• Nie Znaleziono Wyników

WIADOMOŚCI BIEŻĄCE,

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1880, T. 3 (Stron 164-176)

N A U K O W E , L I T E R A C K I E I A R T Y S T Y C Z N E .

W A R S Z A W A .

Czerwiec 18 8 0 ,—Uroczystość jubileuszowa Jana Długosza od­

działała tak dobroczynnie na umysły, że pobudziła niektórych przyja­

ciół nauk do czynów prawdziwie obywatelskich. Za przykładem To w.

historyczno-literackiego w Paryżu, znalazło się więcćj miłośników dzie­

jów, którzy złożyli na ręce Akademii krakowskiej odpowiedni fundusz, przeznaczony na nagrody za napisanie najlepszych prac historycznych.

Akademia wywiązując się z poruczonego sobie zadania, ogłasza nastę­

pujące dwa konkursa:

I. Dr. Udalryk Heyzman. profesor prawa kanonicznego w Uni­

wersytecie krakowskim, członek Akademii umiejętności w Krakowie, przeznaczył dla uczczenia czterechsetnćj rocznicy śmierci Jana Długo­

sza, założyciela bursy ubogich kanonistów przy Uniwersytecie krakow­

skim, 300 złr. na nagrodę za pracę z pamięcią jubilata w związku bę­

dącą, którćj w przeciągu trzechlecia dostarczyć mają uczniowie Uni­

wersytetu krakowskiego. Bliższe określenie warunków pozostawił ofiarodawca zarządowi Akademii w porozumieniu z komisyą historycz­

ną tćjźe.

W skutek tćj szlachetnćj ofiary rozpisuje się konkurs do dnia 1 czerwca 1884 roku, jako ostatniego term inu złożenia prac do rąk pre­

zesa Akademii. Prace te pochodzić mogą tylko od zapisanych na Uni­

wersytet krakowski zwyczajnych uczniów, lub tych, którzy do końca kursu letniego roku 1881 jako zwyczajni uczniowie tegoż Uniwersyte­

tu byli zapisanymi. Z sumy 300 złr. ustanawia się nagród dwie: 200 złr. za pracę najlepszą, 100 złr. za pracę do najlepszych zaletami się zbliżającą. Aby uniknąć kolizyi pracujących w użytkowaniu ze źródło­

wych książek w bibliotekach, ustanawia się cztery równorzędne tem a­

ty z epoki Długosza (1415— 1480) wzięte, a mianowicie: 1) Stosunek Polski do soboru bazylcjskiego, podług dziejów Jana D ługosza i in ­ nych źródeł; 2) Sprawy węgiersko-polskie od śmierci W ładysław a

W arneńczyka do r. 1408; 3) Jana D ługosza służba publiczna od ro ­ ku 1 4 6 6 — 1480; 4) Z a ta rg i wojna Kazimierza Jagiellończyka z Mi­

kołajem Tungenem, biskupem warmińskim.

Nagrody przysądzone będą na posiedzeniu pełnśm prywatnśm Akademii w październiku roku 1884. M anuskryptu pozostaną w łas­

nością autorów.

W K rak ow ie, dnia 7 czerw ca 1 8 8 0 r.

D r. Józef Szvjslci, sek. gen. Ak.

II. W. Józef Ulanowski przesłał na ręce podpisanego 100 rubli z przeznaczeniem na wynagrodzenie pracy historycznćj z czasów Jana Długosza (1415— 1480), opartćj na jego dziejach, z uwzględnieniem innych odnoszących się do tśjże epoki źródeł historycznych.

Akademia umiejętności w Krakowie, którśj ofiarodawca przysą­

dzenie nagrody powierzył, ogłasza niniejszśm, że w październiku 1881 roku na pełnćm posiedzeniu swojśm przyzna nagrodę pomienioną naj- lepszćj pracy z zakresu życia Długosza (1415— 1480), opartej na jego dziejach z uwzględnieniem innych, odnoszących się do tego czasu źró­

deł historycznych z pomiędzy tych, które jćj przesłane będą w druku lub rękopiśmie do dnia 30 lipca 1881 r. Przedmiot może być w za­

kresie pomienionego czasu dowolnie obranym, a o ile na Długoszu, j a ­ ko źródle opartym być musi, nie potrzebuje zostawać w styczności z jego biografią.

Wykluczone są prace, odnoszące się do wieku Długosza, ogłoszo­

ne w czasie zjazdu historycznego i na tymże zjeździe zapowiedziane.

W K rakow ie, dnia 7 czerw ca 18 8 0 r.

Dr. Józef S zu jski, sek. gen. Ak.

— Na posiedzeniu wydziału historycznego Towarzystwa przyja­

ciół nauk w Poznaniu w dniu 10 maja, odczytał prezes Towarzystwa, p. Stanisław Koźmian, przekład z trzech rozdziałów Wspomnień po­

dróży m isyonarza X. Cabero, H iszpana, wydanych w r. 1(582. Ks. Ca- bero pisze w tćm dziele także o Polsce, w kcórćj bawił wkrótce po śmierci króla Michała Wiśniowieckiego i w czasie elekcyi Jana Sobies­

kiego. Między innemi podaje także szczegóły o posłuchaniach swych u Jana III, od którego otrzym ał list do szacha perskiego; dalej daje opisy podróży swój po Litwie i przytacza niektóre szczegóły rokowań w owym czasie o pokoju między Polakami a Rossyą. Z naszćj strony prowadzili te układy Bniński i Brzostowski.

— Ziarno, pismo zbiorowe iltustrowane, do którego powzięto myśl z podobnego wydawnictwa francuzkiego p. t.: Paris-Hurcie, zna­

cznie wcześniej, niźli się ukazały: Milan-Milan, Vindobona, Naród so­

bie i inne, z powodów od redakcyi niezależnych, dopićro pierwszych dni czerwca opuściło prasę drukarską. Publikacya ta filantropijna, z którśj dochód przeznaczonym jest na Szlązaków i Sandomierzan, składa się przeszło z trzechsct artykulików literackich najrozmaitszćj treści, drobnych obrazków, opowiadań, urywków dramatycznych, sen- tencyi moralnych, aforyzmów i t. p., wypowiedzianych jużto prozą, już wierszem, a wpośród autorów którzy ich dostarczyli, spotykamy imio­

na prawie wszystkich najcelniejszych pisarzy polskich, równie ja k mię­

dzy malarzami, którzy w liczbie 46, rysunkami swemi Z iarno przyo­

zdobili, żadnego z pierwszorzędnych nie braknie; nadto zaś, znaleźli się tutaj i muzycy nasi ze swojemi kompozycyami, oraz artyści dramatycz­

ni. Wszystkie artykuły podznaczone są, facsim ilam i, wszystkie rysun­

ki, z wyjątkiem naczelnego, który po ołówku Andriollego wyry to wał na drzewie bezinteresownie pan Jozef Holewiński, zostały wykonane podług oryginałów przeniesionych na cynkowe blachy fotograficznie.

Druk ofiarowali bezpłatnie panowie: Lewental, Orgelbranda Synowie, Unger i Noskowski, z których dwaj pierwsi dostarczyli po dwa arkusze tekstu i rysunków; ostatni zaś okładkę. Zewnętrznie uważane, Ziarno nie wygląda tak świetnie jak Paris-Hurcie, albo jak Naród, sobie, ustę­

pując im pod względem typograficznym, a jeszcze bardzićj pod wzglę­

dem wytworności papieru; lecz bogactwem i charakterem treści sta ­ nowczo je przewyższa. Nie wątpimy więc, że publiczność nasza, tak z uwagi na cel szlachetny, ja k i na wartość rzeczywistą tój publikacyi, da jśj należyte poparcie i że się w każdym domu polskim znajdzie ten miniaturowy obrazek współczesnego życia umysłowego u nas.

— W Tarnowie pan Adam Kaczurba rozpoczął od stycznia r. b.

nowe wydawnictwo p. t.: Biblioteka uniwersalna arcydzieł polskich i obcych. Co miesiąc wychodzi jeden toin dziesięciu arkuszy obję­

tości druku. W wydanych dotychczas sześciu tomach pojawiły się Słowackiego: Hymn Boga Rodzica, Ojciec zadium ionych, Anhelłi, W Szw ajcaryi, Książę niezłomny i początek Maryi Stuart; A. Betci- kowskiego: Mieczysław //; Gaszyńskiego: Sielanka młodości; Skargi:

Kazania o miłości ku ojczyźnie, O mądrości potrzebnej do rady i o zgo­

dzie domowej, Czajkowskiego: Hetman Ukrainy; Goethego: Ifigenia w Tauris w nowym przekładzie p. Maryi Kurtzmanowej; Malczewskiego:

Maryn. O ile nam wiadomo, Biblioteka uniwersalna zamierza dać całkowity przekład poetycznych dzieł Goethego w uieznanśra dotąd a od pewnego czasu gotowćm już tłumaczeniu X. C. Również i roz­

proszone przekłady Byrona mają wejść w jśj skład, a pożądaną było­

by rzeczą, gdyby wydawca mógł się postarać o uzupełnienie prze­

kładu tego wielkiego poety, który pomimo ogromnego swego wpływu na naszą literaturę, do tćj pory w całości nie jest naszemu językowi przyswojony. Biblioteka uniwersalna odznacza się niezwykłą na na­

sze stosunki taniością, chociaż zewnętrzna jśj forma jest przytem wca­

le pokaźna: prenum erata na rok wynosi 4 ztr., na kw artał I ztr. Tym sposobem wszystkie powyżśj w dotychczasowych sześciu tomach wyli­

czone dzieła, kosztują tylko 2 ztr. Jak tśż słyszeliśmy, znalazło to wydawnictwo bardzo dobre przyjęcie w Galicyi i W. X. Poznańskiśm i znaczną, bo aż do tysięcy sięgającą liczbę prenumeratorów, zachę­

conych tak nadzwyczaj przystępną ceną.

— Gazette des beaux J r ts , zeszyt kwietniowy 1880 r., zamieści­

ła artykuł: O Erazmie z Rotterdamu, przez p. Beniamina Fillon, napi­

sany z powodu nabycia przez niego autografu Erazm a z r. 1534. Erazm zapisuje w owym rękopisie stan swoich funduszów, tudzież inwentarz

kosztowności. Pomiędzy monetami znajdujemy w spisie: „dwa duże medale złote króla polskiego Zygmunta, dar od Seweryna B onara.”

Pomiędzy pierścieniami, ulubionemi Erazm a ozdobami palców, znajdu­

jemy: „pierścień duży z szafirem, dar od biskupa gnieźnieńskiego, Po­

laka; pierścień z opalem, dar Andrzeja Critiusa, biskupa płockiego."

Autor artykułu p. Fillon dodaje od siebie uwagę, że arcybiskupem gnieźnieńskim był Jan Łaski, wielki prawnik i kanclerz koronny za Zygmunta I. Dodamy, że gdy każdy w Europie stara ł się miść stosun­

ki ze sławnym filozofem i filologiem swojego wieku, aby mógł się po­

szczycić korrespondencyąze sławnym filozofem, napastowanego różne mi darami. Nisard w dziele swojśm p. t.: E ludes su r la Renaissanee, zapisał np. wiadomość, że pewien klasztor żeński w Polsce posyłał

Erazmowi konfitury. K. F.

— Zbierając świadectwa o szlachetnych czynach przodków n a­

szych po różnych zakątkach Europy, spotykamy ich bardzo wiele przy rozmaitych zakładach naukowych. W dziele uczonego Teissier (Elo- g es des hommes celebres, Leyde, 1715, t. II, pag. 127) znajdujemy wiadomość, że w kościele katedralnym w Bazylei znajduje się nagro­

bek, który postawiło trzech młodych Polaków swojemu nauczycielowi Castalio’nowi, z następującym napisem:

Tumulus Castalionis Jovae opt. max.

Seb. Castalioni Allobrogi Graecorum Litt. in Acad.

Bas. Professori Celeb.

ob multifariam Eruditionem et vitae innocentiam

doctis piisque viris perclaro

praeceptori opt. ac fideliss.

Stanislaus Starzechowski Joannes Ostrorog et

Georg Nierneta Poloni

ut et... suorum qui eum audierunt voto et privatae pietati

satisfacerent Ad pub. luctus solatium

H: M: B: M: p. , Obdormivit in Domino

Anno Christi Sal.

M. D. LX III IU I Kal. Januarii.

Aetatis suae XLVIII. K. P.

— Akademia francuzka przyznała, jak donoszą telegramy paryz- kie z dnia 20 czerwca, nagrodę Montliyona Edmundowi Chojeckiemu za jego powieść p. t.: Zepkyrin Cazavau en Egyple, drukowaną pier­

wotnie w felietonach dziennika Tempu.

— W Kołomyi zawiązał się komitet, którego celem je st wznie­

sienie pomnika poecie Franciszkowi Karpińskiemu w stuletnią roczni­

cę wydania pierwotnego zbioru jego poezyi. Pomnik ma być wykona­

ny z kamienia pińczowskiego i przedstawi postać Fr. Karpińskiego w -7-stopowej wielkości. Podstawę tworzyć będzie postument z kamie­

nia szarego, czworoboczny, 11 stóp wysoki. Na jednej jego stronie imię i nazwisko poety, a na drugiej pierwsza zwrotka pieśni: Kiedy ranne wstają zorze. Wykonania pomnika podjął się rzeźbiarz Ga­

domski. Odsłonienie nastąpi we wrześniu r. b., podczas wystawy etno- graficznćj w Kołomyi.

— Wilhelm Friedrich, nakładzca znanego bibliograficzno-kry- tycznego organu: Magazin fu e r die Litteratur des Auslandes, zamierza wydać w Lipsku historyą literatury powszechnej p. t.: Gesehiehlc der W eltlilteratur in Einzeldarslellungen. L iteratura każdego narodu stanowić będzie osobną całość, tak jednak, aby wszystkie czyniły za­

dość ogólnemu celowi. Przewodnią ideą całego przedsięwzięcia jest dążność aby przedstawić w przyjemnćj, żadną wyłączną doktryną nie zamglonej opowieści—wierny obraz najznakomitszych dzieł każdego narodu. Wyborowe ustępy dzieł najlepszych, w doskonałćm tłómacze- niu, często w formie poetycznej, stanowić mają pożądaną ilustracyą wartości cywilizacyjnćj danego narodu. Z ogromnćj masy pośledniej­

szych nazwisk i dzieł wskaże się tylko tyle, ile będzie potrzeba dla za­

chowania pomienionemu dziełu charakteru książki podręcznćj do po­

informowania się o najważniejszych szczegółach. Zwrócono przede- wszystkićm uwagę na literaturę polską, którą pisze znany chlubnie tłó- macz poetów naszych p. Henryk Nitsch mann w Elblągu; dalój ma iść Historyą literatury w ęgierskiej, przez prof. G. Heinricha w Peszcie;

H istoryą Literatury francuzkiej, przez dr. Edwarda Engla w Berlinie i t. d. Mamy nadzieję, że p. Nitschmann złożywszy piękne dowody gruntownój znajomości w tłómaczeniu poetów naszych na język niemie­

cki ( Polnischer Parnass. Lipsk, 1875, tudzież: Iris, JDichlerslimmen aus Polen. Lipsk, ) 880), wywiąże się godnie z ważnego nader dla li­

teratury powszechnej zadania.

— W ydział prawny Uniwersytetu warszawskiego przyznał w ro­

ku bieżącym nagrody za następujące prace studentów: 1) Mieczysława Bieźyńskiego: „Upadek miast polskich, wywołany przez środki p ra­

wne.” 2) Franciszka Olszewskiego: „Policya lekarska w dawnój Pol­

sce. 3) Antoniego Rembielińskiego: „O znaczeniu j u s genlium."

4) Włodzimierza Diaczana: „O wiecach serbskich.”

W ydział zaś filologiczno-historyczny ogłosił następujące zadania do rozpraw dla uzyskania medali w przyszłym roku akademickim:

1) „Charakterystyka osób, występujących w komedyach Teren- cyusza. 2) „Rys działalności politycznej i naukowej Andrzeja F ry­

cza Modrzewskiego i rozbiór jego Commentariorum de republica emendanda" (1551 r.). Przy rozbiorze tego dzieła trzeba wskazać, jakie idee przejął prawdopodobnie Frycz od swoich poprzedników (Kalimacha i Ostrorogu) i od luteranów niemieckich, z którymi pozo­

staw ał w stosunkach, i jakie nakoniec są oryginalne jego poglądy i za­

sady. 3) „Tatiszczew, jako źródło oryginalne do dziejów Nowogrodu.

Oprócz tego ogłosił wydział biologiczna historyczny następujące zadania do rozpraw rocznych: 1) „Wpływ Byrona na Malczewskiego”

(Porównanie Dziewie// z Abydos z Maryą). 2) „Rozbiór historyczny i estetyczny powieści Juliusza Słowackiego: Lnmbro.” 3) „Porówna­

nie poglądów Tomasza Szczytnego z poglądami Reja z Nagłowic.”

4) „Najnowsze spory uczonych o oryginalność Sądu Libuszy." 5) Mi- sterya czeskie XIV stulecia, a szczególniśj krytykowane przez Szem- berę misteryum: Mastickarz.

— Wyszła w osobnśj odbitce z Gazety Sądow ej rozprawa adwo­

kata p. Juliusza Bema p. t.: Kilka słów o powodach niewprowadzenia do naszego kra ju instylucyi sądów przysięgłych. W arszawa 18«0 r., str. 64. Autor przedstawia najprzód stan tój kwesty i w naszym k ra ­ ju za dawniejszych czasów, rozbiera dalćj motywa, które spowodowały

Komisyą prawną do tymczasowego wyłączenia sądów przysięgłych z projektu reformy sądowćj w Królestwie Boiskiem. Z gruntownego rozbioru kwestyi pokazuje się, że motywa te płynęły wyłącznie z po­

budek politycznych i to pod wrażeniem chwili i że są wymownym na­

der dowodem powierzchownśj znajomości naszego społeczeństwa. Je ­ dnostronne, na uprzedzeniach oparte widzenie rzeczy, nie wytrzymuje żadnśj krytyki. Rozpowszechnienie tój sumiennćj, przystępnie dla ogółu napisanćj pracy jest bardzo pożytecznćm przy budzącćm się za­

jęciu kwestyami prawno społecznemi.

— Pan Wojciech Górski, utrzymujący Szkołę realną sześcio- klasową męzką, ogłosił z końcem roku szkolnego Sprawozdanie z trzechletniej działalności swojój szkoły, w którem prócz wiado­

mości o założeniu szkoły, o programie wykładanych nauk, o podręcz­

nikach szkolnych, znajdujemy wiadomości, odnoszące się do zarządu szkoły i nauczycieli, do statystyki uczniów, do warunków przyjęcia i wysokości opłaty, W końcu przedstawiony jest obraz zwyczajów szkoły, i objawione uwagi pedagogiczne, odnoszące się mianowicie do złych skutków, wynikających ze słabości rodziców i opiekunów, prze­

pychających nieusposobionych dostatecznie synów i pupilów do klas wyższych. Wzmiankę o tój publikacyi czynimy w tój nadziei, że może tak chwalebny przykład wskrzesi znowu dawny naszych szkół zwyczaj drukowania z końcem roku szkolnego programatów, mieszczących w sobie poważne rozprawy członków ciała nauczycielskiego i tworzą­

cych pewien łącznik szkoły z krajem. Ubolewać trzeba nad tóm, iż tak prędko zaciera się zupełnie w stanie nauczycielskim charakter

obywatelski, co jest ogromnego znaczenia pod względem moralnym i pedagogicznym.

— Według petersburskiego Herolda polecił m inister Oświece­

nia Saburow wypracować statut dla Towarzystw niesienia pomory nie- zam oinym uczniom. Ponieważ była chwila, gdzie w Warszawie był niemały zapal dla takićj instytucyi, skoroby odpowiednio do potrzeb młodzieży naszój utworzyć się mogła, przeto należy się spodziewać, że rozporządzenie powyższe nastręczy ludziom dobrćj woli sposobność, że będą mogli szczerą swoję intencją w czyn zamienić. Do takiśj na­

dziei upoważnia nas ten fakt, że pod dniem 18 (30 maja) p. towarzysz m inistra spraw wewnętrznych zatwierdził pięć takich stowarzyszeń do niesienia pomocy ubogićj młodzieży szkolnćj. Pierwsze z nich ma się opiekować biednymi uczniami progimnazyutn Jegorjewskiego, drugie uczniami średnich zakładów naukowych w Kałudze; trzecie uczniami szkół libawskich; czwarte uczniami szkół ekaterynosławskich; piąte uczniami szkoły realnćj w Melitopolu.

— Dnia 18 czerwca odbyła się w Moskwie uroczysta inaugura- cya pomnika dla Puszkina, pod przewodnictwem Jego Wysokości księ­

cia Piotra Oldenburskiego, w obecności ministra wychowania publicz­

nego p. Saburowa, tudzież około stu deputacyi, wysłanych przez ciała naukowe rossyjskie i inne instytucye z różnych stron Rossy i. Z za­

granicy przybył Ludwik Lcger, uczony francuzki, zajmujący się po­

wierzchownie sprawą dziejów i literatury ludów słowiańskich. Adre­

sów i telegramów, nadesłanych z zagranicy w dowód hołdu dla znako­

mitego poety narodu rossyjskiego, przez ciała naukowe i osoby, zajmu­

jące wysokie stanowisko w świecie naukowym lub literackim byt sze­

reg niemały. Między innymi znajdowały się listy od Tennysona, W i­

ktora Hugona, Bertolda Auerbach’a, prof. Jagicza, adres Akademii Nauk w Zagrzebiu, telegram Akademii Umiejętności w Krakowie.

Telegram Akademii krakowskiśj je st wedle dzienników rossyjskich następującój treści: „Dziękując serdecznie za doniesienie o odsłonieniu pomnika Aleksandra Puszkina, Akademia Umiejętności w Krakowie zawiadamia, że w uroczystym tym dniu złączy ona swoje myśli i uczu­

cia ze wspomnieniem o znakomitym poecie, współczesnym naszemu Adamowi Mickiewiczowi, podobnie jak w dążności do ideału pięk­

na, dobra i prawdy łączyły się niegdyś dusze obu poetów. Przez tego rodzaju dążności, poeci stoją na czele swych współczesnych, rozwijają indywidualną samodzielność narodu, mają niezaprzeczone i święte p ra ­ wo do czci i uwielbienia ogólnego. Oby Bóg dał, żeby ten idealny rozwój pojęć i indywidualnej samodzielności narodów zbliżył chwilę, w którśj na poznaniu i poważaniu tej indywidualności, oprą się wza­

jemne stosunki narodów!”

Wedle relacji dzienników rossyjskich, ma być pomnik Puszkina w Moskwie dziełem prawdziwie wspaniałćm, odpowiadającćm godnie wzniosłemu celowi, dla którego wzniesionym zostało.

— Isloriezeskij W iestnik, miesięcznik, wychodzący w P e te rs­

burgu, w ostatnim zeszycie za miesiąc maj, pomieścił dokończenie

ciekawój pracy p. Niesłuchowskiego p. t.: Mickiewicz w R ossyi, tudzież udatne tłómaczenie Pamiętników Kwestarza Chodźki.

— W czasopiśmie niem ieckim Ncucs Archio tom V, zeszyt 2, znajdujemy pracę p. Gilberta p. t.: Rękopisma łacińskie w bibliotece sl. petersburskiej (pochodzące l-o ze zbioru hr. Załuskiego, 2-do ze zbioru Dubrowskiego, urzędnika w ambasadzie rosyjskiej w Paryżu, któ­

ry podczas rewolucyi francuzkićj zgromadził bardzo wiele rękopisów i dzieł, pochodzących z rozproszonego archiwum Kastylii, z bibliotek klasztornych i w. i. P. Gilbert rozpoczyna przeglądem rękopismów, pochodzących z Saint-Gertnain-des-Prćs).

— W Tylży zawiązało się towarzystwo literackie litewskie, które położyło sobie za zadanie badać historyą i uprawiać literaturę litew­

ską. W tym celu Towarzystwo wydawać będzie w języku niemieckim trzy publikacye, które, jako organa towarzystwa, łączyć będą prace j e ­ go członków, nietylko z uczonymi lingwistami i archeologami, ale i z czytającą publicznością, mianowicie: 1) Sprawozdania z prac nau­

kowych i badań archeologicznych zabytków litewskich p. t : Millheilun- gen. 2) Zabytki języka staro-litewskiego, podania, pieśni i t. d. pod tytułem: Thesaurus linguae Liihuanicae. 3) Wykaz dzieł odnoszących się do Litwy p. t.: Bibliotheca Lithuanica.

— W czasopiśmie: Millheilungen der K. K. geographischen Ge- sellschafl in Hien, nowej seryi t. XII, nr. 12 z r. 187h znajdujemy studyum p. Vlach: O stosunkach etnograficznych południowej Rusi w główniejszych epokach, od czasów najdawniejszych aż do pojawie­

nia się Słowian w tych okolicach.

— Pomiędzy rozprawami, które, dla pozyskania stopni nauko­

wych w roku zeszłym drukowano, ma dla nas niemały interes praca p. Wendt: O narodowości ludów wschodnich marchii niemieckich p rzed rozpoczęciem gcrm anizacyi tych okolic ( Die Nationalitaet der Bccoelkerung der dculschen Oslmarken vor dem Bcginnc der Germa- nisirung), Goetynga, 1879 r.

— Pod tytułem : Stovensky /elopis p ro historia lopografiu, a r­

cheologia a elhnografiu wydaje zasłużony a uczony historyk O. Sasi- nek, były nauczyciel teologii w seminaryum w Bańskićj Bystrzycy i b. sekretarz rozwiązanśj Mulicy Słowackiej, już od czterech lat Kro­

nikę Słowacką, w której mieszczą się bardzo cenne i ciekawe przy­

czynki do dziejów Słowacyi i Górnych Węgier z ubiegłych wieków.

Są w tćm wydawnictwie roztrząsane z gruntowną znajomością rzeczy, z przytoczeniem mnóstwa źródeł (także polskich: Lelewela, Biclow- skiego i i.), różne kwestye z zamierzchłych dziejów Słowacyi, dalej ze­

brane są bardzo pracowicie przyczynki do monografii niektórych m iast i zamków słowackich i węgierskich, zwyczaje cechowe, różne dawne przywileje w języku słowackim lub łacińskim i t. p. Nie brak także wielu zajmujących szczegółów, odnoszących się do dziejów polskich, któreby snadnie mogły być wyzyskane przez naszych badaczów i

dzie-jopisarzów. Slovenslcy Letopis wychodzi rocznie w czterech zeszy­

tach własnym nakładem wydawcy Sasinka w Węgierskich Skalicach.

— Ojciec Ś-ty Leon X III pomnożył skarby watykańskiej biblio­

teki kilku znakomitemi nabytkam i. Między innemi nabyto kilka per­

gaminowych rękopismów z wieku X II, zawierających Justyniana Cor­

pus ju r is z glosami szkoły bolońskićj; dwa starożytne egzemplarze dekretów papieża Grzegorza IX z glosami tćjże szkoły; dalćj kodeks decyzyi roty rzymskićj z wieku XIV, tudzież obfity szereg ważnych do­

kumentów z wieku XIV.

— Kontynuator Roczników Baroniusza, O. Generoso Calenzio, przygotował do druku sześć foliantów swojego dzieła, obejmujących peryod sześciu lat i część pontyfikatu Sykstusa V, Urbana VII, Grzego­

rza XIV i Innocentego IX. W dziele tćm znachodzi się bardzo wiele nieznanych dotychczas dokumentów, mianowicie 200 brewów Sykstusa V, Pontyfikaty Klemensa VIII i Leona XI, zapełnią następnych sześć foliantow.

— J. Stevenson przygotowuje wydanie ciekawego nader pam ię­

tnika, pisanego przez Nau, sekretarza Maryi S tuart, który może rzu­

cić nowe światło na charakter i przygody nieszczęśliwćj królowśj szkockiój.

— Dosyć często powtarza się w literaturze historycznśj to zja­

wisko, że bez żadnój zewnętrznćj przyczyny odzywa się chęć rehabili­

towania osób historycznych, potępianych przez dotychczasową opinią.

Poważni uczeni, zebrawszy nowe dokumenty i wiąrogodne świadectwa, rozbierają wartość moralną i historyczną dotychczasowego sądu; a znaj­

Poważni uczeni, zebrawszy nowe dokumenty i wiąrogodne świadectwa, rozbierają wartość moralną i historyczną dotychczasowego sądu; a znaj­

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1880, T. 3 (Stron 164-176)

Powiązane dokumenty