DJABLI I ANIOŁOWIE PODEJRZANI O ANTYSEMITYZM
ZNALEZIONEJ RZECZY GOJA NIE WOLNO ODDAWAĆ
„Z każdą rzeczą brata twego, któraby zginęła, jeśli ją znaj
dziesz, nie zaniedbuj jakoby cudzej“1).
Tak określa Prawo Mojżeszowe, obowiązek oddawania rze
czy znalezionej. Tym czasem rabini w yjaśniają to prawo w na
stępujący sposób:
„Zgubiona rzecz goja jest dozwolona (czyli, że nie należy jej oddawać), bo r. Hama b. Gorja powiedział w imieniu Rab.: skąd to, że rzecz zgubiona goja jest dozwolona? — bo napisano^ wszy
stko zgubione twego brata, twojemu braJtu musisz zwrocie, (De- ut. 22. 3.), ale nie gojowi, z wyjątkiem tylko, jak mówi r. Pm- chas ben Jaiir: gdzie zachodzi święcenie imienia Bożego jest także zakazaną jego rzecz zgubiona“2).
Surowszym pod tym względem jest r. Jehuda, który poucza, że oddawanie rzeczy znalezionej gojowi jest tak wielkim grze
chem, że go Pan Bóg nigdy odpuścić nie może.
„Kto gojowi oddaje rzecz znalezioną, mówi Pismo św. (Deut.
29. 18, 19) takiemu Pan Bóg nie może nigdy odpuścić“^).
W przytoczonem miejscu Pisma św., nie ma wcale mowy o rzeczy znalezionej, mówi się tam tylko o bałwochwalstwie.
A zatem udowadnia się tu taj przepisy na podstawie nieistnieją
cych dowodów. Toteż Goldschmidt, jakkolwiek żyd, w uwadze Eaznacza: „niezrozumiałem jest, jak to można z naciągniętego wiersza Pisma udowadniać“.
Charakterystycznem jest jednak wyjaśnienie tego przepisu, podane przez rabina Kaatza, który mówi:
XVI.
5
1) Deut 22. 3.
Baba kama 113 b.
3) Sanhedrin 76 b.
65
„W stosunku do nieżydów postanowiono, że niepotrzeba ich zgubionej rzeczy wywoływać, ponieważ z góry przypuszczano, że nieżydzi według ich prawa albo według ich zwyczaju znalezio
ne rzeczy zatrzymywali, ponieważ nieżyd, kiedy zgubił jakiś przedmiot, zrzekał się jego posiadania przez milczące wyrzecze
nie się“...1).
Charakterystyczni ej szem jeszcze jest wyjaśnienie ostrzeże
nia, jakie podał r. Jehuda w imieniu Rab., dlaczego nie można od
dawać rzeczy znalezionej nieżydowi.
Rabin Kaatz pomija podaną w Talmudzie groźbę, że „takie
mu nie może Pan Bóg nigdy odpuścić“, przytacza tylko słowa Deut. 29. 18: „nasycenie powiększy pragnienie“ i mówi: Ostrze
żenie to znajduje wyjaśnienie w ówczesnem położeniu w Babilo- niji. Według ówcześnie panującego tam widocznie prawa, znalezio
na rzecz przechodziła na własność znalazcy, tak iż oddawanie przedstawiałoby się jako podarunek. Jest rzeczą jasną i wyraź- ną, że orzeczenie Raba pochodziło z troskliwości, że oddanie rze
czy znalezionej przyniosłoby szkodę według charakteru tam tej
szych mieszkańców, ponieważ zamiast obudzić wdzięczność wzmocniłoby raczej pożądliwość“2).
Jest to szczyt przewrotnych rabinistycznych naciagań Pi
sma św. do obłudnych wypowiedzeń Talmudu. Wyjaśnienie to je st tym charakterystyczniejsze, że wyłgoszone zostało w for
mie odczytu 8 kwietnia 1924 r. we Wrocławiu na zebraniu zarzą
du i centralnego wydziału „Związku rabinów w Niemczech. „Od
czyt zaś oddał „Związek rabinów“ do druku. A zatem jest to oficjalna deklaracja rabinów o stosunku żydów do nieżydów.
Uważają oni widocznie gojów, według „Protokułów mędrców Sjonu za takie „stado baranów“, że można w nich największe niedorzeczności wmówić, a oni idiotycznie będą. głosić „o gdyby ludzie znali Talmud“'! ale takiego półgłówka znaleźli tylko we Lwowie, który wynajął się na posługi żydowskie i za pienią
dze żydowskie z przedstawiciela swastyki na Galicję stał się wielbicielem Talmudu, bo żydzi więcej zapłacili,, jak mu to pub
licznie wykazano ze strony żydowskiej.
Wyjaśnienie rabina Kaatza, które jest niejako oficjalna de- klaiacją labinów, o stosunku Talmudu do gojów znajduje p ełną . . . 3 i. ° r - S - Kaatz’ RabWner In Hindenburg 0 . Shl. Talmudisch — rab-bimsche Satze uber Rechtsbeziehungen zu den Nichtjuden 1925 S 25
2 ) Kaatz 1. c. S. 26. ’
66
dekonspirację w religijno prawnym-kodeksie żydowskim „Szul- chan aruchu“, gdzie o rzeczy znalezionej poucza się w następują
cy sposób:
„Rzecz którą zgubił nieżyd, może znalazca nie tylko zatrzy
mać, ale je st zakazanym takową oddawać, ponieważ w Piśmie znaczy: „rzecz zgubioną twego b rata“ (Deut. 22. 1.). Jeśli jednak znalazca oddaje rzecz nieżydowi, dlatego, aby przez to imię Boże było uświęcone, żeby Izraelitów chwalono, że m ają zaufanie do Boga, to jest chwalebnem, a jeśliby przez to imię Boże było znie- ważonem, gdyby mianowicie nieżyd mógł myśleć, że on rzeczy wcale nie zgubił, lecz mu ją żyd ukradł, to musi takową oddać.
Na wszelki zaś wypadek musi się rzeczy nieżydów chronić tak- samo przed złodziejami jak i rzeczy żydów, aby w pokoju żyć z nimi“.
„Rzecz zgubioną żyda musi się oddać nawet wtedy, gdyby on był przeciwnikiem, np. gdyby jadł zakazane mięso, bo mu sma
kuje. Lecz gdy on je takowe, aby innych (żydów) gorszyć i przez to grzeszyć, wtedy należy go uważać jako żydowskiego epikurej
czyka (apikojres), nie można mu oddawać jego zgubionej rzeczy, podobnie jak nieżydowi albo żydowi, który znieważa publicznie
„wieczór szabasowy“1).
Wśród różnych wątpliwości, jakie się nasuwały czy właści
ciel zgubionej rzeczy był żydem czy nieżydem, czy zatem rzecz należałoby oddać czy jako swoją własność zatrzymać, uciekano się do określenia prawdopodobieństwa z charakteru miejsca, na jakiem rzecz znaleziono.
Jeśli rzecz znalezioną została na miejscu, gdzie zwykle za
trzym ują sie żydzi, tó (ten, kto znalazł, musi taką publicznie ogłosić, gdyż napewno właściciel nie uważał takiej jako zupełnie zagubionej, myśląc, że żyd ją znajdzie i zwróci, nawet gdyby* się w mieście tyle-albo jeszcze więcej nieżydów niż żydów znajdo
wało. Jeśli jednak rzecz leżała na miejscu, gdzie zwykle zatrzy
m ują się nie żydzi, to nie potrzeba jej oddawać, nawet gdyby przeważną część mieszkańców tworzyli żydzi, a znalazca wiedział nadto, że rzecz należy do żyda i ona miała nawet znaki rozpoz
nawcze na sobie; gdyż ten, który zgubił uważa ją już jako zupeł
nie zaginioną, bo miejsce zwykle odwiedzają nieżydzi. Musi to jednak być rzecz, której stratę zaraz się zauważa“2).
1) Choschen hamischpat 266. Cfr. Lowe 1. c. S. 441 2) Choschen hamischpat § 259 Cfr. Lowe 1. c. S. 435.
67
Wynika to wszystko z prawa podanego w Talmudzie, a po
wtórzonego w „Szulchan aruchu“ w kodeksie religijno-prawnym, który głosi: „Posiadłość nieżyda jest jak dobro bezpańskie, kto- pierwszy przychodzi ma pierwszeństwo“4) .
XVII