• Nie Znaleziono Wyników

JEJ REWINDyKACJI

3. Znaczenie intuicji w etyce

Na kolejnym etapie rewindykacji intuicji odniesiemy się do kwestii etycznej, dość dokładnie przebadanej w Polsce głównie przez A. Drabarek; w naszych bada-niach poświęcimy jej niewiele miejsca, co oczywiście nie oznacza, że problematyka ta jest mało znacząca. Intuicja etyczna była często analizowana przez różnych filozofów, zarówno skrajnych racjonalistów, jak i tych, którzy przekreślali zna-czenie rozumu. Jak wspomnieliśmy o tym wcześniej, na temat intuicji wartości pisali m.in. Moore, Scheler i J. Tischner. G.E. Moore poszukiwał definicji kategorii dobra, co starał się zrobić w sposób całkowicie bezstronny i dogłębny. Ostatecznie zmuszony był odwołać się do intuicji jako tej władzy, która pozwala uchwycić prawdziwe dobro78. Oczywiście trzeba pamiętać, że rozumienie intuicji u Moore’a zakłada jak najbardziej aktywność intelektualną a nie ją kwestionuje, inaczej mó-wiąc intuicja u Moore’a jest ostatnim punktem procesu zmierzania do określenia tego, co jest dobre, a co złe. Intuicja etyczna to nie tylko stwierdzanie obecności sumienia na przemian pochwalającego i potępiającego ludzkie czyny. To także „odkrycie” w sobie dążenia do tego, co dobre, co buduje człowieka – odkrycie prawa moralnego większego niż osobiste sumienie, często błądzące. Prawo jest liną, po której człowiek może się wspinać ku własnym szczytom. Każdy człowiek intuicyjnie, przedrozumowo i niejednokrotnie nieświadomie obiera dobro czy zło, w zależności, czy to coś „wydaje mu się” być dobrem lub złem. A nawet je-śli wydaje mu się (czyli właśnie przez intuicję), że coś jest dobrem, często czyni nie to, czego chce, ale to, czego nie chce – kierując się „opinią publiczną”, warunkami, instynktami, wyolbrzymionymi pragnieniami itd. Jednak nigdy by nie żałował i nie „odczuwał”, że źle czyni, gdyby nie ta przygniatająca go pewność, że w ostateczności działa przeciw sobie. Sumienie opiera się na głębszej intuicji tego, co ma być wy-bierane przez człowieka i nakłania go w ten sposób ku Dobru, Prawdzie i Pięknu. Obecność bardzo głęboko zanurzonej w duchowości człowieka intuicji etycznej jest niezaprzeczalna; nie można jej w jakikolwiek sposób zracjonalizować, chyba że tylko na potrzeby opisu. Tę formę intuicji można nazwać, jeśli ktoś – np. jakiś ewolucjonista – chce jako „wyższą formę instynktu samozachowawczego”, gdzie „samozachowanie” nie dotyczy – jak na ironię dla naturalistów itp. – wymiaru

77 Pośród filozofów istnieją przeciwnicy syntez, którzy uchodzą zwykle za racjonalistów. Ta-kie stanowisko zajmował np. J.M. Bocheński.

78 G.E. Moore, Etyka..., dz. cyt., W samej Etyce nie pada pojęcie intuicji, jednakże następuje analityczne dochodzenie do oczywistości. Potwierdza to naszą hipotezę „intuicji końco-wej”. Szawarski wskazuje na te aspekty analizy Moore’a w swoim eseju Etyka Goeorge’a

życia po śmierci. Ludzie gotowi są umrzeć, byleby znaleźć harmonię ze swą naj-głębszą intuicją, którą określają mianem sumienia. Bycie w niezgodzie z intuicją etyczną sprowadza na człowieka tortury moralne, nawet jeśli uda mu się na nie znieczulić w taki czy inny sposób. Analizy J. Tischnera poświęcone zagadnieniu zła zdają się to potwierdzać. Człowiek po prostu nie ufa i zagłusza intuicję tego, co dobre, prawdziwe i piękne; woli ześlizgiwać się w pozorną jasność rozumu, który jednak, pozbawiony intuicji, zachowuje się jak okręt bez kompasu. Okręt co prawda jest potężny, ale nie zna kierunku, który określany jest przez wskazania kompasu. Jasność owa uzyskiwana jest kosztem redukcjonizmu i spłaszczenia rzeczywistości. Patrząc w aspekcie etycznym na obecność intuicji, można postawić hipo-tezę, iż jedną z przyczyn współczesnego etycznego kryzysu jest właśnie ogólna dezaprobata dla intuicji, nie zaś podkreślanie roli rozumu, który – jeśli tylko zechce – może znaleźć uzasadnienie dla niemal każdego działania. Tym bardziej konieczna jest więc rewindykacja intuicji, która dopiero w sprzężeniu z rozumem może pozwolić wypracować konstruktywne postawy moralne.

Wspominana wcześniej praca A. Drabarek o intuicji w etyce polskiej sięga także do źródeł zagranicznych, z których jednym z zasadniczych jest myśl Moore’a. „Intuicyjne w etyce tego filozofa oznaczało oczywiste, czyli „niewywiedliwe” z jakichkolwiek innych sądów. Ich prawdziwości nie mogą dowieść żadne racje logiczne, pojmowane jako racje, ze względu na które sądy te muszą być prawdzi-we”79. Wydaje się, że proporcje rozumu i intuicji wyglądają zupełnie inaczej niż sądzi się na podstawie dorobku ludzkości, a intuicyjność określonych przekonań decydować może o tym, że jesteśmy ludźmi.

Intuicja etyczna tedy jest znamieniem człowieczeństwa. Nie tylko dostarcza ona „materiału” dla rozumu teoretycznego, ale jest też rozległym i potężnym fun-damentem rozumu praktycznego. Decyzje moralne człowieka nie są wyłącznie re-zultatem działań woli czy nacisków społeczeństwa ani też owocem sentymentów lub spekulacji rozumowych. Życie moralne wyrasta z klarownej, a równocześnie niesprowadzalnej do rozumu intuicji tego, co dobre i złe. Pisał o tym także K. Wojtyła, o czym wspominaliśmy w zarysie historycznym. W kontekście omawiania intuicji etycznej, można wskazać na ów „moment czucia” o którym mówi Wojtyła w kon-tekście kwestii integracji osoby w czynie. Filozof ten pisze mianowicie o wrażliwości i czuciu, które ma charakter konkretny i intuitywny, a jednak nie odnosi się do tych sfer rzeczywistości, które mają charakter czysto zmysłowy. Dokonuje się to szczegól-nie w sferze zmysłu moralnego, religijnego, społecznego czy estetycznego80.

Ciekawą koncepcję intuicji proponuje Jarnuszkiewicz, w której przekracza on zarówno podejście monologiczne, jak i dialogiczne jako określone paradygmaty

79 A. Drabarek, O poznawaniu..., dz. cyt., s. 200. Więcej o koncepcji Moore’a piszemy w para-grafie poświęconym filozofii analitycznej.

80 K. Wojtyła, Osoba i czyn..., dz. cyt., s. 273. W świetle analiz Wojtyły niepełne wydają się na-sze podziały różnych rodzajów intuicji, ponieważ słowo „zmysł” możemy ujmować rów-nież jako intuicję a więc trzeba by było m.in. podjąć kwestię intuicji religijnej czy społecz-nej. Co prawda są to tylko pewne ogólne typy intuicji, a więc podział ten ma nieco inny charakter niż ujęcie tu zaproponowane.

filozofowania, sięgając do propozycji Lévinasa przeinterpretowanych w świetle podejścia teocentrycznego, które ma uratować filozofię przed silną skłonnością do antropocentryzmu81. Rozumienie intuicji zaproponowane w wymienionym w przy-pisie studium nazywa autor ejdetyczną intuicją etyczną. Ten rodzaj intuicji jest dla Jarnuszkiewicza bardziej pierwotny niż jakakolwiek inna i funkcjonuje poprzez kontemplację. Intuicję etyczną postrzega on jako najwyższą kategorię poznaw-czo-metafizyczną, transcendująca ideał racjonalnej naukowości, a nawet ideał filozofii jako miłości mądrości i sięga po inspirację niewątpliwie chrześcijańską, mówiąc o mądrości miłości82. Myśl dialogiczna, mimo że stanowi poważną kry-tykę dotychczasowego paradygmatu, jest wg Jarnuszkiewicza nadal antropologią, ponieważ wiąże się z brakiem transcedentalności wewnątrz dialogu „związanym z kategorialnością doświadczenia antropologicznego, czyli na braku odniesienia do osobowej (personalistycznej) perspektywy metafizycznej przekraczającej kategorie tego, co ludzkie, szczególnie do doświadczenia osobowego boskości”83. Jarnuszkie-wicz w sposób bardzo śmiały przekracza zakres filozofii i przechodzi w sferę teologii i mistyki. Intuicja w ujęciu Jarnuszkiewicza ma jednak przede wszystkim charakter etyczny. Filozof ten w swej śmiałości poszukiwania próbuje przekroczyć tradycyjne ujęcie poznania jako procesu podmiotowo przedmiotowego. „Ta szczególna etyczna intuicja dociera do wnętrza tego, co transcendentne bez redukowania owej trans-cendencji do immanencji całości np. pojęcia. Ta etyczna transcendentalna intuicja jest rozumieniem pierwotniejszym od rozumowania i pojmowania w konwencji dialogu. Teoria czy kontemplacja będąca owocem intuicji etycznej jest dotarciem do transcendentalnego eidosu rzeczywistości, lecz rzeczywistość jest nieprzekra-czalnie mnoga i poznanie jej nie może operować żadnym rodzajem abstrakcji: jedynym sposobem na poznanie jej i rozumienie jest bezpośrednia bliskość etycz-na, etyczne „w-niknięcie” czy „w-gląd” w nią”84. Ta ejdetyczna intuicja etyczna ma być doświadczeniem jedności drugiego obecnej w osobie bezpośrednio85. Na przykładzie tych analiz widać tym bardziej ogromnąz potrzebę odzyskania intu-icji, w tym przypadku na potrzeby jak najbardziej konkretne, pozwalające ocalić nasze człowieczeństwo.

Zastanawiające, że inspiracja Lévinasa może prowadzić w różnych kierun-kach, szczególnie jeśli ten mówi o obecności drugiego jedynego jako o ziarenku szaleństwa, czyli obecności przez miłość. Owo rdzenne poznanie czy raczej doświadczenie mistyczne ma dwa kierunki: aposterioryczny i aprioryczny. Istot-niejszy jest oczywiście ten drugi kierunek, który pozwala na odkrywanie wymiaru absolutnego i osiąganie jasności potężniejszej niż najlepsza jasność intelektualna. Na dwukierunkowość takiego poznania oraz obecność absolutnego świadka

81 A. Jarnuszkiewicz, Miłość i Bycie..., dz. cyt., 133n. Antropocentryzm charakteryzuje więk-szość kierunków filozofii nowożytnej i współczesnej.

82 Tamże, s. 135.

83 Tamże, s. 134-136.

84 A. Jarnuszkiewicz, Miłość i Bycie, dz. cyt., s. 247-248.

transcendencji wskazuje myśl Lévinasa. Podejście Jarnuszkiewicza jest niewyrażo-ną wprost rewindykacją intuicji etycznej, kiedy dość śmiało przekracza on granice pomiędzy filozofią, mistyką i teologią, wydaje się więc, że prace tego autora mają znaczenie w kontekście niniejszych badań, dlatego powrócimy do nich w kontek-ście intuicji metafizycznej.

4. Intuicja w teologii – zagadnienie wiary

Problematykę teologiczno-religijną podejmiemy wprawdzie w końcowych partiach pracy, jednak w kontekście rewindykacji doświadczenia intuicyjnego wy-pada przynajmniej wstępnie podjąć kwestię intuicji w doświadczeniu wiary.

Idąc dalej w procesie rewindykacji intuicji, odnosimy się do kwestii wiary, która ma szczególne uprawnienia, jeśli chodzi o otwartość na pewien rodzaj intui-cyjnego doświadczenia. Podobnie jest więc, jak istnieje intuicja psychologiczna, poznawcza czy etyczna, tak też człowiek doświadcza intuicji dotyczącej Trans-cendencji, którą określa mianem wiary. Wiara, mimo sekularyzacji i scjentyzmu, nie zanikła w ludzkiej świadomości a wręcz przeciwnie, nieustannie jest żywotna. Rzeczywistość wiary jest bardzo bogata. Wiara, badana w kontekście intu-icji oraz w odniesieniu do rozumu domaga się osobnych opracowań86. Interesuje nas tu przede wszystkim wiara w rozumieniu całościowego, egzystencjalnego odniesienia do Transcendencji, rozumianej raczej osobowo, ponieważ z wiarą związany jest jak najbardziej element zaufania, które człowiek może posiadać nie-mal wyłącznie w odniesieniu do osoby. Co prawda np. P. Tillich postrzega wiarę, szczególnie jako wiarę absolutną, która dokonuje się poprzez „szczelinę” intuicji, kiedy to człowiek odkrywa swoją ostateczną troskę, czyli wiarę87.

Jeśli prawdą jest, że zjawisko wiary rozpięte jest pomiędzy skrajnością belief (croyance) uważania czegoś za prawdę, pewnej opinii, funkcjonującej rów-nież w sferze świeckiej a skrajnością faith (foi) „zaufania do”, realnego przyświad-czenia w duchu J.H. Newmana, to można powiedzieć, iż zarówno u podstaw jednej jak i drugiej formy (lub zwykle ich przenikania się) leży pewna fundamentalna intuicja płynąca nie z rozumu a z wewnętrznej pewności opartej na mniej lub bardziej uzasadnionych przesłankach88. Można oczywiście przypuszczać, że u podstaw wiary jako faith element intuicyjności będzie znacznie silniejszy,

po-86 Problematyka związana z wiarą jest olbrzymia, wydaje się jednak konieczne, aby poruszyć tę kwestię, jeśli chcemy uwypuklić rolę intuicji w szeroko rozumianym doświadczeniu człowieka. Problem wiary bywa rozpatrywany najczęściej albo w odniesieniu do nauki, albo też w odniesieniu do kategorii rozumu, ponieważ w imię tych wartości niejedno-krotnie wiarę kwestionowano. Problematykę wiary w relacji do nauki można prześledzić m.in. w pracach:. J. Delumeau (red.) Uczony i wiara. Wyznania ludzi nauki, tłum. J. Gros-feld, Warszawa 1998. J. Życiński, Teizm a filozofia analityczna, Kraków 1985. K. Tarnowski,

Usłyszeć niewidzialne..., dz. cyt. K. Mech, Logos wiary. Między boskością a racjonalnością,

Kraków 2008 i in.

87 P. Tillich, Dynamika wiary, tłum. A. Szostkiewicz, Poznań 1987, s. 88.

nieważ wiara w tym przypadku nie jest tylko opinią Jest to zdolność zawierzenia, niekiedy nawet wbrew rozumowym argumentom. Nie znaczy to wcale, że wiara taka będzie irracjonalna. Kryje się tu oczywiście większe zagrożenie czy niebezpie-czeństwo, gdy owa podstawowa intuicja staje się rodzajem przekonania, do którego nie docierają żadne racjonalne argumenty. Element faith jest czynnikiem, który musi zostać wpleciony w strukturę dojrzałości duchowej, gdzie nie ma miejsca na fundamentalizm.

Zagadnienie wiary, w którym dużą rolę odgrywa intuicja, interesująco ana-lizuje Cipriano Vagaggini89. We wnętrzu osoby wierzącej zachodzą różnorodne zjawiska. Najpierw jest to poruszenie wewnętrzne, w teologii rozumiane jako bodziec sprawiany przez Boga w Duchu św., który oświeca i przyciąga całą osobę, między innymi także – jak pisze Vagaggini – w aspekcie intuicyjnym. W dru-gim etapie następuje odpowiedź człowieka (oboeditio fidei), obejmująca całego człowieka z włączeniem w to intuicji rozumianej jako „poznania wynikającego ze współnaturalnej harmonii dwóch natur – łaska wiary jest uczestnictwem, choćby przejściowym, w naturze boskiej, dzięki której rodzi się wzajemne intuitywne po-znanie” 90. W trzecim etapie dochodzi do oddania duszy Bogu, w który angażuje się cała osoba, w tym także rozum konceptualny i intuicyjny. Jednak o wiele bardziej doskonały i decydujący jest aspekt intuicyjno-doświadczalny nie zaś konceptual-ny. Oczywiście, ponieważ Vagaggini reprezentuje podejście katolickie, wyraźnie podkreśla, że oba stanowiska są równie istotne oraz że dogmat musi być – dopóki człowiek podlega niedojrzałym intencjom, iluzjom oraz doświadczeniu zła – nor-mą i środkiem weryfikacji elementu intuicyjno-doświadczalnego. Dla nas istotne jest to, że element intuicyjny odgrywa ważną rolę w doświadczeniu wiary, co pokazuje, jak wielką rolę odgrywa intuicja w wierze. Do propozycji tego teologa jeszcze powrócimy.

Bardzo interesująco na temat intuicji pisze I. Kania we wstępie do znanego dzieła R. Otto: „Obok wiedzy i rozumu występuje trzeci sposób poznania, którego źródłem jest intuicja. Świat wiedzy przedstawia nam się jako zespół praw koniecz-nych, w których nie ma miejsca dla absolutu. Świat rozumu znów przedstawia nam czyste idee bez związku z doświadczeniem, a raczej z nim sprzeczne. Intuicja zaś, uznając rzeczy zmysłowe pozwala nam dochodzić do duchowych i tworzyć związek między nimi (podkr. moje – JW.). Nie jest to oczywiście związek logiczny, ale stosu-nek, jaki powstaje między dwiema realnościami, kiedy widzimy, że są one ze sobą mocno związane. Intuicja jest czymś więcej niż emocją, jest wyrazem kontaktu z realnościami wyższymi, ona jest czymś więcej niż subiektywnym stanem duszy, jest środkiem poznania. Jest wyrazem kontaktu ze światem materialnym, ale sy-gnalizuje także kontakt z rzeczami wiecznymi. Daje nam poznanie bezpośrednie i pewne, choć nie zawsze dostatecznie jasne. Nie przynosi ona zwykle pełnego ro-zumienia, ale łącząc się i pracując razem z rozumem, to znaczy, że należy to do

89 C. Vagaggini, Teologia. Pluralizm teologiczny, tłum. J. Partyka, Kraków 2005, s. 25n.

kompetencji rozumu. Poznanie intuicyjne wyraża się w sądach estetycznych, które polegają na przeniesieniu danych zmysłowych do rzeczywistości pojęciowej. Ale intuicja i sąd estetyczny nie byłyby możliwe, gdyby u podstaw rozumowania nie znajdowało się już ciemne przeczucie wyższych rzeczywistości”91. W tym dłuższym cytacie mamy dość istotne tezy, które ukazują komplementarność intuicji i rozumu. Co prawda, nie bardzo wiadomo, dlaczego poznanie intuicyjne ma ograniczać się wyłącznie do sądów estetycznych, omijając sądy etyczne czy metafizyczne. Wydaje się, że jest właśnie przeciwnie, intuicja pojawia się w sądach różnego typu a jej znaczenie wzrasta, im bardziej człowiek w swoim poznaniu zbliża się do sfery ducha. Owo „ciemne przeczucie” prowadzi do „jasnych rozwiązań”, jest jednak nieusuwalne, co nie znaczy, że ma charakter irracjonalny. Wiele decyzji ludzkich, zachowań, przedsięwzięć, zaczyna się od takiego niejasnego jeszcze przeczucia. Krystalizuje się ono w świetle rozumu i wtedy może być widoczne „jasno i wy-raźnie”. Podobnie też bywa z wiarą, szczególnie tą wiarą, która odnosi się do tego, czego ani zmysły, ani często nasze rozumowania nie są w stanie uchwycić. Nato-miast wewnętrzne, intuicyjne odczucie jest do tego zdolne. Wydaje się również, że im silniejsza wiara, tym bardziej znaczący jest czynnik intuicyjny.

U podstaw znanej pracy Wiliama Jamesa Doświadczenia religijne leży fakt doświadczenia, które opisać można jako „poczucie łączności z rzeczywistością transcendentną, poczucie wolności wewnętrznej i «samowyniesienia», połączo-nego z rzadko spotykaną umiejętnością decentracji, czyli uwolnieniem się od to-talitarnego «ego»”92. Otóż takie doświadczenie musi mieć charakter intuicyjny a nie intelektualny. „Ego” obraca się albo wokół doświadczeń emocjonalnych, urazów i innych, albo też wokół nieustannej pracy intelektualnej, która jakkolwiek chlubna, to jednak może zamknąć człowieka na subtelną duchową sferę. Podob-nie pisze H. Romanowska-Łakomy: „Intuicja jest dzieckiem przeżyć duchowych i buduje w świadomości nowy rodzaj logiki, nieintelektualnej i niewerbalnej. Przybliża człowiekowi logikę pierwotnej wiary, stanowiącej uzupełnienie logiki umysłu 93. Owo niepodważalne przekonanie intuicyjne jest w wielu przypadkach podstawą wiary religijnej. Natomiast K. Jaspers pisze w duchu Husserla w nastę-pujący sposób: „Wydaje się, że wiara jest czymś bezpośrednim w przeciwieństwie do wszystkiego, co zapośrednicza rozum”94. Intuicja wiary jest, jak można przy-puszczać, podstawą poszukiwania dowodów na istnienie jej „desygnatu”, czyli Boga. Poszukiwanie to jest jak najbardziej słuszne. Jednak nie poszukiwalibyśmy dowodu na coś (na kogoś), o czym już wcześniej nie mielibyśmy jakichś „pod-progowych” informacji. Oczywiście informacje te są często „ciemne” i niejasne, niezrozumiałe a nawet zupełnie nieokreślone. A jednak istnieją i są jedną z podstaw do rozumowań i poszukiwań w sferze „problemu Boga”. Jak wiadomo wielu ludzi

91 R. Otto, Świętość. Elementy irracjonalne w pojęciu bóstwa i ich stosunek do elementów

racjo-nalnych, tłum. B. Kupis, Wrocław 1993, s. 15-16.

92 W. James, Doświadczenia religijne, tłum. J. Hempel, Kraków 2001, s. X.

93 H. Romanowska-Łakomy, Psychologia doświadczeń duchowych, Warszawa 1996, s. 69.

wierzy w „jakiegoś” Boga, w sposób nieokreślony i niewyraźny – ale nie mogą oni zaprzeczyć swojemu wewnętrznemu przekonaniu. E. Stein dokonuje swoistego „skoku” między poznaniem rozumowym a poznaniem intuicyjnym. W ujęciu A. Grzegorczyk wiara jest właśnie poznaniem o charakterze intuicyjnym95.

Tak więc wiara jest po części intuicyjna, tak jak jest również częściowo wsparta na rozumie. Wydaje się nawet, że wiara, pozostając wiarą płynącą także z rozumu, jest bardziej intuicyjna niż wyrozumowana, podobnie jak miłość czy nadzieja. Wszelkie akty głęboko ludzkie są przede wszystkim intuicyjne. Intuicyjność ta wcale nie jest „ślepa”. Intuicja to „bezpośrednie doświadczenie ducha”. Na temat nas in-teresujący mówi wiele Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio. Papież analizuje tam zagadnienie związku wiary i rozumu, wykazując wyższość wiary i doceniając rozum. W działaniu rozumu wielką rolę odgrywa linearność, analityczne przechodzenie od przesłanki do przesłanki, jasność, dowodliwość. Działalność rozumu opiera się jednak także na pewnych podstawowych intuicjach, które on wychwytuje. Jak pisze Papież: „Jeśli rozum potrafi intuicyjnie uchwycić i sformułować pierwsze i uniwer-salne zasady istnienia oraz wyprowadzić z niej poprawne wnioski natury logicznej i deontologicznej, zasługuje na miano prawego rozumu”96. Zdanie to mówi o intu-icyjnym „uchwyceniu” podstawowych zasad. Rozum może uchwycić podstawowe zasady za pomocą pewnej oczywistości narzucającej się mu w sposób niebudzący żadnych wątpliwości. Nie można zaprzeczyć tym zasadom, ponieważ warunkują one nasze poznanie i działanie. Należy zgodzić się z tym, że istnieje określo-na wiedza, która jest duchowym dziedzictwem całej ludzkości. Jest to określo-na pewno zjawisko fenomenalne, ponieważ można powiedzieć, że ludzki rozum, bazując na intuicji, wyrusza w poznawczą drogę, jednak kwestia samych pierwszych zasad jest poza dyskusją. Inaczej mówiąc – intuicja jest bezdyskusyjna.

Gdyby rozum nie przyjmował oczywistości pewnych zasad, nie mógł-by w ogóle rozpocząć jakiegokolwiek poznania. Opiera on się na oczywistości, o której pisaliśmy w rozdziale II. Bez takich intuicji ujmowanych drogą intelek-tualnej oczywistości, rozum stałby w miejscu i popadał w nieustanną aporię.

W wierze natomiast ma udział nie tylko rozum, ale i wola a także uczucia. Jak jednak jest z intuicją w wierze? Wiara, w rozumieniu wspomnianego faith, angażuje całą osobę97. Obok rozumu i woli intuicja zdaje się odgrywać równie istotną rolę, wydaje się, że równie doniosłą jak pozostałe władze. Wiara to m.in. „głos w sercu i w sumieniu” (J.H. Newman), który mówi, że Bóg jest prawdą.