• Nie Znaleziono Wyników

Jezuickie seminaria diecezjalne w Polsce (1564-1773)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jezuickie seminaria diecezjalne w Polsce (1564-1773)"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Ludwik Piechnik

Jezuickie seminaria diecezjalne w

Polsce (1564-1773)

Collectanea Theologica 46/4, 45-69

(2)

C o llecta n ea T h eologica 46(1976) f. IV

KS. LU D W IK P IE C H N IK S J, KRAKÓW

JEZUICKIE SEMINARIA DIECEZJALNE W POLSCE (1564— 1773)

G dy Sobór T ry den ck i w o statn im etap ie sw oich n a ra d przy g o­ tow yw ał d e k re t o zakład an iu sem inariów diecezjaln y ch (p rz y jęty na sesji ogólnej 15 V II 1563 r.), w Polsce istn iały ju ż d o ku m enty , w y ­ raż a ją c e tro sk ę ep isk op atu o fo rm ację k le ru polskiego i o odpow ied­ n ie in sty tu c je w ychow aw cze. P ry m a s J a n P r z e r e m b s k i — w śród arty k u łó w p rzesłan y ch k ap itu ło m i biskupom w zw iązku ze zbliżającym się synodem p ro w in cjo n aln y m w W arszaw ie — um ieścił także ten , w k tó ry m stw ierd zał konieczność założenia „jakiegoś se­ m in a riu m ” oraz z a p y ty w ał, czy nie n ależało b y z m y ślą o k ształcen iu k le ru u fundow ać kolegia jezuickie w K rakow ie, Poznaniu, Płocku, Lw ow ie i W ilnie. Sądził, że b yłoby to z w ielkim pożytkiem dla K oś­ cioła, ja k sam p rzek o nał się o ty m na przy k ład zie k o legium jezuic­ kiego w W iedniu.

Synod p ro w in cjo n aln y w W arszaw ie w 1561 r. polecił w ty m względzie biskupom zreform ow ać i lepiej uposażyć sta re szkoły (A kadem ię K rakow ską, A kadem ię L ubrańskiego, szkoły k a ted raln e) oraz zakładać w sw oich diecezjach now e kolegia (nie było m ow y, że chodzi tu o kolegia jezuickie), ja k też pom agać uczącej się w nich m łodzieży к

Ju ż zatem w sugestiach p ry m asa i u ch w ałach sy n o d u zarysow ały się dw ie ten d en cje, k tó re z czasem p rzy b io rą n a sile i będą się ście­ rać na te re n ie różn y ch diecezji. P ierw sza z n ich dążyła do w yk ształ­ cenia k le ru poprzez refo rm ę sta ry c h szkół. Za tą ten d e n c ją sta ły k a ­ p itu ły . Za drugą, k tó ra form ację k le ru łączyła z działalnością jezu i­ tów, opow iadali się biskupi.

1 M. B a n a s z a k , G e n e z a s e m i n a r i ó w d u c h o w n y c h w P olsce, C o llecta n ea T h eo lo g ica 37(1967) z. 3, 125— 129; S t. L i b r o w s к i, D e k r e t S o b o r u T r y d e n ­

c k ie g o o s e m in a r i a c h i p i e r w s z e s e m in a r i a d ie c e z ja l n e w P o lsc e , A ten eu m

(3)

W ym ow ną ilu s tra c ją tego ro d zaju układów był p ro je k t otw arcia sem in ariu m przy A kadem ii L ubrańskiego, przefo rsow any przez k a ­ p itu łę po znańską w b rew dążeniom bpa A dam a K o n a r s k i e g o . B iskup zgodził się n a p lan k a p itu ły , ale p o trak to w ał go jako roz­ w iązanie tym czasow e, konieczne ze w zględu na tru d n o ści m a te ria l­ ne, na przyszłość zaś liczył na kolegium jezuickie i sem in ariu m za­ łożone p rzy n im 2.

B ardziej w ym ow na sy tu a c ja w y stąp iła w diecezji płockiej. Ście­ ran ie się dw u ró żn y ch koncepcji uw idoczniło się na sesjach k a p itu ły (1583 r., 1584 r.) o raz na synodzie diecezjaln y m (1586 г.). Na w y ­ suw an e przez b p a P io tra D u n i n a W o l s k i e g o propozycje otw arcia sem inarium , w m yśl uchw ał S oboru Trydenckiego, k a p itu ła odpow iadała, że b iskupi płoccy w tro sce o kształcenie k le ru uczy­ n ili ju ż w ięcej niż żąda sobór, i należy ty lk o zreform ow ać szkołę k a te d raln ą , u trz y m u ją c p rzy niej -wykształconego m agistra, dwóch bak ałarzy, k a n to ra , p isarza i do 12 m łodzieńców . B ędą oni uczyć się i uczestniczyć w nabożeństw ach w k ated rze. 3

B iskupi lepiej zorien to w ani w sy tu a c ji Kościoła niż członkow ie kap itu ł, nie dow ierzali sta ry m szkołom , ich profesorom i program om nauczania. Z daw ali sobie spraw ę, że w obliczu groźnej ofensyw y r e ­ form acji dotychczasow e kształcenie k le ru polskiego okazało się n ie­ w ystarczające. W ychow yw anie n a przyszłość i kształcen ie k le ru łą ­ czyli z działalnością pedagogiczną now ego zakonu — T ow arzystw a Jezusow ego.

Z nam ien n e b y ły początki sem in ariu m w e W łocław ku. M iało ono być prow adzone przez księży diecezjalnych, z pom inięciem jezuitów . W rzeczyw istości bp H ieronim R o z r a ż e w s k i w ysy łał k a n d y d a ­ tów do jezu ickich kolegiów, szczególnie do P o znania (sem inarium diecezjalne w ty m m ieście nosiło nazw ę: „sem in ariu m poznańskie i k u jaw sk ie ”). W e W łocław ku zostaw ił ty lk o „k ilk u m łodzieńców , k tó rz y od księży k a te d ra ln y c h p o bierali n au k ę, sposobiąc się na k a ­ płanów do p a ra fii w iejskich, gdzie nie potrzeb o w ali ty le wiedzy i um iejętności, jak iej w ów czas w y m ag ały m iasta i m iasteczka tej diecezji, przep ełn io n e ju ż p re d y k a n ta m i i ludźm i w olnom yślnym i” 4. Z w yciężyła ten d e n c ja rep rezen to w an a przez biskupów . Od 1564 r. po w stały w ró żny ch m iastach kolegia jezuickie, a p rzy nich sem i­ n a ria diecezjalne: dla diecezji w arm iń sk iej w B ran iew ie (1567) 5, dla

2 M. B a n a s z a k , a rt. cyt., 134. * Fr. K a c p r z y c k i , S e m i n a r i u m p u ł t u s k i e , je g o z a ł o ż e n ie i organ izacja p r a w n a (1594— 1732), (m aszyn op is) 63— 65. 4 St. C h o d y ń s k i , S e m i n a r i u m W ł o c ł a w s k i e , W ło cła w ek 1904, 11, 12; S. S z c z e b l e w s k i , S e m i n a r i a d u c h o w n e d i e c e z j i w ł o c ł a w s k i e j , A ten eu m K a p ła ń sk ie 72(1969) 238 nn. 5 Bp Jan O b ł ą к, O p o c z ą t k a c h k o l e g i u m j e z u ic k i e g o i S e m i n a r i u m D u ­ c h o w n e g o w B r a n ie w i e , S tu d ia W arm iń sk ie 5(1968) 5 nn.

(4)

J E Z U I C K I E S E M I N A R IA D IE C E Z J A L N E 47 poznańskiej w P o zn an iu (1581) 6, dla w ileńskiej w W ilnie (1582) 7, dla gnieźnieńskiej w K aliszu (1593) 8, dla płockiej w P u łtu s k u (1594) 9, dla w łocław skiej w S ta ry c h Szkotach (przedm ieście G d ań­ ska — 1620) 10, dla krakow skiej dw a sem inaria: w S andom ierzu (1635) 11 i L ub lin ie (1675) 12, dla żm udzkiej n a jp ie rw w W ilnie (od 1581)13, n a stęp n ie w K rożach (1620) 11 i W orniach (1740) 1S, dla chełm skiej w K rasn y m staw ie (1719)16.

Jezuici zak ładali sem inaria d iecezjalne przy sw oich kolegiach, a nie p rzy k a te d ra c h lu b kolegiatach. F a k t te n rzucał głęboki cień na sto su n k i jezuitów z k ap itu łam i, k tó re p rag n ęły , by alu m n i jak najczęściej uczestniczyli w nabożeństw ach, ja k dotychczas czynili to uczniow ie szkół k a te d raln y c h . Jezuici b y li przeciw ni tem u , oba­ w iając się, że zby t częste uczestniczenie w nabożeństw ach odciągać będzie alum nów od n auki. S tą d ciągłe spo ry m iędzy jez u ita m i a k a ­ pitułam i, k tó re w b rew założeniom p raw n y m S oboru Trydenckiego (spraw a sem inariów n ależała p raw ie w yłącznie do biskupów ) m iały w Polsce często d ecyd u jący głos 17.

Jezuici w yk luczali ta k zw ane stu d ia dom estica. A lum ni m iesz­ k a li w osobnych dom ach sem in ary jn y ch , ale na w y k ład y uczęsz­ czali do kolegiów. Chodziło o to, b y nie m nożyć placów ek wobec 6 A n n u a e P r o v . Pol. 1581, A R S I G erm . 141 f. 96: „S em in ariu m C lericorum , quod ab annis a liq u o t R om us E p iscop u s u n a cum V en era b ili C ap itu lo m o lie ­ b atu r, ta n d em hoc an n o e s t in ch o a tu m , cu iu s cura n o stris data recu sa ri non p o tu it”. 7 L. P i e c h n i k , S e m i n a r i u m d ie c e z ja l n e w W i ln i e (1582— 1652) (m aszy­ nopis) 3. 8 L. P i e c h n i k , J e z u i c i a s e m i n a r i u m d i e c e z j a l n e w K a l i s z u (1593— 1620), N a sza P rzeszło ść 20(1964) 124. 8 Fr. K a c p r z y c k i , dz. cyt., 4; A R SI L ith . 35, f. 161— 162. 10 S. S z c z e b l e w s k i , art. c y t., 256. 11 L. P i e c h n i k , S e m i n a r i u m d ie c e z ja l n e w S a n d o m i e r z u (1635— 1773), Stud. T heol. V ars. 8(1970) nr 2, 172.

12 E rectio S e m i n a r i i L u b li n e n s is , w : A cta E p isco p a lia A . T r z e b i c k i, V ol. 64 к. 198 nn, A rch. K u rii M etrop olitaln ej w K rak ow ie.

13 Już od 1574 r. k a n d y d a ci n a k a p ła n ó w z d ie c e z ji żm udzkiej k o rzy sta li z w y k ła d ó w w k o leg iu m w ile ń s k im , a le dop iero w 1581 r. zo sta li p o w ierzen i k ie r o w n ic tw u je z u itó w (M aciej W o ł o n c z e w s k i , B i s k u p s t w o ż m u j d z k i e , K ra k ó w 1898, 132).

14 C o n ti n u a tio H i s t o r ia e Coll. C ro se n s is 1620, A R S I L ith. 38, f 241 b: „V ilna huc tra n sla tu m D io ecesa n u m S em in a riu m , n ostraeq u e cu rae co m is- su m ”. 15 R e la t io n e s s t a t u s d io e c e s iu m in M agno D u c a tu L it h u a n ia e , w yd . P a u ­ lu s R a b i к a u s к a s, R om ae 1971, 224. 16 S. M ł y n a r c z y k , Z d z i e j ó w s e m i n a r i u m d u c h o w n e g o ła c i ń s k i e j d i e ­ c e z j i c h e ł m s k i e j w K r a s n y m s t a w i e , R oczn ik i H u m a n isty czn e, 4 (1954) z. 3, 67 nn.

17 Spór m ięd zy k a p itu łą a jezu ita m i o lo k a liz a c ję sem in a riu m szczeg ó ln ie u w id o czn ił się w P ozn an iu . D op row ad ził do rezy g n a cji b isk u p a i k ap itu ły z pom ocy jezu itó w . Szerok o na te n tem at: L. P i e c h n i k , S e m i n a r i u m d i e ­

(5)

b ra k u sił profesorskich, lecz by a lu m n i sem inariów diecezjalnych k o rzy stali z w ykład ó w w spólnych — razem z m łodym i jezuitam i, z k lery k a m i in n y ch zakonów, z członkam i b u rs dla ubogich s tu ­ dentów itd.

W pływ jezuitów na formację kleru polskiego

Nim przejd ziem y do zagadnienia sem inariów prow adzonych przez jezuitów , należy zatrzym ać się n ad sp raw ą, k tó ra rzu ca sporo św ia­ tła na sto su n ek jezu itó w do p rac y w sem in ariach i tłum aczy do pew nego stop n ia ich rezerw ę w p odejm ow aniu tego ro d zaju dzia­ łalności. Chodzi tu o in ne m ożliwości oddziaływ ania na form ację k le ru polskiego. N ie ulega w ątpliw ości, że jezu ito m bardzo zależało n a podniesieniu poziom u m oralnego i in telek tu aln eg o duchow ień­ stw a i szukali oni ró żn y ch dróg do tego, lecz p row adzenie sem ina­ riu m było ty lk o je d n ą z nich.

Sw oje p la n y realizow ali przez:

1) organizacje szkolne zw ane sodalicjam i, k tó re pełniąc rolę m a­ ły ch sem inariów , przy g o tow y w ały k a n d y d ató w do now icjatów za­ konn ych i sem inariów diecezjalnych. K ro n ik i w szystkich kolegiów pośw ięcające w iele m iejsca życiu i działalności sodalisów, praw ie co ro k u po d aw ały liczbę tych, k tó rzy zgłaszali się do różnych zako­ nów i sem inariów diecezjalnych 18.

Istn ieje do k ład n y spis sodalisów z kolegium braniew skiego od 1571 do 1608 roku. W ciągu ty c h trz y d z ie stu p a ru la t przeszło przez kolegium 1897 sodalisów (nie w liczam 31 w y d alo n ych z sodalicji) — z tego św ięcenia k ap łań sk ie jako k ap ła n i d iecezjalni p rzy jęło 167; do T ow arzystw a Jezusow ego w stąpiło 93, do in n y ch zakonów 59, najw ięcej do cystersów , bo aż 49; w sum ie 319 w y brało sta n

du-18 D la p rzyk ład u p o d a jem y d an e z k ro n ik i k o leg iu m w W iln ie na p rze­ str z e n i p ierw szej p o ło w y X V II w . W 1607 r. zg ło siło się do T o w a rzy stw a J e ­ zu so w eg o 15 so d a lisó w , do fr a n c isz k a n ó w 7, do b a z y lia n ó w ta k że 7 (S. R o - s t o w s k i , L i t h u a n i c a r u m S o c ie t a ti s J esu h i s t o r i a r u m li b r i d e c e m , P a risiis 1877, 215, 216); w 1609 r. 19 so d a lisó w do jezu itó w , 10 do in n y ch zak on ów (A R SI Lith. 38 f. 33); w 1615 d o jezu itó w 14, do in n y ch za k o n ó w 38 (A R SI L ith. 38 f. 82); w 1616 do je z u itó w 6, do in n y ch za k o n ó w 10 (A R SI L ith. 38 f. 112). S o - d a licja d ostarczała k a n d y d a tó w n ie ty lk o zakonom . W 1624 r. k ro n ik a rz za­ n o to w a ł: „ R elig io n es d iv ersa s in ieru n t m u lti; m u lti e x sa n c tiss im a C on grega­ tio n is d iscip lin a id o n ei P a sto res populorum E c clesia eq u e op erarii fu tu ri pro­ d ie r e ” (A RSI L ith . 38 f. 159). B ardzo c ie k a w y zap is z o sta w ił k ron ik arz z 1641 r. S o d a lic ja zw a n a „S u m m a”, do której n a le ż e li n a jsta rsi stu d en ci, p ełn ią c rolę sem in a riu m „p ro d u x it E c clesia e o cto sa c e r d o te s, a lia e n o v ic ia tu i n ostro dona­ v e r u n t iu v e n e s eg reg io s d u od ecim ” (A R SI L ith . 38 f. 372). A u tor S t a t u s C ol­

l e g i i V il n e n s is z 1649 r. str e śc ił d ziałaln ość so d a lic ji od p o czątk u jej istn ien ia

w n a stęp u ją cy sposób: „S tu d iosoru m C ongregatio... r e lig io s is O rdinibus haud p au cos su b m in istr a t, ta m p ie ta te quam sc ie n tia illu s tr e s, et E c clesia e Dei probe in stitu to s sa cerd o tes, ac in su m m a d ig n ita te co n stitu to s A n tis tite s ’1 <ARSI L ith. 38 f 018).

(6)

J E Z U I C K I E S E M I N A R IA D IE C E Z J A L N E

49 chow ny 19, a więc przeciętn ie co ro k u sodalicja kolegium b ra n ie w ­ skiego daw ała około 10 kan dyd ató w do kap łań stw a.

2) W b ra k u sem in arió w d iecezjalnych b isku p zw racał się n ie ­ kiedy z p ro śb ą do jezuitów , by przygotow ali w y b ra n y c h m łodzień­ ców do św ięceń kapłańskich. K ro n ik arz k olegium w arszaw skiego przekazał w iadom ości o tego ro d za ju ro zw iązan iu w 1670 r., kiedy biskup w raz z k a p itu łą p rosił re k to ra kolegium , by jezuici podjęli się przyg o tow ania 18 m łodzieńców do św ięceń kapłańskich. R ek tor zgodził się i jezu ici prow adzili przez ro k w y k ła d y z teologii m o­ ra ln e j 20. P odobnie działo się w e Lw ow ie w 1600 r . 21, Ł ucku w 1615 r . 22, w P rz em y ślu od 1660 r. 23

3) Z w ykładów w kolegiach jezuickich k o rzy sta li k lery c y in n y ch zakonów — w W ilnie od 1594 r. fra n c is z k a n ie 24, w X V II w iek u do­ łączyli się in n i zakonnicy, ta k że k ro n ik a rz kolegium w 1616 r. pisał, że „różne zak on y” słu c h a ją w ykładów w a k a d e m ii25. W P ozn an iu w ro k u otw arcia pełnego w y d ziału teologicznego (1598) zgłosiło się 7 b en ed y k ty n ó w i 10 cystersów , a w ro k u n a stę p n y m dołączyli się fran ciszkan ie i a u g u s tia n ie 26. Z w ykładów W k olegium w S ando­ m ierzu k o rzy stali zakonnicy Sw. D ucha i c y stersi z W ą ch o c k a 27, w kolegium to ru ń sk im zaś alu m n i sem in arium , założonego przez M agdalenę M o r t ę s k ą z m y ślą o k ap elan ach dla klasztorów b e­ n e d y k ty n e k i o p otrzeb ach diecezji chełm ińskiej 28. Sw oje w y k ształ­ cenie zdobyw ali w reszcie w kolegiach jezuickich k an d y d aci n a a lu m ­ nów sem inariów p row adzonych przez m is jo n a rz y 29 i księży kom u­ nistów 30.

Troska o fo rm ację k le ru polskiego szczególnie uw idoczniła się w zakład an iu b u rs dla ubogich stu d en tó w . P ra w ie p rzy każdym ko ­ legium tw orzono in te rn a t (d om us p a u p eru m studiosorum ). M ieszkań­ cy ty c h b u rs b y li p iln y m i słuchaczam i filozofii i teologii, a n astęp nie w ogrom nej większości p rzy jm o w ali św ięcenia k apłańskie. Ich spo­

19 U p p sala, B ib lio tek a U n iw e r sy te c k a , H. 168 f. 1— 256: L i b e r C o n g r e g a ti o ­

n is B. M. V ir g in is su b ti t u l o A n n u n c ia t io n is erectae. 29 A n n u a e P r o v . P ol. 1670 A R SI L ith . 41 f. 153. 21 S t. Z a ł ę s к i, O.O. J e zu ic i w e L w o w i e , L w ó w 1880, 32. 22 St. Z a ł ę s к i, Je zu ic i w P o lsc e , t. 4, cz. 2, K ra k ó w 1904, 936. 23 St. Z a ł ę s к i, J e z u i c i w P o lsc e , t. 4, cz. 3, K ra k ó w 1905, 1039. 24 A n n u a e P r o v . Pol. 1594 A R SI P o l. 50 f. 127. 25 A n n u a e P r o v . L ith . 1616 A R S I L ith. 38 f. 112. 26 L. P i e c h n i k , D ziałaln ość j e z u i t ó w na p o lu s z k o l n i c t w a w P o z n a n iu w X V I w^ N a sza P rzeszło ść 30(1969)195. 27 H is t o r ia Coli. S a n d o m . 1676 A R S I P ol. 54 f. 184 a. 28 K arol G ó r s k i , M a t k a M o r tę s k a , K ra k ó w 1971, 156, 157. 29 A n to n i L i e d t k e , P o c z ą t k o w e d z i e j e s e m i n a r i u m c h e łm iń s k ie g o , N a ­ sza P rzeszło ść 11(1960)170; Jan R ą b , S e m i n a r i u m d ie c e z ja l n e w P r z e m y ś l u

p o d k i e r o w n i c t w e m k s i ę ż y m i s j o n a r z y (1687— 1783), N a sza P rzeszło ść 11(1960)

333.

39 A . P e t r a n i, N a u k a p r a w a k a n o n ic z n e g o w P o ls c e w X V I I I i X I X

w ie k u , L u b lin 1961, 35.

(7)

sób życia b y ł podobny do sposobu życia alum nów sem inariów . W y­ m ow ny jest zapis z 1599 r., dotyczący kolegium braniew skiego: „W dom u ubogich stu d en tów , k tó ry u trz y m u je się ty lk o z hojności, m ieszka do 50 a n a w e t w ięcej m łodzieży. Ci stanow ią i te ra z sem i­ n a riu m duchow ne, jak to ju ż często dotychczas b yw ało” 31.

4) Jezu ici zajęli się dokształcaniem księży diecezjalny ch — szcze­ gólnie w zak resie teologii m o ralnej i polem icznej. W P o zn an iu z w y ­ kładów w yb itn eg o teologa A nglika A rtu ra F a u n t a k o rzy stali obok alum nów se m in a riu m diecezjalnego i k lery k ó w jezuickich księża diecezjalni 32. K ro n ik arz podaw ał ju ż w początkow ym okresie dzia­ łalności jezuitów w e Lwowie: Casus conscientiae in tem p lo exp lica ti sacerdotibus (1585 r . ) 33. K olegium w K am ień cu Podolskim zyskało nazw ę „kolegium diecezjalnego” z pow odu d w u letn ich ku rsów dla k le ru w p row ad zo n y ch przez b isk u p a J a n a P r ó c h n i c k i e g o (1621 r . ) 34. P o d ob ny k u rs teologii dla k le ru diecezjalnego w prow a­ dził w P io trk o w ie re k to r kolegium S tan isław K a r n o w s k i (1723 r . ) 35.

Oprócz ty c h pouczeń, k tó re p osiadały c h a ra k te r zorganizow anych w ykładów jezuici n ieśli pom oc księżom z okazji m isji ludow ych. P rzed rozpoczęciem kazań dla w iern y ch przy g o to w y w ali ich duszpa­ sterzy do spow iedzi z całego życia, a n a stę p n ie pouczali o n ależy ­ ty m spraw o w an iu sak ram en tó w i sposobie k a te c h iz a c ji3G.

Jezuici n ie ty lk o żyw ym słow em o ddziaływ ali n a postaw ę k le ru polskiego. W ażną pom ocą dla księży w ich p ra c y duszp astersk iej i ich osobistym życiu duchow ym b y ły książki, pisane, tłum aczone i w y daw an e p rzez jezuitów .

K atech izm y P io tra K a n i z e g o (pierw sze w y d an ie ju ż w 1565 r. z czasem p o n ad 40 w ydań) i Ja k u b a L e d e s m y w tłum aczeniu Ja k u b a W u j k a , k atech iżm R o b erta B e l l a r m i n a spolszczony przez bpa M arcina S z y s z k o w s k i e g o , Pism o św. w tłu m acze­ n iu W u j k a , zbiory k azań P io tra S k a r g i , Ja k u b a W u j k a , S ta ­ nisław a G r o d z i c k i e g o , liczne dzieła polem iczne (M arcina S m i- g l e c k i e g o , P io tra S k a r g i , S tan isław a G r o d z i c k i e g o , E m anuela V e g i, A rtu ra F a u n t a, M arcina B e с a n a, A rd iana J u n g i itd.), książki pom ocne do um iejętn eg o i popraw nego rozw ią­ zyw ania zagadnień m o raln y ch (Jan a A lfonsa P o l a n k i , M arcina 31 L i t t e r a e A n n u a e Coll. B ra u n s. 1599 A R SI L ith. 38 f. 13: „In pauperum dom o, q u ae so la prior su s te n ta tu r lib e r a lita te ad q u in q u a g in ta e t am p liu s n u ­ m eran tu r, q u os v e r e S em in a riu m e ss e sa cerd o tu m et nu n c u t a n te saep iu s e x p e r im e n tu r ”.

32 L. P i e c h n i k , D ziałaln ość j e z u i t ó w n a p o lu s z k o l n i c t w a w P o zn a n iu

w X V I w ., N a sza P r zeszło ść 30(1969) 194.

33 A R SI P ol. 50 f. 65.

34 St. Z a ł ę s к i, J e z u i c i w P o lsc e , t. 4, cz. 2, K ra k ó w 1904, 969. 35 S t. Z a ł ę s к i, J ezu ici w P olsce, t. 4, cz. 4, K ra k ó w 1905, 1576. 33 M. B e d n a r z , J e z u i c i a r e l ig i jn o ś ć p o l s k a (1564— 1964), N a sza P rze­ szło ść 20(1964) 166.

(8)

J E Z U I C K I E S E M IN A R IA D I E C E Z J A L N E 51

F o r n a r i i E m m an uela d e S a ) — oto n iek tó re ty lk o dzieła z pierw szych dziesiątków la t działalności T ow arzystw a Jezusow ego w Polsce. D okładniejsze b ad ania w y k azu ją, że w sam ym XVI w. (od 1564 do 1600 r.) jezuici w ydali w Polsce 344 pozycje. Ta dzia­ łalność w ydaw nicza w zrosła znacznie z czasem , gdy p rzy by ło je ­ zuitów i gdy o tw a rli około 20 w łasnych d ru k a rń 37.

Je śli ju ż je st m ow a o w pływ ie T ow arzystw a na życie duchow e k le ru polskiego, to nie m ożna pom inąć rek o lek cji udzielan y ch in d y ­ w id u aln ie biskupom , proboszczom , opatom , przeo rom lub w spólnie klery k o m (szczególnie p rzed św ięceniam i) i kapłanom . R ekolekcje klery k ó w p rze d św ięceniam i k ap łańskim i i coroczne księży diece­ zjalny ch sta ły się z czasem obow iązkow ym i (w n iek tó ry ch diecezjach ju ż w d rugiej połow ie X V II w .) 38.

W św ietle pow yższych fak tó w s ta je się bard ziej zrozum iała po­ staw a jezuitów wobec p rzy jm o w an ia obowiązków p row adzenia se­ m inarió w . In ic ja ty w a zaw sze w ychodziła od biskupów , jezu ici b ro ­ n ili się lub p rzy n a jm n ie j ociągali 39. Istn iały bow iem inne drogi do kap łań stw a, k tó re dla jezu itó w b y ły dogodniejsze. B u rsy dla ubo­ gich stu den tó w przy no siły te sam e owoce co sem inaria diecezjalne, a prow adzenie ich nie było złączone z różnym i tru d n ościam i szcze­ gólnie ze stro n y k a p itu ł, k tó re tow arzy szy ły prow adzeniu sem in a­ riów.

Jezu ici tra k to w a li p row adzenie sem inariów jak o jed n ą z w ie lu p rac — i to tak ą, k tó re j owoce nie b y ły p ro p o rcjo n aln e do w y siłk u i przeró żn y ch tru d n o ści. T ym tłum aczyć m ożna fak t, że jezuici bez. en tu zjazm u podejm ow ali tę pracę, a w do k u m en tach (kroniki, sp ra ­ w ozdania, listy itd.) m ało m iejsca pośw ięcali działalności sem inariów .

Z naczenie sem in ariu m w B ran iew ie

P ierw sze sem in ariu m diecezjalne na ziem iach polskich o tw a rli jezuici w B raniew ie. D ziałalność sw ą rozpoczęło w 1567 r. F u n d a ­ to rem b y ł bp w arm iń sk i S tan isław H o z j u s z 40. S em in ariu m to było nie ty lk o pierw szym , ale także in sty tu c ją w zorcową. P rz y tw o­ rze n iu inn y ch sem inariów jezuici św iadom ie naw iązyw ali do p rz y ­ k ła d u B raniew a.

W 1577 r. re k to r kolegium poznańskiego, J a k u b W u j e k pisał w liście do g en erała zakonu, M e r k u r i a n a , że bisku p poznański,

37 T a m ż e , 162 nn. 38 T a m ż e , 178 nn.

39 W jed n y m ty lk o w yp a d k u , m ia n o w ic ie w W iln ie, sa m i je z u ic i d ążyli do otw arcia sem in a riu m . T utaj jed n a k ak ad em ia n ie d ostarczała d u szp asterzy w ła d a ją cy ch języ k iem lite w sk im , a je z u ic i czu li się w id o czn ie o d p o w ied zia ln i za p rzy g o to w a n ie d u szp a sterzy dla d iecezji.

40 Bp Jan O b ł ą к, O p o c z ą t k a c h k o le g i u m j e z u ic k i e g o i s e m i n a r i u m d u ­

(9)

Łukasz K o ś c i e l e c k i , prosił: „aby to sem in ariu m całkow icie na w zór se m in a riu m b raniew skiego było ad m in istro w an e i u rz ą ­ dzone” 41.

D ok um en t dotyczący otw arcia se m in a riu m w W ilnie m ówi jesz­ cze coś w ięcej. P ro w in c ja ł P aw eł C a m p a n o w liście do gen erała zakonu A k w a w i w y w 1583 r. donosił, że p rzeznaczył dw óch je ­ zuitów do k iero w an ia sem in ariu m i polecił im reg u ły sem inarium braniew skiego, a b y w całej p ro w in cji prow adzenie sem inariów było je d n o lite 42. P ro w in cjało w i chodziło zatem , b y w szystkie sem inaria w Polsce b y ły jednakow o urządzan e n a m odłę braniew skiego.

W tekście ere k c y jn y m sem in ariu m w S ta ry c h Szkotach (przed­ m ieście G dańska) z n a jd u je się n a stę p u jąc e życzenie: „aby ta k w sp raw ach duchow ych ja k i m a te ria ln y c h ojcow ie zarządzali nim na m odłę se m in a riu m braniew skiego i poznańskiego” 43.

Do jed no lito ści w szystkich sem inariów p rzy czyn ił się i te n fak t, że p refek ci po k ilk u la ta c h p ra c y w jed n y m sem in ariu m b yli p rze ­ noszeni n a to sam o stanow isko do in n y ch sem inariów .

L eges, o k tó ry c h pisał p ro w in cjał C a m p a n o do generała, były to k o n sty tu c je sem in ariu m braniew skiego z 1566 r. A u torem ich był bp H o z j u s z. P rzez te u staw y H o z j u s z w y w arł znaczny w pływ n a w szy stk ie sem in aria d iecezjalne prow adzone przez jez u i­ tów w Polsce. Osobowość w ielkiego k a rd y n a ła prom ieniow ała w ten sposób na w szystkie z czasem p o w stające jezu ickie in sty tu c je w y ­ chowawcze, przy g o to w u jące księży dla diecezji polskich.

P o d staw ą dla ustaw H o z j u s z a b y ł d e k re t S oboru T ry d en ­ ckiego C um a d o lescen tiu m aetas z 15 lipca 1563 r. oraz reg u ły Col­ legium G e rm a n ic u m 44, k tó re sprow adził z R zym u B altazar H o s - t o u n s к y, jez u ita narodow ości czeskiej, p ełn iący obowiązki p re fe k ­ ta szkoły b ran iew sk iej 45. Nie bez znaczenia było też osobiste do­ św iadczenie H o z j u s z a na p olu n auczan ia i w ychow yw ania 46.

W k o n sty tu c ja c h H o z j u s z zaw arł zasadnicze przepisy doty­ czące życia i działalności sem inarium : fu n d u szu fundacyjnego, o r­ ganizacji, p rzy jm o w an ia kandydatów , w y kształcenia i w ychow ania alum nów oraz u suw an ia ich z sem inarium .

41 K o r e s p o n d e n c j a k s. W u j k a z la t 1569— 1599, w y d . Jan S y g a ń s k i , P ozn ań 1917, 84.

42 C a m p a n o do A k w a w i w y 26 V III 1583 A R S I G erm . 161 f. 201: „leges se m in a r ii B ra u n sb erg en sis illis a trib u i, ut in ea d em p ro v in cia co n fo r­ m es n ob is s im u s ”.

43 F ondo G e su itic o , A R S I C oli. G edan. f. 1288: „et tam in sp iritu a lib u s et te m p o r a lib u s m o re B r a u n sb e r g e n sis et P o s n a n e n s is S e m in a r ii a P a trib u s ad m in istretu r...” 44 H. G u l b i n o w i c z , G e n e z a k o n s t y t u c j i H o z ja ń s k i c h s e m i n a r i u m d u ­ c h o w n e g o w B r a n i e w i e , S tu d ia W a rm iń sk ie 5(1968) 43 nn. 45 B. H o s t o u n s к у do Fr. B o r g i a s z a 16 V 1566 A R S I G erm . 147 f. 115. 46 H. B a r y c z , M i k o ł a j G ela sin u s. S y l w e t k a l w o w s k i e g o h u m a n i s t y , Z ie ­ m ia C zerw ień sk a 1(1935) 179— 189; F. K o n e c z n y , S z k o ł a H o z y u s z a w P r u - siech, P rzeg lą d P o w sz e c h n y 30(1891) 1— 13, 208— 227.

(10)

J E Z U I C K I E S E M IN A R IA D IE C E Z J A L N E

53 W zak resie podstaw m ate ria ln y c h ciężar (rocznie cztery sta m a­ rek pruskich) został rozłożony na b iskupa (dwie trzecie), k ap itu łę (jed na trzecia) i b o g a ty c h proboszczów . N ie w spom niano o pow in n oś­ ciach du chow ieństw a zakonnego (mimo, że przew idy w ał to d e k re t Soboru T rydenckiego), poniew aż refo rm acja zniszczyła rodziny za­ konne n a W arm ii.

O rganizacja ludzi, k tó rzy m ieli pracow ać na rzecz sem in ariu m — ta k zw anych k u rato ró w — została przez H o z j u s z a, zresztą w m yśl uchw ały soboru, w yjątko w o rozbudow ana. Za form ację, to znaczy za w ychow anie i w ykształcenie, m iał być odpow iedzialny re k to r kolegium , k tó ry do pom ocy o trzy m ał ta k zw anych m od era­ torów .

Ze stro n y b isk up a i k a p itu ły sp raw ą sem in ariu m m ieli się zaj­ m ować dw aj konserw atorzy , dw aj prow izorzy i jed e n dyspenzator. Do obowiązków k onserw atorów , k tó ry m i m ogli być ty lk o k an o­ nicy rzeczyw iści k a p itu ły k a te d ra ln e j, należało czuw anie nad ca­ łością sp raw sem in ary jn y ch . O ni decydow ali o p rzy jm o w an iu a lu m ­ nów i u su w aniu ich z sem inarium , oni p rzep row ad zali w izytację w każdy sem estr, oni też p ilnow ali sp ra w m aterialn y ch .

Za ra d ą k o n serw atoró w b isk u p w yznaczał dw óch prow izorów , do k tó ry c h nalażała tro sk a o sp raw y m ate ria ln e (konserw acja b u d y n k u , w yposażenie m ieszkań itp.).

Prow izorzy dobierali sobie za zgodą konserw ato ró w dyspenza- tora, k tó rem u pow ierzali tro sk ę o codzienne p o trzeb y alum nów , ja k w ikt, opał, p ran ie bielizny itp.

W zakresie p rzy jm ow an ia k an d y d ató w zn am ien ne było p rze su ­ nięcie ich w ieku na szesnasty rok życia (d ek ret soboru m ów ił już 0 12 ro k u życia). M otyw em tego p rzesunięcia było p rag n ien ie p rz y ­ spieszenia procesu form acji.

D la p ro g ra m u nauczania bardzo isto tn e było n a stę p u jąc e polece­ nie: „Ci, k tó ry m w iek i zdolności na to pozw alają, m ogą szerzej 1 dokładniej oddać się stu dio m h u m an isty czn y m , filozoficznym i teo ­ logicznym ” 47. W szyscy zaś w in n i opanow ać łacińską g ram aty kę, posiąść znajom ość k ale n d a rz a kościelnego (c o m p u tu m ), p o trzeb n ą do praw idłow ego odm aw iania b rew iarza i o d p raw ian ia Mszy św., w y ­ słuchać ko m en tarzy P ism a św., nauczyć się śpiew u i cerem onii koś­ cielnych. P rzed m iotem szczególnej tro sk i m iało być stu d iu m teo ­ logii m oralnej.

H o z j u s z opow iadał się za g ru n to w n y m i studiam i. Podobnie zresztą czynili jego n astępcy. T endencja, by alum nom dać solidne w ykształcenie, b y ła zawsze żyw a w diecezji w arm ińsk iej. W m e­ m oriale jezuitów do g en erała zakonu (r. 1701) w sp raw ie

przekształ-47 K o n s t y t u c j a s e m i n a r i u m branieiw skiego (1566), S tu d ia W arm iń sk ie S

(11)

cenią kolegium w B raniew ie w u n iw e rsy te t je d n y m z m otyw ów b yła tro sk a o g ru n to w n e w y kształcenie alum nów . C zytam y tam :

„W iększym a u to ry te te m będą cieszyć się u k leru , a zwłaszcza u innow ierców , w ychow ankow ie akadem ii w y b ijają cy się w n auk ach filozoficznych i teologicznych, przede w szystkim a lu m n i sem inariów papieskiego i diecezjalnego, jeżeli u zy sk ają sto pnie naukow e.

D iecezja w arm iń sk a posiada n iek tó re p a ra fie w m iastach inno­ w ierczych. Jeżeli te p a ra fie prow adzić b ęd ą proboszczow ie bez sto p ­ ni naukow ych, w pły w ich d u szp astersk i będzie nikły, zwłaszcza w śród innow ierców . P re d y k an c i bow iem w szyscy posiadają stopnie naukow e. I to d o k to raty . Bez w łasnej ak adem ii nie w ykształcim y doktorów dla kato lick ich p a ra fii” 48.

W przepisach H o z j u s z a z n a jd u jem y n a stę p u jąc e elem enty pedagogiki h u m an isty cznej :

a) T roska o opanow anie klasycznego języ k a łacińskiego poprzez stu d iu m p o ety ki i reto ry k i. P ra k ty k a po sługiw ania się językiem ła ­ cińskim na co dzień przy czy n iała się do zdobycia um iejętności p rze ­ m aw iania p ięk n y m języ k iem łacińskim .

b) P ostaw a a k ty w n a w przyg o to w y w an iu do k ap łaństw a: w n a u ­ czaniu w iele czasu pośw ięcano n a publiczne d y sp u ty , na dyskusje, pow tórki, a poza szkołą n a p róbne głoszenie kazań, na nauczanie katech izm u itp.

c) Szacunek dla w ychow ania, tro sk a o jego zdrow ie i złączone z ty m odpow iednie w a ru n k i — rek re a cje , przechadzki, czystość m ieszkań itp. (H o z j u s z w prow adził do sem in ariu m to w szystko, co zaobserw ow ał u jezuitów w Rzym ie, W iedniu i B raniew ie).

Godna uw ag i była tro sk a o jedność m iędzy alu m n am i i w zajem ­ n ą miłość. N akazyw ał: „N iech zachow ują m iędzy sobą szczerą w za­ jem n ą miłość. N iech żaden drugiego nie obraża słow em lub czynem , a jeżeli zdarzy się coś przeciw nego, niech się p rzed snem p o je d n a ją ”. H o z j u s z w swoich k o n sty tu c ja c h n iew iele m iejsca poświęcił spraw ie obow iązków i p raw jezuitów . M yśl a u to ra m ożna w yrazić w jed n y m zdaniu: re k to r kolegium , k tó ry pow inien dobrać sobie do pom ocy dw óch jezuitów , je st odpow iedzialny za poziom n aucza­ nia i w ychow yw ania alum nów . W idocznie H o z j u s z szczegółowe om ów ienie tej sp raw y zostaw ił sam ym jezuitom . L ukę tę w p rz e ­ pisach w y p ełn ił w y b itn y znaw ca szkoły h u m an isty cznej W aw rzy­ niec M a g g i o w 1570 r., jak o w iz y ta to r w iceprow incji polskiej, w in stru k c ji noszącej ty tu ł: O ffic iu m P ra efecti Sem in a rii Episco­ palis B runsbergensis 49.

W in stru k c ji tej M a g g i o p rzed staw ił w łaściw ą rolę p refe k ta w sem inarium . W praw dzie podlegał on rekto ro w i, ale w rzeczyw i­

48 A R S I P ol. 78 f. 339. Szerzej na ten tem at: L. P i e c h n i k , S ta r a n ia b i ­

s k u p ó w w a r m i ń s k i c h i j e z u i t ó w p o ls k ic h o p r z e k s z t a ł c e n i e k o le g i u m w B r a ­ n i e w i e na u n i w e r s y t e t , S tu d ia W arm iń sk ie 5(1968) 67— 76.

(12)

J E Z U I C K I E S E M I N A R IA D IE C E Z J A L N E

55 stości cały ciężar dźw igał sam , m ając do pom ocy ty lko k leryk a. R ek­ to r z a ję ty działalnością całego kolegium ing ero w ał tylk o w w y ją t­ kow ych w ypadkach. M a g g i o ta k określił obow iązki p refek ta:

„C elem tego u rzę d u je s t troska, przy pom ocy łask i Bożej, o s ta ­ ra n n e w y kształcenie i w ychow anie k leryków sem in ariu m , o dokład­ ne zapoznanie ich ze zw yczajam i kościelnym i, a w reszcie o ich po­ stęp w studiach, zgodnie z postaw ionym im celem , a m ianow icie ich przydatn o ścią dla Kościoła, zwłaszcza w arm iń skieg o” 50.

P re fe k t obejm ow ał sw oją tro sk ą nie ty lko alum nów , lecz także sw ojego pom ocnika, zw anego socjuszem , oraz służbę. W skazania M a g g i o dotyczyły w szystkich podopiecznych p refe k ta . I tak: so- cjusz w inien pom agać p refek to w i w e w szytkim , co się odnosi „do postępu duchow ego, studiów i zdrow ia” 51. G odne uw agi je s t dalsze polecenie dane p refek tow i, ab y „troszczył się o a u to ry te t socjusza wobec alu m n ó w ” 52.

„ P re fe k t n auczy swego socjusza, w ja k i sposób m a się zachow y­ w ać wobec k lery k ó w ta k w rozm ow ie, ja k i w in n y ch sytu acjach . Od czasu do czasu zażąda od niego spraw ozdania z jego funk cji; gdy trzeb a będzie, n a ra d z i się z n im nad w łaściw ym kierow aniem alum nam i, tego szczególnie się w ystrzeg ając, by nie przekroczyć m ia ry w poufałości i pobłażliw ości lub surow ości i ry g orze wobec n iek tó ry ch , a nie gorszyć in n y ch ” 53.

Socjusz, podobnie ja k p refe k t, p rac u jąc w sem in ariu m nie p rze ­ staw ał podlegać przepisom zakonnym o ile m ogły być zachow ane bez uszczerbku in teresó w sem inarium .

O w iele w ięcej przepisów pośw ięcił M a g g i o stosunkow i p re ­ fek ta do alum nów . P re fe k t pow inien n ajp ierw dopilnow ać, b y przy p rzy jm o w an iu do sem in ariu m b y ły zachow ane w szystkie w aru nk i. W aru n k i te ułożył sam M a g g i o, u w zględniając poprzednie dok u ­ m en ty — a k ty e re k c y jn e i k o n sty tu c je H o z j u s z a. K a n d y d a t do sem inarium :

1) „M usi być k ato lik iem i kom unikow ać pod jed n ą postacią. 2) M usi ukończyć p rzy n ajm n iej 16 lat. Ci jed n ak , k tó rzy m ieliby

więcej niż podstaw y g ram aty k i lu b w y b itn e zdolności, ta k że roko w alib y w iększe n ad zieje dla Kościoła, m ogą być p rzyjęci w m łodszym w ieku, b y leb y nie przed 12 rok iem życia.

3) M usi pochodzić z praw ego m ałżeństw a, być m iłym i szlach et­ ny m w obco w an iu · (conversationis laudabilis et honestae fu erit). 4) P ow inien nie ty lk o um ieć dobrze czytać i pisać, lecz także znać

choć troch ę pod staw y gram aty k i. 50 A R S I L ith. 33 f. 1 nr 2.

51 A R SI L ith. 33 f. 1 nr 5; „ad sp iritu a lem p rofectu m et litter a ru m stu d ia et corporis v a le tu d in e m ”.

53 A R SI L ith. 33 f. 1 nr 5: „ illiu s a u th o rita tem p en es alu m n os c o n se r v e t”. 53 A R S I L ith. 33 f. 1 nr 7.

(13)

5) Jego zdolności i w ola m uszą rokow ać n ad zieję n a w ieczystą służbę w sta n ie duchow nym .

6) P ow inien złożyć zdecydow ane ośw iadczenie, że p rag n ie w ytrw ać w zdobyw aniu pobożności i w iedzy w ty m sem in ariu m ta k d łu ­ go ja k długo uzna to za stosow ne N ajprzew ielebniejszy Biskup W arm iń sk i lu b Czcigodna K ap itu ła.

7) M usi m ieć po stanow ienie nie ty lko w y trw a n ia w w ierze k a to ­ lickiej, lecz tak że oddania się służbie duchow nej.

8) M usi być zdrow y i silny, żeby m ógł podołać studiom . 9) P ow in ien być synem ubogich rodziców i sam być ubogim . 10) P ow inien być diecezjaninem , jeśli to m ożliw e, a gdyby zd atn ych

nie było, pochodzić z sąsiedniej diecezji” 54.

P rz y ję ty do se m in a riu m pow inien n a jp ie rw złożyć w yznanie w ia­ ry w edług fo rm u ły przepisanej przez papieża P i u s a IV, następ n ie odłączony m a być od alum nów przez kilk a dni, b y zapoznać się ze sta tu ta m i sem in ariu m i przem yśleć je oraz b y lep iej przygotow ać się do spow iedzi z całego życia. Po g ru n to w n y m zapoznaniu się z przepisam i, k tó re będą go obowiązywać, oraz po spow iedzi gene­ raln e j k a n d y d a t sk ład ał n astę p u jąc e przyrzeczenie: „ Ja NN. po za­ poznaniu się z św ięty m celem S em in ariu m w B raniew ie, dobrow ol­ nie i ochotnie podporządkow uję się jego ustaw om i konsty tucjo m . O biecuję, że w nim p iln ie będę się p rzy k ła d ał do pobożności i do­ b ry c h obyczajów , do n a u k i ch rześcijańskiej i in n y ch n a u k pożytecz­ nych. O biecuję, że dopóki będę żył, w y trw a m w religii katolickiej, ja k ą w y zn aje Ś w ięty Kościół R zym ski oraz że pozostanę w tym że sem inariu m i diecezji i nie odejdę z niego pod jak im ś p re te k ste m lub pozorem , chyba za w y raźn ą zgodą m ojego B iskupa W arm iń ­ skiego, w ów czas żyjącego, i K a p itu ły W arm ińskiej. W obec Boga i W as przy rzek am to w dobrej i szczerej w ierze. Na św iadectw o tego w łasnoręcznie podpisałem . W obecności św iadków ... Działo się to w roku... dnia... J a tenże... w łasnoręcznie podpisałem ” 55.

P rzyrzeczenie to odnaw iali alu m n i co ro k u w uroczystość św. K a­ tarzy n y . M a g g i o polecił, by w sp ecjaln ej książce zamieszczono pełną fo rm u łę p rzyrzeczenia, ja k to byw a w T ow arzystw ie Jezuso­ w ym z odnaw ianiem ślubów zakonnych. Polecił też, by sk ład aniu i odnaw ianiu p rzy rzeczen ia tow arzyszyła jak aś uroczystość, jak to byw a w T ow arzystw ie.

Po przy rzeczen iu a lu m n b y ł egzam inow any przez p refe k ta s tu ­ diów całego kolegium i kiero w an y zależnie od sw oich wiadom ości do odpow iedniej klasy. Do p re fe k ta sem in ariu m należało p o starać się o książki i in ne p o trzeb n e rzeczy dla nowo p rzy jęteg o alu m na. Na lekcje alu m n i chodzili do kolegium , k o rzy stając z w ykładów r a ­ zem z k o n w ik to ram i i uczniam i m ieszkającym i po stancjach. Do

54 A R S I L ith. 33 f. 4, 5 nr 1. 55 B p O b ł ą k, art. cyt., 19.

(14)

J E Z U I C K I E S E M IN A R IA D I E C E Z J A L N E

57 p re fe k ta n ależała też tro sk a , b y „a lu m n i b ra li ud ział w d ysp utach, p ow tórkach i in n y ch ćw iczeniach szkolnych po trzeb n y ch do g ru n ­ tow nego opanow ania przep isan ych wiadom ości; w oznaczonym czasie m ieli uczyć się języka, k tó ry m posługiw ać się b ędą w przyszłej p ra ­ cy k a p ła ń sk iej”.

N iektóre poczynione przez H o z j u s z a uw agi dotyczące w ycho­ w yw an ia zostały przez M a g g i o podkreślone i poszerzone. Np. uw a­ ga o szacunku dla w ychow anków — by k a ra nie była w y m ierzana w celu u p o k arzan ia i pognębienia, lecz m iała c h a ra k te r lek arstw a; by s ta tu ty se m in a ry jn e alu m n i dobrze znali — dlatego m ają one w isieć n a p ublicznym m iejscu i być czytane w spólnie n a po­ czątk u każdego m iesiąca. E gzorta, w ygłaszana co d ru g i ty d zień przez p refe k ta , m iała uczyć i zachęcać do m odlitw y oraz przygotow yw ać do dobrej spow iedzi (podobnie ja k w in n y ch sem inariach p o try d e n - ckich, m iała ona m iejsce co m iesiąc) i do K om unii św., k tó re j czę­ stość określał spow iednik. P rz y końcu m iesiąca k ażd y z alum nów w yciągał dla siebie k a rtk ę z k ró tk im życiorysem św iętego, k tó ry m iał być na n a stę p n y m iesiąc w zorem i opiekunem dla niego.

M a g g i o polecił prefekto w i, by podczas spożyw ania posiłków a lu m n i słuchali w yznaczonej le k tu ry , na k tó rą składało się: Pism o św. (cały Now y T estam en t, a ze Starego: Pięcioksiąg M ojżesza, z w y ją tk ie m K sięgi K apłań sk iej oraz w szystkie księgi historyczne i m ądrościow e, z w y ją tk ie m P ieśn i nad Pieśniam i). Obok niego czy­ tano h isto rię kościelną i życiorysy św iętych w o pracow aniu W a­ w rzy ńca S u r i u s a lub L udw ika L i p p o m a n i e g o , dzieła ojców i doktorów Kościoła, ja k H om ilie i Dialogi o ży c iu i cudach ojców italskich św. G r z e g o r z a W i e l k i e g o , O kap ła ństw ie św. J a n a C h r y z o s t o m a i O darach w e w n ę trzn y c h św. B e r n a r d a . P o­ nadto czytano K a te c h izm R zy m sk i, O naśladow aniu C h rystusa T o- m a s z a à K e m p i s i w edług u znania p re fe k ta in ne książki, za­ tw ierd zo n e przez Kościół. W niedziele i św ięta zam iast czytania a lu m n i głosili w re fe k ta rz u kazania, k tó re sam i o p ra c o w y w a li56.

M imo że d e k re t fu n d a c y jn y pozw alał p refek to w i w p ew ny ch sy­ tu ac jac h na usuw anie k lery k ów z sem in arium , M a g g i o radził i po­ lecał nie korzy stać z tego pozw olenia, z w y ją tk ie m tak ic h w y p a d ­ ków, w k tó ry c h zwłoka m ogłaby przynieść dużo szkody.

G odne uw ag i je s t n astę p u jąc e polecenie: „G dyby k tó ry ś z k le ry ­ ków sk łan iał się do w stąp ienia do T ow arzystw a lu b o nie (przyjęcie) prosił, w żadnym w y p a d k u nie należy go p rzyjm ow ać bez w y raże­ nia zgody b iskupa w zględnie k a p itu ły oraz jego rodziców, jeśli ich m a, lu b opiekunów . N iech n asi w ogóle nikogo z n ich do tego n ie zachęcają lu b w jak ik o lw iek sposób o to się nie sta ra ją , lecz niech oględnie w szystkich w ychow ują do m iłości i pobożności, zgodnie z przep isam i sem in ariu m , ab y m ogli kiedy ś pracow ać dla Kościoła

(15)

w arm ińskiego, k tó ry ich u trz y m u je , resztę n iech pozostaw ią Bożej O patrzn ości” 57.

Mimo że zarząd sp raw am i m ate ria ln y m i nie należał do prefek ta, M a g g i o zlecił m u tro sk ę „aby ekonom (w k o n sty tu c ja c h nazw any d yspenzatorem ) p ilnie i dokładnie spełniał swój obow iązek — aby n ie b rakow ało rzeczy koniecznych, a z dru g iej stro n y obchodzono się bez rzeczy zbytecznych, aby należycie dbano o m a ją te k sem in a­ ry jn y . Ekonom zaś w ty ch sp raw ach w in ien słuchać p re fe k ta ” 5S.

Do p re fe k ta należała także opieka duchow a n ad służbą sem ina­ ry jn ą . M iał ją nauczyć m od litw y p o ran n ej i w ieczornej, robienia ra c h u n k u sum ienia, przypilnow ać, by b y ła n a egzortach dom ow ych, by codziennie uczestniczyła w e M szy św., spow iadała się i k om u ­ nikow ała. Bez jego pozw olenia nie m ogła św iadczyć żadnych posług klerykom .

Inne sem in aria prow adzone przez jezuitów

W szystkie pozostałe sem in aria prow adzone przez jezuitów w P o l­ sce w zorow ały się na sem in ariu m braniew skim , ale różne w a ru n k i w poszczególnych diecezjach w p ły w ały na zm iany w niek tó ry ch p u n k tac h . I tak: w iek p rzy jm o w an ia do sem in ariu m przesuw ano na późniejsze la ta — osiem nasty, a n a w e t d w u d ziesty ro k życia. Mo­ ty w acja b yła ta sam a co u H o z j u s z a : by wobec b ra k u du szpaste­ rzy, ja k i odczuw ano w e w szystkich diecezjach, nie przedłużać w nieskończoność o kresu form acji.

Z m iany w organizacji poszły w k ie ru n k u uproszczenia: zm n iej­ szy ła się ilość „u rzęd n ik ó w ”. P ra w a i obow iązki konserw atorów i prow izorów p rze jął najczęściej jed en ty lk o przed staw iciel b iskupa i k a p itu ły , tzw . prow izor. Obow iązki dysp enzatora p rze jął częściowo p re fe k t (nazw a m o d erato r, uży ta przez H o z j u s z a w k o n sty tu ­ cjach, nie p rzy ję ła się), częściowo jed e n z alum nów , w yznaczony przez p refe k ta . Do uproszczenia organizacji z pew nością p rzyczy­ n iło się i to, że sem in aria b y ły nieliczne. Podział kom p eten cji m ię­ dzy jez u ita m i z jed n e j a biskupem i k a p itu łą z dru g iej stron y, u s ta ­ lo n y w k o n sty tu c ja c h sem in ariu m braniew skiego, zasadniczo p o w ta ­ rza ł się w in n y ch sem inariach: w ychow yw anie i kształcenie a lu m ­ nó w należało do jezuitów , sp raw y m a te ria ln e zaś do biskupów i k a ­ p itu ł.

P o d staw y m ate ria ln e poszczególnych sem inariów k ształto w ały się zależnie od w aru n k ó w diecezji. Poza sem in ariu m poznańskim i k a ­ liskim zakony nie b ra ły udziału w fu n d acji. Z w yczajnie ciężar do­ starczen ia środków m a te ria ln y c h spadał na biskupów . W dwóch w y ­ pad k ach fu n d a to ra m i b y li kanonicy — w S andom ierzu M ikołaj L e o p o l d o w i e z, w L ub lin ie W ojciech R e y m i ń s k i .

57 A R S I L ith . 33 f. 5, 6 nr 2. 58 A R S I L ith. 33 f. 4 nr 23.

(16)

J E Z U I C K I E S E M IN A R IA D I E C E Z J A L N E 59 D e k re ty e re k c y jn e p odaw ały n a ogół sk ro m n y p ro g ram nau cza­ nia: przygotow anie do spraw ow ania sak ram entó w , ze szczególnym

uw zględnieniem w iadom ości z teologii m o raln ej, zdobycie u m ie ję t­ ności rozw iązyw ania p rak ty czn y ch kazusów m oralnych, zapoznanie się ze spornym i zagadnieniam i dotyczącym i w iary, przysw ojenie sobie um iejętn o ści po trzeb n ych do p ełn ien ia fu n k c ji kapłańskich,

ja k śpiew kościelny, kalend arz, cerem onie itp.

D la u stalen ia p ro g ra m u nauczan ia w e w szystkich sem in ariach prow adzonych przez jezuitów w Polsce d ecydujące znaczenie m iały O rdinationes, k tó re w 1603 r. zostaw ił w iz y ta to r p ro w incji D ecjusz S t r i v e r i :

„S em inarzyści diecezjalni, k tó ry ch fo rm ację in te le k tu a ln ą od­ dano T ow arzystw u, po zdobyciu w y kształcenia hum anistycznego (p ry w atn ie n ależy im w yłożyć sk ró t d ialekty ki) zw yczajnie w inni być przeznaczeni do stu d iu m teologii m o raln ej, chyba że kogoś szczególnie uzdolnionego lub z pow odu specjaln ych p rzyczyn po n a ­ radzie z p ro w in cjałem n ależałoby skierow ać na pełn e stu d iu m filo­ zofii i teologii” .

„Sem inarzyści diecezjalni, k tó rzy słu ch ają w ykładów teologii scholastycznej lu b teologii m oralnej pow inni rów nież w ysłuchać w ykładów z Pism a św. i teologii polem icznej, podobnie ja k czynią to n a si” 59.

W izy tato r zakazał rów nocześnie słuchać w ykładów filozofii i teo­ logii.

Różnicę w p ro g ram ie nauczania m iędzy sem inarium braniew skim a in n y m i sem inariam i prow adzonym i przez jezuitó w m ożna ta k z grubsza w yrazić: w u jęc iu k o n sty tu c ji H o z j u s z a pełn e w y ­ k ształcenie filozoficzno-teologiczne było zw yczajną drogą alum nów w arm iń sk ich do k apłaństw a; ty lko ci alum ni, k tó ry m przeszkadzał w iek lu b b ra k uzdolńień, przechodzili skrócony k u rs. W in n y ch se ­ m in a ria c h n ato m iast (oprócz S ta ry c h Szkotów, gdzie podobnie ja k w diecezji w arm iń sk iej a k tu a ln a b y ła ciągła w alka z p ro te n sta n ty z - m em i oprócz Sandom ierza, gdzie istn ia ły — ja k to zobaczym y n i­ żej — sp ecjaln e w aru n k i) skrócony k u rs staw ał się zw ykłą drogą, zaś p ełne filozoficzno-teologiczne w ykształcenie było zarezerw ow ane ty lk o dla nielicznych — w yjątk o w o uzdolnionych.

W dziedzinie w ychow ania n ajm n iej zaznaczyło się różnic m iędzy 59 A rch. P ro v . M łpl. R kps 496 f. 183 oraz w ty m sa m y m a rch iw u m Rkps 234 f. 227, 228, O r d in a t io n e s R. P. D ecii S t r i v e r s i i a R. P. G e n e r a li a p p r o b a t a e : „S em in a rista e D io e c e sa n i q u oru m directio quoad stu d ia S o c ie ta ti com m en d ata e s t o rd in a rie p ost h u m an iora stu d ia (p rivatim illis ex p lica n d u m e st com p en ­ d ium D ia lectica e) d estin en tu r ad C asus n isi cu m aliquo in sig n io ris in g e n ii et e x p ecu lia rib u s ca u sis re com m u n icata cum P r o v in c ia li v id eretu r d is c e ­ dendum ut P h ilo so p h ia m e t T h eo lo g ia m a u d ia t”. „ S em in a ristea D io e c e sa n i, qui au d iu n t T h eologiam au t C asus d eb en t sim u l Sacram S crip tu ram e t C on tro­ v e r sia s au dire, non s e c u s quam n o str i”.

(17)

sem in ariu m w arm iń sk im a pozostałym i. W łaściw ym w ychow aw cą b ył zawsze p re fe k t sem inarium . D o ku m enty fu n d ac y jn e w y raźn ie stw ierdzały, że do p refe k ta należy reg im en ac directio spiritualis. On m iał zlecone kierow nictw o duchow e nad alu m n am i (konferencje, rozm ow y p ry w a tn e , napom nienia itd.), w szystko — prócz spow ie­ dzi. Spow iednikiem alum nów był ta k zw any duchow ny kolegium lu b spow iednicy n adzw yczajni w yznaczani przez re k to ra kolegium . W sem in ariach jezuickich profesorow ie nie angażow ali się w p ro st w sp raw y w ychow aw cze (w sem in ariach prow adzonych przez m i­ sjon arzy profesorow ie byli spow iednikam i).

We w szy stk ich sem inariach diecezjalnych w XVI, X V II i X V III w ieku sp oty k am y zasadniczo jed n ak ow e elem en ty w ychow aw cze: p rzy sw ajan ie w iadom ości p otrzeb n y ch do pełn ienia fu n k cji k a p ła ń ­ skich, reg u la m in dnia, k o nferencje, m od litw y u stn e i m yślne, r e ­ kolekcje, codzienne uczestniczenie w e Mszy św., spow iedź co tydzień lub p rz y n a jm n ie j co m iesiąc, K om unia św. w niedzielę i św ięta lub w edług u znania spow iednika.

Przełożeni każdego sem in ariu m sta ra li się o to, aby alum n i m ieli obok p rac y i m odlitw y także rek re a cję — czas w ypoczynku, aby po­ żyw ienie było skro m n e i proste, ale rów nocześnie świeże, zdrow e i w ystarczające.

W ogóle m ożna zaryzykow ać tw ierdzen ie, że w iek X IX i p ierw ­ sza połow a w iek u X X na tere n ie P olski nie dodały now ych isto t­ n ych elem en tó w w procesie w ychow ania księży diecezjalnych.

Mimo je d n a k w spólnych elem entów w ychow aw czych, m ożna słusznie pow iedzieć, że sem inaria posiad ały różne system y w ycho­ w ania, zależnie od tego, czy b y ły prow adzone przez m isjonarzy, księży kom unistów , czy też jezuitów . Różnorodność ta w ypły w ała ze specyfiki każdego zakonu, jego s tr u k tu ry organ izacyjnej, sy ste ­ m u w ychow ania sw oich członków, ak cen to w an ia pew nych czy nni­ ków w ychow aw czych, a p rzede w szystkim jego celu.

Ideałem , k tó ry przyśw iecał jezuitom w w ych ow y w aniu alum nów , był obrońca w iary , apostoł, tego bow iem w y m agały czasy i w a ru n ­ ki, w jak ic h znalazł się Kościół. Pod ty m w zględem nie było róż­ nicy m iędzy a lu m n a m i sem inariów diecezjalny ch a k lery k am i ie- zuickim i.

P ew n ą analogię m iędzy w ychow yw aniem alum nów a w ychow y­ w aniem w łasn y ch k lery k ó w o d k ry w am y także w sam ym procesie w ychow ania:

1) P r ó b a p r z e d p r z y j ę c i e m d o g r o n a a l u m n ó w O kres p ró b y nie był dokładnie oznaczony; zależnie od d o jrza­ łości i w yro b ienia kandydatów , trw a ł dłużej lub krócej D okum enty fu n d ac y jn e podk reślały, że w tym czasie k a n d y d a t w inien być g ru n ­ tow nie pouczony o obow iązkach, k tó re m a p rzy jąć na siebie — n a j­ pierw jako klery k , a n astępn ie jako k apłan. R ek to r lub regens mieli

(18)

J E Z U I C K I E S E M IN A R IA D IE C E Z J A L N E 61

pouczać przyszłego alu m n a o zobow iązaniach, k tó re zaciągał w stę ­ p u jąc do sem inarium .

W czasie p ró b y k a n d y d a t pow inien przem yśleć spraw ę swojego pow ołania, przełożony zaś w inien poznać zdatność k an d y d a ta do przyszłych zadań. P rzez te kilk a m iesięcy k andydaci, obok posług dom ow ych, k tó ry m pośw ięcali część dnia, b y li stopniow o w d rażan i w p ra k ty k i relig ijn e i reg u lam in obow iązujący w sem inarium .

Prób a, k tó rą przechodzili k a n d y d a ci n a k lery kó w , p rzypom ina w w ielu p u n k ta c h d w u letn i n o w icjat, k tó ry m usieli przejść k a n d y ­ daci na jezuitów .

2) P r z y j ę c i e k a n d y d a t a w p o c z e t a l u m n ó w Po odbyciu p ró b y z w y n ik iem p o zy ty w n y m następow ało uroczy­ ste i okazałe w p row adzenie k a n d y d a ta do g ru p y alum nów . Chw ila ta m usiała w yzw alać głębokie przeżycia relig ijn e. Po k ilku dn iow y m sk u pien iu następow ała spow iedź z całego życia, w yznan ie w iary, a n a końcu p rzysięga sk ład an a n a ręce reg en sa w obecności re k to ra kolegium oraz in n y ch kapłanów .

Po złożonej przysiędze k a n d y d a t o trzy m y w ał szatę k lery ck ą i odtąd staw ał się ju ż alum nem . P rzy sięg a ta, p rzy po m in ająca w p ew ny m sto p n iu pierw sze ślu b y zakonne składan e po nowicjacie przez jezuickich k leryków , posiadała duże znaczenie w procesie w y ­ chow aw czym . D zięki niej n aw et d ro bn e p rzepisy n a b ie ra ły jakiegoś sakralnego c h a ra k te ru , dyscyplina staw ała się bardziej w ew n ętrzn ą, w zrastała św iadom ość odpowiedzialności.

3) P r a k t y k i r e l i g i j n e

P ra k ty k i relig ijn e alum nów sem in ariu m nie różn iły się zasadni­ czo od p ra k ty k re lig ijn y ch kleryków jezuickich. Było n im i codzien­ ne uczestnictw o w e M szy św., spow iedź p rzy n a jm n ie j raz na m ie­ siąc, K om unia św., k tó rej częstość o kreślał ind y w id u aln ie dla każ­ dego alu m n a jego spow iednik, codzienne rozm yślanie i rac h u n e k sum ienia, a w reszcie rek o lek cje św. Ignacego.

W św ietle poznanych dotychczas źródeł nie m ożna dokładnie określić różnicy w ty m w zględzie pom iędzy alu m n am i sem inariów i k lery k a m i jezuickim i. Z pew nością a lu m n i nie pośw ięcali całej godziny n a rozm yślanie, ja k to czynili k lery c y jezuiccy (alum ni se­ m in ariu m papieskiego w W ilnie oddaw ali się m odlitw ie m yślnej tylko przez k w adrans). D la k lery kó w jezuickich spow iedź b yła po­ lecona co tydzień, dla alum nów p rzy n ajm n iej raz n a m iesiąc. Z p e­ w nością m łodzi jezu ici co ro k u o d p raw iali rek olek cje św. Ignacego, czego nie m ożna tw ierdzić z pew nością o alu m n ach sem inarium .

M ożna p rzy ją ć z dużym praw dopodobieństw em , że alum n i sem i­ n a riu m m niej pośw ięcali czasu m od litw ie m yślnej, n ato m iast częś­ ciej b ra li udział w uroczystościach kościelnych, odm aw iając w

(19)

spół-nie części b rew iarza, śpiew ając m szę św. lub odpow iedspół-nie pieśni re ­ ligijne.

W sem in ariach prow adzonych przez jezuitów , wszyscy alum ni należeli do sodalicji, w szyscy k o rzy stali z k o n feren cji przeznaczo­ ny ch dla sodalisów i b ra li udział w nabo żeństw ach k u czci M atki B ożej.

Jezuici w swej p ra k ty c e pedagogicznej k ład li d uży nacisk na k a r ­ ność i k o n tro lę, p rzy w iązyw ali dużą w agę do zdobycia przez w y­ chow anka naw yków . Nie w y starczy jak ą ś zasadę poznać i w e w n ętrz ­ nie p rzy jąć, ale przez dokładne p o w tarzan ie należy doprow adzić do tego, b y stała się ona n aw ykiem , jak b y d ru g ą n a tu rą .

4) T r o s k a o d o b r e w a r u n k i h i g i e n i c z n e N aw et n a jb a rd zie j bezw zględni k ry ty c y szkolnictw a jezuickiego p rzy zn ają, że jezuici dbali na w ielką sk alę o odpow iednie gm achy, o w ygodne sale, w k tó ry c h było dużo p o w ietrza i św iatła, o p o trzeb ­ n y w ypoczynek, o do b re w a ru n k i higieniczne. Oni pierw si w p ro ­ w adzili jed e n dzień w oln y od nau ki, a mianowdcie czw artek.

P refek ci zw ani później regensam i, zm ieniali się często, gdyż przez: trz y lata, dw a, a niek iedy ty lk o ro k p ełn ili obow iązki przełożonego sem inarium . B yły je d n a k w y ją tk i. W śród licznych p refektów , k tó ­ ry ch nazw iska p o d ają katalogi, sp o ty k am y także takich, k tó rz y p ra ­ cując przez w iele la t w sem inarium , zasłużyli się szczególnie około w ychow yw ania księży dla różnych diecezji w Polsce.

W B raniew ie A ndrzej B u s a n (1615— 1625), A ndrzej E r e n s t (1646— 1655), J a n H a r t m a n (1757— 1769) w P o znaniu Szym on F r i d e l i u s (przez 6 lat, w początkach istn ien ia sem in ariu m ), w W ilnie K rzy szto f T y m i ń s k i (1625— 1639) i O sw ald K r ü g e r 1640— 1648; 1651, 1652), w K aliszu Z y g m u n t B r o d o w s k i (od 1593 przez 7 lat, a jak o spow iednik do końca istn ien ia sem inarium ), w P u łtu s k u J a k u b K o r y t o w s k i (1594— 1599, 1619, 1620), i J a n B r o d o w s k i (1636— 1653), w S an d o m ierzu A ndrzej K a n o n . (1665— 1675), w L u b lin ie A ndrzej N a g ó r s k i (1680— 1685, 1695— 1701) i A nd rzej Z a k r z e w s k i (1717— 1725) — oto nazw iska ty c h , k tó rzy oddaw ali się ze szczególnym zam iłow aniem działalności p e­ dagogicznej w sem inariach i cieszyli się sp ecjaln y m uznaniem ta k ze stro n y biskupów , ja k też ze stro n y w ychow anków .

Liczba alum nów w poszczególnych sem in ariach b yła różna, za­ leżnie od w ielkości fun d acji; do liczniejszych należało sem in ariu m w arm iń sk ie z 24 alu m n am i, p u łtu sk ie z 20, w ileńskie z 12 do 20, w S ta ry c h Szkotach z przeszło 20 (w iek X V III); do śred n ich — se­ m in aria: żm udzkie z 12 alu m n am i (siedziba kolejno: W ilno, Kroże,, W ornie), poznańskie z 12, podobnie gnieźnieńskie z 12 i chełm skie także z 12 alu m n am i, w S an do m ierzu z 10; do n a jm n ie jszy c h n a le ­ żało se m in a riu m w L u b lin ie z 6 alum nam i.

(20)

J E Z U I C K I E S E M IN A R IA D IE C E Z J A L N E 63 Liczby p odane w yżej są ty lk o o rien tacy jn e, podlegały bow iem ciągłym zm ianom . Początkow o na sk u te k now ych fu n d ac ji liczba alum nów w n iek tó ry ch sem in ariach n a w e t podnosiła się: w sem ina­ riu m lu b elsk im liczba alum nów pow iększa się do 10 ju ż po dw óch lata ch od zapisu bpa A nd rzeja T r z e b i c k i e g o (12 000 zł); ró w ­ nież o czte re c h w zrosła Uczba alum nów se m in a riu m sa n d o m ie rsk ie ­ go, dzięki zresztą te m u sam em u biskupow i. Z czasem p rzed e w szyst­ kim n a s k u te k d ew alu acji, liczba alum nów znacznie się z m n ie j­ szyła 60.

S em in ariu m w S andom ierzu

N ależy zatrzy m ać się dłużej n ad sem in ariu m w S andom ierzu, poniew aż z a jm u je ono w y jątk o w e m iejsce w dziejach sem inariów diecezjalnych p row adzonych przez jezuitów w Polsce. Było ono n a j­ bardziej zbliżone do idealnego sem inariu m w edług koncepcji jezu i­ tów polskich, poniew aż w u rząd zan iu go nie b y li niczym krępow ani. Jezuici dążyli do sam odzielności i niezależności od b iskupa i k a p i­ tu ły . W S andom ierzu o trzy m ali ją w całej pełni. F u n d a to r M ikołaj L e o p o l d o w i e z, k an on ik i proboszcz kościoła św. P io tra , w d e­ klaracji, k tó ra była o statn im jego testam en tem , pisał w obronie niezależności jezuitów : „A jeślib y kto ś odw ażył się inaczej tłu m a ­ czyć m o ją m yśl albo zechciał po m ojej śm ierci m ieszać i niepokoić ty ch, k tó ry m pow ierzyłem zarząd fu n dacji, odw ołuję się do n a j­ spraw iedliw szego sąd u Boga W szechm ogącego, by zechciał być m ści­ cielem i sędzią tej k rzy w d y i m ojej pogw ałconej w oli” 61.

Jezuici, w oparciu o przyw ilej całkow itej niezależności (biskup n aw et nie m iał u p raw n ie ń w izytacji), urządzili sem in ariu m w edług w łasnej koncepcji, nie licząc się z żądaniam i b iskup a czy kap itu ły .

A lum ni p rzy jm o w an i do sem in ariu m sandom ierskiego w in n i byli ukończyć dw u d ziesty ro k życia i posiadać pełn e w y kształcenie h u ­ m anistyczne, do re to ry k i włącznie. Na stu d iu m filozoficzno-teolo­ giczne przeznaczono 5 lat. S ystem w ychow ania w w ielu p u n k tac h był iden ty czn y z ty m , przez k tó ry przechodzili m łodzi jezuici — m iędzy in n y m i ustanow iono półroczny okres próby, analogiczny do jezuickiego now icjatu.

Na tere n ie sem in ariu m sandom ierskiego spotkały się dw ie zbież­ ne ten d en cje, jezu itó w i ich oddanego p rzy jaciela kanonik a k rak o w ­ skiego J a n a Ł u c z k i e w i c z a , którego bez przesady m ożna n a ­ zwać dru g im fu n d a to re m alu m n a tu . C hodziło o stw o rzen ie ta k ic h w arunków , k tó re um ożliw iłyby g ru n to w n e w ykształcenie k le ru die­

80 D ane w ty m rozd ziale pod ałem na p o d sta w ie p rzy g o to w y w a n ej do dru­ k u p racy o je z u ic k ic h sem in a ria ch d iecez ja ln y ch , opartej w w ie lk im stop n iu na d ok u m en tach ręk op iśm ien n ych .

81 L. P i e c h n i k , S e m i n a r i u m d ie c e z ja l n e w S a n d o m i e r z u (1635— 1773), Stud. T heol. V ars. 8(1970) nr 2, 175.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Probability Calculus 2019/2020 Introductory Problem Set1. Using the notation with operations on sets, how would

P(SARS|T⊕)=P(T⊕|SARS)P(SARS) P(T⊕) brakujenamwartościP(T⊕),którąmożemywyliczyćzwzoru(5,str.14):

Znajdź funkcję charakterystyczną w tym rozkładzie.. W szczególności

Pow stanie organizacji Kościoła łacińskiego na Rusi t... przy okazji lustracja zam ków

Stopy te nadają się zwłaszcza do przem ysłu stosującego wyższe tem peratury, gdyż w yróżniają się również odpornością na działanie czynników

na rozrywa się w pierścienie, między któ- remi powstaje nowy cylinder płynny, zwolna krzepnący znowu na powierzchni. Zjawisko to powtarzać się może ad infi-

ziowii w Kongo, Niemcy, Portugalczycy oraz Belgowie starają się zaprowadzić sztuczne plantacye drzew kauczukowych w swych koloniach; na Malacce, Sum a­. trze i

Po wyjściu 2-go zeszytu prenum erata