• Nie Znaleziono Wyników

P rak tyczn e w sk azów k i leczniczo-dietetyczne.

S a m o le c z e n ie się .

Chcę d o tk n ą ć n a jw ię k s z e j b o d aj b o lą c z k i lu d z k o śc i, p o le g a ją c e j n a c ie rp ie ­ n ia c h i ty s ią c z n y c h d o le g liw o śc iac h , w y w o ła n y c h u t r a t ą zd ro w ia . N ie s p o ty k a m y d ziś p ra w ie cz ło w ie k a, k tó ry b y , po p rz e jś c iu o k re s u fizycznej d o jrza ło śc i, n ie był d o tk n ię ty ja k ą ś ch o ro b ą , z a tr u w a ją c ą m u m n ie j lu b w ięcej ja s n e ch w ile życia.

W id z im y lu d z i, k tó r y c h b y to w a n ie je s t je d n e m , n ie p rz e r w a n e m p a s m e m c ie rp ie ­ n ia . W s p ó łc z u je m y im , p o c ie sz a m y ic h z d a w k o w ą m o n e tą , lecz z a s ła n ia m y p rze d n im i g o rz k ą p ra w d ę , — że g łó w n y m i tw ó rc a m i sw ej g e h e n n y s ą o n i sa m i. Z a ­ p e w n e — s ą ch o ro b y i u ło m n o śc i, k tó r e człow iek p rz y n o si n a św ia t, n a m ocy p r a w a dzied ziczn o ści ju ż w p o cz ęc iu i d źw ig a ć je m u si, ja k o k rz y ż żyw ota, ja k o sw ą K a rm ę . S ą to je d n a k w y p a d k i n ie lic zn e . W ięk sz o ść ch o ró b w y n ik a z pow odu n ie p rz e s trz e g a n ia i le k c e w a ż e n ia fizy c zn y c h i m o r a ln y c h p ra w p rz y ro d y , owego n ajw y ż sz e g o p ra w o d a w c y i n ie u b ła g a n e g o a n ie o m y ln e g o sędziego. C ierp ien ia k a r m ic z n e p o c h o d z ą z tego sa m e g o źró d ła , lecz s ą n a s tę p s tw e m g rze ch ó w p o p e ł­

n ia n y c h w ż y w o ta c h p o p rz e d n ic h . I d z iw n e m je s t z a is te zjaw isk o , że lu d z ie zw a­

la j ą w in ę n a los, p rz e z n a c z e n ie , p rz e ś la d u ją c e ic h rze k o m o fa tu m , lu b w rogie okoliczności, za ś n ie c h c ą w in y sw y c h c ie rp ie ń p rz y p is a ć w ła s n e j le k k o m y śln o śc i, lu b n ie u m ie ję tn o ś c i życia. W s z y stk o — by le n ie to! S ą to lu d z ie sk a z a n i p rz e ­ w a ż n ie n a p c h a n ie sw ej ta c z k i b o le sn e j do ś m ie rc i — n ie u r a t u j e ic h n ik t, skoro s a m i sie b ie ra to w a ć n ie chcą.

T y m c z a s e m r a to w a ć się m o ż n a p ra w ie zaw sze, z a w ra c a ją c z u ta rte g o g o ś­

ciń c a m iły c h a z g u b n y c h n ało g ó w , n a d ro g ę ro z s ą d k u , z ro z u m ie n ia p ra w ży c ia i p a n o w a n ia n a d sobą. — T rz e b a trze źw o p a trz e ć w ja s n e k a r t y p ra w p rz y ro d y , b ę d ą c y c h n a m n ie o m y ln y m d ro g o w sk a z e m , z ro z u m ie ć je u m y słe m , u k o c h a ć s e r ­ cem i w m y śl ic h p r z y k a z a ń sn u ć w stę g ę sw y ch m y śli, u czu ć i czynów . C złow iek ja k o p o je d y n c z y a to m je d n e j lu d z k ie j ro d z in y , z w ią z a n y z n ią w sp ó ln o śc ią id e i

oraz in te resó w , o b o w ią z a n y je st, p o za s f e r ą sw y c h o so b isty c h s p r a w i a m b ic y j, p rz y jm o w a ć ży w y u d z ia ł w z a g a d n ie n ia c h o g ó ln o -lu d z k ich . K ażde n ie d o ro z w in ię - cie o rg an ó w fiz y c z n y c h p ro w a d z i do ic h o s ła b ie n ia lu b z a n ik u . C złow iek je s t stw o rzo n y do p ra c y fizy czn ej, ta k , ja k k aż d e zw ierzę, k tó re d la w y ż y w ie n ia siebie i ro d z in y m u s i trw a ć w n ie u s ta n n e j p ra c y i z a p o b ie g liw y m r u c h u . N ik t zw ierzęciu p o ż y w ie n ia n ie p o d a — je śli ono p o d le g n ie n ie zd o ln o śc i do p r a c y — g in ie g ło d o w ą ś m ie rc ią . D latego też w św iecie zw ierzęcy m , ż y ją c y m n a ło n ie p rzy ro d y , n ie s p o ty k a m y o b ja w ó w c h o ro b liw e j tu sz y , p rz e k ra c z a ją c e j n o rm ę o d ­ tłu s z c z e n ia p ew nego g a tu n k u . O b jaw y te n a d e r często w id z ia n e u lu d z i, w s k a ­ z u ją n a p ro c e s złej p rz e m ia n y m a te r ji w s k u te k z a n ie c h a n ia p ra c y fizycznej i n ie- u m ia r k o w a n ia w je d z e n iu . R ów nież z a n ie d b a n ie p o la p r a c y u m y sło w e j, p r o ­ w ad z i do z a n ik u in te lig e n c ji i ogólnego o sła b ie n ia d z ia ła ln o ś c i p sy c h icz n ej.

Z d ru g ie j s tr o n y p ro w a d z ą lu d z ie sw e zd ro w ie do u p a d k u , p rze z n a d u ż y c ia w szelk ieg o ro d z a ju , u ż y w a n ie n a rk o ty k ó w i t. p., co p o w o d u je p rz e m ę c z e n ie o rg a n ó w i r o z w ija n ie się z g u b n y c h i tr u d n y c h do z w a lc z a n ia nało g ó w .

M u sim y sobie u św ia d o m ić fa k t, że w p rz y ro d z ie n ie m a a b s o lu tn y c h tru c iz n , ta k ja k n ie m a rze czy w y łą c z n ie od ży w czy ch i d o b ro c z y n n ie d z ia ła ją c y c h n a o r­

g an izm , o ile w ic h sp o ż y ciu n ie z o s ta n ie z a c h o w a n a w ła ś c iw a m ia r a . N a js iln ie j­

sze tru c iz n y , sto s o w a n e w m a ły c h d a w k a c h , w y w o łu ją d z ia ła n ie d o d a tn ie — rzeczy n a jz d ro w sz e , sp o ż y w a n e n a d m ie r n ie lu b w n ie w ła śc iw e m z e s ta w ie n iu p o k a rm ó w , m o g ą się s ta ć p o w o d em p o w a ż n y c h z a b u rz e ń w o rg a n iz m ie . O w szy st- k ie m s ta n o w i w ła ś c iw a m ia r a , k tó r a p o w in n a sta n o w ić p o d w a lin ę w n o rm o w a ­ n iu ży c ia lu d z k ieg o . K ażde z a n ie d b a n ie w ro z w o ju ja k ie g o k o lw ie k o r g a n u , p ro ­ w ad z i k o n s e k w e n tn ie do z m n ie js z e n ia jego e n e rg ji p o te n c ja ln e j, aż do z u p e łn e g o z a n ik u — k a ż d e n a d u ż y c ie w y w o łu je p rz e p ra c o w a n ie o rg an ó w , u z e w n ę trz n ia ją c e się w ic h s ta n a c h ch o robow ych.

O k u lty z m tw ie rd z i, że p rz y c z y n a w sz e lk ic h zboczeń fizy c zn y c h tk w i w c h o ro ­ bie duszy. Z asa d n ic z o z g a d z a m y się z te rn tw ie rd z e n ie m , r o z u m ie ją c , że ciało fizyczne, k s z ta łtu ją c e się n a m o d łę c ia ła a s tra ln e g o , m oże być o d n ie g o w z u p e ł­

n ej zależn o ści. O d d z ia ły w a n ie ogólne p e w n y c h sta n ó w p s y c h ic z n y c h n a zdrow ie, je s t n a m z n a n e z o b se rw a c ji życio w ej; n ie w ie m y je d n a k , w ja k i sposób się ono odbyw a, a n i m o żem y ta b lic y ch o ró b p rz e c iw sta w ić ta b lic y zboczeń w ciele a s tra ln e m i d z ie d z in a c h d u sz y . I je ś li dziś, p rz y o lb rz y m im ro z w o ju c h e m ji i m e d y c y n y ,nie je s te ś m y jeszcze w m o ż n o ści d o k ła d n ie w y ja ś n ić w ie lu p ro ce só w fizjologicznych c ia ła fizycznego, n ie m o ż em y o k re ślić fu n k c y j ró ż n y c h n a rz ą d ó w , to co dziw nego, że z a m k n ię tą je s t d la n a s k się g a , o d b y w a ją c y c h się w ja ź n i lu d z ­ kiej n a js u b te ln ie js z y c h i n ie u c h w y tn y c h p ro ce só w p sy c h o lo g ic zn y ch . To, co n a s je d n a k doszło z te j dzied zin y , m a w a g ę p ie rw sz o rz ę d n ą , je s t p ra w d ą , stw ie rd z o n ą b e z ap e la cy jn ie p rzez życie.

W iem y , że n ie cie rp liw o ść , g n ie w , s tr a c h w y w o łu ją z a b u rz e n ia w d z ia ła ln o śc i sy ste m u n erw o w eg o — u c z u c ia z a w iśc i, za zd ro śc i, n ie c h ę c i p o w o d u ją z m ia n y w sk ła d zie k rw i, n a s tę p s tw e m czego s ą c ie rp ie n ia w ą tro b y , śle d z io n y i se rc a . S pokój i ró w n o w a g a w z m a c n ia ją zd ro w ie , u c z u c ia s y m p a tji, w sp ó łc z u c ia r o z ja ś ­ n ia ją n a m h o ry z o n ty d u szy , r a d o ś c i i m iło ści, ow e n a jp o tę ż n ie js z e d źw ig n ie w u s tr o ju św ia ta , m o g ą n a s tro ić życie n a je d e n n ie p rz e rw a n y , h a r m o n ijn y a k o rd szczęścia i w e w n ę trz n e g o za d o w o le n ia . Życie, te n n a jw s p a n ia ls z y d a r Boży, z a ­ m ie n ia m y przez n ie św ia d o m o ść w p ie k ło u d rę c z e ń — z a m ia s t p ła w ić się r a d o ś n ie w jego tęczow ym b la s k u u c ie c h i ro zk o szy . Bóg ro z s ia ł n a ś w ia ty sw e c u d a

\ i m ira że h o jn ą d ło n ią . L u d zk o ść o śle p ła w p o g o n i z a z łu d ą , k r w a w i się w

znoj-n y m w y siłk u , g u b ią c i z a p rz e p a sz c z a ją c znoj-n a je j dro d ze z a d a tk i p ra w d y i p o z znoj-n a znoj-n ia . S tą d co raz w ię k sz y ból i z w ą tp ie n ie s z a r p ią d u sz ę lu d z k ą , sp y c h a ją c ją w o d m ę ty ro zp a czy i co raz w ięc ej c ie rp ie ń fizy c zn y c h n ę k a sp a lo n e ciało.

P ie rw s z y m k r o k ie m n a d ro d ze do u z d ro w ie n ia chorego o rg a n iz m u — je s t z w ró cen ie s tr u m ie n ia m y śli od ś w ia ta z e w n ę trz n e g o do ś w ia ta w e w n ę trz n y c h z a ­ g a d n ie ń ; ch c em y z b ie ra ć p lo n y , n ie rz u c iw sz y z i a r n a w sk ib ę d u c h a i siejb ę n a s z ą ro z n o sz ą w ic h ry . N ie iz o lu ją c się od św ia ta , p o św ię ćm y co d z ie n n ie chw ilę czasu n a ze jśc ie do ś w ią ty n i p ra w d y . R o z m y śla n ia n a te n te m a t n a jw ię k sz y c h z a g a d ­ n ie ń b y tu s k ie r u j ą m y ś l n a s z ą k u szczy to m i w z n io s ą w życie p ie rw ia s te k ró w n o ­ w a g i i p o k o ju . Z e sta w ie n ie c o d z ie n n y c h tr o s k i m iz e rn y c h p r a g n ie ń z ogrom em z a m ie rz e ń i celów ś w ia ta w y w rz e z b a w ie n n y w p ły w n a n a s z ą duszę.

P a m ię ta jm y , że u le g a ją c u c z u c io m g n ie w u , za zd ro śc i i t. p. k ła d z ie m y sa m i p o d w a lin y p o d g m a c h p rz y sz ły c h zboczeń fizy czn y ch . N a w y s tę p u ją c e w n asze m ciele d o le g liw o śc i — s k ła d a j ą się l a t a w y stę p k ó w w s to s u n k u do p rz e ż y w a n y c h uczuć. To źró d ło tr u ją c e trz e b a p rz e d e w s z y s tk ie m zniszczyć w sobie, je śli p ra g ­ n ie m y w ejść n a d ro g ę u z d ro w ie n ia się. J e ś li się n ie zd o b ę d ziem y n a o p a n o w a n ie u c z u ć i p rz e w a rto ś c io w a n ie ich, w sz e lk ie w y siłk i w k ie r u n k u p o p ra w y z d ro w ia d a d z ą r e z u lta t p o ło w ic zn y i chw ilow y.

M uszę też za z n a c z y ć d o n io sło ść p r z e s tr z e g a n ia fizy c zn y c h z d ro w o tn y c h w a ­ r u n k ó w , k tó re m i są : 1. Z a c h o w a n ie czy sto ści c ia ła ; 2. w ła śc iw e o d ży w ia n ie się ; 3. p r a c a fiz y c z n a i u m y sło w a . — C złow iek o d d y c h a n ie ty lk o p łu c a m i, lecz i w s z y s tk ie m i p o ra m i c ia ła . Je śli o d e tn ie m y d o p ły w p o w ie trz a do p łu c , n a s tą p i z a d u s z e n ie się po u p ły w ie k ilk u n a s tu m in u t, — je śli z a m k n ie m y p o ry ciała, w y w o ła m y k o n w u ls je i sp o w o d u je m y ś m ie rć po k ilk u g o d zin ac h . N ależy p rz e to u trz y m y w a ć c ią g łą czy sto ść c ia ła i ro z w a rto ś ć porów , p rze z k ą p ie le , o b m y w a n ia i ła ź n ie . — W s k a z a n e m i s ą co d z ie n n e k ą p ie le p o w ie trz n e , b ąd ź n a o tw a rte m p o w ie trz u , b ąd ź w p rz e w ie trz o n y m p o k o ju . R ów nież z a le c a n e być m o g ą k ą p ie le sło n e cz n e, lecz k ró tk ie , n ie o s ła b ia ją c e o rg a n iz m u . R a c jo n a ln e o d ży w ia n ie o rg a ­ n iz m u p o le g a n a sp o ż y w a n iu p o k a rm ó w , z a w ie ra ją c y c h s k ła d n ik i n ie zb ę d n e d la o d św ie ż a n ia k r w i i b u d o w y tk a n e k .

N ie w o ln o n a m n a ch w ilę z a p o m n ie ć o w ie lk ie j p ra w d z ie , że człow iek czer­

p ie p o ży w ie n ie n ie z tego, co zje — ty lk o z tego, co jego o rg a n a p rz e tra w ią . O g ra­

n ic zy ć n a le ż y sp o ż y w a n ie m ię sa , n a to m ia s t n ie p o g a rd z a ć su ro w iz n a m i, w k tó ­ r y c h tk w ią w n a t u r a ln e m c h e m ic z n e m p o łą c z e n iu , sło n e cz n e odżyw cze en e rg je.

W y b ie ra ć p o k a r m y p ro ste , n ie o b ciąż ać ż o łą d k a ilościow o, szczególniej n a noc, żuć d o k ła d n ie i p rz y stę p o w a ć do p ro c e su je d z e n ia w z u p e łn y m sp o k o ju d u ch a . C a ło d z ien n e w s tr z y m a n ie się od je d z e n ia , ra z n a k ilk a ty g o d n i, z n a k o m ic ie od­

św ie ża o rg a n iz m . O b se rw u ją c życie z w ie rz ą t, n a ło n ie p rz y ro d y , w id zim y , że one w o k re sie zim o w y m p rz e c h o d z ą m n ie jsz e lu b w ię k sz e głod ó w k i, w zależn o ści od n a tę ż e n ia m ro z u i ilo ści ś n ie ż n y c h opadów . — J e s t to n ie ja k o z ró w n o w aż en ie m o k re só w o b fity c h w żyw ność, k ie d y z w ie rz ę ta n a j a d a j ą się do sy ta .

C złow iek w y tw o rz y ł p rze z cy w iliz a c ję in n e w a r u n k i ży c ia ; w d o b ry c h w a r u n ­ k a c h m a te r ja ln y c h n ie z n a o n p rz y m u so w y c h p o stó w , w in ie n w ięc te m b a rd z ie j d b ać o u m ia r k o w a n ie w je d z e n iu i p ic iu . C złow iek p r a c u ją c y u m y sło w o , n ie ch po św ięci p r z y n a jm n ie j p ó ł g o d zin y d z ie n n ie ja k ie m u ś sp o rto w i n a św ieżem p o w ie trz u ; p r a c a b o w ie m fiz y c z n a w a r u n k u je p ra w id ło w y obieg k rw i i d o b rą p rz e m ia n ę m a te r ji. L u d zio m , o d d a n y m p ra c y fizycznej, z a le c a się le k k ą p ra c ę u m y sło w ą w fo rm ie le k tu r y , s łu c h a n ia odczytów , u c z ę s z c z a n ia n a k u r s y w ieczo­

ro w e i t. p. P o d a ję te z a sa d n ic z e w a r u n k i p ie lę g n o w a n ia z d ro w ia w- ogóln y ch

za ry sa c h . S zczegóły zn a le źć ła tw o w lic z n y c h p o d rę c z n ik a c h g im n a s ty k i, h ig je n y i t. p. N a d m ie n ię ty lk o jeszcze, że k a r d y n a ln y m w a r u n k ie m z d ro w ia je s t u m i a r ­ k o w an ie , s to s o w a n e ta k w ży ciu fizycznem , ja k p ra c y u m y sło w e j. Ono m oże ty lk o w y tw o rz y ć p ię k n y ty p c z ło w ie k a w sz e c h tsro n n ie ro zw in ię teg o .

Chcę w sp o m n ie ć o p e w n y c h , d o stę p n y c h d la w sz y s tk ic h sp o so b a c h sam o - le cz en ia się. P rz e c h o d z ą c do te j sp ra w y , n a le ż y zaznaczyć, że p rz y d z isie jsz y m s ta n ie ro z w o ju te j d zied z in y w ied z y i w ła s n o śc i d u c h o w y c h człow ieka, n ie m o ­ żem y o p a n o w y w a ć w sz y s tk ic h sta n ó w c h o ro b o w y ch i o d rz u c a ć pom o cy le k a r ­ sk ie j. W w ie lu je d n a k w y p a d k a c h m o żem y c ie rp ie n ie u s u n ą ć , częściej jeszcze złag o d zić jego n ap ięc ie. W ie lk ie m źró d łe m lecz n icz em s ą n a s z e w ła s n e flu id y m a g n e ty c z n e . K ażdy lu d z k i o rg a n iz m je s t n ie m i w p e w n y m s to p n iu n a sy c o n y . M ożna ilość m a g n e ty z m u w o rg a n iz m ie d o p e łn ia ć p rze z p rz y jm o w a n ie go z p o ­ w ie trz a za p o m o c ą oddechów , lu b p rze z n a ła d o w y w a n ie się w p ro s t ze sło n e cz n y ch p ro m ie n i. ‘W y ła d o w y w a n ie m a g n e ty z m u z sieb ie w ce la c h le cz n icz y ch z w ię k sz a jego n a p ię c ie i p o tę g u je siłę o d d z ia ły w a n ia kojącego... K to b y się c h c ia ł bliżej z a ­ p o zn a ć z p o w y ższ ą m e to d ą le c z e n ia ,te m u p o le c a m p ra c e B r a n d e l- P r a c h ta i D ra D u rw illa.

M a g n ety z m je s t szczególnie p o m o c n y p r z y le cz en iu z a b u rz e ń s y s te m u n e r ­ wowego. M nie oso b iście u d a w a ło się n ie je d n o k r o tn ie w c ią g u m in u ty u s u w a ć u kogoś b o le sn e n e w ra lg je tw a rz y , ra z n a w e t uleczy ć w k ilk a n a ś c ie p o sie d ze ń ch ro n ic zn ą , tr w a ją c ą od d łu ższeg o cz asu n e w ra lg ję ca łe j głow y. B a rd z o p rz y k re z a p a le n ie nerw ó w , k tó re m i p o zo stało w sp u śc iź n ie po p rz e b y łe m d aw n o częścio- w em z a k a ż e n iu k rw i, w y s tę p u ją c e co p e w ie n czas w fo rm ie o streg o s z a rp a n e g o bólu n a p o w ie rz c h n i sk ó ry — u s u w a m obecnie s a m o m a g n e ty z o w a n ie m w c ią g u m n ie j w ięcej pół godziny. P rz e d te m n a u su n ię c ie tego b ó lu w e w n ę trz n e m i ś ro d ­ kam i, z u ż y w a łe m do 2 d n i czasu . W ogóle sto so w a ć m o ż n a m a g n e ty c z n e leczen ie przy w sze lk ic h c ie rp ie n ia c h . P o za o g ó ln e m i z a s a d a m i p ow yższego le cz en ia , p o le ­ ga ją c e m i n a w ła śc iw e m s to s o w a n iu flu id ó w d o d a tn ic h i u je m n y c h , s a m a te c h ­ n ik a le cz en ia je s t ró ż n ie z a le c a n a p rze z lic z n y c h a u to ró w d zieł o le c z e n iu m a g n e - tycznem .

Nie m o ż n a z a te m a b s o lu tn ie ^polegać n a ja k ie jś je d n e j m e to d zie, a sto so w a ć techniczne p o d ejście in d y w id u a ln y . P o za m a g n e ty z o w a n ie m m ie js c a chorego zapom ocą p assów , sto so w a ć m ożtm o k ła d y lu b k o m p re s y z m a g n e ty z o w a n e j wody, fla n e li, w a ty , pić n a m a g n e ty z o w a n ą w odę. D ru g im c z y n n ik ie m sam o lecz niczym je s t n a s z a s iln a w ola. N ale ży zaw sze zd e c y d o w a n ie chcieć, a b y c ie rp ie ­ nie u stą p iło , n ie d o p u sz c z a ją c w ą tp liw o śc i w sk u te c z n o ść tego w y s iłk u w oli.

Trzeba sk u p ić sw ą ja ź ń w je d e n p o tę ż n y ro z k a z p o d a d r e s e m o g n is k a c ie rp ie n ia . W k aż d y m ży w y m o rg a n iz m ie ,w ch w ili w y tw o rz e n ia się w n im m ie jsc a z a p a l­

nego, śp ie szą pom ocnicze siły o d in n y c h o rg an ó w , w sz c z y n a ją c m o m e n ta ln ie pracę r e s ta u r a c y jn ą . N a sz a s iln a w o la d o d a je b odźca ty m c z y n n ik o m i p o tę g u je ich życiotw órczą a k ty w n o ś ć . R e z u lta t p o w y ższy ch za b ie g ó w sto i w śc isły m zw iązku z p o te n c ją ro z w in ię te j w oli człow ieka.

D obrą m e to d ą sa m o le c z e n ia się a w ła ś c iw ie o d św ie ż a n ia i o d m ła d z a n ia całego o rg an iz m u — je s t m e to d a k o n c e n tr o w a n ia się n a p o je d y n c z y c h częścia ch c ia ła (system P a ta n d ż a li — ćw iczen ie „ D h a r a n a"). W ty m celu n a le ż y u ło ży ć się w ygodnie w o d o so b n io n e m m ie jsc u , w w a r u n k a c h m o żliw ej ciszy, i p o g rą ż y ć się w s ta n zu p ełn eg o sp o k o ju , n ie m ąco n e g o ja k ie m ik o lw ie k m y ś la m i, je d n e m sło ­ w em o sią g n ąć s ta n „n ico śc i“, n ie is tn ie n ia , z la n ia się c a łk o w ite g o z p rz y ro d ą . Po k ilk u lu b k ilk u n a s tu m in u ta c h ta k ie g o w y p o cz y n k u s k u p ia się c a łą sw ą u w a g ę

2&5

n a p ew n e j części c ia ła , n ie w id zą c i n ie cz u ją c je d n o cz eśn ie p o z o stały ch części, ja k gd y b y one n ie is t n ia ł y zu p e łn ie . W y b ra n y chw ilow o o rg a n tr a k t u je się ja k o c a łk o w ite sw e „ ja “, s k u p io n e w n im w y łą c z n ie ja k o je d y n e sied lisk o n asz e j duszy.

P rz y u m ie ję tn e m o p a n o w a n iu pow yższego ć w ic ze n ia w y cz u w a się w o b se r­

w o w a n y m o rg a n ie ja k b y w zm ożone życie, o b ja w ia ją c e się w przy śp ieszo n em 1 siln ie js z e m tę tn ie ; w m ię śn ia c h , k o ń c z y n a c h , m a n if e s tu j ą się ja k ie ś n ie w y ­ c z u w a ln e n o r m a ln ie d rg n ie n ia , ja k b y od le k k ie g o p r ą d u elek ry czn eg o , p u lso w a ­ n ie z a z n a c z a się w y ra ź n ie w k a ż d y m p u n k c ie o rg a n u . Ć w iczenie to p rze n o si się n a s tę p n ie n a in n e o rg a n a , aż się n ie m i p rz e jd z ie przez ca łe ciało. N ależy zaczy­

n a ć od r ę k i je d n e j, d ru g ie j, głow y, p rz e c h o d z ą c n a k la tk ę p ie rsio w ą , ja m ę b rz u ­ s z n ą i nogi. P o cz ą tk o w o o b ejm o w ać ca łe o rg a n a , a po p e w n e m w y tre n o w a n iu się o d d z ie ln ie ic h części, ja k g a rd ło , nos, oczy, serce, n e rk i, p o je d y n cz e p a lc e i t. p.

P o w y ż sze m s k u p ia n ie m się n a o d d z ie ln y c h o r g a n a c h c ia ła w y w o łu jem y w n ic h w zm ożone cz y n n o śc i o biegu k rw i i sz y b sz ą p rz e m ia n ę m a te r ji. Ćwicze­

nie pow yższe u z u p e łn ia się w d a lsz y m ro z w o ju p rzez z a s ila n ie chorego o rg a n u w zm o ż o n y m d o p ły w e m p r a n y (sy ste m P a ta n d ż a li, ćw iczenie „D h y a n a “). Czyni się to w n a s tę p u ją c y spo só b : leżąc w sp o k o jn e m sk u p ie n iu , w d y c h a się n o sem p o w ie trz e w olno i głęb o k o (je d n a k bez w y siłk u ), z a tr z y m u ją c p e łn y w d ech przez 2 lu b 3 s e k u n d y w p łu c a c h , z m y ś lą o g ro m a d z e n iu się z a p a s u p ra n y . W y d y c h a ją c n a k a z u je się p r a n ie d o jść do cho reg o o r g a n u i p rz e n ik n ą ć go całk o w icie. J e s t to d z ia ła n ie n ie ty łk o su g e sty w n e , p r a n a b o w iem p o d le g a e n e rg ji fa l m y ślo w y c h i d a je się n ie m i d o w o ln ie k ie ro w a ć . D ochodząc do cho reg o o rg a n u w ilo ścia ch w ię k sz y c h p o d n o si jego o sła b io n ą d z ia ła ln o ść i p rz y śp ie sz a p ro c e s n o rm a ln e g o f u n k c jo n o w a n ia . P rz y s to s o w a n iu pow yższego za b ie g u , c h o ry cz u je z u p e łn ie z d e cy d o w a n ie ja k iś r u c h w ok o licy cho reg o m ie jsc a , ja k b y d e lik a tn e p o ru s z a n ie się czegoś lu b ja k b y d o p ły w u fali ciepłego p o w ie trz a . Z ab ieg pow yższy m oże być sto s o w a n y po k ilk a ra z y d zien n ie . P rz y je d n y m za b ie g u w y s ta rc z a 5 w d ech ó w i w yd ech ó w . N ie n a le ż y się zn iech ęcać, je śli p o p r a w a z d ro w ia n ie p rz e ja w ia się szybko, za b ie g b o w iem p ow yższy d z ia ła p ew n ie , lecz pow oli.

W k r ó tk im z a ry s ie p o d a łe m ty c h k ilk a s p ^ o b ó w sa m o le c z e n ia się, u w a ż a ją c je za w y p ró b o w a n e i n ie sz k o d liw e n a w e t p rz y m iie z u p e łn ie d o k la d n e m ic h o p a n o ­ w a n iu . S k u te c z n o ść ic h d z ia ła n ia leczniczegofK izależnioną je s t od u m ie ję tn o śc i s k u p ie n ia się i od s to p n ia o p a n o w a n ia sw ego „ j a “ w w y ra zie, zd e cy d o w an ej m ia r y i w oli. W ogóle zd ro w ie lu d z k ie , za w y ją tk ie m k a rm ic z n y c h , je s t w z u p e ł­

ności za le żn e od ży c ia zgodnego z m o r a ln e m i i fizy c zn e m i p ra w a m i p rzy ro d y . N asze c ie rp ie n ia d zisie jsz e s ą s k u tk ie m n a s z e j n ie św ia d o m o śc i w tej d zied z in ie ; n ie ch ż e one b ę d ą z a ra z e m p rz e s tro g ą n a p rzy sz ło ść , by żyć w u m ia r k o w a n iu i m iłości.

S te fa n K o w alski.

ro

f i

iczny

Shamballa. Prof. N. R o e r i c h :

K ry ty k a obu p ó łk u l pisze b a rd z o dużo o n o w y m d a rz e d la ś w ia ta p ro f. R o e - r i c h a , o jego k sią ż c e „ S h a m b a l l a “. D la p o d ró ż n ik a , a z w ła sz cza o k u lty s ty , ty tu ł te n m ów i b a rd z o w iele. ( S h a m b a l l a — w y s p a św ię ta w p u s ty n i Gobi, w A zji śro d k o w ej, gdzie p rz e b y w a „ W ła d c a Ś w ia ta “.) P rz e d o p o w ied z en iem w p a r u zd a n ia c h o te j p rz e d z iw n e j ksią żc e, c h c ia ła b y m zw ró cić u w a g ę c z y te ln ik ó w n a postać jej a u to ra , ta k m a ło z n a n ą w P olsce. P ro f. R o e r i c h je s t bez w ą tp ie n ia je d n ą z n a jc ie k a w s z y c h osob isto ści n a sz e j ep o k i: w y b itn y m a la r z o w sz e c h św ia ­ tow ej sła w ie, c z a ru je p o p ro s tu g łę b o k im e z o te ry z m e m i n ie s ły c h a n ie b o g a tą g r ą b arw sw o ich p łó c ie n ; p o eta, b a d a c z i uczony, lite r a t, filozof i o k u lty s ta k o n c e n ­ tru je w sw ej d y n a m ic z n e j osobow ości s z e ro k ą ro z p ię to ść z a in te re s o w a ń i d z ia ­ łalności. W y k ła d n ik ie m jego w ie lo s tro n n y c h p r a c je s t o lb rz y m i g m a c h R o e ­ r i c h - k f u z e u m n a R iv e r sid e D rive w N o w y m Y o rk u . R o e ric h n a z y w a n y jest często n o w o cz esn y m L e o n a rd o d a Vinci.

„ S h a m b a llę “ R o e ric h a cz y ta się je d n y m tc h e m , c z y ta się ze czcią d la te m a tu i sy n te ty c zn ej p o tę g i a u to ra .

R o erich je s t g łę b o k im z n a w c ą re lig ji, k u ltu r y i e z o te ry z m u W s c h o d u — dlatego też ro z d z ia ł p o św ię co n y b u d d y sto m T y b e tu p rz e d s ta w ia w a rto ś ć sp e ­ cjalną. N ie z m ie rn ie in te r e s u ją c e s ą p rz y ta c z a n e p rze z a u t o r a ro zm o w y z L a m a m i oraz ich sło w a o b lis k ic h w y d a rz e n ia c h , o c z e k u ją c y c h E u ro p ę . W iele szczegółów ciekaw ych z a w ie ra ro z d z ia ł p o św ię co n y „ O p ę ta n iu “. — W „ Z a sło n a c h śm ie rc i“

zn ajd ziem y sy n te z ę n a jro z m a its z y c h w ie rz e ń i te o ry j d o ty c z ą c y c h z a g a d n ie n ia śm ierci, życia przy szłeg o , ro z w o ju sił p sy c h ic z n y c h i t. p. N a jp ię k n ie js z y m w s z a k ­ że, z p u n k tu w id z e n ia a rty s ty c z n e g o i m isty c z n e g o je s t ten , k tó ry n o si ty tu ł:

„U r u s V a t i" . U ru s w a ti — to g w ia z d a z a r a n n a , to m a rz e n ie R o e r i c h a o stw o rzen iu „gw iezdnego o s ie d la “ n a s to k a c h H im a la y ó w , w e d łu g tr a d y c ji p r a ­ daw nej A ry a w a rty . M nóstw o ziół le cz n icz y ch i k w ia tó w , n ie w y p o w ie d z ia n a g lo rja gw iezdnego n ie b a, p ro m ie n ie a s tro -c h e m ic z n e , ra d jo a k ty w n o ś ć o raz m a g n ety c zn o - elektryczne p rą d y p ły n ą c e od H im a la y ó w s k ła d a ją się n a je d y n e, rze czy w iście

w aru n k i. ,

P oza c iek a w e m i sz cz eg ó ła m i folk lo ry sty czn em u , m y ś lą ez o te ry c z n ą i b ez­

osobowością p raw d ziw e g o u czonego — c a łą k s ią ż k ę p r z e n ik a p ro m ie n io w a n ie Piękna, tego p ię k n a , k tó re się s ta ło p ra w d z iw ą r e lig ją w ielk ieg o m a la rz a .

T o m ira Zori.

297

Die Welt der Wahr träume. Dr . G e o r g L o m e r. W ydaw ca: M a x

O g ło s z e n ia .

Powiązane dokumenty