• Nie Znaleziono Wyników

Rodzina w epoce preindustrialnej w Europie i na ziemiach polskich

5) Zagadnienia natury etyczno-moralnej

Z relacji Ibrahima ibn Jakuba możemy się dowiedzieć, że w średniowieczu krótkotrwałe związki przedmałżeńskie były powszechne (zob. Z relacji Ibrahima ibn Jakuba z podróży do krajów słowiańskich, 1946, s. 53). Henryk Samsonowicz przekonuje zaś, że kobiety w czasach średniowiecznych miały wiele tzw. swo-body obyczajowej, jednak dotyczyło to tylko kobiet niezamężnych i wdów (zob. Samsonowicz H., 2006, s. 136). Natomiast Tomasz Szlendak zauważa, że „nie-legalne” romanse zdarzały się często mimo, iż były potępiane społecznie i kara-ne. Jednak przed wprowadzeniem chrześcijaństwa na ziemiach polskich kary za niewierność małżeńską dotyczyły co do zasady niemal wyłącznie kobiet, które zgodnie z panującymi zwyczajami skazywano zazwyczaj na śmierć przez uka-mieniowanie (zob. Szlendak T., 2011, s. 317). Kościół Katolicki także sprzeciwiał się niewierności małżeńskiej, jednak przekonywał, by za taki czyn nie karano śmiercią oraz nauczał, że obowiązek wierności małżeńskiej dotyczy w równym stopniu mężczyzn i kobiet (zob. Barański M., 1975, s. 27).

2.2. Rodzina w epoce preindustrialnej – czasy nowożytne

Czasy nowożytne (XVI–XVII w.) nie przynoszą wielu zmian w kształtowa-nia się życia rodzinnego w Polsce, bowiem obowiązujące w okresie średniowie-cza normy prawne, a także dominujący w tym okresie typ rodziny funkcjonowały w niemal niezmienionej formie także w czasach nowożytnych. Szczególnie mało zmian zaobserwowano w rodzinie mieszczańskiej (zob. Barański M., 1975, s. 42).

1) Typ rodziny oraz hierarchia ważności poszczególnych członków rodziny

Źródła historyczne i analizy demograficzne wydają się wskazywać, że od cza-sów nowożytnych, a wedle niektórych badaczy już od okresu średniowiecza, dominującym typem rodziny na terenach polskich była tzw. rodzina nuklearna, określana też mianem małej (szerzej: Woźniak A., 1974, s. 47–55; Kula W., 1983, s. 233–246; Kwaśny Z., 1995, s. 23–32; Kuklo C., 2009, s. 356–358; Łowmiań-ski H., 1967, s. 356–361). Pamiętać jednak należy, że ziemie polŁowmiań-skie były pod tym względem niejednorodne, zatem na pewnych obszarach mogły dominować inne typy rodziny.

Analizowany okres cechuje się utrzymywaniem rodziny patriarchalnej. Od dzieci wymagało się posłuszeństwa wobec ojca. W okresie wczesnego dzie-ciństwa opieką nad dziećmi zajmowała się matka, przez co w tym okresie dzieci często były rozpieszczane. Matka zajmowała się także edukacją córek, które mu-siała nauczyć dobrych manier i prowadzenia domu, ale już niekoniecznie czytać i pisać. Jednak decydujące zdanie przy ich zamążpójściu należało do ojca. Eduka-cją synów, gdy ukończyli oni kilka lat życia, zajmował się początkowo ojciec, aby następnie posłać ich na kształcenie do szkół (zazwyczaj jezuickich). Nierzadko zdarzało się przy tym, iż po ukończeniu szkół młodzieńcy woleli zaciągnąć się do wojska lub szukać zajęcia na dworze magnackim, niż wrócić do rodzinnego domu, z powrotem pod władzę ojca (zob. Barański M., 1975, s. 47; Kamler A., 2008, s. 50–53).

Odnosząc się do opisanej wyżej kwestii, Anna Kamler uważa, że decyzję o kierunku edukacji podejmował w rodzinie szlacheckiej ojciec, po ewentualnej konsultacji z małżonką. Ojcowie też dbali o właściwą edukację moralną synów, udzielając im szczegółowych instrukcji, zwłaszcza przed udaniem się ich w po-dróż edukacyjną. Warto przy tym pamiętać, iż chociaż brak jest konkretnych da-nych, to wysłanie dziecka na kształcenie wiązało się prawdopodobnie z niemałym nakładem finansowym rodziców (zob. Kamler A., 2008, s. 52–53).

Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o pogorszeniu się w omawianym okresie pozycji kobiety w rodzinie (zob. Malinowska M., 2008, s. 75–76; Barań-ski M., 1975, s. 43). Wydaje się, że wiodący wpływ miał na to rozwój prądów

reformacyjnych a także, w pewnym stopniu, zanik kultu maryjnego w wielu kra-jach Europy (zob. Krzysteczko H., 2010, s. 131–132). Jednak Marek Barański przypomina, iż rzeczywista pozycja kobiety zależała od jej cech osobistych. Je-śli odznaczała się ona stosowną charyzmą, energicznością lub przebiegłością, mogła nawet kierować gospodarstwem domowym, chociaż w sensie prawnym, pozostawała zależna od męża. Warto też nadmienić, iż na osłabienie się pozycji kobiet wpłynęła, co może być pewnym zaskoczeniem, zmiana polityki militar-nej państwa. Częste wojny w okresie średniowiecza sprawiały, że „pana domu” nie było fizycznie w gospodarstwie, zatem – chcąc nie chcąc – kobieta przej-mowała tymczasowo jego obowiązki kierowania rodziną oraz gospodarstwem. Często zdarzało się także, że po powrocie mężowie radzili się wówczas swo-ich żon odnośnie prowadzania gospodarstwa. Jednak wraz z wynalezieniem i upowszechnieniem broni palnej ciężkozbrojna jazda konna, w ramach tzw. po-spolitego ruszenia, której podstawą było rycerstwo feudalne, traciła powoli na znaczeniu i niejako ustępowała pola żołnierzom zaciężnym, czyli formie armii zawodowej. W tych nowych okolicznościach, gdy szlachta nie była już zmuszona opuszczać swoich posiadłości, kobiety zostały niejako zepchnięta na drugi plan (zob. Barański M., 1975, s. 43). Wreszcie, zdaniem Anny Kwak, „fundamentalną cechą porządku społecznego w XVI i XVII wieku było przypisanie własności oraz zarządzania mężczyźnie, a kobiecie zamężnej podporządkowane mężowi uczestnictwo w różnych pracach” (Kwak A., 2005, s. 15). Stąd też kobiety były „wychowywana do posłuszeństwa mężowi”, zarówno w formacji religijnej, jak i rodzinnej. Na poparcie wspomnianej tezy, Bożena Czerwińska-Górz podaje na-stępujące przykłady: katoliccy moraliści nauczali żony szlachciców, aby starały się być osobą „cichą, milczącą, cnotliwą, mężowi jako pasterzowi posłuszną”17

(Birkowski F. A., 1620, Kazania na niedzielę i święta doroczne, s. 99, cyt. za: Czerwińska-Górz B., 2010, s. 161). W innym miejscu można się spotkać z nastę-pującą nauką: „Bogu cześć wyrządzać trzeba, trzeba i mężowi co Bóg każe, czy-nić należy, więc należy czyczy-nić, co i mąż każe” (Bilewicz A. (1998), Wzór kobiety, żony i matki, s. 85, cyt. za: Czerwińska-Górz B., 2010, s. 161). Podobne rady mogły też usłyszeć córki od swych matek, czego dowodem jest następująca wy-powiedź: „A jegomości pana małżonka swego czcij, jako najbardziej szanuj, służ, słuchaj więcej jeszcze niż mnie (…), choćby się też zdało co niepodobnego, nie trzeba się niczym przeciwić” (Malewska H. (red.), 1959, Listy staropolskie z

epo-ki Wazów, s. 288, cyt. za: Czerwińska-Górz B., 2010, s. 161)18. Z drugiej strony,

17 Wzajemny układ żona-mąż miał być odbiciem aktu posłuszeństwa Kościoła wobec Chrystusa (Bogucka M., 1998, Białogłowa w dawnej Polsce, s. 41, cyt. za: Czerwińska-Górz B., 2010, s. 161).

18 Mając powyższe na uwadze, za wyjątkowo trafną należy uznać konkluzję Ireny Fudali, która stwierdza, iż „kobiety w Europie już od czasów starożytnych traktowano jako istoty fizycz-nie, ekonomicznie i obyczajowo podporządkowane mężczyznom. (…) Pierwsze odstępstwo od tej zależności przyniosło chrześcijaństwo, uznające, że kobieta jest równa mężczyźnie i może dostąpić

będąc niejako w opozycji do Marka Barańskiego i Henryka Krzysteczki, Bożena Czerwińska-Górz przekonuje, że XVII wiek cechuje się wzrostem pozycji kobie-ty w rodzinie, bowiem małżonkowie coraz częściej wspólnie omawiali codzienne sprawy, związane z kierowaniem gospodarstwem domowym i wychowywaniem dzieci (zob. Czerwińska-Górz B., 2010, s. 164).

2) Przeciętna dzietność

Rozważając przeciętną dzietność, nie sposób w tym miejscu nie nawią-zać do tzw. pomyłki Le Playa. Francuski socjograf, Frederic Le Play twierdził, iż w dawnym społeczeństwie w ciągu 25 lat matki wydawały na świat od 15 do 24 dzieci. Przekonywał także, że w XVII wieku taka płodność była powszechna we wszystkich regionach Francji, zarówno wśród mieszczan, jak i wśród chło-pów. Swoje przekonania opierał na przykładach rodzin, których wspomnienia przetrwały w zabytkach piśmiennictwa (zob. Flandrin J-L., 1998, s. 69; Szlen-dak T., 2011, s. 312). Owa pomyłka polegała jednak na tym, że przytaczane przykłady odnosiły się na ogół do arystokracji i mieszczaństwa i nie podlegały uogólnieniom. Hipoteza Frederica Le Playa została podważona w oparciu o ana-lizę m.in. ksiąg parafialnych, z których wynikało, iż odstępy miedzy kolejny-mi ciążakolejny-mi wynosiły przeciętnie przynajmniej dwa lata. Co więcej, przeciętny wiek panien w chwili zamążpójścia wynosił ok. 25 lat, a nie jak zakładał Fre-deric Le Play – 20 lat. Tym samym, rozpoczęcie prokreacji następowało bli-sko 5 lat później (urodzenie przedmałżeńskie należały do rzadkości). Wysoka śmiertelność niemowląt (blisko co czwarte dziecko umierało przed dniem swo-ich pierwszych urodzin) i starszych dzieci, a także kobiet w trakcie ciąży lub porodu sprawiała, że przeciętna liczba dzieci urodzonych przez kobietę wy-nosiła nie kilkanaście, lecz co najwyżej kilkoro dzieci, przy czym wieku doj-rzałego dożywało już zaledwie co drugie. Powyższe przesłanki pozwoliły na przypuszczenia, że rodność kobiet nie wynosiła 15–24, lecz raczej 6–8 dzieci, zaś wiek dojrzały osiągało tylko troje lub czworo (por. Flandrin J-L., 1998, s. 69).

Podobnie, jak w średniowieczu, zamożność rodziny determinowała liczbę potomstwa, przy czym największą liczbą dzieci charakteryzowały się rodziny zamożne (szczególnie w mieście), zaś najniższą osoby ubogie (współcześnie po-dana prawidłowość uległa, paradoksalnie, całkowitemu odwróceniu). Jean-Louis Flandrin przytacza następujące argumenty dla takiego stanu rzeczy (Flandrin J-L., 1998, s. 74):

• Im później kobieta wychodziła za mąż, tym krótszy był jej okres płodno-ści. Ubogie dziewczęta często musiały zarobić na swój posag, spędzając dziesięć czy piętnaście lat na służbie, co nie pozwalało im wyjść za mąż tak wcześnie, jak zamożnym dziewczętom.

• Płodność ubogich była mniejsza niż u zamożnych (porównując kobiety w tym samym wieku). Prawdopodobnie ubogie kobiety karmiły piersią swoje, a czasem i cudze dzieci, co na pewien czas hamowało ich płodność, podczas gdy część kobiet zamożnych oddawała swe dzieci do mamek i z tego powodu znacz-nie szybciej stawała się znowu płodna. Szczególznacz-nie wyraźznacz-nie było to widać we Francji, gdzie wynajmowanie się za pieniądze do karmienia piersią było bardziej rozpowszechnione niż np. w Anglii.

• Złe warunki materialne zwiększały śmiertelność dzieci.

Te trzy przyczyny niższej dzietności w rodzinach ubogich zostały wykaza-ne na przykładzie Francji, wydaje się jednak, że mają owykaza-ne swoje zastosowanie do większości państw europejskich omawianego okresu.