• Nie Znaleziono Wyników

— Jan Jakób Litauer: Komentarz do procedury cywilnej. Postępo­

wanie sporne. Postępowanie zabezpieczające. Przepisy wprowadzające kodeks postępowania cywilnego. W ydaw nictw o „Bibljoteka prawnicza'-- W a rsza w a 1953. Str. 478 form . VIII.

O bok k o m e n ta rz y do kpc., k tó ry c h szereg — i to p rze w a żn ie b a r ­ dzo d o b ry ch —• w y d an o n a te re n ie M ałopolski, k o m e n tarz J. J. L ita u e ra za słu g u je n a szczególniejszą uw agę i w ziętość z dw óch w zględów : raz:

dlatego, że A u to r ja k o w ie lo le tn i p rze w o d n iczą cy se k c ji p r a w a p ro c e ­ sow ego cyw. K o m isji Kod. i członek j e j K o leg ju m U chw alającego, n a ­ leży do tw órców kp c. i do pow ag n au k o w y c h w d ziedzinie p ro c e d u ry cy w iln e j, a p o w tó re dlatego, że p ra w n ik o m z dzielnic poza b. K o n g re­

sów ką d o sta rc za n ie je d n o k ro tn ie p o żą d an y c h w iadom ości o p o ję c ia c h i za sad ach p raw n y ch , ja k ie się w te j d zieln icy u sta liły odnośnie n ie ­ k tó ry c h in s ty tu c y j, n a j e j obszarze ro zw in ięty ch , a p rze z kpc. p r z e ję ­ ty ch . — K siążk a ta o b e jm u je C zęść I kpc. tu d zież p rz e p isy w prow . t ę I część kpc., a z C zęści II p o stęp o w an ie e g z ek u c y jn e i zab ezpiecza­

jące) ty lk o k się g ę II t. j. (postępow anie zab ez p ie cza ją ce: a rt. 837—864, ja k o zd. A u to ra ściśle i de facto zw iązan e z p ostępow aniem spor- nem ; pró cz tego p rzy to c zo n o (bez objaśnień) te k s t n i e k t ó r y c h a r ­ ty k u łó w k się g i I Części II, k tó ry c h p rzy to c ze n ie w y d aw ało się A u to ­ row i snać nieodzow riem do p o w iązan ia te k stó w i o b ja śn ie ń C zęści I z księg ą II C zęści II.

W y d a n ie K o m en tarza, p o n ie k ą d kadłubow ego, tłu m ac zy Sz. A u to r w z n a m ie n n y sposób „p rześw iadczeniem , że w y d a tn ie js z a now elizacja p rzep isó w p o stę p , eg zek u cy jn eg o , p o z b a w i o n y c h — w b r e w z a ­ m i e r z e n i u K o m i s j i K o d y f . — d o b r o d z i e j s t w a j e d n o ­ l i t e j w y k ł a d n i k a s a c y j n e j , j e s t w r y c h ł y m j u ż c z a ­ s i e n i e urn i k n i o n a ‘‘... P y ta n ie je d n a k , co g o rz e j: czy bez n o w eli­

za c ji czy z n o w eliza cją ? — P od k ażd y m niem al a rty k u łe m sko m en to ­ w an y c h części kpc. z n a jd u je m y c y ta ty a rty k u łó w zw iązkow ych, a po nich k ilk a u w ag o b ja śn ia ją c y c h : pod n ie k tó re m i a rty k u ła m i je s t ty c h uw ag po k ilk a n a śc ie ; m ie jsc am i z n a jd u je m y też w yim k i z m a te rja łó w Kom.' Kod. R ozum ie się, że w m iejscach, w k tó ry c h s tru g a o b ja śn ie ń je s t obfitsza, są one tem sam em d o k ła d n iejsze , ta k np. p rzy a rt. 7 (o p re ju d y c ja ln o ś c i w y ro k u k arn e g o ), p r z y a rt. 10 (o w łaściw ości sądów grodzkich), p r z y a rt. 197 (o p r e ju d y c ja ln o ś c i in n y c h orzeczeń), p rz v a rt. 265 (o p ry m a c ie dow odu z dokum entów ), p rz y art. 355 (o n a ty c h ­ m ia sto w e j w y k o n aln o ści w yroków ) etc. P ra k ty c z n ą zaletę k o m e n ta rz a stan o w i i to rów nież, iż w szędzie niem al, gdziek o lw iek m ow a o pism ach i w nioskach stron, podano w ysokość n ależ n y ch opłat. N a k ońcu k siążki podano w aż n iejsze p o stan o w ien ia p ra w a o u str. sądów powsz., p o n ad to p rze w a żn ą część p rzep isó w rozp. P rez. Rz. z 27/10 1932 o kosztach sądow ych, oraz rozp. Min. S praw , z 15/12 1932 o n ależnościach św iad ków, b ie g ły ch i stron. N ato m iast z regulam inów sądów i p ro k u ra tu r oraz z k o n w e n c y j m ię d zy n a ro d o w y c h do ty czący ch o b ro tu p ra w n e g o w reszcie też z p ra w a o u str. adw . oraz z in n y c h u sta w i rozp o rząd zeń zw iązkow ych, z n a jd u je m y dość liczne, n ależ y cie d o b ra n e w zm ianki, w plecione do u w ag o b ja śn ia ją c y c h lu b do nich naw iązane. S ta ra n n ie o p rac o w a n y skorow idz rzeczow y u ła tw ia o rje n ta c ję i u ż y te k te j k sią ż ­ ki, o d z n a c z a ją c e j się też w y k w in tn ą szatą zew nętrzną. _ _

— Cezary Ponikowski; Sylwety obrończe. Ze wspomnień o adwo­

katurze. W arszaw a. N ak ła d em O d d ziału w arszaw sk ieg o Z w iązku adw o­

katów p olskich. 1933. Str. 180.

C zcigodny i zasłużony n esto r p a ie s try w arsza w sk ie j, u trw a lił w te j książce sw e w ysoce in te re s u ją c e w sp o m n ie n ia o 12 w y b itn y c h oso­

bistościach a d w o k a tu ry p o lsk iej. T y p y to ró żn o ro d n e: je d n i z n ich to

Nr. 1 G Ł O S P R A W A Str. 65

Str. 66 G Ł O S P R A W A Nr. i

Nr, l. G Ł O S P R A W A Str. 67

Str. 68 G Ł O S P R A W A Nr; 1

ło nie pozo staw ien ie ty c h słów, lecz w łaśnie u ch ylen ie sa m e j in s ty tu c ji saanorozwiązał nośei. B łąd to w ięc nie te c h n ik i w y ra zu , ale te c h n ik i p a rla m e n tu , spow odow any o m y łk ą M arszałk a S ejm u i fałszy w y m spo­

sobem głosow ania. A u to r w y k az ał, że ani R ząd, an i S ejm an i S en at nie c h c ia ły u ch y lić sam orozw iązalnośei S ejm u, a odnośny p rze p is K o n sty ­ tu c ji z r. 1921 odp ad ł je d y n ie p rz e z nieśw iadom e i n iesłu szn e stw o rze­

nie p rze z M a rsz ałk a iu n c tim m ięd zy m ałoznaczącą p o p ra w k ą S en atu a ca ły m przepisem . T en epizod z d ziejów naszego życia k o n s ty tu c y jn e ­ go opisał a u to r żyw o i ja sn o ; g d y zaś opis te j sp ra w y b y ł głów nym celem au to ra , s ta je się ja sn e m dlaczego dość b lado w y p a d ła część p raw n o -p o ró w n aw cza i p o lity czn a. P ow iedziano słusznie, że w h isto rji n o w eliza cji a rt. 26 doszedł a u to r do w ynik ó w „n a d zw y c zaj ciekaw ych, p ik a n tn y c h i se n z a c y jn y e h “ (J. A dam us w P rzegl. P r. Adm. 1933, 142);

poniew aż zaś chodzi o d z ie je p e w n e j p o p raw k i, z a p ro p o n u je m y p. a u ­ torow i rów nież p o p ra w k ę : b y w ty tu le k sią żk i po w y ra zie „ s tu d ju m “ w staw ić słow a „z h is to rji n o w e liz a c ji p olskiego“ (p ra w a k o n s ty tu c y j­

nego). W te n sposób sta ło b y się oczy w istem , że a u to r w łaściw ie ch c ia ł dać ty lk o h is to rję zm iany a rt. 26 K onst. P o lsk ie j i że au to r, ta k zasłużo­

ny w h is to rji p raw a, p o został p rzecież w ie rn y sw ym skłonnościom h i­

storycznym . K siążka p. L ew in a p o k az ała naim, pod ja k dziw nem i z n a­

kam i sta ły d z ie je odnośnych p rzepisów K o n sty tu c ji w r. 1926; ale do­

dajm y , sk ąd się w ziął p ie rw o tn y te k st. N ad o b rad a m i S ejm u U staw o ­ daw czego w t e j m a te r ji zacięży ła b e z w ątp ien ia obaw a p rze d W ielkim C złow iekiem , w k tó ry m w szyscy w idzieli przy szłeg o pierw szego P re z y ­ d e n ta : dlaczego S ejm w y k lu c z y ł p raw o P re z y d e n ta a do sam oistnego ro zw ią zy w an ia p a rla m e n tu . A le podczas gdy ta k a k o n ste la c ja polityczna b y ła ra c z e j p rz y p a d k ie m — historji, to w y k lu cz en ie sam orozw iązalnoś- ci p a rla m e n tu (a w ięc o słab ien ie jego p o z y c ji w obec egzekutyw y) b y ­ ło — ja k nam p o k az ał a u to r — ty lk o dziełem p rz y p a d k u całk iem zw y­

kłego, m a łe j i n ie św iad o m ej om yłki. D alsze d z ie je w alk i m iędzy R zą­

dem a S ejm em dow iodły je d n a k , ja k w ielk ą rolę p o tra fi o degrać n aw e t

ta k d ro b n y epizod. St. R.

Powiązane dokumenty