienie, mia
nowicie puste i głuche „miasto umarłych*. Bardzo tylko wąski jest urodzajny skrawek ziemi na zachodnim brzegu Nilu, poczem wznoszą się prostopadle pierw
sze ściany gór, które jak gdyby były stworzone do przejęcia zwłok, względnie zabalsam owa
nych mumij zmarłych królów, oraz ich skarbów. Władcy ci nie mogli wybrać dla siebie bardziej im ponującego cmentarza, niż te puste, groźne skały, graniczące z pustynią libijską i oddalone od małostkowego życia codzien
nego. Przeszło trzydziestu fara
onów pobudowało tutaj swoje grobowce, istny labirynt komór podziemnych, które były prze
znaczone do przejęcia tak zwłok,
Rzeźba na tylnej ścianie krzesła tronowego. Obraz, przed- * królewskich sprzętów,
stawiający króla Ckrólowę, jest sporządzony z barwnego Lecz Właśnie te drogocenne
szkła, złota, srebra i drogich kamieni sprzęty i skarby były zgubą d la
Uroczyste balsamowanie zwłok króla Tutenkhamena Mistrz ceretnonjiczuwa nad pracą pomocników podczas gdy kapłanfskłada bcgom ofiarę z kadzidłag
niejednego grobowca. Zbyt wielkie były złożone tutaj i śpiące bezużytecznie b o gactwa, ażeby zbrodnicze osoby nie pró
bowały utorować sobie wejścia do gro
bowców. Na nic nie zdały się wszelkie możliwe środki, zapomocą których usiło
wano ochronić groby przed grabieżą i zniszczeniem. Jeden po drugim stawał się łupem bandytów, którzy wśród mgły i nocy przystępowali planowo do n ik czem nego dzieła. Był czas za panowania energicznych władców, że zdołano p o ło żyć tamę grabieżom. Gdy jednak berło królewskie dostało się w ręce ludzi nie
dołężnych i zniewieściałych, wówczas kradzieżom nie było końca. Ażeby ura
tować chociażby same tylko mumje, p o zbierano je pokryjomu w nocy i ukryto w rozpadlinie skalnej, w której znaleziono je dopiero w roku 1881.
Najlepsze światło na te stosunki rzuca szereg aktów procesowych, które docho
wały się aż do naszych czasów. Dowia
dujemy się z nich, że za czasów faraona Ramzesa IX rozeszła się wieść, iż banda
rozbójników znowu niepokoi dolinę gro
bów królewskich. Zwołano komisję śled
czą, która 2ajęła się zbadaniem wszyst
kich grobów. Wyniki dochodzeń były bardzo smutne. Złodzieje zostali schwy
tani i skazani na śmierć. Oto co zeznał jeden z n ic h : „Więc otworzyliśmy trumnę i osłonę, w których zwłoki leżały... Czci
godna mumja króla była całkowicie o b ło żona złotem, a trum na jego była obita wewnątrz i zewnątrz blachą złotą i srebrną i wysadzona drogiemi kamie
niami. Wraz z towarzyszami zbrodni zerwaliśmy złoto, które znaleźliśmy na czcigodnej mumji króla, zabraliśmy am u lety i kosztowności, które wisiały na je
go szyi, zabraliśmy też osłony, w któ
rych zmarły spoczywał"....
Właśnie ze względu na te kradzieże prace Carnarvona i Cartera posiadają nie
słychaną wartość, gdyż odkryty przez nich grób ostał się przez długie wieki przed zakusami zbrodniarzy, którzy — jak świadczą ślady — wybrali się raz na wyprawę, lecz zostali spłoszeni.
P sy c h o lo g ia m iło ści
— Wiesz, mężu, nasz lekarz mówił mi wczoraj, że każdy atom ludzkiego ciała odnawia się co siedm lat. Wobec tego nie jestem już tą sam ą kobietą, z którą się kiedyś ożeniłeś!
O, już dawno to zauważyłem!
Kościół św. Piotra, widziany z ogrodów watykańskich
której odległym ' końcu wznoszą się w górę szerokie schody, okolone po obydw u stronach slupami. W idok tych schodów, oglądanych stąd i noszących słusznie nazwę „scala reg ia“ — „schody królewskie", jest przygniatający. W rze
czywistości są] to [schody potrójne, co
dostajem y się do „sali królewskiej" —
„sala regia", która jest przedsionkiem kaplicy Sykstyńskiej. Tuż za drzwiami bronzowemi siedzi warta szwajcarska, która prawie wcale nie zwraca uwagi na obcych przybyszów i tylko, gdy odzywa się kom enda „baczność", zrywa się