• Nie Znaleziono Wyników

Jakość życia w środowisku miejskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jakość życia w środowisku miejskim"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Urszula Wich

Jakość życia w środowisku miejskim

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio H, Oeconomia 25, 285-294

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A

L U B L I N — P O L O N I A

VOL. X X V , 23 SECTIO H 1991

Zakład P o lity k i S p ołeczn ej, G ospodarczej i Przstrzesnnej W ydziału E konom icznego UMCS

U r s z u l a W I C H

Jakość życia w środow isku m iejskim

The Q uality of L ife in the M unicipal E nvironm ent

W PRO W ADZENIE

Jakość życia jest pojęciem szerokim, w ieloznacznym i dość subiek­ tyw ny m , zarów no w odczuciu jednostek, jak całych zbiorowości ludz­ kich. Zm ienia się rów nież znaczenie tego pojęcia w m iarę postępu cyw i­ lizacyjnego i w zrostu ogólnego dobrobytu społeczeństw a. P u n k t ciężkości zainteresow ań przesuw a się wówczas na pozam terialne w artości środo­ w iska życia człowieka, decydujące o jakościow ych elem entach jego bytu. Środowisko m iejskie ch arak tery zujące sie znacznym skupieniem za­ budow y i ludności na stosunkow o niew ielkim obszarze, dużym udziałem pow ierzchni p ok ry tej betonem i asfaltem oraz przekształconym środo­ w iskiem przyrodniczym , z n a tu ry rzeczy stw arza człowiekowi tru d n ie j­ sze w a ru n k i życia. Dostosowanie środow iska m iast do jn aterialn y ch i d u ­ chow ych potrzeb człowieka jest zadaniem u rbanistów i architektów , zaś ciągłe jego doskonalenie należy zarówno do uczestników kształtow ania p rzestrzeni m iejskiej, jak też do jego użytkow ników , a więc do całej spo­ łeczności m iejskiej. Tylko w spólny w ysiłek i poczucie odpowiedzialności za m iasto może uczynić w nim życie lepsze i wygodniejsze.

Ja k k sz ta łtu je się stan środow iska naszych m iast? Czy stw arza ono w a ru n k i dla lepszej jakości życia ludności? Czy zagrożenia zdrow ia i ży­ cia człowieka są zjaw iskiem nieodw racalnym ? Czy skuteczność działań na rzecz popraw y jakości życia w m iastach zależy w yłącznie od obfitości środków finansow ych? Na te i inne p y tan ia starano się dać odpowiedź w prezentow anej pracy. Przedm iotem oceny są szeroko pojęte w aru n ki klim atyczne m iast oraz ich w aru n k i sanitarne. O biektem zainteresow ania są m iasta duże, stw arzające szczególnie dużo problem ów w sferze egzy- stencjo nalnej człowieka.

(3)

W A R U N K I K LIM A TYC ZNE

Jed n ym z elem entów środow iska przyrodniczego w m iastach, w któ­ ry m zm iany n a stę p u ją szybko jest klim at. Ju ż sam a koncentracja zabu­ dow y jest powodem zm niejszonego docierania do nich prom ieniow ania słonecznego, tj. w granicach 15— 20% w porów naniu z teren am i nie za­ b udow anym i.1 Szczególnem u zm niejszeniu ulega krótkofalow e pro m ie­ niow anie słoneczne, k tó re posiada dużą w artość dla procesów życiowych. Zasadniczą przyczyną tego zjaw iska jest k u m ulacja w m ieście różnego rod zaju zanieczyszczeń pow ietrza, w ydalanych przez tra n sp o rt i kom uni­ kację m iejską oraz zakłady produ kcyjn e, zwłaszcza przem ysłow e. Toteż s tr a ty słonecznego prom ieniow ania krótkofalow ego rosną w m iarę w zro­ stu skali w ielkości m iast i stopnia ich uprzem ysłow ienia. W ystarczy do­ dać, że s tra ty tego ty p u prom ieniow ania w m iastach dużych k sz ta łtu ją się w granicach 30— 40%, dochodząc do 60% w m iastach śląskich.

Szczególnie niebezpieczne dla życia człow ieka w m ieście są zanieczysz­ czenia kom unikacyjne. Niebezpieczeństw o je st podwójne. Po pierwsze, em isja ty ch zanieczyszczeń dokonuje się w strefie nasilonego życia w m ieście, a k o n k retn ie — biorąc pod uw agę położenie r u r w ydechow ych samochodów — na poziom ie buzi dziecka. Po drugie, składniki zanieczysz­ czeń k o m unikacyjnych są szczególnie tru ją ce . Z aw ierają m etale ciężkie, pochodne w ęglow odorów , związki siarki itp. Dla p odkreślenia rangi p ro ­ blem u należy wspom nieć, że aż 62— 73% em itow anych w Polsce w ęglo­ w odorów pochodzi z pojazdów m echanicznych.2 W raz ze spalinam i sam o­ chodowym i w yd ala się rocznie na drogach polskich ok. 1200 ton ołowiu. W przeliczeniu n a 1 km ulicy w dużym m ieście d aje to ponad 20 kg ołowiu rocznie. Z daniem ekologów, daw ka tego składnika spalin sam o­ chodowych w w ysokości 57 g p rzy p adająca na 1 statystycznego P olaka jest w stan ie uśm iercić go dw u k ro tn ie w ciągu roku. Te p rzerażające dane nie pobudziły w Polsce p rod u k cji benzyny bezołow iow ej. W prost przeciw nie, coraz b ardziej dostępna w sprzedaży jest tzw . benzyna zie­ lona, zaw ierająca zw iększoną daw kę związków ołowiu.

Człowiekowi w m ieście zagrażają także zlokalizow ane na jego teren ie bądź na obrzeżu, zakłady przem ysłow e. T rujące gazy i uciążliwe zanie­ czyszczenia pyłow e są pow odem dalszych zm ian w klim acie m iasta (po­ w staw anie smogu), nie m ów iąc już o degredacji pod ich w pływ em gleb, wód, a w konsekw encji pożyw ienia.

N ajbardziej skuteczny sposób ochrony środow iska m iast przed p rze ­ m ysłem , zwłaszcza o w ysokiej uciążliwości, sprow adza się do likw idacji szkodliw ych zakładów , bądź do w yelim inow ania zagrożeń w w ynik u u le­ pszania technologii p ro d u k cji i w yposażenia zakładów w urządzenia ochronne (oczyszczalnie ścieków, f iltry itp.). J e s t to czynny sposób ochro­ n y środow iska, k tó ry w p ra k ty c e n ap o ty k a na ograniczenia n a tu ry fin an ­ sowej. W szechw ładnie w ięc p an u je b iern a ochrona środow iska. Nie chroni ona, gdyż nie lik w id u je ani źródeł, ani skutków zanieczyszczeń. Pow szech­ nie stosow ane środki b iern ej ochrony sprow adzają się do trojakiego ty p u 1 J. F o r t i n i - M o r a w s k a : C z ł o w i e k w k li m a c i e m ia sta , „M iasto” 1988, 9, s. 13.

(4)

Jakość życia w środow isku m iejskim 287

zab ieg ó w 3: tw orzenia stref ochronnych, zajm ow ania przez przem ysł od­ dzielnych terenów m iejskich (zwykle w strefach p ery fery jn y ch ) i rozluź­ niania zabudowy. Niskiej skuteczności tego rodzaju ochrony tow arzyszą negatyw ne konsekw encje w sferze stru k tu ra ln e j m iast i na odcinku co­ dziennego egzystow ania ich m ieszkańców (segregacja dzielnic m iejskich, w ym uszane ty p y zabudowy, w ydłużanie ciągów kom unikacyjnych, a ty m sam ym — czasu codziennych przejazdów ludności w obrębie m iasta). Nie­ najlepszym rozw iązaniem jest rów nież lokalizacja zakładów przem ysło­ wych na obrzeżu m iasta. Jeśli p rzy takiej lokalizacji nie uwzględniono przew ażających kierunków w ia tru w mieście, może to poważnie naruszyć jego w aru n k i klim atyczne. Zanieczyszczenia przem ysłow e p rzenikną bo­ wiem do w n ętrza m iasta. Są to częste przy p adk i w m iastach polskich. Są konsekw encją nieprzestrzegania, a naw et nieznajom ości obow iązujących reg uł przew ietrzania m iast.

O w łaściw ym p rzew ietrzaniu m iast decyduje nie tylko um iejętn e ste ­ row anie prędkością i kieru n kiem w iatrów , lecz także układ i k sz ta łt zabu­ dow y oraz roślinność. Przew ażająca wysoka zabudowa w dużych m ia­ stach stw arza na ogół niekorzystne w aru n ki klim atyczne. S tru m ien ie po­ w ietrza opływ ające wysokie budynki, przyspieszają swój ruch. W kon­ sekw encji p ow stają k orytarze przeciągów , negatyw nie odbierane przez ludzi. C zynnikiem łagodzącym silne p rąd y pow ietrzne może być roślin­ ność, pod w arunkiem dostosow ania jej gatunków do konk retn ej sy tuacji aerodynam icznej p rzy danej zabudowie.

Rola roślinności w przew ietrzan iu m iast jest bardzo pozytyw na, jeśli jej rozplanow anie jest dostosow ane do w arunków aerodynam icznych śro­ dow iska m iejskiego. Nieznajom ość tych w arunków może spraw ić, iż ro ­ ślinność pogorszy przew ietrzan ie m iast. Na przykład 4: kępa drzew może skierow ać zanieczyszczenia w m iejsca najm niej pożądane, zaś tra w n ik i przed betonow ym i budynkam i mogą chronić przed zanieczyszczeniam i ze stro n y pobliskiej ulicy, lecz nie popraw ią w arunków aeordynam icznych. N ajlepszym tu ta j rozw iązaniem byłby traw n ik z luźno rosnącym i d rze­ w am i i krzew am i.

Rola roślinności w k ształtow aniu klim atu m iast jest w ielostronna. P o ­ chłania ona nie tylko p y ły i łagodzi zbyt szybkie przepływ y stru m ien i pow ietrza, lecz także popraw ia wilgotność i w arunk i term iczne m iast. J e s t to w ażne dla kształtow ania w arunków życia w mieście. N agrom a­ dzenie budynków i budow li w mieście, w szechw ładny w nich beton i as­ fa lt ak u m u lu ją i em itu ją zwiększone ilości ciepła. K onsekw encją jest p rze­ grzanie i przesuszenie pow ietrza miejskiego, ujem nie odczuwane przez organizm ludzki. Od obfitości i zróżnicow ania gatunkow ego roślinności w mieście zależy w yregulow anie te m p e ra tu ry i wilgotności pow ietrza, stosow nie do w ym agań organizm u ludzkiego,

W św ietle nie kw estionow anych w ielostronnych funkcji roślinności w m iastach, zaskakuje fak t trak to w an ia jej p rzy p rojekto w aniu now ych osiedli m ieszkaniow ych, niem al w yłącznie w kategoriach estetycznych. Św iadczyć o tym może w prow adzanie do w n ętrz osiedli oaz zieleni i po­ zostaw ianie ich na zew nątrz w bezpośrednim sąsiedztw ie ulic m iejskich. Nie m ożna pom inąć ważnej funkcji roślinności w k ształtow aniu k li­ 3 B. J u r k o w s k a - K u c h a r s k a : P r z e m y ś l w mieście, „A ura” 1990, 12 s. 4.

(5)

m a tu akustycznego m iast. Je st to p rzy ty m fun kcja dw ojaka. Z jednej stro ny , roślinność zabezpiecza potrzeb y rek reacy jn e m ieszkańców m iast, z drugiej zaś — łagodzi h ałas i szum m iejski.

Hałas jest groźnym p ro d u k tem cyw ilizacji m iejskiej. O ddziaływ anie hałasu n a organizm ludzki jest o ty le groźne, że rzadko w iązane jest z różnego rod zaju dolegliwościami. S tałe przebyw anie w w arun k ach n a ­ silonego hałasu, pow oduje u człow ieka nie tylk o u b y tek słuchu p ro w a­ dzący do głuchoty, lecz także godzi w jego system nerw ow y i jest pow o­ dem zaburzeń som atycznych.

System atycznie n asilającym się w m ieście źródłem h ałasu są pojazdy m echaniczne. N iew iele albo zgoła nic się nie robi dla ich wyciszenia. W większości m iasta nie są przygotow ane do przyjęcia n arastającej licz­ by pojazdów . D otyczy to sta n u i s tru k tu ry naw ierzchni ulic m iejskich, k tóre które pow ażnie p rzyczyniają się do degradacji k lim atu akustycznego m iast. P aradoksalną w y d aje się rów nież sytuacja, w której kontrolow ane pod względem technicznym samochody, opuszczają w arsztaty bez zbadania em itow anego hałasu. Nie jest to spraw a przepisów praw nych, k tóre re ­ g u lu ją tę kw estię, lecz jaskraw ego niedoceniania, stąd i lekcew ażenia p ro ­ blem u zagrożeń zdrow ia człow ieka pod w pływ em hałasu. P otęg ują hałas zakłady prod u k cy jne, ro b oty budow lano-m ontażow e, w ty m związane z układem ulicznym m iasta.

Szczególnie pozy ty w n ą rolę w w yciszaniu szum u m iejskiego o dgry­ w ają parki m iejskie. N iestety, rola ich tak znaczna w przeszłości, choć w zasadzie tylk o w zakresie funkcji estety czno -rekreacyjn ych , uległa de­ gradacji. Rzadko pow stają nowe parki ogólnomiejskie, a istniejące ulegają dew astacji i coraz częściej są zawłaszczane przez m argines społeczny.

Aby p a rk i ogólnom iejskie spełniały równocześnie fu nk cje rek reacyjne i kształtow ania k lim atu akustycznego m iast, m uszą być w łaściw ie zap ro ­ jektow ane. P ow inny tu być spełnione pew ne w a ru n k i.5 Położone pow inny być w dzielnicach c en traln y ch m iast, zajm ow ać duże pow ierzchnie oraz posiadać bogatą i zróżnicow aną roślinność. Składać się także pow inny z dwóch stre f, z k tó ry ch pierw sza — cen traln a, spełniałaby funkcje re ­ kreacyjn e, zaś d ru g a — brzeżna, funkcje ochrony przed zanieczyszcze­ niam i m iejskim i i w yciszania hałasu.

P rzedstaw ione w y b ran e aspek ty w arunków k lim atycznych naszych m iast sugeru ją, iż nie sp ełn iają one podstaw ow ych w ym agań, które k sz ta ł­ tu ją jakość życia w m ieście. K rótkow zroczne projek to w anie m iast, po­ w szechne n iep rzestrzeg an ie przepisów p raw n ych i łam anie elem en tarn ych zasad w spółżycia w k o n cen tracjach w ielkom iejskich, zarów no ze stro n y uczestników k ształto w ania przestrzen i m iejskiej, jak ze stro ny jej u ż y t­ kow ników , doprow adziło do pow stania różnorodnych zagrożeń dla zdrow ia i życia człowieka.

W A R U N K I SA N IT A R N E

Jakość życia nierozerw alnie zw iązana jest z w arun kam i san itarn y m i w m iastach. W arunki te k sz ta łtu je m .in. praw idłow e funkcjonow anie go­ spodarki w odno-ściekow ej i oczyszczanie m iast z różnego rodzaju odpa­ dów pokonsum pcyjnych i poprodukcyjnych.

(6)

Jakość życia w środow isku m iejsk im 289

Ilość i jakość wody dostarczana m ieszkańcom odzw ierciedla poziom higieny w m ieście, k tó ra z kolei k ształtu je stan zdrow otny ludności. W y­ posażenie m iast w sieć wodociągową ciągle nie m a c h a ra k te ru pow szech­ nego Na 822 m iast polskich, 21 nie posiada sieci wodociągowej. P rze­ ciętne zużycie dobowe wody jest jednak znaczne, dochodzące do 200 litrów . Poniew aż zuzycie to w k raja ch o wyższym poziomie cyw ilizacyjnym jest znacznie niższe (np. w Belgii osiąga 117 litrów , w RFN — 135)6 m ożna mówić, że zużycie wody w naszych gospodarstw ach dom ow ych nie zn aj­ d u je uzasadnienia i to zarów no ze społecznego, jak ekonomicznego p u n k tu w idzenia. M arnotraw stw o wody w m ieszkaniach m iejskich w aha się w granicach od 30— 40%. Je st to efektem nie tylko b rak u bodźców ekono­ m icznych dla jej oszczędnego używ ania (zryczałtow ane opłaty), lecz także sku tkiem nieszczelności urządzeń i ich aw arii. Same stra ty w sieci p rze­ syłow ej dochodzą do 11%.

N adużyw anie i m arn otraw ien ie wody w ystępuje w w arun k ach jej ogólnego deficytu. B rak wody odczuwa 20 m iast. N adm ierny pobór wody z ujęć podziem nych doprow adził w w ielu przypadkach do jej zaniku w strefach podm iejskich, najczęściej w ykorzystyw anych do celów in tensyw ­ nej gospodarki rolnej. Obniżenie zw ierciadła wód podziem nych przyniosło zjaw isko lejów depresyjnych wokół w ielu dużych m iast.

Woda dostarczana gospodarstw om dom owym jest często niskiej ja ­ kości. Tylko 81% wodociągów m iejskich m a wodę ocenianą jako dobrą. Na system atycznie pogarczającą się jakość wody z ujęć kom unalnych ma w pływ przenikanie do w arstw w odonośnych różnych zanieczyszczeń or­ ganicznych i nieorganicznych. Liczne są przypadki znacznej zaw artości w wodzie pitnej związków azotow ych (w skutek nadm iernego stosow ania nawozów w strefach in tensyw nej p rodukcji rolniczej w pobliżu dużych m iast), siarczynów (najczęściej będące efektem ścieków w ydalanych przez przem ysł spożywczy), fenoli (spraw cą jest przem ysł m otoryzacyjny). Me­ tod y uzdatniania wody opierają się na ogół na prostych technologiach i nie są w stanie w yelim inow ać w ystępu jących w nich skażeń, k tó re bez­ pośrednio zagrażają zdrow iu człowieka.

S tan sa n ita rn y m iast w a ru n k u je także funkcjonow anie gospodarki ściekowej. Ocenia się ją na ogół jako zdecydowanie złą. Ponad 400 m iast, w tym W arszaw a, Łódź, B iałystok, Radom, Kalisz nie m a oczyszczalni ścieków.7 Tylko 50% ścieków odprow adzanych kanalizacją m iejską pod­ lega oczyszczeniu, z tego tylko nieco więcej niż połowa — system em bio- Jogicznym. W konsekw encji ponad 1 m in m 3 ścieków m iejskich w stanie nie oczyszczonym tra fia do odbiorników , k tórym i są najczęściej rzeki.

W śród oczyszczalni ścieków dom inują najp ry m ity w n iejsze — ty p u m echanicznego. W nieznacznym stopniu red u k u ją one zanieczyszczenia. Stąd też odprow adzane z nich ścieki do odbiorników, stanow ią kolejne źródło ich zanieczyszczeń. Ponadto, osady pow stające w w y nik u pracy oczyszczalni m echanicznych, nie zn ajdu ją użytecznego zastosow ania i n a j­ częściej w yw ożone są na m iejskie w ysypiska śmieci.

Do oczyszczalni kom unalnych tra fia ją nie tylko ścieki z gospodarstw dom owych, lecz często ścieki przem ysłow e i z in sty tu cji publicznych. O ile problem unieszkodliw iania ścieków przem ysłow ych przez oczyszczal­

6 A. M a ł k i e w i c z : Z y c i e m i e j s k i e , „P rzegląd T ech n iczn y” 1990, 4, s .18.

7 I b i d e m .

(7)

nie kom unalne jest pow szechnie znany, o ty le wiedza na tem a t szkodli­ wości ścieków pochodzących np. ze szpitali jest raczej skrom na T ym ­ czasem ścieki szpitalne cechuje znacznie wyższe stężenie zanieczyszczeń, w porów naniu ze ściekam i bytow o-gospodarczym i. Ścieki szpitalne zaw ie­ ra ją bowiem stosow ane w placów kach zdrow ia środki odkażające, che­ m ikalia z laboratoriów analitycznych i chem icznych oraz 40— 70% leków podaw anych chorym .8 Tych zanieczyszczeń nie są w stanie zredukow ać n aw et oczyszczalnie chem iczne. Nie zm ienia sy tu acji w yposażenie części obiektów szpitalnych (ok. 200), we w łasne oczyszczalnie ścieków. Ich fu n ­ kcjonow anie n aw et w placów kach pulm onologicznych jest oceniane na ogół jako niew łaściw e. Poza tym , niedostatecznie oczyszczone ścieki szpi­ taln e, podobnie jak bytow o-gospodarcze i przem ysłow e, tra fia ją do w spól­ nego odbiornika, najczęściej rzek, k tó re w w ielu w ypadkach są źródłem w ody p itn ej dla m ieszkańców m iast. Z tego pow odu m ożna n aw et mówić o realn y ch zagrożeniach epidem icznych w k o ncentracjach w ielkom iejskich.

W arunki sa n ita rn e naszych m iast pogarsza zła gospodarka odpadam i, p op u larn ie zw anym i śm ieciam i. W zasadzie tru d n o n aw et mówić o ja k ie j­ kolw iek gospodarce w tej dziedzinie. Z blisko 50 m in m 3 odpadów mif?j- skich, zaledw ie 1% podlega kom postow aniu, zaś pozostała ich część jest składow ana na w ysypiskach kom unalnych, najczęściej położonych w s tre ­ fach p e ry fe ry jn y c h m iast. W ysypiska nie podlegają żadnej przem yślanej organizacji technicznej i sa n ita rn e j, zaś grom adzone w nich śmieci nie są selekcjonow ane. Na ogół nie uszczelnione, pow odują zatru w anie wód podziem nych, w sk u tek dużej zaw artości w nich su b stan cji organicznych, chlorków , siarczanów , azotanów itp .9 Rozkładające się odpady e m itu ją tru ją c e gazy (m.in. siarkow odór, am oniak, m etan), dające c h a ra k te ry ­ styczny odór. Często bez k ontroli wyw ozi się na w ysypiska toksyczne odpady przem ysłow e. W ysypiska są więc pow ażnym źródłem skażeń śro­ dow iska m iejskiego.

W arto w spom nieć o zagrożeniach bakteriologicznych z odpadów szpi­ taln y c h i biologicznych placów ek naukow ych. In sty tu cje te są bardzo skrom nie w yposażone w e w łasne urządzenia do spalania. Totoż najczęściej cdpady te w postaci m .in. zużytych bandaży, igieł, strzy k aw ek m artw y ch zw ierząt dośw iadczalnych, probów ek i innych naczyń, w k tó ry ch znajdo­ w ały się szczepy b ak terii, tra fia ją na w ysypiska k om unalne.19 Zw ażyw szy na p o p u larn y u nas zawód „śm ieciarza” (chodzi o ludzi żyjących na w y ­ sypiskach i z w ysypisk), m ożna m ówić o realn ej groźbie zarażenia w i­ ru sem HIV.

R easum ując, sta n s a n ita rn y m iast polskich oceniany z p u n k tu w idze­ nia funkcjonow ania gospodarki w odno-ściekow ej i odpadam i, m ożna uznać za k a ta stro faln y . S tan te n upow ażnia n aw et do tw ierdzenia o niskim po­ ziomie cyw ilizacyjnym i żenującej higienie społeczeństw a.

8 B. P o s k r o b k o : Oczyszczanie ścieków szpitalnych i sanatoryjnych, „A ura”

1990, 11, s. 19.

8 J. Z a r ę b a : Czy utoniemy w śmieciach?„A ura” 1990, 11, s. 12.

(8)

Jakość życia w środow isku m iejsk im 291

JA K PO PRA W IĆ JA K OSC ŻYCIA W MIEŚCIE?

Pow ierzenie władzom sam orządow ym o rganizacji życia w m iastach nie oznacza b ynajm niej przerzucenia na nie całej odpowiedzialności za m iasta i ich m ieszkańców. W rów nej bowiem m ierze odpowiedzialność ta spoczywa na społeczności m iejskiej. Znajomość problem ów m iasta i bezpośrednie zaangażowanie m ieszkańców w ich rozw iązyw anie jest rów noznaczne ze zbiorowym uczestnictw em w kształtow aniu lepszej ja ­ kości życia w środow isku m iejskim .

Trudności finansow e, z k tó ry m i obecnie b o rykają się władze m iejskie, nie mogą tłum aczyć odsuw ania na dalszy p lan działań na rzecz popraw y jakości życia w m ieście, tym bardziej, że nie w szystkie działania w ty m zakresie m uszą pociągać za sobą kosztow ne inw estycje. Rzecz polega rów ­ nież na przew artościow aniu tra d y c y jn y c h poglądów, spraw niejszej orga­ nizacji i przem yślanej koordynacji działań.

E lem entarnym składnikiem jakości życia w mieście jest — jak wcześ­ niej w ykazano — przyroda. J e j dew astacja i degradacja doprow adziła do sytuacji, w któ rej ona sam a stała się czynnikiem obniżającym jakość życia w m ieście. Odwrócenie tej tendencji w ym aga p otrak to w an ia p rzy ­ rody w sposób czynny. Chodzi zatem o dostosow anie do niej (a nie od­ w rotnie) elem entów zabudow y i zagospodarow ania w mieście.

Nowe podejście do p rzy ro d y w mieście polega na tw orzeniu św iado­ mego m iejskiego system u ekologicznego.11 Pow inien to być system fu n ­ kcjonalny, cechujący się zdolnością do sam oregulacji. Pociąga to za sobą potrzebę zm iany w arsztatu urbanistycznego i przyznanie przyrodnikom rów norzędnego udziału w pracach projektow ych. Je st to niezbędna, jeśli p lany u rbanistyczne m ają ludzi uczyć życia w otoczeniu przyrody, w zdro­ w ych w arunkach, zapew niających pełniejszy rozwój osobowości.

Pow szechnie znany i akceptow any pogląd, że m iasto jest tw orzone dla człowieka i pow inno spełniać w arunki nie zagrażające jego zdrow iu, nie zn ajd uje odzw ierciedlenia w naszych m iastach. Znaczne skażenia i za­ nieczyszczenia środow iska m iejskiego są najlepszym tego dowodem. T ru d ­ ności finansow e m iast nie mogą tłum aczyć tego stan u rzeczy, lecz skła­ niać do poszukiw ania now ych i niekonw encjonalnych rozw iązań. W tym przy p ad k u m ożna posłużyć się propozycją nowych rozw iązań w gospo­ darce w odnej.

Pow szechne jest zrozum ienie dla potrzeby przejęcia zarządu gospo­ d a rk ą w odną przez sam orządy tery to rialn e. Wiadomo również, że b u ­ d żety sam orządow e nie są w stanie łożyć na gospodarkę wodną. Rozwią­ zanie tkw i w poszukiw aniu innych źródeł finansow ania. Źródłem docho­ dów może być sprzedaż wody. P u n k tem w yjścia pow inny tu być lim ity wody oraz ceny progresyw ne, w p rzy p ad k u ich przekroczenia. To rozw ią­ zanie zapew ne istotnie ograniczy nadużyw anie wody, a przede w szystkim jej m arn otraw ien ie. Słabszym pu n k tem tego rozw iązania jest b rak k ra ­ jow ej pro d uk cji w odom ierzy. I w tym w ypadku m ożna znaleźć w yjście, stw arzając korzystne w arunki ekonomiczne dla przedsiębiorczych i fa ­ chow ych jednostek, k tó re podejm ą się tej produkcji.

11 S. K o z ł o w s k i : Ocena g o s p o d a r k i za s o b a m i n a tu r a ln y m i, [w:] D ia gnoza

(9)

O drębny p roblem stanow ią zanieczyszczenia środow iska m iejskiego. Mimo istn iejący ch w ty m zakresie norm p raw n y ch i zarządzeń adm ini­ stracy jn y ch , stosow ania coraz w yższych staw ek k a r i opłat, postęp uje pro ­ ces zanieczyszczania wód, pow ietrza, gleb i przestrzen i m iejskiej. W tym zakresie n a su w ają się dw ojakiego ro d zaju rozw iązania.

W ychodząc z założenia, że zanieczyszczanie środow iska m iejskiego jest p rzestęp stw em wobec zdrow ia i życia człow ieka, m ożna zaproponow ać — w zorem p a ń stw zachodnioeuropejskich — tw orzenie służb policji ekolo­ gicznej. Ich p raca pow inna koncentrow ać się nie tylko na w y k ry w an iu przestęp stw ekologicznych, lecz także na k a ra n iu w innych. Trudności fi­ nansow e i kadrow e nie m ogą tu być przeszkodą. Pow ołując się na liczne p rzy k ład y bezinteresow nej ofiarności społeczeństw a polskiego, nie sposób w ątpić w skuteczność ap elu do m ieszkańców m iast, w spraw ie zgłaszania się do ochotniczych oddziałów policji ekologicznej. M ożna mieć rów nież nadzieję, że zn ajdą się ludzie, k tórzy służyć będą bezinteresow ną pomocą fachow ą i organizacyjną.

D rugi k ieru n e k d ziałań na rzecz czystości środow iska m iast m ożna sprow adzić do kategorii biznesu. I w tym przy p adku należy sięgnąć do spraw dzonych wzorów zachodnioeuropejskich. Na przy kład , zagospoda­ row anie odpadów m iejskich jest tam od daw na in tra tn ą działalnością dla różnych spółek, fu n d acji i firm p ry w atn y ch . Zadaniem w ładz m iejskich jest dbałość o usuw anie z tere n u m iast śmieci i odpadów. B rak pieniędzy i na ten cel w m iastach polskich m ożna częściowo zastąpić obciążeniem m ieszkańców m iast kosztam i tej obsługi kom unalnej. Miało to by rów nież w ydźw ięk wychow aw czy, a m ianow icie w ykształciłoby u m ieszkańców po­ czucie odpowiedzialności i w iększą dbałość o stan czystości środowiska, w któ ry m żyją.

W skazyw anie na n iek tó re działy gospodarki m iejskiej jako źródło biz­ nesu rodzi jed n ak niebezpieczeństw o pew nych nadużyć. Można tu posłu­ żyć się przykładem produkcji tanich, lecz niskospraw nych obiektów in ­ stalacji ochrony pow ietrza przez nieprofesjonalne spółki i jednostki uspo­ łecznione. W y pierają one z ry n k u drogie, lecz w ysokospraw ne i o piera­ jące się na zachodnich technologiach urządzenia ochrony pow ietrza. Ich pro d u centem jest najnow ocześniejsze w k ra ju P rzedsiębiorstw o P ro je k to ­ wania, D ostaw i Realizacji O biektów O chrony P o w ietrza OPAM w K a­ tow icach.12 Takie p ra k ty k i przynoszą dalsze szkody w środow isku m ie j­ skim .

P o w staje więc k o lejn y problem , zw iązany z kon tro lą p rodukcji u rz ą ­ dzeń ochrony środow iska, w nowo p ow stających firm ach, spółkach itp., w ty m rów nież zagranicznych. O kres przejściow y, w któ ry m zn ajd uje się gospodarka polska, rodzi okazję do szybkiego w zbogacania się różnym i sposobami, nie zawsze legalnym i i często godzącymi w zdrow ie i życie człowieka.

Zabezpieczenie i pom nażanie w artości środow iska życia w mieście, ciąży głównie na przedsiębiorstw ach użyteczności publicznej. I choć k a ­ tastro fa ln a sy tu a c ja finansow a m iast w ym usza poszukiw anie now ych źró­ deł finansow ania tych przedsiębiorstw , nie m ogą one działać na zasadach 12 R ozm ow a z d yrek torem P rzed sięb io rstw a P rojek tow an ia, D ostaw i R ealizacji O b iek tów O chrony P o w ietrza OPAM w K atow icach „Przegląd T ech n iczn y ” 1990, 23, s. 18— 19.

(10)

Jakość życia w środow isku m iejsk im 293

czysto kom ercyjnych. Celem tych przedsiębiorstw jest bowiem n ieprze­ rw ane i na odpowiednio w ysokim poziomie zaspokajanie elem en tarn ych potrzeb życiowych ludności. O chrona interesów społeczności m iejskiej w ym aga więc obecności władz sam orządow ych we własności i zarządza­ niu ty m i przedsiębiorstw am i. P arty cy p acja w nich różnych firm i spółek p ry w a tn y c h m usi mieć określone granice, zaś ich działalność objęta kon­ trolą, w imię dobra publicznego i nadrzędnych w artości środow iska m iejskiego.

U W AG I KOŃCOWE

Zaprezentow ane rozw ażania pozw alają mówić o katastro falny m stanie środow iska naszych m iast, zwłaszcza dużych, a tym sam ym o niskiej ja ­ kości życia ich m ieszkańców. Na ten stan rzeczy złożyła się 45-letnia p rze­ szłość, kiedy m iasta zostały włączone w try b y planow ania centralnego, a sty l bycia i życia w m ieście był kształtow any na podstaw ie odgórnie zaprogram ow anej recepty. Do stan u degradacji i dew astacji środow iska życia człowieka doszło w sy tu acji oficjalnie głoszonych haseł o nadrzęd­ ności zaspokajania potrzeb społeczeństwa i służebnej wobec niego roli gospodarki i p aństw a socjalistycznego.

‘Pustobrzm iące hasła socjalizm u obaliły zm iany ustrojow e, k tó re za­ początkował w Polsce rok 1989. Zm iany te dały m iastom praw o do samo­ rządności, a m ieszkańcom up raw n ienia do w spółdecydow ania o now ym kształcie i organizacji życia w mieście, do w pływ ania na tw o rzen i0 lepszej jakości bytow ania w środow isku m iejskim . Rzeczywistość u jaw n iła inne tendencje. K łopoty finansow e m iast, p rzetarg i kadrow e, chaos organiza­ cyjny, b rak doświadczenia w sam odzielnym działaniu — odsunęły na plan dalszy rozw iązanie problem u lepszej jakości życia w środow isku m iej­ skim. Jed yn y m przejaw em troski o człowieka stało się zabezpieczanie m u m aterialn y ch w arunków bytow ania (problem w zrastającego bezrobocia w m iastach). Pogarszająca się nadal jakość życia w m iastach nie może być uspraw iedliw iana okresem przejściow ym . Godzenie się z tak im stanem rzeczy w odniesieniu do środow iska życia w mieście, może bowiem do­ prow adzić do sytuacji, w k tó rej ono samo stanie się n ieprzekraczalną b a­ rierą na drodze do sam orządności m iast.

S U M M A R Y

T he qu ality of llife in th e city is created by th e en vironm ent. T he latter form s th e character of th e im plem ents in th e city, th e kind and typ e of th e buildings and th e nature. A con sid erab le con cen tration of p eople and buildings on a sm all area and the g en eral concrete and asp h alt ex istin g th ere, n atu rally create w orse con ­ ditions of liv in g as com pared w ith sm all to w n or rural areas. It is th e basic task of city d esign to adapt th e m unicipal en viron m en t to th e m an ’s n eeds. It w as not carried out in th e 45 years of th e socialist past. The condition of th e en viron m en t in P o la n d ’s big cities from the point of v ie w of clim atic and san itary conditions is catastrophic. The degree of degradation and d ev a sta tio n of th e to w n s’ e n v iro n ­ m en t th reaten s not only th e m an’s health but his life as w ell. On th e other hand, th e sa n ita ry state of th e cities te s tifie s to th e lo w le v e l of civ iliza tio n and th e em b arassin g sta te of h ygien e in th e P o lish society.

(11)

The im p rovem en t of th e q u a lity of life iin the P o lish cities requires changing th e approach to th e m u n icip al en v iro n m en t. G iving th e cities th e right to s e lf-g o v - ern m en t w ill not a u to m a tica lly a ffe c t a b etter q u a lity of life in th e solu tion s in u rb an istic p rojects, n ew organ isation al u n d ertak in gs, u n con ven tion al sources of fin a n ces, and m ost of all n e w m en ta lity con cern in g th e city as th e en viron m en t of livin g. F u rth er disregard of th is problem can g iv e rise to th e situ a tio n w h e n th e en v iro n m en t its e lf b ecom es an im p assab le barrier on th e w a y to th e ctitiies’ se lf-g o v e r n m e n t.

Cytaty

Powiązane dokumenty

kwestii pomagania Żydom, coraz silniej podważają ten stereotypowy, zmitologizowany obraz„. Niniejsza książka jest próbą nowego spojrzenia na zagadnienie reakcji

Borowiczowa g rała w yłącznie Chopina, którego nie mieliśmy sposobności słyszeć przez całe lata (...) G a rstk a widzów przeżyła w zimowy wieczór trzeciego

Pokaż, jak używając raz tej maszynerii Oskar może jednak odszyfrować c podając do odszyfrowania losowy

Każda podprzestrzeń skończeniewymiarowa jest podmo- dułem skończenie generowanym.. (12) Niech A będzie addytywną

Zmodyfikuj ten przykład i podaj funkcję, której zbiorem punktów nieciągłości jest Q..

Zakładamy, że modliszka porusza się z prędkością nie większą niż 10 metrów na minutę oraz że moze zabić inną tylko wtedy, gdy znajdują się w jednym punkcie.. Ponadto

(b) Jeśli dziecko zacznie wędrówkę do środka tarczy, to ile wyniesie prędkość kątowa i energia kinetyczna tarczy w chwili, gdy znajdzie się ono na w

Metodologii przy Międzynarodowym Towarzystwie Socjologicznym (ISA), członkiem Zarządu Sieci Badawczej Metod Jakościowych w Europejskim Towarzystwie Socjologicznym (ESA) oraz