• Nie Znaleziono Wyników

Założyciele i redaktorzy naczelni dzienników "czytelnikowskich"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Założyciele i redaktorzy naczelni dzienników "czytelnikowskich""

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Ceglarska, Dorota

Założyciele i redaktorzy naczelni

dzienników "czytelnikowskich"

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 30/1, 21-33

(2)

Kwartalnik H istorii Prasy Polskiej X X X 1 PL ISSN 0137-2998

DOROTA CEGLARSKA (Warszawa)

ZA ŁOŻY CIELE I REDAK TORZY NA CZELNI D ZIEN N IK Ó W „CZY TELN IK Ó W SK IC H ”

W okresie pow ojennym , w fazie b u d o w an ia p o d staw i k ształto w an ia now ego m odelu p ra s y w P R L ogrom ną rolę odegrała Spółdzielnia W y- daw niczo-O św iatow a „C zy telnik ”.

P o w sta ła już w połowie października 1944 r., w L ublin ie 1. J e j in i­ cjatorem , organ izatorem i pierw szym p rezesem b ył J e rz y B orejsza. S ta ­ tu t „C zy teln ik a” z 1946 r. stw ierdzał, że „celem spółdzielni jest działal­ ność w ydaw nicza, ośw iatow a i propagandow a, o p arta n a zasadach de­ m o k ratyczny ch i postępow ych dla odnoszenia ogólnego poziom u w iedzy społeczno-politycznej w Polsce oraz u d o stęp niania n ajszerszy m m asom o byw ateli R zeczypospolitej k o rzy stan ia z pism codziennych, periodycz­ ny ch i w szelkiego ro d zaju w y d aw nictw o treści politycznej, ekonom icznej, lite ra c k o -a rty sty cz n e j i p o p u larn o n au k o w ej” 2.

W edług koncepcji Jerzego Borejszy, „C zy teln ik ” m iał być narzęd ziem „łagodnej re w o lu c ji”, tj. stopniow ego w ychow yw ania społeczeństw a w duchu ideałów dem ok raty cznych i socjalistycznych. M iał w spierać poli­ ty k ę w ładzy ludow ej, choć fo rm aln ie nie b y ł zw iązany z żadną p a rtią, próbow ał pozyskiw ać niechętnie n astaw io n y ch do dokonujących się r e ­ form i p rzem ian 3.

„C zy teln ik ” w yd aw ał obok książek i zróżnicow anych pod w zględem tem atycznym , zasięgu tery to rialn e g o czy ad resató w czasopism , także dzienniki; zarów no ce n traln e jak i terenow e. O bejm ow ały one sw oim zasięgiem cały k ra j. Niew iele było m iast w ojew ódzkich, gdzie nie w y ­ chodziłaby co n a jm n ie j jed n a gazeta „czytelnikow ska”, w niektórych, m iastach u k azy w ały się dwie: p o ran n a i w ieczorna.

1 A. L. G z e 11 a, Prasa lubelska 1944—1974, Lublin 1974, s. 92—98; A. L.. G z e l l a , A. S ł o m k o w s k a , E tapy rozw oju prasy w PRL a ewolucja dzienni­

k arstw a w Lublinie, [w:] Prasa lubelska. Tradyc je i współczesność, Lublin 1986,

s. 275.

2 A. S ł o m k o w s k a , Prasa w PRL. Szkice historyczne, Warszawa 1980, s. 120· i 215.

* I. Ł o j e k , J. M y ś 1 i ń s ki, W. W ł a d y k a , Dzieje p rasy polskiej, W arszawa 1988, s. 161.

(3)

Spośród w yd aw an ych w ram a ch spółdzielni i zaraz po w ojnie dzien­ ników , nie zm ieniły ty tułów :

„R zeczpospolita” (w ydaw ana od 23 V II 1944), „Życie W arszaw y” (w ydaw ane od 15 X 1944), „D ziennik Ł ódzki” (w ydaw any od 1 II 1945), „D ziennik Z achodni” (w ydaw any od 5 II 1945), „Głos W ielkopolski” (w ydaw an y od 16 II 1945), „Z iem ia P o m o rsk a” (w ydaw ana od 4 III 1945). Z m ieniły ty tu ł:

„D ziennik K rak o w sk i” (25 I 1945— 3 II 1945) n a „D ziennik P olsk i”, „ P io n ie r” (17 X 1945— 31 X 1946) n a „Słowo P o lsk ie”,

„Głos N ad od rzań sk i” (16 V 1945— 6 X 1945) n a „ K u rie r Szczeciński”, „B iuletyn B a łty c k i” (8 V 1945— 18 V 1945) n a „D ziennik B ałty ck i”. P onad to, od 7 IX 1947 r. „C zy teln ik ” w y daw ał 3 ra z y w tygodniu pism o dla w si — „R olnik P o lsk i”.

G łów ną gazetą „C zy teln ik a” była „R zeczypospolita”. J e j p ierw szy ze­ spół re d a k c y jn y w yw odził się z g ru p y oficerów polityczno-w ychow aw - czych, k tó rz y rozkazem n r 79 Naczelnego D ow ódcy W ojska Polskiego odkom enderow ani zostali do red a k c ji lubelskiej. Byli to: m jr J e rz y Bo­ rejsza, m jr R om an Zagórski, kpt. J e rz y P u ra m e n t, kpt. A natol M ikułko, por. Zofia B ystrzycka, por. Czesław K ulesza, por. K azim ierz M liczewski, por. S tan isław Ziem ak, por. A dam W ażyk, ppor. A dam Panasiew icz, ppor. Józef Cynowiec, chor. I g n a c y W itz, i st. szer. A leksander T a jte l- b a u m 4.

Z te j g ru p y ja k i spośród tw órców d zien n ik arstw a Polski L udow ej n a czoło w ysuw a się J e rz y B orejsza (1905— 1952), nie tylko iako re d a k ­ to r naczeln y „R zeczypospolitej”, ale także tw ó rca „C zytelnik a”. W yw odził się ze s ta re j rodziny dzien nik arsk iej. Studiow ał n a politechnice w T u lu ­ zie i n a Sorbonie. W okresie dw udziestolecia m iędzyw ojennego zw iązany z ru ch e m kom u n isty cznym w spółpracow ał z „R obotnikiem ”. Zam ieszczał zn ak o m ite a rty k u ły i rep o rtaż e w „L ew arze”. Rozgłos przyniósł m u cykl a rty k u łó w d ru k o w an y ch w „W iadom ościach L iterack ich ” , w obronie R e­ p u b lik i H iszpańskiej, jak i cykl Cienie (cienie B ism arcka, Clem enceau, D israeliego, Thiersa), d ru k o w a n y w przed ed n iu w o jn y w czasopiśm ie „Czarno n a b iałem ”. W czasie w o jn y p rzeb y w ał n a tere n ie ZSRR. W la ­ ta c h 1941— 1943 w alczył w szeregach A rm ii Czerw onej. B rał udział w organizow aniu Z P P i 1 D yw izji im. T. K ościuszki, w 1943— 1944 w spół­ p rac o w ał z o rganem Z P P „Nowe W idnokręgi” oraz b y ł red a k to re m n a ­ czelnym „W olnej P o lsk i” , jednocześnie słu ży ł w 1 A rm ii WP, w sto pn iu m ajo ra. P o w yzw oleniu kierow ał re d a k c ją „R zeczypospolitej”. W k w ietn iu

4 Rozkaz nr 79 z 26 X 1944 Naczelnego D ow ódcy WP o mianowaniach i odko- menderowaniach oficerów p o lityczno-w ych ow aw czych , [w:] Organizacja i działania bojow e Ludowego W ojs ka Polskiego w latach 1943—1945, WIH.

(4)

R E D A K T O R Z Y N A C Z E L N I D Z I E N N IK Ó W „ C Z Y T E L N IK O W S K IC H " 2 3

1945 r. fu n k cję re d a k to ra naczelnego p rze jął po nim , sk iero w an y przez К С P P R , P a w e ł H offm an (1903— 1978), także kom un ista, a w okresie w o jn y oficer polityczno-w ychow aw czy 1 D P im . T. K ościuszki, re d a k to r g azety „Z w yciężym y”, czołnek kolegium , a n astęp n ie se k re ta rz odpo­ w iedzialn y org anu Z P P „W olna P o lsk a”. P aw eł H offm an spraw ow ał fu n k cję naczelnego do 1948 r., po czym przeszedł n a stanow isko re d a k ­ to ra naczelnego „K uźnicy”.

Także z g ru p y oficerów polity czny ch W P w yw odził się zalążek r e ­ d a k c ji „Życia W arszaw y ”. S tanow ili go d ziennikarze re d a g u jąc y po­ czątkow o gazetę fro n to w ą 4 D yw izji im. K ilińskiego „Do B oju”, a n a ­ stęp n ie „B iulety n P ra sk i” . T aką drogą przeszedł m .in. A rnold Słucki i w ieloletni re d a k to r naczelny „Ż ycia W arszaw y ” — W iktor B orow ski (1905— 1976) — k om un ista p rze b y w ają cy podczas w o jn y n a tere n ie ZSRR, później oficer W P, odkom enderow any jesienią 1944 r. do działalności polity cznej w śród ludności cyw ilnej w w yzw olonej, praw obrzeżnej części W arszaw y. Pow ołał (w ychodzący od 15 IX do 20 X 1944) „B iulety n P ra s k i”, a następnie b y ł in icjato rem w y d aw ania „Życia W arszaw y” . F u n k c ję naczelnego objął 22 X 1944 r. po p ełniącym ją przez tydzień Bogdanie Skąpskim . R edak cją kiero w ał przez siedem lat.

P rzew ażnie jed n ak o obsadzie kierow niczych stan o w isk w prasie „C zy teln ik a” decydow ał J. B orejsza. Ju ż w L ublinie u sta la ł sk ład y p e r­ sonalne ekip w yjeżdżających n a te re n y nowo w yzw alane, w celu powo­ łania now ych agend spółdzielni. D esygnow ał na stanow iska red a k to ró w naczelnych.

O przyg oto w an iach do obsady kierow niczych stanow isk w prasie n a

te re n a c h now o w yzw alanych czy tam y w e w spom nieniach S tanisław a Zie- m aka:

„W re d a k c ji w ty m czasie gorączkow o d yskutow ano setki koncepcji. Z ra n a re d a k to r naczeln y u sta la ł ekipy do K ielc i Łodzi. W południe dokonyw ał przesunięć, bo w łaśnie aktu alizo w ały się K raków i Poznań. W ieczorem w szystkie przepaław iał, gdyż p rzypom inał sobie o Łodzi, G dańsku, G dyni. N az a ju trz zaś ta rg a ł sw ą gęstą czuprynę w ołając z roz­ paczy:

— S kąd ja w ezm ę ty lu ludzi?!

M nie początkow o p rzy p ad ł K raków . P o tem Poznań. N astępnie Bydgoszcz. W reszcie Łódź.

A żeby uniem ożliw ić dalsze zm iany, pow zięliśm y z A n atolem M ikułką postanow ienie, iż s k ry je m y się gdzieś w m ieście, z ra n a zaś chyłkiem ru szy m y w drogę” 5.

Tak zatem S tan isław Ziem ak, A natol M ikułko, Zofia Eigerów na i S ta ­ n isław B abisiak pracow ali początkow o w „R zeczypospolitej”. N astępnie

5 S. Z i e m a k, Niezapomniane dni, „Prasa Polska”, 1949, nr 7 (25) ; S. Z i e m a k,

(5)

zakładali „D ziennik Ł ódzki”, po czym S ta n isław Babisiak, J e rz y J a c y n a i S ta n isław Ziem ak zainicjow ali w ydaw anie „Ziem i P o m o rsk iej”, a A natol M ikułko przygotow ał w ydaw anie „D ziennika B ałtyckiego” (którego r e ­ d a k to re m naczelnym b ył od 12 V 1945 do 17 V 1945 r.).

A nato l M ikułko (1910— 1955) w yw odził się z ziem i w ileńskiej, ze śro ­ dow iska chłopskiego. B ył lekarzem , litera te m , poetą, członkiem k o m itetu red ak cy jn eg o przedw ojennego „P o p ro stu ” i lew icow ego d w u tyg odn ika „ K a rta ” . W czasie w o jn y pisał dla „ P ra w d y W ileńskiej” i „N ow ych W id­ n o k ręg ó w ”. T eksty typow o dziennikarskie zaczął publikow ać dopiero w 1944 r. w „R zeczypospolitej”. R edakcją „D ziennika Łódzkiego” kierow ał p raw ie przez sześć lat, tj. do 1950 r.

P ierw szym , k tó ry sp raw o w ał fu n k cję re d a k to ra naczelnego w „Z ie­ mi P o m o rsk ie j”, b y ł w yw odzący się z Mazowsza, ze środow iska chłop­ skiego, S tan isław Ziem ak (1896— 1986). U kończył szkołę średnią, m iał za sobą la ta p ra c y w „D zienniku K reso w y m ” i „D zienniku W ileńskim ”. Jego prace u k azy w ały się też w pism ach „IK C ”, „Polsce Z b ro jn e j”, „K u rierze P o ra n n y m ”, „K u rierze W ileńskim ”. W 1938 r. założył i redagow ał ty ­ godnik „N ad N iem nem ”, do w yb u chu w o jn y p isał także w „Głosie N ad - n iem eń sk im ”. W czasie w o jn y nie zajm ow ał się działalnością k o n sp ira ­ cyjną. W 1944 r. w stąp ił ochotniczo do w ojska. Sztab głów ny, z polece­ nia płk. M ariana Spychalskiego, przydzielił go do red a k c ji „Rzeczpospo­ lite j”. „Z iem ią P o m o rsk ą” kierow ał od 25 II 1945 do 4 III 1945 r.

W ieloletn im (od 1 I 1946 do 31 X II 1950 r.) re d a k to re m n aczelny m „Głosu W ielkopolskiego” b ył J a n Z agierski (1897— 1971). P ierw szym n a ­ czelnym był tu Józef Paw łow ski, stanow isko to zajm ow ał jed n a k ty lk o ponad m iesiąc. J a n Z agierski b y ł dziennikarzem w yw odzącym się z zie­ m i poznańskiej, z ro d zin y rzem ieślniczej. U kończył szkołę średnią. P ra c ę zaw odow ą w „W iarusie P o lsk im ” i „Gazecie G ru d ziąd zk iej” oraz poli­ tyczną w N arodow ej P a rtii R obotniczej rozpoczął rów nocześnie, k ró tk o po zakończeniu p ierw szej w o jn y św iatow ej. P racow ał m .in. w „O bronie L u d u ”, k tó ra z czasem aw ansow ała do centraln ego organu NPR, później SP, w „Głosie P o m o rsk im ” — organie chadecji pom orskiej, „G ońcu N ad­ w iślań sk im ” — organie „ S tan u Ś redniego”, jak i w pism ach secesjoni- stów pom orskich „ P ia sta ” . W pism ach: „Głos R obotnika”, „C odzienny E xp ress P o m o rsk i”, „Goniec N adw iślański” i „Głos L udow y” — pełnił fu n k cję re d a k to ra naczelnego. W chw ili w yb u chu w o jn y pracow ał w „D zienniku L udow ym ”, w Poznaniu. W czasie w ojny działał w konspi­ rac ji. B ył łącznikiem AK, praco w ał w SP, był w ięziony w obozie k on­ ce n tra c y jn y m M authausen. Po pow rocie do P o zn ania i rozm ow ie z J. Bo­ rejszą, p rzy ją ł fu n k cję re d a k to ra naczelnego „Głosu W ielkopolskiego”, k tó rą spraw o w ał przez pięć lat.

Także w P oznaniu d ru k o w an y by ł początkow o „ K u rie r Szczeciński”. Jego p ierw szym re d a k to re m naczelnym był, delegow any przez „C zytel­ n ik a ” n a Pom orze w celu zorganizow ania gazety, M ieczysław H alski

(6)

R E D A K T O R Z Y N A C Z E L N I D Z IE N N IK Ó W „ C Z Y T E L N IK O W S K IC H ” 2 5

(1907— 1954). Pochodził z Poznańskiego, w ychow yw ał się w rodzinie u rzę d ­ niczej, ukończył stu d ia polonistyczne n a U n iw ersytecie Poznańskim . P rz ed w ojną pracow ał w tygo d nik u „P ań stw o P ra c y ” red a g u jąc kolum nę literack ą, n astęp n ie w A gencji S po łeczno-Inform acyjnej w W arszaw ie. W 1939 r. ran n y , dostał się do niew oli. Na kró tko objął fu n k cję re d a k to ­ r a naczelnego „Głosu W ielkopolskiego” (10 III 1945 r.). P o tem tak ą sam ą fu n k cję p ełn ił w red a k c ji „ K u rie ra Szczecińskiego” (od 16 V 1945 do 31 X II 1948).

Inaczej przebiegało form ow anie się red a k c ji „D ziennika P olskiego” i „D ziennika Z achodniego”. W L ublinie J e rz y B orejsza desygnow ał na stanow isko re d a k to ra naczelnego do K rak o w a Jerzego P u tra m e n ta , a J a n a Sm otryckiego do K atow ic. Z anim jed nak zostały wyzw olone te m iasta, z in ic ja ty w y dzien n ikarzy zn ajd u jący ch się w K rakow ie p o w stały z rę b y obu redak cji.

„D ziennik P o lsk i” został założony przez Ja c k a F rü h lin g a i S tan isław a W itolda Balickiego, n a polecenie polskich w ładz w ojskow ych i pełnom oc­ n ik a R ządu Tym czasowego Rzeczypospolitej P o ls k ie j6. R edakcja sk u piła

s We wspom nieniach J. Frühlinga czytamy m.in.: zostałem postawiony przed oblicze pełnom ocnika rządu, Jana Karola Wendego. Po kilku godzinach otrzymałem dokument mniej w ięcej takiej treści: M ianuję obyw atela redaktorem naczelnym pism a codziennego, które w najbliższym czasie wychodzić zacznie w Krakowie. R ów nocześnie obyw atel otrzymuje prawo dysponowania ruchom ościam i i nieruchom ościam i dawnego »Ilustrowanego Kuriera Codziennego« ,[...] Odnalazłszy Witolda zacząłem go błagać, by mi pomógł w stworzeniu nowej placówki. Tyta­ nowi pracy zabłysły oczy — Może pan liczyć na mnie! No i zorganizowało się, no i w yszło. Z dumą na ram ieniu zaniosłem artykuł w stępny W ażykowi. Coś tam skreślił, coś dodał (stosunkowo niew iele) i powiedział: — Dobra! N azw aliśm y nasze pismo »Dziennik Krakowski«, rozgościliśm y się w gmachu dawnego »Ikaca«. Nie przeszkadzał nam mróz, porozbijane szyby, bałagan w drukarni. Wespół z B a­ lickim organizowałem , angażowałem , przyjm owałem plejady petentów ” (J. F r ü ­ h l i n g , W m oim kalejdoskopie, Warszawa 1964, s. 95—96). We wspom nieniach S.. W. Balickiego czytam y m.in.: „[...] 25 stycznia, przed zapadnięciem zmroku i przed wojenną godziną policyjną, w raz z Jackiem Frühlingiem , przyjąwszy polecenie polskich w ładz w ojskow ych (kpt. Adam Ważyk) i pełnom ocników Rządu Tymcza­ sowego Rzeczypospolitej Polskiej (wicem, kultury i sztuki J. K. Wende), w ydaliśm y pierwszy numer »Dziennika Krakowskiego«, osiedlając się w »Pałacu Prasy«, do- w ojennej siedzibie koncernu »Ilustrowany Kuryer Codzienny« {...] Frühling, przed­ wojenny dziennikarz w arszaw ski i współpracow nik »Czerwonego Sztandaru« w ra­ dzieckim Lwow ie, m iał naczelne szefostwo polityczne, kontrolowane przez wojenną cenzurę Ważyka: ja m ontow ałem redakcję, robiłem numer. Posiadałem pełnom oc­ nictw a doboru i angażow ałem pracow ników [...] w ciągnąłem do redakcji kilku dawnych kolegów dziennikarzy z różnych pism krakowskich. Tych, co byli poza form owaniem kierunków lub zm iennych kursów politycznych gazet: Bogdana Brze­ zińskiego, Zygmunta Martę, Stefana Now ińskiego, Fabiana Schlanga, Witolda Z e - chentera” (S. W. B a 1 i с к i, Ludzie „Dziennika Polskiego” zapamiętani wczoraj- i dziś, „Zeszyty Prasoznawcze”, 1964, 3 i[21], s. 39—40).

(7)

d z ien n ik arzy m .in. z p rzed w o jen n ej p rasy krak o w skiej, zwłaszcza z „ Ilu ­ strow aneg o K u rie ra C odziennego” (W itold Z echenter, Bogdan B rzeziń­ ski), z „ K u rie ra P olskiego” (Jacek F rü h lin g ), z „Ż ycia” — organ u M łodej Polski (Ludw ik Szczepański), czy też z p ra sy w arszaw skiej, tzw . czer­ w onej.

W ieloletnim re d a k to re m naczelnym „D ziennika Polskiego” by ł S ta ­ n isław W itold Balicki (1909— 1978), sp ra w u ją c y fu n k cję kierow niczą od 25 I 1945 do X 1950 r. (pom ijając p rzerw ę w lata ch 1945— 1946, kiedy re d a k c ją kierow ał J e rz y P u tra m e n t). S. W. Balicki w yw odził się ze śro­ dow iska krakow skiego, z ro d zin y in teligenckiej. W okresie dw udziestole- lecia m iędzyw ojennego stu d io w ał n a U J, b y ł założycielem i re d a k to re m n aczelny m czasopism a społeczno-literackiego „D w utygodnik L ite rac k i” , w spółpracow nikiem pism w y daw n ictw a „IK C ” . W czasie okupacji b rał udział w ta jn y m n au czan iu i k o n sp iracy jn ej działalności literack iej (m.in. jak o członek zarządu Zw iązku L iterató w ) oraz w spółpracow ał okresow o z d em o k raty czn y m „D ziennikiem P o lsk im ”. Po urucho m ien iu „D zien­ n ik a K rak o w skiego ”, był n astęp n ie założycielem i re d a k to re m naczel­ n y m w yd aw an y ch w K rakow ie czasopism „C zy telnik a” : „Życie S po rto ­ w e”, „M łoda R zeczpospolita”, „Od A do Z ”, „ S p o rt i W czasy” oraz „D zien­ n ik L ite ra c k i”.

Założycielem i pierw szym re d a k to re m naczelny m „D ziennika Zachod­ niego” b y ł S tan isław Ziem ba (1908— 1972). F u n k c ję kierow niczą p ełn ił od 2 II 1945 do 31 X II 1947 r. W okresie dw udziestolecia m iędzyw ojen­ nego p raco w ał w katow ickiej „P olonii”. Po w ybuchu w o jn y organizow ał ta jn e k u rsy dzienn ikarsk ie w W arszaw ie, red ago w ał pism a k o n sp ira c y j­ ne, m .in. „W iadom ości” i „L ’In fo rm atio n ” . B ył w spółtw órcą Tajnego Z rzeszenia D zien nik arzy Ziem Zachodnich. P o pow staniu w arszaw skim , kied y to jako żołnierz A K p ełn ił fu n k cję k iero w nika zespołu re d a k c y j­ nego P o lskiej A gencji T elegraficznej, u d ał się do K rak o w a i tam ocze­ k u jąc n a w yzw olenie i p o w ró t do K atow ic przygotow ał zespół przyszłego „D ziennika Z achodniego” 7. W red a k c ji tego dziennika skupił zarów no m iejscow ych d zien nik arzy śląskich, tj. w yw odzącego się z „K ato lik a” sen iora d zien n ik arstw a polskiego n a Ś ląsku F ran ciszka R udę i K iliana B ytom skiego z katow ick iej „P olonii”, ja k też red a k to ró w z in n y ch r e ­ gionów, k tó rz y praco w ali w cześniej w różnych p rzed w o jenn ych pism ach. Z „P olski J u trz e js z e j” np. w yw odził się Z bigniew G rosser 8, z „P ol­

7 S. Z i e m b a , Czasy przełomu. Wspomnienia dziennikarza z lat 1944— 1946, Kraków, s. 136.

8 „Latać po terenie uczył nas Ziemba. Sam dwoił się i troił, w szędzie go było pełno; trudno — tyle na głow ie, zwłaszcza że dwie kolum ienki gazety rozrosły się do czterech. C iągle załatany. Na nim spoczywa cała robota redakcyjna, adiu- statorska, naczelnoredaktorska. Pełnił rolę inspiratora naszego grona; pierwszego łącznika — z notatkam i targanym i pod pachą — m iędzy nam i a władzami; uczest­ nika niem al codziennych konferencji u gen. Zawadzkiego; bodźca i sprężyny

(8)

R E D A K T O R Z Y N A C Z E L N I D Z I E N N IK Ó W „ C Z Y T E L N IK O W S K I C H ” 2 7

sk i Z achodniej” — Józef R enik i B ogusław M iklica, k ieru jąc y re d a k c y j­ n y m oddziałem „D ziennika Z achodniego” w B ytom iu Eugeniusz Łom ozik był praco w n ikiem „IK C ” , a piszący korespondencje do „D ziennika Z a­ chodniego” J a n S m otry eki przeszedł przez „ K u rie r W arszaw ski”. W ze­ spole „D ziennika Z achodniego” znalazło się także k ilk u pogorzelców w a r­ szaw skich — H alin a M arkiew iczow a, Ja n u sz L itw in, Ja n u sz K albarczyk,

by ły re d a k to r naczelny „N ow in O polskich” — J a n Łangow ski, jak i w ielu d zien n ikarzy z d aw n ej p rasy polskiej w Niem czech, k tó ry m udało się przeżyć w ojnę.

D la Dolnego Ś ląska w y d aw an y był, red ag o w an y przez M ieczysław a W ionczka, tyg od nik „Nasz W rocław ” 9. Po zm ianach n azw p rzy b ra ł osta­ tecznie lw ow ski ty tu ł „Słowo P o lskie”. W czerw cu 1945 r. do red a k c ji śląskiej został skierow any, w yw odzący się z Ł ukow a (woj. w arszaw skie), z rodzin y intelig en ckiej, J e rz y D rew now ski (1918). Po objęciu fu n k cji naczelnego sp raw o w ał ją do 30 IX 1946 r. P rz ed w ojn ą studiow ał eko­ nom ię polityczną, pracow ał w tygo d nik u „O rka n a u g orze”, m iesięczniku „Nowe D rogi”. W czasie jej trw a n ia w yem igrow ał do ZSRR. W lata ch 1944— 1945 b ył k oresp on d entem w o jenn y m „Polski Z b ro jn e j”. W 1946 r.

г red a k c ji w rocław skiej odszedł do M in isterstw a Inform acji i P ro p a ­

g an d y na stanow isko w icem inistra.

„R olnik P olsk i” , n aw iązu jący do przedw ojennego ty tu łu , zaczął w y ­ chodzić 7 IX 1947 r. Jego p ierw szy m re d a k to re m naczelnym został A n­ toni Olcha (1914— 1978), w zespole red a k to ró w i w spółpracow ników r e ­ dakcji znalazło się n a to m ia st w ielu re d a k to ró w naczelnych pism w y d a­ w anych p rzed w o jną dla wsi, jak: "Wojciech Chm ielecki z „G azety Go­ sp o d arsk iej”, S tan isław Prószy ń sk i z „W ielkopolanina”, Józef Rączkow - ski z „R olnika Polskiego” i A ntoni O lcha z „C hłopów ”.

Z red a k to ró w pism p rzed w o jen n ych m ożna w ym ienić: Z bigniew a B er- nackiego z „W ielkopolanina” i „P om o rzan in a”, P io tra G ałązkę z „G azety Ś w iątecznej”, K azim ierza Jaźw ieckiego z „L echa” , W łodzim ierza K rz y ­ żaniaka z „W ielkopolanina” oraz J a n a Z agierskiego z „G azety G rudziądz­ k ie j” i „O brony L u d u ” 10.

K ie ru ją cy re d a k c ją A ntoni O lcha b y ł w yw odzącym się ze środow i­ ska chłopskiego, przed w o jen n y m działaczem ludow ym , red a k to re m „W si i J e j P ie śn i”, „N ow ej W si”, „P rzeg ląd u M leczarskiego”, n ad to literatem . U kończył W ydział D yplo m atyczn o-K o n su larn y n a ANP. W czasie w o jn y pracow ał w „P raw dzie W ileńsk iej”, a do re d a k c ji „R olnika P olskiego” przeszedł z k iero w an ej przez siebie P olskiej A gencji P rasow ej.

działania dla braci drukarskiej, która z poniem ieckich kaszt w yław iała polskie czcionki; wreszcie naw et rolę gońca — zresztą z konieczności gońcami byliśm y w tedy w szyscy po trochu” (Z. G r o s s e r , Wspomnienia, [w:] Czasy przełomu..., s. 169).

9 S. Z i e m b a , Czasy przełomu..., s. 256. 10„Rolnik Polski”, 1947 z 7 IX.

(9)

Ponad to , od 12 II 1945 r. „C zy teln ik” w yd aw ał redagow aną przez H ipolita Bolesław skiego „G azetę L u b elsk ą” oraz popołudniów kę „W ie­ czór” . (Początkow o od 18 IX 1946 do 30 IX 1946 r. w sch o d ziła pod nazw ą „Życie W arszaw y. W ieczór”. Od n r. 14 z 2 X 1946 r. u k azy w ała się pod nazw ą „W ieczór W arszaw y”, a od 134[226] z 17 V 1947 do n u m e ru ostatniego, tj. 359[805] z 31 X II 1948 r., jako „W ieczór”).

P ierw szy m re d a k to re m naczelnym „W ieczoru” został S tan isław S tru m p h -W o jtk iew icz (1898— 1986). P ra c ę dziennikarską rozpoczął w 1919 r. w „Gazecie P o lsk ie j”. W okresie dw udziestolecia by ł zw iązany z P olską A gencją Telegraficzną, „ K u rierem W arszaw skim ” oraz „Polską Z b ro jn ą ”. Po w ojnie, w 1946 r. kierow ał re d a k c ją „W ieczoru”, po czym n aw iązał w spółpracę z pow o jen n ą „Polską Z b ro jn ą ” .

Założyciele i re d a k to rz y naczelni „C zy telnik a” byli rep re z en ta n ta m i ró żnych o rien tacji politycznych:

— z K P P w yw odzili się J. B orejsza, W. Borowski, P. H offm an, po­ n a d to w ym ienieni jak i M. H alski oraz A. M ikułko byli członkam i PPR-u,. później P Z P R -u;

J. Z gierski w yw odził się z NPR, przeszedł przez SP i SD; A. O lcha i S. Ziem ak n ależeli do działaczy ludow ych;

z SD zw iązany był przed w ojną J. D rew now ski, po w ojnie w SL , później PZ P R ;

S. W. B alicki w lata ch 1930— 1931 pracow ał w ZMD, po w ojnie bez­ p a rty jn y ;

S. Ziem ba przed w o jn ą zw iązany b y ł z ch rześcijańską d em o kracją, w okresie okupacji, do p o w stan ia w arszaw skiego w spółpracow ał z obo­ zem londyńskim , po jego u p ad k u opow iedział się po stronie w ładzy lu ­ dow ej, pozostał b ez p arty jn y .

Założycielam i, re d a k to ra m i i w spółpracow nikam i „C zytelnik a” byli w ięc d ziennikarze o zróżnicow anej p ro w en ien cji politycznej, społecznej, w yw odzący się w przew ażającej części z p ra sy przedw ojennej.

P ierw sza k a d ra kierow nicza spółdzielni re k ru to w a ła się z oficerów W ojska Polskiego, p rzed w o jenn y ch re d a k to ró w naczelnych, jak i dzienni­ karzy, k tó rz y m ieli za sobą staż p rac y w p rasie przedw ojennej.

Począw szy od 1948 r., Spółdzielnia W ydaw niczo-O św iatow a „C zytel­ n ik ” tra c iła swe znaczenie. P rz y ję te n a K om isji P rasow ej К С P P R , 16 X I

1948 r., w ytyczne sp row adzały się do konieczności przenoszenia linii p a r ­ tii do społeczeństw a, tw ó rca spółdzielni — J. B orejsza — został od su nięty od bezpośredniego w pły w u n a jej losy n .

W raz z w ym aganiam i staw ian y m i prasie u leg ły zm ianie k ry te ria do­ b o ru k a n d y d ató w n a stanow iska kierow nicze. Z m iany personalne w r e ­ dak cjach coraz częściej m iały podbudow ę polityczną i stopniow o

(10)

R E D A K T O R Z Y N A C Z E L N I D Z IE N N IK Ó W „ C Z Y T E L N I K O W S K IC H ” 2 9

n a ły n abierać cech okresu przyszłego. D ecyzje pow oływ ania n a stan o w i­ sko re d a k to ra naczelnego podejm ow ane były w К С PPR , a następ n ie К С PZ PR . Typow ą ilu stra c ją tego zjaw iska było objęcie k ierow n ictw a „R olnika Polskiego” przez Iren ę Grosz, k tó ra zastąpiła A ntoniego Ol­ ch ę — długoletniego działacza ludowego.

Ire n a Grosz (1907— 1979) n ależała do p rzedw ojennych w spółpracow ­ n ików K P P . Po w ybu chu w o jn y w raz z m ężem w y jech ała n a W schód. N ależała do Z P P od chw ili jego pow stania. We w rześniu 1943 r. w stąp iła do A P w ZSRR. Z ostała przydzielona do W ydziału P olityczno-W ycho- wawczego 2 D P im. Jaro sław a D ąbrow skiego jako in stru k to r, potem w y ­ kładow ca, od g ru d n ia p e łn iła fu n k cję starszego in sp ek to ra takiegoż w y ­ działu w 1 K orpusie P olskich Sił Z b ro jn y ch w ZSRR. Od kw ietn ia 1944 r. p racow ała w ośrodku u zup ełn ień w Sum ach, od lipca tegoż ro ku p rze b y w ała w L ub linie jako szef W ydziału P o pagandy Głów nego Z arzą­

du Polityczno-W ychow aw czego W P. Tam, 29 V III w stąpiła do P P R (15 X II 1948 r. do PZPR ). Zw olniona z w ojska, pracę podjęła w ZSCh. Z ram ien ia ZSC h została posłanką do KRN. W 1949 r. została pow ołana n a stano w isk o re d a k to ra naczelnego gazety „R olnik P olsk i”, k tó rą k iero ­ w a ła (od 1952 r. „G rom ada — R olnik P o lsk i”) do chw ili przejścia n a r e n tę dla zasłużonych (1 IX 1971 r.). Podobnie jak W. Borowski, była dzien n ik ark ą nie piszącą.

Po zjednoczeniu ru c h u robotniczego, obok dotychczasow ych naczelnych, tj. W. Borowskiego, S. W. Balickiego, A. M ikułki, J. Z agierskiego i S. Ziem aka, p o jaw iają się nazw iska innych: w R zeczypospolitej” — H. K o- roty ńskieg o, pełniącego fu n k cję kierow niczą od I 1949 do 31 X II 1950, „D zienniku Z achodnim ” — S tan isław a M ojkow skiego (1 I 1949— 1 IX 1952),

„Ziem i P o m o rsk iej” — Józefa K ołodziejczyka (1949— 15 X II 1950), „D zienniku B ałty ck im ” — P io tra K ra a k a (1 I 1949— 31 X II 1956), w „K u rierze Szczecińskim ” — W ojciecha K n ittla (I 1950— I 1951). W ym ienieni re d a k to rz y w yw odzili się z różnych środow isk (in teli­ genckie, drobnom ieszczańskie, chłopskie), m ieli w ykształcenie wyższe (H. K orotyński, P. K raak , J. K ołodziejczyk) i n iepełne wyższe (W. K n it­ tel i S. M ojkowski). Do p rzed w o jenn y ch organizacji dziennikarskich n a ­ leżeli H. K oroty ń ski i J. K ołodziejczyk. O baj też prezentow ali typow ą d zien nikarsk ą drogę dojścia do p rasy pow ojennej.

H. K o roty ńsk i (1913— 1986) w yw odził się ze s ta re j dzienn ikarskiej rodziny, ukończył stu d ia polonistyczne n a U niw ersytecie W arszaw skim .

W 1933 r. zadebiutow ał n a łam ach „ K u rie ra W arszaw skiego”, od 1936 do w ybuchu w o jn y b y ł jego stały m w spółpracow nikiem . W ojnę rozpo­ czął od w alk w kam panii w rześniow ej. W zięty do niew oli został zw ol­ nio n y jako nieoficer. W okresie okupacji był zw iązany z D eleg atu rą rzą d u londyńskiego, w ram a ch w spółpracy z nią przygotow yw ał przegląd w ychodzącej prasy. N ależał do ZWZ, później AK, w lata ch 1942— 1943

(11)

do Polskiego Z w iązku Pow stańczego. A resztow any za działalność ko n ­ sp ira c y jn ą b y ł w ięziony w obozach k o n cen tracy jn y ch do w yzw olenia. Do p ra c y d zien n ik arsk iej staw ił się w lipcu 1945 r. P raco w ał początkow o w „D zienniku L ud ow ym ”, potem w „W ieczorze”, dochodząc do stano ­ w iska kierow niczego, podobne zajm ow ał w „А Р І” . K ró tk o (do końca 1950 r.) k iero w ał „R zecząpospolitą”.

J. K ołodziejczyk (1909— 1984) był d ziennikarzem w yw odzącym się z ziem i k aliskiej, ze środow iska chłopskiego. U kończył stu d ia polonistycz­ ne n a U niw ersytecie P oznańskim , z ty m że dopiero po w ojnie. P ra c ę zaw odow ą rozpoczął w 1929 r., w „N ow ym K u rie rz e ”. Od m aja 1935 r. aż do w y b u ch u w o jn y by ł z a tru d n io n y w red a k c ji „D ziennika B ydgo­ skiego” n a stanow iskach kierow niczych w dziale teren ow y m , sportow ym , k u ltu ra ln y m oraz depesz. Jednocześnie w spółpracow ał z „G azetą O l­ sz ty ń sk ą ” . W lata ch 1940— 1945 p rzeb y w ał w obozie p rac y przym usow ej. Po w yzw oleniu pow rócił do Bydgoszczy. W czerw cu 1945 r. przeszedł do red a k c ji „Ziem i P o m o rsk iej”. P ełn ił obowiązki k iero w n ik a działu m ie j­ skiego, se k re ta rz a redakcji, zastępcy, a n astęp nie re d a k to ra naczelnego tego dziennika. Na przełom ie la t 1945 i 1946 b y ł zarazem n iee tato w y m s e k re tarz em red a k c ji m iejscow ego „ K u rie ra S portow ego”, a w 1947 r. re d a k to re m „R zem ieślnika P om orskiego”.

Podobną drogę zaw odow ą przeszedł, w yw odzący się ta k jak H. K o- ro ty ń sk i ze środow iska w arszaw skiego, W. K n itte l (1918— 1981). W a ru n ­ ki finansow e zm usiły go jed n a k do objęcia posady dodatkow ej. Z w iązany b y ł z red a k c ja m i „W ieczoru W arszaw skiego”, m iesięcznika „M uzyka” (ukończył k u rs śred n i K onserw atorium ), tygodnika k u ltu ra ln o -a rty sty c z ­ nego „ K w a d ra t”, z „G azetą S tra ż a ck ą ” i m iesięcznikiem „T ry b u n a D ro- gisto w ska”, k tó ry m kierow ał. P rz ed 1939 r. nie n ależał do żadnej orga­ nizacji d zien n ikarsk iej ani społeczno-politycznej, nie zajm ow ał się dzia­ łalnością k o n sp iracy jn ą czy prasow ą w czasie okupacji. P ra c ę w pow o­ jen n e j Polsce zaczynał od M in isterstw a P rzem y słu, z którego w g rud n iu 1947 r. przeszedł n a w łasne żądanie do red a k c ji „ K u rie ra Szczecińskie­ go” . W k w ie tn iu 1949 r. został zastępcą re d a k to ra naczelnego, od 1 I 1950 r. b y ł naczelnym te j redakcji.

R ed ak to rem ro zp oczynającym działalność d ziennikarską w okresie o kupacji b y ł P io tr K raak . Pochodził z Częstochowy, z ro d zin y in te lig e n ­ ckiej. S tud iow ał a rc h ite k tu rę w P rad ze, ukończył SN P w K rakow ie. W czasie w o jn y p rzebyw ał w obozie p rac y przym usow ej, w spółredago­ w ał podziem ne, w ychodzące do w yzw olenia pism o „N aród i P a ń stw o ” . Jego droga do „D ziennika B ałtyckiego” w iodła przez „Życie Często­ cho w y” .

Z Łom ży, z ro d zin y drobnom ieszczańskiej w yw odził się S. M ojkow ski (1911— 1978). P rz ed 1939 r. pracow ał w w ydaw nictw ie książkow ym „B i­ b lio tek a D obrych K siążek”, p o tem w ziął udział w kam pan ii w rześniow ej, w ojnę spędził w oflagach. W k w ietn iu 1945 rozpoczął pracę w „D zienniku

(12)

R E D A K T O R Z Y N A C Z E L N I D Z I E N N IK Ó W „ C Z Y T E L N IK O W S K IC H ” 3 1

Z achodnim ”. Z aczynał jako re p o rte r, później s e k re ta rz redakcji. Doszedł do stano w isk a re d a k to ra naczelnego, k tó re w ty m dzienniku pełn ił p r a ­ w ie przez pięć lat.

Z w ym ienionych red a k to ró w w szyscy byli członkam i P Z P R , (trzech należało w cześniej do PPR , jed en do ZMD, dla jednego P Z P R b yła p ie rw ­ szą p a rtią, do k tó re j w stąpił). W szyscy, oprócz J. K ołodziejczyka, n a le ­ żeli potem do SDP.

Od przełom u la t 1948— 1949 rozpoczął się proces p rzekazyw ania agend „C zytelnik a” ró żn y m in sty tu cjo m . O statni, tj. 359 (2283) n u m e r „Rzeczy­ p osp olitej” 12, u k azał się 31 X II 1950. P rz e sta ła wychodzić „Z iem ia P o ­ m o rska” 13. O statn im ak te m zam yk ający m działalność spółdzielni było rozporządzenie prezesa R ad y M inistrów z 1 m arc a 1951 r. w sp raw ie przejęcia p rasy „C zy teln ika” przez RSW „ P ra sę ”. Spółdzielnia W ydaw - m czo-O św iatow a „C zytelnik” w ykonała swe zadanie. Różne potoczyły się losy red a k to ró w „C zy teln ik a”.

Spośród założycieli p rasy „C zy telnik a” i jednocześnie pierw szej k a d ry kierow niczej n a szczególne w yróżnienie zasługuje S. Ziem ba, jeden z o r­ ganizatorów p rasy n a G órnym Śląsku: re d a k to r naczelny „S p o rtu i W cza­

12 W ostatnim num erze „Rzeczypospolitej” czytamy m.in.: „[...] z dniem 1 stycz­ nia 1951 roku przestaje ukazywać się »Rzeczpospolita«. Zespół redakcyjny naszego dziennika starał się w ciągu swojej sześcioletniej prasy, w miarę sw ych sił, zgod­ nie z zaszczytnym powołaniem dziennikarstwa demokratycznego, służyć sprawie Polski Ludowej i pokojowego budownictwa, krzew ić przyjaźń z w ielkim krajem socjalizmu, z krajami dem okracji ludowej i całym św iatow ym obozem pokoju. Sześć lat ubiegłych przeszło pod znakiem stale wzrastającej aktyw ności i pogłę­ biającej się św iadom ości politycznej polskich m as pracujących, które stały się rze­ czywistym gospodarzem w swoim kraju. Szybki rozwój zw iązków zawodowych i wzrost ich zadań w państw ie ludow ym w ysunął na porządek dzienny koniecz­ ność w ydaw ania codziennego pisma ruchu związkowego. W bliskim czasie ukaże się organ prasowy Centralnej Rady Zw iązków Zawodowych, reprezentującej z górą czterom ilionową rzeszę ludzi pracy. Zespół »Rzeczypospolitej« świadom odpow ie­ dzialnych zadań stojących przed nowym pismem, wchodzi do jego redakcji i będzie w dzienniku ruchu zw iązkowego w spółuczestniczył dalej, w dziele budownictwa socjalistycznego w P olsce” („Rzeczypospolita”, 1950, nr 359 (2283) z 31 XII).

13 W ostatnim num erze „Ziemi Pom orskiej” czytamy m.in.: „Miasto Bydgoszcz — poza stolicą — w oj. m iasto w Polsce posiadało dotychczas aż trzy dzienniki po­ ranne. Żadne w zględy nie przemawiają za koniecznością utrzymania tego stanu rzeczy. W w yniku porozum ienia w ładz SD z Zarządem Głównym Spółdzielni W y- dawniczo-Oświatowej »Czytelnik« ustalono, że z dn. 31.12.1950 r. dziennik »ZP« przestaje się ukazywać, przekazując cały swój dorobek w ydaw nictw u »Ilustrowany Kurier Polski«, pismu SD. D ecyzję tę powzięto w przekonaniu, że »IKP« w zboga­ cony o doświadczenia organizacyjne i znaczną część składu osobowego red. »ZP« znakomicie rozszerzy sw oje m ożliwości dalszego rozwoju, potrafi skuteczniej za­ spokoić rosnące potrzeby i zainteresowania czytelników , że lepiej podoła zada­ niom, jakie stoją przed prasą Polski Ludow ej” („Ziemia Pomorska” 1950, nr 359- (2015) z 31 XII).

(13)

só w ”, „ P a n o ra m y Ś ląsk iej”. Po przen iesien iu się do W arszaw y sta n ą ł n a czele zespołu red ak cyjn eg o „T ygodnika P olskiego”, a także w sp ó łp ra­

cował z w ielom a pism am i stołecznym i. Był a u to re m licznych p rac p u b li­ cystycznych, książek, la u re a te m n a g ro d y im. B oslaław a P ru sa, posłem n a sejm . We w spom nieniu pośm iertn y m Leszek W ysznacki n ap isał o nim , że „O bdarzony b ył tą szczególną cechą, w jak ą w yposażył sw oje postacie S tefan Żerom ski, a m ianow icie m yślenia i oceniania w szystkiego przez f iltr in te resu ogólnego, społecznego” („Stolica” n r 20 z 1972).

Na odpow iedzialnym stanow isku u trz y m ali się także p rzedw o jenn i kom uniści. W. B orow ski p ełnił fu n k cję zastępcy re d a k to ra naczelnego „ T ry b u n y L u d u ”, w styczniu 1968 r. przeszedł n a em e ry tu rę . P. H offm an b y ł re d a k to re m n aczelny m „Now ej K u ltu ry ”, później zastępcą re d a k to ra naczelnego PW N. N a stanow isko zastępcy przew odniczącego K o m itetu ds. R adia i Telew izji i p rzeszedł A. Olcha. S. W. Balicki i J. D rew now ­ sk i odpow iedzialne fu n k cje państw ow e łączyli z zawodowym i. J. D rew ­ now ski b y ł pracow nikiem МИР, PA P, PR , am b asady P R L w Jugosław ii, AR. S. W. Balicki doszedł do stanow iska d y rek to ra generalnego w M i­ n iste rstw ie K u ltu ry i Sztuki.

G asła n a to m ia st k a rie ra zaw odow a J. Zagierskiego, S. Z iem aka i M. Halskiego. J. Z agierski, po początkow ych sukcesach w SD i jego prasie, przeszedł do „Słow a Pow szechnego”. S. Ziem ak znalazł się w p ra ­ sie ludow ej, M. H alski w „C hłopskiej D rodze”, obaj u tra c ili fu n kcje kierow nicze.

Spośród red a k to ró w naczelnych pow ołanych w schyłkow ej fazie „Czy­ te ln ik a ” na szczególne m iejsce zasługują n ato m iast Ii. K orotyński i S. M oj- kowski. O baj przeszli do p rasy RSW także n a kierow nicze stanow iska, przez cały czas p ełn ili fu n k cje red a k to ró w naczelnych, obaj też byli po­ słam i na S ejm i stali n a czele SDP. M ojkow ski przeszedł n astępn ie do ZG RSW „ P rasa-K siążk a-R u ch ” — n a stanow isko prezesa.

W. K n itte l oprócz zadań re d a k c y jn y c h p ełn ił także odpow iedzialne fu n kcje państw ow e. P raco w ał przejściow o w am basadzie P R L w B uka­ reszcie.

J. K ołodziejczyk przeszedł do w ydaw nictw a, a następnie, ze w zględu n a zły sta n zdrow ia, odszedł w 1954 r. n a rentę.

P. K ra a k w 1968 r. w yem igrow ał do Izraela i pozostaje ta m do dziś (stan na 1988). Oprócz niego żyje jeszcze (stan n a 1989 r.) J. D rew now ski.

Spółdzielnia W ydaw niczo-O św iatow a „C zytelnik” była pierw szym koncernem prasow o-w ydaw niczym Polski Ludow ej. Chociaż form alnie nie zw iązana z żadną p a rtią, ulegała różnym procesom politycznym w cią­ gu całego o kresu istnienia. W jej rozw oju m ożna w yróżnić dw a etapy: pierw szy, w k tó ry m decydującą rolę odegrał jej tw órca J e rz y Borejsza, i drugi, będący odejściem od p ierw o tn y ch założeń, a c h a ra k te ry z u ją c y .się w zrostem stopnia upolitycznienia prasy.

(14)

R E D A K T O R Z Y N A C Z E L N I D Z I E N N IK Ó W „ C Z Y T E L N IK O W S K IC H ” 33

Spółdzielnia w p ierw szej fazie swego istn ien ia k ształtow ała się w sposób żyw iołow y, o p ierając się n a s ta re j dośw iadczonej kadrze dzien­ n ik arsk ie j oraz n a działaczach politycznych w yw odzących się z grona p rzedw ojen n ych k om unistów (w ich ręk ach znalazły się gazety centralne).

R ed ak to rzy naczelni pow ołani w schyłkow ym okresie „C zyteln ik a” przeszli do RSW „ P ra s y ”, także n a kierow nicze stanow iska.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Wykorzystywali´smy indukcj˛e matematyczn ˛ a tak˙ze w dowodach: Lematu Königa (wykład Struktury porz ˛ adkowe), twierdzenia głosz ˛ acego, ˙ze moc zbioru pot˛ego- wego

Dziedziczność czy środowisko jest obszerną rozpraw ą n a tem at teorii inteligencji, jej genetycznych i środowiskowych uwarunkowań, czynników biologicznych i społecznych

W edług badań ciągłych dzieci poznańskich (Kaczmarek 2002): (1) in te n ­ sywność skoku pokwitaniowego jest związana z wiekiem, w jakim on występuje, u dziewcząt

Celem projektowania inteligentnych, innowacyjnych środków transportu w ra- mach projektu Eco-Mobilność było, podobnie jak w przypadkach opisanych w rozdziale 2, takie

i szyję bociana, wycinają je, malują dziób czerwoną farbą, na głowie malują oczy, przyklejają głowę, dziób, szyję do. wydmuszki, wycinają skrzydła, ich końce

Zawiesina w przepływie ścinającym ()=⋅ o0vrgr przepływ zewnętrzny tensor szybkości ścinania 2v effeffeffη=σg efektywny efektywny tensor tensor napięć

Chłopiec urodził się na obczyźnie jako syn polskiego emigranta i zastanawia się, kim jest: Polakiem