• Nie Znaleziono Wyników

Stworzenie świata według wizji kosmogonii Azteków

Kosmologia w świecie mezoamerykańskim stanowiła fundament wierzeń, źródło wielu opowieści oraz nadawała sens krwawym ofiarom składanym podczas licznych uroczystości. W zależności od regionu interpretacje mogły się różnić; z całą pewno-ścią jednak ludy zamieszkujące tereny Mezoameryki wierzyły, że świat został stwo-rzony przez bogów w konkretnym porządku kosmicznym. Dla mieszkańców Doliny Meksyku najważniejszymi elementami spajającymi kosmologiczną wizję były słońce oraz, bez wątpienia katastroficzny, charakter powstania świata3.

Wedle azteckich wierzeń świat („słońce”) kulturze współczesny został stworzony jako piąty, zaś poprzednie cztery uległy zniszczeniu na skutek różnorakich katastrof.

Co ciekawe, podobną tendencję możemy zaobserwować wśród wierzeń majańskich4. W przekonaniu Majów poprzednich światów było trzy i one również uległy zagładzie na skutek katastrof. W mitologii Azteków to dominujące w danym świecie żywioły odpowiadały za jego zniszczenie. Bóstwa były reprezentowane przez wzajemnie sobie przeciwne siły kosmosu i każde ze „słońc” miało swego patrona-opiekuna. Poszcze-gólne światy różniły się od siebie roślinnością, warunkami, jakie w nich panowały, oraz mieszkańcami. Dopiero piąte „słońce” miało być przystosowane dla ludzi, gdyż to w nim pojawił się główny składnik ich pokarmu, jakim była kukurydza5.

Pierwszy świat Aztekowie nazywali „4 Jaguar”. Nazwa poszczególnych tworów związana była z kataklizmami, które je zniszczyły. Liczba „4” odnosiła się do narodzin czterech bóstw, z których każde było odpowiedzialne za cykl tworzenia i niszczenia świata6. Bogiem- opiekunem pierwszego „słońca” został Tezcatlipoca7, jedna z waż-niejszych istot pojawiających się w azteckim panteonie. Wedle wierzeń zasłynął on jako twórca i jako niszczyciel, zaś jego duchowym towarzyszem miał być jaguar8. Nie-przypadkowo również giganci, którzy mieli zamieszkiwać ów świat, zostali pożarci przez te dzikie zwierzęta. Bardzo ciekawym jest, że Aztekowie swoje przekonanie o ist-nieniu gigantów legitymizowali znaleziskami megafauny z czasów paleoindiańskich9.

Po zniszczeniu pierwszego świata, kolejnym miał rządzić nazywany „4 Wiatrem”10 bóg Quetzalcoatl. Imię tego bóstwa oznaczało „Pierzasty Wąż” i związane było ono z żywiołem wiatru. Bardzo charakterystycznym atrybutem Quetzalcoatla był eheca-ilacacozcatl, czyli „klejnot wiatru” – rozumiany jako jedna z sił twórczych nieba oraz

3 Por. ibidem, s. 233.

4 Por. ibidem.

5 Por. ibidem.

6 Por. M. Smith, The Aztecs, Oxford 1996, s. 205.

7 Por. ibidem s. 233.

8 Por. M. Aguilar-Moreno, Handbook to Life in Aztec World, New York 2006, s. 150.

9 Por. J. Olko, op. cit., s. 233.

10 Por. ibidem s. 233.

ziemi11. Kres tego świata spowodowany był przez silnie wiejący wiatr, który zniszczył domostwa jego mieszkańców, a ich samych przemienił w małpy.

Kolejnym opiekunem nowego świata został Tlaloc, a jego „słońce” nazwano

„4 Deszcz” ze względu na fakt, iż bóg ten odpowiedzialny był właśnie za ten żywioł12, z jednej strony zbawienny (ze względu na wzrost roślinności i uprawę pól), z dru-giej jednak niszczycielski (poprzez burze lub susze powodujące głód). Tlaloc był nie-zwykle ważny dla wierzeń Azteków, związany między innymi z największą świątynią znajdującą się w Tenochtitlán, jaką była Huēy Teōcalli (bardziej znana pod hiszpań-ską nazwą Templo Mayor). Ponadto bardzo często wiązany był z elementem świętego krajobrazu, jakim była Góra Pożywienia pojawiająca się w wielu przekazach i mitach.

Zniszczenia tego „słońca” dokonał ogień, który miał spadać z nieba niczym deszcz.

Czwarty świat określano jako „4 Woda”, a jego bóstwem opiekuńczym miała być bogini Chalchiuhtlicue13. Jej imię oznacza „Ta w Jadeitowej Spódnicy”. Bogini ta związana była z wodą w postaci rzek, jezior czy strumieni. Ze względu na związek z tym żywiołem łączy się ona z Tlalokiem jako para bóstw władających pogodą14. Podobnie jak poprzednie, świat ten został zniszczony przez żywioł reprezentowany przez bóstwo opiekuńcze, czyli w tym wypadku wodę, która spadła na ziemię w tak ogromnej ilości, że doprowadziła do załamania się nieba15.

Po wydarzeniach związanych z zagładą czwartego świata bogowie musieli zająć się naprawą szkód, jakie spowodował upadek nieba na powierzchnię ziemi. W jed-nej z wersji mitu to bogom Tezcatlipoce oraz Quetzalcoatlowi udało się podnieść niebo i oddzielić je od ziemi, przemieniając się w potężne drzewa. Bóstwa te dyspo-nowały przeciwstawnymi mocami, jednak jednocześnie wzajemnie się uzupełniały.

Obecność drzew w tym przekazie nie jest przypadkowa, bowiem uważa się, że już w czasach olmeckich istniało pojęcie „drzewa świata” rozumianego jako axis mun-di. W wierzeniach majańskich również pojawiała się koncepcja kosmicznego drzewa zwanego Wakah Chan, co oznacza „Uniesione Niebo”16. Wedle innej wersji tego mitu bogowie mieli przemienić się nie w drzewa, lecz w węże i stoczyć walkę z potworem ziemskim zwanym Tlaltecuhtli, co oznacza „Pan Ziemi”. Po rozerwaniu go bogowie mieli stworzyć poszczególne elementy krajobrazu z konkretnych części ciała potwo-ra, na przykład z włosów – drzewa i rośliny, z oczu – studnie i źródła i tak dalej.

Istota żyła pod postacią stworzonych elementów, niestety nie chciała rodzić owoców

11 Por. M. Aguilar-Moreno, op. cit., ss. 149‒150.

12 Por. J. Olko, op. cit., s. 233.

13 Por. ibidem, ss. 233‒234.

14 Por. M. Aguilar-Moreno, op. cit., s. 147.

15 Por. J. Olko, op. cit., s. 234.

16 Por. ibidem.

i płakała nocą, ponieważ męczył ją głód. Tlaltecuhtli żywił się ludzką krwią a także wyrwanymi sercami ofiar17.

W ten sposób można przejść do jednego z najważniejszych mitów kreacyjnych, jakim jest stworzenie słońca przez bogów w ośrodku Teotihuacán. Wiąże się to bez-sprzecznie z kreacją ostatniego świata, czyli „4 Ruchu”, którego opiekunem miał zo-stać bóg słońca, Tonatiuh. Aztekowie wierzyli, że koniec tego świata ma nastąpić wskutek trzęsienia ziemi dokładnie po okresie pięćdziesięciu dwóch lat, czyli – wedle kalendarza mezoamerykańskiego – po upływie jednego wieku18.

Ze stworzeniem piątego świata łączy się jeden z najważniejszych mitów kreacyj-nych dotyczących słońca. Bogowie, którzy zebrali się wśród świętych budowli w Teoti-huacán, zaczęli poszukiwać w swym gronie śmiałków gotowych na poświęcenie i chcących dać się złożyć w ofierze. Wyzwanie to przyjął Tēcciztēcatl, ale potrzebował towarzysza. Nikt z pozostałych bogów nie był chętny do takiego poświęcenia, więc wybór padł na biednego i schorowanego Nanahuatla. Następnie rozpalono ognisko zwane teotexcalli, co oznacza „boskie palenisko”. Płonęło ono przez cztery lata, zaś bogowie, którzy mieli dopełnić rytuału, w tym czasie przygotowywali się poprzez post i składanie ofiar. W momencie, gdy nadszedł czas, by ochotnicy wskoczyli w ognisko, Tēcciztēcatl mimo wielu prób nie mógł zdobyć się na odwagę. Wówczas schorowany Nanahuatl pokazał swoje męstwo, spełniając ofiarę, by przemienić się w słońce. Wi-dząc to, Tēcciztēcatl pokonał własny strach i również wskoczył w ogień – trafił jednak w popiół, dając początek księżycowi. Pozostali bogowie czekający na pierwszy świt zostali porażeni przez zbyt mocne promienie słoneczne19. Schorowany bóg Nanahuatl dumnie przemienił się w nowe bóstwo, Tonatiuha, czyli słońce20.

Kosmiczny akt kreacji, mimo że został tak obiecująco rozpoczęty, nie zakończył się, bowiem słońce stało w miejscu i nie chciało rozpocząć swej wędrówki po niebie bez należnej zapłaty w postaci krwi. Bóstwa postanowiły złożyć same siebie w ofierze, by wszechświat nadal mógł funkcjonować. Od tej pory słońce potrzebowało krwawej zapłaty, co wiązać się miało bezpośrednio z trwaniem kosmicznej harmonii oraz życia na ziemi21.

Tak oto Aztekowie wyobrażali sobie stworzenie świata. Koncepcja krwawych ry-tuałów i składania ofiar została uzasadniona poprzez relację człowieka z bogami. Jeśli bóstwa mogły poświęcić swoje życie dla stworzenia świata przyjaznemu człowiekowi, to największym poświęceniem ze strony ludzi również było składanie ofiar. Wspo-mniany wcześniej przez autorkę termin nextlahualiztli należałoby też rozumieć jako

17 Por. J. Olko, op. cit., ss. 234‒235.

18 Por. ibidiem s. 234.

19 Por. ibidem ss. 235‒236.

20 Por. M. Aguilar-Moreno, op. cit., s. 140.

21 Por. J. Olko, op. cit., ss. 235‒236.

„płacenie tego, co jest właściwe”. Dla Azteków była to forma powinności, jaką mieli wobec bogów oraz świata, dzięki czemu mogli mieć wpływ na kosmiczny porządek22.