K EU Y McKAiN
chłop iec z A ng lii. Błyskawicznie zaprzyjaź
nia się ze w szystkim i, ty lk o M ik o ła je k nie może się do niego przekonać. Bohater czu
je wręcz, że przez „n o w e g o " traci swoich ko
legów. A musi coś napisać w w ypracow aniu o najlepszym przyjacielu. M iko łajek ma nie lada problem .
W Rozrywkach M ikołajka nie ma trans- ponow ania rzeczywistości bajkowej do un i
wersalnych realiów ani do dzisiejszych z w y czajów. Dniem w o lnym od szkoły je s t czwar
tek, rozryw ką dla M ikołajka i je g o kolegów je s t m ożliw ość wyjścia na p o d w ó rk o , gry w piłkę i w sp óln ej zabaw y (to świat, który coraz m niej znać będą skom puteryzow ane
dzieci). Kolega z zagranicy to ciągle jeszcze nowość. Urocze anachronizm y będą atrak
cyjne dla m ałych odbiorców , zafunkcjonują bo w iem na prawach ciekawostki. Ponadto M ikołajek to chłopak, któ ry codziennie ma całkiem sporo przeżyć. W iele je s t efektem bu jn ej w yobraźni i dziecięcej in te rpre ta cji fa k tó w - co nie przeszkadza także c z y te ln i
kom w do bre j zabawie. M iko łajek inspiruje, a ja ko o b ie k t obserw acji okazuje się także bardzo interesujący. Książka przystosow a
na została do czytania przez dzieci (nawet te, które same chcą śledzić p rzyg od y boha
tera, skorzystają na dużym druku). Opisy w y darzeń zostały sprow adzone do m in im um , tu raczej nakreśla się sytuacje i em ocje niż analizuje je. Siła akcji mieści się w dialogach oraz krótkich w yjaśnieniach, duża część hi
storii ma się bu dow ać w w yo bra źni dzieci.
Służą tem u w yraźne obrazki, kształtow ane tak, by nie pozostaw iały żadnych w ą tp liw o ści odbiorcom .
Nawet tró jw y m ia ro w o ś ć rysunków nie m ęczy w tej pu blikacji. Ilustracje mają d w o ja ki charakter: albo są tu postacie w ycinane z tła - wówczas ja ko tró jw y m ia ro w e w y p a dają całkiem ciekawie, naw et m im o wszel
kich uproszczeń. A lb o to kadry z bajek - i wówczas p rzykry efe kt trójw ym iaro w o ści oddalają różne sposoby kadrowania. Obraz
ki są interesujące dzięki różnym m iejscom ustawienia „ka m e ry" i różnym p e rs p e k ty w o m . Te zm iany nadają d y n a m ik i grafice i sprawiają, że staje się ona w arta zapam ię
tania. Owszem, „p ra w d ziw ym " fanom M iko
łajka nie może się to podobać - ale należy pam iętać, że książka przeznaczona je s t dla m aluch ów ju ż p rzyzw yczajo nych do tr ó j
w ym iarow ych b o ha te rów - dla tych dzie
ci zabaw y kadrem będą cennym po d a ru n kiem , a i urozm aiceniem podczas lektury.
Rozrywki M ikołajka to książeczka dość p ro sta, ale nie ma w niej historii je d n o w ą tk o - w ych: o p o w ia d a n ia zosta ły ta k ro z b u d o wane, by tru d n ie j było czyteln iko m d o m y
ślić się finału, co zwiększy radość czytania.
To M iko łajek w yłącznie dla dzieci - im bar
dzo się spodoba.
V. Latour-B urney, Rozryw ki M iko ła jk a , na po d st.
książek G o scin ny'ego i S em pego, W y d a w n ic tw o Zn ak E m otiko n, K raków 2013.
Sylwia Gucwa
z a k o l c z a s t y m d r u t e m
Kiedy trw a w o jna , a mama i tata z n i
k li g d z ie ś b y n a jm n ie j nie za z a k rę te m , p o z o s ta w io n e sam e s o b ie d z ie c k o z a sypia ju ż ty lk o p rz y z a p a lo n y m św ie tle . Świat o g ro d zo n y je s t d ru te m kolczastym , a strach paraliżuje, g d y ty lk o o d w a żym y się w y s ta w ić za m u r ch o ć b y c z u b e k n o sa. I ta k żyjem y stłocze ni w łó d z k im g e t
cie, p o d z ie le n i na le p szych i g o rs z y c h . A o ty m , kto bardziej zasługuje na to, żeby żyć, zadecydują hitlerow cy.
Jutka to żydowska dziew czynka p ró bująca w w o je n n e j rzeczywistości pozostać w rażliw ym dzieckiem. Marzy, w słuchując się w opow ieści dziadka. Dawid C w ancygier je s t postrzegany ja ko człow iek szalony, lu
dzie um ierają z g łod u, a on je dze nie rozdaje ptakom . Nie wszyscy rozum ieją ten przejaw człow ieczeństw a, kiedy z zim na marzną rę
ce. M o m e n t opow iadania bajek przez rodzi
ców to część dzieciństwa, którą z a p am iętu
je m y ja ko coś niesam owicie przyjem nego, na co czekam y przez cały dzień.
Dorota Com brzyńska-Nogala naw ią
zuje do m ito lo g ii. J utka , słu cha jąc m itu o m inotaurze, utożsamia Niem ców z m itycz
nym p o tw o re m . Dedal i Ikar przyp om in ają dziewczynce je j własną sytuację uwięzienia.
W skrytości ducha m arzy o skrzydłach z w o sku, które p o m ogą je j w ydostać się z w ięzie
nia. Podczas szpery Jutka przypom ina sobie Tezeusza i kłębek w e łn y niezbędny do ozna
czenia dro gi ucieczki.
W książce ga w ro n s y m b o liz u je boga wojny, zapow iada zniszczenie i kataklizmy.
Świat je s t skażony c ie rp ie n ie m . Czy pta k zdoła ocalić zam kniętych w pułapce Żydów od nieuchronnej śmierci? Jutka, pragnąc na
miastki wolności, chce zatrzym ać go przy so
bie. M ądre słowa padają z ust dziadka, k tó ry uświadam ia dziewczynce, że wcale nie chce w ięzić gaw rona, któ ry - ja k wszyscy - do szczęścia po trze bu je wolności.
W ojna sprawia, że zatracam y własną tożsamość, tracim y pewność tego, kim je steśmy. Tylko dzieci można jeszcze o ch ro nić od całkow ite j u tra ty człow ieczeństw a w świecie nienawiści i po gardy dla inności.
Tęsknota za no rm aln ością tow a rzyszy na każdym kroku. Lecz aby przeżyć, trzeba ją g łęboko ukryw ać, przyw dziew ając na tw arz maskę zadow olenia. Zabawa w berka czy chowanego to forma szkolenia, ja k przetrwać w b e zw zg lęd ne j rzeczyw istości. Dzieci to do brzy obserw atorzy, kształtują własne p o glądy, bacznie obserw ując dorosłych. Jut
ka i je j koled zy sw o im w y g lą d e m straszą tych , k tó rz y nie p rz y m ie ra ją g ło d e m . Na w id o k je dze nia płaczą ze szczęścia. Z ust najm łodszych co chw ilę pada skarga: ,,Ja
nig d y nie w idziałam psa, ty lk o na obrazku w książce."
Przyjaźń p o ls k o -ż y d o w s k ą w id a ć na p rz y k ła d z ie J u tk i i Basi. K oleżanki d z ie lą się ty m , co mają, choć kostki bu lio no w e są na wagę złota. Basia o m ało nie traci ży
cia, chcąc pokazać Jutce kotka. W w o je n nym czasie chce się żyć tak, ja k b y nic złego się nie działo. Marząc, że rzeczyw istość zza okna to ty lk o zły sen.
N urtuje pytanie, czy o w ojnie należy m ó w ić dzieciom? Z pozoru nie w ydaje się to o d pow iedni tem at na książkę dziecięcą. Bezsen
ność Jutki to d o b ry pretekst, aby zagłębić się w rozm o w ę. D ra m atyczna h is to ria łó d z kich Żydów nie pow inna zatrzeć się w na
szych w spom nieniach. Książka do w odzi, że tru d n o zrozum ieć wydarzenia dru giej w o j
ny św iatow ej je d y n ie z suchych przekazów p o drę cznikó w historii. Tekst D o roty Com- b rz y ń s k ie j-N o g a li zachęca d o za jrze n ia w inny św iat i spojrzenia na g e tto z dziecię
cego p u n k tu w idzenia.
Bezsenność Jutki to książka szczera, bar
dzo dobrze napisana. To rewelacyjna lite ra
tura faktu, która wzrusza. Ale i pom aga w y obrazić sobie dawne wydarzenia, u m ie ję t
nie daw kując najm łodszym grozę w o je n n e go świata. Z w yczuciem m ów i o sprawach trudnych. Uczy dzieci em patii, równocześnie nie przerażając. W spólna lektura w ytw a rza w ięź pom ię dzy rodzicem a dzieckiem .
Ilustracje Joanny Rusinek są n ie z w y kłe. Pełne prostoty, a zarazem m etaforycz
ne. Beżowo-czarna kolorystyka w s p ó łtw o rzy klim a t tekstu, nadając książce w y m ia r prze pe łnion ej sm utkiem lite ra tu ry w o je n nej. Ilustracje opow iad ają historie daw nej walki. Są niczym fo to g ra fie przedstaw iają
ce sceny z getta.
Bezsenność Jutki uśw iadam ia, że w o je n n a rz e c z y w is to ś ć to p o d ró ż e , z k t ó
rych się nie wraca i dzieciństw o naznaczo
ne śmiercią.
D. C o m b rz yń ska -N o g a la , Bezsenność Jutki, W y
d a w n ic tw o L ite ratu ra, Łó d ź 2012.
Magdalena Kulus