• Nie Znaleziono Wyników

STANOWISKA, OPINIE, INFORMACJE

W dokumencie Apothecarius, 2004, R. 13, nr 4 (Stron 26-32)

tracąc nic, nawet tak osławionej bazy pacjentów. Są na to naprawdę proste sposoby. A teraz nawet tego nie trzeba będzie zabezpieczać.

Stanisław Piechula: Dzięki za informacje - czy mam rozumieć z Twojej wypowiedzi, że różne osoby są po-wiązane różnymi umowami w DOZie - mam na myśli - kto był bardziej oświecony i widział zagrożenia dostał umowę łagodną bo chcieli go mieć w DOZie więc nie wcisnęli mu niebezpiecznych zapisów - a jak widziano naiwniaka to mu podsunięto perfidnie coś innego?

Dariusz Szymański: No widzisz, to Twój typo-wy tok rozumowania jeśli chodzi o PGF, coś w stylu

„Balcerowicz musi odejść” i nie ważne o czym była wypowiedź. Od lat trąbimy, żeby uważać na umowy i to obojętnie z kim się je podpisuje. Mimo to wie-lu nadal pakuje się w kłopoty na własne życzenie, a to z hurtownią, a to właścicielem lokalu, a to wspól-nikiem... Podobnie jest tu, wszystkim proponują, myślę te same, warunki. Nie podoba Ci się, to nie podpisuj, albo zaproponuj zmiany. Zgodzą się - Ok, nie – trudno, są inni. Czy to takie niezwykłe, że jest jakieś zróżnicowanie? A jak jest z rabatami w hurtow-niach? Jak sobie nie wywalczysz lepszych warunków toś frajer. Która hurtownia ma identyczne rabaty dla odbiorców o podobnych obrotach ? Poza tym moż-na zabezpieczyć się w inny sposób poza umową, np w DOZ każdy może bazę pacjentów zdublować na własne potrzeby (za zgodą pacjentów oczywiście, je-den druk, wypluty z aptecznej drukarki, więcej pod-czas rejestracji pacjenta w programie i masz dodatko-we zabezpieczenie.) Proste a skuteczne.

„Ludzie nie dzielą się, tych zza Buga i tych drugich, a na mądrych i głupich, ot co „ - Kazimierz Pawlak - Pozdrawiam

Motyl pisze: Kasiu, a czy ktoś próbował wyjaśniać kwestie nieszczęsnych zapisów umowy DOZ+ tak ostro napiętnowanych przez SP? Relacja zgoła inna, niż u Rafa....rzecz jasna : kwestia odczuć i punktu widzenia ważnych aptekarskich spraw. A już myślałam, że to tyl-ko ja jestem taką tyl-konserwatystką i co niektórych szew-ców chętnie bym odgoniła od koryta tego biznesu....no i pokazała im, jak się wzorowo prowadzi aptekę,

Kasia pisze: nie było oficjalnie rozmów na temat tych umów, ale - Prezes Szwajcowski obiecał na koniec wystąpienia podsumowującego obrady wszystkim wy-stępującym ewentualnie w przyszłości z DOZ-u wyka-sować dane ich pacjentów ,czy jakoś tak -akurat plot-kowaliśmy z Rafem i się mało gumą nie udławiłam jak to usłyszałam...:))-i niech mi nikt nie mówi, że to nie pośrednio zasługa Staszka !!;) w kuluarach mówiło się o tym, że kształt tych umów będzie zależał głównie od zdolności negocjujących aptekarzy-kto gapa podpisze co mu podsuną...łatwo im nie pójdzie tak automatem

z DOZ-u wskoczyć w DOZ plus, ludzie są nieufni i wy-mordowani wiecznym kombinowaniem...

Zapomniałam dodać, że uważam ten program za pi-kuś w porównaniu z tym co robią inne sieciówki -te karty kredytowe i reszta pomysłów to narzędzie dobre może w przyszłości, no i tak na zasadzie kropla drąży skale...tymczasem apteki sąsiedzkie mają takie ceny, że nie chciałabym być ich sąsiadem..:((,dlatego ten cały jazgot wokół DOZ-u uważam za nadmiernie wyolbrzy-miony...on jest super ,ale dla hurtowni na utrzymanie apteki na smyczy, ale dla apteki jako marchew dla jej pacjentów już niekoniecznie...

Stanisław Piechula: Kasiu przyznam Ci rację, że DOZ można uważać na razie za delikatny w porówna-niu z innymi jeżeli chodzi o ściąganie pacjenta, ale NIE ma drugiego tak wiążącego i ubezwłasnowolniającego aptekę - z każdego innego wychodzisz bez problemu - mówisz dziękuję i rezygnujesz. Czy się mylę ?

Piotr C.: Będąc kolejne punkty. Je-śli naprawdę PGF jest taki „super” to dlaczego nie zleci aptece należącej do DOZ-u (oczywiście za wynagrodzeniem za usługę) powiadamiania swo-ich pacjentów o nowościach, wysyłanie gazetek oraz prezencików a dane pacjentów byłyby tylko w aptece.

Przecież to jest takie proste, ale wychodzi na to, że PGF - owi zależy wyłącznie na tej bazie.

Krzysztof pisze: Piszę w tym wątku, ponieważ ja również byłem w Pradze, a relacja Kasi zdecydowanie bardziej oddaje to, co tam się działo, niż to co napisał Raf - z całym szacunkiem Raf, ja nie mam zapędów dyskryminacyjnych.

Nie wiem, jak to jest możliwe, ale ani Kasia, ani Raf nie przytoczyli w całości ostatnich słów Pana Szwaj-cowskiego, a brzmiały one następująco (biorę za to 100% odpowiedzialności): „Decyzję co do przystąpie-nia do DOZ+ pozostawiamy aptekarzom.. Oczekujemy jedynie poważnego traktowania i jeśli w XXI wieku ktoś

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

woli bardziej żyć z wieloma partnerami, niż z jednym, uszanujemy jego wolę. Proszę nam tylko o tym jasno powiedzieć. Oczekujemy jedynie, że apteki, które nie przystąpią do DOZ+ poinformują o tym fakcie swoich pacjentów, a PGF WYKASUJE WTEDY wszelkie dane pacjentów ze swoich komputerów.

Moi drodzy, jeśli wtedy akurat udało Wam się przysnąć, to przy-kro mi, ale przytoczenie CAŁEJ wypowiedzi zmienia chyba nieco jej sens, prawda? Ja i osoby, któ-re siedzieliśmy gdzie indziej, niż Raf (dalej od wejścia na salę, czyli bliżej miejsca, z którego wykłady prowadzili Pan Dr Andrzej Ole-chowski i Prof. Henryk Mruk z Akademii Ekonomicz-nej w Poznaniu) i zinterpretowaliśmy to jako tupnięcie nogą przez Pana Szwajcowskiego. Po tej wypowiedzi na sali nastała cisza, Pan Szwajcowski zszedł z mówni-cy, a wszyscy nadal siedzieli cicho na sali. Dopiero jak Dyr. ds. Marketingu wszedł na mównicę i powiedział

„Proszę Państwa, to już naprawdę koniec” ludzie ru-szyli się do wyjścia.

Moje uzupełnienie do opisu Kasi: pierwszego dnia (czwartek) rzeczywiście totalny luz. Rozmowy jedy-nie kuluarowe, w których właściciele dobrze prospe-rujących aptek twierdzili, że nie ma mowy o wstąpie-niu do nowego DOZA na takich warunkach. Główne stwierdzenie było takie: „Warunek 80%, czyli tak silne związanie się z największym, a przez to potencjalnie najbardziej niebezpiecznym hurtownikiem polskim, dyskwalifikuje w ich oczach ten program”.

O FGD wiedzą i czytają opinie, zastanawiają się, co robić i chociaż nie wszyscy są przekonani do głoszo-nych tutaj tez, to z dużą niechęcią odnoszą się do tak radykalnych narzędzi, zawartych w najnowszej propo-zycji programu DOZ+”.

Piątek to rzeczywiście najpierw konferencja, czyli wykłady Panów Olechowskiego, Mruka, Giermaziaka i Dziesięciny, a potem tzw. „warsztaty”, na których w gru-pach farmaceuci dyskutowali o określonych aspektach przyszłego programu DOZ+. Omawiane były następu-jące zagadnienia (tu mogę nieco przekręcić tytuły, ale sens na pewno oddam właściwie): „Merchandising ap-teczny, Zarządzanie apteką, Zarządzanie ludźmi, Nowe Kierunki Rozwoju DOZ” i może coś jeszcze. Podobno na tym ostatnim warsztacie była niezła awantura, ale nie spotkałem nikogo z tej grupy, żeby zweryfikować wia-domości, nie wiem nawet, czy taka grupa była. Warszta-ty te były prowadzone przez „trenerów” z jakiejś firmy konsultingowej, współpracującej z PGF. Po warsztatach – na konferencji podsumowującej - prezes tej firmy pod-sumowywał poszczególne warsztaty, zaczął od tematu

„Nowe kierunki rozwoju DOZ” i jako ważniejsze aspek-ty podał (uwaga, hehe), że niby PGF powinien wziąć na siebie jeszcze więcej obowiązków w zakresie zaopatry-wania aptek (materiały pomocnicze), pomagał wpływać

na kształtowanie prawa i takie inne tam bzdety, ALE O 80% SŁOWA NAWET NIE WSPOMNIAŁ, zupełnie jakby temat nie istniał. Ja przynajmniej byłem w szoku i gwarantuję Wam, że wiele osób obok mnie również.

Potem to w zasadzie nic istotnego. Reasumując: Pan Szwajcowski nie miał zamiaru strzelić sobie samobója i żadnej dyskusji nie było, a wiele osób na nią liczyło.

Znamienne były jego słowa „Dziękuję za to, że w tak zacnym gronie dane nam było wspólnie wypracować strategię nowego programu lojalnościowego DOZ+”.

Jakoś nikt chyba nie czuł, że „wypracował” 80%. Oczy-wiście, z takim obrotem sprawy należało się liczyć.

Bardzo dobrze, że nie było innych osób z OIA, cho-ciaż Prezes dziękował za przybycie Panu Gierma-ziakowi i innym osobom z Izb Aptekarskich ;-) taka technika...

Co do pozostałych spraw, to kaczka rzeczywiście była ch...owa, bo nawet nie zła (podeszwy w butach mam smaczniejsze). Organizacja imprezy obiektywnie perfekcyjna. Ci, co liczyli na dyskusję = samobója, ba-aaardzo się przeliczyli. Dobrze, że nie było osób takich, jak Staszek Piechula czy też z innych OIA, bo i tak by nic nie powiedzieli, a potem Prezes by podziękował za

„wspólne wypracowanie strategii”.

Szperacz pisze: zaraz, ja to odbieram tak : jeśli DoZ+

nie, to nic? nie będzie dwóch równoległych DoZ’ów?

XXIw i monogamia ??? jakoś odnoszę wrażenie że świat idzie w drugą stronę.... ;)))

Stanisław Piechula pisze: To wszystko pewnie praw-da - rozmawiałem też wczoraj z kimś kto tam był i jest moim zdaniem bardzo światłym aptekarzem i z dobrą apteką – powiedział mi, że jest przerażony tym, że PGF zaproponował i robi tak DOBRY program. Uznał, że ten program może być tak dobry, że wciągnie więk-szość aptek ale już bez najmniejszej możliwości wyj-ścia, gdyż pacjenci nie pozwolą sobie takiego lizaka odebrać. Spowoduje to kolejny wyścig zbrojeń pomię-dzy aptekami i hurtowniami, itd...

Wszystko to bezsprzecznie prowadzi do coraz więk-szego uzależniania aptek od hurtowni i ich stałego i konsekwentnego osłabiania i brnięcia w coraz więk-szą zależność i koszty i chyba w tym wszystkim jest bardzo precyzyjny plan by przejmować uzależnione apteki, gdyż żaden z tych programów, a w szczególno-ści DOZ nie dba o apteki tylko o hurtownię i zapew-nienie jej wszelkimi sposobami sieć aptek w dowol-nym wydaniu.

TYLKO DOZ+ zrobi to perfekcyjnie i bez możliwości wyjścia - pomyślcie o tym sami - pisząc o tym jaki ten program dobry i zastanówcie się nad konsekwencjami wejścia w coś z czego nie będzie można lub nie będzie się chciało wyjść. PRZECIEŻ te programy, a w szcze-gólności DOZ+ to dawanie nam do ręki coraz lepszej broni byśmy się nawzajem pozarzynali, a nasze apteki zostały przejęte przez takich jak PGF!

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

Widać, że w tym programie ostro się zaangażuje Kamsoft i pomoże w walce z innymi aptekami, które tez opłacają ten program - mamy kolejny taki układ jak z zaopatrywaniem przez hurtownie Euro Aptek.

Kasia pisze: większość aptekarzy zdaje sobie sprawę że przyjdzie im kiedyś za ten program zapłacić ale też dla wielu jawi się jako wybawiciel w obliczu mnożą-cych się jak grzyby po deszczu aptek magicznych, są-siedzkich, takich i owakich.

Przemek pisze: Droga Kasiu Tylko, że te takie i owa-kie apteki sąsiedzowa-kie na przykład nie oferują pacjen-tom gadżetów i innych pierdół za tysiące punktów jak doz-y i może właśnie dlatego lecą do tego „wybawicie-la” jak napisałaś.

Kasia pisze: Drogi Przemku ! Uważam że DOZ jest najbardziej przejrzystym i etycznym programem na rynku, również najmniej agresywnym -DLATEGO mam wątpliwości czy się z nim wiązać...jak na moją konkurencję za delikatny.

Przemek pisze: Przejrzysty może i jest, ale jeśli chodzi o etykę - kremiki za punkciki czyli kupuj to coś dostaniesz to już chyba niezbyt. Ja z ety-ki wyleczyłem się już

Pawoy pisze: Prędzej, czy później rozejdą się w naro-dzie - który tylko na to czeka - wieści (oczywiście sto-sownie ubarwione o szczegóły, prawdziwe i niepraw-dziwe) o wspaniałej, ekskluzywnej, pełnej przepychu i zbytku wyprawie zagranicznej, tak ostatnio narzeka-jących, polskich aptekarzy. Pani - oni tam pojechał za darmo... I zaczną się standardowe pytania : To za czyje pieniądze pojechali, jeżeli nie za swoje? Skąd się wzięły na to środki - no przecież wiadomo...( mafia aptekarska to druga po paliwowej, taki slogan coraz częściej się po-jawia w różnych atakach). Dla wielu - tysiąc aptekarzy to będą prawie wszyscy... biesiadowali tam, gdzie na-wet Czechów nie było stać - no, ale w Czechach leki są tańsze, niż u nas, no bo wiadomo... Tak byli obżarci, że na koniec już im nawet dziczyzna nie smakowała, dużo jedzenia się zmarnowało... A tyle było szumu n.t. wy-jazdów lekarzy, niczego nas to nie nauczyło? A żyjemy na księżycu, nastrojów społecznych nie dostrzegamy?

Inni je wykorzystują w bezwzględny sposób - dzisiaj niektórzy posłowie speckomisji zapowiedzieli, że chcą dopaść Kulczyka w imieniu nędzarzy i bezdomnych...

To też może nie jest poprawne politycznie, ale

skutecz-ne...PGF działa też skutecznie, muszą mieć niezłych specjalistów od prania mózgów - to osobiście wyczu-łem między wierszami obiektywnych i szczerych, jak sądzę, postów naszych „sprawozdawców”

Piotr Stolarczyk pisze: Eeeeeeej... słusznie prawi!

Informacje otrzymają też posłowie. I dalejże - sugero-wać Ministrowi cięcia marż aptecznych (a może i hur-towych?). Bo skoro takie luksusy fundują sobie gdera-jący i narzekagdera-jący na biedę aptekarze, to... Informacje dotarły też do lekarzy. Do tych lekarzy, którym niektó-rzy z trzeźwo myślących aptekaniektó-rzy wytykają otniektó-rzymy- otrzymy-wane „długopisy” (Egipty, Meksyki itp.). I lekarze będą potrafili wykorzystać medialnie biesiadowanie jakże moralnych, etycznych obrońców pacjentów...

kkz pisze: co Wy wypisujecie, sytuacja finansowa giełdowych hurtowni nie jest żadną tajemnicą, więc dlaczego nie mieliby w ten sposób podziękować swo-im klientom? rozumiem że reszta zyski pakuje w domy dziecka ?? idąc tym tokiem rozumowania możemy się zapędzić w ślepą uliczkę....

Cartin pisze: Więc sugerujesz, że takie akcje jak

„pociąg do Pragi” pozytywnie wpływają na wizerunek aptekarzy? Ja, podobnie jak Pawoj uważam, że umac-niają one powszechną opinię o bogactwie i rozpasaniu właścicieli aptek. Dlatego potem śmiać mi się chce, jak czytam na różnych publicznych forach dyskusję roz-żalonych i biadolących aptekarzy z ludźmi, którzy po prostu jak nas widzą tak nas piszą.

Aptekaf pisze: Zgadza się, w różnych miejscach apte-karzyna biadoli nad euro, sieciami i w ogóle jaka bida, a tu wali do Pragi superexpresem, śpi w hotelu po 220 euro doba i zajada suche gęsi na zamku. I jak to emeryt ma do kupy poskładać?

Pawoy pisze: Poskłada, ministry mu w tym pomo-gą... nawet najgłupszy potrafi policzyć: obecna marża - pociąg - kaczka - szalik = nowa marża

Stanisław Piechula pisze: Ludzie - O CZYM MY DYS-KUTUJEMY - NAS CHYBA WSZYSTKICH POGIĘŁO!

Hurtownia PGF, która posiada największą sieć aptek w Polsce, skupuje inne sieci a także apteki na różne spół-ki, by ich mieć jeszcze i jeszcze więcej. W dodatku za-opatruje na bardzo dobrych warunkach sieci które nas niszczą i jednocześnie proponuje naszym aptekom super mechanizmy by z tamtymi sieciami walczyć, a w dodat-ku proponuje aptekom, które jeszcze jakoś się utrzymują by wchodziły w ich program, który da im jeszcze więk-szą władzę i więcej pieniędzy na zwielokrotnienie swojej siły w przejmowaniu rynku aptek!

My chyba jesteśmy jacyś nienormalni by analizując szczegóły DOZu zastanawiać się i przekonywać by do niego nie wchodzić - to ABSURD !

ST AN O WIS K A, O PINIE, INFO RMA CJE

Jaki by ten program nie był to KAŻDE ZAMÓWIE-NIE TOWARU w PGFie i wiązanie swojej współpracy z tą hurtownią to jest dobrowolna składka na przejmo-wanie rynku przez ich sieć!

Czy warto z rozsądnymi o czymkolwiek jeszcze dys-kutować? Kolega ma rację nas chyba pogięło i zbacza-my z najważniejszego tematu!

To jaki jest DOZ, czy coś daje, czy jest zły czy dobry to tematy zastępcze lub dla tych, którzy są na tyle ślepi, że nie zauważają NAJWIĘKSZEGO ZAGROŻENIA ZE STRONY PGFu !

KONIEC - SZKODA WIĘCEJ SŁÓW DLA ROZ-SĄDNYCH !

Dla NIEROZSĄDNYCH lub KRÓTKOWZROCZ-NYCH lub tych, którzy są świadomi sytuacji ale chcą związać swoją przyszłość z siecią PGFu można dalej prowadzić akademickie dyskusje czy decydując się na przejmowanie rynku aptecznego przez PGF warto być w DOZie czy też nie - ale to juz dyskusje tylko dla tej grupy aptek i może nie warto o tym z nimi dyskuto-wać bo to juz tylko ich problem. My nie przemówimy juz do nich w pierwszym i najważniejszym temacie bo podjęli decyzję.

Aptekaf pisze: Szperacz, chodzi oto ze to MRO-ZEK, GROTESKA, FARSA, TRAGIKOMEDIA niestety z nami w roli tragicznej. Wyobraź sobie ten pociąg pełen popijających, jedzących i bawiących się w najlepsze farmaceutycznych biznesmanow pędzący prosto w przepaść. Dla mnie to naprawdę to niepojęte - mogę zrozumieć ze ktoś musi z nimi pracować, bo to i tamto - ale jechać się bawić z własnym katem? Lu-dzie - to taki symbol - ten pociąg z 1000 (!) aptekarzy i aptekarzopodobnych jadących potulnie wysłuchać co WIELKI BRAT im powie. PORAŻAJĄCE - przynajm-niej dla mnie...

Szperacz pisze: wiem, ale ile razy można to mówić?

Mnie to już nudzi, bo właściwie my swoje, reszta swo-je... zero dialogu.

Kasia pisze: nie histeryzujcie..., Oczywiście byli i tacy, którzy szampańsko się bawili, większość w sku-pieniu i naprawdę z dystansem... poza tym podróże kształcą...:))

Aptekaf pisze: tia, ale po raz pierwszy na taka skalę oglądaliśmy tak żałosny spektakl - obraz „hołd pra-ski”... BTW - i jak teraz wygląda pisemko łódzkiego prezesa sprzed kilku tyg. w świetle klakierskiego wy-stępu? Po prostu nie każdemu się rękę podaje - a ten wyjazd zweryfikował kto komu.

Barbapapa pisze: Dodam, że niektórzy to może by i wyszli, ale jak ten obok nich też wyjdzie... Bo to, śmo i owo. Niby rozsądni ludzie, myślący, ale tylko widzący w perspektywie własnego nosa i na chwilę. Brak dalszego dalekowzrocznego widzenia spraw. Może i w pierwszej

chwili odrobinę by stracili, ale za to mieli by na dłużej.

A tak - mają tu i teraz, ale raczej na krócej niż dłużej.

Brak mi słów na dalsze przekonywanie - na rzeczowe argumenty są ślepi i głusi.

Dodam jeszcze coś, co gdzieś przeczytałem - DOZ to krok do DOZ +, a DOZ + to krok do utraty kontroli nad swoją apteką. Każdy układ uzależniający jest układem złym, bo skazuje na politykę dawcy układu (chyba, że bierze się to pod uwagę, choć ja wolałbym wchodzić do jakiegokolwiek układu na własnych warunkach).

A ta polityka jest nam na rękę tylko do momentu, który uzna za właściwy dawca układu. Potem (po osiągnięciu celu) zdejmuje maskę i gra innym tak by tańczyli jak mu trzeba. Jeśli nie - niech spada i radzi sobie sam.

Tyle, że już sam sobie raczej nie poradzi za późno po-dejmując próbę wyjścia z uzależniającego układu.

Piotr Stolarczyk pisze: 1 - I jeszcze niektórzy piszą (oczywiście superklakier PGF-u - raf), że im zazdro-ścimy, bo oni byli na imprezce, a my nie pojechaliśmy...

;-) 2. Wybieram sformułowanie: czarna komedia, nie-uchronnie zamieniająca się w tragedię.

kk pisze: Przyznaję rację w wielu aspektach, choć spory czas temu moje zda-nie było inne. Nie wiążą mnie żadne umowy, pła-cę wyłącznie gotówką, nie mam żadnych zaległości.

DOZ /też bez umowy/ od-bieram teraz jako pułap-kę i intensywnie szykuję własny program i wyjście z

DOZ. Mimo braku umów i zaległych zobowiązań jest to bardzo trudne - przyzwyczajenie pacjentów i nowa apteka dwa domy dalej oczywiście też z... DOZ. Także te nogi SP to...Ja też.

Krzysztof pisze: Potwierdzam, że jak ktoś myślał, to umowy nie podpisał, a z „kremików” DOZa mógł ko-rzystać. Nie zmienia to faktu, że po Pradze wielu, co tam było, już wczoraj i dzisiaj pogoniła ze swoich aptek przedstawicieli PGF z propozycją DOZ i gwarantuję Wam, że w DOZ+ nie wejdą. A jest jeszcze szansa na to, że część umowy PGF wypowie i tych kilkudziesięciu pacjentów, co uczestniczą w programie, dostanie jakiś substytut, bo ludzie czasami bardzo lubią zmiany. I tu też wiem, co mówię/ piszę.

Tak z technicznego punktu widzenia: za to, że ktoś ma inne zdanie, to chyba niekoniecznie trzeba go po-równywać do barana albo osła, albo jakiegoś innego bezmózga. Nawet, jak chce współpracować z PGF.

Tak z technicznego punktu widzenia: za to, że ktoś ma inne zdanie, to chyba niekoniecznie trzeba go po-równywać do barana albo osła, albo jakiegoś innego bezmózga. Nawet, jak chce współpracować z PGF.

W dokumencie Apothecarius, 2004, R. 13, nr 4 (Stron 26-32)