• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział 2. Procesowe a psychologiczne aspekty sądowego przesłuchania świadka 2.1. Przebieg sądowego przesłuchania świadka

I. Cechy wokalne:

1. Zaburzenia mowy „ach” (ykanie): używanie słowa „ach”.

2. Zaburzenia mowy „nie-ach”: powtarzanie słowa i/lub zdania, dokonywanie zmian w zdaniu, tworzenie zdań niepełnych (niedokończonych), przejęzyczenia itp.

3. Wysokość głosu: zmiany wysokość głosu, takie jak podniesienie lub obniżenie wysokości głosu.

4. Szybkość (tempo) mowy: liczba słów wypowiadanych w określonym czasie.

5. Okres latencji: okres milczenia między pytaniem i odpowiedzią.

II. Cechy twarzy:

1. Spojrzenie: patrzenie partnerowi w twarz podczas rozmowy.

2. Uśmiech: uśmiechanie się i śmiech.

III. Ruchy:

1. Automanipulacja: drapanie się w głowę, nadgarstki, itp.

2. Ruch rąk i dłoni: funkcjonalne ruchy dłoni i całych rąk mające na celu modyfikowanie i/lub uzupełnianie tego, co komunikuje się werbalnie (gesty), lub niefunkcjonalne ruchy dłoni i rąk, w tym delikatne ruchy dłoni, palców, itp.

(ruchy dłoni/palców).

3. Ruchy nóg i stóp: poruszanie nogami i stopami.

4. Ruchy głowy: kiwanie głową i kręcenie głową.

5. Ruchy tułowia, poruszanie tułowiem (któremu zwykle towarzyszą ruchy głowy).

6. Zmienianie pozycji: ruchy wykonywane w celu zmiany pozycji ciała podczas siedzenia (którym zwykle towarzyszą ruchy tułowia i stóp/nóg).

Kłamcy podczas oszukiwanie mogą doświadczać trzech różnych procesów, a mianowicie procesów emocjonalnych, procesów poznawczych i procesów związanych

z kontrolowaniem siebie.

W podejściu emocjonalnym stwierdza się że oszukiwanie innych może powodować trzy różne typy emocji, a mianowicie poczucie winy, strach lub podniecenie.

Podejście poznawcze podkreśla, że oszukiwanie jest zdaniem złożonym pod

względem poznawczym. Przypuszczalnie trudniej jest wymyślić prawdopodobne i przekonujące kłamstwo, które jest zgodne ze wszystkim co obserwator wie lub czego

mógłby się dowiedzieć, niż powiedzieć prawdę.

Ludzie zajęci wykonywaniem zadań złożonych poznawczo przejawiają więcej zaburzeń mowy, mówią wolniej i dłużej zwlekają z udzieleniem odpowiedzi. Wykonują

także mniej ruchów dłońmi i ramionami. To zmniejszenie liczby ruchów rąk wynika z faktu, że większe obciążenie poznawcze prowadzi do zaniedbania języka ciała, obniża

bowiem ogólny poziom ożywienia.

W podejściu kładącym nacisk na dążenie do kontrolowania siebie twierdzi się, że kłamcy usiłują kontrolować swoje zachowanie, żeby uniknąć dostarczenia ewentualnych niewerbalnych wskaźników swojego oszukiwania, a także po to, aby wywrzeć na innych wrażenie bardziej wiarygodnych.

Głos podobnie, jak twarz, ma dużą zdolność przekazywania informacji, jest wyrazisty, stanowi kanał, na który inne osoby zwracają uwagę. A zatem również

powinien być kanałem, który można kontrolować. W rzeczywistości jednak z powodów, które nie są w pełni zrozumiałe, ton głosu znaczenie trudniej jest

kontrolować niż wyraz twarzy.

Przedstawione trzy podejścia przewidują zatem różne zachowania. Na przykład podejście emocjonalne przewiduje nasilenie się ruchów ciała (zachowanie nerwowe) podczas oszukiwania, a zarówno podejście kładące nacisk na dążenie do kontrolowania siebie, jak i podejście poznawcze przewidują zmniejszenie ruchów ciała w takiej sytuacji (aczkolwiek sposób rozumowania jest różny: podejścia kładące nacisk na dążenie do kontrolowania siebie przewiduje zmniejszenie ruchów ciała spowodowane nadmierną samokontrolą, podczas gdy podejście poznawcze przewiduje zmniejszenie ruchów ciała będące po prostu skutkiem zaniedbania języka ciała). Podejścia emocjonalne i poznawcze przewidują zwiększenie zaburzeń mowy z powodu - odpowiedniej - nerwowości i obciążenia poznawczego, podczas gdy podejście kładące nacisk nadążenie do kontrolowania siebie przewiduje, że kłamcy będą starali tłumić te zaburzenia mowy.

Zaprezentowane podejścia sugerują, że obecność przejawów emocji, obciążenia poznawczego i nadmiernej kontroli może świadczyć o celowym wprowadzeniu w błąd.

Żadne z podejść nie głosi, że obecność tych przejawów musi świadczyć o oszukiwaniu.

Na przykład osoby mówiące prawdę także mogą przejawić oznaki nerwowego zachowania.

Spośród cech wokalnych wypowiedzi istnieje tylko jeden niewątpliwy rzeczywisty wskaźnik oszukiwania: kłamcy mają wyższy głos niż ci, którzy mówią prawdę. Jak wspomnieliśmy uprzednio, przyjmuje się, że jest to spowodowane stresem.

W odniesieniu do zaburzeń mowy (zarówno typu „ach”, jak i „nie-ach”) oraz szybkości mowy, wyniki, które uzyskali Höfer Kohnken, Hanewinkel i Brunh (1993), Vrij (1995) oraz Vrij i Winkel (1991), różnią się od wyników innych badaczy zajmujących się problemem oszukiwania. Höfer i Vrij stwierdzili zmniejszenie liczby zaburzeń mowy i szybsze tempo mówienia u oszukującej osoby. Rozsądna jest sugestia, że ma to coś wspólnego z zastosowanym w badaniach Höfera, Vrija i ich

współpracowników typem kłamstwa. W badaniach pozostałych autorów uczestnicy z grupy, której zadaniem było oszukiwane, musieli wymyślić odpowiedź. Procedury

użyte przez Höfera i Vrija były trochę inne. Vrij prosił badanych mających oszukiwać, żeby wyparli się posiadania słuchawek, które w rzeczywistości mieli. Tak więc uczestnicy musieli tylko zataić pewną informację, co prawdopodobnie jest łatwiejsze poznawczo niż wymyślanie odpowiedzi. W badaniu Höfera uczestnicy musieli opowiedzieć z pamięci film, który obejrzeli przed chwilą. W warunku eksperymentalnym polegającym na oszukiwaniu wymagano od nich, żeby włączyli do swojego opowiadania szczegóły, których w rzeczywistości w filmie nie było. Jednakże Höfer i jego współpracownicy nauczyli ich, co mają mówić, i wyćwiczyli ich w tym.

Uczestnicy nie musieli więc wymyślać żadnych odpowiedzi, a zatem mieli prawdopodobnie łatwiejsze zadanie niż osoby biorące udział w badaniach, w których trzeba wymyślić odpowiedź. Reasumując, wydaje się (chociaż ten wniosek ma charakter spekulatywny, gdyż nigdy nie był sprawdzany), że kłamstwa trudniejsze poznawczo, te, w których trzeba wymyślić odpowiedź, powodują wzrost liczby zaburzeń mowy i wolniejsze tempo mówienia (układ wyników przewidywany przez podejście kładące nacisk na dążenie do kontrolowania siebie).

Wyniki dotyczące okresu latencji nie są spójne. Nie wydaje się więc, żeby istniał wyraźny związek między oszukiwaniem i okresem latencji.

W zakresie wpływu cech niewokalnych na wykrywanie kłamstwa układ wyników przedstawia się niejasno. Dokładne przyjrzenie się im pozwala odkryć dwa rzeczywiste wskaźniki oszukiwania: to, że kłamcy zwykle rzadziej poruszają dłońmi, rękami, stopami i nogami niż osoby mówiące prawdę, oraz że kłamcy wykonują mniej subtelnych, niefunkcjonalnych ruchów dłoni i palców (drugi wskaźniki wykazały badania Vrija z 1995 r.). Wyniki te można wyjaśnić zarówno na podstawie podejścia poznawczego, jak i podejścia kładącego nacisk na dążenie do kontrolowania siebie.

Pozostałe cechy niewokalne nie wydają się rzetelnymi wskaźnikami oszukiwania. Fakt, że uwzględnione przez badaczy cechy twarzy (odwracanie wzroku i uśmiech) nie są związane z oszukiwaniem, nie oznacza, że obserwowanie twarzy nie może być wykorzystywane do wykrywania kłamstwa. Ekman (1985) wykazał, że jest możliwe wykrycie oszukiwania na podstawie sygnałów, jakich dostarcza twarz. Jego badanie ujawniło, że krótkotrwałe przejawy emocji niedostosowanych do kontekstu zdradzają kłamstwa ludzi. Osoby kłamiące przejawiają krótkotrwałą mikroekspresję strachu podczas swej interakcji z interlokutorem. Ekman stwierdził, że takie mikroespresje emocjonalne są bardzo krótkie (1/25 sekundy), co sprawia, że obserwator łatwo może je przeoczyć, jeśli przypadkiem mrugnie w momencie ich wystąpienia. Są krótkie,

ponieważ dana osoba stara się je ukryć (co mogłoby być sygnałem oszukiwania), a występują, ponieważ bardzo trudno jest je stłumić. Ich krótkotrwałość sprawia, że

niewyćwiczonym obserwatorom ich dostrzeżenie sprawia dużą trudność. Jednakże łatwo można się nauczyć wykrywania tych mikroekspresji (Ekman, 1985).

Chociaż u większości ludzi liczba ruchów rąk zmniejsza się w czasie kłamania, to jednak jest też wiele osób, u których nie następuje zwiększenie liczby ruchów rąk podczas oszukiwania, oraz takich, u których nie występują żadne różnice pod względem zachowań towarzyszących mówieniu prawdy i okłamywaniu innych.

Jednostki o wysokim poziomie samoświadomości publicznej wiedzą, jak robić wrażenie osoby wiarygodnej (samoświadomość publiczna oznacza zdolność ludzi do zdawania siebie sprawy z punktu widzenia innej osoby i gotowość do działania stosowanie do tego punktu widzenia).

Obserwatorzy wiążą oszukiwanie z wieloma zaburzeniami mowy (zarówno z zaburzeniami „ach”, jak i „nie - ach”), wysokim głosem, długim okresem latencji,

odwracaniem wzroku, uśmiechaniem się i wieloma ruchami, automanipulacjami, ruchami dłoni i rąk, stóp i nóg oraz tułowia, a także ze zmianami pozycji ciała).

Ciekawe, że wszystkie te zachowania są oznakami nerwowości.

Obserwatorzy wypatrują sygnałów nerwowości, prawdopodobnie dlatego, iż zakładają, że kłamcy są zdenerwowani i zachowują się stosowanie do tego.

Bond, Omar, Pitr, Lashley, Skaggs i Kirk (1992) podają inne wyjaśnienie subiektywnych wskaźników oszukiwania. Utrzymują oni, że podejrzliwość wywołują nie zachowania nerwowe, lecz takie zachowania niewerbalne, które naruszają normatywne oczekiwania. Tak więc, zgodnie z tą sugestią, nie tylko duża liczba ruchów, lecz także zupełna sztywność wywołałaby podejrzliwość. Tę koncepcję potwierdzają wyniki badań. Aby ustalić, w jaki sposób obserwatorzy, którzy oceniają przekazywaną informację, wykorzystują naruszenia norm dotyczących niewerbalnego zachowania przeprowadzono badania. Odpowiedzi oceniano jako kłamliwe, jeśli udzielano ich zbyt powoli (tj. zbyt późno) lub zbyt szybko. Tylko te odpowiedzi uznawano za prawdziwe, które następowały z opóźnieniem średniej długości.

Stwierdzono, że ci badani, którzy utrzymywali stały kontakt wzrokowy, oraz ci, którzy zupełnie unikali wzroku rozmówcy, sprawiali wrażenie bardziej podejrzanych niż ci badani, którzy wykazywali pośrednie poziomy unikania kontaktu wzrokowego.

Ludzie wydają się prawdomówni tylko wtedy, gdy ich zachowanie jest zgodne z normatywnymi oczekiwaniami.

Ludzie oczekują, że kłamcy będą unikać wzroku rozmówcy (a nie oczekują utrzymywania kontaktu wzrokowego).

Gdy obserwatorzy myślą o kłamstwie i oszukiwaniu, to częściej przychodzi im na myśl zdenerwowanie niż nadmierna kontrola.

Fakt, że zarówno niefachowcy (laicy) jak i funkcjonariusze organów ścigania mają podobne, lecz przeważnie niepoprawne przekonanie dotyczące związku między zachowaniem a oszukiwaniem, wskazuje na to, iż osoby zawodowo zajmujące się

ocenianiem wiarygodności, nie uczą się na podstawie doświadczeń zdobywanych w swej codziennej pracy, jak interpretować zachowania niewerbalne. Jest to możliwe,

że codziennie doświadczenia w zakresie wykrywania kłamstw prowadzą do lepszego przyswojenia sobie tej umiejętności przez funkcjonariuszy organów ścigania tylko wtedy, gdy utrzymują adekwatne informacje zwrotne o uzyskiwanych rezultatach, to znaczy informacje, o tym, czy ich oceny „prawda/kłamstwo” są poprawne czy błędne.

W życiu codziennym zwykle nie uzyskuje się takich informacji zwrotnych.

Zasadnicze różnice między rzeczywistymi i spostrzeganymi wskaźnikami oszukiwania polegają po prostu na tym, że obserwatorzy oczekują, iż kłamcy będą zdenerwowani i będą się zachowywać stosownie do tego, podczas gdy w rzeczywistości

osoby mówiące nieprawdę zwykle nie zachowują się nerwowo, ponieważ starają się (często z powodzeniem) tłumić oznaki zdenerwowania. Tak więc obserwatorzy popełniają błąd, oczekując oznak nerwowości u kłamców. To oczekiwanie można wyjaśnić, co najmniej na dwa sposoby. Prawie każdy może sobie przypomnieć kogoś, kto zachowywał się nerwowo w czasie oszukiwania. Najwyraźniej obserwatorzy nie zdają sobie sprawy z tego, że te przypadki są wyjątkowe, i że na ogół ludziom udaje się stłumić oznaki zdenerwowania. Ponadto, jak wykazało badanie Vrija, Semina i Bulla (1996), kłamcy nie uświadamiają sobie tego, że podczas oszukiwania skutecznie tłumią swoje niewerbalne zachowanie. Przeciwnie, sądzą, że zachowują się nerwowo. Dlatego wykrywając kłamstwa u innych, wypatrują sygnałów, które - jak (błędnie) sądzą - ujawniają ich własne kłamstwa (Vrij, 2003, ss. 50-66).

Znajomość tajników niewerbalnych oznak oszukiwania może być pomocna przy ocenie wiarygodności, ale nie należy ich mitologizować. Sama znajomość mowy ciała nie może zastępować rzetelnej oceny wypowiedzi świadka, nie może także stanowić jedynego, a nawet głównego kryterium oceny ich wiarygodności. Z punktu widzenia kryminalistyki wiedzę te należy traktować ciągle jeszcze z dystansem i dużą ostrożnością, nie negując jej nieznacznej, ale jednak przydatnej roli w postępowaniu karnym (Gruza, 2003, s. 260).

3.4. Psychologiczny mechanizm podejmowania decyzji sądowych

Ocenianie wiarygodności zeznań zachodzi w procesie myślowym sędziego.

Czynność ta wymaga plastyczności działania rozumianej jako umiejętność modyfikowania zachowań w zależności od kryteriów, które nimi sterują (wartości, potrzeby) oraz od kontekstu określającego możliwości. Myślenie determinuje tę

ponadzwierzęcą zdolność, od niego bowiem zależy wszechstronny ogląd sytuacji z odniesieniem do kryteriów działania. W służbie tej funkcji pozostają giętkość i płynność myślenia (plastyczność), a więc gotowość do zmiany jego kierunku oraz do

eksploatowania możliwości określonych obranym już tropem myślowym (Kolańczyk, Świerzyński, 1995).

Dokonanie oceny wiarygodności zeznań wymaga podjęcia decyzji. Ocenianie jest integralną częścią poznania społecznego czyli sposobu, w jaki ludzie myślą o sobie samych i o świecie społecznym. Bardziej wnikliwie można określić poznanie społeczne jako proces selekcji, interpretacji, zapamiętywania i wykorzystywania informacji