• Nie Znaleziono Wyników

koncepcji edukacji europejskiej

3.1. Tożsamość i kultura europejska

Nazwa kontynentu europejskiego wywodzi się od semickiego słowa

ereb (zachód) i świadczy o tym, że pod względem cywilizacyjnym Euro-pa jest znacznie młodsza od Azji Przedniej, w której wcześniej powstały i ewoluowały prężne ośrodki osadnictwa. Najprawdopodobniej ok. 3000 roku p.n.e. emigranci z Azji Mniejszej założyli pierwsze trwałe ognisko cywilizacji na Krecie, będącej wówczas odległą prowincją azjatyckiego świata. Od tej pory aż do XVI wieku można będzie mówić o nieustannej rywalizacji ludów na linii Azja – Europa. Bieguny i charakter tej rywali-zacji zmieniło dopiero odkrycie Ameryki oraz jego następstwa275. Europę jako odrębną jednostkę polityczno-kulturową świadomie kontrastują-cą z Azją zaczęto postrzegać w okresie między wojnami grecko-perski-mi a epoką Aleksandra Wielkiego. Przyczyniło się do tego dostrzeżenie przez Greków głębokiej sprzeczności między azjatyckim despotyzmem a ich własną koncepcją wolności czy ogólnie pojmowanymi wartościami helleńskimi. Poczucie przynależności do świata europejskiego wytworzy-ło się więc na zasadzie przeciwstawienia własnych idei i wartości obcym

wpływom cywilizacyjnym (w tym przypadku zwłaszcza azjatyckim), co doprowadziło do ugruntowania pojęć geografi czno-politycznych, które taką kategoryzację uzasadniały276. To właśnie ta kategoryzacja pozwoliła po raz pierwszy w środowisku europejskim rozróżniać Swoich (Europej-czyków) od Obcych.

Biorąc pod uwagę korzenie pierwszych społeczeństw europejskich, nie bez znaczenia jest pytanie o europejską tożsamość, zwłaszcza kulturo-wą277. To właśnie bowiem tożsamość europejska jest kategorią przywo-ływaną w dyskusjach o doświadczanych – także w Europie – skutkach globalizacji, o wciąż dokonującej się integracji tego kontynentu oraz o na-stępstwach kontaktów Europejczyków z tymi, którzy Europejczykami nie są, a przynajmniej niektórzy nie uważają ich za takich, bowiem pewne cechy pozwalają „prawdziwym” Europejczykom kwalifi kować ich jako Obcych. To właśnie obecność tych ostatnich oraz postrzeganie w sferze publicznej charakteryzujących ich wzorów kulturowych pozwala rozpa-trywać Europę w perspektywie zróżnicowań kulturowych, wynikających z nich nieporozumień, konfl iktów, a w rezultacie także koncepcji eduka-cji, u podstaw których spoczywa idea łagodzenia napięć i zbliżenia (przez asymilację lub integrację) środowisk nie radzących sobie z różnicami. Kuczyński wyróżnia następujące c z y n n i k i u m o ż l i w i a j ą c e r o z p a -t r y w a n i e E u r o p y j a k o c a ł o ś c i h i s -t o r y c z n o-k u l -t u r o w e j: – s w o i s t o ś ć g e o g r a f i c z n a, sprzyjająca różnicowaniu bodźców; – w y z w a n i a s p o ł e c z n e, pojawiające się na stykach cywilizacji i kultur; – o t w a r t a c a ł o ś ć, pozwalająca na docieranie dynamizujących

bodź-ców z zewnątrz;

– i n d y w i d u a l i z m, któremu jednak nie towarzyszy izolacjonizm; – r a c j o n a l n o ś ć, będąca intelektualnym korelatem rozwoju sił

wytwór-czych;

– p o d m i o t o w o ś ć, będąca samowiedzą jednostki i świadomością jej uprawnień, zdolności, powinności;

276 Patrz: K. Baczkowski: Idea jedności europejskiej w średniowieczu [w:] M. Pułaski (red.): Z dziejów prób integracji europejskiej. Od średniowiecza do współczesności, Kraków 1995, s. 11–12; N. Davies: Europa – rozprawa historyka z historią, Kraków 1998, s. 31–41.

277 Szerzej: J. Demorgon: Complexité des cultures et de l’interculturel, Paris 2000, s. 177– –211; J. Poulain: L’identité philosophique européenne [w:] M. Abdallah-Pretceille, A. Th omas (red.): Relations..., op. cit., s. 15–33.

– p r z e d m i o t o w o ś ć, r z e c z y w i s t o ś ć j a k o p r z e d m i o t o r a z p o z n a w a l n o ś ć, będące dopełnieniem podmiotowości jednostki; – k o n c e p c j e c z a s u l i n e a r n a i s p i r a l n a, będące

odzwierciedle-niem panowania człowieka nad sobą i światem; – s t a w a n i e s i ę zamiast bytu;

– p r i n c i p i u m i n d i v i d u a t i o n i s (ujednostkowienie), inspirujące dą-żenia wspólnotowe;

– wyjątkowo intensywne w e w n ę t r z n e n a p i ę c i a s p o ł e c z n o ś c i i k u l t u r, będące sumą poprzednich elementów i stanowiące duchowe źródło nieustannego niepokoju, zmienności i dynamizmu278.

Według Anny Wolff -Powęskiej,

Europa jest konstrukcją ludzkiego rozumu, począwszy od niewłaściwie okre-ślonej rzeczywistości geografi cznej. Dlatego więc od kiedy stała się przedmiotem ludzkiej refl eksji, istnieje ogromna rozmaitość Europ279.

Stwierdzenie to odzwierciedla wątpliwości dotyczące geografi cznych gra-nic Europy, zwłaszcza jej wschodniej rubieży. Przyczyną tego jest usytu-owanie Rosji (dawniej Związku Radzieckiego) na pograniczu euroazjaty-ckim, co znajduje wyraz także w tamtejszych wzorach kultury280. Sprawa pozostaje w sferze umownej i wypada zgodzić się ze stwierdzeniem Ku-czyńskiego, według którego

[...] Europy nie można defi niować geografi cznie jako kontynentu. J e s t h i -s t o r y c z n y m p o d m i o t e m, na który -składa -się ogół jej mie-szkańców, iden-tyfi kujących swą europejskość jako wspólną cywilizację, podległą szczególnemu ruchowi w przestrzeni i w czasie. Hezjod, który prawdopodobnie pierwszy pisał o Europie, określał ją w Teogonii jako boginię, która karmiła i podtrzymywała miłość ludzi. Mit porwania Europy miał być odzwierciedleniem ruchu historii ze Wschodu na Zachód. Jakby powtarzając to, Hegel pisał: „Dzieje powszechne przesuwają się ze Wschodu na Zachód; Europa jest niewątpliwie ich końcem, Azja ich początkiem”281.

278 Patrz: J. Kuczyński: Młodość..., op. cit., s. 12–14.

279 A. Wolff -Powęska: Wprowadzenie [w:] idem (red.): Wspólna Europa. Mit czy rzeczywistość?, Poznań 1990, s. 7.

280 Szerzej: N. Davies: Europa..., op. cit., s. 35–37; J. Żarnowski: Społeczeństwa XX

wie-ku, Wrocław 1999, s. 8–30.

W opracowaniach autorów europejskich (tzn. tych, którzy pochodzą z Europy i się z nią identyfi kują) zwykle przeważają opinie, że korzenie europejskiej cywilizacji i kultury, a w związku z tym także jej tożsamość, tkwią w tradycjach starożytnej Grecji, cesarstwa rzymskiego, judaizmu i chrześcijaństwa oraz europejskiego barbarzyństwa, dokładnie zaś: w gre-ckiej doskonałości, surowym rzymskim porządku, chrześcijańskiej wierze, miłosierdziu i nadziei oraz w śmiałości barbarzyńców282. Choćby nawet z uwagi na historię ostatnich dwóch tysięcy lat sądy te brzmiały logicznie, to jednak są stereotypowe, eurocentryczne i uproszczone. Tożsamość eu-ropejska od zarania dziejów tego rejonu świata była bowiem – jeśli można się tak wyrazić – międzykulturowa. Wspomniany mit o porwaniu Europy przez Zeusa i umieszczeniu jej na Krecie, gdzie zapoczątkowała dyna-stię minojską, stanowi alegorię faktu, że historia Europy rozpoczęła się na wschodnich wybrzeżach Morza Śródziemnego, a nawet jeszcze dalej na wschód (gdzie wynaleziono uprawę roli, wytop brązu, pismo, naukę, pa-pier, koncepcję jedynego Boga), skąd owe wartości i idee trafi ały właśnie do Grecji, Rzymu i z chrześcijaństwem rozpowszechniły się na Zacho-dzie. Początków kultury europejskiej należałoby więc poszukiwać w Egip-cie, Fenicji, Sumerze, w krajach arabskich. Niektóre wartości określane jako typowo europejskie posiadają niewątpliwie pozaeuropejskie korzenie. Filozofi a, matematyka, astronomia, urbanistyka są pochodzenia anatolij-skiego, egipskiego czy mezopotamanatolij-skiego, jeszcze z czasów sprzed świet-ności greckich miast-państw. Pierwsze idee monoteistyczne zawdzięcza się najprawdopodobniej faraonowi Echnatonowi, który koncepcję bóstwa stworzył ok. 1350 roku p.n.e., czyli jeszcze przed zapisami starotestamen-towymi. W czasach wojen krzyżowych do kultury europejskiej przenik-nęły treści islamskie. Dokonało się to nie tylko na zasadzie kontaktów militarnych, ale dzięki silnym ośrodkom kulturalnym świata arabskiego na terenie dzisiejszej Hiszpanii, Francji, Sycylii czy Syrii. Medycyna islam-ska, wykorzystywana w Europie jeszcze w czasach Renesansu, rozwinęła się głównie na terenie Iranu. Mówiąc o tożsamości kulturowej Europy, trudno więc dziś określić, które wartości i wzory są czysto europejskie, a które stanowią część powszechnego dorobku ludzkości. W tym

kontek-282 Patrz np.: J. Gnitecki: Globalistyka..., op. cit., s. 189; M. Golka: Cywilizacja. Europa.

ście arbitralne orzekanie, czyim domem jest Europa, a czyim nie lub kto ma do niej większe prawa, byłoby nadużyciem283. Opinię tę potwierdza Bohdan Suchodolski, twierdząc, że to,

[...] co nazywamy kulturą europejską, jest nieodłącznie związane – jako aproba-ta i krytyka – z jej naukowo techniczną cywilizacją, która saproba-taje się powszechną cywilizacją świata. Dlatego wszystko, co z punktu widzenia kultury działo się i dzieje w Europie i co odnosi się do jej naukowo-technicznej cywilizacji, jest ważne zarówno dla Europy, jak i dla całego świata. Kultura europejska – i to jest jej cechą szczególną, jedyną w świecie – jest kulturą integrującą w pewną całość elementy bardzo różne, niekiedy wręcz sprzeczne284.

Na dodatek niektórzy teoretycy obejmują pojęciem Europy nie tylko kraje europejskie zintegrowane politycznie-gospodarczo, ale nawet Stany Zjednoczone i Izrael!285

Kategoria kultury europejskiej jest więc pojęciem względnym. Cechą charakterystyczną Europy jest zaś zróżnicowanie, z którego zdawano so-bie sprawę wcześniej. Dziewiętnastowieczni myśliciele: Auguste Comte, Frédéric Le Play, John Stuart Mill czy Karol Marks, w których pismach nie brakuje myśli o Europie, zgodni byli co do jednego: społeczeństwa czy narody mogą się różnić między sobą, nawet jeśli występuje w nich taki sam system rządów, ustrój ekonomiczny i społeczny. Patrząc na Europę przez pryzmat odległych krajów azjatyckich, afrykańskich czy amerykań-skich, trudno by było wyróżnić jakiś kraj europejski wybitnie wyróżniający się pod względem politycznym, ekonomicznym czy religijnym. Z dużej odległości Europa jawi się jako homogeniczne środowisko, którego ce-chą szczególną jest właśnie – paradoksalnie – wewnętrzne zróżnicowanie charakteryzujące cały jej obszar, zauważalne różnice bowiem występują wewnątrz wszystkich państw i społeczeństw europejskich. Pod względem zaawansowania opiekuńczości państwa, demokratyzacji i stanu gospodarki

283 Patrz: M. Rey: Identités culturelles et interculturalité en Europe, Genève 1997, s. 26– –33. Szerzej: Lê Th ành Khoi: Education et civilisation. Sociétés d’hier, Paris 1995; E. Polak:

Integracja i dezintegracja jako współzależne procesy współczesnych przemian cywilizacyjnych, Gdańsk 2001, s. 184–187.

284 B. Suchodolski: Europa – trzy spojrzenia [w:] R. Gerlach, E. Podoska-Filipowicz (red.): Szkoła i nauczyciel a integracja Europy, Bydgoszcz 1993, s. 13. Por.: M. de Certeau: La

culture au pluriel, Paris 1993, s. 201–203.

285 Patrz: I. Wojnar: Treści edukacji kulturalnej [w:] R. Gerlach, E. Podoska-Filipowicz (red.): Szkoła..., op. cit., s. 43.

nawet wewnętrznie zróżnicowana Europa różni się od np. Stanów Zjed-noczonych czy Japonii. Dlatego też może być postrzegana – zwłaszcza współcześnie – jako homogeniczny twór, którego mechanizmem napę-dzającym ujednolicanie w różnych sferach życia jest wspólny rynek i do którego stopniowo włączają się (lub to planują) kolejne państwa286. To poczucie homogeniczności i jedności (w niektórych okresach tylko sym-bolicznej) sprawiało jednak, że przez całe wieki Europa, kreując siebie na centrum świata,

[...] dostarczała standardów „uniwersalnego” czasu i przestrzeni. Wiedza, którą wytwarzała i eksportowała na cały świat, posiadała status niepodważalnego ka-nonu. Była wiedzą Prawdziwą – o zachodniej cywilizacji, o rzeczywistości, i in-nych. Europejskie sposoby postrzegania świata uznawane były za obiektywne i niemożliwe do zakwestionowania. Europejskie „oko” miało charakter nauko-wy i bezwzględny: za pomocą binarnych antynomii klasyfi kowało rzeczywistość fi zyczną, biologiczną, kulturową i społeczną. Model postępu, który został skon-struowany w Europie, zaczął obowiązywać na całym świecie. W jego imię eks-terminowano, kolonizowano, wynarodowiano287.