• Nie Znaleziono Wyników

Teoria mocy przyczynowych a umiarkowana przyczynowość odgórna

4. Przyczynowość odgórna – wprowadzenie

4.2 Teoria mocy przyczynowych a umiarkowana przyczynowość odgórna

W dalszej części pracy skupię się głównie na przypadku umiarkowanej przyczynowości odgórnej. Radyklana przyczynowość odgórna wydaje się warta odrzucenia już na wstępie z uwagi na jej nienaukowość. Z kolei słaba przyczynowość odgórna zdaje się nie zabezpieczać własności mentalnych przed ich redukcją. Umiarkowana przyczynowość odgórna może łączyć się z umiarkowaną emergencją mocy przyczynowych, wymienioną w rozdziale pierwszym. Trzeba zatem się zastanowić w jakiej relacji pozostają one do siebie. W dalszej części pracy rozważę również, która z odmian emergencji własności (umiarkowana czy radykalna) będzie najbardziej kompatybilna ze zobowiązaniami jakie niosą ze sobą umiarkowana emergencja mocy przyczynowych oraz umiarkowana przyczynowość odgórna.

W najnowszej literaturze istnieją, co najmniej cztery przykłady tej strategii, które określają przyczynowość odgórna w kategoriach determinacji nieprzyczynowej (czyli nie uznają, że jest to forma prostego warunkowania przyczynowego):

(1) Jednostki wyższego poziomu mogą wybrać moce, które mają być aktywowane na niższym poziomie. To, co może się zdarzyć na niższym poziomie, jest szersze zakresowo niż to, co się faktycznie dzieje. Byty wyższego poziomu są odpowiedzialne za wybór niektórych efektów niższego poziomu, zamiast innych, przez to, że niektóre moce zamiast innych są aktywowane.

(2) Byty wyższego poziomu mogą ograniczyć to, co dzieje się na niższym poziomie, poprzez nałożenie pewnych ograniczeń na wyniki niższego poziomu, na przykład poprzez zmniejszenie stopni swobody parametrów niższego poziomu itd.

(3) Byty wyższego poziomu mogą konstytuować działania na niższym poziomie w określony sposób, tak aby generować określone wyniki.

99

Wreszcie (4), byty wyższego poziomu mogą zapewnić bytom niższego poziomu nowe moce przyczynowe.

Należy zauważyć, że zwolennicy tego typu rozwiązań powinni podawać przykłady ich występowania w nauce. Ponadto muszą zmierzyć się z co najmniej trzema trudnościami:

(1) odpowiednie byty i specjalne relacje powinny być realnymi rodzajami bytów będącymi w rzeczywistych relacjach oddziaływania góra-dół. Gdyby były tylko zasadami objaśniającymi, nie byłyby częścią rzeczywistych działań, gdyż zasady objaśniające tak naprawdę nie powodują (ani nie wpływają na) nic, po prostu opisują i wyjaśniają rzeczywiste zjawiska.

(2) zasadę domknięcia przyczynowego można przeformułować, aby wykluczyć takie rozwiązania (np. twierdząc, że wszystkie moce przyczynowe niższego poziomu są wybierane tylko przez byty niższego poziomu). Zwolennicy przyczynowości odgórnej powinni wykazać, dlaczego takie przeformułowania jest mniej uzasadnione, niż pierwotne sformułowanie zasady domknięcia przyczynowego.

Wreszcie (3), ponieważ niektóre ze stanowisk akceptują redukcjonistyczną koncepcję przyczynowości odgórnej i / lub odrzucają silną emergencję, należy nadal wykazać, że należy preferować nieredukcjonistyczną koncepcję przyczynowości odgórnej.

Tak rozumianą umiarkowaną przyczynowość odgórną można połączyć z teoriami odwołującymi się do mocy przyczynowych, które z reguły uznają, że moce to byty sui generis, posiadające dwie charakterystyczne cechy:

(i) są nakierowane na pewnego typu manifestacje oraz

(ii) ich istnienie (lub ich bycie posiadanymi przez coś) nie implikuje ich aktywacji. Można mieć moc przyjmowania pigułki na ból głowy, nawet bez przyjmowania tej pigułki (tj. nawet bez aktywowania tej mocy). Aktywacja może wynikać z faktu, że pewna moc spotyka się z własnym partnerem manifestacyjnym w konsekwencji czego aktywują się nawzajem (np. moc kamienia do rozbicia szkła odpowiada mocy szyby do tłuczenia się, tj. jej kruchości). Alternatywnie może to wynikać z faktu, że osiągnięto pewien próg aktywacji niektórych mocy i odpowiednio następuje zmiana w systemie (np. potencjał czynnościowy w mózgu). Jeśli moce są relacjami przyczynowymi - lub jeśli są przynajmniej zaangażowane we wszystkie przyczyny, przyczyna nie musi być diachroniczna ani synchroniczna - przynajmniej jeśli przyzna się, że moce, w przeciwieństwie do zdarzeń w rozumieniu Kima (Kimian events), czasami nie są aktywowane. Ponadto związek przyczynowy nie jest przypadkowym związkiem: jest wbudowany w naturę mocy, które prowadzą do pewnych przejawów - w pewnych okolicznościach. Jednak moce niekoniecznie istnieją - ani też niekoniecznie

100

współistnieją z innymi mocami prowadzącymi do ich aktywacji. W tej perspektywie prawa natury „wyłaniają się” z mocy: nie są one dodawane z zewnątrz do relacji przyczynowych (np. do zdarzeń). Akceptacja opartej na mocach teorii przyczynowości może uzasadnić zarówno możliwość emergencji jak i nieredukowalnej przyczynowości odgórnej.

5.Redukcjonizm a emergentyzm

Z początkiem wieku wkroczyliśmy w erę nowej debaty poświęconej zagadnieniu redukcji i emergencji, toczącej się zarówno na polu naukowym jak i filozoficznym. Na różnych poziomach nauk wskazywane są kolejne przykłady mające przemawiać za redukcją lub emergencją. Trudno jest znaleźć jasne sformułowania tych przeciwstawnych hipotez a przykłady zaczerpnięte z nauk często nie są w stanie w sposób jednoznaczny podważyć którejś z nich.

Wcześniejsze debaty koncentrowały się na tym, czy wszystkie poziomy natury, w tym zjawiska chemiczne i biologiczne mogą być objaśnione za pomocą wyjaśnień kompozycyjnych. Innymi słowy, zastanawiano się nad kwestią czy byty wyższego poziomu mogą być wyjaśnione przez byty niższego poziomu z których są skomponowane. Rozwój fizyki i biologii molekularnej w XX wieku dostarczył takich wyjaśnień kompozycyjnych, a to spowodowało, że obecnie „każdy z nas jest w pewnym sensie redukcjonistą”. Współcześni redukcjoniści i emergentyści są zgodni, co do tego, że wyjaśnienia kompozycyjne są wszechobecne, a ich spory nie dotyczą już tego, czy możliwe jest wyjaśnienie kompozycyjne na wszystkich poziomach natury, lecz skupiają się na przeciwstawnych opisach jej charakteru i implikacji. Obie strony sporu zakładają rozbieżne zobowiązania ontologiczne w poglądzie na samą naturę kompozycji, formę agregacji, odmiany determinacji, oraz charakter podstawowych praw (Por. Gillett, 2016).

Filozoficzna niejednorodność pojęć emergencji i redukcji doprowadziła do nieporozumień na temat naukowej kompozycji. Podobnie, jak filozofowie, tak i naukowi redukcjoniści i emergentyści przeoczyli jak dotąd kluczowe kwestie w całym sporze. Jednakże mamy ważne powody aby faworyzować naukę, jako miejsce do poszukiwania ostatecznych argumentów potrzebnych do pchnięcia do przodu debaty nad sporem redukcjonizm-emergentyzm, również w kwestii umysł-ciało. Po pierwsze, kompozycyjne wyjaśnienia i związane z nimi empiryczne odkrycia dostarczają wiarygodnych dowodów na temat struktury natury. Trzeba jednak pamiętać, że podczas gdy rozważania filozoficzne skupiają się raczej na wyjaśnieniach globalnych, dotyczących całości natury, nauka skupia się na jej drobnych wycinkach dostarczając udanych wyjaśnień kompozycyjnych. Można więc uznać, że aby zbudować całościowy obraz świata, wymagane jest zastosowanie zarówno wycinkowych analiz

101

nauki jak i narzędzi, jakie oferuje nam filozofia. Po drugie, choć dowody empiryczne odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu współczesnych debat, niemniej jednak, debaty naukowe niewątpliwie potrzebują filozoficznego zaplecza, aby wyjść poza swój obecny impas, a także aby właściwie wyrażać swoje argumenty i stanowiska oraz przesunąć całą debatę do przodu. Skupiając się na konkretnych przykładach wyjaśnień kompozycyjnych w naukach mamy szansę lepiej ująć naszą epistemiczną sytuację, oraz rozpoznać, które ze współczesnych stanowisk filozoficznych odnoszących się do redukcji i/lub emergencji powinny zostać wzięte pod rozwagę a które na starcie odrzucone jako nieprawdopodobne i nienaukowe. W związku z tym w debacie umysł-ciało nie możemy już posiłkować się jak dotąd tylko rozważaniami natury filozoficznej, lecz pod uwagę musimy brać wyniki badań neuronauk a niekiedy też pozostałych nauk przyrodniczych. Jednak większość filozoficznych argumentów za odrzuceniem emergentyzmu lub redukcjonizmu nie bierze tego pod uwagę.