• Nie Znaleziono Wyników

związane z pojęciami WIELKOŚCI i ILOŚCI (na materiale polszczyzny dawnej)

Przedmiotem opisu są jednostki leksykalne współcześnie uznawane za naj-bardziej reprezentatywne dla semantycznej kategorii intensywności: bardzo, dużo/duże1, wielce. Nawet pobieżny przegląd dostępnego materiału językowego pozwala na przyjęcie założenia, że jednostki te (w innym kształcie fonetycznym) przynajmniej w pewnym zakresie pełniły funkcję „intensyfikowania” innego predykatu. Celem artykułu jest stwierdzenie, w jakim stopniu (i czy w ogóle) zmieniło się znaczenie i funkcja tych jednostek w stosunku do obecnych jed-nostek leksykalnych bardzo i wielce (oraz im bliskoznacznym).

Samo założenie o poszukiwaniu „wykładników intensywności” w histo-rycznym materiale językowym jest obarczone ryzykiem błędu. Problem tkwi nie tylko w ograniczonym materiale językowym (co już oznacza selekcję) czy w trudnościach w interpretacji historycznego materiału językowego. Kluczowe okazuje się pytanie, czy jest uprawnione poszukiwanie wykładników kategorii semantycznej, które charakteryzujemy zgodnie ze stanem współczesnej pol-szczyzny. Przedmiot opisu stanowi zatem dystrybucja tych jednostek, które obecnie uznawane są za tzw. wykładniki intensywności.

Tytuł artykułu zawiera kategorie pojęciowe zaproponowane przez K. Kleszczową w artykule z 2007 roku (zob. Kleszczowa, 2007). Poza kate-goriami WIELKOŚCI i ILOŚCI wykładniki intensywności są powiązane także z pojęciem SIŁY: „semantyka większości leksemów, które służyły intensyfikacji (niektóre są nadal w użyciu), mieści się w przestrzeni mierzonej kategoriami po-jęciowymi: WIELKOŚĆ, ILOŚĆ, SIŁA” (Kleszczowa, 2007: 317). W artykule ograniczam się do pojęć WIELKOŚCI i ILOŚCI: wydaje się, że właśnie te

ka-1 Chodzi o historyczną jednostkę dużo/duże występującą w pozycji i funkcji dzisiejszego słowa bardzo.

tegorie pojęciowe są najczęściej wiązane z tzw. kategorią stopnia2. Współczesne (a także historyczne) wykładniki intensywności wywodzą się z tradycyjnych przysłówków odprzymiotnikowych i wydaje się, że proces wyłaniania się in-tensyfikatorów z klasy przysłówków przebiega także współcześnie według tego samego schematu — łączliwość słowa uwarunkowana jest znaczeniem określa-nego predykatu, a samo słowo w wypowiedzeniu funkcjonuje nie tylko jako określenie czasownika. Zmianie ulega też znaczenie takiego przysłówka: zwykle

„rozluźnia się” związek semantyczny przysłówka z odpowiednim przymiotni-kiem — aż do całkowitej utraty znaczenia tego przymiotnika (najwcześniej ten proces objął właśnie słówko bardzo).

W związku z tym jednostki będące przedmiotem opisu w słownikach histo-rycznych (a także słownikach współczesnego języka polskiego) są często noto-wane w hasłach odpowiednich przysłówków. Świadczy to z jednej strony o ich pochodzeniu, z drugiej — o stopniowej zmianie znaczenia i zmianie łączli-wości: wykładniki intensywności charakteryzowane są jako wieloznaczne albo synonimiczne względem bardzo. W poszukiwaniu historycznych wykładników intensywności interesujące jest, w jakim stopniu sens tych słów odpowiada przy-miotnikowi, pod którym są notowane. Ewentualny wykładnik może być w ogóle nieopisywany czy niedefiniowany, lecz jedynie odniesiony do odpowiedniego przymiotnika. Sugerowane przez autorów i redaktorów słowników języka pol-skiego (dawnego i współczesnego) definicje wykładników intensywności odwo-łują się do pojęć ilości, stopnia, natężenia, nasilenia, intensywności. Przykładem może być definicja słowa bardzo w Słowniku polszczyzny XVI w.: „w związkach z czasownikiem zaznacza wysoki stopień nasilenia czynności lub stanu, a w po-łączeniu z przymiotnikiem i przysłówkiem wzmacnia wyrażoną przez cechę lub właściwość: mocno, silnie, usilnie, znacznie, wiele, wielce, nadzwyczaj”.

1. Słowo bardzo jest postrzegane jako podstawowy, wręcz wzorcowy intensyfikator — inne wykładniki tej samej kategorii są zwykle z nim po-równywnane, a ich status bywa często oceniany na podstawie semantycznego podobieństwa z bardzo. Historycznymi odpowiednikami bardzo są m.in. ciężko, dobrze, nasilno, pilnie, przednie, silnie, twardo, usilnie, wielce, a także duże.

Duża liczba tych jednostek podważa założenie o ich synonimii, ich łączliwość nie potwierdza ewentualnej substytucji. O znaczeniu słowa bardzo jako punktu odniesienia do wyznaczania kategorii semantycznej decyduje częstotliwość jego użycia w dostępnym materiale. Nie bez znaczenia jest fakt, że jednostka bardzo już w staropolszczyźnie funkcjonuje jako słowo o znaczeniu innym niż sens przysłówka odprzymiotnikowego3. Użycie słowa bardzo wielokrotnie nie odbiega od jego dzisiejszej łączliwości. Ilustrują to przykłady (1)—(10):

2 Kluczowe są tutaj słowa więcej i mniej używane w konstrukcjach porównawczych.

3 Zarówno w Słowniku staropolskim, jak i Słowniku polszczyzny XVI wieku hasło bardzo jest wyodrębnione jako oddzielne hasło. Świadczy to przede wszystkim o intuicji autora hasła,

81

Dagmara Bałabaniak: Wykładniki intensywności związane z pojęciami...

(1) Sam siebie barzo upokorzył. SStp.

(2) Grzeszą już ludzie barzo, przeto je karze bóg jawno. SStp.

(3) Miły Jezus nie odpowiedział jemu ni słowa, aże się Piłat temu barzo dziwował. SStp.

(4) Bo jawno jest, iżem niemądrze czynił, a barzom wiela nie wiedział.

SStp.

(5) Rozmnożę ja potomstwo twoje tak barzo, iż mu żadnej liczby nie będzie przed wielkością. SXVI.

(6) Jak i świeckiego, tak i duchownego miecza barzo a barzo potrzeba.

SXVI.

(7) A nie bądź przeciwko mnie tak barzo sroga. SXVI.

(8) Chciałem i sam jechać, ale prosili bardzo usilnie by nie jeździć. SPas.

(9) Bardzo byli wtenczas pokorni. SPas.

(10) o gospody tedy bardzo trudno było przy owym wielkim ludzi zgroma­

dzeniu. SPas.

Przytoczone przykłady są reprezentatywne dla tej jednostki, a konteksty, w któ-rych występuje jednostka bardzo, nie różnią się od współczesnych. Pozwala to na wysunięcie wniosku, że słowo bardzo już w staropolszczyźnie nie funkcjono-wało jak zwykły przysłówek, niemniej w materiale dominuje jego pozycja przy czasowniku (por. wypowiedzenia (1)—(4)). Przykłady (1)—(10) nie obrazują pełnej dystrybucji bardzo w materiale dawnej polszczyzny. Zwróćmy zatem uwagę na te przykłady, które zostały opatrzone w słownikach komentarzem innym niż ogólny sens ‘bardzo’, np.:

(11) Gorzkością mię napełnił barzo wszechmogący. SStp.

(12) A tak barzo i rychło powstanie przeciw wam gniew boży. SStp.

(13) Bardzo służy cudny miecz podle mego boku. SXVI.

(14) Bardzom posłuchał głosu bożego, a chodziłem tą drogą, jąż mię posłał pan. SStp.

(15) Bo wtenczas krwawy pot z niego opiąć barzo poszedł. SStp.

(16) A na koniec i ci pogani, którzy tu przyszli, barzo o nim powiedają, a pilnie się pytają. SXVI.

Komentarz redaktorski w słownikach sugeruje, że w wypowiedzeniu (11) bardzo występuje w znaczeniu całkowicie, a w (12) definiowane jest jako szybko. Taka interpretacja wynika z obecnej łączliwości bardzo i rozumienia wypowiedzenia zgodnie z normą polszczyzny współczesnej autorowi hasła.

W istocie sens szybko jest naddany w przykładzie (12) na podstawie sąsiedztwa

nie można jednak lekceważyć samego materiału językowego, który potwierdza znaczenie bardzo jako niezgodne z sensem źródłowego przymiotnika.

przysłówka rychło. Związek współrzędny bardzo i rychło wyklucza uznanie ich obu za nośniki znaczenia ‘szybko’. Interpretacja materiału językowego z perspektywy współczesnej może zniekształcać obraz dawnego języka. Poza tym przykłady (11)—(16) nie wymagają komentarza „potwierdzającego” ich sensowność. Wbrew pozorom taka łączliwość bardzo nie odbiega od współczes-nej, a założenie o ewentualnej wieloznaczności tej jednostki jest nadużyciem.

E. Janus zwróciła uwagę na to, że wykładniki intensywności mogą się łączyć z czasownikami, których stopniowalność wzbudza wątpliwości, a związki wy-kładników intensywności z niektórymi predykatami mogą podlegać dwojakiej interpretacji, np. bardzo prosił, bardzo pracował (bardzo usilnie prosił czy dużo/

często prosił?; bardzo intensywnie pracuje czy bardzo dużo robi/zrobił?) (Janus, 1981). Jest też możliwa łączliwość z częścią znaczenia czasownika. Połączenia syntaktyczne z bardzo podobne do tych w wypowiedzeniach (13), (14) czy (16) można zaobserwować także we współczesnej polszczyźnie — jest to jed-nocześnie potwierdzenie szerokiej łączliwości bardzo, nie ma bowiem powodu, by odrębnie opisywać jednostkę w wypowiedzeniach (1)—(10) i (11)—(16).

Dzisiejsze konteksty z dużo i bardzo, np. bardzo pracował i dużo pracował różnią się semantycznie; materiał językowy sugeruje, że wcześniej były one

„obsługiwane” przez jedną jednostkę (dawne bardzo charakteryzuje się szerszą dystrybucją niż dziś), dopóki nie wyspecjalizowała się funkcja słowa dużo/wie­

le4 — jako odmiennego od bardzo. Dla porównania przytaczam jeszcze jedno wypowiedzenie ze słownika staropolskiego:

(17) Izajasz prorok nasz uczynił nam barzo wczas, wzjawił nam wielką radość. SStp,

które może być postrzegane jako nietypowe. Nie odbiega ono jednak od współ-czesnego: Bardzo w porę przyszedłeś!, a jego ewentualna „nietypowość” jest raczej świadectwem odmienności bardzo od „typowych” przysłówków odprzy-miotnikowych. Odchodzenie od statusu przysłówka i metatekstowy sens bardzo potwierdza także zaprzeczenie: nie bardzo, które stanowi osłabione zaprzeczenie treści wyrazu, a które nie odbiega od dzisiejszego użycia:

(18) Komuś winien nie barzo mu dowierzaj. SXVI.

Jednostkowym, ale ciekawym wypowiedzeniem jest następujące zdanie:

(19) Królowi barzo świetne namioty rozbito. SXVI.

4 Sformułowanie „wyspecjalizowały się” nie jest wyrażeniem do końca trafnym. W istocie związek dużo i wiele z myśleniem ilościowym można zaobserwować już w XVI wieku, rozdział między kategoriami pojęciowymi ilości i stopnia nie był jednak tak konsekwentny jak obecnie.

83

Dagmara Bałabaniak: Wykładniki intensywności związane z pojęciami...

Łączliwość tego przykładu jest dziś nie do zaakceptowania jako konstrukcja redundantna (bardzo powtarza część sensu świetny). Intensyfikowaniu zostaje poddany predykat, który nie powinien podlegać intensyfikowaniu, ponieważ już sam wyraża wysoki stopień cechy. Jednostkowość takiej łączliwości nie uprawnia do uznania jej za charakterystyczną dla bardzo, jednakże nadawca uznał takie wypowiedzenie za możliwe. Nie jest to także jedyny przykład „re-duplikowania” intensyfikowania, por.:

(20) A gdy się mu syn narodził [...], ten być oćca barszo lepszy. SStp.

(21) i powiedzą o prędszym a barzo łaskawszym usprawiedliwieniu jego.

SXVI.

Pojawienie się bardzo w połączeniu z przymiotnikiem w stopniu wyższym, tj.

w kontekście, w którym dziś wystąpiłoby dużo lub wiele, dowodzi, że łączliwość bardzo była większa niż dziś.

Najwięcej refleksji wzbudza łączliwość bardzo w następujących wypowie-dzeniach:

(22) Bałem się wielmi barzo. SStp.

(23) […] i tego wielmi pragnął i dziwnie barzo prosił. SXVI.

(24) przez mostek wysoki pod którym był okrutnie barzo wir głęboki. SXVI.

(25) A królewna tego uczynku barzo silnie płakała. SXVI.

(26) […] potężnie barzo do wszystkich cnót pobudza. SXVI.

(27) Słodko barzo i nadzwyczaj śpiewać począł. SXVI.

(28) Żeście się nam schronili barzo cichusieńko. SXVI.

(29) Nazbyt barzo subtelnie chciałeś podejść mię. SXVI.

Wypowiedzenia (22)—(29) mają dużą wartość poznawczą, kiedy porówna się je ze stanem obecnym języka polskiego. Konteksty (22)—(25) zaprzeczają temu, jakoby bardzo mogło być synonimiczne wobec silnie, okrutnie, wielmi.

W wypowiedzeniach tych bardzo nie tylko nie może być synonimiczne wobec nich, lecz jest także określnikiem innego rzędu, co sugeruje hierarchię poszcze-gólnych wykładników intensywności, a zarazem wyjaśnia dużą liczbę jednostek wyrażających tę samą kategorię. W wypowiedzeniu (28) współrzędnie zesta-wione intensyfikatory bardzo i nadzwyczaj również świadczą o ich odmienno-ści semantycznej, a nie o synonimii. Bardzo w przykładach (22)—(26) łączy się ze słowem, które wyraża podobny, ale nie taki sam sens. Wypowiedzenia (22)—(26) dowodzą, że tzw. wykładniki intensywności mogą być traktowane jedynie jako bliskoznaczniki. Wypowiedzenia (22), (24), (25) łączliwością nawiązują do przykładu (19). Nieakceptowalna jest dzisiaj również łączliwość intensyfikatora z predykatem, który już został zintensyfikowany w inny sposób (por. przykład (28)). Z kolei wypowiedzenie (29) zestawia słowa o podobnej

funkcji (dookreś lają predykat), ale o znaczeniach, które dziś się wykluczają:

nazbyt i bardzo.

Zebrane tu wypowiedzenia (24)—(29) stanowią materiał za ubogi, by w spo-sób uprawniony wnioskować o znaczeniu i pozycji wykładników intensywności.

Pozwalają jednak przyjąć założenie o nieokreśloności sensu i pozycji tych wy-kładników. Podobnie wypowiedzenie ze Słownika Paska (30) jest jedynym zna-lezionym przeze mnie przykładem, w którym bardzo łączy się z rzeczownikiem:

(30) Kto bardzo tchórz, to ten uczynił się chorym. SPas.

Jednostkowość tego połączenia nie daje podstaw do wnioskowania, że bardzo mogło łączyć się także z rzeczownikiem. Pozwala jednak na wyciągnięcie innego wniosku: historyczne bardzo charakteryzowało się — podobnie jak dziś — szeroką łączliwością, w porównaniu ze stanem obecnym zakres jego użycia był większy niż dziś. To zaś świadczy o ogólniejszym znaczeniu, mniej wyspecjalizowanym niż dziś. Swobodniejszy (czy raczej nieokreślony) musiał być również status formalny jednostki. Na marginesie należy odnotować, że rzeczownik w wypowiedzeniu (30) ma jednak w strukturze semantycznej cechę stopniowalną (współcześnie w tych kontekstach używa się straszny lub wielki).

2. Najbliższym semantycznie słowu bardzo było w dawnej polszczyź-nie słowo wielce, występujące w różnych wariantach: wiela/wielmi/wielice.

Etymologicznie jest ono powiązane z dzisiejszym liczebnikiem wiele, a także z przymiotnikiem wielki5. To powoduje, że konteksty, które można uznać współ-cześnie za wystąpienie wykładnika intensywności, mogą być notowane w haśle WIELE lub WIELKI. Jako przykład użycia jednostki wielce niech posłużą wypowiedzenia (31)—(40):

(31) tako wielice obdarował. SStp.

(21) Dziewica Maryja szła na pogrzeb wielice płaczący. SStp.

(33) odpuszczone są jej wielikie grzechy, bo jest wielice umiłowana. SStp.

(34) Panu ja wielce a wielce dziękuję. (J. Kochan. Ps.18, 1639). SL.

(35) Wielmi bogate one Indyjskie królestwa. (3. Leop. 3 List. Hier 1, 1575).

(36) Wielce sobie poradził. (Ustrz. Kruc. 1, 62, 1768). SL.SL.

(37) Wielce stary był, mając lat 88. (Sk. Żyw. 2, 33, 1780). SL.

(38) Po dość długiej, wielce zabawnej, a więcej jeszcze kosztownej podróży, stanąłem w Paryżu (Kras. Doś. 98, 1776). SL.

(39) Sam sobie tego wielce życzy. SPas.

(40) Byłem im rad, ale mi wielce gniewno było na owego Kardowskiego.

SPas.

5 Por. także słowa więcej, najwięcej.

85

Dagmara Bałabaniak: Wykładniki intensywności związane z pojęciami...

Wydaje się, że wielce może być odpowiednikiem bardzo, ale to bardzo cha-rakteryzuje się szerszą dystrybucją. Wyraźne jest w wypadku słowa wielce po-wiązanie z liczebnikowym wiele (i ogólnie z kategorią ilości), co nie pozwala na jasne rozgraniczenie sensu ilości (ile?) i jakości (jak bardzo?), por. np. (31), (35), a także (41) oraz (42)—(43):

(41) Przeciw obłędliwościom kacerskim, a najwięcej Manichejskim (Biał.

Post. 141, 1581) (‘nade wszystko, najbardziej’). SL.

Najwięcej odpowiada współczesnej (i dawnej) formie najbardziej. Na takim stanowisku stoi E. Janus (1991), uznając że więcej i bardziej były synonimicz-ne w kontekstach stopniowalnych i służyły do tworzenia analityczsynonimicz-nego stopnia wyższego. Oznacza to, że bardzo i wielce/wielmi miały częściowo wspólną dystrybucję. Dzisiejszym świadectwem użycia wielce w znaczeniu intensyfiku-jącym są ustabilizowane połączenia: wielce szanowny panie. Zmiana znaczenia może dotyczyć nie tylko samego słówka wielce, lecz także sposobu postrzegania czynności i cech określanych predykatem, z którym się to słowo łączy. Wiele łączy się przede wszystkim z rzeczownikiem (określając ilość) i funkcjonuje jako liczebnik. Są jednak wypowiedzenia, w których interpretacja sensu wie­

le nastręcza trudności — zgodnie z komentarzami w słownikach pojawia się w nich nie liczebnikowe, lecz przysłówkowe wiele6, por.:

(42) Gdyby mię był przed minutą poczęstował, nie dałbym się wiela prosić.

SPas.

(43) Mówił krótko, ale wiele wojował i wiele prosił, gdy ręce okaleczone pokazował (Birk. Krz. Kawk. 37, 1625). SL.

Wydaje się, że wiele/wiela zachowuje swój „liczebnikowy” status i sens. O jego ewentualnej „przysłówkowości” mogłaby świadczyć pozycja przy czasowniku, a także to, że w tej samej pozycji w wypowiedzeniach (42)—(43) mogłoby wystąpić bardzo. Rozdzielenie sensu ilościowego (ile?) i jakościowego (jak bardzo?) okazuje się niemożliwe, granica jest zatarta. Przykłady łączliwości z wypowiedzeń (42) i (43) odpowiadają dzisiejszemu dużo, ale połączenie wiele prosił (zwłaszcza w przykładzie (42)) może być rozumiane dwojako: dużo prosił oraz bardzo prosił (zob. wyżej). Etymologiczne powiązanie z ilością odróżnia wielce od bardzo. Ponieważ bardzo ma szeroki zakres występowania, słowa bardziej/najbardziej stopniowo wypierają więcej/najwięcej w stopniu wyższym i najwyższym. Dodatkową trudnością w interpretowaniu wypowiedzeń z wielce/

wiele/wielmi stanowi właśnie wariantywność tego słowa — ściślej: kluczowe

6 A zatem wykładnik intensywności, ponieważ takie wiele jest przyrównywane do bardzo, które klasyfikowane jest jako przysłówek.

jest pytanie, czy poszczególne ciągi w istocie są wariantami, a nie sygnałem różnego statusu formalnego i semantycznego. Wydaje się, że początkowo bar­

dzo i wielce na równi mogły wyrażać intensyfikację cechy, stopniowo jednak to bardzo zdominowało ten obszar semantyczny, m.in. z powodu swojej nie-określoności. W przytoczonym przykładzie (22), mimo że jednostkowym, to właśnie bardzo jest określnikiem wielmi, a nie odwrotnie. Przywodzi to na myśl dzisiejszy związek syntaktyczny bardzo dużo, co powoduje, że słowo wielmi wiązane jest z kategorią ilości.

Związek z kategorią ilości może mieć wpływ na łączliwość wielce, jako że ta kategoria pojęciowa wymaga dookreślenia obiektu, który podlega ocenie.

3. Współcześnie, określając wielkość obiektu, używamy przymiotników duży i wielki, jednak rozmiar określamy mianem wielkość (a nie „dużość”), które funkcjonowało wcześniej niż dużo. Słowo dużo, a także duże i przymiotnikowy duży, nie jest rejestrowane w słowniku staropolskim. Stopniowo jednak dużo wypiera wiele, a ich zakres zaczyna się pokrywać; w Słowniku Paska zarówno dystrybucja przymiotnika duży, jak i dystrybucja dużo odpowiada już współczes-nemu zakresowi użycia tych słów. Dużo zaczyna wchodzić w użycie w XVI wieku i początkowo znaczy nie wielkość, lecz siłę (w tym siłę także fizyczną):

(44) Gdzie oto widzicie, iżem jest dosyć duży (ukazał to wstawszy i podniósł­

szy ręce). SXVI.

(45) Sercem wielką dużość pokazywał, w bogu ufając. (Skar. Dz. 548). SL.

(46) Pan jest opoka ma, moc a dużość ma (siła moja). (1 Leop. 2 Reg.

22,2, 1561). SL.

(47) Niezliczona liczba z powietrza umierała; najdużsi ledwo do piątego dnia trwali (Sk. Dz. 555). SL.

Pojawiają się jednak także połączenia, w których dużo można interpretować jako wykładniki intensywności:

(48) Wielki już strach czuje, włosy stają i pod nim dużo drżą kolana. (Jabł.

Tel. 249, 1726). SL.

(49) Ledwobym cię mógł poznać, dużoś się odmienił. (Jabł. Tel. 130, 1726).

(50) Męczennika tego tak dużo kat do pala przywiązał, aż go zadawił. (Baz. SL.

Hst. 34, 1567). SL.

(51) […] a gdy się z obu stron duże bili a niemało już tatarów zbitych było. SXVI.

W wypadku słowa duży pojęcie dużego rozmiaru jest wtórne wobec dużej siły: w pierwszym znaczeniu konkuruje z wielki. Pierwotne znaczenie słowa

87

Dagmara Bałabaniak: Wykładniki intensywności związane z pojęciami...

dużo wiąże się z kategorią siły, dopiero potem intensywności, a następnie ilości.

Dużo wyspecjalizowało się w znaczeniu kwantyfikacji i obecnie nie występuje jako wykładnik intensywności. Słowa więcej i najwięcej są pochodnymi od liczebnika wiele, rozpowszechnienie się w jego funkcji dużo spowodowało, że formy więcej i najwięcej są uznawane za wykładniki komparatywu i superlaty­

wu dużo. Jednocześnie zanikły regularne odpowiedniki stopnia od duży i dużo.

4. Z pojęciem rozmiaru są wiązane także te słowa, które bezpośrednio nazywają jakiś wymiar (szerokość, wysokość, głębokość). We współczesnym języku polskim funkcjonuje wykładnik intensywności wysoce, a także kolokacje innych jednostek o znaczeniu „zwiększającym”, jak np.: (mieć) szeroki gest/

szerokie horyzonty, głęboko wdzięczny. Mimo że wyrażenia te rzeczywiście wyrażają „większą” wiedzę czy wdzięczność, poza wysoce nie można ich uznać za wykładniki intensywności. Nie są one także historycznymi wykładnikami intensywności — dotyczy to również słowa wysoce, które należy uznać w ma­

teriale dawnej polszczyzny za regularny przysłówek odprzymiotnikowy, zwyk­

le utożsamiany z wysoko. Przykłady wypowiedzeń historycznych wyjaśniają współczesne przesunięcia semantyczne. Dzisiejsze ustabilizowane wyrażenia są pokłosiem częstotliwości użycia jednostek w powtarzających się kontekstach:

wysoce uczony, wysoko uczony, głęboko uczony, oraz w tytułach: wysoce uczo-nemu, wysoce urodzonemu (SL). Pozostałe przykłady są efektem nie tyle roz­

woju samych wykładników intensywności, ile postrzeganiem pewnych zjawisk w sposób skalarny na wzór przestrzenny, por.:

(52) Dobrze jest śpiewać imieniowi twemu wysoce. SStp.

(53) Był wysokiego rodu. SL.

W słowniku S.B. Lindego wysoce jest uznany za wariant wysoko. Łączliwość wysoce ogranicza się do predykatów, do których można odnieść pojęcie wyso­

kości (np. śpiewać wysoko).

Pozostałych jednostek semantycznie związanych z pojęciem wymiaru nie należy ani historycznie, ani współcześnie utożsamiać z wyrażeniami funkcyj­

nymi. Ich znaczenie sprowadza się do określania odpowiedniego wymiaru i/lub rozmiaru opisywanego obiektu i słowa te zachowują je także wtedy, gdy opisywany obiekt ma charakter abstrakcyjny:

(54) […] to przykazanie jeśli się głęboko w korzeni w serca nasze. SXVI (por. ‘głęboko wierzy’).

Wysoce i głęboko (por. też szeroko, grubo, ciężko) nazywają jeden wymiar w przestrzeni i jako takie są łączone z wyrażaniem rozmiaru. Nie należy jed­

nak uznawać związków z wysoce (52) i głęboko (54) za odmienne od opisów

konkretnych obiektów przestrzennych; nadal występują w swoim znaczeniu podstawowym. W odniesieniu do zjawisk pozamaterialnych są używane wtór-nie (metaforyczwtór-nie), o ile to, o czym mowa, może być rozumiane skalarwtór-nie:

poziomo lub pionowo.

5. Analizowany materiał świadczy nie tylko o tym, że wykładniki inten-sywności wiązane są z pojęciami wielkości, ilości i siły, lecz także o tym, że te kategorie pojęciowe się przeplatają i nakładają na siebie. Nie da się jasno rozdzielić kategorii ilości i wielkości w procesie kształtowania się wykładników intensywności. Analizowanych jednostek nie można wyjaśniać przez odwoły-wanie się do rozmiaru czy ilości — często jest to jednoczesne odwołanie do obu kategorii. Wszystkie wykładniki intensywności pierwotnie — formalnie i semantycznie — były regularnymi przysłówkami przymiotnikowymi, pochod-nymi od przymiotnika wyrażającego wysoką wartość jakiejś cechy. Przesunięcia semantyczne „uwolniły” przysłówek od odpowiedniej cechy, pozostał jedynie ogólny sens ‘dużej wartości’.

Łączliwość opisywanych słów pozwala na wysunięcie założenia, że

Łączliwość opisywanych słów pozwala na wysunięcie założenia, że