• Nie Znaleziono Wyników

Adam Bełcikowski : pisarz i historyk literatury

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Adam Bełcikowski : pisarz i historyk literatury"

Copied!
276
0
0

Pełen tekst

(1)

RENATA STACHURA

Adam

Bełcikowski

pisarz

i historyk

literatury

• / i I I * » * « • - • < ^ * V A * * ^ # » • * -w- #> * # * •** J * S ;fsi|ig w ^ « - ' / ' * « / • * # 4 1 y ' ~ # • « ✓ # • « # * « w f 4 / ' / / / 1 - ™ * * . . ■ ' • * . r y • i

y# .V * ...

* .

/ /••

» y * • » v < J / ‘ / / ' ' y* r * T 0 * 0 m m-ttm ‘•J, f < •< . . • # • ' 1 ^ V " . ________ - ...

(2)
(3)

Adam

Bełcikowski

pisarz

i historyk

literatury

(4)

A kad em ia P e d a go g iczn a im. Komisji Edukacji Narodowej

w Krakowie Prace Monograficzne nr 399

(5)

RENATA STACHURA

Adam

Bełcikowski

pisarz

i historyk

literatury

Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej Kraków 2005

(6)

Recenzenci

dr hab. Elżbieta Malinowska dr hab. Aneta Mazur

© Copyright by Renata Stachura & Wydawnictwo Naukowe AP, Kraków 2005

redaktor Marta Łukaszczyk projekt okładki Roksana Gołębiowska

ISSN 0239-6025 ISBN 83-7271-307-3

Redakcja/Dział Promocji Wydawnictwo Naukowe AP 30-084 Kraków, ul. Podchorążych 2

tel./fax (012) 430-09-83 e-mail: wydawnictwo@ap.krakow.pl

Zapraszamy na stronę internetową: http ://www. wy dawnictwoap.pl

łamanie Jadwiga Czyżowska

(7)

>-*

Rodzicom

(8)
(9)

W stęp

Aktywność zawodowa Adama Betcikowskiego przypadła na koniec epoki ro­ mantyzmu, biedermeier, pozytywizm i narodziny sztuki młodopolskiej, doświad­ czanych przez dramaturga z perspektywy Krakowa i zaboru austriackiego. Poeta żył i tworzył na pograniczu różnych epok literackich i w warunkach odbiegających od realiów warszawskich, które ukształtowały pisarzy i literaturę pozytywistycz­ ną, lecz w jego postawie ideowo-estetycznej i działalności zawodowej pojawiły się wątki typowe dla pokolenia pozytywistów warszawskich. Historia literatury nadała Bełcikowskiemu miano „przedburzowca”1 i „parapozytywisty”2, jego nazwisko zna­ lazło się też w kilku opracowaniach przeglądowych poświeconych rozwojowi badań historycznoliterackich3 i różnym działom kultury literackiej4. Uwagę badaczy przy­ ciągały m.in. związki poety z prasą galicyjską o profilu postępowym5, działalność w „pracowni Filippiego”6 i docentura w Szkole Głównej w Warszawie7. Odkrycie zależności między twórczością krakowianina a postulatami pozytywistów warszaw­ skich doprowadziło jednak także do zamknięcia badań nad jego życiem i działalno­ ścią twórczą na kwestii prekursorstwa i udziału w procesie kształtowania się nowej formacji kulturowej. W uwagach o Bełcikowskim zabrakło ustaleń dotyczących jego poglądów polityczno-społecznych i stosunku do ideologii konserwatystów kra­

1 Zob. J. Maciejewski, Przedburzowcy. Z problematyki przełomu między romantyzmem a pozytywizmem, Kraków 1971.

1 Zob. H. Markiewicz, Pozytywiści wobec romantyzmu polskiego, [w:] tenże, Świadomość literatury. Rozprawy t szkice, Warszawa 1985, s. 180-224 (przedruk: tenże, Prace wybrane, t. II: Z historii literatury polskiej, Kraków 1996).

JZob. H. Markiewicza Pozytywiści polscy wobec tradycji Oświecenia, [w:] W kręgu Oświecenia i tea­

tru. Prace ofiarowane Profesorowi Mieczysławowi Klimowiczowi w 70 rocznicę urodzin, pod red. A. Cieńskiego,

Wroclaw 1989, s. 259-272 (przedruk: tenże, Literatura i historia, Kraków 1994); tenże, Metamorfozy

„Balladyny”, „Pamiętnik Literacki” 1989, z. 2 (przedruk: tenże, Literatura i historia, Kraków 1994).

4 Zob. J. Kostecki, Warianty wydawnicze jako reakcja na ingerencje cenzury rosyjskiej w II połowie

X IX wieku, [w:] Trzy pokolenia. Pamięci Profesor Janiny Kulczyckiej-Saloni, Warszawa 1988, s. 161-170;

M. Micińska, Między Królem Duchem a mieszczaninem. Obraz bohatera narodowego w piśmiennictwie polskim

przełomu X IX i X X w. (1890-1914), Wroclaw 1995; M. Szydłowska, Cenzura teatralna w Galicji w dobie autonomicznej 1860-1918, Kraków 1995.

s Zob. C. Lechicki, Krakowski „Kraj" (1869-1874), Wroclaw 1975; A. Zyga, Krakowskie czasopi­

sma literackie drugiej potowy X IX wieku (1860-1895), Kraków 1983; R. Jaskula, Czasopismo „Niewiasta" (1860-1863). Szkic monograficzny, „Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego” 1973, z. 4; J. Macie­

jewski, jw. 6 Zob. tamże.

7 Zob. [B. Chlebowski], Adam Betcikowski, [w:] tenże, Szkoła Główna Warszawska (1862-1869), t. I: Wydział Filozoficzno-Histotyczny, Kraków 1900, s. 218-224; J. Nowak-Dlużewski, Adam Betcikowski

(1839-1909), [w:] Z dziejów polonistyki warszawskiej. Prof, drowi Julianowi Krzyżanowskiemu w dwudziestą piątą rocznicę objęcia Katedry Historii Literatury Polskiej na Uniwersytecie Warszawskim 1934-1959, Warszawa

1964, s. 163-179.

(10)

kowskich, demokratyzmu8 i historiografii szkoiy krakowskiej. Poeta otrzymał od badaczy miano prekursora pozytywizmu, lecz kwestia jego poparcia dla reformy społecznej znalazła się w ich pracach poza kontekstem historycznym, określonym przez warunki geopolityczne Krakowa, będącego w drugiej połowie XIX wieku ośrodkiem myśli konserwatywnej, „relikwiarzem pamiątek narodowych” i „nowym Jeruzalem”9. Kontakty Bełcikowskiego z Warszawą i pozytywistami warszawskimi były tylko częścią jego biografii zawodowej, na którą złożyła się działalność nau­ kowa oraz praca na polu poezji, powieści i dramatu historycznego. Pisarz uczest­ niczył w inicjatywach podejmowanych przez różne koła i stowarzyszenia krakow­ skie, publikował na łamach periodyków galicyjskich, warszawskich i poznańskich, zdobywał nagrody literackie i kolejne tytuły naukowe, prowadził wykłady w pla­ cówce oświatowej Adriana Baranieckiego. Udział w życiu naukowo-kulturalnym Kra­ kowa nadał losom Bełcikowskiego wartość modelu biografii uogólniającej doświad­ czenia życiowe pokolenia „przedburzowców” i inteligencji galicyjskiej o poglądach demokratycznych. Spotkania w „pracowni Filippiego” były dla poety, podobnie jak dla wielu innych jej członków, początkiem drogi zawodowej i zaangażowania w sprawy publiczne.

Problem przekonań polityczno-społecznych Bełcikowskiego dotyczy także jego pisarstwa i działalności naukowej. Poeta tworzył na pograniczu epoki romantycz­ nej i pozytywizmu, który przyniósł rozrachunek z tradycją narodowo-wyzwoleńczą, rozkwit badań historycznych i próbę przeniesienia metodologii nauk przyrodni­ czych na grunt humanistyki. W refleksji poświęconej historii literatury i krytyce literackiej pojawił się postulat obiektywności i intensyfikacji badań faktograficz­ nych, popularność zdobyła też metoda krytyczna Hipolita Taine’a i różne typy ujęć portretowych. Stanowisko Bełcikowskiego wobec tradycji literackiej oddają przede wszystkim jego wykłady uniwersyteckie, recenzje, wystąpienia krytyczne i rozpra­ wy historycznoliterackie. Poeta pisał m.in. o literaturze barokowej, uznanej przez większość badaczy za przejaw upadku i zepsucia epoki, oświeceniu i romantyzmie, dając wyraz określonemu kierunkowi postrzegania tradycji literackiej i jej wytwo­ rów. Rozprawy historycznoliterackie Bełcikowskiego kryją więc prawdę o jego prefe­ rencjach ideowo-estetycznych, metodzie badawczej, warsztacie krytycznym i stosun­ ku do koncepcji metodologicznych, które pojawiły się w romantyzmie lub dopiero wraz z rozwojem pozytywizmu. Związek poety z Krakowem sytuuje jego prace historycznoliterackie również w kontekście osiągnięć naukowych innych badaczy literatury reprezentujących Galicję, m.in. Michała Wiszniewskiego, Antoniego Małeckiego, Karola Mecherzyńskiego i Stanisława Tarnowskiego. Autor Ze studiów

nad literaturą polską dokonywał oglądu przeszłości literatury polskiej w sytuacji sil­

nego wzrostu inicjatyw historycznoliterackich i na pograniczach różnych szkół czy koncepcji badawczych.

Twórczość literacka Bełcikowskiego obejmuje poezję, obrazki, opowiadania, po­ wieści, dramaty historyczne i komedie. Poeta, podobnie jak wielu innych autorów piszących u schyłku romantyzmu i w pozytywizmie, zmagał się z dziedzictwem

! O związkach Bełcikowskiego z demokratami pisze jedynie Z. Fras, Demokraci w życiu poli­

tycznym Galicji w latach 1848-1873, „Acta Universitatis Wratislaviensis” nr 1962, Wroclaw 1997.

9 Zob. F. Ziejka, W blaskach złotej legendy. O roli Krakowa w życiu duchowym Polaków w wieku X IX , [w:] tenże, Poeci - misjonarze - uczeni. Z dziejów kultury i literatury polskiej, Kraków 1998, s. 13-61.

(11)

ideowo-artystycznym romantyków i ograniczeniami własnego talentu, szukając in­ spiracji m.in. w poetyce biedermeieru i dziejach państwa polskiego. Historia posiada w pisarstwie Belcikowskiego wartość znaku, który wyraża przede wszystkim jego przekonania polityczno-społeczne i stosunek do rzeczywistości, postępu i ideologii stańczykowskiej. Autor Dumy, tak jak historycy szkoły krakowskiej i warszawskiej, szukał odpowiedzi na pytanie o kierunek rozwoju dziejów Polski i specyfikę naro­ du polskiego. Związki łączące twórczość literacką krakowianina i osiągnięcia histo­ riografii popowstaniowej, przeniesione na grunt genetyzmu, dowodzą też istnienia głębokiej zależności między literaturą a światem nauki czy polityki. Zaangażowanie pisarza w dyskusje i spory naukowo-ideologiczne epoki postyczniowej objawiło się w jego twórczości historycznej już na etapie wyboru postaci, miejsca i momentu hi­ storycznego. Belcikowski sięga! do przeszłości państwa polskiego przede wszystkim w dramatach historycznych, w większości przypadków poświęconych problematyce początku i kształtowania się państwowości polskiej. O ich randze w dziejach litera­ tury polskiej przesądza m.in. rola „brakującego” ogniwa między twórczością drama­ tyczną Karola Szajnochy i jego naśladowców a dramatem młodopolskim, zwłaszcza Stanisława Wyspiańskiego.

Składam serdeczne podziękowania wszystkim, którzy pomogli mi podczas pra­ cy nad książką. Gorąco dziękuję Panu prof, drowi hab. Tadeuszowi Budrewiczowi za wsparcie, opiekę naukową i słowa zachęty do podjęcia badań nad niniejszym tematem. Wyrazy wdzięczności zechcą przyjąć także Panowie prof. prof. Bogdan Mazan i Kazimierz Gajda, którzy nie szczędzili mi zarówno wiedzy, jak i życzliwości. Na zakończenie pragnę podziękować recenzentom wydawniczym tomu - Paniom prof. prof. Elżbiecie Malinowskiej i Anecie Mazur - za uważną lekturę mo­ jej pracy oraz wszelkie wskazówki merytoryczne i podpowiedzi interpretacyjne.

(12)

Rozdział I

A dam Bełcikowski - ż y w o t poglądy i gusta

w kontekście epoki

Stara, pożółkła fotografia rodziny Bełcikowskich wykonana, jak głosi adnotacja na jej odwrocie, 11 lipca 1860 r. w pracowni fotograficznej Walerego Rzewuskiego, mieszczącej się wówczas w domu przy ulicy Grodzkiej 83 (obecnie nr 30), przed­ stawia grupę pięciu dorosłych osób1. Pierwszy plan zajmują Julia i Jan Bełcikowscy usadowieni na krzesłach. Ona, ubrana w czepek i ciemną suknię, patrzy przed siebie zimno, wyniośle, wzrokiem godnym dojrzałej i statecznej matrony. Lewą dłoń zło­ żyła na kolanach, prawą przesunęła ku linii biodra. Pod ozdobnym czepcem grube, podpięte warkocze. U lewego boku Bełcikowskiej jej mąż, Jan, mężczyzna o wiel­ kich, sumiastych wąsach i lekkiej łysinie, szczupły, przystrojony w elegancki, od­ świętny surdut. Siedzi dumny, wyprostowany i, jak na pracownika urzędu przystało, bardzo poważny. Za plecami Julii i Jana trzej przystojni młodzieńcy - ich synowie. Najstarszy Adam, stojący w środku, studiuje na wydziale filozoficznym Wszechnicy Jagiellońskiej, pisze wiersze i marzy o karierze uniwersyteckiej. Stanisław, średni syn Bełcikowskich, jest uczniem Gimnazjum św. Anny. Po egzaminie dojrzałości wybierze studia prawnicze, otwierające wrota urzędów, sądów i świata polityki. Absolutorium uzyska w lipcu 1866 r. Ukończywszy studia, rozpocznie pracę w admi­ nistracji miasta i wędrówkę po stopniach kariery urzędniczej. Kilka lat potem otrzy­ ma tytuł doktora obojga praw i wyjedzie do Wiednia2. Najmłodszy syn Julii i Jana, szesnastoletni Franciszek, oczko w głowie rodziców i starszych braci, podobnie jak Stanisław, pobiera naukę w dawnym Kolegium Nowodworskiego. Wkrótce zosta­

1 Fotografie rodzinne Bełcikowskich zob. Fragmenty papierów Adama Belcikowskiego z lat 1865— -1909, BPAN, rkps sygn. 5626. Zakład Rzewuskiego zmieniał swój adres kilkakrotnie - zob. ]. Koziński,

Walery Rzewuski (1837-1888), [w:] PSB, t. XXXIV, Wrocław 1992-1993, s. 183-185.

2 Stanisław Emilian Bełcikowski urodził się 8 września 1841 r. (zob. Księgi wpisów uczniów Gimnazjum św. Anny, AP Kr., sygn. GLN 117 i Rodowody studentów, AUJ, sygn. S II 452A-454; po­ myłka w akcie metrykalnym - zob. Urząd Stanu Cywilnego Parafii św. Szczepana. Księga urodzin 1841, AP Kr., mf. sygn. J-1394, s. 63, poz. 160), zmarł 16 września 1920 r. (tak w inskrypcji nagrobnej - zob. cmentarz Rakowicki, VII pin.). Egzamin dojrzałości złożył 13 lipca 1862 r., studia na wydziale prawa UJ rozpoczął w roku akademickim 1862/63, ukończył 25 lipca 1866 r. Tytuł doktora praw otrzymał 29 listo­ pada 1870 r. Synem Stanisława Belcikowskiego był Karol, znany jako Górski, aktor teatru objazdowego Mieczysława Skirmuta (właść. Aleksego Antoniego Gierkiewicza) i Eugeniusza Majdrowicza [zob. Karol

Górski (1874-21 VII 1897, Sieradz), [w:] Słownik biograficzny teatru polskiego (1765-1965), na podstawie

materiałów S. Dąbrowskiego, oprać. Z. Raszewski i in., Warszawa 1973, s. 201]. Inskrypcja nagrobna podaje przy Karolu daty: 12. 01. 1875, t 23. 07. 1896.

(13)

nie studentem wydziału lekarskiego Wszechnicy Jagiellońskiej. W 1869 r. uzyska tytuł magistra położnictwa, niedługo potem doktoryzuje się i wyjedzie na Podole3. Belcikowscy byli rodziną krakowską pochodzenia mieszczańskiego, która nie posiadała majątku ziemskiego i nieruchomości miejskich4. Jan Bełcikowski, jedyny żywiciel rodziny, byl urzędnikiem publicznym w randze pisarza rogatkowego, pobie­ rającym opłaty za wjazd na teren Krakowa i towary przywożone spoza jego granic, m.in. mięso, alkohol, chleb, warzywa, mąkę5. W latach czterdziestych i pięćdziesią­ tych XIX w. rogatkowy zarabiał rocznie średnio 300-400 złr.6 Stanowisko pisarza rogatkowego dawało też prestiż i kilka przywilejów, m.in. dodatkowe profity, płacone w gotówce lub towarze, zwłaszcza przez grupy przemytników, organizujących licz­ ne kontrabandy7. Julia z Trzebińskich Bełcikowska zajmowała się domem i dzieć­

3 Franciszek Maksymilian Bełcikowski urodził się 3 października 1844 r. (zob. Urząd Stanu Cywilnego Parafii Mariackiej. Księga urodzin 1844, AP Kr., mf. sygn. J—943, s. 81, poz. 243 i Rodowody studentów, AUJ, sygn. S II 452B-456A; inskrypcja umieszczona na grobie rodzinnym Bełcikowskich podaje błędnie: 20 września 1846 r.), zmarł prawdopodobnie 5 lutego 1915 r. (tak na płycie nagrob­ nej). Maturę zdał 15 maja 1864 r. we Lwowie. Studia na wydziale lekarskim UJ rozpoczął jako student nadzwyczajny w roku akademickim 1863/64, ukończył 1 sierpnia 1868 r. Tytuł magistra położnictwa otrzymał 10 lipca 1869 r., kilka miesięcy później doktoryzował się. W gronie studentów odnotowanych w dokumentach UJ znajdują się dwaj jego synowie: Jan (ur. w 1874 r., stracony w 1940 r. w Palmirach), student wydziału filozoficznego UJ w latach 1899-1902 (wcześniej Uniwersytetu Warszawskiego) i Włodzimierz Piotr (ur. w 1885 r.), student prawa UJ w roku akademickim 1908/09 (pierwszy semestr, egzamin dojrzałości zdał w Gimnazjum Klasycznym I w Kijowie, studiował także na Uniwersytecie św. Włodzimierza). Jan i Włodzimierz urodzili się w różnych miejscowościach: Jan w Sołobkowicach, jego młodszy brat w Dystylówce. Dane dotyczące pobytu Bełcikowskich w UJ zob. M. Barcik, A. Cieślak, D. Grodowska-Kulińska, U. Perkowska, Corpus studiosorum Universitatis Iagiellonicae 1850-1918. A -D , pod red. J. Michalewicza, Kraków 1999, s. 183.

4 Rodzina Bełcikowskich zmieniała miejsce zamieszkania kilkakrotnie: Adam przyszedł na świat w domu przy ul. Żydowskiej 392, Stanisław - Na Piasku 98, Franciszek - przy Rynku Głównym 15, Jan Karol, najmłodszy syn Jana i Julii, ur. 9 lipca 1847 r. (zob. Urząd Stanu Cywilnego Parafii Mariackiej. Księga urodzin 1847, AP Kr., mf. sygn. J-946, s. 28, poz. 109), który zmarł prawdopodobnie w dzieciń­ stwie lub we wczesnej młodości - przy ul. Floriańskiej 551.

5 Rogatki pojawiły się na granicy Krakowa w czasach Księstwa Warszawskiego, po dekrecie Fryderyka Augusta nadającym miastu status miasta wolnohandlowego. Uroczyste ogłoszenie aktu odby­ ło się 14 października 1810 r., zasady wolnego handlu określono kilka miesięcy później. Rogatki znie­ siono przed wybuchem I wojny światowej; zob. J. M. Małecki, Pod rządami austriackimi i w Księstwie

Warszawskim (1796-1815), [w:] J. Bieniarzówna, J. M. Małecki, Dzieje Krakowa, t. III: Kraków w latach 1796-1918, Kraków 1979, s. 31. Jan Bełcikowski pojawia się jako pisarz rogatkowy w metrykach Adama

(1839 r.) i Stanisława (1841 r.), w akcie metrykalnym Franciszka (1844 r.) występuje już jednak jako urzędnik drogowy, w metryce Jana Karola (1847 r.) - urzędnik budowlany. W aktach uniwersyteckich Stanisława (zob. Rodowody studentów, AUJ, sygn. S I I 4 5 3 ,1 półrocze 1864/65 r.) stanowisko Jana określa się też mianem urzędnika przy budownictwie dróg i mostów.

6 Tymczasem garniec masła kosztował w drugiej połowie XIX w. ok. 2 złr., cetnar miodu w granicach 24—25 złr., korzec węgla opałowego - 50-52 złr. Dla porównania: członkowie Rady Miasta Krakowa pobie­ rali wtedy pensję w wysokości 1200 złr., pracownicy służby zdrowia między 250-500 złr., trębacz na wieży mariackiej 150 złr; zob. M. Górkiewicz, Ceny w Krakowie w latach 1796-1914, Poznań 1950, s. 83-337; J. Demel, Stosunki gospodarcze i społeczne Krakowa w latach 1846-1853, Kraków 1951, s. 200-206.

1 Narażonych na pokusy celników nie bez przyczyny przecież straszono restrykcjami: „Urzędnicy

cłowi - głosi Ustawa cła i monopoliów wydana we Lwowie w 1835 r. (s. 6) - i umieszczeni w [...] zakładach straży mają sobie zalecono, by pod ciężką karą, w pełnieniu swoich obowiązków służbowych ściśle po­ dług przepisu postępowali, od wszelkiego dowolnego zboczenia od przepisu wstrzymywali się, z osobami, z którymi w pełnieniu swej służby styczność mieć będą, przyzwoicie i skromnie obchodzili się i od takowych z powodu pełnienia służby żadnych podarków nie żądali, ni pod jakimkolwiek bądź pozorem nie przyjmowali”. Pierwsze doniesienie o przemytnikach zastrzelonych na rogatkach miasta pojawiło się

(14)

mi. Adam Jan urodził się 24 grudnia 1839 r. w kamienicy przy ulicy Żydowskiej8. Chrzest chłopca odbył się kilka dni później w kościele Mariackim. W parafialnej księdze urodzin zapisano wówczas:

Roku tysiąc osiemset trzydziestego dziewiątego dnia dwudziestego siódmego grudnia o godzinie piątej z południa przed nami, wikarym i zastępcą Urzędnika Stanu Cywilnego Parafii Maryi w Wolnym Mieście Krakowie stawi! się p. Jan Belcikowski, pisarz rogat­ kowy lat trzydzieści jeden liczący przy ulicy Żydowskiej pod liczbą trzysta dziewięć­ dziesiąt dwa zamieszkały, i okazał nam dziecię pici męskiej, które się urodziło w domu jego zamieszkania na dniu dwudziestym czwartym miesiąca i roku bieżących o godzinie dziewiątej w wieczór [!], oświadczając, iż jest spłodzone z niego i Julii z Trzebińskich lat trzydzieści jeden liczącej jego małżonki, i że życzeniem jego jest nadać mu imiona: Adam Jan. - Po uczynieniu powyższego oświadczenia i okazania [!] dziecięcia w przy­ tomności p. Felixa Bernacińskiego, kandydata medycyny lat dwadzieścia pięć liczącego przy ulicy Kopernika pod liczbą dziesięć zamieszkałego, i Macieja Cielniaszka, pisarza cegielnego lat trzydzieści osiem liczącego w cegielni Dajwór pod liczbą sto siedemdzie­ siąt trzy zamieszkałego, niniejszy akt urodzenia został stawającym odczytany i wraz z nami podpisany. X. Stanisław Anderski. [podpisy pozostałych]9.

Kraków przełomu lat trzydziestych i czterdziestych XIX w. był miastem nie­ spokojnym, śniącym o zrywie i wolnej Polsce. Pogodne niebo dzieciństwa Adama Belcikowskiego zasnuła więc z czasem ciemna chmura walk, spisków i prześlado­ wań. Skutki powstania krakowskiego okazały się tragiczne: Kraków straci! status miasta wolnego, miejscowe więzienia zapełniły się cywilami posądzanymi o udział w spisku, zmiana przepisów celnych doprowadziła do wzrostu cen artykułów rolno- -spożywczych i klęski głodu wśród uboższych warstw ludności. W mieście pojawił się tyfus, szkorbut i przypadki cholery. Reorganizacja zarządzona przez zaborcę ob­ jęła urzędy publiczne, placówki handlowe, szkoły. Uniwersytet Jagielloński zmie­ ni! się w uczelnię austriacką z niemieckim jako językiem wykładowym, z planu studiów wydziału filozoficznego wykreślono historię Polski i literaturę powszechną (ich miejsce zajęła wiedzą o prawodawstwie i historii Austrii), historia literatury polskiej spadła do grupy zajęć nieobowiązkowych. Katedry wydziału lekarskiego i prawa zajęli profesorowie sprowadzeni przez Austriaków m.in. z Czech i Niemiec10. Podobny los spotkał krakowian niedługo po upadku Wiosny Ludów, zakończonej bombardowaniem miasta i aktem kapitulacyjnym podpisanym na Wawelu. Władze austriackie wezwały ludność krakowską do złożenia broni, rozebrania barykad ulicz­ nych i pokrycia szkód materialnych, powstałych w rezultacie działań powstańczych.

w prasie krakowskiej dopiero w 1865 r. O przemycie w zaborze austriackim zob. J. Demel, Stosunki go­

spodarcze i społeczne Krakowa w latach 1853-1866, Kraków 1958, s. 277; J. Bieniarzówna, Zycie gospodarcze w Wolnym Mieście Krakowie, Kraków 1967, s. 27-28.

8 Ulica Żydowska to dawna nazwa ulicy św. Anny.

9 Urząd Stanu Cywilnego Parafii Mariackiej w Krakowie. Księga urodzin 1839, AP Kr., mf. sygn. J—938, s. 84, poz. 335. Julia Belcikowska urodziła się w 1805 r. i była w rzeczywistości starsza od swego męża. Podobny błąd pojawia się także w zapisach metrykalnych Stanisława i Jana Karola. Różnice wieku między małżonkami zaznacza akt urodzenia Franciszka i inskrypcja nagrobna, która podaje daty: Jan Kanty 14. 08. 1807, f 26. 07. 1866; Julia 20. 05. 1805, f 29. 03. 1877.

10 O zamianach przeprowadzonych w UJ po 1846 r. zob. K. Mrozowska, Historia Uniwersytetu

Jagiellońskiego w latach 1795-1850, [w:] M. Chamcówna, K. Mrozowska, Dzieje Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1765-1850, t. II, cz. 1, Kraków 1965, s. 210-211; W. Czermak, Uniwersytet Jagielloński w czterech ostatnich wiekach, Kraków 1900, s. 83-85.

(15)

W mieście zaczęły obowiązywać zakazy organizowania zebrań, posiedzeń i wnosze­ nia petycji oraz nowe, zaostrzone przepisy meldunkowe. Pogrzeb ofiar bombardowa­ nia i starć ulicznych z zaborcą urządzony na cmentarzu Rakowickim przekształcił się w manifestację narodową. Wzrost nastrojów antyaustriackich podsyciła wieść o wybuch powstania węgierskiego. Granice Galicji zaczęli przekraczać ochotnicy, przeważnie gimnazjaliści i studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego, gotowi poprzeć narodowowyzwoleńcze aspiracje Węgrów. Kraków stał się punktem przerzutowym ludzi, broni i amunicji. W mieście pojawiły się wojska rosyjskie, wspierające Austrię w walce przeciw powstańcom, w czerwcu 1849 r. car Mikołaj I odwiedził żołnierzy skoszarowanych w obozie na krakowskich Błoniach. Austriacy przystąpili do for­ tyfikacji Krzemionek. Trudną sytuację krakowian spotęgował pożar miasta w lecie 1850 r. Ogień strawił majątki, warsztaty pracy, obiekty zabytkowe11.

Względną autonomię w okresie rewolucji krakowskiej zyskał Uniwersytet Jagielloński, od września 1848 r. kierowany przez Józefa Majera. W murach uczel­ ni znów pojawił się język polski, Ministerstwo Oświaty wydało zgodę na utworze­ nie kilku nowych katedr i zatrudnienie wykładowców Polaków. Posadę profesora otrzymali m.in. Józefat Zielonacki, Antoni Zygmunt Helcel, Wincenty Pol i Antoni Małecki12. Trudności towarzyszyły jedynie próbom obsadzenia katedry historii lite­ ratury polskiej i powszechnej opuszczonej przez Michała Wiszniewskiego. Wysiłki zmierzające do pozyskanie dla uczelni Adama Mickiewicza zakończyły się fiaskiem13, kilka miesięcy później katedrę objął Lucjan Siemieński, a po jego odejściu, już na stałe, Karol Mecherzyński14. Po okresie względnej autonomii nadeszła jednak era Aleksandra Bacha, zwolennika koncepcji państwa scentralizowanego oraz ostrej polityki germani- zacyjnej nieniemieckich krajów monarchii austriackiej, i fala przymusowych zwolnień wśród pracowników uczelni. Uniwersytet opuścili Pol, Małecki i Helcel. Jakiś czas potem podobny los spotkał m.in. Józefa Majera i Antoniego Kozubowskiego.

W listopadzie 1848 r. ukazał się pierwszy numer „Czasu”, poświęcony, jak do­ nosił jego podtytuł, głównie „polityce krajowej i zagranicznej oraz wiadomościom literackim, rolniczym i przemysłowym”. Redakcję pisma stanowili krakowscy kon­ serwatyści: Adam Potocki, Paweł Popiel, Henryk Wodzicki, Lucjan Siemieński, Wincenty Kirchmayer i Maurycy Mann, których program polityczno-społeczny zakładał popularyzację haseł ultramontańskich i wierność wobec zaborcy i Kościoła katolickiego. Atutem periodyku były przystępna cena i stosunkowo wysoki nakład, umożliwiający jego wydawcom dotarcie do szerokich kręgów społeczeństwa pol­ skiego i oddziaływanie opiniotwórcze. Przychylność publiczności, zwłaszcza urzęd­

11 Zob. J. Demel, Pożar Krakowa w 1850 r., „Rocznik Krakowski” 1952, t. XX XII, z. 3.

11 Zob. M. Estreicherówna, Życie towarzyskie i obyczajowe Krakowa w latach 1848-1863, Kraków

1968, s. 134.

IJ Zob. K. Mrozowska, jw., s. 217-229. O projekcie zatrudnienia Mickiewicza zob. A. Nowicki,

Mickiewicz jako niedoszty profesor Uniwersytetu Krakowskiego, „Przewodnik Naukowy i Literacki” R. 15:

1887, s. 624-630. Korespondencję poświęconą tej sprawie przedstawia Kronika życia i twórczości Mickiewicza

1848-1849. Legion wioski i „Trybuna Ludów”. Styczeń 1848 -grudzień 1849, oprać. K. Kostenicz, Warszawa

1996, s. 397, 399, 407, 415. Kandydatami na stanowisko profesora literatury polskiej i powszechnej byli też m.in. Seweryn Goszczyński i Józef Ignacy Kraszewski (dwukrotnie).

14 Karol Mecherzyński pełnił obowiązki zastępcy wykładowcy UJ już od 1849 r., profesorem zwy­ czajnym został jednak dopiero kilka lat później, w 1855 r. O wypadkach, które poprzedziły przyznanie katedry Mecherzyńskiemu, zob. F. Bielak, Katedra Historii Literatury Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego

w latach 1849-1870, [w:] Dzieje Katedry Historii Literatury Polskiej w Uniwersytecie Jagiellońskim. Zarys monograficzny, księga zbiór, pod red. T. Ulewicza, Kraków 1966, s. 85-107.

(16)

ników, właścicieli ziemskich i duchowieństwa, popierających program konserwaty­ stów, zyskało pismu wytrawne grono dziennikarzy, korespondentów i współpracow­ ników, legitymujących się wysoką kulturą osobistą i doskonałym warsztatem pisar­ skim, wśród których znaleźli się m.in. Leon Rzewuski, Józef Łepkowski, Henryk Meciszewski i Zygmunt Kaczkowski15.

Pierwszym nauczycielem Adama Betcikowskiego byl jego ojciec Jan, człowiek światły, pracowity i bardzo oczytany16. Zaplecze lekturowe młodzieńca stanowiła biblioteczka domowa jego rodziców, w której nie zabrakło z pewnością utworów wybitnych, klasyki, dramatu, poezji romantycznej17. Lata wstępnej edukacji szkolnej spędził Adam Bełcikowski w murach Szkoły Wydziałowej św. Barbary, popularnej placówki oświatowej dla chłopców18. W 1852 r. przyszły poeta, dramatopisarz i badacz literatury rozpoczął naukę w dawnym Kolegium im. Bartłomieja Nowodworskiego, przekształconym przez Austriaków w ck Gimnazjum św. Anny. Do grona starszych uczniów zakładu należeli wówczas m.in. Józef Szujski, Stanisław Tarnowski, Michał Bałucki, Jan Kanty Turski i Tadeusz Wojciechowski19. Stanowisko dyrektora szko­ ły piastował Ludwik Klemensiewicz, nauczyciel historii naturalnej, matematyki, propedeutyki filozoficznej i fizyki, głęboko zaangażowany w prace na rzecz rozwoju oświaty i dydaktyki galicyjskiej20.

15 Narodziny „Czasu” przedstawia I. Homola w artykule Prasa galicyjska w latach 1831-1864, [w:]

Historia prasy polskiej, pod red. J. Łojka, t. 1: Prasa polska w latach 1661-1864, Warszawa 1976, s. 223-225.

16 Piotr Chmielowski, twórca pierwszej pracy monograficznej poświeconej biografii i pisarstwu Betcikowskiego, wydanej za życia jej bohatera, pisat o Janie: „chociaż nie posiada! wyższego uniwersy­ teckiego wykształcenia, lubił książki i muzykę, zbierał i przepisywał starannie pieśni narodowe”; zob. P Chmielowski, Adam Bełcikowski, [w:] A. Bełcikowski, Ze studiów nad literatura polską. Wydanie pa­

miątkowe ku uczczeniu 25-cioletniej działalności literackiej autora, Warszawa 1886, S. II, s. 462-521. Tekst

0 Adamie Bełcikowskim pojawił się (z niewielkim zmianami) także w książce Chmielowskiego, Nasza

literatura dramatyczna, t. I, Petersburg 1898.

17 Chmielowski przedstawił księgozbiór Jana Bełcikowskiego (jw.) tak: „Skromna jego biblioteczka domowa, z powieści, romansów i dziel historycznych głównie złożona, którą w przeciągu paru lat [syn] Adaś co do jednej przeczytał”. Biblioteczka Jana nie była jednak chyba aż tak skromna. W papierach Towarzystwa Naukowego Krakowskiego istnieje zapis informujący, iż 21 maja 1861 r. Jan Bełcikowski podarował towarzystwu 46 książek (z czego przyjęto ponad 20); zob. Dziennik Podawczy Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, APAU Kr., sygn. 1861, poz. 150. Niestety, nie udało się ustalić ich tytułów, z wpisu do Księgi darów T N K r. 1861 wynika jedynie, iż były to dzieła w języku polskim, niemieckim 1 francuskim; zob. BPAN, rkps sygn. 3697,1. 264, poz. 150.

18 Braki w materiałach archiwalnych szkoły św. Barbary uniemożliwiają precyzyjne oznaczenie po­ czątku i końca edukacji Bełcikowskiego odbytej w jej murach, fakt potwierdzają jednak inne, późniejsze źródła, m.in. Opis biegu życia sporządzony przez niego z powodu habilitacji - zob. Teczka habilitacyjna Adama Bełcikowskiego, AUJ, sygn. W F II 121. Historię szkoły św. Barbary i innych placówek oświa­ towych Krakowa w latach poprzedzających wybuch powstania krakowskiego przedstawia R. Dutkowa w pracy Szkolnictwo średnie Krakowa w pierwszej połowie X IX w. (1801-1846), Wrocław 1976.

19 Spis uczniów Gimnazjum św. Anny (obejmujący wyłącznie lata 1800-1888) zob. J. Leniek,

Książka pamiątkowa ku uczczeniu jubileuszu trzechsetnej rocznicy założenia Gimnazjum św. Anny w Krakowie,

Kraków 1888.

70 Dyrektorem szkoły był wcześniej Antoni Małecki (w roku akad. 1850/51). Ludwik Klemensiewicz zajął jego miejsce w 1851 r. (funkcję dyrektora pełnił do 1862 r.), w 1854 r. należał też do komisji powo­ łanej do życia celem wprowadzenia reskryptu cesarskiego o języku wykładowym w szkołach średnich. W czasach demonstracji młodzieży akademickiej wiatach 1860-1861 Austriacy zarzucili Klemensiewiczowi pobłażliwość wobec uczniów uczestniczących w wystąpieniach patriotycznych, nielojalność i świado­ mą pasywność; zob. H. Stamirski, Ludwik Klemensiewicz (1818-1888), [w:] PSB, t. XII, Wrocław 1966, s. 594-595.

(17)

Lata pięćdziesiąte XIX w. zapisały się w dziejach Gimnazjum św. Anny jako bardzo trudne. Zmiany w oświacie galicyjskiej wprowadzone przez władze austriac­ kie po wypadkach 1848 r. zmierzały ku jej germanizacji. Językiem wykładowym w gimnazjach stał się niemiecki, języka polskiego używano tylko w czasie lekcji wskazanych przez zaborcę. W Gimnazjum św. Anny przybyło nauczycieli Niemców, kilku Polaków odeszło z placówki dobrowolnie lub pod wpływem nacisków ze strony władz austriackich. W amfiteatrze szkoły, pamiętającym jeszcze rewolucyjne wiece stronnictw młodzieżowych, pojawił się portret cesarza Franciszka Józefa I.

Po latach Stanisław Tarnowski wspominał

Byliśmy w szóstej klasie kiedy pewnego dnia przyszedł dyrektor z jakimś reskryptem czy Erlaszem i z niego nam zapowiedział, że od jutra mamy się po niemiecku uczyć wszystkiego, z wyjątkiem religii, języka polskiego i matematyki [...]. Wskutku czego mi­ neralogia i botanika także podciągnięte zostały pod ten szczęśliwy wyjątek, nie pomnę. Jaka nastała po tym rozporządzeniu desperacja i jaka dla uczniów i nauczycieli trudność, nie można sobie wyobrazić. Po niemiecku umieliśmy wszyscy, czytaliśmy, tłumaczyli, pisali zadania, mogli się trochę rozmówić; ale w tym języku się uczyć, myśleć, odpo­ wiadać nie potrafił żaden, i po prostu uczyliśmy się z książek całej lekcji na pamięć, żeby móc jako tako odpowiedzieć. O tym, co w tej lekcji było, o tym, żeby ją rozumieć i umieć naprawdę, nie było prawie mowy; nie było na to czasu, bo cały trzeba było na to poświęcić, żeby tę nieszczęśliwą lekcję wybębnić po niemiecku. [...] Profesorowie rozumieli oczywiście nasze położenie prawdziwie rozpaczliwe i byli względni21.

Program nauczania galicyjskich szkół średnich obejmował w drugiej połowie XIX w. język polski, łaciński, grecki, niemiecki, geografię, historię, propedeutykę filozoficzną, fizykę, historię naturalną, matematykę i religię. Przedmiotami nadobo­ wiązkowymi, wybieranymi przez uczniów, były m.in. język francuski, rosyjski, śpiew, rysunek i kaligrafia. Dobór tematów lekcji i materiałów wykorzystywanych w czasie zajęć lekcyjnych regulowały zarządzenia wydawane przez władze szkolne. Gimnazjum św. Anny drukowało wytyczne programowe regularnie, raz w roku. Gramatyki języka polskiego nauczano w Galicji na podstawie Wypisów polskich Józefa Muczkowskiego, m.in. historyka, językoznawcy i kierownika Biblioteki Jagiellońskiej. Historia li­ teratury polskiej obejmowała teksty powstałe w różnych epokach literackich: od

Bogurodzicy i Roczników... Jana Długosza po dzieła Kazimierza Brodzińskiego,

Antoniego Malczewskiego, Adama Mickiewicza i Aleksandra Fredry. Tematy prac domowych, które zadawano młodzieży klas starszych średnio raz w miesiącu, do­ tyczyły wybranych utworów i pisarzy, często Mikołaja Reja, Jana Kochanowskiego, Piotra Skargi, Adama Naruszewicza i Ignacego Krasickiego, choć zdarzały się też polecenia wymagające od uczniów wiedzy o prądach kulturowych i zjawiskach teo- retyczno-literackich22.

21 S. Tarnowski, Szujskiego młodość, Kraków 1892, s. 39 (pierwodruk: Szujskiego lata szkolne, „Przegląd Polski” 1885, t. 75-76, odb.). O rozporządzeniach wprowadzających język niemiecki do szkól galicyjskich zob. J. Buzek, Rozwój stanu szkól średnich w Galicji w ciągu ostatnich lat 50 (1859-1909), „Muzeum” 1909, dod. 3, s. 5. Opis uroczystości odsłonięcia portretu Franciszka Józefa I (24 czerwca 1853 r.) zob. S. Tarnowski, jw., s. 54-55. Cesarz odwiedził szkolę 13 czerwca 1855 r. - zob. J. Leniek, jw., s. CLXX1.

22 Oto przykładowe tematy wypracować uczniowskich: „Czy pismo przyczyniło się do rozwoju władz umysłowych człowieka, czy może przeciwnie wpłynęło na ich przygnębienie?” „Czyli nauki przy­ rodzone miały w 16. wieku zwolenników w Polsce, i którzy szczególnie pisarze odznaczyli się w tym

(18)

W gronie nauczycieli Belcikowskiego znaleźli się m.in. ks. Serafin Piątkowski, Ignacy Gralewski, Mateusz Lexer, Mikołaj Schell, Ludwik Klemensiewicz i Jan Skorut. Język polski, dwie lub trzy godziny tygodniowo w zależności od roku na­ uki, prowadzili w klasie przyszłego dramaturga: Zenon Heller, Franciszek Fuk, Wincenty Jabłoński i Zygmunt Sawczyński23.

Stanisław Tarnowski tak wspominał Sawczyńskiego:

Sam [jego] widok zadziwił nas niemało. [...] nie mogliśmy pojąć, że profesor może być podobny do ludzi, ba wyglądać ładniej od najświetniejszych elegantów z ósmej klasy, na których patrzyliśmy z taką czcią i zazdrością. [...]

Ze w nas bardzo obudzi! ciekawość do historii i do literatury, cześć dla tego, co w jednej czy drugiej piękne, a nade wszystko myślenie, którego bardzo stanowczo żądał, które ceni! w nas i chwalił, gdy dostrzegł, to pewne. W uczuciach, zawsze patriotycznych, nie mówiąc o nich, rozumieliśmy się doskonale i ufali mu zupełnie. [...]

Co w nas Sawczyński rozwijał bardzo, bez osobnego zamiaru, samym wpływem swego słowa i sposobem przedstawienia rzeczy, to zmysł estetyczny i krytyczny. Ten ostatni niechcący może aż zanadto. Z wzrokiem bardzo bystrym na piękności jak na błędy, łączył wielki dar wskazywania i określania jednych jak drugich; a że miał wiele humo­ ru i attyckiej soli, więc biada zlej książce albo głupiemu pisarzowi, o którym przyszło mu mówić24.

rodzaju umiejętności?” „Wytłumaczyć przyczyny upadku literatury polskiej w drugiej połowie XVII, a pierwszej XVIII w.”, „Ocenić zasługi Ignacego Krasickiego jako pisarza w porównaniu z Adamem Naruszewiczem”, „Kazimierza Brodzińskiego zasługi około literatury polskiej” i wreszcie „Na które względy należy zwracać szczególniejszą uwagę przy rozbiorze powieści poetycznej?” - zob. Jahresbericht

des K .K Vollstandigen Gymnasiums in Krakau fur das Schuljahr 1858, Krakau 1858, s. 21; Jahresbericht... 1859, Krakau 1859, s. 17 (klasa VII i VIII, rocznik Belcikowskiego).

23 Zob. ]. Leniek, jw., s. CLXXVI-CLXXXIV. Charakterystykę wybranych profesorów Gimnazjum

św. Anny podają także m.in. S. Tarnowski, jw., s. 39-48 i K. Chtędowski, Pamiętniki, t. I. Galicja (1843-

-1880), do druku przygotował, wstępem i przypisami opatrzy! A. Knot, Wroclaw 1951, s. 49-51. Spisy

nauczycieli prowadzących zajęcia w kolejnych klasach pojawiają się w Sprawozdaniach o stanie naukowym

ck Gimnazjum s'w. Anny (lata pięćdziesiąte XIX w; zob. Jahresbericht...) i Cenzurach uczniów (Katalog...

klasse), AP Kr., sygn. GLN 113-120.

24 S. Tarnowski, jw., s. 46^17. K. Chłędowski (jw., s. 50) dodaje: „Uczył on nas literatury polskiej, wykładał gładko, ciepło, interesował młodzieńcze umysły, z prawdziwym zajęciem słuchaliśmy go, gdy wyszedł na katedrę. [...] Sawczyński pisywał do «Czasu», przez co jeszcze bardziej wzrastał w studenckiej opinii. «Czas» bowiem wówczas, jako jedyny krakowski dziennik, nadzwyczaj nam imponował, a być redaktorem «Czasu» zdawało mi się najwyższym szczęściem”. Sawczyński wszedł do redakcji „Czasu” dopiero w 1863 r., wcześniej, przed przybyciem do Krakowa, zasłynął jako m.in. uczestnik Wiosny Ludów i manifestacji patriotycznych. Aurę niezwykłości towarzyszącą wykładowcy spotęgowały też wypadki bieżące: tajna inwigilacja profesora prowadzona przez policję i jego udział w życiu kulturalnym Krakowa. Posądzenie o wrogość wobec zaborców dotyczyło także jego działalności oświatowej. W 1853 r. Antoni Walewski, profesor UJ, doniósł władzom austriackim, iż podczas zajęć gimnazjalnych Sawczyński wy­ głasza opinie „antykatolickie, antymonarchistyczne i antyaustriackie”. Sprawę donosu uciął dyrektor Klemensiewicz. Podobny zarzut pod adresem nauczyciela pojawił się także kilka lat później, w czasie demonstracji młodzieżowych, wywołanych zakazem urządzenia wieczorku ku czci Adama Mickiewicza. Niedługo potem podejrzanego wysłano do Czerniowiec i Sambora. W 1862 r. Sawczyński porzucił pra­ cę w szkole i po powrocie do Krakowa został nauczycielem dzieci Adama Potockiego. Kilka miesię­ cy później zajął się tylko dziennikarstwem; zob. Z. Fras, Zygmunt Sawczyński (1826-1893), [w:] PSB, t. XXXV, Warszawa-Kraków 1994, s. 290-294; A. Kliś, Z dziejów galicyjskiej myśli pedagogicznej. Zygmunt

Sawczyński (1826-1893), „Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie; z. 174, Prace z Historii

Oświaty i Wychowania IV”, Kraków 1994, s. 197-202.

(19)

Bełcikowski poznał profesora Sawczyńskiego w klasie siódmej i ósmej, podczas lekcji historii i języka polskiego25. O pierwszych fascynacjach pisarza literaturą pol­ ską i powszechną oraz historią Polski przekonują jego utwory poetyckie i dramat historyczny Hunyady, napisany przypuszczalnie już w 1856 r.26 27 Profesor impono­ wał uczniom rozległą wiedzą i śmiałością sądów historycznych i krytycznoliterac­ kich, jego wychowankami byli też, poza Bełcikowskim, m.in. Szujski, Tarnowski, Wojciechowski. Gimnazjaliści zawdzięczali lekcjom Sawczyńskiego także kontakt z literaturą romantyczną powstałą na emigracji i znajomość pisarzy krajowych. Wiele nowości literackich ukazywało się w Krakowie, niektóre przywożono spoza jego granic.

Tarnowski pisał:

Były to pierwsze lata tej epoki epigonów, która nastała, kiedy wielcy poeci umilkli. Kraszewski i Korzeniowski doszli właśnie szczytu swojej sławy, Pol mieszka! w Krakowie, a zapowiadanych jego poematów czekało się z wytężoną ciekawością; z Warszawy do­ chodziły echa pierwszych improwizacji Deotymy; wiersze Syrokomli ukazywały się często. Pamiętam, że te powieści bardziej nam trafiały do przekonania niżeli te po­ ezje. Interesa familijne Kraszewskiego czytaliśmy z wielkim zajęciem; Korzeniowskiego

Tadeusz Bezimienny trochę nas gorszył, a zakończeniem swoim raził, ale podobał nam się

ogromnie. Dużo już mniej p. Kaczkowskiego powieści. [...] Względem Deotymy byliśmy obojętni; ciekawi tylko widzieć ją, kiedy [...] bawiła w Krakowie [...]. Na poematy Pola czekaliśmy prawie jak Żydzi na Mesjasza; przepadaliśmy za Pieśniami Janusza11.

Życie kulturalne Krakowa na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych XIX w. było jednak ubogie. Teatr miejski, dotknięty przez cenzurę i problemy fi­ nansowe, wystawiał sztuki lekkie, chętnie oglądane przez publiczność krakowską, polskie lub należące do repertuaru scen zagranicznych, w większości przypadków niemieckich i francuskich. Przedstawienia ambitne, jak m.in. inscenizacja fragmen­ tów III części Dziadów Mickiewicza przygotowana w 1848 r.28, należały do zjawisk nietypowych. W 1853 r. wznowiono działalność teatru austriackiego, stale konkuru­ jącego ze sceną polską. W ofercie niemieckiej znalazły się głównie opery i operetki29. Przypadkowe „gwiazdy” pojawiające się w Krakowie, m.in. Murzyna Irę Aldridge’a i tancerkę Pepitę 01ivię, witano owacyjnie, poziom artystyczny ich występów był jednak zwykle żenująco niski. Dużym powodzeniem wśród krakowian cieszył się również cyrk i pokazy pirotechniczne. Płótna działających w mieście malarzy: Piotra Michałowskiego, Wojciecha Kornelego Stattlera i Aleksandra Płonczyńskiego oglądano jedynie w ich pracowniach. Podobny los dzieliły zbiory pamiątek histo­ rycznych, będące w większości własnością prywatną, które udostępniano miastu sporadycznie i w wyjątkowych sytuacjach. Regularne pokazy organizowano tylko

25 W klasie VII byty to tylko zajęcia z historii, w klasie VIII - z historii i języka polskiego; zob. Cenzury uczniów (Katalog... klasse), AP Kr., sygn. GLN 119-120.

26 Zob. wstęp objaśniający okoliczności powstania Hunyadyego zamieszczony w osobnym wydaniu dramatu, które ukazało się we Lwowie w 1870 r. (s. nlb.).

27 S. Tarnowski, jw., s. 80-81.

2! Afisze zapowiadały sztukę następująco: „Senator Nowossiltzoff, czyli: Śledztwo zbrodni stanu na

Litwie. Ustęp z poematu Dziady przez Adama Mickiewicza”; zob. Kronika życia i twórczości Mickiewicza 1848-1849..., s. 332. O obsadzie sztuki zob. A. Semkowicz, Bibliografia utworów Adama Mickiewicza, oprać,

i uzup. E Grzegorczyk, Warszawa 1958, s. 154, poz. 657.

29 Zob. J. Got, Teatr austriacki w Krakowie w latach 1853-1865, Kraków 1984.

(20)

w Instytucie Technicznym, corocznie prezentującym osiągnięcia artystyczne stu­ dentów Szkoły Malarskiej, wśród których były też późniejsze sławy: Artur Grottger, Franciszek Wyspiański, Jan Matejko, Aleksander Kotsis, Walery Eliasz Radzikowski i Parys Filippi. Świętem dla wielbicieli sztuki, zwłaszcza w zakresie archeologii i mu­ zealnictwa, okazała się dopiero „Wystawa starożytności polskich”, urządzona przez Towarzystwo Naukowe Krakowskie we wrześniu 1858 r., na której pokazano zabytki kultury przedchrześcijańskiej, m.in. kamienny posąg Światowida, znaleziony kilka lat wcześniej w Zbruczu. Wystawę zorganizowano w salach pałacu Lubomirskich, zbiory krakowskie, należące w większości do arystokratów, wzbogacono o przed­ mioty wypożyczone z Kórnika i Przeworska. Powodzenie ekspozycji było ogromne: krakowianie odwiedzali pałac Lubomirskich tłumnie, płacąc za wstęp 30 centów (w pierwszych dniach - 1 złr.). Zamknięcie wystawy odroczono do stycznia 1859 r.30 Bełcikowski był uczniem zdolnym i cenionym przez nauczycieli31. W klasie maturalnej poeta uzyskał tytuł najlepszego ucznia32 i - zgodnie z wieloletnią tradycją szkoły - zaszczyt przemawiania w imieniu maturzystów podczas uroczystości zakoń­ czenia roku szkolnego, którą zorganizowano 1 lipca 1859 r. W mowie pożegnalnej Bełcikowskiego znalazły się rozważania o naturze wiedzy, problemie użyteczności jednostki, potrzebie ideału i podjęcia przez młodych mozolnej pracy dla dobra ogółu. Wśród przywoływanych w przemowie autorytetów i mistrzów słowa zjawili się m.in. Homer, Sokrates i Gotthold Ephraim Lessing, dramatopisarz i myśliciel XVIII w., który ujmował prawdę absolutną jako wartość nieosiągalną dla człowieka i wyłączną domenę Boga33. Zachętą dla młodych na drodze ku trudom i wzniosłym ideałom, a w rezultacie i wewnętrznemu spełnieniu, był fragment z Mickiewiczowskiej Ody

do młodości, zaczynający się słów „Choć droga stroma i śliska”. W ślad za poetą

Bełcikowski głosił wiarę w postęp i solidarność jednostek, zalecał upór, męstwo, wierność ideałom i gotowość do poświęcania się na rzecz społeczeństwa. W wystą­ pieniu maturzysty pobrzmiewały też echa heglizmu i polskiej filozofii narodowej, znanych krakowianom m.in. za sprawą działających w mieście myślicieli i zwo­ lenników systemu Hegla. Zdobywanie wiedzy i stopniowe, mozolne odsłanianie tajemnic natury było, w przekonaniu Bełcikowskiego, naturalną „potrzebą ducha ludzkiego”, „dążeniem do coraz większej doskonałości” i formą „uszlachetnienia człowieczeństwa”34.

Początek recepcji heglizmu na ziemiach zaboru austriackiego sięgał już pierw­ szych lat po powstaniu listopadowym. Popularyzacją poglądów Hegla zajmowali się wówczas m.in. Jan Kanty Rzesiński, Antoni Zygmunt Helcel i Józef Kremer35. W ostatnich dniach kwietnia 1848 r. w mieście przebywał Bronisław Trentowski, zachęcający krakowian do równości, demokracji i reform społecznych. Filozof wy­

30 Życie towarzysko-kulturalne Krakowa przed powstaniem styczniowym przedstawia M. Estreiche- równa, jw. Wystawę upamiętnił album litografii Wystawa starożytności polskich w Krakowie w pałacu XX ąt

Lubomirskich w roku 1858, Kraków [1858].

31 Zob. Cenzury uczniów (Katalog... klasse), AP Kr., sygn. GLN 113-120 (brak katalogu klasy V). 32 Zob. tamże, AP Kr., sygn. GLN 120, s. 8-9.

33 Zob. E Copleston, Historia filozofii, t. IV, prze!. J. Łoziński, Warszawa 1996, s. 140-146. 34 Mowa miana przez A.[dama] Bełcikowskiego, ucznia klasy 8, przy uroczystości zakończenia roku szkol­

nego w amfiteatrze gimnazjum ś. Anny w Krakowie w dniu 1-szym lipca 1859, Kraków 1859, s. 8-9.

35 Zob. A Walicki, Polska myśl filozoficzna epoki międzypowstaniowej, [w:] Filozofia i myśl społeczna

w latach 1831-1864, wybrał, wstępem i przypisami opatrzył A. Walicki, noty biobibliograficzne A. Sikora,

A. Walicki, opracowanie tekstów J. Garewicz, seria „700 lat myśli polskiej”, Warszawa 1977, s. 23.

(21)

dał także w Krakowie pierwszy i zarazem jedyny numer pisma „Polska”36. W latach pięćdziesiątych XIX w., odpowiadających etapowi edukacji gimnazjalnej Bełcikow- skiego, recepcję systemu Hegla zdominowały jednak tendencje kól konserwatyw­ nych. Józef Kremer, niedawny wyznawca heglizmu, wydal wówczas rozprawę

Wykład systematyczny filozofii, w której odszedł od systemu mistrza, łącząc jego dok­

trynę z katolicyzmem i koncepcją Boga osobowego m.in. dzięki zastąpieniu jego tezy o tożsamości myśli i bytu paralelą - myśl ludzka a bezwzględny absolut37. Przeciwny biegun polskiej refleksji filozoficznej zajęli pierwsi prepozytywiści. W 1855 r. Józef Supiński zamknął rękopis Myśli ogólnej filozofii powszechnej, praca ukazała się dru­ kiem dopiero pięć lat później. Wzorem myślicieli zachodnioeuropejskich filozof odrzucił epistemologię i spekulacje metafizyczne, a za podstawowe zadanie nauki uznał odkrywanie praw rządzących rzeczywistością fizyczną jako środka umożli­ wiającego ludzkości przekształcanie materii. Człowiek był, według Supińskiego, zależny od świata przyrody38.

Egzamin dojrzałości, składający się z dwu części: pisemnej i ustnej, Bełcikowski złożył na początku czerwca i w pierwszych dniach lipca 1859 r.39 Wyniki maturalne przyszłego poety nagrodzono wyróżnieniem40. Kilka miesięcy później Bełcikowski rozpoczął studia na wydziale filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego41. Sytuacja uczelni była wówczas skomplikowana, lecz pomyślna. Porażka wojsk austriackich w wojnie z Napoleonem III i siłami włoskimi w 1859 r. zmusiła Austrię do liberaliza­ cji polityki zaborczej i ustępstw wobec silnych tendencji wolnościowych. Stanowisko ministra spraw wewnętrznych w rządzie austriackim zajął Agenor Gołuchowski, po­ lityk opowiadający się m.in. za odchudzeniem biurokracji austriackiej i daleko posu­ niętą samodzielnością krajów podbitych42. Austria weszła na drogę przekształcania ustroju państwa w monarchię konstytucyjną. Władzę we Wszechnicy Jagiellońskiej sprawował jednak nie rektor, obierany dotychczas przez senat uczelni, lecz kurator rządowy Piotr Bartynowski43. Efektem zmiany warunków politycznych w Galicji

i6 Trentowski wygłosił wówczas kilka odczytów głównie o tematyce społeczno-politycznej. 25 kwiet­ nia wystąpił nawet w słynnej auli Kolegium Nowodworskiego; Bełcikowski miał wtedy niecałe dziewięć lat. „Polska - pisał filozof w artykule wstępnym pisma („Polska” 1848, nr 1, s. 1) - nie może być kastą jedną, jak była dawniej. Lud ma być podniesiony, usamowolniony i uwłaszczony [...]. Dlatego uwłasz­ czajcie włościan zaraz, natychmiast, nie tylko w swoim, jako i w narodowym imieniu”. O wizycie autora

Chowamy w Krakowie zob. Z. Fras, Demokraci w życiu politycznym Galicji w latach 1848-1873, „Acta

Universitatis Wratislaviensis” nr 1962, Wrocław 1997, s. 106-107; H. Barycz, Bronisława Trentowskiego

marzenia o krakowskiej katedrze, [w:] tenże,Wśród gawędziarzy, pamiętnikarzy i uczonych galicyjskich, t. II,

Kraków 1963, s. 15-18; W. Horodyski, Bronislaw Trentowski (1808-1869), Kraków 1913, s. 169-170. 37 Zob. A. Walicki, jw., s. 24. Wykład... (t. 1-2) Kremera ukazał się w latach 1849-1852.

38 Zob. B. Skarga, JózefSupiński, [w:] taż, Narodziny pozytywizmu polskiego 1831-1864; Warszawa 1964, s. 227-328; Z. Szymański, Problemy metodologii historii w ujęciu Józefa Supińskiego, „Historyka” t. XXVII, 1997.

39 Zob. Protokoły maturalne gimnazjum św. Anny z lat 1857-1860, AP Kr., sygn. GLN 189, s. 232-239,255-258,287-288. Opis przebiegu egzaminów maturalnych podaje S. Tarnowski, jw., s. 86-89; K. Chłędowski, jw., s. 58.

40 Zob. Spis uczniów, którzy egzamin dojrzałości składali (1851-1934), AP Kr., sygn. GLN 185, s. 5. 41 Zob. Rodowody studentów, AUJ, sygn. S II 450; Katalog studentów Wydziału Filologicznego, AUJ, sygn. W F II 215.

42 Zob. S. Kieniewicz, Agenor Gołuchowski (1812-1875), [w:] PSB, t. VIII, Kraków 1959-1960, s. 257-260.

43 Stanowisko kuratora UJ ustanowił rząd austriacki w półroczu zimowym 1852/53, tuż po rozwią­ zaniu senatu. Po przywróceniu autonomii uczelni w 1860 r. Bartynowskiego wybrano jej rektorem; zob. J. Muczkowski, Piotr Bartynowski (1795-1874), [w:] PSB, t. I, Kraków 1935, s. 335.

(22)

był nagły wzrost nastrojów patriotycznych. Młodzież uniwersytecka podjęła wal­ kę o repolonizację szkolnictwa i usunięcie skutków ostrej, wyniszczającej polityki ministra Bacha, w mieście zaczęto tworzyć tajne koła i stowarzyszenia samopomo­ cy koleżeńskiej. Jesienią 1859 r. zdesperowani studenci wysłali do Wiednia pety­ cję, w której zażądali od władz austriackich zgody na wykłady w języku polskim. W skład delegacji weszli: student filozofii Alfred Szczepański i medyk Wojciech Wołek. W przedpokoju ministra delegaci zostali aresztowani, niedługo potem senat akademicki podjął decyzję o ich wydaleniu. Sprawa nabrała rozgłosu, dotarła także do Paryża i Hotelu Lambert. Czartoryscy zaproponowali nawet niefortunnym dele­ gatom wyjazd z kraju i stypendia na naukę w stolicy Francji. Po wielu perypetiach sprawę obu studentów zamknął wreszcie wniosek senatu uczelni cofający decyzję 0 ich relegowaniu44. Kolejną petycję pod adresem Wiednia wysłali studenci już w 1860 r., tym razem pocztą. Efektem żądań studenckich była następna inwigilacja środowisk uniwersyteckich, zakończona w kilku przypadkach przymusową banicją podejrzanych poza granice miasta45.

W pierwszym roku nauki Bełcikowski zapisał się na wykłady prowadzone przez Józefa Majera, Antoniego Walewskiego, Jana Linkera, Józefa Kremera, Franciszka Bratranka, Karola Mecherzyńskiego i Ignacego Julga46. Jakiś czas później u poety pojawiły się poważne kłopoty ze zdrowiem. W 1860 r. Bełcikowski przerwał naukę 1 wyjechał do Ujścia, małej miejscowości na Podolu47. Rekonwalescencję przyszłego dramaturga, połączoną z obowiązkami nauczyciela prywatnego, urozmaiciła kore­ spondencja z bliskimi w Krakowie, lektura utworów romantycznych i praca lite­ racka. W Ujściu powstał kolejny dramat historyczny Bełcikowskiego zatytułowany

Królowa Jadwiga. Fragmenty dzieła pisarz przesłał na ręce Anny Libery, poetki

krakowskiej, i jej córki Joanny. Obie kobiety stały się także pierwszymi krytykami tragedii48. Pobyt pisarza na Podolu dobiegł końca wiosną 1861 r. Niedługo potem Bełcikowski powrócił do Krakowa i na studia49.

Wzrost nastrojów patriotycznych po 1859 r. wywołał wśród młodzieży uni­ wersyteckiej rozkwit stowarzyszeń i kół samopomocy studenckiej, dalekich jednak od konspiracji i wielkiej polityki. Ideologia ugrupowań młodzieżowych zakładała wzajemną troskę członków o własny rozwój intelektualny i naukowy, udział w życiu kulturalno-społecznym miasta i pomoc socjalną dla najuboższych. Kwestia narodo­ wa pojawiała się w kołach samopomocy koleżeńskiej rzadko, na marginesie aktual­ nych wydarzeń politycznych lub pod wpływem jednostek manifestujących przyna­ leżność do określonych, istniejących w Krakowie ugrupowań politycznych. Jedna

44 Zob. D. Miśko, Historia założenia i rozwoju Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Uczniów Uniwersytetu

Jagiellońskiego w 25 rocznicę jubileuszową, Kraków 1891, s. 22-27; M. Bałucki, Z moich wspomnień,

„Przegląd Literacki” 1898, nr 1, s. 2. Działalność polityczną Alfreda Szczepańskiego przedstawia J. Maciejewski w książce Przedburzowcy. Z problematyki przełomu między romantyzmem a pozytywizmem, Kraków 1971, s. 64-70.

45 Zob. D. Miśko, jw., s. 25-27.

46 Zob. Rodowody studentów, AUJ, sygn. S II 450 i Katalog studentów Wydziału Filologicznego, AUJ, sygn. W F II 215.

47 Pobyt poety w Ujściu potwierdza jego korespondencja z pisarką Anną Liberą; zob. Listy Adama Bełcikowskiego do Anny Libery, BCz., rkps sygn. EW 1639. O przerwie w studiach i pracy guwernera pisze Bełcikowski w Opisie biegu życia, jw.

41 Zob. tamże.

49 Zob. Rodowody studentów, AUJ, sygn. S II 451 i Katalog studentów Wydziału Filologicznego, AUJ, sygn. W F II 217.

(23)

z grup akademickich przekształciła się z czasem w słynne Towarzystwo Wzajemnej Pomocy Uczniów Uniwersytetu Jagiellońskiego, prowadzące własną kasę chorych, kuchnię studencką, bibliotekę. Inne, mniej formalne koła młodzieżowe istniały znacznie krócej i ograniczały swą działalność jedynie do spraw naukowych lub kul­ turalno-społecznych. Ich członków łączyło zwykle mocne poczucie więzi osobistych i wspólna wizja przyszłości.

Wczesne lata istnienia Bratniej Pomocy, spowite dziś w mrokach zapomnie­ nia i dawnej tajemnicy, upłynęły jej uczestnikom głównie pod znakiem działań zmierzających do legalizacji i wzmocnienia pozycji związku. Początkowe spotkania młodzieży, zainicjowane przez studenta medycyny Stanisława Loewenhardta, doty­ czyły przeważnie kwestii organizacyjnych: struktury koła i jego statutu50. Prezesem komitetu, zawiązanego przez członków Bratniej Pomocy, został student prawa Mieczysław Brzeski, jego współpracownikami m.in. Alfred Szczepański, Maciej Jakubowski i Józef Molendziński. Składka miesięczna wpłacana przez członków towarzystwa wynosiła początkowo 25 centów. Zebrane kwoty przeznaczano m.in. na zapomogi, rozdawane wśród młodzieży akademickiej według wskazań delegatów koła, i bieżące potrzeby organizacji. Działalność związku urozmaiciła z czasem także pierwsza w Krakowie Czytelnia Akademicka, powołana do istnienia przez przed­ stawicieli Bratniej Pomocy i pozostająca pod ich nadzorem. Uczestnicy spotkań Czytelni gromadzili się początkowo w jednym z niewielkich pomieszczeń restauracji Ziembińskiego, znajdującej się w kamienicy przy linii A-B. Podczas wizyt w klu­ bie czytano prasę prenumerowaną za pieniądze uzyskane ze składek członkowskich i dyskutowano o nauce, literaturze i sztuce51. Po interwencji policji i krótkim okresie stagnacji, spowodowanej wypadkami 1863 r., lokalem Czytelni stało się mieszkanie jej prezesa Teofila Malinowskiego, mieszczące się w domu przy ulicy Floriańskiej52 53. Bełcikowski uczestniczył w pracach Bratniej Pomocy przede wszystkim w pierw­ szych latach jej istnienia, m.in. jako sekretarz i współtwórca pierwotnej wersji sta­ tutu koła55. W 1860 r. poeta zrezygnował z piastowanej funkcji i wyjechał do Ujścia, później, po powrocie do Krakowa, ponownie zajął miejsce sekretarza związku, które porzucił jednak przed upływem kadencji. Po rezygnacji Bełcikowskiego obowiązki sekretarza powierzono Kazimierzowi Żelechowskiemu54.

so Statut związku zatwierdziły wiadze austriackie dopiero w 1866 r. dzięki staraniom rektora UJ, Józefa Majera; zob. M. Zgórniak, Młodzież akademicka Uniwersytetu Jagiellońskiego wobec wydarzeń poli­

tycznych lat 1846-1866, [w:] Studia z dziejów młodzieży Uniwersytetu Krakowskiego od Oświecenia do połowy X IX w., t. I, pod red. C. Bobińskiej, Kraków 1964, s. 134-140; D. Misko, jw.

51 Spotkania w restauracji Ziembińskiego przedstawia K. Chlędowski, jw., s. 72. Właściciel lokalu wspomagał młodych gości chętnie i na wiele sposobów. „Był to - wspomina znany pamiętnikarz (tam­ że) - ideał restauracji dla młodzieży. Znaleźć tam można było pożywienie, kredyt, przyjacielską rozmowę, zabawę, a nawet, gdy który z klientów zachorował, pan Ziembiński nie zapominał mu do domu posyłać kleików. W chwilach gorętszych, ważniejszych drzwi się zamykało, jak w prywatnym domu, mówcy wstępowali na bilard, jak na trybunę; odbywały się żwawe polityczne dysputy. U Ziembińskiego częsty­ mi gośćmi bywali: Artur Grottger, Józef Szujski, Ludwik Kubala, Michał Bałucki, Edward Lubowski, a z artystów malarzy: portrecista Andrzej Grabowski, Gryglewski, Jaroszyński, rzeźbiarze Godebski Cyprian i Parys Filippi. Matejko trzymał się na uboczu, unikał gwaru”.

Si O Czytelni Akademickiej zob. J. Myśliński, Czytelnia Akademicka i Ognisko, [w:] Studia z dziejów

młodzieży Uniwersytetu Krakowskiego od Oświecenia do połowy X IX w. ..., s. 165-191; D. Miśko, jw.

53 Zob. tamże, s. 39,41, 57. Tam też wspomnienia Bełcikowskiego jako jedno z podstawowych źródeł wiedzy autora o pierwszych latach istnienia Bratniej Pomocy.

54 Podczas nieobecności poety w roku szkolnym 1860/61 prezesem koła był Adam Czyżewicz, wi­ ceprezesem Leon Blumenstok, skarbnikiem Kazimierz Straszewski, sekretarzem Jan Gawlik. Podczas

(24)

W latach przedpowstaniowych powstały też zalążki grupy nazwanej później „pracownią Filippiego”* 55. Roboczy program koła, zakładający przede wszystkim naukową aktywność jego członków56, spisał jeszcze pod koniec 1857 r. Michał Bałucki, przy współudziale m.in. Alfreda Szczepańskiego, Ludwika Gumplowicza, Mieczysława Bochenka i Ludwika Kubali. Wszystkie osoby podpisane pod sta­ tutem związku podjęły studia uniwersyteckie zaledwie kilka miesięcy wcześniej. Pierwszymi uczestnikami „pracowni Filippiego” byli wyłącznie młodsi studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego, reprezentujący wszystkie jego wydziały (poza teolo­ gicznym)57. Niedługo potem do grupy dołączyli także studenci lat starszych, m.in. Szujski, Wojciechowski i Turski, i słuchacze Szkoły Sztuk Pięknych. Stowarzyszenie zmieniło też profil organizacyjny - odtąd stało się enklawą początkujących artystów: poetów, malarzy i aktorów, i opozycją dla elitarnego „Czasu” oraz jego przywódcy Lucjana Siemieńskiego. Szczytowy okres rozkwitu grupy przypadł na lata poprze­ dzające wybuch powstania styczniowego. Zebrania „przedburzowców” odbywały się wtedy w pracowni rzeźbiarza Parysa Filippiego58. Uczestnicy spotkań tłoczyli się niemiłosiernie pośród niedokończonych prac gospodarza, siadali na parapetach i nienowych już sprzętach, na stole pojawiał się samowar i proste, krakowskie przy­ smaki: miód, precle i słynny chleb prądnicki z serem i kiełbasą. W czasie zebrań koła prezentowano własne prace naukowe i literackie, czytano poezję romantycz­ ną i dyskutowano o wolnej Polsce. Młodzieńcze dysputy przyćmiewały jednak coraz częściej smutne echa wydarzeń politycznych: wiadomości o aktach terroru w Królestwie Polskim lub zarządzeniach władz austriackich59. Miasto przywdziało strój żałobny, podczas nabożeństw kościelnych zaczęto śpiewać pieśni patriotyczne, antyaustriackie, m.in. Boże, coś Polskę i chorał do słów Kornela Ujejskiego Z dymem

kolejnych wyborów funkcję prezesa powierzono Janowi Kowalczykowi, wiceprezesa - Karolowi Wągrow- skiemu, podskarbiego Augustowi Ledóchowskiemu, sekretarza - Bełcikowskiemu, a po jego ustąpie­ niu (przypuszczanie pod wpływem problemów zdrowotnych) właśnie Kazimierzowi Żelechowskiemu. Bełcikowski pozostał wśród członków komitetu Bratniej Pomocy. W roku akademickim 1862/63 prezesem kola został Mieczysław Bochenek, wiceprezesem Mieczysław Brzeski, podskarbim Mieczysław Szybalski, sekretarzem Julian Raczek. Wtedy z listy członków Bratniej Pomocy, podawanej przez Damazego Miskę (jw.), znika nazwisko Betcikowskiego; zob. tamże, s. 44, 57, 65, 69.

55 Grupa nie posiadała żadnej oficjalnej nazwy. Miano „pracownia Filippiego” (pochodzące od miej­ sca spotkań - pracowni rzeźbiarskiej Parysa Filippiego) upowszechnił J. Maciejewski, jw.

56 Zarys urządzenia stowarzyszenia przedrukował J. Maciejewski, jw., s. 31-32. Los dokumentu i pierwsze lata działalności grupy pozostają nieznane. Jedynym świadectwem spotkań młodzieży w pra­ cowni Filippiego są tylko późniejsze wspomnienia ich uczestników, w których brak jednak informacji 0 jakiś próbach jej przeorganizowania lub sformalizowania. Trudno więc orzec, czy statut ów stanowił ostateczną wersją jej programu (rękopis pełen jest błędów, co pozwala wnioskować o jego brulionowym charakterze), nie wiadomo też, czy w ogóle wszedł w życie i jak ewentualnie wyglądała jego realizacja.

57 Pod statutem grupy podpisy złożyli też Wągrowski i Madejski (wszyscy podpisali się tylko na­ zwiskami, jeden podpis nieczytelny). Wydział filozoficzny reprezentowali m.in. Bałucki, Szczepański 1 Bochenek, prawo Kubala, Gumplowicz i Przychodzki, medycynę Wągrowski i Madejski; zob. J. Maciejewski, jw., s. 32-33.

S! Pracownia Filippiego stała się miejscem spotkań koła najwcześniej jesienią 1859 r., dopiero po powrocie artysty ze stypendium w Monachium; zob. M. Jarosławiecka-Gąsiorowska, Parys Filippi (1836-

-1874), [w:] PSB, t. VI, Kraków 1948, s. 461^462.

59 Zob. J. Staszel, Echa wydarzeń warszawskich z lat 1860-62 w Krakowie i ziemi krakowskiej (według

relacji pamiętnikarskiej Kazimierza Girtlera), „Rocznik Biblioteki PAN w Krakowie”, R. 13: 1967.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ka- towice: Wydawca: Katedra Pedagogiki Wczesnoszkolnej i Pedagogiki Mediów Uniwersytetu Śląskiego, 2014.. Integrowanie działań dydaktyczno-wychowawczych w  edukacji

1) A bi-level multi-objective optimization approach for determining the optimal size for the battery-based ESS by integrating the ESS sizing and control optimization levels, while

In cases of conflict between the rights of the pre-natal organism or infant or child and the rights of any potential or actual autonomous agent, the negative right that other

Celem artykułu jest analiza znaczenia współpracy międzynarodowej w turystyce i identyfikacja jej podstawowych form, wskazanie głównych podmiotów mię- dzynarodowej

[r]

P o tych w stępnych uwagach podaję analizę stan u dyscypliny w adw okaturze na podstaw ie danych za lata 1962 — 1965 oraz pracy wojewódzkich kom isji

Powołując się na analogiczne zastosowanie przepisów procedury cy­ wilnej oraz opierając się na powszechnej i nie kw estionowanej p rak ty ­ ce, należy uznać, że

Piętro mieściło salę obrad, w której odbywały się rozprawy sądowe oraz izbę przeznaczoną na archiwum i kasę miejską, służącą zarazem jako miejsce pracy